Zobacz temat - [R416] Problem z ręcznym
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R416] Problem z ręcznym

mielony22 - Czw Lis 01, 2007 21:08
Temat postu: [R416] Problem z ręcznym
witam!mam taki problemik w swoim R.otóż jak zaciągne ręczny dość mocno to po opuszczeniu nie chce puscic lewe kolo.podejrzewam ze moze byc to sprezynka ktora znajduje sie przy lince, przy hamulcach.poprostu nie oddaje przez co linka zaciaga w dalszym ciagu reczny.moze ktos mial juz taki problem.z gory dziekuje za rady.
mcjg - Czw Lis 01, 2007 21:19

Przyczyn może być kilka.
1) zapieczony rozpieracz (najbardziej prawdopodobna)
2) pęknięta sprężynka ściągająca szczęki
3) zapieczona linka od ręcznego (najmniej prawdopodobne)

mielony22 - Czw Lis 01, 2007 21:51

co do rozpieracza to juz pare razy spryskiwalem wszystko wd40.no ale moze nie pomoglo.raczej stawialbym na sprezynke bo gdy jej dotykalem to dopiero oddawala.nie orientujesz sie z dostepnoscia takiej sprezynki w sklepach?
mcjg - Pią Lis 02, 2007 06:53

mielony22 napisał/a:
co do rozpieracza to juz pare razy spryskiwalem wszystko wd40
mało prawdopodobne żeby pomogło. Musisz zdjąć bęben wyjąć rozpieracz, rozebrać go, porządnie wyczyścić szczotką drucianą, rozruszać i dopiero dać mu trochę smaru.
A sprężynkę dostaniesz w prawie każdym sklepie gdzie sprzedają szczęki. Poproś o zestaw montażowy do szczęk.

mielony22 - Sob Lis 03, 2007 11:36

sorki.jestem laikiem w sprawach mechaniki,ale zapomnialem dodac ze w moim R z tylu sa tarcze a nie bebny.sorki jeszcze raz.jak odpowiadalem na Twoj wczesniejszy post to bylem z lekka zakrecony.hehehe. :piwko: tak wiec chyba napewno w tarczach nie ma rozpieracza.jak wymienie ta sprezynke to sie odezwe co z tego wyszlo.dzieki za pomoc!
giewu - Sob Lis 03, 2007 16:29

mielony22 napisał/a:
... ale zapomnialem dodac ze w moim R z tylu sa tarcze a nie bebny...
czyli przyczyną jest mechanizm hamulca ręcznego w zacisku ... niestety zacisk do rozebrania (ale do uratowania) :mrgreen:
Brt - Nie Lis 11, 2007 23:54

giewu napisał/a:
niestety zacisk do rozebrania (ale do uratowania) :mrgreen:

jesteś pewny?? :D :P ja swojego prawego nie uratowałem :( zapieczony na amen :| i lewy też zaczyna fixować, ale raczej wymienię. Moż spróbuję rozebrać, ale jak będę miał drugi ;)
Pozatym poskładanie tego zacisku to ginekologiczno-zegarmistrzowska robota :P :hahaha:

giewu - Pon Lis 12, 2007 11:37

Brt napisał/a:
...jesteś pewny?...

no oczywiście, że wszystko zależy od stopnia zapieczenia ;) ... ale nie chciałem od razu pisać o wymianie zacisków :mrgreen:
zawsze warto jest spróbować coś naprawić :cool: