|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Dla urodzonych nieco wczesniej
mundek131 - Sro Lis 26, 2008 01:17 Temat postu: Dla urodzonych nieco wczesniej http://pl.youtube.com/watch?v=z95jFK6UxW4
przypadkiem to znalazłm szukając piosenki dla Krisa z lat 70-90.
Azazel85 - Sro Lis 26, 2008 03:08
Hehe, Mundi świetne
Co prawda bardziej pamiętam lata 90'te niż 80'te - ale filmik super ironicznie z czasów obecnych się nabija;) I ma w sobie spoooro prawdy......
wild_weasel - Sro Lis 26, 2008 10:53
mundek131, uświadomiłaś mi, że stary jestem Fajny filmik
Dobrze być urodzonym i wychowanym w PRL
Dolar3 - Sro Lis 26, 2008 11:18
Ja sobie uświadomiłem że jestem stary w momencie kiedy zamiast MTV zacząłem oglądać Vh1
PTE - Sro Lis 26, 2008 13:58
Wypraszam sobie z tym brakiem alergii - j miałem ją zdiagnozowaną już w pierwszej połowie lat 80-tych Co od reszty to się zgadzam - no, może poza rejestracją tego malucha - takie tablice były wydawane do 1976 r. (BTW: bardzo dobre rocznik - nie tylko jeśli chodzi o szampana ).
xROnx - Sro Lis 26, 2008 14:30
heh no w sumie to było tak jak na filmie co tu dużo ukrywać.
Pierwszy komputer tata kupił w 1992 albo 1993 i to nie żadne commodore czy inne. od razu PC mniej więcej w tym samym czasie podłączyli na kablówke i się oglądało MTV, Sky News... ah co to były za czasy. Tylko w dupe się dostawało za to że nie chciało się uczyć, za to że rzucało się w kolegów kamieniami (uwaga w dzienniczku). a jak wujek z niemiec przywiózł piórnik taki full wypas pełne wyposażenie to robiło się furrore w klasie
Kolejki po benzyne pamiętam i kartki na benzyne. nawet jeszcze mam taką w domu... a i pamiętam jak jeszcze parowozy jeździły....
eh szkoda że wtedy nie było aparatów cydrowych to by się teraz zdjęcia z tamtych czasów pooglądało. teraz nie wiele z nich zostało....
magneto - Sro Lis 26, 2008 15:47
wild_weasel napisał/a: | mundek131, uświadomiłaś mi, że stary jestem |
to co ja mam powiedzieć?
mundek131 - Sro Lis 26, 2008 16:40
Nie ważne Kiedy, wazne Jak , a poza tym chłopaki nie płaczą.
wild_weasel - Sro Lis 26, 2008 18:24
magneto, urodzeni w PRL to jedno i to samo pokolenie, bez względu na dokładny rok. No, może ustalmy datę graniczną 1970 A dzieciaki III RP to już zupełnie inni ludzie. Nie pamiętają kolejek, kartek, itd. banany to dla nich codzienność, a cytrusy nie kojarzą się ze świętami
Joa - Sro Lis 26, 2008 18:52
wild_weasel napisał/a: | Nie pamiętają kolejek, kartek, itd. banany to dla nich codzienność, a cytrusy nie kojarzą się ze świętami |
kolejki i kartki jak przez mgle, ale zapach mandarynek w domu zawsze przypomina mi Boze Narodzenie
tak samo obrazki z gum turbo, donaldy, gumy kulki (ktore po 2 min tracily smak), ptys, bmx-y, atari, wrotki (bo rolki to jakos dopiero pozniej), klocki lego (nie takie dziwne jakies jak teraz w sklepie widzialam)..
naprawde przypominajac sobie to ma sie wrazenie, ze jest sie strasznie starym juz
maciekmpl - Sro Lis 26, 2008 19:05
PTE napisał/a: | Co od reszty to się zgadzam - no, może poza rejestracją tego malucha - takie tablice były wydawane do 1976 r. |
Ten maluch, którego tam widać jest zarejestrowany w... Wiedniu. http://www.worldlicenseplates.com/ Takie tablice miały samochody w Austrii do 1989 roku - poszukaj pod "Austria> Private Vehicle, History" Polskie tablice przed 1976 były inne - dwie litery i cztery cyfry, litery mogły być przed lub za cyframi, tak jak w niezapomnianym dla mnie VW garbusie mojego ojca - "0240 LL"
M
maciej - Sro Lis 26, 2008 20:55
maciekmpl napisał/a: | Ten maluch, którego tam widać jest zarejestrowany w... Wiedniu. |
Też mi się tak zdawało.
kasjopea - Sro Lis 26, 2008 21:31
mundek131, super filmik
dla zainteresowanych link do strony kultowej, która podaje wiele fajnych haseł z tamtych czasów
http://kultowa.korbatz.com/index2.html
MaReK - Sro Lis 26, 2008 22:28
Cytat: | Atari - 65 XE + firmowy magnetofon lub stacja dyskietek 12 XCA a do tego oczywiście telewizor, 130 XE, lub 800 XL - pełen profesjonalizm |
A ja mialem ATARI!
Wyczekiwalem na nie dlugo, az w koncu ktoregos dnia slysze w nocy, ze cos jakby ten charakterystyczny dla magnetofonu Atari, dzwiek dobiega z pokoju rodzicow
Z reszta to byl tez moj pokoj, bo w tamtych czasach mieszkalismy z dziadkami.
Oni zyli ze soba jak pies z kotem to mieli oddzielne pokoje, a my we trojke w jednym (najmniejszym ). Ale teraz wspominam to bardzo dobrze
Wiec zerwalem sie z lozka (spalem w dziadka pokoju, bo dziadek to pedancik jest i zawsze bylo wywietrzone, posprzatane - klimacik na sen idealny) i lece do pokoju.
Rozgladam sie, ojciec siedzi przed magnetofonem (Aria - Szpulowy z Kasprzaka) i cos nagrywa z radia. To byl wlasnie ten dzwiek... nadawali w nocy oprogramowanie
Mysle sobie, po kiego grzyba mu to?!
No ale nadszedl zaraz dzien moich 9 urodzin
Wchodzi babcia i cos dzwiga! (Babcia ze strony mamy, nie mieszkala z nami)
Taszczy jakies wielkie pudlo... podbiegam, zyczonka w standardzie - dzieki babcia i lece otwierac...
Szok! To byl monitor! Monochromatyczny monitor do komputera !
Za minute wchodzi matka. Niesie wieeeelkiee pudlo, oklejone jeszcze tasma PEWEX
W srodku Atari 65 XE i magnetofon
Szybki zlot z podworka na chate. Chlopaki przyniesli jakies gry Ninija, Mr Robot, Montezuma, RiverRaid, Zorro itp. Pogralem, pogralem ale... co to? Nie chce grac. Nudzi mnie granie... hmm... hmm... odpalam Basic;)
Okej, jakas ksiazka dolaczona i trzaskamy na zywca kod
Rany, jakie to bylo super.
10 PRINT "Podjarany Marek"
20 GOTO 10
RUN
i co?
I sie wyswietlilo na ekran jedna linjka po drugiej "Podjarany Marek"
Z czasem zaglebialem sie w literature i poznawalem tajniki programowania.
BASIC szybko skonczyl sie ze swoimi mozliwosciami, wiec przeszedlem na Turbo Basic.
Pare weekendow na gieldzie, potem pomagalem napotkanemu czlowiekowi sprzedawac gry (Warszawa/ Gielda w Szkole na Grzybowskiej). Tak sie zadomowilem, ze spedzalem tam cale weekendy Deszcz czy snieg, slonce ja tam bylem Pomagalem sprzedawac, piracilem i dostawalem w zamian "Nowosci"
Ale... skonczyly sie czasy kiedy magnetofon wystarczal.
Ojciec polecial do sklepu "PEWEX" i zakupil stacje dyskow.
Wydal fortune, ale co tam - syn sie jeden trafil niech ma
Wpada do domu... LDW 2000 (czarna, ze szpanerska klapka).
Kilka dyskietek, dziala wszystko super.
Potem znowu gielda, dziadek przytaszczyl tez jakies gry kupione
w Centrum w Savie na antresoli
I Zonk... jeden program nei chce sie wgrywac!
Co robi zdolny tatus Marka? Rozbiera stacje, zaczyna grzebac
peka tasma od silnika krokowego! Dramat! Nikt nie chce sie podjac napraw.
