Zobacz temat - [R214i 97 8V] Gotujacy sie silnik, pekniety waz.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214i 97 8V] Gotujacy sie silnik, pekniety waz.

strala1 - Pią Lis 28, 2008 18:58
Temat postu: [R214i 97 8V] Gotujacy sie silnik, pekniety waz.
Dzisiaj jadac Roverkiem pod dosyc duze wzniesienie w korku wskaznik temperatury wzrozl do 3/4 skali, po chwili temeratura opadla, jednak spod maski zaczal wydobywac sie dym, pelno dymu. Zatrzymalem samochod otworzylem maske i ujrzalem fontanne pryskajaca z lekko peknietego weza od plyny chlodniczego, pekniecie wielkosci lepka od szpilki, poczekalem az samochod ostygnie, zalatalem go i jakos dojechalem do domu. Moje pytanie co moglo byc powodem? rozumiem ze wyzsza temeperatura spowodowala wzrost cisnienia i przerwanie weza, ale to chyba normlane zjawisko nie jest! Co sprawdzic? Dodam ze przeszedlem HGF, plynu za duzo nie bylo, samochod nie mial zadnych oznak HGF. Poszukuje teraz takie weza, gdzie moge go dostac? Blagam pomocy! potrzebuje samochod na poniedzialek :( zdjecie ponizej w zalaczniku


Jeszcze jedno czy na takim zalatanym wezu mozna jezdzic jezeli plynu nie bedzie ubywac? zalatany zostal tasma izolacyjna pekniecie bylo jak lepek od szpilki

sTERYD - Pią Lis 28, 2008 19:38

podmieniłbym korek zbiorniczka wyrównawczego, a wąż możesz przeciąć i wstawić rurkę odpowiedniej grubości zaciskając opaskami... wytrzyma troszkę dłużej nią taśma ;)
jeśli chodzi o nowy to podpytaj Tomiego, jak ma, to może nawet do poniedziałku dostaniesz :cool:

strala1 - Pią Lis 28, 2008 21:16

Co moze byc powodem? Niedawno mialem HGF, jednak jezdze juz 3 tys km, plyn w normie, olej tez, zero majonezow i tych spraw. Przeciez to nie jest normalne, ze rozsadza mi waz. Dodam ze przez jakies 10 minut podjerzdzalem pod gore w korku, zawsze jak tam jezdzilem temeperatura wzrastala, jednak po chwili wszystko wracalo do normy. (Dodam ze tylko przy tym podjezdzie), poza tym temperatura w normie ( przy innych trasach) Zauwazylem, ze jak odkrecam korek na goracym silniku, to nic nawet nie syczy, czy to normalne? Co mam jeszcze sprawdzic? jakie moga byc inne powody tego pekniecia?
wild_weasel - Pią Lis 28, 2008 21:19

strala1 napisał/a:
Zauwazylem, ze jak odkrecam korek na goracym silniku, to nic nawet nie syczy, czy to normalne?

Układ ewidentnie nie trzyma ciśnienia. Najprościej i najtaniej zacząć od wymiany korka zbiorniczka wyrównawczego.

strala1 - Pią Lis 28, 2008 21:23

tylko jak cisnienie jest za wysokie to z po odkreceniu powinienem miec fonntanne, jednak tego nie ma. Dzisiaj tylko przy tym podjezdzie jak zaczal sie grzac fonntanna z weza
wild_weasel - Pią Lis 28, 2008 21:31

Jeśli nie syczy, to znaczy, że przy odkręcaniu korka nie wyrównuje się ciśnienie atmosferyczne i ciśnienie w układzie. Czyli ciśnienie w układzie nie jest wyższe, jest za niskie.
Możliwa jest też taka wersja: miałeś małą szczelinę w wężu, którą to wyrównywało się ciśnienie (dlatego nie syczał korek). Wąż wytrzymał n prób, natomiast przy n+1 pękł i stąd fontanna...

strala1 - Pią Lis 28, 2008 21:36

ok korek zamowiony, co jeszcze sprawdzic? jakies sugestie? Co oprocz korka moglo nawalic? czytalem ze po HGF mozliwe sa przedmuchy spalin do cylindrow jezeli robota jest spaprana itd itp. jednak u mnie po naprawie uszczelki samochod chodzi super, plynu jak mechanik zalal nie musialem dolewac, olej jest ok, zero majonezow itd, czyli to odrzucam. Dlaczego autko na podjezdzie mi sie zagrzalo? wiem ze powodem moze byc korek i podjazd, ale jezeli nie to co? znowu HGF? termostat? Pompa wody? Wiem ze troche panikuje, ale wiecie miesiac temu wydalem tysiac zlotych na HGF i nie chce za 2 dni powtorki, bo chyba wtedy pozegnam sie ze swoim Roverkiem, czego robic nie chce
wild_weasel - Pią Lis 28, 2008 21:40

