|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214Si ??r.] Zawiesina w zbiorniczku z płynem
HEMINGWAI - Czw Paź 23, 2008 20:26 Temat postu: [R214Si ??r.] Zawiesina w zbiorniczku z płynem Witam jestem nawym czlonkiem na forum i juz mam pytanko
Kupilem roverka i zauwazylem ze w zbiorniczku do plynu chlodniczego jest jazas dziwna zawiesina wymienilem plyn i widze ze dosc intensywnie bierze plyn ze zbiorniczka i pojawila sie tam dziwna czarna substancja przypuszczam ze to olej, jaka to moze byc uszczelka do wymiany i czy to wogole uszczelka...Prosze o pomoc
piter34 - Czw Paź 30, 2008 11:13
Witaj,
Na 99% to uszczelka głowicy. Poczytaj sobie o zagadnieniu HGF na forum i w technicznym FAQ na stronie klubowej.
and_rzej - Czw Paź 30, 2008 21:40
Witaj. Jestem świeżo po tym temacie. Też miałem maź w zbiorniczku ale płyn nie przedostał się do oleju. Ogólny koszt naprawy - około "klocka" (tyś. pln) - w cenie zawarte były :
- robocizna
- uszczelka pod głowicę z erlinga (nowego typu nie mogłem dostać)
- śruby z erlinga
- uszczelniacze na wałki rozrządu
- pasek rozrządu (pod pokrywą rozrządu było widać ślady oleju)
- uszczelki pod kolektor ssący i wydechowy
- uszczelka pod pokrywę zaworów
- planowanie głowicy
- płukanie układu chłodzenia i zalanie nowym płynem
tak że nie zazdroszczę wydatków
marcin8c - Czw Paź 30, 2008 21:47
a nie latwiej bylo wymienic tylko ta uszczelke niz to wszystko
http://www.tomateam.pl/sk...al=silnik&c=640 174zl
vanetten - Pią Paź 31, 2008 08:17
Do tej uszczelki jeszcze magistrala olejowa
http://www.tomateam.pl/sk...l=silnik&c=1014 222.04 PLN
oprawca_1978 - Pią Paź 31, 2008 09:00
Mnie naprawa HGF'a w moim nieśmiertelnym 12 letnim Polonezie kosztowała 160 PLN - czyli koszt uszczelki pod głowicę (FAI) oraz dzień wrednej roboty, oczywiście, własnoręcznej. Żadnych śrub i magistrali nie zmieniałem, paska, napinacza, simmeringów również, bo i po co, jak były i są po dziś dzień, dobre.
Pakowanie około 1000 PLN w niego równałoby się prawie jego wartości i byłoby bezsensem totalnym.
Teraz minęło 2 lata i 51 kkm od naprawy i jest super.
Jak znam życie, to ww. naprawa za 1000 PLN nie będzie na długi czas i HGFik wylezie.
piter34 - Pią Paź 31, 2008 09:22
marcin8c napisał/a: | a nie latwiej bylo wymienic tylko ta uszczelke niz to wszystko |
Zakładając stare uszczelki pod kolektory i pokrywę wałków? Nie polecam.
ywis - Pią Paź 31, 2008 10:22
Dla mnie inwestowanie takiej kwoty w auto 10 letnie, to jedna wielka porażka...
oprawca_1978 - Pią Paź 31, 2008 10:58
ywis napisał/a: | Dla mnie inwestowanie takiej kwoty w auto 10 letnie, to jedna wielka porażka... |
Co najmniej bezsens.
Poza tym, jak się da HGF'a do "warsztatu" to nie zrobią tego dobrze i zaraz wylezie znów.
Wystarczy poczytać ten portal, nie ma dnia bez wpisu zdruzgotanych rovermanów, którzy piszą "znów HGF", "po 400 km wywaliło znowu uszczelkę", itd..
Ja o tzw. "zawodowych" mechaniorach mam makabryczne zdanie i wszystko robię sobie sam, na czym wychodzę doskonale, zarówno pod względem niezawodności naprawy, jak i przede wszystkim, kosztów.
Co każdemu roverkowiczowi gorąco polecam. To jedyna droga, by mieć sprawny samochód i zarazem, nie mieć pustej kieszeni.
ywis - Pią Paź 31, 2008 11:40
Ja o tyle mam dobrze, że mi wszystko robi teść, który zajmuje się naprawianiemsamochodów Honda, Rover, VW i inne, dlatego też ja płacę jedynie za części, ale bądź co bądź jeśli miałby wywalić 1000 zł, to wolałbym już sam jakiegoś rave znaleźć i próbować robić wszystko w miarę możliwości sam, bo niestety mechanik w tych czasach, to żaden mechanik i tylko szkoda kasy, którą po pewnym czasie znowu będziemy musieli wydać na tą samą usterkę, bezsens. W auta 10 letnie nie inwestuje się tyle kasy jak w auto 4-5 letnie.
