Zobacz temat - [R416] Mój Roverek nie żyje.. :( - HGF
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R416] Mój Roverek nie żyje.. :( - HGF

MieszAs - Pon Maj 05, 2008 08:21
Temat postu: [R416] Mój Roverek nie żyje.. :( - HGF
Nie dojechałem niestety wczoraj z majówki do domu...
Po przejechaniu 250 km, w tym 80 km autostradą A2 (niezbyt wolno niestety,
dodatkowo z dużym obciążeniem) pojawił się problem z rozruchem silnika. Jednocześnie temperatura na wskaźniku wzrosła do 3/4 skali, przestało też działać ogrzewanie,
tak więc dodatkowe schłodzenie silnika stało się nie możliwe.
Krótkie oględziny wykazały brak wody w zbiorniczku.
Postanowiłem jeszcze sprawdzić jak wygląda sprawa z olejem.
Odkręciłem korek, niestety majonez, to samo na bagnecie. :cry:
Koniec jazdy. Turek, godzina 17:30.
Czekanie na pomoc. Być może szybsza reakcja na wzrost temperatury by nas uchroniła,
niestety za kierownicą siedziała moja żona (świeży kierowca), a ja przez parę km przegapiłem ten szczegół.
Rozpoczęcie holowania - godzina 20:00.
Holowanie: 180 km, noc, deszcz, słaby akumulator, przez połowę drogi prawie brak wycieraczek. "Szczęśliwy" dojazd do domu, godz 1:30.
Oto moja historia.
Wygląda na to że znalazł się winowajca ustawicznego, powolnego opróżniania zbiorniczka...
Przez ostatnie 10 tys. km dolałem mu z 10 litrów płynów.

Chcę zrobić raz i dobrze. Proszę zatem o poradę co wymienić oraz przede wszystkim
gdzie dokonać naprawy (Warszawa i okolice zachodnie).
Czy Warszawiacy mają jakiś sprawdzonych specjalistów od silników K?
Czy mogę zrobić u mojego stałego mechanika ufając, że i z tym da sobie radę?
Nie wiem jakie ma doświadczenie w Roverkach, tylko tyle, że ogólnie robi wszystkie marki.
Czy zakładać uszczelkę nowego typu? (wolałbym)
Po przeczytaniu wątków dotyczących nowej uszczelki nasuwa mi się pytanie czy wymieniać
coś jeszcze? Było tam coś o magistrali olejowej, ale też o aluminiowej misce - trochę się pogubiłem...
Czy wymieniać śruby głowicy, czy wystarczy sprawdzić?
Czy uszczelka w TomaTeam "Produkt identyczny z oryginałem w opakowaniu zamiennika." jest OK?
Aha.. Jakie orientacyjne koszty całej operacji?

String - Pon Maj 05, 2008 08:33

Szukaj namiarów na warsztat Mariusz418 z Warszawy. Spec, któremu możesz zaufać.
Jeden z Wiedzących wszystko o Roverkach.

maciej - Pon Maj 05, 2008 09:05

Zdecydowanie Mariusz418. :D
eszet - Pon Maj 05, 2008 10:50

MieszAs napisał/a:
Po przejechaniu 250 km, w tym 80 km autostradą A2 (niezbyt wolno niestety,
dodatkowo z dużym obciążeniem) pojawił się problem z rozruchem silnika.

Nawet mnie nie strasz.W lecie wybieram się moim R do Bułgarii i przyznaję,że z coraz większym niepokojem śledzę wszystkie przygody roverkowej braci z uszczelkami głowicy.
Co prawda nie miałem do tej pory najmniejszej przesłanki ku temu,żeby mu nie ufać,ale ktoś kiedyś stwierdził na tym forum,że prędzej czy póżniej HGF każdego kiedyś dopadnie :roll:

malutka - Pon Maj 05, 2008 10:52

Też polecam Mariusz 418 robił silnik w moim roverku też uszczelka błyskawicznie w miarę tanio napewno solidnie polecam
michalswiatek - Pon Maj 05, 2008 11:45