Moim zdaniem, przyczyna leży w wersji wydarzeń, którą podałem powyżej.
Podczas wzmożonej pracy silnika (podjazd pod górkę w korku) rośnie jego temperatura, zatem także temperatura płynu chłodzącego. I ciśnienie w układzie. Wyrównywane przez szczelinę o określonej wytrzymałości - jedynie do czasu, dopóki szczelina nie rozerwie węża.
W zasadzie to chyba nawet nie jest wadliwy korek (choć najtaniej wymienić część za 30zł, i czas pracy 30 sekund ;) ), tylko właśnie pęknięty wąż. Wg mnie, wymiana na nowy powinna rozwiązać sprawę.

oprawca_1978 - Pią Lis 28, 2008 21:59

Proponowałbym sprawdzić drożność i "przejrzystość" termiczną układu chłodzenia - (przede wszystkim chłodnicę, czy aby nie jest zakamieniona w środku i na zewnątrz - czy nie są szczelinki wymiennika zawalone kurzem, błotem, syfem itd..), potem drożność układu chłodzenia (przede wszystkim, czy węże chłodzenia nie są gdzieś załamane, itp), potem termostat (prawidłowość reakcji na czynnik, który go grzeje lub chłodzi), no i ww. korek zbiorniczka wyrównawczego, pompa wody, no i obecność kamienia w całym układzie chłodzenia, szczelność układu, itp, itd..

Sprawny układ chłodzenia w nawet względnie mocno wyeksploatowanym silniku nie ma prawa dopuścić do przegrzania go (sprawny układ czujnik - wentylator chłodnicy się kłania, itd..), gdyż w każdym silniku chłodzonym cieczą, jest on tak zaprojektowany, by mieć odpowiednio duży naddatek wydajności odprowadzania ciepła, jakoże jest to, niestety, koniecznością dla współczesnych tłokowych silników spalinowych.
Około 30% energii wytworzonej ze spalanego paliwa jest bezpowrotnie traconych w układach chłodzenia tychże silników tylko i wyłącznie z racji technologicznych i fizycznych ograniczeń silników - wymóg nie przekraczania stosownych temperatur, itd..

Gdyby silniki nie wymagały chłodzenia, owe 30% mogło by pójść w moc odbiorczą, co skutkowałoby albo 30% zyskiem mocy względem nie zmienionych zapotrzebowań paliwowych silnika albo 30% oszczędnością wspomnianego coraz bardziej surowca energetycznego, gdyby moc silnika zachować tą samą - przy nie konieczności jego chłodzenia.

Zdaje się, Audi parę lat temu opracowało taki silniczek. Ceramiczny. Problem jego polegał na tym, że zakres temperatur pracy jego był taki, że wymagał nie zwykłego chłodzenia a specjalnej izolacji (zaawansowanej) by nie spowodować samozapłonu (!) elementów komory silnika, a wymogi dla czynników roboczych (olej przede wszystkim), skreślały go z możliwości komercyjnej produkcji z racji braku komercyjnych odbiorców (koszta produkcji i eksploatacji względem osiągniętych zysków energetycznych a zastosowanych materiałów, technologii i czynników, itd..).

AndrewS - Sob Lis 29, 2008 11:07

wymien ten waz i korek jak nie pomoze (w co watpie) to bedziemy dalej myslec
strala1 - Sob Lis 29, 2008 13:05

Ok korek wymieniony, od Poloneza, pasuje idealnie, waz kupilem inny ale mysle ze uda sie go dopasowac, (jezeli nie to gdzie mozna dostac zammiennik? orientuje sie ktos?)
AndrewS jak myslisz poszedl termostat? czy inny powod? Czy to ze temepraura na podjezdzie skoczyla do prawie 3/4 skali to normalne?

AndrewS - Nie Lis 30, 2008 17:45

jesli korek byl wadliwy, to normalne ze np. w korku skoczyla temp.
Plyn bez cisnienia ma nizsza temp wrzenia
oczywiscie problemem moze okazac sie i jedno i drugie, ale musisz najpierw pojezdzic i obserwowac

