Zobacz temat - Dyskusja o motocyklach, samochodach i IQ ich kierowników
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Dyskusja o motocyklach, samochodach i IQ ich kierowników

Panna_Migotka - Czw Lut 28, 2008 23:58

jest to możliwe. Zasług dla narodu to on nie ma. Tyle że jesli bedzie niepełnosprawny ruchowo badź bedzie wymagał rehabilitacji albo specjalnej opieki to paka nie wchodzi raczej w grę. a możliwe że tak bedzie.

przychylam sie do zdania Marka, bo jak sie jogurty na kawasaki rozmazują przy takiej prędkości na ulicy to nikt takiego szumu nie robi. ale jak sąd przywali wrescie konkretną karę w tak medialnej sprawie to może się choc jeden 5 minut zastanowi...

MaReK - Pią Lut 29, 2008 00:03

5 min ;D wystarczy kilka sekund ;D
Panna_Migotka - Pią Lut 29, 2008 00:16

MaReK napisał/a:
5 min ;D wystarczy kilka sekund ;D


a Ty uważasz ze jogurty to wszyscy mają wysokie IQ? Bo ja gwarantuję że wiekszość potrzebuje troche więcej czasu bo od kasku im się szybko zwoje mózgowe prostują...

AndrewS - Pią Lut 29, 2008 00:26

nie zwalaj wszystkich motocyklistow do jednego wora ok ??
bo motocyklem tez mozna jezdzic tak
www.nakolach.pl

Thrillco - Czw Mar 13, 2008 19:49

Koledzy i koleżanki, ja rozumiem dyskusja itp. ale jestem tez motocyklista i jestem redaktorem najwiekszego w polsce motocyklowego servisu internetowego i trzeciego co do ilosci userów i odsłon servisu motoryzacyjnego i niektóre wasze teksty sa mało rzec obraźliwe. Wielu z was "puszkersów" ma tyle samo albo i mniej wyobraźni niz niejeden "jogurt na kawasaki" a zdecydowana wiekszośc tych "jogurtów" ma tez samochody i nie idiocieja za kółkiem. Czesto sa też powaznymi ludźmi wykonujacymi powazną prace lekarza, prawnika, kierownika...i zapewniam was, mimo, ze WY "puszkersi" czesto zajeżdżacie drogę tym "jogurtom" przez co niejeden już skończył na latarni (stołeczni mieli w tamtym sezonie glośny przyklad) to nikt z NAS nie nazywa WAS małpami bez rozumu z brakiem IQ.

To powyzej jest ogromnym uogulnieniem..czy Panna Migotka widzi dostateczna analogię do swoich wypowiedzi czy trzeba jasniej ??

Czasem się trzeba zastanowic i pomysleć, ze jak sie wyzywa to ktoś może te wyzwiska przeczytać jako adresowane do siebie...ale Kaczyzm w tym kraju to widac maja niektórzy we krwi...to co..pornosik, browarek i lulu. A nie..jeszcze głos oddać.

michone - Czw Mar 13, 2008 22:58

mozna zamknac temat?? bo sie nie milo robi...
Skiba - Czw Mar 13, 2008 23:11

Cytat:
ale jestem tez motocyklista


Mam nadzieję, że z wyobraźnią ...

Cytat:
i jestem redaktorem najwiekszego w polsce motocyklowego servisu internetowego i trzeciego co do ilosci userów i odsłon servisu motoryzacyjnego


Jest się czym chwalić ...

Cytat:
i zapewniam was, mimo, ze WY "puszkersi" czesto zajeżdżacie drogę tym "jogurtom" przez co niejeden już skończył na latarni


My zajeżdżamy drogę .. ? :hahaha: Jeszcze nie widziałem, żeby jak Ty to nazywasz "puszkers" wyprzedzał "jogurta"-motocyklistę, chyba że ten stoi na poboczu, ale wówczas, jest to wymijanie. Ciężko było by mi w R600 z 105KM pod machą zajechać drogę komuś kto zapier**ala 2 razy szybciej ode mnie...

Cytat:
To powyzej jest ogromnym uogulnieniem..


No raczej ;)

AndrewS - Czw Mar 13, 2008 23:28

Skiba napisał/a:
My zajeżdżamy drogę ..


czesto za to jest wymuszane pierszenstwo np. wyjazd z bocznej drogi, zmiana pasa ruchu

Skiba napisał/a:
komuś kto zapier**ala 2 razy szybciej ode mnie...


no pewnie ja i to na swojej Jawie TS 350

Sachar - Czw Mar 13, 2008 23:45

Sory, ale muszę się zgodzić, że większość kierowców w autach kończy obserwację drogi na końcu swojej maski. To że motocykl zapina pakę z hakiem nie znaczy, że jak się zmienia pas to nie musi patrzeć w lusterka. Mnie też szlag trafia jak widze jak kierowcy aut traktuja na drogach motocyklistów. A najbardziej mnie wk...a jak kierowcy stojąc w korkach zajeżdzają drogę motocyklom w myśl zasady "ja stoję to niech inni też stoją". a potem się dziwią, że im motocyklista lusterko oberwał, albo zostawił odcisk podeszwy na drzwiach :)

[ Dodano: Czw Mar 13, 2008 23:47 ]
Skiba napisał/a:
My zajeżdżamy drogę .. ? :hahaha:


No ja raczej się nie spotkałem z sytuacją zajechania drogi przez motocykl, a odwrotnie wiele razy.

Brt - Pią Mar 14, 2008 00:01

Idiotów nie brakuje zarówno wsród kierowców jak i wśród motocyklistów. Spotkałem motocyklistów którzy jechali superprzepisowo, a i takich którzy w wiosce na fotoradarze 4 przejsciach dla pieszych i dwóch skrzyrzowaniach zapinali min 150km/h, więc nie ma co generalizowac ani w jedną ani w drugą stronę. Jak ktoś (niewazne jakim pojazdem) zaiwania na prostej poza miastem, gdzie nikt mu nie wyjedzie to pół biedy, ale na ograniczeniu do 40 i skrzyzowaniu zaiwania dalej tak samo to sory spróbuj wyjechać z tej podporządkowanej i nie wymusić. Powodzenia.

Ogólnie to więcej szacunku ......
Z mojej strony EOT i jesli ktoś chce poruszać temat 2 vs 4 kółka to prosze o założenie nowego watku.

Sachar - Pią Mar 14, 2008 00:04

Brt napisał/a:
Jak ktoś (niewazne jakim pojazdem) zaiwania na prostej poza miastem, gdzie nikt mu nie wyjedzie to pół biedy, ale na ograniczeniu do 40 i skrzyzowaniu zaiwania dalej tak samo to sory spróbuj wyjechać z tej podporządkowanej i nie wymusić. Powodzenia.


A po co masz wyjeżdzać komuś takiemu przed maskę/koło? przecież jak jedzie taki jeden to wystarczy poczekać kilka sekund aż przejedzie i droga wolna.

Brt - Pią Mar 14, 2008 00:07

Sachar a Ty zawsze widzisz 2km drogi w obie strony ;) wystarczy lekki łuk 2 krzaki lub dom, cokolwiek innego i ...... po ptokach. Przy 40 km/h zdązysz zahamowac lub przeskoczyc, przy 150 nie zdążysz nawet zauważyć
Skiba - Pią Mar 14, 2008 00:22

eeeee... każdy broni swojej "grupy" i tyle ... EOT
Thrillco - Pią Mar 14, 2008 04:29

Nie chce dyskutowac ale nazwanie "jogurtami" czyli w domyśle czyms co można wytrzec wycieraczka, oraz sugerowanie, ze kazdy motocyklista to debil bez IQ przez P_M jest wysoce obraźliwe i poziomem równa do ostatniej wypowiedzi Kaczyńskiego o internautach a takie coś trzeba w kraju wyplenić :) Przy okazji zapraszam : http://www.scigacz.pl/Pra...4,lat,4960.html

Kolejny przykład "madrego inaczej" kierowcy-polityka...na szczęście to sie nie może udac bo jest niezgodne z konstytucją :)

Brt - Pią Mar 14, 2008 09:01

Thrillco napisał/a:
ze kazdy motocyklista to debil bez IQ przez P_M


oj chyba nie było, że każdy ale, że wiekszosć ;) cyt:
Cytat:
a Ty uważasz ze jogurty to wszyscy mają wysokie IQ? Bo ja gwarantuję że wiekszość potrzebuje troche więcej czasu bo od kasku im się szybko zwoje mózgowe prostują...

Proponuję, żeby obie strony "wyluzowały" jak już wyżej napisałem.
Jak ktoś ma coś do dopisania o p. Zientarskim to zapraszam, jak nie to bedę usuwał posty :!:

kolin - Pią Mar 14, 2008 09:13

Zamknijcie temat i otwórzcie za jakiś czas :wink:
Brt - Pią Mar 14, 2008 09:14

Nic nie będziemy zamykać. Czytanie ze zrozumieniem powinno wystarczyć :roll:
Valander_wwa - Pią Mar 14, 2008 10:06

debilizm jest i po jednej i po drugiej stronie.

Choć nie ma się co oszukiwać że zjawisko sezonowego szału jajec udziela się kierowcom jednośladów wyraźniej :(

Panna_Migotka - Pią Mar 14, 2008 22:51

cóż... pozostaje mi jedynie wspomnieć iż stołeczne ulice budowane w wiekszości rękami naszych rodziców i dziadków w czasach Polski Ludowej nie są na pewno polem do popisu dla wielbicieli szybkich sportowych aut i motocykli i nie ma co miec pretensji że droga nie równa, a pasy krzywe.

Jak to się nazywa jak ktoś ryzykuje życiem i zdrowiem innych dla jak to kolega valander nazwał szału jajec - jesli nie niskie IQ to może chociaż gówniarstwo i egoizm?? :roll:

Co do Pana Zientarskiego to cos ucichlo więc chyba sytuacja zdrowotna nieco się wyklarowała.

Thrillco - Pią Mar 14, 2008 23:07

Nie nie wyklarowała - poprostu nie ma sensacji..przezył i nie wiadomo co dalej. Scigacz.pl jest we wmiare bliskich kontaktach i dostaję info jak zapytam. Dobrze nie jest m.in. dlatego, że ma złamany kregosłup (nie wiem jak) i jakie beda tego konsekwencje jeszcze nie wiadomo.

P_M po raz kolejny uogólniasz...a druga sprawa - motocykl nie musi jechać szybko by sprawiać takie wrażenie, m.in. z racji głośnego wydechu (to po to by "puszkersi" przynajmniej nas słyszeli skoro nie chca widzieć, po drugie z racji wysokoobrotowych 9zazwyczaj) silników, kóre na 2 biegu przy 60km/h krecą sie juz na tyle wysoko, że moze sie wydawać ze kolo daje już ze 120.

A tak dla ścisłości - w 75% wypadków z udziałem jednosladu winni sa kierowcy samochodu - wielokrotnie potwierdzone, więc..kto tu ma braki ?
My sie patrzymy gdzie jedziemy, bo nie mamy dookoła tony blachy...serio.

Kruchy - Pią Mar 14, 2008 23:17

Thrillco napisał/a:
w 75% wypadków z udziałem jednosladu winni sa kierowcy samochodu

A czy te jednoslady np w terenie zabudowanym jezdza 50 km/h??

Thrillco napisał/a:
My sie patrzymy gdzie jedziemy, bo nie mamy dookoła tony blachy...


