Zobacz temat - [R200 SDI 99r] nagrzewnica
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R200 SDI 99r] nagrzewnica

kipy - Czw Sty 08, 2009 10:52
Temat postu: [R200 SDI 99r] nagrzewnica
Witam wszystkich klubowiczów :)
Mam problem z nagrzewnicą w moim roverku. Jest to wersja z klimatyzacją. Czy płukanie takiej nagrzewnicy może doprowadzić do jej późniejszego cieknięcia. Mój mechanik twierdzi że tak i chce abym kupił nową nagrzewnicę. Tylko że w sklepach motoryzacyjnych mają tylko po wymiarach a ja nie wiem jakie ma wymiary nagrzewnica w moim r. Jeśli ktoś zna wymiar nagrzewnicy do roverka 200 SDI wersja z klimą to bardzo proszę o odpowiedź. Ewentualnie jakiś sklep w którym mogę dostać taką nagrzewnicę. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

oprawca_1978 - Czw Sty 08, 2009 11:01
Temat postu: Re: [R200 SDI 99r] nagrzewnica
kipy napisał/a:
Witam wszystkich klubowiczów :)
Mam problem z nagrzewnicą w moim roverku. Jest to wersja z klimatyzacją. Czy płukanie takiej nagrzewnicy może doprowadzić do jej późniejszego cieknięcia. Mój mechanik twierdzi że tak i chce abym kupił nową nagrzewnicę. Tylko że w sklepach motoryzacyjnych mają tylko po wymiarach a ja nie wiem jakie ma wymiary nagrzewnica w moim r. Jeśli ktoś zna wymiar nagrzewnicy do roverka 200 SDI wersja z klimą to bardzo proszę o odpowiedź. Ewentualnie jakiś sklep w którym mogę dostać taką nagrzewnicę. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.


Jakbyś płukał nagrzewnice wodą królewską (mieszanina stężonych kwasów azotowego i solnego) to rozpuściłbyś ją na błotko, to pewne.
A pan "mechanik" mówi tak tylko dla tego, żeby naciągnąć Cię na zakup i robociznę, nic poza tym.
Jeśli masz zakamienioną narzewnicę, czy układ chłodzenia -to zasada oczyszczania tych elementów jest bardzo prosta. Elementy z aluminium czyści się z kamienia w 10% roztworze KWASU SOLNEGO lub OCTOWEGO a elementy mosięzne i miedziane - w roztworze SODY.
O tym pisano już w poradnikach dla kierowców sprzed pół wieku.

jackson420 - Czw Sty 08, 2009 11:07

czyli wg ciebie spuścić troche płynu chłodniczego i zalać 1l octu 10%, pojezdzic troche i płyn wymienić?
kipy - Czw Sty 08, 2009 11:07
Temat postu: Re: [R200 SDI 99r] nagrzewnica
dzięki za info pozdrawiam
oprawca_1978 - Czw Sty 08, 2009 11:17

jackson420 napisał/a:
czyli wg ciebie spuścić troche płynu chłodniczego i zalać 1l octu 10%, pojezdzic troche i płyn wymienić?


Ja tak zrobiłem w moim Poldoroverze, gdy zaczęło mnie wkurzać w zeszłym roku za częste i za długie włączanie się wentyla. Wlałem litr octu i jeździłem miesiąc (pisałem o tym wiele razy, nawet chyba i wczoraj).
Efekty są na prawdę porządne, ja z mojego poldeusza wypłukałem niezłą ilość kamienia (ocet w pył go rozpuszcza). Ale - uwaga moja - działałem na własne ryzyko i odpowiedzialność. Jakby co, to tylko Polonez, choć 1.4 w dobrym stanie, ale jednak.
Niemniej jednak, pomogło i to bardzo. Bałem się, że poleci uszczelka głowicy (zwłaszcza te porąbane ścieżki siliconowe, robiłem HGF''a na bazie uszczelki FAI dwa lata temu, pisałem o tym z siedemset razy). Ale nic się nie stało. Litr octu względem całej ilości chłodziwa dał na prawdę małe stężenie kwasu w chłodziwie, ale i tak, wystarczyło. Na spokojnie możnaby wlać i trzy flaszki. Niemniej jednak nie do samego chłodziwa, bo kwas z octu na pewno będzie reagował ze składnikami boryga (ja tak zrobiłem, ale nie miałem wyboru, samochód musi być codziennie "pod parą").
Żeby było dobrze, to chłodziwo należałoby wylać i zalać go roztworem tak ze 5% octu, czyli po prostu, wymieszać go z wodą destylowaną i pojeździć, ale nie miesiąć, a góra dwa-trzy dni (2-3 doby), żeby kwas elementów ze stali za mocno nie zaatakował.
Ale jak potrafi wytrzymać kilkanaście lat z chłodziwem, które nie jest przecież pasywne chemicznie, to trzydniową wizytę rozwodnionego octu też wytrzyma.
Stare poradniki radzą dosłownie - 10% kwas SOLNY. Ja nie odważyłbym się tego zrobić. 10% ocet da się wypić, a 10% kwas solnty już chyba nie, choć każdy z nas w swych żołądkach ma taki, o stężeniu do paru procent (trawienie).

jackson420 - Czw Sty 08, 2009 11:31

hmm tylko przy obecnej pogodzie ciężko zlać cały płyn chłodniczy i zalać wodą z octem bo w pizdu wszystko zamarznie. A jakoś szczególnie będzie reagował ocet z borygo ? czy to raczej nic groźnego ?
oprawca_1978 - Czw Sty 08, 2009 11:41

jackson420 napisał/a:
hmm tylko przy obecnej pogodzie ciężko zlać cały płyn chłodniczy i zalać wodą z octem bo w *%$#* wszystko zamarznie. A jakoś szczególnie będzie reagował ocet z borygo ? czy to raczej nic groźnego ?


No właśnie, nie wiadomo, czy tego nie zmrozi. Ale można zrobić test - weź flaszkę octu, rozcieńcz do połowy, zakręć mocno i wystaw na balkon. Jak nie rozsadzi, to można mieć jakąśtam pewność, że silnika nie rozwali, ale ja i tak nie ryzykowałbym.
Poczekaj, aż miną mrozy. Albo rób, tak jak ja zrobiłem - odlej z boryga z litr, dwa i wlej na jego miejsce ze dwie, trzy, cztery flachy octu i pojeździj dni parę.
Takie borygo potem będzie do wylania i tak.
Acha - po takiej zabawie co najmniej ze trzy razy przepłukać trzeba gorącą wodą układ, żeby resztki octu wygonić.

mcjg - Czw Sty 08, 2009 16:50

Ja zaryzykowałem na początku ubieglej zimy i płukałem samą nagrzewnicę ługiem. Do całego układu bym nie użył, ale nagrzewnicę wyczyściło i nie jest tak tragicznie z grzaniem.