Sachar - Pon Gru 01, 2008 00:22

Co do pękającego węża - po HGFie gdy olej dostanie się do płynu węże robią się miękkie i "puchną". U mnie musiałem wszystkie wymienić, bo strzelały jeden po drugim - pomimo temperatury utrzymującej się w normie, i sprawnym korku. Radziłbym Ci obejrzęć węże, pościskać, zobaczyć czy nie śą miękkie jak gó...o, a jeśli tak to od razu wymienić.
strala1 - Pon Gru 01, 2008 17:39

ok, waz zrobiony, korek wymieniony. Dzisiaj zagrzalem samochod, jednak w momencie odkrecania korka nic nie syczy, odkrecam jak korek od wody mineralnej, weze caly czas miekkie, czy to normlane? wedlug mnie gdy silnik jest cipely i odkrece korek zbiornika powinno cos syczec ( wyrownywanie cisnienia ) u mnie tego nie ma :( jak jest u was?
AndrewS - Pon Gru 01, 2008 21:39

eee, to dalej jest zle,
po osiagnieciu przez silnik normlanej temp pracy, w ukladzie musi byc cisnienie, czyli po odkreceniu korka musi byc slychac uchodzace cisnienie
hmm moze masz gdzies nieszczelnosc. pekniety zbiorniczek plynu chlodzacego itp

wild_weasel - Pon Gru 01, 2008 21:41

U mnie syczy, zdecydowanie. Nawet parę dobrych minut po wyłączeniu silnika.
sTERYD - Pon Gru 01, 2008 23:52

a czy coś się nie zapowietrzyło przypadkiem ;>
strala1 - Wto Gru 02, 2008 14:18

no wlasnie nie szczelnosci nie ma :( plynu mi nie ubywa... co moze byc powodem? zapowietrzenie? jak to sprawdzic? Dzwonilem do mechanika w tej sprawie, mowi, ze jezeli nie ma syczenia to nic nie pokojacego, mowil ze bardziej martwic musiabym sie gdyby cisnienie bylo, bo wtedy jesli jest za wysokie weze moga pekac. Bo to byloby logiczne, po to jest zaorek w korku zeby nadmiar cisnienia wypuszczac... Co wy na to?
sTERYD - Wto Gru 02, 2008 14:25

najlepiej odpowietrzyć ;)

http://www.roverki.pl/article.php?sid=467

strala1 - Wto Gru 02, 2008 14:29

Dzwonilem do mechanika w tej sprawie, powiedzial ze gdyby byl zapowietrzony, to wywalalo by plyn ze zbiornika , powiedzial jeszcze ze jezeli nie ma syczenia to nic nie pokojacego, mowil ze bardziej martwic musiabym sie gdyby cisnienie bylo za wysokie. A to jest logiczne bo po to w korku jest ten zaworek zeby nadmiar wypuszczac, zeby sie go pozbyc. Co wy na to? Dodam ze to nie moje zdanie tylko mechanika. Ja w tych sprawach jestem zielony. To powiedzcie wszystko jest ok? czy cos nie tak? Na innych forach znalazlem, ze jezeli weze sa miekkie to bardzo dobrze. Miekkie weze i brak syczenia ze zbiorniczka to niby nie jest wyznacznik tego ze w ukladzie nie ma odp. cisnienia. Co wy na to?
piter34 - Wto Gru 02, 2008 15:48

strala1 napisał/a:
Miekkie weze i brak syczenia ze zbiorniczka to niby nie jest wyznacznik tego ze w ukladzie nie ma odp. cisnienia. Co wy na to?

Brak syczenia wskazuje na zbyt niskie ciśnienie w układzie.

strala1 - Wto Gru 02, 2008 16:09

ok, jak rozwiazac ten problem co moze by powodem??? Nieszczelnosci odpadaja bo plynu nie ubywa. Dodam ze kilka tygodni temu byla robiona uszczelka pod glowica, czy to moze mbyc powodem? Jesli tak to dlaczego?
oprawca_1978 - Wto Gru 02, 2008 17:27

W sprawnym układzie chłodzenia cieczowego, po zupełnym zagrzaniu silnika (cieczy chłodzącej, oleju i całego korpusu silnika), temperatura cieczy powinna oscylować wokół wartości około 90 stopni (+-2), a po odkręceniu korka zbiorniczka wyrównawczego - jeśli poziom cieczy jest właściwy - powinno ujść powietrze (syczenie) i do dość efektownie, a zarazem, poziom cieczy powinien się nieco podnieść, ale też i nie wypluć poza poziom korka.
Układ chłodzenia pracuje pod nadciśnieniem około "1 raz więcej" niż atmosferyczne, a ono wynosi około 1000 hpa czyli 100 kPa czyli 0,1 MPa a to jest nic innego jak (nielegalna już jednostka) 1 amt. (nieważne, czy techniczna czy fizyczna, bo one od siebie różnią się ułamkami które nie mają jakiegokolwiek znaczenia w pomiarze ciśnienia cieczy układu chłodzenia).