Jezdzisz bez kasku?? :shock:

Panna_Migotka - Pią Mar 14, 2008 23:43

może i uogólniam. To pewnie dlatego że wiem jak pachnie (?) trup.
thef - Sob Mar 15, 2008 01:12

Thrillco, ja Cię proszę tylko o jedno, skoro nas oskarżasz o uogólnianie, to sam nie uogólniaj, pokaż, że jesteś dojrzalszy. A tak w ogóle o sezonowym szale jajec to można właśnie u Ciebie na forum wyczytać, więc może tam też zaczniesz kampanię promowania zdrowego rozsądku.
NEOSSS - Sob Mar 15, 2008 01:19

Ja niestety obstanę za Thrillco nie z racji tego ze sam jestem jeźdzcem rumaków tylko z racji tego ze owa racje Pan posiada... Zazwyczaj to kierowcy okryci jaskami i z BT w uszach zajezdzaja nam droge przez co ladujemy z zbitymi konczynami w szpitalu a co najgorzej odpoczywamy w czarnym worku... Szara rzeczywistosc jest taka ze kazdy kto nie jezdzil mowi o zobacz deb.. pedzi jak szalony trzeba uciekac i wjezdzaja pod sam kask. Dzielimy sie na dwie grupy tych ktorzy jezdza z pasia i tyz ktorzy jezdza aby doznac emocji przy 250km/h np. na trasie Gdanskiej gdzie dolki nie nadazy naliczyc przy 20m/h.... :cry:

Co do M. Zientarskiego to albo zapomnial o tym ze jestem tam uskok lub chcial zablysnac, albo to nie on prowadzil... Zycze mu aby po wybudzeniu ze spiaczki funkcjonowal tak jak przed wypadkiem i aby to nie jego brawura przyczynila sie do smierci mlodego czlowieka...

Kruchy - Sob Mar 15, 2008 01:26

NEOSSS napisał/a:
kazdy kto nie jezdzil mowi o zobacz deb.. pedzi jak szalony trzeba uciekac i wjezdzaja pod sam kask

No to ucieka czy zajezdza?
NEOSSS napisał/a:
Dzielimy sie na dwie grupy tych ktorzy jezdza z pasia i tyz ktorzy jezdza aby doznac emocji przy 250km/h

A kierowcy samochodow sie nie dziela ;)

thef - Sob Mar 15, 2008 01:35

NEOSSS napisał/a:
Szara rzeczywistosc jest taka ze kazdy kto nie jezdzil mowi o zobacz deb.. pedzi jak szalony trzeba uciekac i wjezdzaja pod sam kask. Dzielimy sie na dwie grupy tych ktorzy jezdza z pasia i tyz ktorzy jezdza aby doznac emocji przy 250km/h np. na trasie Gdanskiej gdzie dolki nie nadazy naliczyc przy 20m/h.... :cry:
I jaki z tego wniosek? To dzielenie na grupy nie ma najmniejszego sensu, ale wśród motocyklistów niestety znakomita większość to wyznawcy brawury. Nie tylko prędkość się liczy, przyspieszenie także. Nie mam nic do motocyklistów, ale niestety z własnych obserwacji wiem, że duża grupa z nich to szaleńcy.
NEOSSS - Sob Mar 15, 2008 02:01

Szalencow jest znacznie wiecej niz pasionatow tylko dlatego ze teraz kazdy mlodociany z sianem we lbie za zarobione pieniazki tatusia lub swoje z UK kupuje sobie CBR tylko aby poszalec, a potem mozna wyczytac w gazetach lokalnych kolejna wartoba i serduszko gotowe do przeszczepu...
Thrillco - Sob Mar 15, 2008 08:13

No z tymi przeszczepami to tez mozna polemizować...bo co tu przeszczepiać ?? Drzem ?? Wszedzie sa "dwei" grupy - zapierdalatorów i normalnych kierowców. I zapewniam Cię Thef, że wsród 2sladow proporcje sa identyczne, tylko mnie jwidoczne bo, to co widzimy na codzien wydaje się pospolite. Motocyklisci pojawiają sie "na chwile" dlatego jazda tych "kochających życie inaczej" bardziej zwraca naszą/waszą uwagę.

Ale nie chodzi mi o to kto jak jeździ - chodzi o użyte zwroty i uogólnienia jakich dopuściła się P_M...nie iwem czy to nienawiśc czy narodowa zawiść (tak przedstawiciele handlowi znowu nie beda najszybsi ), ale pewne okreslenia sa nie na miejscu. Ja nikogo tu nie nazwałem skretyniałym puszkersem o znkomym stopniu IQ, dlatego, ze kiedyś któryś zajechał i pewnie jeszcze wiele razy zajedzie drogę (i tak - takie rzeczy dzieją sie nawet jak się jedzie normalnie..na marginesie Thef uderz sie w pierś i powiedz, ze po mieście ZAWSZE jeździsz 50km/h, jak nie to nie rzucaj kamieni bo nie jestes bez winy...podobnie jak wszyscy )

Co do "mojego" (nie jest moje) forum...servis liczy ok 0,5mln userów z czego jak sie domyślam ok 200tys. to dzieciaki-bajkopisarze i fantaści, dla których jazda skuterem z prędkością wieksza niż 60km/h to szał pał, naprawde nie bralbym wypowiedzi z forum za wyrocznie :)

Powracając do tematu - niestety NEOSSS - Zientar raczej nigdy już nie bedzie w takim stanie jak sprzed. Nie ma ani jednego organu, który nie byłby w jakimś stopniu uszkodzony....odniósł własciwie wszelkie urazy powypadkowe jakie zna współczesna medycyna i do konca zycia bedzie płacił cene w postaci niekończacych sie zabiegów, operacji i rehabilitacji.
Co do samych przyczyn wypadku (nie prędkości tylko garba na drodze) trochę mnie to dziwi...nie mieszkam w Wawie ale 2tyg. spędziłem w poprzednie wakacje w Piasecznie i czesto jeździłem tamta drogą i to miejsce, gdzie nasza Lancia K przy 70km/h też dawała oznaki, ze to się może xle skończyć, to zapamietąłem to miejsce doskonale. Zientar jeździł tez motocyklem i tak zdradliwe miejsca powinien mieć jeszcze bardziej w pamięci. Czyzby głupi pomysł próby polatania Ferrari ?? Bo nie uwierze, ze nie wiedział czy nie pamiętał o tym garbie.

Panna_Migotka - Sob Mar 15, 2008 09:55

http://wiadomosci.onet.pl/1711148,11,item.html

co by trzymać się tematu.

nie bardzo rozumiem aoskarżenia o uogólnianie - uważam że jogurt na ścigaczu w lateksowym kolorze jest tak samo pozbawiony zdrowego rozsądku jak przedstawiciel handlowy w żelazku z kratką startujący w konkury z szybszą zawartością lewego pasa - obydwaj mają ten sam czerstwy wyraz twarzy.A że wszyscy sa jogurtami nigdzie nie powiedziałam - to raczej Ty kolego skupiasz się bardziej na uzywanych przeze mnie okresleniach niż samej treści wypowiedzi
troche nie rozumiem . Sporo motocykli jeździ, tylko czemu akurat ścigacze wzbudzają u innych takie a nie ine odczucia?Wytłumaczysz mi thrillco jaka jest tego Twoim zdaniem przyczyna?
Mozna powiedzieć że nieco nienawisci wzbudza we mnie ten wsciekły ryk w środku nocy, zważywszy że do pracy muszę wstać o 5. Poza tym to mi jogurtów zwyczajnie żal. Bo życie ma się jedno, a wyobraźnia czasem przychodzi za późno.

nie przesadzaj z tym dżemem, chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz.

thef - Sob Mar 15, 2008 10:35

Thrillco napisał/a:
I zapewniam Cię Thef, że wsród 2sladow proporcje sa identyczne, tylko mnie jwidoczne bo, to co widzimy na codzien wydaje się pospolite. Motocyklisci pojawiają sie "na chwile" dlatego jazda tych "kochających życie inaczej" bardziej zwraca naszą/waszą uwagę.
Trochę nie rozumiem, no właśnie piszę o tym co widzę na co dzień i jakie mam w związku z tym spostrzeżenia. Niestety, ale ścigaczy widuję więcej niż simsonków komarków i chopperów (bo do ich kierowców, to w zasadzie zastrzeżeń nie mam) i zazwyczaj Ci kierowcey ostrożnie i z głową nie jeżdżą. Oczywiście, są wyjątki. Moim zdaniem jednak proporcje nie są identyczne i odsetek kierowców wariatów jest w przypadku samochodów znacznie mniejszy.
Thrillco napisał/a:
na marginesie Thef uderz sie w pierś i powiedz, ze po mieście ZAWSZE jeździsz 50km/h, jak nie to nie rzucaj kamieni bo nie jestes bez winy...podobnie jak wszyscy
Nie przesadzaj, nie rzucam w nikogo kamieniami, a moja jazda, choć oczywiście zdarza mi się czasami przekraczać prędkość 50km/h w mieście na prawdę daleka jest od brawury i szaleństwa. Nie jeżdżę szybko, wolę rozkoszować się jazdą 90 km/h szosą przecinającą zielony las niż gnać autostradą (jak tylko się da to unikam i autostrad i dróg ekspresowych, po prostu ich nie lubię) 150km/h, byle szybciej do celu.
Tempest - Sob Mar 15, 2008 10:40

a ja myślę - zresztą wiele osób już to pisało - że cała ta dyskusja i "udowadnianie" która grupa jest lepsza jest bez celu, ponieważ w każdej z nich jest "wariat" jak i "uprzejmy kierowca WOT'u" plus kierowca uśredniony, który zazwyczaj jeździ przepisowo, ale nie zawsze stosuje się do znaków z ograniczeniami prędkości (sam należę do tej grupy, ale po wypadku - mimo, że nadal lubię jeździć szybko - dwa razy pomyślę, zwolnię przed ostrzejszym zakrętem, którego nie znam aniżeli polecę ostro z myślą "i tak nic mi się nie stanie, wyrobię się")
mój brat jeździ na motocyklu już od kilku ładnych lat i jak na razie - na szczęście, odpukać w niemalowane - nie miał żadnego wypadku i mam nadzieję, że nie będzie miał, ale zdarzyło mu się kilka sytuacji, że niewiele brakowało z powodu bezmyślności samochodziarzy
sam jeśli widzę, że jedzie - jak to pięknie zostało powiedziane - "jogurt" to zjeżdżam lekko na bok, żeby mógł spokojnie przejechać, bo wychodzę z założenia, że i tak nie mam co się z nim ścigać, a to, że go przystopuję na jedną kolejkę to i tak nic nie zmieni bo odjedzie po zmianie świateł szybciej niż będę mógł powiedzieć "Rover" :wink:
i Kruchy, wierz mi, że twoje zdziwienie o braku kasku na motorze jest trochę dziwne, ponieważ jak napisał Thrillco motocykliści nie mają blachy wokół siebie do ochrony
oczywiście kask zmniejsza ryzyko "zejścia" podczas wypadku, ale i tak nie wystarczy on, żeby np. ochronić przed złamaniem kręgosłupa (samochód zresztą też nie zawsze ochroni - vide wypadek od którego zaczęła się ta cała dyskusja - ale i tak bardziej złagodzi urazy aniżeli "przycinak")

Kruchy - Sob Mar 15, 2008 10:56

Tempest napisał/a:
i Kruchy, wierz mi, że twoje zdziwienie o braku kasku na motorze jest trochę dziwne, ponieważ jak napisał Thrillco motocykliści nie mają blachy wokół siebie do ochrony

Napisal rowniez, ze motocyklisci patrza sie gdzie jada, ale niestety kask ogranicza troche widocznosc, jadac z wieksz predkoscia niz samochody trzeba bardziej zwracac uwage. Ale to ze czesc kierowcow sam. patrzy tylko do przodu, tak jakby byli sami na drodze tez jest czestym zjawiskiem.

maciej - Nie Mar 16, 2008 09:45

thef napisał/a:
Niestety, ale ścigaczy widuję więcej niż simsonków komarków i chopperów (bo do ich kierowców, to w zasadzie zastrzeżeń nie mam) i zazwyczaj Ci kierowcey ostrożnie i z głową nie jeżdżą. Oczywiście, są wyjątki. Moim zdaniem jednak proporcje nie są identyczne i odsetek kierowców wariatów jest w przypadku samochodów znacznie mniejszy.