and_rzej - Pią Paź 31, 2008 15:01
Myślałem samemu robić uszczelkę, ale, uzbrojony w rave komplet kluczy, cały zestaw uszczelek, zacząłem rozbierać. Na samym początku jak zobaczyłem olej w okolicach paska rozrządu doszedłem do wniosku że trzeba jeszcze wymienić jego gdyż gdzieś to słyszałem że zaoliwiony pasek trzeba wymienić żeby nie przeskoczył. Po dłuższym namyśle doszedłem do wniosku, że może lepiej go dać do warsztatu, mieć rachunek za naprawę i gwarancję niż próbować samemu robić i narobić więcej szkód niż to wszystko warte. Czy faktycznie nie przesadziłem z wymianą wszystkich tych części nie wiem, ale wiem że składanie na starych śrubach może się później odbić "czkawką", z paskiem to samo.
piter34 - Pią Paź 31, 2008 15:08
ywis napisał/a: | Dla mnie inwestowanie takiej kwoty w auto 10 letnie, to jedna wielka porażka... |
Niestety trzeba się z tym liczyć. Nie mam tutaj na myśli tylko HGF. Inwestować trzeba od czasu do czasu w hamulce, zawieszenie, układ wydechowy i kierowniczy...
ywis - Pią Paź 31, 2008 19:39
piter34, to co piszesz, to święta prawa i z tym oczywiście się zgadzam, że takie rzeczy jak płyny, klocki, tarcze, ukł. kierowniczy, wydechowy, zawieszenie no trzeba sprawdzać i wymieniać sukcesywnie, ale jeśli chodzi o HGF, to niestety, ale sam bym próbował to zrobić aniżeli pakować się w wydatek 1000 zł, bo mija się to z celem w takim aucie.
Mi ogólnie chodzi, że nie dałbym również 1 zł na lakier bynajmniej, aby odnowić, czy coś podobnego, bo to szkoda pieniędzy i niestety nic co byśmy nie zrobili nie da nam efektu auta jak z salonu i nikt raczej mi nie powie, że nie mam racji, no chyba że ktoś weźmie zainwestuje w auto 20-30 tysięcy (gdzie można już kupić nowy wozik lub 4-5 letni), to co innego, ale to wtedy stwierdziłbym, że ktoś ma niedobrze w głowie.
marcin8c - Pią Paź 31, 2008 23:50
sa rozne podejscia. zalozmy ze mamy 25,000zl
a) kupuje samochod za 10,000 - 15,000 i wsadzam w niego reszte co mi daje samochod unikalny, inny niz reszta, technicznie 100% sprawny i custom made pod wlasne widzi mi sie
b) kupuje samochod za 20,000 - 22,000 i mam 3,000 w rezerwie (na wszelki wypadek bo do nowych samochodow czesci sa drogie) co mi daje samochod ktory niczym sie nie rozni a jezeli juz to troszeczke tylko od innych
ywis - Sob Lis 01, 2008 08:21
marcin8c napisał/a: | b) kupuje samochod za 20,000 - 22,000 i mam 3,000 w rezerwie (na wszelki wypadek bo do nowych samochodow czesci sa drogie) co mi daje samochod ktory niczym sie nie rozni a jezeli juz to troszeczke tylko od innych |
Różni się, nie jest tak zjechany jak te 10-cio latki
Adrian355 - Sob Lis 01, 2008 09:09
Wiem ze Astra to nie Rover ale jak dopadło nas HGF to zapłaciliśmy u znajomego za wszystko 900zł. A miała wtedy chyba 11lat. Ale Głowica była planowana 2 razy bo tak ją wykrzywiło. Uszczelki płyn i powiem tak. Różnica w pracy piorunująca. A wtedy też mi powiedziano ze jak się splanuje głowice to wzrasta ciśnienie na garach i jest przyrost 1 - 1,5. konia prawda to Biorąc pod uwagę ile odzyskujemy tych utraconych.
Ps. Na takim czymś się nie oszczędza. Jeśli to nawet 13 latek. BO ludzie jeżdżą 18 letnimi autami.
pozdro
[ Dodano: Sob Lis 01, 2008 09:12 ]
ywis bez obrazy ale mam wrażenie że w Twoim samochodzie wszystko jest na taśmę izolacyjną i inne eko rzeczy porobione. Bo szkoda pieniędzy.
ywis - Sob Lis 01, 2008 09:41
Adrian355 napisał/a: | ywis bez obrazy ale mam wrażenie że w Twoim samochodzie wszystko jest na taśmę izolacyjną i inne eko rzeczy porobione. |
Spoko, nie obrażam się o takie rzeczy. Jeśli chodzi o moje auto, staram się, aby każda rzecz była wymieniona w miarę możliwości, na ile to fundusze pozwalają, ale samochód nie jest czymś czego nie można zmienić, wymienić, zamienić na inny, dlatego ja jeśli bym nie miał teścia który mi to wszystko robi, to na pewno nie pchał bym się w auto 10 letnie, uwierz mi, bo na to wszystko jest szkoda pieniędzy i będę tak twierdził.
Prosty przykład, Ty uszczelkę wymieniłeś za 900 zł, a ja bym tą robote miał za powiedzmy 300-400 zł, więc różnica. A gdybym wstawiał do mechanika, to chyba wolałbym bez auta być, ponieważ ja nie mam zarabiać na samochód, a na rodzinę, a samochód jak wiemy w momencie gdy coś się zepsuje poważniejszego, to pochłania sporo czasu, a i do tego pieniążków
Ot cała sprawa.
|
|