|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R400] Czy gaz w tym modelu może być bezpieczny?
ToMaSs1986 - Czw Wrz 25, 2008 22:16 Temat postu: [R400] Czy gaz w tym modelu może być bezpieczny? Witam jestem nowy. A w zasadzie posta piszę pierwszy raz, ale od jakiegoś czasu przeglądam informację po forum. Oczywiście wielkie gratki dla ludzi pomagających praktycznie w każdych sytuacjach!
A więc na początek zapytam się tak. Kupiłem jakiś miesiąc temu Roverka 400 wersja 1,6 silniczka 16 V a więc benzyna. Wszytsko jest ok, ale spalanie mnie trochę przeraża. Fakt noga może początkowo ciężka (próby samochodziku ), ale po jakimś czasie znowu sprawdzałem, przy średniej jeżdzie w większości na trasie spalanie rzędu 9. No cóż niby wszytsko ok ale jednak, trochę za dużo:/?
Odrazu po kupnie chciałem montować gaz. Oczywiście początkowo powymieniałem co trzeba było, no i jak już wyżej pisałem posprawdzałem czy autko jeżdzi ok i jak ze spalaniem.
Po jakimś czasie zajechałem u siebie do sprawdzonej stacji montującej gaz. Oczywiście powiedzieli mi, że można montować w tych modelach ale tylko sekwencje itd, itd. Ok, koszt 2100. Stwierdziłem spoks może być. Gdy się już zdecydowałem, zajechałem tam do nich, ale ku mojemu zdziwieniu, facet przyjmujący powiedział, że w tym danym modelu nie koniecznie jest szansa zamontować właściwie gaz. Pytam się a od czego to zależy i dlaczego, skoro myślałem, że w każdym aucie praktycznie można, tylko kwestia za ile.
Odpowiedział mi w ten sposób, że akurat ten model był produkowany z jakimiś dwoa różniącymi się sterownikami? Hmmm, no ale ok. Powiedział, że po sprawdzi, czy można i zadzwoni. Tak jak powiedział tak zrobił. Lecz niestety przez telefon poinformował mnie, że w moim modelu oni nie zdecydują się zamontować, gdyż silnik może nie poprawnie działać nawet z sekwencją. Pytam sie odrazu zaniepokojony, dlaczego?
Wyjaśnienia Pana były następujące: - sekwencja może nie poradzić sobie z takim wtryskiem, ponieważ czas wtryskuw tym modelu jest zbyt szybki i wynosi coś 0.2 ale przynam sie, że nie wiem czego. Fachowcy domyślam się, że wiedzą o co chodzi. Następnie powiedział, że nie daje gwarancji, że założona instalacja będzie dobrze chodziła i że szczerze mówiąć niektórych aut poprostu się nie opłaca zagazowywać, z tego względu, że będą sobie nie najlepiej radzić.
Zaakceptowałem to co powiedział i odjechałem. Ale szczerze nie dałem za wygraną i pojechałem do drugiej gazowni u mnie w mieście z pytaniem czy mogą zagazować, oraz opowiedziałem całą moją historię. Facet, jeszcze spojrzał pod maskę i powiedział, że według niego nie ma problemów, żeby zamontować sekwencję i że nie miał jeszcze przypadków, że ktoś przyjeżdzał do niego z jakimiś reklamacjami i prośbami zdjęcia instalacji.
W takim razie moje pytanie. Głównie do posiadaczy właśnie takich aut i z tego roku, komu na dobrą sprawę mogę zaufać?
I czy rzeczywiście lepiej w tym danym modelu nie montować gazu, czy samochód traci dużo na osiągach i na poprawności pracy silnika?
A to pytanie głównie dla posiadaczy Roverków z Włocławka, którzy instalowali gaz na terenie właśnie tego miasta. Gdzie najlepiej i w jakiej cenie montować instalacje?
Sory za taką długą opowieść, ale wydaję mi się, że opisałem wszystko poprawnie i ze szczegułami.