To chyba trochę tak jak w samochodach opinie o posiadaczach Hondek CRX, czy Opli Calibra - nikt, kto ma trochę rozsądku i jeździ "rozsądnie" nie kupi CRX'a, chyba, że na tor, ale osoby kupujące 15-letnie CRX i Calibry raczej pożałują kaski na wynajęcie toru i będą się wyżywać na drodze publicznej...
To samo moim zdaniem dotyczy ścigaczy, zresztą jeden z moich kolegów, zapalony na ścigacze i sporo jeżdżący sam nazywał swój pierwszy motor CBRkę "Całkowity Brak Rozsądku".

thef - Nie Mar 16, 2008 12:15

Thrillco napisał/a:
Kruchy...prosze Cie..zanim wyskoczysz jeszcze raz ze zbednym komentarzem ,wysil się i przeczytaj ze zrozumieniem. Nie chodzi o gdybanie, tylko o fakt jak jest zbudowane kazde współczesne Ferrari, co spowodowało że skutki sa jakie są. Czy tobie trzeba wszystko na kartce rozrysowywać ??
Czy Twoim naczelnym hasłem na tym forum jest "prowokacja"? Co temat, to się musisz do kogoś przyczepić i rzucić epitetem albo jakimś obraźliwym stwierdzeniem.
michone - Nie Mar 16, 2008 13:55

gdyby byly autostrady jak w niemczech... Ja bym nie kupil scigacza bo wiem ze jestem za glupi na to :( ... niestety ale brawura jeszcze sie ujawnia... Narazie 103KM w r 200 mnie zadowala.

Uwazam, ze nie wolno wszystkich do jednego kosza wkladac... ale niestety jest spora ilosc ludzi, ktorzy nie umiejetnie wykorzystuja potencjal czy to w motorach czy w sportowych furach. Kupi sobie taki 3-paskowiec CRX i uwaza ze pozjadal wszystkie rozumy... Nie wspomne o malolatach w calibrach, e-30/e-36.

Roznica jest jeszcze taka ze gosc przy 100km'h w aucie przy wypadku ma szanse wyjsc calo i zdrowo, a ten na motorze moze nie miec takiej mozliwosci...

Na motory zwraca sie czesciej uwage gdyz jest ich mniej i sa bardziej zauwazalne...

kolin - Nie Mar 16, 2008 14:07

michone napisał/a:
Nie wspomne o malolatach w calibrach


Ze stożkiem nad tuż przy kolektorze wydechowym i kominem Batorego i mocnym motorem który zamyka cały budzik :mrgreen:

No nie mogłem się powstrzymać Calibra ten pocisk :mrgreen:

Thrillco - Nie Mar 16, 2008 22:17

Zgadłes Thef...tylko prowokacja zmusza ludzi do wysiłku zwanego mysleniem...lub obnaza ich głupote i takie tam.

A tak inaczej...jak ktoś ,że tak to ujme pitoli nie do rzeczy w poście 1 raz to staram isę to przemilczeć...jesli robi to drugi raz...prowokuję starając się pokazać, że cos nie ten teges...jak zrobi to trzeci raz...nie odezwe się, dopuki taka osoba nie zacznie pisać w sposób bardziej logiczny.

Kruchy...nie po to napisalem o tym jak sa skonstruowane Ferrarki, zeby se teraz pogdybac..to nie jest gdybanie a raczej pewność. Niewiele aut jest zrobiona tak, by przy naprawde wysokich predkościach dac szanse na przezycie. Inna sprawa to w jakim sie stanie przezyje - jeden wychodzi bez zadrapania inny lezy w spiączce. Tak bywa.

thef - Nie Mar 16, 2008 23:22

Thrillco napisał/a:
Zgadłes Thef...tylko prowokacja zmusza ludzi do wysiłku zwanego mysleniem...lub obnaza ich głupote i takie tam.
Tylko, że przy tym wszystkim chyba zapominasz trochę o kulturze i szacunku do drugiego człowieka i mam wrażenie, że często traktujesz ludzi z góry, a rzucanie niegrzecznych uwag przychodzi Ci nader łatwo.
Twoje słowa o prowokacji celne, ale zapomniałeś dodać do głupoty hipokryzję, której obnażenia w temacie http://forum.roverki.eu/v...er=asc&start=20 brakło Ci odwagi skomentować.

Thrillco - Pon Mar 17, 2008 09:14

Podobnie jak P_M nazywająca ludzi, których znam bardzo wielu i sa bardzo spoko i mają rodziny, nazywa terminem "jogurta" czyli substancji łatwo scieralnej z szyby za pomoca wycieraczki. I jakoś P_M nie uważa nawet tego za obrazę...już pod tym wzgledem jestem lepszy, ze nikogo w ten sposób nie nazywam, obnażając pogarde dla drugiego człowieka, tylko dlatego, ze porusza się, lubi, uprawia sport inny niz wiekszość.

Thef...ok, przyznaję, może się zapedziłem a może poprostu, niezupełnie w tym momencie wiedziałem jeszcze co to jest spot. Druga sprawa...wiesz, łatwiej jest jednak podjechać do ASO i zapytać o konkretnego człowieka, niż pchać się w grupę nieznajomych ludzi i udawać, że się wszyscy świetnie znamy tylko ja akurat mam problem i szukam...pżeżyłem już takie akcje i dziś odpuszczam. Wolę zwyczajnie ząlatwić sobie kontakt z konkretną osobą, dogadac się przez tel./skype/gg i wetdy jest już inaczej...

Nawet teraz...ok...staram się coś ruszyć tą naszą podlaską wiarę roverkową, bo widze, że na jednym spociku się skończyło, ale wciąż się siebie pytam...może był tylko jeden, bo jakoś nie bardzo się wtedy posklejało ?? I na razie wraz ze mną 4 chętnych. Ja jestem otwarty na ludzi ale rozumiem, że ludzie nie zawsze sa otwarci na innych ludzi, nie lubią spedów (nawet jesli ma on 5-7 osób) wola siedziec na d... w domu albo po prostu mają swoje towarzystwo i nie odczuwają silnej potrzeby dokładania do tego kolejnych osób.

Może sie teraz będziemy trochę lepiej rozumieć :)

Pozdro.

thef - Pon Mar 17, 2008 10:17

Thrillco napisał/a:
Podobnie jak P_M nazywająca ludzi, których znam bardzo wielu i sa bardzo spoko i mają rodziny, nazywa terminem "jogurta" czyli substancji łatwo scieralnej z szyby za pomoca wycieraczki. I jakoś P_M nie uważa nawet tego za obrazę...już pod tym wzgledem jestem lepszy, ze nikogo w ten sposób nie nazywam, obnażając pogarde dla drugiego człowieka, tylko dlatego, ze porusza się, lubi, uprawia sport inny niz wiekszość.

- Mamo, a Jasiu brzydko mówi.
- Nieprawda. A Felek też brzydko mówi.
Thrillco napisał/a:
Thef...ok, przyznaję, może się zapedziłem a może poprostu, niezupełnie w tym momencie wiedziałem jeszcze co to jest spot. Druga sprawa...wiesz, łatwiej jest jednak podjechać do ASO i zapytać o konkretnego człowieka, niż pchać się w grupę nieznajomych ludzi i udawać, że się wszyscy świetnie znamy tylko ja akurat mam problem i szukam...pżeżyłem już takie akcje i dziś odpuszczam. Wolę zwyczajnie ząlatwić sobie kontakt z konkretną osobą, dogadac się przez tel./skype/gg i wetdy jest już inaczej...
Ja nie Tobie sugerowałem, żebyś jechał na Bemowo, tylko pani Kasi, ale nawet gdybyś tam podjechał, to w życiu nie przyszło by Ci do głowy pisanie tekstu : "wiesz, łatwiej jest jednak podjechać do ASO i zapytać o konkretnego człowieka, niż pchać się w grupę nieznajomych ludzi i udawać, że się wszyscy świetnie znamy tylko ja akurat mam problem i szukam...pżeżyłem już takie akcje i dziś odpuszczam". Więcej wiary, ten klub na prawdę żyje i skupia fantastycznych i zawsze gotowych do pomocy ludzi. Myślę, że zmienisz zdanie po kilku spotach lub zlocie.
Thrillco napisał/a:
Nawet teraz...ok...staram się coś ruszyć tą naszą podlaską wiarę roverkową, bo widze, że na jednym spociku się skończyło, ale wciąż się siebie pytam...może był tylko jeden, bo jakoś nie bardzo się wtedy posklejało ?? I na razie wraz ze mną 4 chętnych. Ja jestem otwarty na ludzi ale rozumiem, że ludzie nie zawsze sa otwarci na innych ludzi, nie lubią spedów (nawet jesli ma on 5-7 osób) wola siedziec na d... w domu albo po prostu mają swoje towarzystwo i nie odczuwają silnej potrzeby dokładania do tego kolejnych osób.
Wybacz, ale znowu czegoś nie rozumiem. Napisałeś ledwie dwa posty w starym temacie o spocie na Podlasiu więc nie narzekaj, tylko miej więcej animuszu w organizacji. Najlepiej załóż nowy temat o spocie na Podlasiu i nakręcaj ludzi. I nie pisz, że był jeden, bo może się nie posklejało, bo ja śledziłem ten temat i pamiętam, że ludzie byli bardzo zadowoleni, ba pół tego tematu "przeżywali" to spotkanie i filmik z niego.
Thrillco napisał/a:
Może sie teraz będziemy trochę lepiej rozumieć :)
No mam nadzieję :) . Pozdrawiam.
Tempest - Pon Mar 17, 2008 11:41

thef napisał/a:
Ja nie Tobie sugerowałem, żebyś jechał na Bemowo, tylko pani Kasi, ale nawet gdybyś tam podjechał, to w życiu nie przyszło by Ci do głowy pisanie tekstu : "wiesz, łatwiej jest jednak podjechać do ASO i zapytać o konkretnego człowieka, niż pchać się w grupę nieznajomych ludzi i udawać, że się wszyscy świetnie znamy tylko ja akurat mam problem i szukam...pżeżyłem już takie akcje i dziś odpuszczam". Więcej wiary, ten klub na prawdę żyje i skupia fantastycznych i zawsze gotowych do pomocy ludzi. Myślę, że zmienisz zdanie po kilku spotach lub zlocie.

tutaj całkowicie popieram Thef'a
pierwszy raz jak podjechałem na spotkanie (akurat złożyło się z wyjazdem na zlot) to ludzie okazali się bardzo życzliwi i bez problemu przyjęli "nowego" (może i po części dlatego, że miałem wtedy "mało popularny" samochód w grupie roverkowej ;-)
dlatego o tym piszę, ponieważ nie każda grupa tak otwarcie wita nowych - ot, przykład jednego spota VW na którego pojechałem z ciekawości i raczej nie prędko tam pojadę, ponieważ czułem się jak niewidzialny obcy (forum i owszem pomocne, ale spocik niekoniecznie)

greg_szczytno - Pon Mar 17, 2008 21:15

Tempest napisał/a:
ponieważ czułem się jak niewidzialny obcy
Tempest,
ee to znaczy co że niby cię ganiali z giwerami po statku ?? heheh nie no żartuje - kiedyś byłem na zlociku vw i też nie było fajnie >>>>> czekam na jakiś bliżej mnie naszego klubu się wtedy okaże :D


Taki mały offtop :D

Przekroczyłem 100 post :> :cool:

Brt - Pon Mar 17, 2008 21:24

greg_szczytno napisał/a:
Przekroczyłem 100 post

:brawa: :) :ok:

Thrillco - Wto Mar 18, 2008 00:39

I zrobię jak rzeczesz Thef (chodzi o spot) i wiem, ze było ok i musiało byc, bo jeżdże 4 dzien R75 a widze, ze niektórzy ludzie z R zwracają na mnie uwage, kiedy isę mijamy :) Z motocyklowego przyzwyczajenia już dwa razy reka poszła mi w góre, nie wazne czy widzieli czy nie...miłe to jest.
Założe temat jak tylko uporam isę z problemami w moim R, bo niestety się pojawiły i jak na mój gust zbyt powazne i zbyt szybko od momentu zakupu...bedzie chryja :D

maciej - Wto Mar 18, 2008 09:29

Thrillco napisał/a:
Założe temat jak tylko uporam isę z problemami w moim R, bo niestety się pojawiły i jak na mój gust zbyt powazne i zbyt szybko od momentu zakupu...bedzie chryja

Rozumiem, że idziesz naklepać sprzedawcę? ;)

Thrillco - Wto Mar 18, 2008 09:32

a tam naklepać...zapłaci rachunki za naprawy albo odstapie od umowy albo ew. spotkamy się w sądzie, nie te czasy zeby sie po gebie klepać jak nic z tego nie wynika :)
maciej - Pon Cze 02, 2008 09:21

Kontrowersyjny temat umarł, ale po ostatnim Zlotowym weekendzie postanowiłem go odświeżyć i napisać swoje przemyślenia.

a) motocykliści jadący z przeciwka na długich mnie denerwują - nawet kilkakrotnie wracając z Dzierżoniowa "odpowiadałem" długimi, zwłaszcza tym ścigaczom z założonymi "pseudoksenonami" (bo jakoś tylko ścigacze miały takie wynalazki). Oczywiście robiłem tak tylko jak naprzeciwko mnie był TYLKO taki motocykl.
Rozumiem, że czują się wtedy bezpieczniej, ale moim zdaniem to "poczucie", powoduje bardzo poważne rozproszenie kierujących jadących z przeciwka!

b) Powtórzyła mi się sytuacja opisana w wątku:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?p=207842
Trasa katowicka, ja lewym wyprzedzam 3 auta jadące w małych odstępach, ja 120 km/h, auta na prawym 90-100 km/h, jak wyprzedzam drugi to między mną, a wyprzedzanymi autami pojawia się ścigacz (wyjeżdża zza mnie) i to z pasażerką jadący pewnie ze 20 km/h więcej niż ja...

c) motocykle śmigające po obszarze zabronionym wydzielającym pasy w terenie zabudowanym na DK 8 za Wrocławiem w kierunku Kudowy - auta jechały 50 km/h, motory z 80 km/h i wciskały się między auta, bo co jakiś czas na pasie zabronionym były wysepki

d) ścigacz na DK8 pod Nadarzynem wdziany w piątek jak zasuwa na jednym kole lewym pasem w gęstym ruchu

Wiem, że szaleństwa motocyklistów bardziej rzucają się w oczy, ale jak na jeden weekend to dla mnie za dużo.

Aaa... No i w drodze powrotnej korek na DK8, naszczęście objechany dzięki CB, ale w wiadomościach radiowych informowali, że korek utworzył się po zderzeniu osobówek, a do tego w auto stojące na końcu korka centralnie uderzył motocyklista...
Jak dla mnie (oczywiście opierając się tylko na informacji radiowej) to albo miał zaćmienie albo zasuwał tak, że nie zdążył nawet zareagować - na DK8 w okolicach Mszczonowa nie ma ostrych zakrętów i drogę widać na minimum 200 m - to chyba dostateczny dystans, żeby wyhamować na tyle, żeby motocykl mógł bezpiecznie ominąć auta poboczem, jeśli nawet nie zdążył całkiem zahamować...

maniaq - Pon Cze 02, 2008 09:35

podpisuje sie pod obserwacjami macieja

na radiu az sie zasmialem, ze motocykle maja swoj pas - jak w kawale rysunku... i o zgrozo oni smigali po zebrze rozdzielajacej pasy... tylko kto im tam wysepki postawil , chyba jakis zlosliwiec... ;)

na jednym kole kolo nadarzyna ... nie komentuje :|

mario_81 - Pon Cze 02, 2008 09:39

nawiązując do tego co napisał maciej, jak wyglada sprawa z motocyklistami - każdy widzi - przeważnie szaleńcy na dwóch kołach, jeżdżący środkiem drogi, między ciągami aut jadącymi w przeciwne strony :shock: - wczoraj taki temat przerabiałem..masakra, tylko czekałem aż zahaczy go ktoś lustrem i przeleci między kołami 5 czy 6 aut (moja prędkość ok 90 - 100km/h), to jeden z przykładów, na to jak wygląda kultura motocyklistów na drodze..a szkoda..
Senn - Pon Cze 02, 2008 09:45

Sa ludzie i taborety. Ja akurat wczoraj mialem mila sytuacje z motocyklistami. Jechali za nami na 3 motorkach. Zjechalismy im na pobocze tzn Kruchy i ja (IInvit albo sobie spiewala, albo gadala przez tel i nie zauwazyla naszego manewru :) ) Koledzy podziekowali łapkami i pojechali sobie dalej.
maciej - Pon Cze 02, 2008 09:56

Senn napisał/a:
Sa ludzie i taborety. Ja akurat wczoraj mialem mila sytuacje z motocyklistami. Jechali za nami na 3 motorkach. Zjechalismy im na pobocze tzn Kruchy i ja (IInvit albo sobie spiewala, albo gadala przez tel i nie zauwazyla naszego manewru :) ) Koledzy podziekowali łapkami i pojechali sobie dalej.

Oczywiście, że tak.
Nie piszę, że każdy motocyklista jeździ jak wariat, ale w ten weekend było takich sporo.

Sam stojąc w korku, jak widzę motor, staram się ustawić tak, żeby mógł mnie minąć, bo w ten sposób ułatwię życie i jemu i sobie i często zdarza mi się, że mój gest zostaje zauważony i widzę machnięcie w podziękowaniu.

Staram się też ustępować i liczyć się z tym, że motocykl za mną może szybciej wyprzedzać niż ja.

Nie zmienia to jednak faktu, że wielu motocyklistów umyślnie mnie dekoncentruje długimi, że nie mogę się spodziewać, że rozpoczynając wyprzedzanie muszę też spojrzeć w PRAWE lusterko, bo motocykl może nagle, znacznie szybiej zmienić pasy i rozpocząć wyprzedzanie mnie, że może pojawić się na pasie zabronionym, a w ten weekend widziałem szczególnie dużo "taboretów". :(

Zigg - Pon Cze 02, 2008 17:44

Pozwolę sobie włożyć kij w mrowisko, dodając coś od siebie.
Choćby z racji tego, że jestem czynnym uczestnikiem życia obydwu grup (motocykle i samochody).
Śmiać mi się chce i kiwam głową z politowaniem, czytając wypowiedzi niektórych tutejszych forumowiczów. Sprawiają wrażenie oderwanych od rzeczywistości, jakoby wypowiadający się miał umysł zlasowany artykułami z SuperExpressu oraz udzielaniem się na forum Onetu.
Być może się mylę, lecz nie sądzę.

Uwielbiam teoretyczne rozważania osób, które 'przeciwną' stronę znają powierzchownie, z gazet i/lub z tej gorszej strony. Ci zazwyczaj mają najwięcej do powiedzenia, ha !

Nie bronię ani jednych, ani drugich bo z każdej strony znajdzie się wielu XXXXXX, niestety, gdzie pozostałym jest po prostu za nich wstyd. Tak się składa, że sytuację postrzegam nader obiektywnie, poruszając się po Krakowie raz tym, raz tamtym pojazdem. 'Tamten' pojazd rozpędza się do setki w 2,8s (na I biegu).
Mniejsza z osiągami.

Na motocyklach poruszają się i niezwykle ostrożni i ospali jeźdzcy, ale także osobnicy jadący szybko,sprawnie i z głową.
Niestety, coraz częściej spotyka się "użytkowników motocykli" (bo "motocyklista" to Zupełnie inny typ,pasjonat), którzy psują wizerunek reszty. Posiadają podwyższony stan ADHD, złoty łancuch, bucik Adidasa, podkoszulek i krótkie spodenki - koniecznie motocykl sportowy kupiony przez tatusia lub wzięty na kredyt bez pierwszej wpaty :D ....
Pseudo "chopperowcy" jeżdżą także w Adidaskach, podkoszulku i uważają, że są cool :lol:
Wstydze sie za nich.

Jeśli ktoś nigdy w życiu nie jechał na motocyklu a chciałby - można ponegocjować :twisted:

Tutaj typowy reflex szachisty i brak daru przewidywania u 'puszkarza'. Motocyklista też nim nie grzeszył (darem).
http://patrz.pl/filmy/wypadek-na-motorze

A tutaj kilka naprawde fachowych artykułów, warto przeczytać:

problem wypadków, wymuszeń, itp.
http://www.motogen.pl/art...typow-cz-1.html
http://www.motogen.pl/art...typow-cz-2.html
http://www.motogen.pl/art...typow-cz-3.html

oraz prawdziwi motocykliści vs. 'dresy' :
http://www.motogen.pl/art...-xxi-wieku.html

Zapraszam ;)

Proszę na przyszłość nie używać wulgaryzmów.

mario_81 - Pon Cze 02, 2008 18:01

wszystko ok zigg; ale jak sam zauważyłeś, w większości są to "motocykliści" którzy nie posiadają w ogóle wyobraźni - bp jak można inaczej określić kolesia, który pociska 140/160 km/h slalomem między samochodami na ruchliwej szosie; a jak wiadomo nasze drogi ani nie są szerokie ani równe..
sam, jak widzę w lustrze osobę na motorze, to staram się ją w miarę możliwości przepuścić, a nie blokować itp..

swoją drogą, ciekawe czy to się kiedyś zmieni?

maciej - Pon Cze 02, 2008 18:26

Zigg napisał/a:
problem wypadków, wymuszeń, itp.
http://www.motogen.pl/art...typow-cz-1.html

Statystycznie pan i jego pies mają po 3 nogi, czyli jak to można zamącić ze statystykami...

Żeby to badanie było miarodajne trzebaby policzyć stosunek przebywanych kilometrów przez oba rodzaje pojazdów, czyli musielibyśmy mieć dane dotyczące średnich przebiegów w obu grupach, bo stosunek ilości znamy - 1:16 i rzeczywiście wtedy ilość wypadków w tym wyliczeniu jest na korzyść motocyklistów, ale w Polsce motocykl to urządzenie sezonowe, a do tego, licząc przebiegi można dodać jeszcze np. przedstawicieli handlowych jeżdżących 150 kkm rocznie i już statystyka nie będzie taka różowa...

Zigg napisał/a:
Niestety, coraz częściej spotyka się "użytkowników motocykli" (bo "motocyklista" to Zupełnie inny typ,pasjonat), którzy psują wizerunek reszty. Posiadają podwyższony stan ADHD, złoty łancuch, bucik Adidasa, podkoszulek i krótkie spodenki - koniecznie motocykl sportowy kupiony przez tatusia lub wzięty na kredyt bez pierwszej wpaty ....

Ale jeśli nie zauważyłeś, większość postów tutaj mówi właśnie o takich ludziach i o tym, że rzucają się w oczy, a nie przeklina motocyklistów wogóle.

Co do filmu to ewidentna wina kierowcy auta, choć np. nie widać, czy motocykl dał kierunek - nic to nie wnosi do dyskusji - identyczne wypadki zdarzają się samochodom - 2 razy w życiu wyprzedałem autem "na trzeciego" i oba były spowodowane tym, że jechałem szybciej, a jak zaczynałem wyprzedzać gość przede mną też zaczynał nie patrząc w lusterko.

Thrillco - Pon Cze 02, 2008 18:33

wszystko fajnie ale artykuł który przytoczyłeś jest poniżej krytyki i nawet w promilu niezgodny z realiami. Nie lubie ludzi, którzy pisza o motocyklach i motocyklistach a nie mają o nich bladego pojecia i o prawach rzadzacych społecznością. Tam jest pod artykułem swietna wypowiedx Geparda na ten temat. Znam kolesia pobierznie i zapewniam ,nie jest lanserem I kategori tylko prawdziwym motocyklistom z krwi kosci i palonej gumy :)