Zobacz temat - [R214 1,4 16V] ile palą te modele ? ...oleju ;)
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214 1,4 16V] ile palą te modele ? ...oleju ;)

drlubicz - Czw Lis 27, 2008 17:54
Temat postu: [R214 1,4 16V] ile palą te modele ? ...oleju ;)
Jakie jest bezpieczne zużycie oleju w tych silnikach , ktoś ma jakieś dane i jak to u Was wygląda ?

Tych co twierdzą że ich silnik nie zużywa oleju, proszę o pominięcie tematu.

sTERYD - Czw Lis 27, 2008 18:21

mój wsiąka jakieś +/- pół litra od wymiany do wymiany (znaczy się 10 tys km)
ZTCP to ktoś chyba podawał dopuszczalne zużycie 1l/1000km, ale jak dla mnie to już trochę ekstremalnie....

wwekol - Czw Lis 27, 2008 21:10

z tego co się orientuje to 16 zaworowce lobią olej pic :wink: i to bardzo, bo lubią obrotki, jeden kolega ma cieniasa po swapie na 1,2 16V narzeka ze olej wpierdziela jak polonez na gazie, drugi co ma opla tigre 1,6 16V mówi to samo :mrgreen: mi wpierdziela około 0,5 do 1 litra na 1200km



Pozdro

zouza - Czw Lis 27, 2008 21:18

Hmm... ja przez rok nie miałam potrzeby dolać nawet kropli
BoloSr - Czw Lis 27, 2008 21:21

wwekol napisał/a:
z tego co się orientuje to 16 zaworowce lobią olej pic :wink: i to bardzo, bo lubią obrotki, jeden kolega ma cieniasa po swapie na 1,2 16V narzeka ze olej wpierdziela jak polonez na gazie, drugi co ma opla tigre 1,6 16V mówi to samo :mrgreen: mi wpierdziela około 0,5 do 1 litra na 1200km



Pozdro


moge potwierdzic ze fiatowskie 16 i oplowskie silniki wciagaja oleju tyle ile przycisniesz im :)

drlubicz - Czw Lis 27, 2008 21:51

dzięki , mam już pewien obraz sytuacji


zouza napisał/a:
Hmm... ja przez rok nie miałam potrzeby dolać nawet kropli


przy starszym silniku na bagnecie nie zobaczysz że 0,5 litra oleju nie ma

eszet - Pią Lis 28, 2008 01:58

Ja lałem zawsze pod maks i zawsze starczało do wymiany.
oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 09:07

Mój 12letni poldi z przebiegiem 153 kkm w tym na gazie od 69 kkm wciąga mi oleju tyle, iel wycieknie przez tylny uszczelniacz wałka rozrządu zaworów wydechowych, gdyż owy ma uszkodzoną pobocznicę zewnętrzną. Nie leje się, a jedynie poci w dół.

Przez tłoki i pierścienie nie wciąga oleju nic, choć leję mu Lotosa syntetyka 5W40 i zmieniam, przyznaję bez bicia, co około 25 kkm (20 kkm instrukcja radzi).
Na przewietrzaniu silnika zawsze jest podciśnienie i nadmiar jego (po odjęciu odmy zwrotnej, która idzie przed przepustnicę), jest pięknie wyczuwalny, wystarczy zatkać palcem, a paluszek zabiera do środka.
Olej ten po zagrzaniu jest dosłownie rzadszy od wody, tak przynajmiej w swej konsystencji wygląda.
Układ tłokowo - korbowy oceniam na bardzo dobry, gdyż silnik po zagrzaniu trzyma ciśnienie oleju (mam płynny wskaźnik) na obciążeniu od obrotów tak około 2200 rpm ciśnienie mniej więcej 0,45 MPa.

Lechos - Pią Lis 28, 2008 09:59

Odma czyli inaczej odpowietrznik jak sama nazwa wskazuje sluzy do odpowietrzania----wiec skad u Ciebie podcisnienie?
W paru sam. jakie mialem nigdy tamtedy nie ssalo powietrza (w nowych tez). Samo odprowadzenie z odmy weza zawsze jest tak zrobione aby to powietrze przesrutowac na nowo (filtr, przepustnica).

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 10:40

Lechos napisał/a:
Odma czyli inaczej odpowietrznik jak sama nazwa wskazuje sluzy do odpowietrzania----wiec skad u Ciebie podcisnienie?
W paru sam. jakie mialem nigdy tamtedy nie ssalo powietrza (w nowych tez). Samo odprowadzenie z odmy weza zawsze jest tak zrobione aby to powietrze przesrutowac na nowo (filtr, przepustnica).


Tak jest, a odpowietrzanie owe jest realizowane za pośrednicwem podciśnienia z kolektora ssącego silnika, silnik sam siebie odpowietrza, znaczy się, przestrzeń korbową.

Jeżeli zatetm w wężyku zwrotnym jest podciśnienie, to oznacza nic innego, jak to, że objętość przedmuchów do przestrzeni korbowej silnika jest MNIEJSZA niż objętość czynnika, zassanego przez obwóg odpowietrzania silnika, czyli oznacza to nic innego, jak dobry czy wręcz bardzo dobry stan silnika (szczelność zespołu tłok-cylinder, itd..).

Wężyk zwrotny podciśnienia musi być, bo inaczej, w wyniku stałego ssania czynnika przez układ odpowietrzania silnika przy braku powyższego, wytworzyłoby się w przestrzeni korbowej takie podciśnienie, że nie wytrzymałyby tego uszczelki silnika - simmeringi, itd..

Zabezpieczeniem przed tym jest właśnie ten wężyk, ktory w silnikach czterocylindrowych rovera idzie z pokrywy rozrządu przed zespół przepustnicy. Nadmiar podciśnienia, wytworzony przez układ przewietrzania silnika (podkreślam - PRZEWIETRZANIA) idzie na ssania powietrza wprost z gumowej rury dolotu powietrza, za pośrednictwem filtra powietrza.
Jeśli z tego wężyka, miast podciśnienia, wydobywałoby się nadciśnienie, to zaraz ono zawali nam zespół przepustnicy (słynny syf w niej), zatka kanalik obejściowy, itd..) co często się dzieje, jeśli silnik jest już w średni, czy złym stanie technicznym i jest już zużyty.

I tyle tego wszystkiego.

Kris - Pią Lis 28, 2008 13:02

mój były 214Si z 97 roku nie bral nic, znaczy może brał parę kropel ale nigdy nie dolewałem, do dziś w garażu mam pełno zaczętych półlitrówek czy tam litrówek, bo kupowałem zawsze 4L + 1L i tak było do 160 tysiecy do momentu sprzedaży. Zawsze był full syntetyk lany 0-W40.[/b]
giewu - Pią Lis 28, 2008 13:51

drlubicz napisał/a:
Tych co twierdzą że ich silnik nie zużywa oleju, proszę o pominięcie tematu.

ponieważ mój silnik zużywa olej więc czuję się zobligowany do wypowiedzenia się w tym temacie ;)
wymiany robię co 8 tys. km. i pomiędzy wymianami dolewam niecałe pół litra oleju ... to tyle na temat mojego zużycia :mrgreen:

Lechos - Pią Lis 28, 2008 15:46

oprawca_1978 napisał/a:
niż objętość czynnika, zassanego przez obwóg odpowietrzania silnika

a gdzie silnik zassysa powietrze (oprocz kolektora dolotowego)?
Obwod odpowietrzania jest od tego aby opary oleju, cisnienie powstale w skutek zuzytych pierscieni mialo ujscie ze skrzyni korbowej. Dlatego przez zatkana odme bedzie cisnienie (mniejsze lub wieksze) uchodzilo nie przez nia a przez bagnet lub korek wlewu oleju.
oprawca_1978 napisał/a:
Na przewietrzaniu silnika zawsze jest podciśnienie i nadmiar jego (po odjęciu odmy zwrotnej, która idzie przed przepustnicę),

Na odmie nigdy nie bedzie wystepowalo podcisnienie gdyz tamtedy wydostaja sie opary nawet w nowych silnikach.

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 17:12

Lechos napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
niż objętość czynnika, zassanego przez obwóg odpowietrzania silnika

a gdzie silnik zassysa powietrze (oprocz kolektora dolotowego)?
Obwod odpowietrzania jest od tego aby opary oleju, cisnienie powstale w skutek zuzytych pierscieni mialo ujscie ze skrzyni korbowej. Dlatego przez zatkana odme bedzie cisnienie (mniejsze lub wieksze) uchodzilo nie przez nia a przez bagnet lub korek wlewu oleju.
oprawca_1978 napisał/a:
Na przewietrzaniu silnika zawsze jest podciśnienie i nadmiar jego (po odjęciu odmy zwrotnej, która idzie przed przepustnicę),

Na odmie nigdy nie bedzie wystepowalo podcisnienie gdyz tamtedy wydostaja sie opary nawet w nowych silnikach.


No to w takim razie mój leciwy Polonez ma jakiś szczególny silnik, wręcz wyjątkowy, niepowtarzalny silnik.
Rozumując poprzez analogię i indukcję, stwierdzam zatem, że silnik w moim Polonezie jest w lepszym stanie, niż nowy silnik we współczesnym samochodzie, gdyż na odmie zwrotnej występuje w nim podciśnienie (w całym zakresie obrotów silnika) a zarazem, nie mam żadnych przedmuchów z silnika na zewnątrz oprócz pocącego się, jak pisałem wyżej, uszczelniacza tylnego wałka wydechowego.
A tak schodząc na silnikowe realia, jak pisałem wyżej, oceniam, iż po prostu - z racji doskonałego stanu silnika i znikomych przedmuchów z zespołu tłok-cylinder, system przewietrzania silnika jest jeszcze wydajniejszy od ww. przedmuchów, co powoduje, że nadmiar owego podciśnienia jest kompensowany przez zwrotny przewód przewietrzania, który idzie właśnie przed przepustnicę.
Kolejnym dowodem na świetny stan mojego silnika jest, jak pisałem kiedyś, fakt wciągania przez niego poprzez zarówno rurkę bagnetu miarki oleju (przestrzeń korbowa silnika) jak i przez korek oleju (przestrzeń rozrządcza silnika) powietrza, co da się świetnie udowodnić ot chociażby zapalniczką, której to płomień silniczek mój, wciąga przez ww. otwory, nawet świeżo po uruchomieniu silnika.
Zarazem też, stan wnętrza rury dolotu powietrza (zupełna czystość i suchość) to potwierdza a także, stan rury wydechowej (rdzewieje od środka).

Ciekawe tylko, ile taki stan sprawy doskonały się utrzyma.. Ja oceniam silnik na bezproblemowe 300 tys km.

AndrewS - Pią Lis 28, 2008 19:14

Lechos napisał/a:
a gdzie silnik zassysa powietrze (oprocz kolektora dolotowego)?


no przeciez do kolektora ssacego podlaczony jest wezyk idacy z gornej pokrywy silnika

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 19:34

AndrewS napisał/a:
Lechos napisał/a:
a gdzie silnik zassysa powietrze (oprocz kolektora dolotowego)?


no przeciez do kolektora ssacego podlaczony jest wezyk idacy z gornej pokrywy silnika


Dokładnie, w rzeczy samej sprawa owa tak się ma.

System przewietrzania silnika jest systemem AKTYWNYM, wymuszonym, właśnie poprzez połączenie przestrzeni wewnętrznych silnika z jego dolotem poprzez wężyk, którego średnica jest tak dobrana, aby owe przewietrzanie było odpowiednie, nie za duże i nie za małe a w sam raz.

Dla tego też, jeśli w silniku u danego użytkownika przez ten wężyk podciśnienia nie ma, to albo system przewietrzania jest niesprawny (zatkane odmy, itd..) albo stan silnika jest już taki (zły), że objętość przedmuchów z tłoków i pierścieni jest już tak duża, że system przewietrzania silnika już nie jest w stanie odciągnąć tych produktów i od tego, zamiast odpowietrzać, to odmy plują olejem, spalinami i syfem, zatykając przede wszystkim, zespół przepustnicy, filtr powietrza, idt...

Nie należy tu mieszać ODPOWIETRZANIA (a nie PRZEWIETRZANIA) skrzyni biegów, obudowy sprzęgła czy tylnego mostu (mój Polonez się kłania) które są po prostu niczym innym, jak osłoniętymi (przed kurzem, syfem i wodą) otworami, przez które powietrze może sobie wylatywać i wlatywać, a są one po to, by nie wytwarzało się tam szkodliwe ciśnienie (obracające się koła zębate skrzyni biegów nieźle pędzą powietrze razem z hipolem).

Lechos - Pią Lis 28, 2008 20:15

AndrewS napisał/a:
Lechos napisał/a:
a gdzie silnik zassysa powietrze (oprocz kolektora dolotowego)?


no przeciez do kolektora ssacego podlaczony jest wezyk idacy z gornej pokrywy silnika

ale to co tam wylatuje (opary oleju,wody) nie sluzy do przewietrzania tylko jest tam specjalnie kierowane do ponownego spalanie (ekologia)
W tym przypadku i w przypadku podlaczenie weza do przepustnicy ,,powietrze" jest zassysane z silnika a nie do silnika.

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 20:19

Lechos napisał/a:
AndrewS napisał/a:
Lechos napisał/a:
a gdzie silnik zassysa powietrze (oprocz kolektora dolotowego)?


no przeciez do kolektora ssacego podlaczony jest wezyk idacy z gornej pokrywy silnika

ale to co tam wylatuje (opary oleju,wody) nie sluzy do przewietrzania tylko jest tam specjalnie kierowane do ponownego spalanie (ekologia)
W tym przypadku i w przypadku podlaczenie weza do przepustnicy ,,powietrze" jest zassysane z silnika a nie do silnika.


RECYRKULACJA spalin to inna rzecz, choć podobna.

A jeśli chodzi o PRZEWIETRZANIE silnika, to przestrzeń wewnętrzna silnika jest przez sam silnik, "zasysana", silnik sam siebie oczyszcza, dokładnie, "z silnika do silnika", tak się to ma.

To tak, jakby własne piardy wciągał. Z tymże w silniku jest to konieczne w celu zapewnienia czystości jego przestrzeni wewnętrznych i odprowadzania ewentualnych przedmuchów, a jakby własne piardy łapał, to nie wiem, nawet jakby się to udało, to ani to pożytek byłby z tego wielki, ani przyjemność, w wręcz przeciwnie.

Lechos - Pią Lis 28, 2008 20:27

oprawca_1978 napisał/a:
RECYRKULACJA spalin to inna rzecz, choć podobna.

a kto o niej wspominal???
Wiesz tyle na temat ,,przewietrzania" a nie wiesz po co te weze sa ponownie wlozone w dolot?
oprawca_1978 napisał/a:
silnik sam siebie oczyszcza, dokładnie, "z silnika do silnika",

sam sobie przeczysz skoro piszesz, ze w Twoim silniku panuje cudowne podcisnienie ---- to ktoredy sie wydobywaja opary?

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 20:34

Lechos napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
RECYRKULACJA spalin to inna rzecz, choć podobna.

a kto o niej wspominal???
Wiesz tyle na temat ,,przewietrzania" a nie wiesz po co te weze sa ponownie wlozone w dolot?
oprawca_1978 napisał/a:
silnik sam siebie oczyszcza, dokładnie, "z silnika do silnika",

sam sobie przeczysz skoro piszesz, ze w Twoim silniku panuje cudowne podcisnienie ---- to ktoredy sie wydobywaja opary?


Opary (?) - nie ma ich, paliwo ledwo dochodzi do silnika i odpalenie go to wielki problem jest.
Przewód paliwowy suchy zawsze prawie mam, tragedia jest z benzynką w moim poldziaku.
A jeśli jakoweś są nawet, to albo idą w dolot i są spalane i wyrzucane na katalizator a potem w rurę plujkę, albo właśnie przez wężyk przewietrzania, są zabierane z przestrzeni wewnętrznych silnika (razem z przedmuchami) i jw. są spalane przez silnik.
Silnik mój ssie każdym otworem, wlewem oleju, rurką miarki oleju, wężykiem podciśnienia od regulatora ciśnienia paliwa (którego to z racji totalnego zapchania owej, praktycznie nie ma), wężykiem podciśnienia do czujnika w kompie silnika, itd..
Wszystkie rurki suche, bez żadnych nalotów i tłustości. To świadczy bardzo dobrze o stanie silnika.

Wąż w dolot jest po to, żeby silnik nie "zassał się" za mocno, nadmiar podciśnienia kompensowany jest wężykiem, który idzie przed przepustnice i owe podciśnienie po prostu tracone jest na ssanie powietrza z filtra - o ile silnik jest w takim stanie, że wydajność przewietrzania jest większa od przedmuchów wewnętrznych, które zawsze będą, oczywiście.

Stan wnętrza silnika i zachowanie układu przewietrzania to jeden z pierwszych aspektów do oceny stanu zużycia silnika, co polecam każdemu sprawdzić, jak będzie nabywał sobie pojazd.

kolin - Pią Lis 28, 2008 20:36

Norma dla K-sersies 16v to 0,3 litra na 1000 km

[ Dodano: Pią Lis 28, 2008 20:39 ]
BoloSr napisał/a:
moge potwierdzic ze fiatowskie 16 i oplowskie silniki wciagaja oleju tyle ile przycisniesz im :)


Zważywszy na to, że Oplowski Ecotec przewiduje pierwszy remont po 160 tys km a 90% z tych Aut ma taki przebieg i do tego jest pałowane ( w tym też na zimno )

K-series wał też jest przewidziany do 160 tys km

Co do Fiatów to nie wiem


Słyszałem, że Alfoskie silniki benzynowe lubią ciągnąć olej litrami

Lechos - Pią Lis 28, 2008 20:40

oprawca_1978 napisał/a:
RECYRKULACJA spalin to inna rzecz, choć podobna.

oprawca_1978 napisał/a:
Opary (?) - nie ma ich, paliwo ledwo dochodzi do silnika i odpalenie go to wielki problem jest.

znow przypisujesz mi cos o czym nie wspominalem

Na koniec podam definicje systemu odpowietrzania silnika:
"Pierscienie tłokowe nie zapewniaja całkowitej szczelnosci i do skrzyni korbowej przedostaja sie gazy spalinowe, które zmieszane z goracymi oparami paliwa i oleju mogłyby spowodowac powstanie nadcisnienia działajacego szkodliwie na układ korbowy. Dla zapobiegania temu przewidziany został system odpowietrzania silnika."
Wiec chyba o wciaganiu palca tu mowy byc nie moze :)

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 20:45

kolin napisał/a:
Norma dla K-sersies 16v to 0,3 litra na 1000 km

[ Dodano: Pią Lis 28, 2008 20:39 ]
BoloSr napisał/a:
moge potwierdzic ze fiatowskie 16 i oplowskie silniki wciagaja oleju tyle ile przycisniesz im :)


Zważywszy na to, że Oplowski Ecotec przewiduje pierwszy remont po 160 tys km a 90% z tych Aut ma taki przebieg i do tego jest pałowane ( w tym też na zimno )

K-series wał też jest przewidziany do 160 tys km

Co do Fiatów to nie wiem


Słyszałem, że Alfoskie silniki benzynowe lubią ciągnąć olej litrami


No to daje mi dla mojego silnika (mam na oleju przejechane 26 kkm, przyznaję się bez bicia, że jeszcze go nie zmieniłem od lipca 2007, a jeżdżę dość dużo jak na Poloneza - ponad 20 kkm rocznie, zima-lato, nie ma zmiłuj), daje, że musiał mi zabrać oleju 7,8 litra, czyli prawie dwa razy tyle, ile mieć w sobie powinien (około 4,5 litra).
A nie ubywa nic olejku, nie sprawdzam nawet, znudziło mi się to już dawno temu.

