|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Rok z ZRem :)
BubuZR - Czw Lis 29, 2007 10:58 Temat postu: Rok z ZRem :) Już minął roczek odkąd mam mojego MGka. To była miłość od pierwszego wejrzenia i można powiedzieć, że kupiłem go pod wpływem impulsu tak jak kobieta kupuje czasem nowy ciuch, bo ma taki kaprys Jednak wcale nie żałuję mojej decyzji. Pomimo, że rok to sporo czasu, to jednak nadal się nim nie mogę nacieszyć W tym czasie w zasadzie nic się z nim nie działo, tylko raz musiałem prostować felgę po spotkaniu z dziurą i z niewiadomych przyczyn padł silnik tylnej wycieraczki. Był ze mną w trasie w Bydgoszczy, Toruniu i Koszalinie i ani razu mnie nie zawiódł. Czy będzie ze mną kolejny rok? Zobaczymy... już 160 koni to powoli dla mnie za mało i chciałbym uderzyć w 200 i mniej niż 7 sekund do setki. Generalnie samochody krótko ze mną zostają gdyż wyznaję zasadę, że życie jest zbyt krótkie żeby zbyt długo jeździć tym samym autem
maciej - Czw Lis 29, 2007 11:18
Gratuluję roku bezawaryjnej jazdy!
BubuZR - Czw Lis 29, 2007 11:22
Dodam, że w Hondzie po pół roku wymieniałem już pierścienie i uszczelniacze... chociaż i tak byłem w niej cholernie zakochany więc wybaczyłem
maciej - Czw Lis 29, 2007 11:47
BubuZR napisał/a: | Dodam, że w Hondzie po pół roku wymieniałem już pierścienie i uszczelniacze... |
Ale to raczej poprzedni właściciel jej krzywdę zrobił.
BubuZR - Czw Lis 29, 2007 11:51
Całkiem możliwe. W tym na szczęście nic się nie dzieje, a olej pije tylko wtedy kiedy ma wypić czyli jak go przeciągnę na obrotach ostatnio jeżdżę spokojniej i olej utrzymuje sie stale na tym samym poziomie więc zakładam, że po prostu musi się nim ratować jeśli jest wkręcany.
maniaq - Czw Lis 29, 2007 12:14
No to gratki
Moj tez oleju pije b malo , niestety u mnei jeszcze jest kilka rzeczy "pozakupowcyh" do zrobienia, ktore odziedziczylem kupujac auto.
Za to pobije cie jednym . Ostatnio sprawdzone spalanie to 6,7 przy jezdzie wiekszosc miejska i to na krotszych trasach, gdzie autko musi sie grzac od nowa. zaczynam wierzyc, ze to autko mogloby w klekocie zejsc ponizej 6/100 a twoj jaki rekord?
moje najwyzsze 8,3 robione bez wysilku
BubuZR - Czw Lis 29, 2007 12:19
jakim cudem, żeś 6,7 wykręcił? mój dotychczasowy sukces to 9 w mieście zmieniając biegi przy 2500rpm
Tempest - Czw Lis 29, 2007 12:23
BubuZR napisał/a: | jakim cudem, żeś 6,7 wykręcił? mój dotychczasowy sukces to 9 w mieście zmieniając biegi przy 2500rpm |
a nie zauważyłeś, że maniaq ma klekota?
BubuZR - Czw Lis 29, 2007 12:30
aa faktycznie, przepraszam ale kiedyś się ktoś chwalił, że wycisnął 7 litrów na setkę 160tką
maciej - Czw Lis 29, 2007 12:32
To chyba trzeba mieć bardzo silna wolę i jechać 90 km/h autostradą.
Swoją drogą, że mojemu ojcu udało się kiedyś doprowadzić R827 (2,7 V6 168 KM) do spalania 7,5 l/100 km w trasie (średnia z trasy Wawa-Rabka-Wawa)...
maniaq - Czw Lis 29, 2007 12:37
no pewnie ze mam klekota , ale dla mnie nierealne jest jazda i spalanie w okolicy 5l jak niektorzy sie reklamuja realne wydaje mi sie lekko powyzej 6. niestety w trasie jezdze w miare szybko wiec nigdy nie bede mial nizej na trasie ale i tak uwazam to za dobry wynik.
7 litrow zr 160 hmmm ktos za duzo komiksow czytal
no wlasnie tu jest przewaga klekota, bo ja tez moge zmieniac przy 2500 ale najwyzszy moment mam przy 2000 wiec troszeczke inaczej sie jezdzi i stad to spalanie. nie krecac i zmieniajac plynnie biegi tu nie czuje sie zawali droga, a w benzynie tak wczesnie zmieniajac biegi chyba by mnie zatrabili
tempest ile twoj SP. zr palil ? i zajrzyj do swojego tematu o vw
Tempest - Czw Lis 29, 2007 13:23
mi średnio spalał (sugerując się tylko ilością przejechanych kilometrów na jednym baku) między 12l a 13l
ale obroty chodziły prawie cały czas w okolicach 5000
BubuZR - Czw Lis 29, 2007 13:28
u mnie rekord najwyższego spalania to 330 kilometrów na 45 litrach
maniaq - Czw Lis 29, 2007 13:41
ja nie moge sie pochwalic miarodajnym wynikiem max spalania bo mialem walke z przeplywka. ale podejrzewam ze do 9 luzno a moze nawet do 10 dalby rade dociagnac ale jakos nie mialem okazji pobawic sie autem , bo 6 dni w tyg praca i chroniczny brak czasu. bedzie zimniej , bedzie placyk , beda oesy moze wyjazd na narty = autostrada na razie zaskoczyl mnie niskim przy b spokojnej jezdzie miejskiej tak jak pisalem krotkie odcinki. mialem nadzieje zejsc do ok 7,5 a tu jak milo 6,7
ps. tempest jakos jak po spocie kiedys krecilismy sie po miescie to byles zawsze w ogonie wiec moze obrotomierz zle wyskalowany byl heheh
Tempest - Czw Lis 29, 2007 14:09
maniaq napisał/a: | ps. tempest jakos jak po spocie kiedys krecilismy sie po miescie to byles zawsze w ogonie wiec moze obrotomierz zle wyskalowany byl heheh |
po prostu dałem wam fory
pomyślałem sobie - a niech dzieci mają radochę, że są "szybsze" od ZR160 swoimi klekotami (ty i MaReK)
ja po prostu lubię szybko jeździć, ale bez wariactw (choć jak widać nawet i to nie zapewnia bezpieczeństwa na drodze)
maniaq - Czw Lis 29, 2007 14:18
heheheh
TEMPEST YOU MAKE MY DAY
i jak tu sie nie usmiechnac zapomniales ze marecki krecil, a kruszon jeszcze smigal. nieistotne w sumie. bo zr to i tak fajne autko a czy w dieslu czy benzynie to jak wszystko ma swoje plusy i minusy , "ale wazne aby te plusy nie przyslonily nam minusow..."
kruszon - Czw Lis 29, 2007 15:34
To fakt. MaReK z kamerką mocno cisnął. Ja to tylko 86KM wiec z czym do ludzi, ale się starałem
A co do głównego tematu to u mnie też niedawno minął roczek, ale też jeszcze nie wyprostowałem wszystkich spraw pozakupowych. Niniejszym przepraszam mojego R za to, że jeszcze i się czasami musi przypominać, że nie zadbałem o wszystko, ale czasu brak.
Od pół roku chodze i mowie ze musze go na dopieszczenie do Mariusza wstawić...
Pozdrawiam
BubuZR - Pią Lis 30, 2007 02:33
U mnie w zasadzie ze spraw po zakupowych jest do zrobienia to, co było od samego początku czyli niesprawny klakson i uszkodzony przewód prowadzący do chłodnicy klimy, ale coś nie mogę się za to zabrać.
rovero - Sro Gru 12, 2007 11:38
Cóż ja swojego MG ZR mam 6 miesięcy w tym czasie zrobiłem nim 46 tyś km głównie po Polsce.. Przeżyliśmy ze sobą wiele.. dwa dni po kupnie auta okazało sie ze było szykowane na sprzedaż i padła uszczelka pod głowicą.. Lato tłum ludzi a tu MG puszcza tak gęsta chmurę dymu ze nic nie widać.. i MG na lawecie.. wymieniałem opony trzy razy złapałem kapcia.. padło sprzęgło, średnio spalił mi 14 litrów na trasie Zielona Góra - Warszawa..
Taka miłość przez łzy.. Autko w styczniu prawdopodobnie zostanie sprzedane czy będzie coś z grupy MG ROVER? Serce podpowiada coś innego a rozum coś innego...
BubuZR - Sro Gru 12, 2007 12:59
Uuu a co żeś zrobił, że sprzęgło sie wysypało?
rovero - Sro Gru 12, 2007 13:14
Jak byłem młodszy to uprawiałem karting.. dożo też przebywałem na nielegalnych wyścigach gdy miałem BMW 325 w benzynie która z fabryką miała mało wspólnego i osiągała moc 320koni.. Dlatego moje operowanie sprzęgłem w czasie jazdy przy ruszaniu spod świateł czy podczas wyścigów jest zupełnie inne.. Nie wytrzymał tego ani docisk ani tarcza ani słoneczko.
|
|