Ojciec probuje sam, w efekcie wszystko plonie
Chcial dobrze. Ale okazalo sie ze dyskietka byla trafiona
Znowu 2 lata bez stacji
Pozyczalem, probowalem i nic...
Wkoncu znalazlem protfel na ulicy. Na poczatku byl pusty... ale wzialem
W domu patrze... pusto no lipa, nawet nie ma komu oddac
Ale w zakamarkach znalazlem 300 000 zl
Nie wiele myslac polecialem do centrum i tam na ul. Widok 7 kupilem od firmy TOMS (Tadeusz Okon i Marek Stolarski) stacje dyskow do Atari - autorski ich produkt - ktora potrafila czytac nawet dyski od PC I umiala korzystac z dwoch stron dyskietki bez przekladania Niestety miala wade - nie mozna bylo nia kopiowac zabezpieczonych gier.
I tak oto zaczela sie nowa przygoda. Napisalem pare durnych gier. Zarobilem na tym jakies smieszne pieniadze ale zawsze
Potem zaczelo sie liceum i ... trzeba bylo podjac meska decyzje.
Atari do pudla - a na stolik jakis nedzny PC MMX
Tak wlasnie wspominam czasy 80-90
No i oczywiscie bieganie po podworkach (stare budownictwo). Granie w pilke (jako bramki garaze). Lazenie po wszystkich mozliwych drzewach i dachach
Jazda bez pasow na tylnim siedzeniu Warszawa - Hanover, Warszawa - Jarosławiec itp. w duzym fiacie - stuningowanym przez mojego ojca
Bla bla bla... pozdrawiam,
magneto - Sro Lis 26, 2008 22:59
wild_weasel napisał/a: | magneto, urodzeni w PRL to jedno i to samo pokolenie, bez względu na dokładny rok. No, może ustalmy datę graniczną 1970 A dzieciaki III RP to już zupełnie inni ludzie. Nie pamiętają kolejek, kartek, itd. banany to dla nich codzienność, a cytrusy nie kojarzą się ze świętami |
święte słowa
Aż się łezka w oku kręci jak sobie przypominam stare czasy.... i wyroby czekoladopodobne...
[ Dodano: Sro Lis 26, 2008 23:06 ]
ale i trafiała się prawdziwa czekolada.Pamiętam jak mój tata miał prywatną ciężarowkę(z imieniem i nazwiskiem i dokładnym adresem na drzwiach- takie byly wymogi)i w okresie zimowym był wynajmowany przez kopalnię w celu zaopatrywania zakładów przemysłowych w węgiel(nie wszystko szło pociągami) to mieliśmy radochę jak mu się trafił kurs do Olzy w Cieszynie to wtedy przemycal prosto z produkcji wafelki Prince Polo albo z zakładów cukierniczych w Raciborzu przywoził cukierki Michałki to były czasy.....
Albo coca-cole(też nie było na codzień) z zakładu w Tychach
AndrewS - Sro Lis 26, 2008 23:19
ehh ale mi wrociliscie pamiec
my tez tzn. Ja i Senn zaczynalismy od Atari 65 XE, z tym ze my podlaczalismy swojego niestety do telewizora, oczywiscie czarno bialego
nam ojciec tez nagrywal programy z radia,(chyba najpierw na szpulowca 4 -ro sciezkowego Dama Pik) ale sie czlowiek modlil zeby poszlo , nie wolno bylo nawet przejsc kolo magnetofonu jak sie program wgrywal
a jak dobrze pamietam jeden z tych przykladowych programow w Basicu mial blad
Pamietam ze mielismy do wyboru magnetowid lub komputer
potem byl Amstrad 6128 ze stacja i chyba zielonym monitorem
potem ATARI 1040 STE z kolorowym monitorem Phillips
nastepnie nowy 486 DX2 80
potem wlasnorecznie zlozony z zakupionych przez nas (pewnie od Marka )na gieldzie w warszawie czesci
AMD K5 PR133
wild_weasel - Sro Lis 26, 2008 23:24
kasjopea, dzięki, zabawy miałem na godzinę A z opisu samochodu "Syrena" uśmiałem się do łez
kasjopea - Sro Lis 26, 2008 23:59
kiedyś przypadkiem znalazłam tę stronkę jak szukałam informacji o bajce Pat i Pataszon
PTE - Czw Lis 27, 2008 08:37
maciekmpl napisał/a: |
Ten maluch, którego tam widać jest zarejestrowany w... Wiedniu. |
Faktycznie, troche inne te tablice Krój pisma skojarzył mi się z polskimi i od razu musialem coś napisać
maciej - Czw Lis 27, 2008 08:43
Hehe...
