Zobacz temat - [Prawo cywilne] Noc Sylwestrowa, a obowiązek zachowania cisz
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [Prawo cywilne] Noc Sylwestrowa, a obowiązek zachowania cisz

giewu - Pią Gru 05, 2008 13:50
Temat postu: [Prawo cywilne] Noc Sylwestrowa, a obowiązek zachowania cisz
Czy ktoś z Was może zetknął się ze sprawą sprzed kilku lat, w której to dopiero wyrokiem Sądu Najwyższego uniewinniono organizatora domowej imprezy w noc sylwestrową ?
Z tego co pamiętam to w jakimś mieście, mieszkający w bloku facet zorganizował typową sylwestrową prywatkę z muzyką, alkoholem, tańcami i takie tam, jego sąsiad poskarżył się na zakłócanie ciszy, wezwał Policję, przyjechali jacyś nadgorliwcy i wystawili delikwentowi mandat. Ukarany jednak się odwoływał do coraz to wyższych instancji i właśnie dopiero wyrokiem Sądu Najwyższego został uniewinniony. To czego ja poszukuję to uzasadnienie owego orzeczenia i jego podstawa prawna.

A może ktoś z Was zna jakiś przepis, ustawę bądź cokolwiek innego, na podstawie którego można Noc Sylwestrową uznać jako wyłączoną spod art.51 Kodeksu Wykroczeń ?

wild_weasel - Pią Gru 05, 2008 19:07

giewu, to nie jest prawo cywilne ;)
Przejrzałem Lexa - nie ma ani orzeczenia SN, ani komentarza dotyczącego Twojego pytania :bezradny:

Thrillco - Sob Gru 06, 2008 08:24

bo to jest prawo ustalane chyba osobno przez władze samorzadowe a nawet jeszcze bardziej lokalno. Np. w Białymstoku (z racji dużego udziału w społeczenstwie) sa dwa sylwestry (sic-nowe roki;) )nasz i prawosławny. Więc mamy 2 dni w roku kiedy jest zniesiona cisza nocna i zakaz odpalania fajerwerków bez stosownego zezwolenia...:) jest to ustanowione uchwałami samorzadu bodaj i państwu ani kodeksom nic do tego a policja musi takie rzeczy wiedzieć.
giewu - Sob Gru 06, 2008 09:09

Thrillco napisał/a:
jest to ustanowione uchwałami samorzadu bodaj i państwu ani kodeksom nic do tego

jeśli tak jest rzeczywiście (nie twierdzę, że nie) to czemu sprawa, o którą pytam zakończyła się dopiero w Sądzie Najwyższym ? :shock:

dziękuję Wam za fatygę i zainteresowanie :ok:

Thrillco - Sob Gru 06, 2008 09:12

Byc może dlatego ze w danym miescie nie było takiego zarżadzenia ale w ramach równości, skoro inni moga np. w Białym to czemu ci w krakowie nie?? No i w ten sposób można dojśc nawet do strasburga jak się ktoś uprze :D
Tu w Białymstoku rokrocznie powraca temat innego paradoksu. Mianowicie osobyw wyznania prawosławnego mają wiecej dni wolnych niż osoby wyznania katolickiego, bo prawosławni mają wolne w swieta katolickie i swoje a katolicy w świeta prawosławne z zasady pracują, chyba ze w danej firmie ktoś zarzadzi inaczej (sporadycznie). i gdzie tu równość i sprawiedliwość??