WSZYSTKO zależy od stopnia zużycia silnika i sposobu jego użytkowania.
Ja nie ukrywam, że jeżdżę delikatnie, bez pałowania i męczenia jednostki, ale choć jeżdżę do Warszawy i z powrotem codziennie (około 40 km w jedną mańkę mam), olejku nie wcina silnik. Podejrzewam jednocześnie, że ma to bezpośredni związek z paliwem, na jakim pracuje silnik, a konkretnie - LPG, które - w przeciwieństwie do benzynki - nie wchodzi w złe relacje z olejem, nie rozrzedza go, nie psuje, itd.. a produkty spalania LPG nie zawierają cząstek stałych, które są zabójcze dla pierścieni tłokowych.

baki-79 - Pią Lis 28, 2008 20:51
Temat postu: Re: [R214 1,4 16V] ile palą te modele ? ...oleju ;)
witam.tak z ciekawosci to ile twoj roverek ma koni?
oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 20:51

Lechos napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
RECYRKULACJA spalin to inna rzecz, choć podobna.

oprawca_1978 napisał/a:
Opary (?) - nie ma ich, paliwo ledwo dochodzi do silnika i odpalenie go to wielki problem jest.

znow przypisujesz mi cos o czym nie wspominalem

Na koniec podam definicje systemu odpowietrzania silnika:
"Pierscienie tłokowe nie zapewniaja całkowitej szczelnosci i do skrzyni korbowej przedostaja sie gazy spalinowe, które zmieszane z goracymi oparami paliwa i oleju mogłyby spowodowac powstanie nadcisnienia działajacego szkodliwie na układ korbowy. Dla zapobiegania temu przewidziany został system odpowietrzania silnika."
Wiec chyba o wciaganiu palca tu mowy byc nie moze :)


Jezu, to mam jakiś kosmiczny silnik! A wygląda tak pospolicie.. Chyba zaraz zejdę na dół (widzę go, jak stoi pod blokiem), otworzę maskę i co pocałuję..
Oparów paliwa nie mam w przestrzeni korbowej silnika, a oleju niewielkie być muszą, jakoże jeżdżę na o wiele za dobrym olejku, niż lać mógłbym wg instrukcji, bo zamiast półsyntetyka 10W40 leję pełnego, 5W40, choć zmieniam go co 25 kkm, mniej więcej, choć święta instrukcja radzi co 20 kkm albo roczek.

A palec zabiera, jak cholercia, wciąga, czuć pięknie, jak zdejmę tą rurkę pomiędzy pokrywą rozrządu a przepustnicą, to w jej gnieździe, jak zatkam je palcem, czuć narastające podciśnienie, nie ma bata, to nie złudzenie.

Jak chcesz, to mogę nawet nakręcić filmik, wezmę zapalę papierosa i wetknę w rurkę, to zobaczysz, jak się zaświeci na biało i spali w kilkanaście sekund.

kolin - Sob Lis 29, 2008 07:12

oprawca_1978 napisał/a:
ponad 20 kkm rocznie, zima-lato, nie ma zmiłuj), daje, że musiał mi zabrać oleju 7,8 litra, czyli prawie dwa razy tyle, ile mieć w sobie powinien (około 4,5 litra).
A nie ubywa nic olejku, nie sprawdzam nawet, znudziło mi się to już dawno temu.


Jest to norma podana, a więc nie musi wcale brać oleju.

rodi_ - Sob Lis 29, 2008 11:25

oprawca_1978
Ty serio masz jakis cudowny chyba ten silnik :wink:
z ciekawosci wyszlem sprawdzic co jest u mnie, i powiem Ci ze przez korek wlewu oleju u mnie dmucha, na rurce bagnetu tez wyczuwalnie dmucha. Tego przewodu od pokrywy nie sciagalem, ale tam pewnie tez bedzie dmuchalo. Zebys mi nie powiedzial ze mam zarzniety silnik to juz mowie ze przebieg to jakies 25kkm.
Wiec albo 99% silnikow jest z%&^%** albo Twoj

A tak offtop, nie testuj z zapalona fajka silnika na gazie :wink: Bo sie moze okazac ze masz jakies nieszczelnosci :shock:

oprawca_1978 - Sob Lis 29, 2008 12:25

rodi* napisał/a:
oprawca_1978
Ty serio masz jakis cudowny chyba ten silnik :wink:
z ciekawosci wyszlem sprawdzic co jest u mnie, i powiem Ci ze przez korek wlewu oleju u mnie dmucha, na rurce bagnetu tez wyczuwalnie dmucha. Tego przewodu od pokrywy nie sciagalem, ale tam pewnie tez bedzie dmuchalo. Zebys mi nie powiedzial ze mam zarzniety silnik to juz mowie ze przebieg to jakies 25kkm.
Wiec albo 99% silnikow jest z%&^%** albo Twoj

A tak offtop, nie testuj z zapalona fajka silnika na gazie :wink: Bo sie moze okazac ze masz jakies nieszczelnosci :shock:


Hehehe, jest szczególny, bo korkiem, miarką oleju i odmą ciągnie.
Nie wnikam w to, wg mnie, jest OK, bo silnik chodzi pięknie, jest mocny, ekonomiczny,
a gazownia nigdy nie przysparzała problemów, a mam na niej przekulane już przez ponad 4 lata 85 kkm (zakładałem gaz przy 68 kkm a teraz mam już 153 kkm, parę dni temu przeskoczyło).
W gazowni NIC nie zmieniałem, nawet filtr gazu mam oryginał (nietypowiec i nie chce mi się szukać nowego), a padła raz - trzasnęła membrana cienka w kwietniu 2007 z mojej winy, zresztą, no nie czyściłem parownika. Naprawiłem to sobie oczywiście, sam.
Jak uporam się z instalacją benzynową (syf, nieszczelność, zabity filtr paliwa, wtryski zawalone, czwarty już nie podaje wachy, itd..).
A gazownię wyregulowałem sobie na maxa oszczędnie, dosłownie parownik przykręciłem na granicę palności mieszanki i na granicę płynności pracy silnika, a register na maxa, aż zwoje sprężyny pozachodziły na siebie. A stówę lekko idzie, nie ma zmiłuj.

Lechos - Sob Lis 29, 2008 13:23

oprawca_1978 napisał/a:
Hehehe, jest szczególny, bo korkiem, miarką oleju i odmą ciągnie.

jak zdjoles jeden waz z pokrywy to zdejmij i drugi ----- wtedy zobacz czy Ci bedzie ssal :smile:

Dla zobrazowania tak wyglada odpowietrzenie silnika, poprzez kolektor ssacy zostaje zassysane powietrze (opary) z silnika (wiec silnik oddaje a nie cignie).
Gdy jednak odlaczysz tylko jeden waz to poprzez powstaly otwor bedzie ciaglo powietrze, gdyz drugi waz jest nadal padlaczony i ssie i to mocno, a jak wiadomo te dwa weze sa po to oby byly podlaczone.

srbenda - Sob Lis 29, 2008 15:18

Mój 214Si między wymianami (~10.000km) brał do 1l oleju - Mobil1 5W50. Przebieg był już pod 250.000km i rzadko kiedy pracował poniżej 4000rpm :cool: Oczywiście, po rozgrzaniu ;)
BTW Miałem zamontowany home-made oil catch can (separator par olejowych) i zbierał sie w nim tylko syf bez śladów "żywego" oleju ;)

gpredki - Nie Lis 30, 2008 13:47

Zalezy jak jezdzisz, mi miedzy wymiana (15kkm) wzial troche ponad litr z czego 0,3-0,4 litra dolalem po paruset km jazdy autostrada z predkosciami do 180km/h czyli na wysokich obrotach