Mój ojciec pracował w Instytucie Maszyn Matematycznych, więc nigdy nie miałem swojego komputera, tylko zawsze jakieś sprzęty, które już nie były bardzo potrzebne "wypożyczone do pracy w domu" i tu zonk, bo nie miałem nigdy Atari ani Amigi...
Zacząłem od Sinclair ZX81, potem ZX Spectrum Plus, przez chwilę Timex i ZX Spectrum 48 Plus, czyjakoś tak, a potem nagle Amstrad 6128 - właśnie taki z zielonym monitorem i wbudowaną stacją 3 cale, potem już były PC - pierwszy 386SX, a potem kolejne.
Do tego u ojca w pracy pracownia, gdzie z kolegą katowaliśmy Comanche Maximum Overkill na niespotykanych najnowszych 486DX2 66 - ale to zasuwało.
A pierwszy własny komputer to początek studiów (Y2K ) i Celeron 667, 128 MB RAM, 40 GB HDD - koszt wtedy kosmiczny - 6 tys. zł, ale dziecko musiało mieć dobre narzędzie na studia zresztą opłąciło się, bo sprzęt po prawie 8 latach nadal dzielnie działa jako maszyna do pisania i urządzenie do poczty, netu i Skype dla mojej mamy.
Viniu - Czw Lis 27, 2008 09:48
PTE napisał/a: | 1976 r. (...) bardzo dobre rocznik | No mowa... najlepsze Doskonale pamiętam to wszystko, o czym piszecie... kolejki po kawę, po papier toletowy z dzieciakami na rękach, zbieranie makulatory, sprzedawanie butelek do skupu, momitety kolejkowe bo mieli lodówki rzucić... albo telewizory w ZURITcie, pierwsze filmy na video, ściany wyklejone plakatami z Dziennika Ludowego, Lista przebojów Niedźwieciego i nagrywanie kultowych dzis kawałków Dire Straits czy Floydów na "małego Grundiga"... U nas w bloku modne były czyny społeczne... raz na miesiąc sprzątanie podwórka, zamiatanie... chłopy malowali krawężniki, kobity plewiły trawniki, sadziły kwiatki, my dzieciaki ganialismy za piłką grając "w jedno podanie", albo grało sie w kampy, podchody, 10 patyków... Tak... czasy się zmieniły... Dzisiaj często udaje się, że nie zna się sąsiada z drugiej klatki... trochę szkoda, że sami na własne życzenie pozamykaliśmy się w swoich czterech ścianach, gdzie oknem na świat jest monitor laptopa...
Wczoraj przy opkazji 50-tych urodzin Tomka Beksińskiego (dla słuchających Trójki postać nie wymagająca rekomendacji) przypomnałem sobie jego felietony z magazynu Tylko rock... polecam ostatni przed jego śmiercią felieton... Fin de siecle. Obrazuje to, o czym tu mówimy... tylko w dużo bardziej mrocznym (ale charakterystycznym dla siebie) stylu... kurcze coś w tym jest...
wild_weasel - Nie Gru 21, 2008 03:20
W kwestii muzyki od połowy lat `90 do czasów współczesnych - ciekawa lista, na której można prześledzić jak zmieniały się trendy, gusta i preferencje: klik
Kurde. Jestem pokolenie PRL (co prawda późne, ale bliższy mi Jarocin niż Open'er Festival ).
Konix - Nie Gru 21, 2008 07:53
A do kawy zawsze robiło się dolewkę
mundek131 - Nie Gru 21, 2008 09:37
w nieśmiertelnych szklankach na szklanym podstawku i z metalową osłonką do szklanek z uszkiem
wild_weasel - Nie Gru 21, 2008 12:59
mundek131, to się nazywało koszyczek Wersją dla ubogich była niemożebnie gorąca szklanka na szklanym spodeczku
Brt - Nie Gru 21, 2008 14:12
mundek131 napisał/a: | i z metalową osłonką |
były jeszcze wersje wiklinowe i widziałem na targu staroci komplet z drewna , a do tej pory mam plastikowe w domu
|
|