|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 600, Honda Accord - [R620] Napinacz paska wielorowkowego
wojtasbb - Pon Lis 12, 2007 10:02 Temat postu: [R620] Napinacz paska wielorowkowego Witam ponownie!
Tym razem inny problem. W sobotę strzelił mi napinacz paska wielorowkowego. Oczywiście brak wspomagania, brak ładowania i przede wszystkim brak obiegu wody. Myślałem w pierwszej chwili że po prostu pasek strzelił, bo objawy były takie same, ale okazało się że pasek jest cały, a walnął napinacz.
Chciałem się dowiedzieć, czy są jakieś różnice w napinaczu pomiędzy silnikami benzynowymi i diesla? Nie doszukałem się nigdzie odpowiedzi na to pytanie. Znalazłem jedną aukcję, gdzie sprzedający zarzeka się że pasuje taki napinacz do wszystkich możliwych wersji Rovera, w innym miejscu znowu znalazłem informację, że jest napinacz specjalnie do Diesla. Sam już nie wiem co o tym myśleć. Może ktoś przerabiał ten temat albo po prostu posiada odpowiednią wiedzę, której mi brak i zechciałby się podzielić?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Wojtek
Brt - Pon Lis 12, 2007 10:05
Ten napinacz jest tylko do diesla. Tu masz więcej szczegółów
http://www.roverki.pl/for...hlight=napinacz
PHJOWI - Pon Lis 12, 2007 10:05
musi być napinacz do diesla z koncówką numr 230 , nowy jest dość drogi.
wojtasbb - Pon Lis 12, 2007 10:44
Dzięki serdeczne za szybką odpowiedź.
Nowy napinacz faktycznie jest "trochę" drogi. Póki co mam chyba wszystkie części ze starego, bo rozsypał się i zatrzymał na osłonie silnika. Rolka jest cała, a strzeliła ta część napinacza gdzie jest sprężyna. Może uda się to jakoś zregenerować, albo poskładać do kupy. Na razie jeszcze tego nie oglądałem, bo stało się to w sobotę wieczorem (ćmok jak cholera, więc wiele widać nie było). Po holowaniu auto zostało na parkingu pod chmurką, a ponieważ w Bielsku od soboty sypie śnieg, więc przykryła go warstwa puchu i tak został. Ze względu na usterkę i na pogodę nie mam ochoty go nawet odśnieżyć i zobaczyć co tak faktycznie da się z tym napinaczem zrobić.
Mój ojciec jest z zawodu tokarzem, więc może coś wymyśli żeby się to udało jakoś naprawić mniejszym kosztem, bo jakoś wydatek rzędu 500-600 zł mnie trochę przeraża.
Tak czy inaczej jeszcze raz dzięki za pomoc. Postaram się zdać relację z tego jak sprawa się zakończyła, bo może się to jeszcze komuś przyda.
Pozdr.
Wojtek
Brt - Pon Lis 12, 2007 12:45
Jak jest tokarzem, to szukaj, jakiegoś innego zjechanego napinacza z całą obudową, dorabiaj tuleje, składaj i jazdaaa
wojtasbb - Pon Lis 12, 2007 12:50
Właśnie w tym jest rzecz. Dokładnie jeszcze nie widziałem swojego napinacza (nie było kiedy,a po ćmoku wiele nie było widać), ale mam wrażenie, że mój napinacz jest cały. Wyglądało to tak, jakby puściła ta blaszka (ta czarna z numerami), która zasłania to wszystko co jest w środku napinacza i zawartość się wysypała. Nie mam jeszcze pewności, ale jak tylko znajdę chwilę czasu to zaglądnę co tam jest grane i co się z tym będzie dało jeszcze zrobić.
Brt - Pon Lis 12, 2007 12:58
jesli tylko puściła i masz wszystkie, lub większość części, to spokojnie sam możesz to reanimować
wojtasbb - Pon Lis 19, 2007 11:33 Temat postu: Problem rozwiązany Witam ponownie po dłuższym czasie nieobecności.
Problem z napinaczem rozwiązany. Faktycznie problemem okazała się ta teflonowa tuleja wewnątrz napinacza.
Po niewielkich modyfikacjach i poprawkach udało się to wszystko złożyć na nowo do kupy i napinacz już działa, chociaż tyle przekleństw ile poleciało podczas zakładania tego napinacza z powrotem w aucie to dawno świat nie słyszał. Nie wiem czy to przystosowane jest do malutkich japońskich rączek mechaników, ale nie mając do dyspozycji kanału, cały montaż przeprowadzałem "z góry". Po 2 godzinach zabawy z tym cholerstwem (to mój debiut w tym temacie), udało się go w końcu założyć na miejsce.
W trakcie tej naprawy dotarło do mnie, że nie mam pojęcia jak prostym sposobem założyć ten pasek wielorowkowy. Jest jakiś sposób na to? Jest możliwość popuszczenia czegoś tak, żeby go łatwo było założyć na wszystkie koła na których ma leżeć?
Ja zrobiłem to metodą "siła x gwałt". Założyłem pasek na wszystkie możliwe koła, poza tym z alternatora. Później za pomocą 50 cm łomu zahaczonego o łapę mocowania silnika zrobiłem dźwignię i tym sposobem naciągnąłem cały pasek razem z tym napinaczem tak, żeby można było sam pasek nałożyć na to ostatnie koło alternatora. Wsunąłem go na miejsce i teraz działa, ale zastanawiam się jak go założyć prostszym sposobem?
Przecież jak taki pasek strzeli gdzieś w czasie drogi, to przydałoby się go na miejscu wymienić, a nie każdy wozi ze sobą łom .
Jakie Wy macie na to sposoby?
Pozdrawiam,
Wojtek
Brt - Pon Lis 19, 2007 12:11
łatwiej zamiast koła alternatora, jako ostatnie koło wykorzystać koło sprężarki klimatyzacji Później zakładasz klucz 15 na srubę rolki napinacza, naciągasz napinacz, zakładasz pasek i gotowe a klucz rzeczywiście wato mieć ciut dłuzszy niż standardowy
[ Dodano: Pon Lis 19, 2007 12:12 ]
pozatym zanim strzeli , to będzie sie ślizgał i piszczał
|
|