Zobacz temat - [R214]ŻARÓWKI 90/100W W ROVERKU..CZY NIE BEDZIE KOMPKIKACJI?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214]ŻARÓWKI 90/100W W ROVERKU..CZY NIE BEDZIE KOMPKIKACJI?

Szpondo - Sro Wrz 24, 2008 21:30
Temat postu: [R214]ŻARÓWKI 90/100W W ROVERKU..CZY NIE BEDZIE KOMPKIKACJI?
CZY NIE BEDZIE KOMPLIKACJI ZWIAZANYCH ZE ZWARCIEM INSTALACJI? MOJ KOLEGA TAK MAIL ALE W AUDICY....PROSZE O POMOC !!
Brt - Sro Wrz 24, 2008 21:33

po pierwsze WYŁACZ CAPS LOCK bo to oznacza krzyk a my nie lubimy jak ktoś na nas krzyczy :nono: , a po drugie nie zakładaj takich żarówek bo nic nie dają i niszczą instalację. Lepiej kupić dobre żarówki (philips/ostam/hella) ale o normalnej mocy.

[ Dodano: Sro Wrz 24, 2008 21:35 ]
a pozatym o wzmacnianiu świateł w R200 juz wielkorotnie było. poszukaj na forum.

wwekol - Sro Wrz 24, 2008 22:04

jako elektryk to bym polecal jezeli sie juz zdecydujesz to zmiane przekaznikow, bo te zarowy ciagna o wiele wiecej mocy. p.s. kiedys takie wsadzilem do starej mazdy 626 bo miala swiatla jak swieczki i dla mnie byla roznica ze lepiej swieca :mrgreen: i nic nie przerabialem :razz: pozdrawiam
gpredki - Sro Wrz 24, 2008 22:52

Bedziesz mial komplikacje jak wszyscy jadacy z naprzeciwka zaczna Ci, w rewanzu na Twoje oslepianie swiecic dlugimi po oczach.
AndrewS - Sro Wrz 24, 2008 23:08

wwekol napisał/a:
ako elektryk to bym polecal jezeli sie juz zdecydujesz to zmiane przekaznikow,


no to jako elektryk powinienes polecic tez grubsze przewody, co z tego ze przekaznik bedzie mocniejszy jak reszta instalacji nie bedzie dostosowana,
a BTW o ile dobrze pamietam to akurat przekazniki maja spory naddatek wartosci max pradu
pomijam juz tutaj wyzsza temp w samym kloszu, co przelozy sie na szybsze zniszczenie odblysnikow

Brt - Sro Wrz 24, 2008 23:11

w R200 nie ma przekaźników w standardzie ;)

Zainteresowanych odsyłam do swoich przeróbek, które opisywałen nie raz na forum ;)

sTERYD - Sro Wrz 24, 2008 23:53

a czy to w ogóle legalne?? :hm:
gpredki - Czw Wrz 25, 2008 00:20

Nie.
des - Czw Wrz 25, 2008 00:45

Brat miał takie żarówki w Astrze i wszystko było OK do momentu aż się spaliła jedna żarówka (to znaczy myślał że było OK). Zagląda pod maskę a tam stopione kostki w które wkłada się żarówki, kable przy kostce i ochronna guma przy kloszu. Co do oślepiania to jak są dobrze ustawione to nie będą oślepiać ale i tak nie polecam. Tak jak pisał kolega wyżej lepiej zainwestować w żarówki dobrej firmy niż jakieś nielegalne, niewiadomego pochodzenia bo prędzej i później i tak będziesz musiał wydać więcej na stopione elementy/regenerację lamp.
gpredki - Czw Wrz 25, 2008 12:38

Beda oslepiac, chyba, ze bedziesz jechal na drodze prostej jak stol z idealnie ustawionymi swiatlami.
wwekol - Czw Wrz 25, 2008 14:07

AndrewS napisał/a:
no to jako elektryk powinienes polecic tez grubsze przewody, co z tego ze przekaznik bedzie mocniejszy jak reszta instalacji nie bedzie dostosowana,
a BTW o ile dobrze pamietam to akurat przekazniki maja spory naddatek wartosci max pradu
pomijam juz tutaj wyzsza temp w samym kloszu, co przelozy sie na szybsze zniszczenie odblysnikow



a ja powiem Ci tak prze przewody sa właśnie robione z sporym zapasem i izolacja tez, a przekazniki masz racje ze sa robione ze sporym zapasem bo tam w chwili załączania i rozlączania plyna kilkunastokrotnie większe prądy które upalają końcówki stykow i jak jeszcze podwoisz to nowymi żarówkami to długiej żywotności nie gwarantuje przekaznikow. A tak ogolnie to zazwyczaj jak sie ma cos upalic to prawie zawsze w miejscu łączenia, dlatego np. w domowych instalacjach zrezygnowali z puszek bo zazwyczaj tam sie cos upalilo. Wydaje mi sie ze odblysniki tez wytrzymaja tylko gorzej z szklem reflektora moze szybko z żółknąć. A najlepiej to sprawdzic w praktyce bo jak sami wiecie nie zawsze sie pokrywa z teorią :mrgreen:

[ Dodano: Czw Wrz 25, 2008 14:12 ]
a ze niema w standardzie przekaźników r200 to źle, nawet maluch od jakiegoś rocznika miał :mrgreen: pamiętam ze u szwagra w astrze tez chyba niema przekaźników i końcówki się upaliły styków w przełączniku kolo kiery i wymiana przełączników była :cry:



pozdrawiam

Szpondo - Czw Wrz 25, 2008 18:43
Temat postu: [R214]
dzieki serdeczne Panowie za wasze opinie! pozostaje przy zwyklych żarówkach;)
Evil3k - Pią Wrz 26, 2008 00:06

Ja mam takie (a`la ksenon) od ok. 2 miesiecy zalozone i nic sie nie dzieje.. takze osobiscie nie widze zadnego problemu :) no i nie ma, jak to ktos wczesniej napisal rewanzu od innych kierowcow jadacych z naprzeciwka :razz:
oprawca_1978 - Pią Wrz 26, 2008 09:23

Standardowo daje się zazwyczaj żarówki 50/55 W czy też o pięć czy dziesięć watów większe.
Ale jupitery 90/100 W to w porównaniu ze standardowymi to praktycznie dwa razy większa moc. A jak moc dwa razy większa przy tym samym napięciu - to dwa razy większy prąd w instalacji reflektorów. A to już może mieć znaczenie.
Jak znam życie i elektrykę, to zaczną się topić najpierw kostki, potem przewody zaczną twardnieć (zacznie wulkaniozować się ilolacja przewodów od ich ciepła od prądu), zapewne zaraz i styki w przekaźniku zaczną się wędzić, itd..
No i odbłyśniki reflektorów zapewne od takiej mocy (wszak jeśli dwa razy większa moc przy mniej więcej takiej samej sprawności żarówek [żarnikowe mają około 20%] to dwa razy więcej ciepła od tych strat, pochodzącego, obbłyśniki też zaczną się wędzić.

Wg mnie, dwa razy większa moc to już przesada. Nie lepiej dać jakieś 60/65 W (o ile są takie, ale pewnie tak) ale przy tym dokładnie umyć reflektory, zwłaszcza od środka, odbłyśnik też, a na pewno zaczną lepiej świecić.
Ja w moim Poloneziku, gdy mi na wiosnę spalił dwie żarówki na raz (nomen omen taka przypadłość to na prawdę ewenement, do dziś nie wiem, od czego to się stało), kupiłem zwykłe Tungsramy 50/55 W i efekt był w jasności świecenia kolosalny.
(Poprzednie żarówki były od nowości nie zmieniane, miały prawie 12 lat (!) i po prostu już bździły).
Co jak co, ale Polonez światełka ma porządne..

des - Pią Wrz 26, 2008 23:07

Evil3k spokojnie, nie ciesz się tak bo brat jeździł z żarówkami 90/100 przeszło ponad rok i jak się jedna spaliła to dopiero wtedy wyszło na jaw że stopione są kostki i kable przy kostkach a jak teraz kupił normalne żarówki to nic nie widzi, prawdopodobnie przez wypalony odbłyśnik. Gorąco nie polecam.
wwekol - Sob Wrz 27, 2008 00:52

no to trzeba polskiej myśli technicznej zwrócić honor; u ojca od 94 roku jeszcze żadna żarowa się nie spaliła tylko chyba jedna postojówka. A ile się widzi nówek aut prosto z salonu a zwłaszcza nowe skody zauważyłem to z przepalonymi jeżdżą światłami :razz:
Brt - Sob Wrz 27, 2008 01:05

nowoczesne żarówki uzyskują wyższe parametry świetlne ale nie ma cudów zawsze jest to kosztem żywotności :bezradny: ja wolę wymienić raz na rok - dwa ale widziec drogę ;)
Tomi - Sob Wrz 27, 2008 02:01

Brt napisał/a:
nowoczesne żarówki uzyskują wyższe parametry świetlne ale nie ma cudów zawsze jest to kosztem żywotności :bezradny: ja wolę wymienić raz na rok - dwa ale widziec drogę ;)


Nie jest to do kańca jak mówisz. Pierwsze żarówki (Philips, chyba +20% lub +50%), kupiłem w roku 97. Jeździły w samochodzi przez 7 miesięcy. Gdy sprzedawałem, sprzedawca zaoferował taką, a nie inną kwotę, i mogę z samochodu zabrać wszystko co chcę. Zabrałem radio, dywaniki (były nowe i drogie) i jeszcze kilka rzeczy (m.in. żarówki - H4). Zamontowałem je potem w pierwszym Roverku i jeździły jeszcze conajmniej 2 lata. Wwozn, chciał skorzystać z moich, pozytywanych doświadczeń z tymi żarówkami i również zafundowała sobie takie. Jego po 8-9 miesiącach przepaliły się obie. Rozgorzała dyskusja, której wnioski były takie, że moje były jeszcze zachodnie (przezroczyste, sztywne pudełko), a jego już tutejsze (tekturowe pudełko). Obe miały teoretycznie takie same parametry, a jednak ich żywotności znacznie od siebie odbiegały.

giewu - Sob Wrz 27, 2008 09:26

Szpondo napisał/a:
... pozostaje przy zwyklych żarówkach;)

jeśli chcesz sobie poprawić widoczność na światłach, zamiast 100W żarówek możesz założyć np. takie ;)
jeżdże na nich już rok czasu i jak na razie mogę o nich mówić w samych superlatywach :mrgreen: