Zobacz temat - [MG ZR] Dzwon w drzewo i dachowanie.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - [MG ZR] Dzwon w drzewo i dachowanie.

rovero - Pon Mar 17, 2008 23:24
Temat postu: [MG ZR] Dzwon w drzewo i dachowanie.
Stało się.. :beczy:

MG ZR którym jeździłem został przejęty przez mojego ojca i od kilku miesięcy to on nim jeździł. Od wielu lat kierowca ciężarówki przejechał już tysiące kilometrów bez wypadków. Wydawałoby się kierowca doświadczony.. A jednak popełnił błąd..

Kilka dni temu na terenie gminy Trzebiel, niedaleko Łęknicy woj. Lubuskie
wspomniany już wcześniej kierowca, nie dostosował prędkości do warunków jazdy (jak to ładnie określa drogówka) wpadł w poślizg uderzył w drzewo następnie dachował.

Nie mam jeszcze zdjęc ale jak będą to wrzucę.

Oczywiście szkoda całkowita - ale najważniejsze, że nikomu nic (dosłownie nic :!: :!: :!: ) się nie stało.

Wina mojego ojca oczywiście nie podlega dyskusji.. Brawura przegrała ze zdrowym rozsądkiem i jest tego świadomy.. Ktoś mógł jechać tamtą drogą.. mogło się to skończyć inaczej.. Ale najważniejsze że nikt nie jechał i nikt inny nie brał w tym wypadku udziału.

Dla usprawiedliwienia mojego taty dodam tylko, że każdy kto jeździł MG ZR wie jak wspaniale to auto trzyma sie drogi.. Jak wspaniałe daje poczucie stabilności w zakretach.. Tym razem uśpiło to czujność kierowcy i dało mu fałszywe poczucie kontroli nad pojazdem.

Szerokości i przyczepności drodzy klubowicze.

walkie - Pon Mar 17, 2008 23:30

No ładnie. Ważne że nic się nie stało Tacie!
A to już 3 dzwon z udziałem MG ZR, w którym auto jest totalnie zniszczone a kierowca wychodzi bez szwanku. Dobre, bezpieczne autka.

Brt - Pon Mar 17, 2008 23:32

no dkładnie dobrze, że Tata cały :) ale R szkoda :(
tian - Wto Mar 18, 2008 00:23

Brrr aż mnie ciarki przeszły. Przykro czytać ... szkoda ZRki ... aczkolwiek dobrze ze Tato cały :]
Najszczersze wyrazy współczucia. A Tacie pogratuluj drugiej szansy!

Tempest - Wto Mar 18, 2008 00:30

mogę tylko współczuć i powiedzieć, że wiem co czuje twój tata po wypadku ZR'ką
maniaq - Wto Mar 18, 2008 00:47

O_o no wlasnie wypadek moze sie zdarzyc kazdemu. dobrze ze zakonczylo sie na aucie.

ja zawsze mam w podswiadomosci ze sportowe zawieszenie i kola daja super przyczepnosc, ale jak juz lecimy poslizgiem na takim setupie to znaczy ze po prostu przegielismy :| margines jaki to auto daje tez mozna przekorczyc. tak jak napisales uspilo, a praw fizyki sie nie oszuka :/

rovero - Wto Mar 18, 2008 02:57

maniaq napisał/a:
jak juz lecimy poslizgiem na takim setupie to znaczy ze po prostu przegielismy :|


Racja.. Prędkość nie była mała..nie oszukujmy sie.. zadko udawalo mi się przekroczyć tacienka granice, jesli juz to drobny uslizg tylu na mokrym. Nigdy nie zarzucilo go na suchym a noge mam ciężka.. przeciez to auto az krzyczy "depnij miiiiiiiiiiiiiiiii"

AndrewS - Sro Mar 19, 2008 19:17

przykra sprawa, ale dobrze ze dla czlowieka skonczylo sie to dobrze a dla samochodu zle

walkie napisał/a:
A to już 3 dzwon z udziałem MG ZR, w którym auto jest totalnie zniszczone a kierowca wychodzi bez szwanku. Dobre, bezpieczne autka.


no czy ja wiem, mozna myslec ze jednak nie takie stabilne jesli juz 3 :twisted:

Tempest - Sro Mar 19, 2008 19:32

a czyj był 3 dzwon MG?
jednego znam osobiście :wink: , drugi w tym temacie, a trzeci?

Panna_Migotka - Sro Mar 19, 2008 19:45

Cytat:
Stało się.. :beczy:


:głaszcze:

walkie - Sro Mar 19, 2008 21:56

Tempest napisał/a:
jednego znam osobiście :wink: , drugi w tym temacie, a trzeci?


znajoma z Wrocławia. Gościówa wpakowała się w poloneza trucka, w jego bok. Złamała poloneza na pół, odpadła przyczepa. Widok przekoszmarny a ona miała tylko kciuka zwichniętego.

rovero - Sro Mar 19, 2008 22:02

AndrewS napisał/a:
no czy ja wiem, mozna myslec ze jednak nie takie stabilne jesli juz 3 :twisted:


Oj ja bym za te wypadki samochodu nie winił :D

walkie - Sro Mar 19, 2008 22:14

rovero napisał/a:
Oj ja bym za te wypadki samochodu nie winił :D


to raz, a dwa ze mimo kraksy kierowcy są cali i zdrowi.

rovero - Czw Mar 20, 2008 21:44

Było tak:



A jest tak:








Sorka za szajsowatą jakoś i wielkość ale zapomniałem przestawić w telefonie. Mam jeszcze kilka to wrzucę później, a jak będą lepsze to może tez dodam.

tian - Czw Mar 20, 2008 21:49

Yyyy.... Coś nie teges ....
ray0579 - Pią Mar 21, 2008 00:41

uhuhu. Masakra. Ale najwazniejsze ze wszyscy cali :)
BubuZR - Pią Mar 21, 2008 00:45

ZRa faktycznie ciężko wyprowadzić z równowagi... mnie sie udało raz, ale na szczęście była trawa i długo długo nic więc wycofałem i pojechałem dalej... najważniejsze, że tata cały :)

P.S. jakbyś sprzedawał go na części to chętnie przygarnę wężyk przy chłodnicy klimy :oops: bo po wizycie na hamowni postanowiłem zostawić ZRa na co najmniej jeszcze jeden sezon i chce sie za drobiazgi zabrać :)