Jeśli po odkręceniu zbiorniczka, nie uchodzi zeń powietrze i nie idzie poziom cieczy w górę to oznacza nic innego, jak niedostateczne ciśnienie w układzie, i jeśli nie ma przecieków z tego układu, a temperatura cieczy jest jak napisałem, około 90 stopni, to winę ponosi tu bezsprzecznie korek zbiorniczka, który ma w sobie dwa zaworki - silniejszy - upustowy i słabszy - ssący. Upustowym ucieka z układu powietrze - w miarę rozgrzewania się cieczy i jednoczesnego wzrostu jej ciśnienia. A zaworkiem ssącym - po stygnięciu układu - żeby nie powstawało w nim podciśnienie, korek ssie sobie powietrze do układu, wyrównując ciśnienie z atmosferycznym mniej więcej (mniej, bo zaworek ma przecież jakieś tam dławienie i lekkie nadciśnienie i tak zostanie).
Jeśli układu nie daje się zagrzać do temp 90 stopni a jest, powiedzmy 70 - 80 (u mnie w poldim tak jest) to jest wina niczego innego, jak zawieszonego (uszkodzonego) termostatu (zaworu samoczynnego termostatu), który nie domyka się do końca (zimny układ) przez co silnik zagrzewa się za długo i nie daje nagrzać do właściwej temperatury w takcie eksploatacji w trasie, a jedynie stojąc w korku. Wtedy, z racji mniejszej temperatury, ciśnienia w układzie nie ma (jest szczątkowe nadciśnienie) i korek - pomimo tego, że jest sprawny, nie "syczy". No bo nie ma czym, skoro ciecz ma 70 - 80 stopni..

Dla tego też, obserwując zachowanie się korka zbiorniczka i wskaźnika temperatury cieczy na kokpicie, można wstępnie wydedukować, czy niedomaga pierwszy z tych elemetnów - czyli koreczek, czy drugi - czyli termostat.
Oczywiście, jeśli układ pod względem szczelności jest sprawny a wymiennik chłodnicy (żeberka powietrzne) oraz wymiennik wewnętrzny (rurki cieczowe) mają tzw. "przejrzystość" termiczną, znaczy się, chłodnica sprawnie oddaje powierzone jej ciepło w cieczy chłodzącej, do naszej kochanej atmosfery, znaczy się, otoczenia.

strala1 - Sro Gru 03, 2008 17:58

Do oprawca_1978

Samochod szybko i ladnie osiaga temeperature, zawsze ( oprocz podjazdow pod ta feralna gore w korku ) wskazowka nie przekracza polowy skali, jest ok. 2 mm pod polowa skali, cieczy nie ubywa wiec wnioskuje, ze przeciekow nie ma , korek wymieniony na nowy, termostat ok, czujniki temperatury wymienione. Wiec dlaczego cisnienia nie ma? Mozliwe, ze w momencie kiedy sprawdzam weze to cisnienie poszlo chwilke przed przez korek? Czy brak tego cisnienia moze byc spowodowane wymiana uszczelki pod glowica?? jezeli tak to co moze byc nie tak? Czy moge tak jezdzic?? Dzisiaj zrobilem w trasie 250 km i wszystko gra. Co ty na to?

[ Dodano: Pią Gru 05, 2008 21:48 ]
jakieś pomysły co do ostatniego posta?

oprawca_1978 - Sob Gru 06, 2008 16:13

strala1 napisał/a:
Do oprawca_1978

Samochod szybko i ladnie osiaga temeperature, zawsze ( oprocz podjazdow pod ta feralna gore w korku ) wskazowka nie przekracza polowy skali, jest ok. 2 mm pod polowa skali, cieczy nie ubywa wiec wnioskuje, ze przeciekow nie ma , korek wymieniony na nowy, termostat ok, czujniki temperatury wymienione. Wiec dlaczego cisnienia nie ma? Mozliwe, ze w momencie kiedy sprawdzam weze to cisnienie poszlo chwilke przed przez korek? Czy brak tego cisnienia moze byc spowodowane wymiana uszczelki pod glowica?? jezeli tak to co moze byc nie tak? Czy moge tak jezdzic?? Dzisiaj zrobilem w trasie 250 km i wszystko gra. Co ty na to?

[ Dodano: Pią Gru 05, 2008 21:48 ]
jakieś pomysły co do ostatniego posta?


Jeśli temp nie wariuje, cieczy nie ubywa, korek zbiorniczka jest OK a nie ma ciśnienia - to wniosek może być jeden - układ ma gdzieś nieszczelność, ale w takim miejscu, gdzie jest para, a nie ciecz, bo nie ucieka, a sama nieszczelność musi być malutka, bo para nie ucieka w takich ilościach, które powodowałyby zauważalny ubytek cieczy chłodzącej.

W zasadzie jest jedna możliwość - wężyk zbiorniczka wyrównawczego - ten od "góry", którym opary cofają się do układu chłodzenia. Albo wężyk ma gdzieś dziurkę, albo opaska nie trzyma.