Poza uszczelka glowicy musisz kupic uszczelki kolektorow i prawdopodobnie uszczelke pokrywy zaworow. Sruby trzeba sprawdzic i jesli sa OK to nie ma sensu kupowac bo tanie nie sa. Uszczelke z TOMATEAM zalozylem 2000km temu i jest OK, wiec polecam ale sa tacy ktorzy twierdza ze tylko orginal, ktora jest sporo drozsza. Wybor nalezy do Ciebie.
Jezeli szukasz mechanika w wawie to wal do Mariusz418. Bedziesz mial 100% pewnosci, ze jest zrobione jak trzeba, choc nie jest to fizyka kwantowa i przyzwoity mechanik poradzi sobie zwlaszcza jezeli zagladnie do RAVEa.

PTE - Pon Maj 05, 2008 14:25

Jak ma być "raz a dobrze", to ja bym odżałował jeszcze te pare setek i wymienił od razu magistralę olejową.

Tak przynajmniej zamierzam uczynić gdy (jeśli) w mym aucie padnie uszczelka :mrgreen:

MieszAs - Pon Maj 05, 2008 14:30

PTE napisał/a:
Jak ma być "raz a dobrze", to ja bym odżałował jeszcze te pare setek i wymienił od razu magistralę olejową.


Hmm... czymże właściwie jest magistrala olejowa?
Jaki może być jej koszt? Nie jest to chyba element zbyt łatwo dostępny...

maciej - Pon Maj 05, 2008 14:31

MieszAs napisał/a:
Jaki może być jej koszt? Nie jest to chyba element zbyt łatwo dostępny...

www.tomateam.pl i wszystko jest dostępne w przystępnych cenach. :D

MieszAs - Pon Maj 05, 2008 14:37

eszet napisał/a:

Nawet mnie nie strasz.W lecie wybieram się moim R do Bułgarii i przyznaję,że z coraz większym niepokojem śledzę wszystkie przygody roverkowej braci z uszczelkami głowicy.
Co prawda nie miałem do tej pory najmniejszej przesłanki ku temu,żeby mu nie ufać,ale ktoś kiedyś stwierdził na tym forum,że prędzej czy póżniej HGF każdego kiedyś dopadnie :roll:


Pocieszę cię że jak do tej pory Roverek zawiódł mnie jedynie drugi raz.
Pierwszy raz był to akumulator, a ten też już swoje lata ma.
Poza tym zrobiłem bezawaryjnie 10000 oprócz filtrów, świec i kabli nic nie robiłem.
Chłodziwa zaś musiałem dolewać praktycznie od początku.
Rada: sprawdzać regularnie płyn chłodniczy - w razie czego uzupełniać często
i nie przeciążać silnika, a da się jeździć długo.

maciej - Pon Maj 05, 2008 14:41

MieszAs napisał/a:
Rada: sprawdzać regularnie płyn chłodniczy - w razie czego uzupełniać często i nie przeciążać silnika, a da się jeździć długo.

Jeśli płynu ubywa to dolać raz i natychmiast szukać nieszczelności, to Roverek nigdy nie zawiedzie. :D

MieszAs - Pon Maj 05, 2008 17:31

maciej napisał/a:
Jeśli płynu ubywa to dolać raz i natychmiast szukać nieszczelności, to Roverek nigdy nie zawiedzie. :D


A jak nie można znaleźć nieszczelności... bo nie widać i nie ma innych symptomów HGF...? :razz:

maciej - Pon Maj 05, 2008 18:05

MieszAs napisał/a:
A jak nie można znaleźć nieszczelności... bo nie widać i nie ma innych symptomów HGF...?

To należy poczytać forum - uszczelka kolektora ssącego - bardzo trudno to zauważyć.
Jeśli nie da się znaleźć miejsca wycieku i to nie uszczelka kolektora, to na 99% HGF, a lepiej go zrobić wcześniej, bo jak dużo oleju pójdzie do chłodzenia to potem jest problem z płukaniem i zniszczonymi wężami chłodzenia.

