Zobacz temat - [R620] Problem z życiem
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [R620] Problem z życiem

krychu - Pon Kwi 28, 2008 19:21
Temat postu: [R620] Problem z życiem
Witam

Może zadam dziwne pytanie, lecz mam mały problem z "życiem" w Roverze.
Kłopot polega na tym, iż za fotelem kierowcy wyrósł Grzyb, tak więc czy istnieje jakiś środek grzybobójczy, do zastosowania w samochodzie?

Golab33 - Pon Kwi 28, 2008 19:44

hahaha :lol: weź nożyk wytnij, zobacz czy dobry i naq patelnie :razz: a tak serio to pierwszy raz sie spotkalem z takim czyms :neutral:
misi3k - Pon Kwi 28, 2008 20:28

O człowieku gdzie ty furę trzymasz? :/ Nie jest to przypadkiem topielec? Ja bym radził porządnie wysuszyć i wywietrzyć samochód wewnątrz. Postaw go na słońcu z otwartymi drzwiami. A grzyba to w sumie nie wiem. Wyciąć... Jakiś ogrodniczy środek czy coś?
krychu - Wto Kwi 29, 2008 08:18

Usunąć grzyba to nie problem, gorzej z tym co uczynić aby już się nie pojawiał. Środki grzybobójcze stosowane w budownictwie i ogrodnictwie mogą uszkodzić materiał, nie mówiąc o zapachu, nie przyjemnym i ciężkim do usunięcia


ps Autko ile wiem to na peryskopową nie schodziło.

misi3k - Wto Kwi 29, 2008 12:32

Musiał być gdzieś zalany bo grzyb ot tak sobie nie wyrośnie. Dobra rada mojej mamusi: "Woda z octem, a później dłuugie wietrzenie" :mrgreen:
maciej - Wto Kwi 29, 2008 12:37

O kurde...
Ja to bym chyba od razu wymienił tapicerkę - używka za "anglika" będzie Cię z 50 zł kosztować, a przy okazji zerwiesz wszystko, przetrzesz rozpuszczalnikiem, przejrzysz, czy nie masz gdzieś dziury, przez którą woda się leje (bo bez wody to by taki dorodny okaz nie wyrósł), zabezpieczysz antykorozyjnie i złożysz porządnie - 50 zł, dzień roboty i święty spokój na lata bez smrodu środka grzybobójczego (który raczej dla ludzi nie jest zbyt zdrowy), który będziesz potem miesiąc wietrzył bez gwarancji sukcesu.

maslak - Wto Kwi 29, 2008 12:50

Skoro wyrosło ci to z tyłu fotela kierowcy możesz mieć przeciek - lub rozlane coś co trzyma wilgoć pod tapicerką (auta pewnie nie suszyłeś?)

Podobną sytuację miałem kiedyś w skodzie - okazało się że cieknie z podszybia i po ścianie grodziowej pod tapicerkę (śladowe ilości było widać na dywaniku) ale jak wyjąłem tapicerę z podłogi suszyła się tydzień na słońcu.

Moim zdaniem suszenie z otwartymi drzwiami niewiele Ci da - bo zanim odparuje wilgoć z dolnych partii wygłuszenia podłogi musiałoby stać z tydzień. Lepiej wymień tapicerę, szybciej i pewniej.

Dzenson - Wto Kwi 29, 2008 13:04

maslak napisał/a:


Moim zdaniem suszenie z otwartymi drzwiami niewiele Ci da - bo zanim odparuje wilgoć z dolnych partii wygłuszenia podłogi musiałoby stać z tydzień. Lepiej wymień tapicerę, szybciej i pewniej.


Posłuchaj Kolegi Maslaka bo kto jak kto ale On to musi się na tym znać :cool:

maslak - Wto Kwi 29, 2008 13:30

Dzenson napisał/a:
Posłuchaj Kolegi Maslaka bo kto jak kto ale On to musi się na tym znać :cool:


Jak pisałem powyżej - jednego topielca już suszyłem, ale czy to już czyi specjalistom ;)
[P.S. klimat postu zakumałem ;] ]