Czekam na jakieś info i pozdrawiam Roverkowiczów:D
des - Czw Wrz 25, 2008 22:53
Hej, powiem Ci tak: Mam dokładnie tak sam model jak ty i kiedy pojechałem do gazownika aby zorientować się w temacie gościu podniósł maskę i powiedział tylko jedno słowo: SEKWENCJA. Miało to miejsce w lutym i od tamtej pory jeżdżę bez jakichkolwiek problemów. Sekwencja ma to do siebie że auto praktycznie nie traci na swojej mocy, oczywiści jak wszystkie elementy są dobrze dobrane i dobrze jest wyregulowana instalacja. Jeśli chodzi o spalanie to aż sam jestem w szoku, na pełnej butli czyli 36l w trasie robię ok. 480 km. Jazda z prędkościami 100-120 km/h. Tyle z mojej strony.
Pozdro!
oprawca_1978 - Pią Wrz 26, 2008 08:07
Ja mam w swoim samochodziku - Polonez 1.4 MPI rocznik 1996, silnik Rovera K16, pełen wtrysk.
Kupiwszy go w 2004 roku, wstawiłem gaz II genracji - w GasPolu w Jabłonnej, za 1700 PLN (wtedy). Gazownia od I gereneracji różni się tylko tym, że parownik nie jest sterowany podciśnieniem, i ma dołożoną elektronikę i silniczek krokowy, zblokowany z registrem na przewodzie gazowym. Elektronika gazowni polska, LechoLpg typ MiniLambda.
Parownik włoski, Tomasetto, typ AT. Mikser też Tomasetto, wstawiony poprawnie, w tuleję dystansową założoną na zespół przepustnicy (pomiędzy przepustnicą a gumowym przewodem powietrza z filtra). Mikser też dobrze dobrany, żaden grzybek, ale typ mało dławiący, wygląda jak toroid, a szczelinę gazową ma wyszlifowaną w środku. Żadnych sitek, żadnych dławików, żadnych grzybków, nic. Tylko szczelina.
Butla polska, toroidalna, wielozawór też Tomasetto. Elektrozawory polskie, PolGas, zdaje się.
Gazownia włączana ręcznie, a warunek gazowni to obroty (na 2000 rpm nastawione).
Przez cztery lata (minęło 30 sierpnia) przejechałem na gazie ponad 80 kkm (miał 68 tys gdy wstawiałem gaz, teraz ma prawie 150). Czy to mało, czy nie - sami oceńcie.
Gazownia chodzi od samego początku perfect. Nie miałem z jej funkcjonowaniem żadnych problemów, nigdy mi nie strzeliła w dolot, niegdy nie zgasła, chodzi jak trzeba, zima, lato.
Silnik praktycznie nie stracił osiągów. Nie do końca mogę to ocenić, gdyż jeżdżę nim nie więcej jak 120 km/h, ale dynamika ta sama, co na benzynie.
Przez te cztery lata jedyne, co się stało z gazownią, to trzasnęła cienka membrana w parowniku - z mojej winy, zresztą, gdyż nie wymieniałem filtra gazu i od tego nagromadził się osad z gazu w dole parownika i od tego ją rozerwało. Naprawiłem to oczywiście sam, na Allegro zestaw naprawczy parownika kosztował mnie 56 PLN, naprawa nic, bo sam to naprawiałem. Dla ciekawości dodam, że pojechałem z tym go gazowników, którzy zakładali mi gazownię i udałem głupiego Jasia, żeby mi to naprawili. Zarządano ode mnie 360 PLN (!!!!) za jak to określono, 'regenrację parownika'. Nowy kosztuje na Allegro max. 180 PLN. Oczywiście, zrezygnowałem z tej 'usługi', zarazem wystosowując odpowiednią litanię (ale kulturalnie) co myślę o tym zakładzie i zatrudnionych tam fachowcach. Nie zaprzeczono mi nawet.
Acha - jakiś rok temu zaciął się wielozawór, znaczy się, oś pływaka w butli się zawiesza i od tego nie odbija. Stukając w butlę młotkiem gumowym podczas tankowania, czasami odbije.
Gdy odbijał, osiągałem polonezem w lato 2006 roku, powtarzalne zużycia gazu (trasa Nowy Dwór Maz - W-wa codziennie w obie strony) na poziomie 7,5 l LPG (gdy tankowałem w renomowanych stacjach, BP, Statoil).
W silniku nic do gazowni nie przerobiono. Przewodów zapłonowych i świec nie zmieniałem, cewki też, dopiero jakieś trzy miesiące przewody zapł dałem nowe, stare przebijały na wszystkie strony, ale gaz od tego nie strzelał.
Acha - w centralce gazowni gazownicy nastawili miją na symulację sygnału sondy lambda. Ja od razu zmieniłem nastawienia na czytanie sygnału sondy (sterowanie silniczkiem krokowym od ilości gazu sygnałem sondy).
Gazownię reguluję też sam, register wkręciłem na maxa, aż swoje jego sprężyny powrotnej pousiadały na siebie, prześwit jest na półtorej zapałki, dosłownie.
Śrubę regulacji cienkiej membrany też wkręciłem mocno, parownik nastawiony jest praktycznie na granicę płynności obrotów biegu jałowego silnika. Gdy zatankuję gorszy gaz, gazownia potrafi pokasływać, czyli nastawioną mam maksymalnie na ubogą mieszankę.
Te silniki JAK MAŁO KTÓRE NADAJĄ SIĘ DO GAZU - gdyż sa wykonane z naprawdę dobrych materiałów, szestastozaworowe, a co najważniejsze - mają tzw. daszkową komorę spalania, przystosowaną swoją konstrukcją do spalania ubogich i niestabilnych mieszanek.
Centralka (jak i cała gazownia) jest założona poprawnie (aż mnie to dziwi, że w GasPolu potrafią - jak chcą, oczywiście - to zrobić). Centralna jest właściwie sprzężona z sondą lambda, z cewką zapłonową (obroty silnika), pod TPS (czujnik położenia przepustnicy) nie jest podpięta, kabelek ucięto przy samej centralce. Pewnie ma to wpływ na zmniejszenie dymamiki przy przyśpieszaniu, ale nie brakuje mi tego.
Emulacja (oszukiawnie kompa silnika) wtryskiwaczy też właściwie zrobiona, komp nie rzuca się kontrolką check engine gdy przechodzę na gaz.
Przewody ładnie w peszlach, nic się nie dynda i nie rozrywa, ładnie polutowane, jest też przelotowy bezpiecznik od centralki gazowni jako zabezpieczenie.
Butla gazowa dobrze założona, w stelażu, sztywnio i pewnie.
Całkowitą nieprawdą jest, że niby gaz 'wypala zawory'. To wierutne bzdury i herezne, powtarzane przez gazowników. To zupełna blaga. Robiłem silnik przy 102 kkm dwa lata temu (HGF strzelił), to widziałem zaworki, ssące i wydechowe. Stan igła, nic się z nimi nie stało po przejechaniu 34 kkm. Do tej pory przejechałem kolejne 48 kkm i silnik nic nie stracił ze swojego wigoru.
Zmieniając w lipcu br rurę wydechową, miałem sposobność spojrzeć w katalizator. Był czyściusieńki, tylko lekko żółty od gazu (siarka, niestety kolor daje). Ale zero węgla, zero osadów, zero nagaru.
Oba tłumiki w wydechu oryginalne, choć samochód ma 12 lat, przejechane prawie 150 kkm i od czterech lat stoi pod chmurką. Całkowita nieprawdą jest, że gaz niszczy układ wydechowy, kolejny mit obalam całkowicie, tym bardziej, że to zwykły Polonez, tu nie dawano super materiałów na wydech.
Kończąc me przydługie wywody, proponowałbym założyć do tego silnika gazownię II generacji. Sekwencjom nie wierzę. Po pierwsze - że jest to za skomplikowane, za trudne do ustawienia i co najważniejsze - wątpię, czy wogóle ktoś potrafi ją dobrze założyć.
Instalację II generacji da się samemu i regulować i naprawiać, a dobrze założona (co podkreślam) nie będzie generować żadnych problemów.
Tu moje doświadcznie poparte 4 latami eksploatacji i przejechane 80 kkm na gazie. Z pełną odpowiedzialnością to piszę.
Byle tylko silnik był w dobrym stanie. To podstawa całości. Mój był i jest super. Od nowości na syntetyku (Lotos 5W40), regularnie wymieniany (sam, oczywiście).
Brt - Pią Wrz 26, 2008 08:43
ToMaSs1986, spokojnie da sie zamontować co wiecej, Piter34 nie raz pisał jakie elementy się sprawdzają w przypadku tego silnika
zresztą jest cośtakiego jak Techniczny FAQ:
http://www.roverki.pl/mod...ies=Technika#71
paff - Pią Wrz 26, 2008 11:43
ToMaSs1986, - oczywiscie ze LPG daje rade w tym silniku, ale tak jak w przypadku kazdego innego samochodu mam rade. pojezdzij troche na samej benzynie i zdiagonouzj dokladnie kondycje silnika, bo ten silnik chodzi dobrze na LPG jak i na benzynie jest w stanie dobrym, jak cos niedomaga to sie na LPG bedziesz meczyl z gaziarzmai i autem
sprawdz jakos zapłonu, kompresje silnika, itp.....oszczednosci na sile dadza odwrotny efekt
morris - Pią Wrz 26, 2008 11:49
ToMaSs1986 napisał/a: | sekwencja może nie poradzić sobie z takim wtryskiem, ponieważ czas wtryskuw tym modelu jest zbyt szybki i wynosi coś 0.2 |
Na to samo marudzi mój gazownik, do którego dość regularnie jeżdzę żeby w koncu zlikwidował szarpanie - póki co bez większych rezultatów.
paff - Pią Wrz 26, 2008 11:57
pojedyncze wtryskiwacze magic jet/ planijet zainstalowane na bardzo krotkich wezach eliminuja ten mankament w znacznym stopniu, sam zoltw valteki zamontowane jak najblizej sie da tez daja dosc dobry efekt.
Jak ktos ma listwe wtryskowa z zoltych valtekow polozona na srodku pokrywy zaworow, na plastikowej pokrywie swiec z napisem 'rover' to na prawde trudno zeby to dobrze chodzilo
piter34 - Pią Wrz 26, 2008 12:11
ToMaSs1986 napisał/a: | Wyjaśnienia Pana były następujące: - sekwencja może nie poradzić sobie z takim wtryskiem, ponieważ czas wtryskuw tym modelu jest zbyt szybki i wynosi coś 0.2 ale przynam sie, że nie wiem czego. |
Pokręcili i to ostro.
W serii K były 3 rodzaje wtrysku, zależnie od wersji sterownika. W najstarszych seriach K był wtrysk full-grupowy (wszystkie wtryskiwacze wtryskiwały taką samą dawkę paliwa jednocześnie), od MEMS 1.9 (końcówka produkcji kanciaków chyba i wszystkie okrąglaki) był wtrysk grupowy 2+2, od MEMS3 (czyli R25/45/75) jest wtrysk sekwencyjny.
W każdym z opisanych przypadków można z powodzeniem zamontować LPG, również sekwencyjny wtrysk.
To ich "0,2" to nie wiem o co biega, ale pewnie starali się coś mądrego powiedzieć o czasie wtrysku na obrotach jałowych, a ten z kolei wynosi niecałe 3 ms.
oprawca_1978 napisał/a: | Całkowitą nieprawdą jest, że niby gaz 'wypala zawory'. To wierutne bzdury i herezne, powtarzane przez gazowników. To zupełna blaga. |
Na ubogiej mieszance jest znacznie wyższa temperatura w głowicy i zawory oraz gniazda zaworowe się "wypalają". To nie jest żadna nieprawda.
oprawca_1978 napisał/a: | Acha - w centralce gazowni gazownicy nastawili miją na symulację sygnału sondy lambda. Ja od razu zmieniłem nastawienia na czytanie sygnału sondy (sterowanie silniczkiem krokowym od ilości gazu sygnałem sondy).
|
Mylisz pojęcia. Emulacja to jedno, a sterowanie krokowcem to drugie. Emulacja jest niezbędna, aby komputer benzynowy nie modyfikował sobie map wtrysku i zazwyczaj jako emulację ustawia się falę prostokątną o jakimś tam okresie i wypełnieniu. W instalacji II generacji krokowiec zawsze jest sterowany przez komputer LPG na podstawie wskazań sondy lambda podczas pracy na LPG.
ToMaSs1986 - Nie Wrz 28, 2008 15:08
No dobra, czyli uważacie, że można instalować. Ja mam taką sytuację, że odrazu po kupnie pojechałem na diagnoze komputerową. Niby wszytsko okey, z silnika znalazło mi 3 błędy bodajże coś z czujnikiem temperatury płynu chłodniczego oraz coś z układem dolotowym, trzeciego już nie pamietam, nawet nie zdążyłem przeczytać, kiedy Pan diagnozujący stwierdził, że błędy się pojawiają często gdy np mechanicy odłączają złącze i tp i dlatego wykrywane są błędy. Skasował je i po drugim uruchomieniu oprogramowania, czysto nic nie znalazło. Powiedział, że wszystko ok i na dzień dzisiajszy samochód jest zdrów. Po trochu mu uwierzyłem, ale właśnie, te spalanie o którym wspomniałem wyżej, oraz domniemywanie, że samochód zbyt długo rozgrzewa się po rannym uruchomieniu. Hmmm długo to znaczy według mnie koło 4-5 minut. Oczywiście to nie długo gdy silnik jest zimny, jednkaże jeździłem już różnymi autkami, no i nigdy aż tak długo nie było podwyższonych obrotów (hmm może przewrażliwienie:))
No i po jakimś czasie stwierdziłem, że przejechałem z 1500 km no i wszystko ok. I tak jak już pisałem zdecydowałem się montować LPG. Spalanie zaakceptowałem, gdyż uważałem, że tyle musi być. Pojechałem jeszcze przed instalacją, znowu na diagnoze, do innego diagnosty żeby zweryfikować diagnozę. Panowie mi sprawdzili, no i znowu okazało się, że błędów żadnych nie ma. No i wtedy powiedziałem sobie, że z moim roverkiem jest napewno wszystko ok. Ale może jednak, nie?:D
Wczoraj wróciłem z dalszej wycieczki ok 700 km, niestety trochę się przeraźiłem, bo ten mój Roverek to taki mały smoczek:D , spalił mi około 7,8 litra na 100. Noga bywała różna, jazda i po 130 bywała. Ale nie uważacie, że jak na trasę to chyba jednak trochę dużawo, tymbardziej, że czytałem na różnych postach, że inni mają dużo niższe spalanie.
Może, piszę trochę off top, ale wszystko zmierza do jednego, czy w moim Roverze można spokojnie instalować LPG
Aha no i jesczze raz dzięki za wszelką pomoc i porady !
rodi_ - Nie Wrz 28, 2008 16:03
Naprawde nie masz na co narzekac, niecale 8 litrow na 400 to i tak dobry wynik.
Ja wczoraj zrobilem jakies 400km w trasie i wyszlo mi okolo 7 l/100km. Tyle ze 200 jest sporo lzejsza i mam silnik 1,4. Musisz zaakceptowac takie spalanie, lub zmienic styl jazdy. Wg mnie lepiej sie z tym pogodzic i cieszyc sie jazda, pozdro
piter34 - Wto Wrz 30, 2008 14:11
ToMaSs1986 napisał/a: | samochód zbyt długo rozgrzewa się po rannym uruchomieniu. Hmmm długo to znaczy według mnie koło 4-5 minut. |
Co jest dla Ciebie wyznacznikiem nagrzania się silnika?
...tzn. kiedy wg Ciebie silnik jest nagrzany?
Każdy to może rozumieć nieco inaczej
wild_weasel - Wto Wrz 30, 2008 14:41
piter34 napisał/a: | Co jest dla Ciebie wyznacznikiem nagrzania się silnika?
...tzn. kiedy wg Ciebie silnik jest nagrzany? |
Wydaje mi się, że odpowiedź jest linijkę niżej
ToMaSs1986 napisał/a: | nigdy aż tak długo nie było podwyższonych obrotów |
Zaś co do spalania ToMaSs1986 napisał/a: | około 7,8 litra na 100 | przy silniku 1.6 zazwyczaj mam właśnie w granicach 7,5-8,5 litra/100. I też po 130 pędzę 200 jest nieco lżejsza, jak napisał rodi*, więc nic się nie martw spalaniem
gpredki - Wto Wrz 30, 2008 18:23
1,5 miesiaca temu zalozylem sekwencje ze sterownikiem stag300, wszytsko jest ok, przejechalem juz 10kkm, pali na trasie 9-10l, na autostradzie przy 120-130 8l/100km
Juz niedlugo mi sie zwroci
|
|