MieszAs - Pon Maj 05, 2008 20:09

maciej napisał/a:

To należy poczytać forum - uszczelka kolektora ssącego - bardzo trudno to zauważyć.
Jeśli nie da się znaleźć miejsca wycieku i to nie uszczelka kolektora, to na 99% HGF, a lepiej go zrobić wcześniej, bo jak dużo oleju pójdzie do chłodzenia to potem jest problem z płukaniem i zniszczonymi wężami chłodzenia.


Od dawna interesuję się tym tematem. Fakt, że nieco zaniedbałem sprawę...
A właśnie niedługo miałem się za to zabrać porządnie... teraz już muszę :razz:

AndrewS - Pon Maj 05, 2008 21:54

a bo uklad chlodzenia nie ma kontrolki minimalnego poziomu plynu, to jest bardzo powazna wada,
tak to by czlowiek wczesniej wiedzial ze cos sie dzieje i nie dopuscil przynajmniej do przegrzania

Kozik - Wto Maj 06, 2008 08:13

AndrewS napisał/a:
a bo uklad chlodzenia nie ma kontrolki minimalnego poziomu plynu, to jest bardzo powazna wada,


U mnie tym wskaźnikiem jest to, że samochód zaczyna źle chodzić na gazie, po HGF sprawdzam już 2 razy w tygodniu poziomy plynów (to już 20tys).

maciej - Wto Maj 06, 2008 08:16

Kozik napisał/a:
U mnie tym wskaźnikiem jest to, że samochód zaczyna źle chodzić na gazie, po HGF sprawdzam już 2 razy w tygodniu poziomy plynów (to już 20tys).

Ja w każdym aucie co 500-1000 km sprawdzam poziom oleju i przy okazji patrzę na pozostałe płyny (chłodniczy, hamulcowy, wspomagania) - 30 sekund, a święty spokój. :)

adrian23 - Wto Maj 06, 2008 13:37

Mój Roverek 45 1.6l 16V też mnie zawiódł. :cry: Kupiłem go miesiąc temu. Wymieniłem tylko akumulator i opaskę zaciskową. Wszystko chodziło dobrze, aż tu w niedzielne popołudnie wracam z rodziną do domu i tuż przed domem dym spod maski. Zaglądam a tu ze zbiorniczka para ucieka. Dolałem płynu i jazda próbna. I znów woda się gotuje. Na dodatek jakieś farfocle pływają w zbiorniczku. Na forum doczytałem się że to może być HGF, czyli uszczelka pod głowicą jest uszkodzona. Przez dwa dni nie jeździłem.
Dziś wizyta u mechanika, który mieszka na mojej ulicy. Test. Odkręca korek od zbiorniczka płynu chłodniczego i włącza silnik. Więcej farfocli w zbiorniczku, a po paru minutach zaczyna bulgotać. Stwierdzona wada uszczelki pod głowicą.
Umówiłem się z mechanikiem na poniedziałek, bo powiedział, że dużo roboty z tym będzie. Prawdopodobnie chłodnica do wymiany, bo skorodowana i zapchana przez olej. Wymienić będzie trzeba też pasek rozrządu i inne rzeczy. Pierwsza orientacyjną cenę podał mi, to 500 funtów (p.s. mieszkam w Anglii). Chyba to dobra cena. Mam nadzieję, że naprawi mi moje autko i już wszystko będzie ok. Dodam, że mój Roverek ma przejechane 70tyś mil i ma 8 lat. Jestem trzecim właścicielem. Mam nadzieję, że więcej nie będę miał takich niespodzianek. Z dwojga złego, dobrze że to zdarzyło się na miejscu, a nie w trasie.
Zaczynam wierzyć, że wada HGF to normalka w silnikach serii K. Tyle już się na forum o tym naczytałem.
Czy może jest jeszcze jakaś wada, która często występuje w Roverach 45 1.6l 16V z 2000 roku?

AndrewS - Sro Maj 07, 2008 23:10

maciej napisał/a:
Ja w każdym aucie co 500-1000 km sprawdzam poziom oleju i przy okazji patrzę na pozostałe płyny


ok, ale nie chroni to przed naglym peknieciem weza, lub tez dluga trasa i powolnym wyciekiem,
mialem taka sytuacje, gdyby nie LPG pewnie bym go ugotowal, a tak to przestal jechac na gazie, potem odrazu popatrzylem po wskaznikach i juz bylo wszystko jasne

Kruchy - Sro Maj 07, 2008 23:37

AndrewS napisał/a:
a bo uklad chlodzenia nie ma kontrolki minimalnego poziomu plynu

W R25/ZR od chyba 2004r juz jest czujnik poziomu plunu na zbiorniczku :)

MieszAs - Czw Maj 08, 2008 06:11

A może macie jakiś pomysł jak dorobić taki czujnik? :roll:
Kruchy - Czw Maj 08, 2008 07:09

Trzeba by sprawdzic czy w R45/ZS tez byly montowane zbiorniczki z czujnikiem, jezeli tak to szukac takiego z uzywek :)
MieszAs - Czw Maj 08, 2008 08:15

Kruchy napisał/a:
Trzeba by sprawdzic czy w R45/ZS tez byly montowane zbiorniczki z czujnikiem, jezeli tak to szukac takiego z uzywek :)


To może się wypowiedzą właściciele tych aut...

maciej - Czw Maj 08, 2008 08:25

AndrewS napisał/a:
ok, ale nie chroni to przed naglym peknieciem weza, lub tez dluga trasa i powolnym wyciekiem,

No nie...
Pęknięcie węża = kłęby pary i szalejący wskaźnik temperatury
A żeby powolny wyciek zaczął się akurat na początku trasy to już trzeba mieć pecha. ;)

AndrewS - Czw Maj 08, 2008 13:00

maciej napisał/a:
Pęknięcie węża = kłęby pary i szalejący wskaźnik temperatury


u mnie przetarl sie o dzwignie biegow pod kolektorem ssacym, kapalo sobie powoli, praktycznie odrazu na ziemie, wiec o klebach pary nie ma mowy, kiedy sie pojawia para to juz nastepuje gotowanie, a wtedy to juz jest przewaznie za pozno, pozatym jadacy samochod pare bierze pod siebie, co innego w korkach wtedy mozna to zobaczyc,

maciej napisał/a:
A żeby powolny wyciek zaczął się akurat na początku trasy to już trzeba mieć pecha


dokladnie tak mialem, co prawda zatrzymalem sie po kilku km , ale przeciez nie bede zagladal pod maske za kazdym razem kiedy ruszam

jesli faktycznie zbiornik ma taki czujnik to najlepiej by bylo taki zdobyc, bo wstawiac do istniejacego to troche jest problem, bo to musi byc szczelne, pozostaje jeszcze kwestia podlaczenia do kontrolki, ale pewnie znajdzie sie wolna, przynajmniej w kanciaku

Kruchy - Czw Maj 08, 2008 13:18

AndrewS napisał/a:
kiedy sie pojawia para to juz nastepuje gotowanie

Niekoniecznie, mi przez pekniety waz ucieklo tyle plynu ze zbiorniczek byl pusty, a temperatura na wskazniku nawet nie drgnela.

MieszAs - Czw Maj 08, 2008 13:22

Kruchy napisał/a:
Niekoniecznie, mi przez pekniety waz ucieklo tyle plynu ze zbiorniczek byl pusty, a temperatura na wskazniku nawet nie drgnela.


W takiej sytuacji można żałować, że nie ma czujnika temp. w bloku silnika (czy też w głowicy)...

piter34 - Czw Maj 08, 2008 14:51

MieszAs napisał/a:
A może macie jakiś pomysł jak dorobić taki czujnik? :roll:

Kiedyś na forum www.mg-rover.org widziałem opis z fotkami jak to zrobić.

MieszAs - Sro Maj 14, 2008 08:11

Cholera!
Samochód stoi u mechanika. Zdjął głowicę, ale powiedział, że nie widać żeby to była uszczelka pod głowicą....
Zaczął mi coś gadać o jakichś o-ringach w tulejach cylindrów.
Nie mam pojęcia co to za o-ringi.. Czy to co on mówi ma jakiś sens?
Macie jakieś pomysły co może być jeśli nie uszczelka?
Czy wywalenie uszczelki musi być widoczne?
W jaki jeszcze sposób chłodziwo może dostać się do oleju?
Pomocy!

piter34 - Sro Maj 14, 2008 10:00

MieszAs napisał/a:
Czy wywalenie uszczelki musi być widoczne?

Przy HGF w moim poprzednim R200 po uszczelce nie było specjalnie widać uszkodzeń. Wymiana pomogła.

MieszAs - Sro Maj 14, 2008 10:26

Cóż więc robić? Zrobić samą uszczelkę i się nie przejmować?
Przypomnę, że silnik został przegrzany, przed rozbiórką odpalał bez problemu.

piter34 - Sro Maj 14, 2008 10:30

Może być tak, że jest pęknięta tuleja jednego z cylindra. Wtedy z racji tego, że w serii K są tzw. tuleje mokre (opływa je płyn chłodniczy), płyn może dostawać się do oleju (i odwrotnie) nawet w przypadku, gdy uszczelka głowicy jest OK.
Ja bym jednak optymistycznie zamontował nową uszczelkę głowicy. :roll:

MieszAs - Sro Maj 14, 2008 10:39

piter34 napisał/a:
Może być tak, że jest pęknięta tuleja jednego z cylindra. Wtedy z racji tego, że w serii K są tzw. tuleje mokre (opływa je płyn chłodniczy), płyn może dostawać się do oleju (i odwrotnie) nawet w przypadku, gdy uszczelka głowicy jest OK.
Ja bym jednak optymistycznie zamontował nową uszczelkę głowicy. :roll:


Hmm... czy można jakoś to sprawdzić bez rozbiórki?
Płyn w oleju znalazł się nagle bo do tej pory ubywało płynu, lecz oleju nie przybywało.
Jak z dostępnością tulei? Czy w ogóle opłaca się w to zagłębiać?

Wojtek - Sro Maj 14, 2008 10:51

By sprawdzić tuleję odłącz dopływ paliwa np. wyłacznikiem bezwładnościowym lub bezpiecznikiem od pompy paliwa, wykręć świece i zakręć rozrusznikiem. Druga osoba musi obserwować otwory po świecach ale ostrożnie i z boku (można naprawdę mocno dostać po oczach). Jeśli z któregoś otworu leci płyn oznacza to pękniecie tulei. Tak było sprawdzane u mnie.
MieszAs - Sro Maj 14, 2008 14:01

Wojtek napisał/a:
By sprawdzić tuleję odłącz dopływ paliwa np. wyłacznikiem bezwładnościowym lub bezpiecznikiem od pompy paliwa, wykręć świece i zakręć rozrusznikiem. Druga osoba musi obserwować otwory po świecach ale ostrożnie i z boku (można naprawdę mocno dostać po oczach). Jeśli z któregoś otworu leci płyn oznacza to pękniecie tulei. Tak było sprawdzane u mnie.


Będzie raczej ciężko ze zdjętą głowicą...

AndrewS - Sro Maj 14, 2008 14:04

a dodatkowo przy zdjetej glowicy nie mozna krecic walem, grozi to uszkodzeniem lozysk walu, tak jest napisane w ksiazce od poldorovera, pewnie to samo jest w Rave
Wojtek - Sro Maj 14, 2008 14:17

No to wyjąć tuleję i ją obadać wzrokiem. Przy okazji wymienić oring. Wymieniaj od razu uszczelniacze trzonków zaworów jak masz zdjętą głowicę.
MieszAs - Sro Maj 14, 2008 18:34

Wojtek napisał/a:
No to wyjąć tuleję i ją obadać wzrokiem. Przy okazji wymienić oring. Wymieniaj od razu uszczelniacze trzonków zaworów jak masz zdjętą głowicę.


Głowica poszła na planowanie, oględziny i wymianę uszczelniaczy.
Mechanik upiera się, że coś nie tak z tulejami, ponieważ, z tego co zrozumiałem
lekko wystają, aż się odcisnęły na uszczelce...

sTERYD - Sro Maj 14, 2008 18:35

Wojtek napisał/a:
No to wyjąć tuleję i ją obadać wzrokiem.

tak, tylko do tego to prawie cały silnik trzeba rozebrać :/

adrian23 - Sro Maj 14, 2008 18:50

To może taniej wyjdzie kupienie używanego silnika??
MieszAs - Sro Maj 14, 2008 20:51

adrian23 napisał/a:
To może taniej wyjdzie kupienie używanego silnika??


Prawdopodobnie tak, ale skąd będę mieć pewność, że nie stanie się z nim coś po kilku tysiącach km? Na przykład głupie HGF i znów parę stówek trzeba wpakować...
Po tym jak poczytałem jak Anglicy traktują Roverki odechciało mi się eksperymentów...

adrian23 - Sro Maj 14, 2008 21:15

Po prostu trzeba poszukać roverka na ebay.co.uk, który został rozbity i sprzedają na części, a silnik ocalał i miał niedawno wymieniony HG. Albo kupić cały samochód (na chodzie) i przyjechać nim do Polski. Silnik sobie zostawić, a resztę części sprzedać. Powinno się wyjść na swoje. Jeden mankament. Trzeba mieć trochę kasy. Np. ponad 1200 funtów za Rovera 45 z 2000 roku 1.6l.
Może to wygląda na kombinowanie, ale czasem warto się zastanowić na wszystkimi opcjami.

[ Dodano: Sro Maj 14, 2008 22:23 ]
MieszAs napisał/a:
adrian23 napisał/a:
To może taniej wyjdzie kupienie używanego silnika??


Prawdopodobnie tak, ale skąd będę mieć pewność, że nie stanie się z nim coś po kilku tysiącach km? Na przykład głupie HGF i znów parę stówek trzeba wpakować...
Po tym jak poczytałem jak Anglicy traktują Roverki odechciało mi się eksperymentów...


Należy kupić od kogoś, kto ma Full Service History(pełna historia servisowa) do samochodu. Czyli samochód był serwisowany i wszystko było wymieniane jak należy, oraz można stwierdzić co było robione w samochodzie. Pozdrawiam.

P.S. Sam walczę z HGF. W najgorszym wypadku wymiana u mnie będzie kosztowała 600 funtów łącznie z wymianą paska rozrządu. Najpóźniej do poniedziałku powinni zrobić mi mojego Roverka.

Mariusz418 - Czw Maj 15, 2008 07:02

WITAM

CZYTAM I CZYTAM I CAŁY CZAS TO SAMO TULEJE WYSTAJĄ NAD BLOK NORMALNE
JEŚLI CHODZI O TULEJE SPRAWDZIĆ RANTY CZY NIE PENKNIENTE .
SPR SZPILKI
PRAWIDŁOWE DOKRĘCENIE /////NIE Z ŁOKCIA TYLKO KLUCZEM
DAĆ NOWE USZCZELKI I USZCZELNIACZE
I OCZYWIŚCIE PLANOWANIE

ROVER TO TAKA DAMA KTÓRĄ TRZEBA DOPIEŚCIĆ


POZDRAWIAM

MARIUSZ418 WAWA

MieszAs - Czw Maj 15, 2008 10:29

mariusz418 napisał/a:
WITAM

CZYTAM I CZYTAM I CAŁY CZAS TO SAMO TULEJE WYSTAJĄ NAD BLOK NORMALNE
JEŚLI CHODZI O TULEJE SPRAWDZIĆ RANTY CZY NIE PENKNIENTE .
SPR SZPILKI
PRAWIDŁOWE DOKRĘCENIE /////NIE Z ŁOKCIA TYLKO KLUCZEM
DAĆ NOWE USZCZELKI I USZCZELNIACZE
I OCZYWIŚCIE PLANOWANIE

ROVER TO TAKA DAMA KTÓRĄ TRZEBA DOPIEŚCIĆ


Mam rozumieć, że wystające tuleje to zupełnie normalne zjawisko, a mechanik nie ma o tym zielonego pojęcia?

piter34 - Czw Maj 15, 2008 10:36

MieszAs napisał/a:
Mam rozumieć, że wystające tuleje to zupełnie normalne zjawisko, a mechanik nie ma o tym zielonego pojęcia?

Ja dokładnie tak rozumiem wypowiedź Mariusza. :wink:

Mariusz418 - Czw Maj 15, 2008 11:35

WITAM
SIE ROZUMIE

MieszAs - Czw Maj 15, 2008 13:38

Ech... coś się nie dogadałem z tym mechanikiem bo okazało się, że tuleje nie wystają...
Ogólnie co go zdziwiło to, że uszczelka pod głowicą nie wygląda na uszkodzoną.
Stąd przypuszczenie, że mogły pójść o-ringi.
Woda do oleju może zaś wejść tylko poprzez uszczelkę lub o-ringi tulejowe.
Problem w tym, że nie ma pewności zaś koszty rosną...
Nie wiem teraz co zrobić... zachować się jak przy zwykłym HGF czy lepiej dla spokoju wymienić o-ringi?

Mariusz418 - Czw Maj 15, 2008 13:47

WITAM


PAN STASIO WIDAĆ NIE ZNA BUDOWYSILNIKA K W STARYCH DO 94R TULEJE BYŁY NA ORIGI
A POTEM BYŁY WKLEJANE NA PASTĘ

AAAAAAAAKOSZY ROSSSSSNNNNĄĄĄĄ


POZDRAWIAM
MARIUSZ

MieszAs - Pią Maj 16, 2008 11:17

Głowica sprawdzona - jest OK. Dziś będzie gotowa.
Wymieniam uszczelki, uszczelniacze, śruby głowicy, termostat (niepewny), pompę wody (nie wiadomo ile ma), chłodnicę (rozpada się), zastanawiam się czy coś jeszcze...
Założę także nowy pasek rozrządu.. Czy mogę wymienić pasek bez rolek? (stary ma 35 tys.)?
Czytam posty o uszczelkach nowego typu... są trochę niepokojące...
Czy warto sprawdzać magistralę olejową, wyjąć, ewentualnie wymienić jakieś tam tuleje (była o nich mowa w innym wątku)
Czy może wymienić magistralę na nowy typ od razu...?
Czy przy okazji sprawdzać tuleje cylindrów? Jeżeli nie widać żeby uszczelka puściła to może być pęknięta tuleja, ale jest to raczej mało prawdopodobne...
A może lepiej nic nie ruszać, złożyć i zobaczyć jak będzie....?

maciej - Pią Maj 16, 2008 11:36

Jak już zmieniasz pasek, to chyba lepiej od razu rolki i pompę...
MieszAs - Pią Cze 13, 2008 08:41

Heh..
Trochę czasu minęło, ale mój Roverek znów jeździ.
Puki co wszystko jest w porządku a co najważniejsze - płyn już nie znika :mrgreen:
Postanowiłem nie oszczędzać za bardzo toteż sporo części wymieniłem.
I tak oto wymieniłem i zrobiłem:
- uszczelkę pod głowicą (oryginalna - stary typ)
- śruby głowicy
- uszczelki kolektorów, pokrywy zaworów
- uszczelniacze zaworów, wałków rozrządu
- planowanie i sprawdzenie głowicy
- nowy termostat
- nowa chłodnica (stara skorodowała)
- cały rozrząd (wraz z pompą wody oczywiście)

Dziękuję wszystkim za pomoc!
Mam nadzieję, że teraz trochę pojeżdżę bez awarii :razz: