Zobacz temat - Kolejna dyskusja OT o służbach - z wątku o ITD
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Kolejna dyskusja OT o służbach - z wątku o ITD

Mombrey - Nie Lut 15, 2009 17:16

maciej napisał/a:
czy gdzieś pisałem, że służby w Polsce nie łamią prawa? Tylko moim zdaniem to wyjątki, podczas, gdy niektórzy próbują na siłę udowodnić, że to reguła.

Dziękuję za wywołanie do tablicy i czas antenowy, pozdrawiam. :)

maciej, zauwazylem, ze zawsze starasz sie udowodnic racje sluzb porzadkowych. Ja nie twierdze, ze wszyscy lamia prawo ale, jest bardzo duzo razacych "przekretow".
Moze mam jakis uraz (z przed roku 89-go) w stosunku do Milicji i podobnych sluzb, ale Policje pochwalam, za... nazwal bym to "dobre dzialanie" (i tu tez sa wyjatki). Nie moge tylko pojac po co powolano SM? Czy nie lepiej na to miejsce przyjac wiecej Policjantow ktorzy sa do tego przygotowani? A teraz doszla ITD czy to nie jest sprawa Policji, Wydzal Ruchu Drogowego?
Ja juz wyroslem z jezdzenia "ile fabryka dala" i krew mnie zalewa jak widze panow ze SM z radarkiem i ich "genialne" pomyslu gdzie postawic zeby zlapac. To nie ma nic wspolnego z poprawa bezpieczenstwa.
Jak bylem w grudniu w kraju to zaobserwowalem takie zjawisko:
Ulica Bielska w Plocku, odcinek miedzy Jachowicza i Sienkiewicza (jak bedziesz w Plocku to zwroc uwage)
Chodnik okolo 6 m szeroki, co 10 m dawne, nieuzywane wjazdy do posesji itp. Jest tam stary bazar, piekarnia i babcie z warzywkami. Jest (troche slabo widoczny) znak zakazu B - 36.
Na tym zakazie stoi pojazd SM a w nim panowie gotowi do akcji. I podjezdza kierowca, nie wiem moze nie widzial znaku bo samochod SM chyba widzial. I jak ta cma do ognia leci, wjezdza na chodnik 30 m przed panow ze SM. Jeszcze nie zgasil silnika a tu juz na wyscigi biegna do niego panowei z SM i cyk fota, pierwsza pewnie niewyrazna to zaraz druga no i trzeca, juz na spokuj bo kolega wlasnie spisuje spisuje kierowce. Stalem tam okolo 15 min. takich akcji bylo cztery.
Pomyslalem, nic sie nie zmienilo, chory kraj, jeszcze nie czas wracac :-(

maciej - Nie Lut 15, 2009 18:04

Mombrey napisał/a:
zawsze starasz sie udowodnic racje sluzb porzadkowych.

A czy w większości przypadków nie mam racji?

W większości opisywanych na forum "w pierwszej osobie" przypadków (oprócz kolegi maniaqa i Straży Granicznej) wykroczenie było bezsprzeczne, a tylko to czy tamto się komuś nie spodobało (bo wyskoczyli zza krzaków).
Były też oskarżenia "bo Policja nie zareagowała", ale bez dowodów, że Policja wiedziała co się dzieje.

Zresztą spójrz na ten wątek - już, od razu, bez żadnego sprawdzenia oskarżasz o nielegalne działania. I co? I bezpodstawnie.
Mombrey napisał/a:
Nie moge tylko pojac po co powolano SM?

Do mandatowania za złe parkowanie i inne drobne wykroczenia - mogę Ci wskazać 100 miejsc w Warszawie, gdzie ludzie chcieliby, żeby było ich jak najwięcej i wystawiali jak najwięcej mandatów.
Potem bez sensu zaczęto dodawać im dodatkowe obowiązki, do których nie są przygotowani.
Kwestia ekonomii - szkolenie policyjne, szkolenie z używania broni itp. jest znacznie kosztowniejsze niż szkolenie z zasad parkowania i wystawiania mandatów.
Mombrey napisał/a:
A teraz doszla ITD czy to nie jest sprawa Policji, Wydzal Ruchu Drogowego?

Jest i nie przeczę, choć też można znaleźć argumenty za - znów - Inspektorzy ITD nie muszą mieć pełnego przeszkolenia policyjnego, za to mogę mieć dokłądniejsze przeszkolenie ze swojej działki, mogą jeździć samochodami przeznaczonymi do tego konkretnego celu (wyposażenie każdego radiowozu WRD w sprzęt do badania ciężarówek jest kosztowne itp).
Nie mówię, że to jest lepsze, czy gorsze rozwiązanie, ale nie mogę się zgodzić z całkowitym potępianiem czegoś bez argumentów, a widzę ostatnio na forum dużo takich przypadków.
Mombrey napisał/a:
Jak bylem w grudniu w kraju to zaobserwowalem takie zjawisko:
Ulica Bielska w Plocku, odcinek miedzy Jachowicza i Sienkiewicza (jak bedziesz w Plocku to zwroc uwage)
Chodnik okolo 6 m szeroki, co 10 m dawne, nieuzywane wjazdy do posesji itp. Jest tam stary bazar, piekarnia i babcie z warzywkami. Jest (troche slabo widoczny) znak zakazu B - 36.
Na tym zakazie stoi pojazd SM a w nim panowie gotowi do akcji. I podjezdza kierowca, nie wiem moze nie widzial znaku bo samochod SM chyba widzial. I jak ta cma do ognia leci, wjezdza na chodnik 30 m przed panow ze SM. Jeszcze nie zgasil silnika a tu juz na wyscigi biegna do niego panowei z SM i cyk fota, pierwsza pewnie niewyrazna to zaraz druga no i trzeca, juz na spokuj bo kolega wlasnie spisuje spisuje kierowce. Stalem tam okolo 15 min. takich akcji bylo cztery.

Skoro Cię to tak zbulwersowało, to czy nie należało np. napisać pisma opisującego sytuację do komendanta SM oraz do organu nadzorującego SM, wskazując, co panowie mogli robić w tym czasie bardziej konstruktywanego?
Czy to nie byłby Twój mały wkład w zmianę tego "chorego kraju"?
Ale łatwiej czekać aż inni zrobią to za Ciebie i "wrócić na gotowe".
Mombrey napisał/a:
Pomyslalem, nic sie nie zmienilo, chory kraj, jeszcze nie czas wracac :-(

Mombrey, jak już napisałm gdzie indziej - ja Cię nie przekonam i nie mam zamiaru.

Łatwiej jest być w kraju, którzy takich problemów nie przechodził, bo nie miał za sobą 45 lat "bratniej pomocy" i tylko pisać "chory kraj" i chcieć "wrócić na gotowe".
Tylko nie dziw się, że tym co tu są i chcą coś zmienić nie chce się słuchać takiego "Radia Wolna Irlandia", zwłaszcza, gdy ma o 20 lat nieaktualne dane.

Mombrey - Nie Lut 15, 2009 20:27

maciej napisał/a:
Łatwiej jest być w kraju, którzy takich problemów nie przechodził, bo nie miał za sobą 45 lat "bratniej pomocy" i tylko pisać "chory kraj" i chcieć "wrócić na gotowe".

Ja juz nie mam sily. Czuje sie oszukany a wlasciwie zdradzony. Nie o taka Polske walczylem a teraz mlodzi mi wytykaja, ze to ja "tego" chcialem.

Co do Policji to jakies rok temu na Lotnisku "Okecie" wjechalem pod prad (za drugim pojazdem) prosto na Policje. Gosc ktory jechal przede mna od razu zaczal od wiazanki. Jazda ostra, gosc juz czerwony, ostro nawtykal Policji wiec panowie do niego sie ostro zabrali, cos tam ze swiatlami nie tak, juz znalezli zle ustawienie, a i opony nie takie, hamulec pomocniczy za wysoko itd. Oho mysle, nieciekawie. Podchodzi do mnie Policjant a ja chyba po wyciszeniu sie pobytem na Wyspie, spokojnie przeprosilem, ze znaku nie widzialem. Policjant sie usmiechnal i stwierdzil, ze wlasnie oni po to tu sa zeby zawrocic w pore, bo zmiana organizacji ruchu a ludzie na pamiec jezdza. Nawet mnie nie wylegitymowal powiedzial zebym lekko cofnal i pozyczyl szerokiej drogi. Zachowal sie dokladnie jak Brytyjski Policjant.

Druga przygoda to 1-go listopada. Jechalismy do Krakowa na groby, prowadzila moja zona. Jak zwykle siedze obok roztrzesiony i powtarzam: "wolniej, wolniej, zwolnij".
W pewniej chwili pojazd przed nami zaczal ostro hamowac. Juz myslalem, ze mu wjedziemy w tylek, ale cudem moja kobietka wyhamowala. Juz sie ucieszylem ze wszystko OK a tu nagle, pisk opon i lup z tylu. Dzwon taki, ze gostka z przodu jeszcze puknelismy. Polonez wjechal nam w tylek. Z Poloneza wyskakuje trzech panow i ostro do mojej zony, ze to jej wina itd. Do trzech panow dolaczyla jeszcze kobieta i na huk, ze to nasza wina. Nas dwoje ich czworo. Troche pomaga gosc co przed nami stal, ale to malo. Nagle z za krzakow wychodzi (wyskakuje) kobieta Policjant i do gosci z Poloneza, zeby sie uspokoili, ze ona wszystko widziala, ze to ich wina itd.

To sa przypadki, ze Policja (dla mnie) jest cacy. Uwazam, ze druga strona tego nie powie :-)
Jednak SM to nawet jak juz musi byc to jest nie tam gdzie powinna!
maciej napisał/a:
A czy w większości przypadków nie mam racji? ".

Czesto masz racje ale to nie znaczy, ze zawsze. Ale walcz, walcz, moze ktos podobny do Ciebie wywalczyl w moim rodzinnym miescie ograniczenie do 70 km/h (wczesniej bylo 50 i fotoradar.
Wszyscy uwazali ze to idiotyczne ograniczenie bo 3 pasy ruchu, skrzyzowana bezkolizyjne i do tego 1 fotoradar staly i drugi SM.
Z tym stalym to mlodzi walczyli za pomoca sprey ale na ten SM nie bylo rady.
Wiem wiem, zle robili, ze malowali spray - powinni napisac o tym :-)
maciej, jeden walczy karabinem a drugi piorem

maciej - Nie Lut 15, 2009 23:00

Mombrey napisał/a:
Ja juz nie mam sily. Czuje sie oszukany a wlasciwie zdradzony. Nie o taka Polske walczylem a teraz mlodzi mi wytykaja, ze to ja "tego" chcialem.

Mombrey, chyba się nie rozumiemy, a przynajmniej ja nie rozumiem tego co próbujesz tu powiedzieć.
To o jaką Polskę walczyłeś?

Czy myślałeś, że jak "komuna"się skończy, to od razu będzie super?

Mnie po prostu denerwuje ten ciągły ton "chory kraj", który słyszę z różnych stron.
To ciągłe narzekanie, że jest źle, że miało być pięknie, że to, że tamto, ze państwo, że drogi, że służby, że ludzie to chamy, bo nie wpuszczają na zwężeniu itp. itd.

A już szczególnie, po całym tym narzekaniu, gdy ktoś tak naprawdę mieszka za granicą i nie wie do końca co tu się dzieje, zdenerwowało mnie zdanie w tonie "wrócę jak inni naprawią, jak już będzie dobrze".

Zobacz, wystarczył impuls i znalazłeś ze swojego życia dwa pozytywne przykłady i tylko jeden negatywny.

Co ciekawe w tych wszystkich dyskusjach przykłady negatywne piszą ciągle te same osoby, które ogólnie nie darzą służb i ludzi tam pracujących, a ogólnie to państwa, szacunkiem i są w stanie nawet w pozytywie znaleźć negatyw (vide użycie darmowego oprogramowania i oszczędzanie pieniędzy podatników przez urząd), a do tego często nie piszą o swoich problemach, tylko kolegów, lub wręcz o sprawach "zasłyszanych".

Ja działam odwrotnie - nawet w negatywnych sytuacjach potrafię doszukać się pozytywów, a do tego naprawdę mam chyba szczęście w życiu, że trafiam na "tych dobrych".

Przede wszystkim jednak staram się pewne sytuacje oceniać w miarę obiektywnie, nawet jeśli mi subiektywnie się one nie pasują - np. dostałem mandat, a policjant nie był przyjazny - nie musi być, ma być fachowy i na takich trafiam - też pamiętam przypadek sprzed kilku lat, gdzie pan posterunkowy pod Tucholą klasycznie próbował "coś znaleźć", ale w granicach prawa (pasy - sugerował, że nie miałem, choć nie mógł widzieć - liczył, że nie miałem i się zaplączę, OC, apteczka, gaśnica, trójkąt) został tak przećwiczony, że szybko mu przeszło.

Ostatnio pytał też znajomych i odpowiedzi są podobne - po kilka mandatów i kontroli, ale ogólne wnioski są takie, że "madat dostałem/łam, bo się należało, a samemu gliniarzowi nie mam co zarzucić - robił swoje", ale w sumie to moi znajomi są raczej podobnie nastawieni do życia jak ja... Pozytywnie. :)

Mombrey napisał/a:
Czesto masz racje ale to nie znaczy, ze zawsze.

Ja nie piszę, że jest idealnie, że wszystko działa super - nigdzie nie działa, a Polsce nawet do przyzwoitego poziomu w wielu dziedzinach sporo jeszcze brakuje, ale to nie powód, żeby narzekać, a tym bardziej, żeby tymi brakami uzasadniać swoje złe postępowanie.

Wystarczy wyjechać na Ukrainę, żeby zobaczyć, że może być znacznie gorzej, a u nas już naprawdę jest nieźle.

Mombrey napisał/a:
Jednak SM to nawet jak juz musi byc to jest nie tam gdzie powinna!

Nawet z tym się nie zgodzę. ;)
Absolutnie zgodzę się, że wśród SM jest znacznie więcej przykładów niekompetencji i działań w stylu "ustalanie norm ilości mandatów" nie ważne w jaki sposób zdobytych.
Tak, to fakt.

Ale jakieś 4 miesiące temu byłem świadkiem wezwania SM, bo gość z sąsiedniego bloku "wracał z imprezy", źle trafił i wylądował pod drzwiami rodziców mojej dziewczyny śpiąc i jednocześnie "robiąć pod siebie".
Wezwany patrol SM, rzeczywiście nie przybył błyskawicznie (jakieś 10 minut), ale to może być związane z porąbaną numeracją mieszkań w bloku - klatka V jest przed klatakmi od I do VI, tylko z boku i nikt tam nie trafia jak jest pierwszy raz (tak, wiem, znów ich tłumaczę, ale taksówki i pizza też tam nigdy nie trafia ;) ).
Natomiast później mimo ogólnego stanu pana, który wcześnie nie reagował na pytania, czy próby przekonania go do pójścia do domu, zamiast gościa do radiowozu i na izbę, to pani z SM 10 minut walczyła, ale udało jej się wydusić adres, po czym z kolegą "odprowadziła" pana do domu - moim zdaniem zadali sobie znacznie więcej trudu niż mogli - wystarczyło gościa wrzucić na pakę i na izbę - zgłoszenie załatwione, a do tego to jazda na izbę, wypełnianie papierków w ciepłym biurze i kurs na myjnię autem zająłby im resztę służby, a jednak próbowali pomóc też gościowi, choć sam miałem wątpliwości, czy warto, a nie tylko "załatwić zgłoszenie".
Mombrey napisał/a:
jeden walczy karabinem a drugi piorem

Jasne, tylko pytanie z czym/o co się walczy.

Jest różnica między walką "o normalność", a "o tzw. swoje" - czym innym jest postulowanie zniesienia głupiego zakazu parkowania, a czym innym jest parkowanie pod nim i tylko maskowanie się tak, żeby nie dostać mandatu.

tom214Si - Nie Lut 15, 2009 23:18

maciej napisał/a:
Mnie po prostu denerwuje ten ciągły ton "chory kraj", który słyszę z różnych stron.
To ciągłe narzekanie, że jest źle, że miało być pięknie, że to, że tamto, ze państwo, że drogi, że służby, że ludzie to chamy, bo nie wpuszczają na zwężeniu itp. itd.

Nie no, po prostu postępująca shizofremia...
To właśnie Ty macieju jesteś przykładem człowieka o którym napisałeś! Widzisz to tylko wtedy, gdy ktoś inny narzeka, a tymczasem wielokrotnie dawałeś popisy swojego malkontenctwa, dokładnie w tym duchu, który nagle Cię "denerwuje".
Przykłady? proszę bardzo, pierwszy lepszy:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=34046
i cytacik:
maciej napisał/a:
Ech... Bo to Polska właśnie...

Rozdwojenie jaźni? Shizoremia? Obłuda? Każdy sam oceni...

maciej - Nie Lut 15, 2009 23:47

tom214Si napisał/a:
Nie no, po prostu postępująca shizofremia...

A co to jest "shizofremia"?
tom214Si napisał/a:
Rozdwojenie jaźni?

Jak u Morszczuka i tom214Si? ;) :ok:
tom214Si napisał/a:
Shizoremia?

?? :shock:
tom214Si napisał/a:
To właśnie Ty macieju jesteś przykładem człowieka o którym napisałeś! Widzisz to tylko wtedy, gdy ktoś inny narzeka, a tymczasem wielokrotnie dawałeś popisy swojego malkontenctwa, dokładnie w tym duchu, który nagle Cię "denerwuje".

Tylko, nie zauważasz różnicy, że tam chodziło o konkretną sytuację - emerytury rozdawane z klucza "kto głośniej protestował", a przede wszystkim o zachowanie prezydenta, na które wpływu nie mam, a ta dyskusja dotyczy rzeczy, na które mamy w jakiś sposób wpływ.

Przeczytaj cały tamten wątek i przyjrzyj się, że mam na cały temat dość konkretne i raczej konstruktywne zdanie, a wyrwane przez Ciebie z kontekstu zdanie było figurą retoryczną podkreślacjącą populistyczność cytowanej opinii naszego jaśnie panującego prezydenta.

W większości moich postów nie piszę "chory kraj, tylko staram się piętnować konkretne zachowania, ale tak bardzo chcesz mi jakoś dopiec i mnie zdyskredytować, że nie będziesz udawał, że nie widzisz różnicy, bo przecież nie oszukujmy się - Twój post nie jest w żaden sposób merytoryczny, ani nie uczestniczyłeś w tej dyskusji wcześniej, gdy nie dawała zaczepienia do ataku na mnie, więc możemy spokojnie założyć, że jedyny cel tego postu to zdyskredytowanie mnie w akcie zemsty za wytknięcie Ci kiedyś wcześniej pewnych zachowań.

Widzę, że musiałem Ci bardzo dopiec, skoro tracisz zimną krew, zostawiasz z boku wyrafinowane zabawy formą, mające dowieść Twojej inteligencji, i decydujesz się na frontalny atak, już nawet nie na cechy, ale konkretnie na moją osobę.

Ale proszę, bij mnie, gryź, upokażaj, jak Ci to poprawi samopoczucie, bo widze, że bardzo Ci kolejnymi sprawami z Panną_Migotką, agresynym zachowaniem, Morszczukiem i "żenującym zachowaniem", abstynentami i nie wiem czym jeszcze, bo PW ciągle nie napisałeś, nadepnąłem na odcisk...

Myślałem, że już Ci przeszło, ale zapomniałem, że wybaczanie, czy zapominanie nie leży w Twojej naturze, i, jak urażone dziecko, będziesz mi to pamiętał "do końca życia" i co jakiś czas będę się musiał bronić przed kolejnymi Twoimi atakami - pewnie do czasu, aż Twojego Roverka rdza zje i zmienisz forum. ;)

Domyślam się, że wszystkie moje wypowiedzi na ShoutBox'ie również masz zarchiwizowane, do użycia "we właściwym momencie". Permanentna inwigilacja. ;)

Trudno, muszę z tym żyć, ale przynajmniej moje życie nie jest nudne...

A właśnie dziś napisałem piter34, że chyba sprawę z Tobą mam zamkniętą.

Kurcze, zapeszyłem...

tom214Si - Pon Lut 16, 2009 00:26

Z schizofrenikami dotąd nie miałem doczynienia, więc mogłem się pomylić, wykpiwanie błędu niczego tu nie zmienia.

Tom214Si i Morszczuk to był żart, ich wspólnej tożsamości nigdy nie taiłem, a co najważniejsze w tym kontekście, nigdy jeden drugiemu nie przeczył !!
Zdanie "Ech... Bo to Polska właśnie..." było niby opinią o P. Prezydencie... wyborne, nie żartuj z czytelników człowieku, to jest kwintesencja malkontenctwa, a zarazem jeden z wielu przykładów Twojego pisarstwa.

maciej napisał/a:
Ale dawaj dalej, bij mnie, gryź, upokażaj, jak Ci to poprawi samopoczucie

No proszę... a przed chwilą kpiło się z mojej pomyłki :roll: wiedz, iż "upokaRZaj" pochodzi od "pokory" a nie "pokaż" ... widzisz? kto mieczem wojuje... znów się ośmieszyłeś.
Co do meritum, to nawet jeszcze bardziej - teraz robisz z siebie biedną niewinną ofiarę, a ze mnie:
maciej napisał/a:
Myślałem, że już Ci przeszło, ale zapomniałem, że wybaczanie, czy zapominanie nie leży w Twojej naturze, i, jak urażone dziecko, będziesz mi to pamiętał "do końca życia" i co jakiś czas będę się musiał bronić przed kolejnymi Twoimi atakami

Jakie wybaczenie? Przepraszałeś mnie kiedyś za coś? Ty wszakże zawsze tego oczekujesz od innych.
Skąd wiesz co "leży w mojej naturze"? Nie jesteś kompetentny wypowiadać się o tym, tym bardziej że napisałeś nieprawdę. Ale do tego zaczynam się już przyzwyczajać...
Jakie "ataki" ?? Wykazałem, kolejny raz, Twoją dwulicowość i fałsz, merytorycznie i klarownie. Boli to zapewne Forumowego "prokuratora"? No coż, zmień się, a przestanie boleć.
Kuriozalnym jest fakt, iż to właśnie Ty regularnie prowadzisz długie dyskusje z Forumowiczami, w których to wiecznie ich wychowujesz, uczysz, prostujesz, krytykujesz, etc. Wtedy to oczywiście nie są "ataki" tylko merytoryczna dyskusja, budowanie lepszego kraju "u podstaw", itd.
Fakty zmieniają się w "ataki" gdy krytykowany jesteś Ty. Cudownie! Myślę, iż widzi to wielu, coraz więcej userów, nie każdy ma cywilną odwagę powiedzieć Ci to wprost, ale ja dłużej nie mogę milczeć.
Cała Twoja ostatnia wypowiedź utrzymana jest w tonacji kpiącej, mającej ośmieszyć moje poczynania - no coż, przykro się czyta taki poziom w przypadku inteligentnego mimo wszystko człowieka, dowodzić to może tylko braku poważnych argumentów. :bezradny:

PS. odpowiedziałem na pierwszą wersję postu macieja, teraz widzę że owa wypowiedź ewoluuje, nie będę jednak nowelizować swojej wypowiedzi, bo nie wiem, która wersja będzie ostateczna.

MaReK - Pon Lut 16, 2009 08:30

tom214Si napisał/a:
Przykłady? proszę bardzo, pierwszy lepszy:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=34046

Masz jakies lepsze, bo ten faktycznie ciezko porownac do dyskusji z tego watku.
Maciej na wiele rzeczy narzeka wobec, ktorych jest bezsilny - np. falujace obroty w jego R ;)
Nigdy jednak (jak go znam) nie narzekal na cos, bez znalezienia wczesniej innego rozwiazania sprawy.

tom214Si napisał/a:
Jakie wybaczenie? Przepraszałeś mnie kiedyś za coś? Ty wszakże zawsze tego oczekujesz od innych.

Bo podaje na tacy, za co oczekuje tych przeprosin.
Ty krecisz, pozostawiajac wszystko w domyslach.
Ja rowniez do dzisiaj nie doczekalem sie obiecanego PW.

tom214Si napisał/a:
Myślę, iż widzi to wielu, coraz więcej userów, nie każdy ma cywilną odwagę powiedzieć Ci to wprost

Cywilna odwaga ;) Napisanie z ukrycia kilku zdan adresowanych do kogos nazywasz odwaga? W przypadku macieja mozemy mowic/pisac o odwadze, bo kazdy z forum wie kto to, pojawia sie na zlotach/spotach i jesli ktos nie moze przez forum, to na zywo moze probowac przekonac macieja do swoich racji. Maciej sie tego nie boi. Podobnie jest z innymi, ale w Twoim przypadku akurat to ukrywanie sie po "tamtej" stronie kabla i pisanie wielu kontrowersyjnych rzeczy trudno nazwac odwaga.
Na szczescie od wielu innych Tobie podobnych "odwazniakow" odroznia Cie to, ze potrafisz byc rzeczowy i w wielu miejscach potrafisz bronic argumentow lub odpowiednio wybrnac z dyskusji ;)

tom214Si napisał/a:
Boli to zapewne Forumowego "prokuratora"? No coż, zmień się, a przestanie boleć.

Mam nadzieje, ze nie zacznie sie zmieniac i bedize mial tyle wytrwalosci aby proawdzic to jak dlugo sie da. Gdyby nie jego upor, czas poswiecany na proby przekonania i argumenty to wielu ludzi wlazloby nam tu na leb i zrobilo z tego forum onet.pl - m.in. Ciebie tez to sie dotyczy :)
tom214Si napisał/a:
PS. odpowiedziałem na pierwszą wersję postu macieja

Sam dobrze to wiesz, ze jest to prowokacja i szukanie zaczepki.
Odebralem to w ten sam sposob jak maciej.
Jesli nadal podtrzymujesz dwulicowosc macieja i jego sklonnosci do schizofremii, to poszukaj innych, bardziej trafnych przykladow.

Bledow literowych czy ortograficznych nie bede komentowal - sam mam ich mnostwo na sumieniu - patrz. Twoja stopka :)

Pozdrawiam,

Ps.
Mombrey jakimi metodami walczyles o ta Polske?

sknerko - Pon Lut 16, 2009 10:43

maciej napisał/a:
a przede wszystkim o zachowanie prezydenta, na które wpływu nie mam, a ta dyskusja dotyczy rzeczy, na które mamy w jakiś sposób wpływ.

Przeczytaj cały tamten wątek i przyjrzyj się, że mam na cały temat dość konkretne i raczej konstruktywne zdanie, a wyrwane przez Ciebie z kontekstu zdanie było figurą retoryczną podkreślacjącą populistyczność cytowanej opinii naszego jaśnie panującego prezydenta.

Co tam nie masz wpływu idź na wybory, bądź spowoduj odwołanie Jaśnie Nam Panującego ;> (Taka radę dostałem w innym wądku jak narzekałem :wink: )

Paul - Pon Lut 16, 2009 10:46

sknerko napisał/a:
Co tam nie masz wpływu idź na wybory, bądź spowoduj odwołanie Jaśnie Nam Panującego (Taka radę dostałem w innym wądku jak narzekałem )
:hihi: Komu, jak komu, ale Maciej'owi tego tłumaczyć nie musisz ;p
sknerko - Pon Lut 16, 2009 10:57

Ja to wiem I Ty to wiesz ale sądzę że emotki sprawe załatwiaja ;)
maciej - Pon Lut 16, 2009 11:09

sknerko napisał/a:
Co tam nie masz wpływu idź na wybory, bądź spowoduj odwołanie Jaśnie Nam Panującego ;> (Taka radę dostałem w innym wądku jak narzekałem :wink: )

Zapewniam Cię, że głosowałem we wszystkich wyborach od ukończenia 18 roku życia, w których mogłem (ztcp nie głosowałem raz - wybory wypadły w czasie dalekiej podróży trekkingowej, gdy byłem jakieś 2 dni drogi od najbliższego konsulatu RP).

Wiele można mi zarzucić, jak każdemu, również niespójności poglądów, co kolega tom214Si wtrącając się niemerytorycznie do różnych wątków, w akcie osobistej zemsty, usiłuje mi ciągle udowodnić, ale na pewno nie to, że uchylam się od obowiązków obywatelskich. :)
tom214Si napisał/a:
No proszę... a przed chwilą kpiło się z mojej pomyłki :roll: wiedz, iż "upokaRZaj" pochodzi od "pokory" a nie "pokaż" ... widzisz? kto mieczem wojuje... znów się ośmieszyłeś.

Nieee... To nie ja się ośmieszyłem, bo to nie ja mam w stopce:
Cytat:
Stosując się do zasad ortografii i interpunkcji wyrażasz szacunek wobec czytających Twoje posty :idea:

Czyżby schizofrenia?

Czy może to ten brak szacunku wobec mnie?

Bo w sumie, to bardziej w ten drugi sposób to zinterpretowałem.
tom214Si napisał/a:
Cała Twoja ostatnia wypowiedź utrzymana jest w tonacji kpiącej, mającej ośmieszyć moje poczynania - no coż, przykro się czyta taki poziom w przypadku inteligentnego mimo wszystko człowieka, dowodzić to może tylko braku poważnych argumentów. :bezradny:

Cóż... Po Twoich ostatnich postach w moim kierunku, jak te w wątku: http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=35634 gdzie niby "żartowałeś", ale im dalej tym bardziej zapędzałeś się w atakach, nie umiem już Twoich słów pisanych w moim kierunku traktować poważnie.
Cytat:
PS. odpowiedziałem na pierwszą wersję postu macieja, teraz widzę że owa wypowiedź ewoluuje, nie będę jednak nowelizować swojej wypowiedzi, bo nie wiem, która wersja będzie ostateczna.

Ewoluuje, tak jak ewoluują myśli w mojej głowie, bo jestem istotą myślącą i to co napisałem pod wpływem ataku, po ponownym przeczytaniu wydaje mi się czasem zbyt ostre, więc zmieniam.
Ale już raz mi to zarzucałeś, kpiąc, że 5 raz zmieniałem post - otóż mogę ponownie zadeklarować, że jedyne zmiany jakie wprowadzam po tym, jak ktoś odpowiedział na mojego posta, to edycję błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, więc nie musisz się obawiać, że gdy odpowiesz na mój post, to coś się w nim merytorycznie zmieni - wtedy dokonam korekty kolejnym postem.

Resztę tego co miałem zamiar napisać, napisał już MaReK.

giewu - Pon Lut 16, 2009 11:16

wszedłem tu, by poczytać wasze uwagi na temat ITD ... a tu kolejny off top :/
fearless - Pon Lut 16, 2009 11:21

Waśnie właśni - jak pamiętam to temat dotyczył czegoś innego....., a tu dziś wchodzę i okazuje się że to ja rozpocząłem ten OT - tylko chyba to nie było moim zamierzeniem :)
maciej - Pon Lut 16, 2009 14:13

sknerko napisał/a:
Ja to wiem I Ty to wiesz ale sądzę że emotki sprawe załatwiaja

Załatwiają, choć na tyle mnie ten temat rozdrażnił, że je zignorowałem i odpowiedziałem poważnie... :oops:

Mombrey - Pon Lut 16, 2009 18:12

maciej, bardzo dobrze probujesz walczyc z tymi "wiatrakami" ale podaj jeden przyklad, ze wygrales.
"Bylo miejsce na parking, bezmyslnie postawiony znak, bach jedno, drugie pismo i mamy miejsce parkingowe."
Druga sprawa, to coraz wiecej sluzb moze NAS kontrolowac. Jeszcze troche to kolejarz bedzie zatrzymywal kierowcow (bo ma takie prawo) i sprawdzal to, czy tamto.
Paliwo moze sprawdzac IDT i pewnie tez funkcjonariusz US.
Kiedys jechalem samochodem i jest audycja w radio o oleju rzepakowym jako paliwo. Pan z Glownego Inspekoratu Transportu Drogowego powiedzial, ze nie ma przepisu zabraniajacego jezdzic na OR. Az sie zatrzymalem i zapisalem date, godzine i stacje na ktorej ta dyskucja sie odbywala. Tak mnie to zdziwilo bo US twierdzi, ze jak juz wleje do baku to akcyze musze zaplacic. Nawet jak by to byla woda. Ja uwazam, ze jest za duzo przepisow i za duzo urzedow.
Zastanawiales sie maciej czemu Policja sprawdza stan techniczny? Pewnie nie wierzy w uczciwosc diagnostow. I tak dalej i dalej.
Twierdze, ze nie robi sie nic w celu poprawienia bezpieczenstwa na drogach. Wszystko jest nastawione na nabijanie kasy. Te wysepki o ktorych mamy odmienne zdanie to sa robione przez "zaprzyjaznione firmy" zeby dobrze zarobic a nie poprawic bezpieczenstwo. Bezpieczenstwo to kultura jazdy i samokontrola. Trzeba zaczac od zmiany egzaminu na Prawo Jazdy. Umiejetnosc parkowania nie jest najwazniejsza. Zapewnie wiesz jak w GB sie zdobywa Licencje? Od poczatku maja bat i boja sie przekroczyc prekosc. A parkuja jak sie uda i nie ma wypadkow. Autentycznie nie ma, czasem male stluczki (chociaz Polacy pokazuja swoja "szkole jazdy") przewaznie niegrozne.

Joa - Pon Lut 16, 2009 18:36

Mombrey, nawet jesli mlodego kierowce nauczy sie jezdzic "poprawnie", to i tak za chwile trafi na ulice, gdzie spotka setki tych, ktorzy jezdza tak jak jezdza, beda na niego trabic, klac, pokazywac, ze jak "nie umie jezdzic, to niech nie jezdzi wogole"- zatem i tak zacznie jezdzic jak reszta..
"starego" kierowcy poza tym nie masz juz mozliwosci czegokolwiek nauczyc, bo on "wie najlepiej"- kolo sie zamyka.
pomijajac juz fakt, ze uczy sie zdac egzamin a nie jezdzic.

Mombrey napisał/a:
nie ma wypadkow. Autentycznie nie ma, czasem male stluczki (chociaz Polacy pokazuja swoja "szkole jazdy") przewaznie niegrozne.

tak? :shock: :hm:

maciekmpl - Pon Lut 16, 2009 19:13

Mombrey napisał/a:
A parkuja jak sie uda i nie ma wypadkow.


To zaparkuj na podwójnej żółtej linii, poczekaj aż Traffic Warden (czym on, a najczęściej ona, różni się od polskiej Straży Miejskiej?) da Ci mandat, potem w ramach "walki" ze państwem brytyjskim nie zapłać tego mandatu, a na koniec napisz nam o tym, jak Cię to państwo potraktowało. :razz:

Moim zdaniem w Polsce policja i straż miejska pierniczy się za bardzo - wystarczyłoby, żeby za niezapłacone mandaty zaczęli wpisywać do Krajowego Rejestru Długów (tak jak podobno jest za niezapłaconą grzywnę za jazdę bez biletu) i podnieśli mandaty. Nie wiem, czy wiesz, jak jeżdżą na Ukrainie - nie ma porównania z Polską , normalna dżungla. A w Polsce, kiedy wiedzą, że nasz mandat to dla nich spora dolegliwość finansowa i możliwość sporych kłopotów, są potulni (w 99%) jak baranki. Podobnie mnie nie przyszłoby do głowy w Szwecji, czy USA łamać przepisów (chociaż te ograniczenia prędkości to tam jakieś chore mają :wink: ), a w Polsce to różnie z tym bywa (ale już też mniej mnie kusi do głupich rzeczy niż dawniej).

M

Mombrey - Pon Lut 16, 2009 23:24

maciekmpl napisał/a:
Mombrey napisał/a:
A parkuja jak sie uda i nie ma wypadkow.
To zaparkuj na podwójnej żółtej linii

Chodzilo mi o parkowanie w liniach, na parkingu.
maciekmpl napisał/a:
w ramach "walki" ze państwem brytyjskim nie zapłać tego mandatu, a na koniec napisz nam o tym, jak Cię to państwo potraktowało. :razz:

Po co mam parkowac na zakazie jak obok jest zawsze miejsce a w najgorszym razie zaplace 50 pensow za godz. parkowania. A mandat nie jest tak grozny jak punkty i info do ubezpieczyciela. Punktow jest 15 i kasuja po 3 latach. (a podobno w Polsce punkty maja zniesc) Za wykroczenia traci sie ulgi a ubezpieczenie jest baaardzo drogie.
Pomysle jak ponagrywac filmiki to zobaczycie jak tu jezdza. Szczegolnie na malych osiedlowych rondach :lol:

maciej - Wto Lut 17, 2009 12:16

Mombrey napisał/a:
maciej, bardzo dobrze probujesz walczyc z tymi "wiatrakami" ale podaj jeden przyklad, ze wygrales.

Opisywałem przykład mojego ojca i walki mojego ojca ze Strażą Graniczną - oprócz tego, że osiagną swoje, to potem jeszcze klikakrotnie korzystał z tamtego kontaktu, gdy np. na granicy polsko-litewskiej była kolejka i "problem" z otwarciem kolejnego okienka odpraw.
Poza tym jakoś nie mogę skojarzyć miejsc, o których piszesz:
Mombrey napisał/a:
miejsce na parking, bezmyslnie postawiony znak

Bardziej widzę bezmyślnych kierowców, którzy tworzą sobie "miejsca na parking", tam gdzie stwarzają niebezpieczeństwo.

Mogę Ci zrobić w ciągu 20 minut 100 zdjęć nie ruszając się dalej niż 200m od siedziby mojej firmy, a 1,5 km od "miasteczka biurowców" jest parking "Park&Ride" i stamtąd autobus.
Mombrey napisał/a:
Po co mam parkowac na zakazie jak obok jest zawsze miejsce a w najgorszym razie zaplace 50 pensow za godz. parkowania.

W Irlandii płacisz i nie zrzucasz na "kraj", a w Polsce przekładałeś madat od sąsiada.

Czy to nie ludzie tworzą kraj?

Czy po prostu nie dostosowałeś się do tamtejszych warunków i wychowania tamtejszych kierowców?

Bo to co piszesz trochę tak wygląda...

To wszystko na co narzekasz zależy od ludzi, a nie od kraju - gdyby wszyscy zachowywali się w Polsce tak jak zachowują się tam, gdyby wszyscy zmienili się tak jak Ty się zmieniłeś wyjeżdżajac do Irlandii, to naprawdę nie byłoby tak źle...

Mombrey - Wto Lut 17, 2009 19:05

maciej napisał/a:

Opisywałem przykład mojego ojca i walki mojego ojca ze Strażą Graniczną - oprócz tego, że osiagną swoje, to potem jeszcze klikakrotnie korzystał z tamtego kontaktu, gdy np. na granicy polsko-litewskiej była kolejka i "problem" z otwarciem kolejnego okienka odpraw

Czytalem o tym ale pytalem czy Ty cos wywalczyles?
maciej napisał/a:

Bardziej widzę bezmyślnych kierowców, którzy tworzą sobie "miejsca na parking", tam gdzie stwarzają niebezpieczeństwo.

Widzisz to co chcesz widziec. Zgadzam sie, ze sa bezmyslni kierowcy co stawiajac na zakazie zaslaniaja widocznosc i z tego powodu czesto sa stluczki. (W moim miescie ulica Kolegialna) Ale tam panowie ze SM sie nie zjawia. Bo ci co stawiaja to mieszkajacy tam "wplywowi ludzie"
maciej napisał/a:

1,5 km od "miasteczka biurowców" jest parking "Park&Ride" i stamtąd autobus.

Uwazasz, ze to normalne? To jest "miasteczka biurowców" czy Kolchoz?
maciej napisał/a:
W Irlandii płacisz i nie zrzucasz na "kraj", a w Polsce przekładałeś madat od sąsiada.

W Polsce tez place jak sa parkomaty czy platne parkingi ale z rozsadna cena. Wtedy tak zrobilem bo byl tylko parking prywatny za 15 zl/ godz. Uznalem ze to przesada a panowie z SM to "zaproszenie" przez dzierzawce placu.
Nie znam Wa-wy ale czy tam nie ma takich historii? Ze jest jakis "dziki" plac na ktorym wszyscy parkuja. Przewaznie przy jakichs bazarach czy gieldach. Pozniej znajduje sie pan ktory czesc tego placu wydzierzawil i ogrodzil. Nastepnie pozostale czesci tego placu sa z zakazem wjazdu i parkowania a jedynie na tym ogrodzonym miejscu mozna parkowac. za ... nie mniej jak 10 zl.
maciej napisał/a:

Czy to nie ludzie tworzą kraj?...

Tak! Ludzie powinni tworzyc kraj. A gdzie Ty maciej parkujesz? Nie wiem czy mieszkasz w domku czy w bloku, niewazne. Masz swoje miejsce parkingowe? Wracasz wieczorem do domku a tu nie ma gdzie zaparkowac... Jest parking 2 km dalej i... autobus.
maciej napisał/a:

Czy po prostu nie dostosowałeś się do tamtejszych warunków i wychowania tamtejszych kierowców?...

Bo to co piszesz trochę tak wygląda...?...

Uwazam, ze sie dostosowalem. Staram sie nie parkowac w miejscach platnych. Jak przejde 100 metrow to mi sie nic nie stanie.
maciej napisał/a:

To wszystko na co narzekasz zależy od ludzi, a nie od kraju - gdyby wszyscy zachowywali się w Polsce tak jak zachowują się tam, gdyby wszyscy zmienili się tak jak Ty się zmieniłeś wyjeżdżajac do Irlandii, to naprawdę nie byłoby tak źle...

No i porwierdziles to o czym ja pisze. Ze "wszyscy" a nie tylko jedna strona czyli kierowcy.
Urzad Skarbowy ma cie (podatnika) za oszusta. Straznik Miejski tylko czeka zeby zlapac tego zlego kierowce na lamaniu przepisow. Policjan widzi tylko przestepcow. Lekarz, ze to symulant.
A zwykly czlowiek musi sobie jakos dawac rade :-(

[ Dodano: Wto Lut 17, 2009 18:50 ]
Jezeli maciej uwazasz, ze tak tu wszystko "gra" to w wolnej chwili sobie poczytaj :rotfl:
http://polishbelfast.co.u...&st=0&sk=t&sd=a

maciej - Sro Lut 18, 2009 15:41

Mombrey napisał/a:
Czytalem o tym ale pytalem czy Ty cos wywalczyles?

Nic, tzn. nic co możnaby tak opisać, bo w moim świecie jest mało absurdów na tyle dokuczliwych, żeby mnie zdenerwować (co chyba widać z moich postów) i żebym miał jakiekolwiek podstawy do mówienia "chory kraj" - dla mnie chore są niektóre sytuacje, niektórzy ludzie, ale nie kraj, zwłaszcza, że znam z bliska przykłady takich oddolnych zmian. :)

No i jeszcze jedno - zwykle (choć nie zawsze ;) ), gdy mam zamiar stwierdzić, że coś jest bez sensu, to najpierw staram się zrozumieć przyczyny i spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy - taki na przykład zakaz postoju - czasem warto na niego spojrzeć też z perspektywy pieszych i rowerzystów, właścicieli okolicznych domów, czy szeroko rozumianej płynności ruchu, a nie jedynie ze swojego, jako kierowcy, punktu widzenia - "ktoś tu złośliwie postawił ten znak, zeby potem SM mogła mi dać mandat, bo ja tu na bazar idę!" - po próbie takiego zrozumienia naprawdę wiele rzeczy, które chciałem określić jako "bez sensu" tego sensu nabiera.

Moja "walkę" i wkład w społeczeństwo traktuję nieco inaczej (walczy mój ojciec - ja wolę budować i pomagać ;) ). :)

Najbardziej namacalnie:
- kilka lat działalności i kadencja w zarządzie stowarzyszenia, które jest obecnie Organizacją Pożytku Publicznego
- kadencja w Samorządzie Studentów Politechniki Warszawskiej
- stworzenie i utrzymanie witryn internetowych powyższych organizacji (oczywiście nieodpłatnie)
- kadencja jako Skarbnik Stowarzyszenia Roverki.pl

Ale skoro mnie pytasz, to ja też mam pytanie. ;)
Czy Ty próbowałeś coś zmienić/wywalczyć zanim zacząłeś mówić "chory kraj", czy od razu zrobiłeś takie założenie?
Cytat:
Uwazasz, ze to normalne? To jest "miasteczka biurowców" czy Kolchoz?

Ale czy to wina "kraju", jak to opisujesz, czy ludzi, którzy przez pazerność, stawiają biurowce z za małą ilością miejsc parkingowych?
Mombrey napisał/a:
A gdzie Ty maciej parkujesz? Nie wiem czy mieszkasz w domku czy w bloku, niewazne. Masz swoje miejsce parkingowe? Wracasz wieczorem do domku a tu nie ma gdzie zaparkowac... Jest parking 2 km dalej i... autobus.

Na osiedlu bloków, bez własnego parkingu i zdarza mi się chodzić 300m do auta, zwłaszcza, że często wracam, gdy już większość ludzi śpi (szczególnie po spocie ;) ) - korona mi z głowy nie spada, jak się musze przejść, podobnie jest u mojej dziewczyny i jakoś nie usprawiedliwia mi to w żaden sposób łamania przepisów o parkowaniu.

Za to ja ciągle nie rozumiem skąd u Ciebie te 2 km - Płock nie jest tak dużym miastem i jak pamiętam, to całe centrum można przejść piechotą w 10 minut, a jak był Zlot w Soczewce i pojechaliśmy w 20 aut na obiad, to też się jakoś dało zaparkować (wiem, wiem, to akurat była sobota ;) ).
Mombrey napisał/a:
No i porwierdziles to o czym ja pisze. Ze "wszyscy" a nie tylko jedna strona czyli kierowcy.
Urzad Skarbowy ma cie (podatnika) za oszusta. Straznik Miejski tylko czeka zeby zlapac tego zlego kierowce na lamaniu przepisow. Policjan widzi tylko przestepcow. Lekarz, ze to symulant.
A zwykly czlowiek musi sobie jakos dawac rade :-(

A co niezwykłego jest w tych, którzych wymieniłeś?
To też ludzie, nie?

A co ma powiedzieć lekarz jadący krzywą drogą zbudowaną przez "drogowca", czy policjant, któremu cieknie źle założony przez hydraulika kaloryfer?

I gdzie ten policjant widzi tylko przestępców?

Sam w tym wątku podałeś 2 przykłady, w których policjant nie widział przestępców, tylko pomagał obywatelowi.
Ja mogę dorzucić trzeci z ostatniego wyjazdu na spot krakowski - akurat trafiliśmy na protest mieszkańców Szydłowca i próbując ominąć blokadę obwodnicy wjechałem do centrum, a jednocześniej zadzwoniłem do, jadącego trochę za mną, Kruchego, żeby mu powiedzieć, żeby, jeśli mu się tylko uda, omijał Szydłowiec.
Jechałem ze 20 km/h, bo nie wiedziałem którędy mam jechać, w tym momencie podbiegł do mnie policjant z lizakiem, odłożyłem telefon, ale byłem pewny mandatu, a policjant: "Pan na Kraków?", "Tak", "To tu pan przejedzie przez ten Zakaz Ruchu, dalej przez dworzec PKS, a potem cały czas prosto i wyjedzie Pan za blokadą"...

Znów wracamy do początku - zasłaniasz się i tłumaczysz "innymi (policjantem, lekarzem...) i ich zachowaniami" swój stosunek do Polski i zachowania, które opisałeś, a ja uważam, że najpierw trzeba spróbować poprawiać siebie i samemu być fair - gdyby chociaż większość ludzi próbowała tak robić, to nie miałbyś powodów do narzekań.

A tak to używasz uogólnień typu "chory kraj", czekasz, aż inni ten kraj naprawią, a sam opisujesz, jak nie byłeś fair - jak "psułeś" ten kraj...
Mombrey napisał/a:
Jezeli maciej uwazasz, ze tak tu wszystko "gra" to w wolnej chwili sobie poczytaj :rotfl:

No ale właśnie - i o Irlandii nie piszesz "chory kraj", tylko:
O Polsce:
Mombrey napisał/a:
Pomyslalem, nic sie nie zmienilo, chory kraj, jeszcze nie czas wracac :-(

O Irlandii:
Mombrey napisał/a:
Tu mozna wypic i do 0,8 promila nikt nic nie mowi. Ja czasem wypije pol piwa i zastanawiam sie czy moge wsiasc za kierownice (piwa tu so duzo slabsze jak w Polsce).
I jeszcze jedna sprawa - nadmierna predkosc! Tu w Belfascie raczej nie przekracza sie dozwolonej predkosci. Na autostradze mozna jechac 70 mil/h ale jak sie jedzie 90 to tez Policja nic nie powie (tylko nie rozmawiac przez telefon)

Zupełnie inny ładunek emocjonalny.

A jako, że nie lubię być nazywany kłamcą, szczególnie bez powodu, to dodam, że po dzisiejszym kursie SKUPU walut NBP autostrada A2 pod Poznaniem kosztuje 6,77 Euro, a po kursie sprzedaży walut 6,63 Euro. ;)

Mombrey - Sro Lut 18, 2009 19:13

maciej napisał/a:
Ale skoro mnie pytasz, to ja też mam pytanie.
Czy Ty próbowałeś coś zmienić/wywalczyć zanim zacząłeś mówić "chory kraj", czy od razu zrobiłeś takie założenie?

Oczywiscie, ze probowalem. Mam nadzieje, ze w lipcu spotkamy sie na jakims spocie i podyskutujemy. Moze to jeszcze "za swierze rany" i dlatego tak do tego podchodze.
Upadek firmy z powodu glupiego przepisu (chodzi i komputery dla szkol z zerowym Vat) i bezdusznosci urzednikow.
Sprawa w Sadzie za zlapanie zlodzieja (gosc ukradl mi radio z samochodu, podobno podczas "zatrzymania" zlamalem mu obojczyk, a sprawe o kradziez umozono).
Moge tak wymienic jeszcze kilka spraw.

A czym sie moge pochawlic? Hmmm chyba troche "plywasz"?
Pomagalem szykowac w 99 jacht "LADY B." w Lebie dla Kapitana Baranowskiego :-)
maciej napisał/a:

Ale czy to wina "kraju", jak to opisujesz, czy ludzi, którzy przez pazerność, stawiają biurowce z za małą ilością miejsc parkingowych?

Masz racje. Przepraszam, zle sie wyrazalem. Chodzilo mi o CHORYCH LUDZI
Wszedzie tam gdzie napisalem "chory kraj" chodzilo mi o "chorych ludzi" od "samej gory" patrzac w "dol" Ale to do tego sie sprowadza. Moj kochany kraj, chory, przez chore decyzje, chorych ludzi. :-(
maciej napisał/a:
Na osiedlu bloków, bez własnego parkingu i zdarza mi się chodzić 300m do auta, zwłaszcza, że często wracam, gdy już większość ludzi śpi (szczególnie po spocie ) - korona mi z głowy nie spada, jak się musze przejść, podobnie jest u mojej dziewczyny i jakoś nie usprawiedliwia mi to w żaden sposób łamania przepisów o parkowaniu.

To dobrze, ze nie masz jeszcze dziecka ktore czasem zachoruje.
maciej napisał/a:

A co niezwykłego jest w tych, którzych wymieniłeś?
To też ludzie, nie?

Wiem, ze sa tacy ludzie, ktorzy za kolkiem krzycza: "JAK LEZIESZ BARANIE", wystarczy, ze wysiada z samochodu a juz krzycza: "JAK JEDZIESZ BARANIE"
Ja do nich nie naleze i nie rozumiem takiego zachowania. Czy to tez zle?
maciej napisał/a:
Jechałem ze 20 km/h, bo nie wiedziałem którędy mam jechać, w tym momencie podbiegł do mnie policjant z lizakiem, odłożyłem telefon, ale byłem pewny mandatu, a policjant: "Pan na Kraków?", "Tak", "To tu pan przejedzie przez ten Zakaz Ruchu, dalej przez dworzec PKS, a potem cały czas prosto i wyjedzie Pan za blokadą"...

Faktycznie dziwna sprawa. Powinien wyjac bron, polozyc Cie na ulicy i wlepic mandat za rozmawianie przez tel. komorkowy.
Wlasnie to u NAS jest chore (u mnie rowiez) ze dziwi nas normalne zachowanie Policjanta. Przeciez Policja, SM czy ITD to sa po to zeby NAM obywatelom sluzyc, z NASZYCH podatkow biora pensje. I walic mandat za zle parkowanie ale nie "wyszukiwac" sobie pracy. Moze wlasnie ktos tu zaparkowal bo poszedl po bardzo chore dziecko a na Pogotowie nie ma co liczyc. Poczekac te 5 min. Moze zona podwiozla meza ze zlamana noga i wlasnie pakuje go do windy a PANY ze sluzb wlasnie pisza mandat i robia zdjecia.

maciej napisał/a:
A jako, że nie lubię być nazywany kłamcą, szczególnie bez powodu, to dodam, że po dzisiejszym kursie SKUPU walut NBP autostrada A2 pod Poznaniem kosztuje 6,77 Euro, a po kursie sprzedaży walut 6,63 Euro.

Ale jak ja jechalem to euro bylo po 3 zl

general_p - Sro Lut 18, 2009 20:35

Mi osobiście wydaje się, że mamy takich samych funkcjonariuszy różnych służb, a także księży, lekarzy i polityków jak reszta społeczeństwa - ani lepszych ani gorszych, w końcu z niego się wywodzą. Zawsze i wszędzie znajdą się jakieś zgniłe jabłka, zło na szczęście bardziej zapada nam w pamięć. Nie zwracamy uwagi na normalne zachowanie się panów Policjantów, urzędników czy lekarzy. I wydaje mi się, że to dobry znak, jeśli wszyscy byliby łapówkarzami czy gnojami, to wtedy była by to dla nas normalka, i tylko wtedy zapadały by nam w pamięć pozytywne przykłady.

Ja osobiście nigdy nie miałem styczności z chamskim policjantem. Nikt, nigdy nie chciał ode mnie łapówki (ani policjant, ani lekarz), nigdy też by mi na myśl nie przeszło dać komuś w łapę (lub od kogoś coś wziąć).

Policjanci , krokodylki, urzędnicy wykonują po prostu (w przeważającej większości wypadków) wykonują swój zawód (często niewdzięczny).

A jeśli ten kraj jest chory (z czym się nie zgodzę), to chyba powodem tej choroby mogą być jedynie chorzy ludzie w nim mieszkający (z czym też się raczej nie zgodzę).

Nie wkurza mnie policjant czy strażnik ładujący mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu, tylko ludzie, którzy pomimo zakazu tam parkują. Nie przemawiają do mnie usprawiedliwienia typu "ten zakaz jest bez sensu, ulica przecież szeroka, chodnik też".
Niemiec, Szwed, Amerykanin, nigdy by w takim miejscu nie stanął - ktoś postawił ten zakaz, więc nie można tu stanąć, a jak tu zaparkuję to odholują mi auto", Polak w 80 % przypadków będzie dyskutował i udowadniał, że ten kto postawił znak nie ma racji.

Mombrey - Sro Lut 18, 2009 20:54

maciej, przypomnialo mi sie!!! Wygralem, wygralem kiedys z TPSA, tz. nie wygralem tylko udalo mi sie odzyskac nadplacone pieniadze. Po trzech latach wreszcie dostalem pismo ze mi zwroca z odsetkami ustawowymi. Po pol roku jeszcze rac musialem sie udac do placowki bo nie wiedzieli czy wyslac na konto czy przekazem pocztowym. Po 3 latach i 8 miesiecy otrzymalem przekazem pocztowym pieniadze. :-)
I drugi raz udalo mi sie "cfaniactfo" z ZEP. Uszkodzony byl licznik pradu ale nie moglem sie doprosic o wymiane. Poczatkowo myslalem ze ktos "na lewo" mi sie podlaczyl. Dzwonilem, skladalem pisemne oswiadczenia pozniej juz wysylalem pisma "wyzej". Zawsze dostawalem odpowiedzi, ze licznik jest sprawny. Tylko widocznie w mieszkaniu mam "przebicie do ziemi" Wymienilem cala instalacje na miedz ale licznik dalej krecil sie bez odbiornikow. Po pol roku jak kolejny raz otrzymalem zawyzony rachunek, zadzwonilem na Telefoniczne Biuro Obslugi Klienta i powiedzialem ze licznik obraca sie do tylu. Gdzies tam mnie przelaczyli, do jakiegos technika, ktory stwierdzil, ze to niemozliwe. A ja ze OK jak niemozliwe, to spoko tylko zeby pozniej nie bylo, ze ja prad kradne. Poprosili o kontakt telefoniczny wiec podalem tel komorkowy. Za 10 min zadzwonil mily glos i zapytal o ktorej moge byc w domu bo przyjada wymienic licznik. Pol god pozniej mialem wymieniony licznik i rachunki z 210 zl na 2 miesiace spadly na 70 zl :-)

[ Dodano: Sro Lut 18, 2009 20:13 ]
general_p napisał/a:
Nie wkurza mnie policjant czy strażnik ładujący mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu, tylko ludzie, którzy pomimo zakazu tam parkują.

W moim rodzinnym miescie na osiedlu gdzie mam mieszkanie jest zatoka parkingowa. Zawsze tam parkowalem wszystkie samochody jakie posiadalem. Stoi tam od lat znak B-36 z tabliczka precyzujaca powyzej 1,5 T
Ostatnio bylem tam Rover'em 75 Tourer i jak zawsze tam zaparkowalem. Czu uwazasz, ze jestem tym zlym "cfaniakiem" ktory nie stosuje sie do znakow?
A Ty bys tam nie zaparkowal?

maciej - Sro Lut 18, 2009 23:36

Mombrey napisał/a:
Upadek firmy z powodu glupiego przepisu (chodzi i komputery dla szkol z zerowym Vat) i bezdusznosci urzednikow.
Sprawa w Sadzie za zlapanie zlodzieja (gosc ukradl mi radio z samochodu, podobno podczas "zatrzymania" zlamalem mu obojczyk, a sprawe o kradziez umozono).

Co moge powiedzieć...
Współczuję. Oby wszystko Ci się udało odkręcić. :ok:
Mombrey napisał/a:
A czym sie moge pochawlic? Hmmm chyba troche "plywasz"?
Pomagalem szykowac w 99 jacht "LADY B." w Lebie dla Kapitana Baranowskiego :-)

Wow. :) :ok:
Ja za 2 tyg. ruszam na Dar Młodzieży. :)
Mombrey napisał/a:
Masz racje. Przepraszam, zle sie wyrazalem. Chodzilo mi o CHORYCH LUDZI
Wszedzie tam gdzie napisalem "chory kraj" chodzilo mi o "chorych ludzi" od "samej gory" patrzac w "dol" Ale to do tego sie sprowadza. Moj kochany kraj, chory, przez chore decyzje, chorych ludzi. :-(

No to trochę zmienia postać rzeczy, choć piszesz to w tonie, jakby, jak nie wszyscy, to większość była "chora", a to też nie tak...
Cytat:
To dobrze, ze nie masz jeszcze dziecka ktore czasem zachoruje.

Ale co to zmieni - podjadę i pójdę po dziecko.
Nie sądzę, żeby policjant zdążył wypisać mandat w czasie, gdy będę wchodził na 3 piętro i wracał.
A jeśli zdąży - to tak, zdenerwuję się, ale zapłacę, bo przepis złamałem.
Choć, jak już pisałem, ja mam szczęście do "tych dobrych". :)
Mombrey napisał/a:
Wiem, ze sa tacy ludzie, ktorzy za kolkiem krzycza: "JAK LEZIESZ BARANIE", wystarczy, ze wysiada z samochodu a juz krzycza: "JAK JEDZIESZ BARANIE"
Ja do nich nie naleze i nie rozumiem takiego zachowania. Czy to tez zle?

Kompletnie nie zrozumiałem Twojego porównania.
Mombrey napisał/a:
Faktycznie dziwna sprawa. Powinien wyjac bron, polozyc Cie na ulicy i wlepic mandat za rozmawianie przez tel. komorkowy.
Wlasnie to u NAS jest chore (u mnie rowiez) ze dziwi nas normalne zachowanie Policjanta.

Ale to chyba tylko Ciebie i jeszcze dwóch kolegów dziwi, przez uprzedzenia, więc może to Twoje spojrzenie jest czasem "chore".
Ja ciągle piszę, że przy moich przypadkach zawsze jest ok. :)

Ten przykład był poparciem Twoich opisów dwóch przypadków dobrego zachowania Policji.
Mój też, choć widzę, że niefortunnie to zabrzmiało.
Chodziło mi o to, że w każdej innej sytuacji liczyłbym się z tym, że za rozmowę przez telefon grozi mi mandat - złamałem przepis - trudno, płacę. Dlaczego złamałem - moja sprawa, ale skoro widzi to policjant, to powinien mi, w imię bezpieczeństwa ruchu wlepić mandat, jednak ze względu na wyjątkową sytuację zachował się inaczej - czyli wszystko OK - nikt tu nie jest chory. :D
Takie miało być przesłanie, ale widzę, że niejasno to napisałem.
Mombrey napisał/a:
I walic mandat za zle parkowanie ale nie "wyszukiwac" sobie pracy. Moze wlasnie ktos tu zaparkowal bo poszedl po bardzo chore dziecko a na Pogotowie nie ma co liczyc. Poczekac te 5 min. Moze zona podwiozla meza ze zlamana noga i wlasnie pakuje go do windy a PANY ze sluzb wlasnie pisza mandat i robia zdjecia.

A czy w Irlandii, jak zaparkujesz na zakazie będzie inaczej?
Bo znów nie łapię - tak może każdy się tłumaczyć.
Jakby przy każdym aucie czekali 5 minut, to byś narzekał, że nic nie robią tylko "stoją na rogu".
Poza tym, jeśli to zorganizowana akcja mandatowa, to wypisanie mandatu trwa 3-4 minuty, więc pierwszy może mieć pecha, ale pozostałych 10 też poszło w tym czasie po żonę ze złamaną nogą?
Pamiętaj, że SM wkłada za wycieraczki wezwanie do stawienia się i jak pokazał przykład kolegi b0b3k'a można dostać pouczenie, więc jeśli zejdziesz w ciągu tych 5 minut, gdy wkładają wezwania za wycieraczki tym następnym, to, jeśli to była uzasadniona sprawa, masz duże szanse zostania spisanym, dostania pouczenia na miejscu i zakończenia sprawy.
Mombrey napisał/a:
Ale jak ja jechalem to euro bylo po 3 zl

Ale jak podpisywano umowy na budowę i utrzymanie tego odcinka autostrady, to raczej było sporo powyżej 4 zł. :)
Ryzyko kursowe. ;)
general_p napisał/a:
Mi osobiście wydaje się, że mamy takich samych funkcjonariuszy różnych służb, a także księży, lekarzy i polityków jak reszta społeczeństwa - ani lepszych ani gorszych, w końcu z niego się wywodzą. Zawsze i wszędzie znajdą się jakieś zgniłe jabłka, zło na szczęście bardziej zapada nam w pamięć. Nie zwracamy uwagi na normalne zachowanie się panów Policjantów, urzędników czy lekarzy. I wydaje mi się, że to dobry znak, jeśli wszyscy byliby łapówkarzami czy gnojami, to wtedy była by to dla nas normalka, i tylko wtedy zapadały by nam w pamięć pozytywne przykłady.

Dokłanie. :brawa:
general_p napisał/a:
Nie wkurza mnie policjant czy strażnik ładujący mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu, tylko ludzie, którzy pomimo zakazu tam parkują. Nie przemawiają do mnie usprawiedliwienia typu "ten zakaz jest bez sensu, ulica przecież szeroka, chodnik też".

Widzisz, a niektórych wkurza...
general_p napisał/a:
Niemiec, Szwed, Amerykanin, nigdy by w takim miejscu nie stanął - ktoś postawił ten zakaz, więc nie można tu stanąć, a jak tu zaparkuję to odholują mi auto", Polak w 80 % przypadków będzie dyskutował i udowadniał, że ten kto postawił znak nie ma racji.

I taki jest smutny sens tej dyskusji.

Polak tak, "Irlandczyk" nie - zależy po której stronie kanał się akurat siedzi:
Mombrey napisał/a:
W moim rodzinnym miescie na osiedlu gdzie mam mieszkanie jest zatoka parkingowa. Zawsze tam parkowalem wszystkie samochody jakie posiadalem. Stoi tam od lat znak B-36 z tabliczka precyzujaca powyzej 1,5 T
Ostatnio bylem tam Rover'em 75 Tourer i jak zawsze tam zaparkowalem. Czu uwazasz, ze jestem tym zlym "cfaniakiem" ktory nie stosuje sie do znakow?
A Ty bys tam nie zaparkowal?

Bombeczka. A potem będziesz narzekał, że same dziury masz na parkingu i taką marną nawierzchnię zrobili.

Przypomina mi to opowieść ojca mojej przyjaciółki, jak gdzieś na Mazurach ktoś wymusił na nim pierwszeństwo i było dość groźnie. Wkurzył się i dogonił gościa, po czym zapytał, czy nie widział znaków "Ustąp pierwszeństwa" na co dowiedział się "Panie! Ja tu mieszkam od urodzenia, a te znaki to w zeszłym tygodniu jakiś baran postawił - one nie obowiązują!".

Zresztą w inny wątku już pytałem o znak A-7:
Cytat:
Mombrey napisał/a:

Nie wiem z jakiego powodu bylo 40 km/h a jechalem (na suszarce) 52km/h

No super, a czy jadąc ulicą zastanawiasz się "z jakiego powodu" stoi znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu"?

Ale widać w Polsce można się nad tym zastanawiać.
Mombrey napisał/a:
maciej, przypomnialo mi sie!!! Wygralem, wygralem kiedys z TPSA

Eee... Takich sukcesów znam więcej, tylko to sprawy cywilne z firmami. ;)

Jak zwykle, mój nieoceniony, w takich bojach, ojciec:
- PTC Era - 1200 zł za roaming naliczony w złej walucie - przy okazji napuszczenie na sprawę URTiP'u
- PZU - naprawa w ASO zamiast złomowania (jakieś 8 000 zł różnicy) - napuszczenie Rzecznika Ubezpieczonych i Wydziału Ubezpieczeń Obowiązkowych Departamentu Instytucji Finansowych Ministerstwa Finansów
- SPEC przez spółdzielnię mieszkaniową - pomiary temperatury ciepłej wody w kranie, nie trzymała norm (za zimna), płaci się za metr sześcienny, a jak jest zimniejsza "niż ustawa przewiduje" to się zużywa więcej - po tygodniu od pisma jakoś nagle się dało podnieść jej temperaturę do "normatywnej" - tu sukces na skalę całego osiedla - jakieś 10 000 ludzi. :)

general_p - Czw Lut 19, 2009 18:13

maciej napisał/a:

Eee... Takich sukcesów znam więcej, tylko to sprawy cywilne z firmami. ;)

Jak zwykle, mój nieoceniony, w takich bojach, ojciec:
- PTC Era - 1200 zł za roaming naliczony w złej walucie - przy okazji napuszczenie na sprawę URTiP'u
- PZU - naprawa w ASO zamiast złomowania (jakieś 8 000 zł różnicy) - napuszczenie Rzecznika Ubezpieczonych i Wydziału Ubezpieczeń Obowiązkowych Departamentu Instytucji Finansowych Ministerstwa Finansów
- SPEC przez spółdzielnię mieszkaniową - pomiary temperatury ciepłej wody w kranie, nie trzymała norm (za zimna), płaci się za metr sześcienny, a jak jest zimniejsza "niż ustawa przewiduje" to się zużywa więcej - po tygodniu od pisma jakoś nagle się dało podnieść jej temperaturę do "normatywnej" - tu sukces na skalę całego osiedla - jakieś 10 000 ludzi. :)


Gratulacje, nie wygranych, ale faktu walki.
Wkurza mnie też narzekanie, że firmy nbas oszukują, sklepy nas oszukują itp. itd., podczas gdy z doświadczenia wiem, że w sądzie (jeśli ma się rację) można postawić na swoim. Oprócz sądów są też instytucje, które dość skutecznie wspomagają poszkodowanych (od Powiatowego Rzecznika Konsumentów zaczynając). Mało kto jednak próbuje ze swoich uprawnień skorzystać. Przyznaję, że często wymaga to samozaparcia i odwagi, ale wielkie firmy i instytucje żerują właśnie na tym, że nam ich klientom nie chce się z nimi walczyć i w efekcie ktoś kopie nas po d@#$e a my machamy ręką.

Mombrey - Czw Lut 19, 2009 22:56

maciej napisał/a:

Mombrey napisał/a:
Wiem, ze sa tacy ludzie, ktorzy za kolkiem krzycza: "JAK LEZIESZ BARANIE", wystarczy, ze wysiada z samochodu a juz krzycza: "JAK JEDZIESZ BARANIE"
Ja do nich nie naleze i nie rozumiem takiego zachowania. Czy to tez zle?

Kompletnie nie zrozumiałem Twojego porównania.

Chodzilo mi o to, ze jest czesc ludzi ktorzy nie widza "drugiej strony". Urzednik olewa petenta ale wscieka sie, ze inny urzednik jego nie obslugije nalezycia. itd.
maciej napisał/a:

Mombrey napisał/a:
Faktycznie dziwna sprawa. Powinien wyjac bron, polozyc Cie na ulicy i wlepic mandat za rozmawianie przez tel. komorkowy.
Wlasnie to u NAS jest chore (u mnie rowiez) ze dziwi nas normalne zachowanie Policjanta.

Ale to chyba tylko Ciebie i jeszcze dwóch kolegów dziwi, przez uprzedzenia, więc może to Twoje spojrzenie jest czasem "chore".
Ja ciągle piszę, że przy moich przypadkach zawsze jest ok. :)

Napisalem tu przesadnie ale Ty nadal utrzymujesz, ze wszystko jest OK.
Karac, karac i jeszcze raz karac.
cytat napisał/a:

Ostatnio stalem jakies 5 minut bo dwoch farmerow sie spotkalo i wymienialo radosne uwagi pzez okna traktorow blokujac dwa (jedyne) pasy drogi. Gdy jeden z nich wyszedl pokazac drugiemu cos z trailera zatrabilem pokazujac mu ze chcialbym jednak pojechac. Z niewzruszona twarza przesunal swoj pojazd po czym pieknie sie do mnie usmiechnal i poszedl gadac dalej ....

Tak wlasnie jest w Irlandi, powoli, spokojnie z usmiechem.

Nie mam juz sily tlumaczyc, ze mi nie chodzi o swiadome lamanie przepisow ale o to, ze stroze prawa powinni byc czasem wyrozumiali, tak jak z tym telefonem, czy chorym dzieckiem.
A o znakach pisze bo jest pelno glupio postawionych. U Na osiedlu mojej mamt jest znak B-36 i tabliczka nie dotyczy mieszkancow Kolegialna 30. Ten blok to nowo postawiony apartamentowiec z podziemnym parkingiem i tamci mieszkancy sa ponad prawem???

Popatrz tu na fotki i juz nie mow, ze wszystkie znaki sa przemyslane i stoja bo maja w tym jakis cel!
http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/950479.html
http://www.wysokieobroty....97,5216920.html

maciej, take it easy, relax :-)

Panna_Migotka - Pią Lut 20, 2009 14:50

Cytat:
Na tym zakazie stoi pojazd SM a w nim panowie gotowi do akcji. I podjezdza kierowca, nie wiem moze nie widzial znaku bo samochod SM chyba widzial. I jak ta cma do ognia leci, wjezdza na chodnik 30 m przed panow ze SM. Jeszcze nie zgasil silnika a tu juz na wyscigi biegna do niego panowei z SM i cyk fota, pierwsza pewnie niewyrazna to zaraz druga no i trzeca, juz na spokuj bo kolega wlasnie spisuje spisuje kierowce. Stalem tam okolo 15 min. takich akcji bylo cztery.
Pomyslalem, nic sie nie zmienilo, chory kraj, jeszcze nie czas wracac



kocham moją robotę :D :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Mombrey - Pią Lut 20, 2009 22:59

Panna_Migotka napisał/a:

kocham moją robotę :D :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

No i sciganie Mikolaja w Roverze :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Jak to lecialo.... raz na wozie raz pod wozem... za wozem... radiowozem?

Panna_Migotka - Sob Lut 21, 2009 11:18

Mombrey napisał/a:
No i sciganie Mikolaja w Roverze


to też część mojej roboty. :D Nie ukrywam że wszelkie Rovery są podwójnie narażone na moją wnikliwą obserwację z kierowcami włącznie.

Upraszam więc Panowie - parkujcie prawidłowo.

Bo nawet nie wiecie jaki ja mam fun - wlepić 100, dać jeden punkt karny, porobić sobie zdjęcia, posłuchać jaka jestem nietolerancyjna (bo babcia chora, bo żona nie umie parkować, bo wyszedłem na pół minuty(i w tym czasie zdążyły szyby zajść lodem w samochodzie), że "zwolnią panią, ja to załatwię, ja na panią skargę napiszę", że przeciez wszyscy tu parkują, że po co ten znak tu stoi w ogóle, itd itd) :roll: :roll: :roll: :roll: :nook:
Pisałam, piszę i będę pisać. Choć najczęściej piszę i jadę tam gdzie KTOŚ zgłasza że pojazdy sa zaparkowane niezgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu Choćby chodnik miał 12 metrów szerokości. Teraz troszkę klasyki :
"A jak by tędy staruszka szła do domu starców, a tego domu by wczoraj jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to Wy byście staruszkę przejechali tak??? A to być może Wasza matka!!!!!!!!!!! (I nie mówcie mi że matka siedzi z tyłu!)

pozdrawiam i życze przyjemnego parkowania w moim rejonie.

nietolerancyjna P_M

:mrgreen:

Mombrey - Sob Lut 21, 2009 11:30

Panna_Migotka napisał/a:
posłuchać jaka jestem nietolerancyjna (bo babcia chora, bo żona nie umie parkować, bo wyszedłem na pół minuty(i w tym czasie zdążyły szyby zajść lodem w samochodzie)

Tylko tym tlumacze nietolerancyjne zachowanie roznych sluzb porzadkowych.
NIE UMIEMY ZYC UCZCIWIE.
I jak naprwade ktos na chwile podjechal, zeby zaniesc do domu dziecko, to spotyka sie z "bezdusznym" usmieszkiem w/w sluzb.

fearless - Sob Lut 21, 2009 11:33

Panna_Migotka napisał/a:
KTOŚ zgłasza że pojazdy sa zaparkowane niezgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu Choćby chodnik miał 12 metrów szerokości. Teraz troszkę klasyki :


A zaraz przybędzie mistrz Steryd albo inny z serii ADM lub MOD i da Ci ostrzeżenie za kolor czerwony :p (zarezerwowany tylko dla władzy) ;p

Edit: Dostaniesz ostrzeżenie i 2 pkt karne :hahaha: a jak będziesz się upierać przy czerwonym, to będziesz musiała wpłacić podwójną składkę klubową :haha: (mandacik)

Mombrey - Sob Lut 21, 2009 11:47

fearless napisał/a:
Panna_Migotka napisał/a:
KTOŚ zgłasza że pojazdy sa zaparkowane niezgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu Choćby chodnik miał 12 metrów szerokości. Teraz troszkę klasyki :


A zaraz przybędzie mistrz Steryd albo inny z serii ADM lub MOD i da Ci ostrzeżenie za kolor czerwony :p (zarezerwowany tylko dla władzy) ;p

Edit: Dostaniesz ostrzeżenie i 2 pkt karne :hahaha: a jak będziesz się upierać przy czerwonym, to będziesz musiała wpłacić podwójną składkę klubową :haha: (mandacik)
:brawo: :brawa:
Panna_Migotka - Sob Lut 21, 2009 11:48

Mombrey napisał/a:
Tylko tym tlumacze nietolerancyjne zachowanie roznych sluzb porzadkowych.
NIE UMIEMY ZYC UCZCIWIE.
I jak naprwade ktos na chwile podjechal, zeby zaniesc do domu dziecko, to spotyka sie z "bezdusznym" usmieszkiem w/w sluzb.


bezduszny uśmieszek... hm... mam też kły o północy i z łamiących przepisy o parkowaniu wysysam krew... :twisted:

Mnie nie może przeszkadzać że gdzies stoi znak B36 choć nie musi bo ja tam nie mieszkam i nie parkuję, nie mogę też walczyć o wygarnięcie kawałka trawnika na parking bo to kwestia waszych administracji, zarządów, wasza kwestia i wasz interes drodzy moi , a wasza inicjatywa społeczna leżąca w waszym interesie ma sprawić, że te parkingi i tabliczki pod b36 "nie dotyczy samochodów osobowych" się pojawią (mogę co najwyżej powiedzieć że rzeczywiście jest ciasno, można by coś usprawnić, jednym słowem wydac coś jak by opinię). A wtedy ja, bezduszna panna_M z moim aparacikiem i uśmieszkiem nie będę mogła zawitać u wycieraczek waszych roverków.
Czy wyraziłam się wystarczająco kulturalnie i mało złośliwie???

na tym kończę dyskusję.

PS poprawiłam się moherze zgłaszający zanim przybyły służby porządkowe. A w ogóle to na każdym forum jest inaczej a na Ciebie napisze skarge i załatwię ci bana, i nie po to płacę podatki a moja babcia i prababcia za wolna polske z prl'em walczyła żebys ty się mnie tutaj teraz gówniarzu jeden czepiał!!! (i schowaj ten bezduszny usmieszek) :jezor:

thef - Sob Lut 21, 2009 14:20

fearless napisał/a:
A zaraz przybędzie mistrz Steryd albo inny z serii ADM lub MOD i da Ci ostrzeżenie za kolor czerwony :p (zarezerwowany tylko dla władzy) ;p

Edit: Dostaniesz ostrzeżenie i 2 pkt karne :hahaha: a jak będziesz się upierać przy czerwonym, to będziesz musiała wpłacić podwójną składkę klubową :haha: (mandacik)
Mombrey napisał/a:
:brawo: :brawa:

Wy też zaraz dostaniecie za cytowanie z kolorem czerwonym i to wagi 6 :P

fearless - Sob Lut 21, 2009 14:31

thef napisał/a:

Wy też zaraz dostaniecie za cytowanie z kolorem czerwonym i to wagi 6 :P


Zacytowałem z kolorkiem, bo wiedziałem, że przyjdziesz i zobaczysz, a jakby został zmieniony - to by nie było dowodu ;) A tak... to warn tu warn tam i mandata dla P.M. :D

maciej - Wto Lut 24, 2009 07:31

Mombrey napisał/a:
Chodzilo mi o to, ze jest czesc ludzi ktorzy nie widza "drugiej strony". Urzednik olewa petenta ale wscieka sie, ze inny urzednik jego nie obslugije nalezycia. itd.

Przecież w całym tym wątku udowadniasz, że właśnie tak robisz.
Wściekasz się, że Policja/SM bezwzględnie egzekwuje prawo, a sam przyznajesz się do jego łamania, gdy ci pasuje i kombinowania, jak uniknąć kary.
Mombrey napisał/a:
I jak naprwade ktos na chwile podjechal, zeby zaniesc do domu dziecko, to spotyka sie z "bezdusznym" usmieszkiem w/w sluzb.

A nie pomyślałeś, że jest tak, bo 99,9% takich "przypadków" to ściema - taka, jak z Twoim przekładaniem mandatu za wycieraczkę?
I właśnie dlatego "służby" nie wierzą nawet tym, którzy naprawdę robią coś w "stanie wyższej konieczności"?
Bo 99,9% kierowców parkuje w miejscu zakazanym nie dlatego, że ma chore dziecko, tylko dlatego że chce mieć BLIŻEJ NA BAZAR, a nie chce płacić za parking?

Bo nagle, na widok Policji/SM okazuje się, że wszyscy mają chore dzieci i umierające matki, a nie 3 kg ziemniaków do przyniesienia z bazaru.
Cytat:
NIE UMIEMY ZYC UCZCIWIE.

Mów za siebie.

piter34 - Wto Lut 24, 2009 12:17

Panna_Migotka napisał/a:
PS poprawiłam się moherze zgłaszający zanim przybyły służby porządkowe. A w ogóle to na każdym forum jest inaczej a na Ciebie napisze skarge i załatwię ci bana, i nie po to płacę podatki a moja babcia i prababcia za wolna polske z prl'em walczyła żebys ty się mnie tutaj teraz gówniarzu jeden czepiał!!! (i schowaj ten bezduszny usmieszek)

Następnym razem emotka nie pomoże przy takich wycieczkach osobistych. Będzie warn

fearless - Wto Lut 24, 2009 12:30

piter34 napisał/a:
Panna_Migotka napisał/a:
PS poprawiłam się moherze zgłaszający zanim przybyły służby porządkowe. A w ogóle to na każdym forum jest inaczej a na Ciebie napisze skarge i załatwię ci bana, i nie po to płacę podatki a moja babcia i prababcia za wolna polske z prl'em walczyła żebys ty się mnie tutaj teraz gówniarzu jeden czepiał!!! (i schowaj ten bezduszny usmieszek)

Następnym razem emotka nie pomoże przy takich wycieczkach osobistych. Będzie warn


...tak się właśnie zastanawiałem czy ktoś w końcu to zauważy czy przejdzie płazem ..... ;) Jakby nie było - dotyczyło to mojego bezdusznego uśmieszku :D piter34 - jedyny sprawiedliwy :)

dobryziom - Wto Lut 24, 2009 12:39

Panna_Migotka napisał/a:


pozdrawiam i życze przyjemnego parkowania w moim rejonie.

nietolerancyjna P_M

:mrgreen:


a gdzie jest twój teren? :)

Thrillco - Wto Lut 24, 2009 16:29

Tak a propo "nietorlerancji", beznamiętnych uśmiechów SM i braku wyrozumiałości. mi się podobało pewne zdjęcie ze sprawy znanej w sporej czesci polski, gdzie SM wystawiała mandaty za złe parkowanie, no bo na trawniku...na terenie spóldzielni. ukarani sie odwoływali czy coś tam, ze parking jest źle zaprojektowany i że jest za mało miejsc...po wielu tygodniach spółdzielnia przyznała sie do błedu i parking przebudowano. Urzekające było jednak zdjęcie, kiedy to wieczorem funkcjonariusze SM w celu wystawienia paru mandatów za parkowanie na trawniku zaparkowali na...trawniku...genialne!
Ciekawe co tez stalo sie z wystawionymi mandatami po tym jak spóldzielnia jednak przyzxnala racje parkującym...i dlaczego w ogóle SM wystawiała mandaty na terenie nie tyle miasta co spółdzielni?

maciej - Wto Lut 24, 2009 17:08

Thrillco napisał/a:
Urzekające było jednak zdjęcie, kiedy to wieczorem funkcjonariusze SM w celu wystawienia paru mandatów za parkowanie na trawniku zaparkowali na...trawniku...genialne!

To oczywiście paranoja. :(
Thrillco napisał/a:
Ciekawe co tez stalo sie z wystawionymi mandatami po tym jak spóldzielnia jednak przyzxnala racje parkującym...

Sądzę że nic, bo prawo było złamane i mandaty były prawomocne.
Thrillco napisał/a:
i dlaczego w ogóle SM wystawiała mandaty na terenie nie tyle miasta co spółdzielni?

A dlaczego nie?
Polecam Ustawę o SM - pozwala Strażnikom na egzekucję PoRD (art. 11 ust. 2):
Cytat:
Art. 11
Do zadań straży należy w szczególności:
2) czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego - w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym,

A art. 1 PoRD mówi:
Cytat:
Art. 1
1. Ustawa reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

Natomiast zakres możliwości kontrolnych SM określa art. 129b ust. 2 punkt 2. podpunkt a) PoRD:
Cytat:
Art. 129b.
2. Strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec:
2) uczestnika ruchu naruszającego przepisy o:
a) zatrzymaniu lub postoju pojazdów,

Thrillco - Wto Lut 24, 2009 17:41

No Maciej prawie wszystko ok...ale teren spóldzielni to nie teren podlegający miastu a uliczki sa wyłaczone z PoRD...coś jak prywatna posesja. Brnąc dalej. Na naszym placu w pracy gdzie stają autobusy zaparkowali sobie panowie z SM aby sobie 'odpocząć"...jest to otwarty owszem ale prywatny teren firmy iwęc dla odstresowania panowie zostali poproszeni o opuszczenie placu :) W takich miejscach OIMW to już tylko policja ma coś do powiedzenia.
maciej - Wto Lut 24, 2009 18:04

Thrillco napisał/a:
ale teren spóldzielni to nie teren podlegający miastu a uliczki sa wyłaczone z PoRD...

Na jakiej podstawie są wyłączone?

Jeszcze raz, dokładniej, bo chyba za dużo cytatów na raz dałem - PoRD art. 1 ust. 2:
Cytat:
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

i nie widziałem nigdzie żadnych wyłączeń od tych zasad.

Jeśłi są, to podaj, bo zawsze warto rozszerzyć swoją wiedzę. :)
Thrillco napisał/a:
Na naszym placu w pracy gdzie stają autobusy zaparkowali sobie panowie z SM aby sobie 'odpocząć"...jest to otwarty owszem ale prywatny teren firmy iwęc dla odstresowania panowie zostali poproszeni o opuszczenie placu :)

Jeśli funkcjonariusz nie pełni w tym momencie służby, to ZTCW, z prywatnego terenu, tak samo może zostać wyproszony Strażnik, jak i Policjant.
Thrillco napisał/a:
W takich miejscach OIMW to już tylko policja ma coś do powiedzenia.

A jaka jest podstawa prawna tej wiedzy?

Poza tym w opisywanym wcześniej przypadku mogę zgadywać, że SM działała na zaproszenie spółdzielni lub mieszkańców.

Thrillco - Wto Lut 24, 2009 20:24

jaka podstawa...posta - pokaż choć jeden przepis gdzie stoi że SM ma prawo w ogóle włazic bez zaproszenia na teren prywatny? tak po prawdzie to nawet Policja chyba tego nie może bez zaproszenia, jesli nie ma widocznych oznak konieczności interwencji. Dworzec to jest jednak inny rodzaj terenu i tu policja może wjechac zawsze a SM niestety tylko za zgodą administratora i własciciela - w tym przypadku naszej firmy...a nikt ich tam nie prosił. Chłopaki za to wpadają regularnie 9policjanci zeby nie było) bo w budkach przy dworcu jest najlesze szybkie żarło w Białym :)
Wracając jednak do twojego pytania o "podstawy prawne"...maciej moze ty isę jednak uspokuj i nie popisuj tymi 'podstawami" bo czesto przesadzasz az już robi sie to nudne a wręcz mdłe. nie zauwazyłem, zeby temat ten stał w "poradach prawnych" itp więc może daruj sobie. jak tak lubisz szaleć z tymi "podstawami, art. itp to mam 2 pytania:
1.Dlaczego nie zaczniesz isę aktywnie udzielac na jakimś forum dla prawników?
2.Dlaczego właściwie sam nie jesteś prawnikiem?

fearless - Wto Lut 24, 2009 20:46

maciej napisał/a:
Thrillco napisał/a:
ale teren spóldzielni to nie teren podlegający miastu a uliczki sa wyłaczone z PoRD...

Na jakiej podstawie są wyłączone?


Generalnie ZTCW jeśli zarządca prywatnego - bądź co bądź terenu - nie wystąpi o interwencję, to ani Policja ani SM nie ma prawa interweniować.


maciej napisał/a:

Jeszcze raz, dokładniej, bo chyba za dużo cytatów na raz dałem - PoRD art. 1 ust. 2:
Cytat:
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

i nie widziałem nigdzie żadnych wyłączeń od tych zasad.
Jeśłi są, to podaj, bo zawsze warto rozszerzyć swoją wiedzę. :)


Ten przepis, akurat można rozumieć w dwojaki sposób - i tak najczęściej jest w rzeczywistości.... jednocześnie można go stosować poza drogami publicznymi i nie można..... w każdym razie tak jak wyżej - na prośbę zarządcy terenu - można.
Dobre przykłady to: parkingi supermarketów - choć tu nie występuje zagrożeni w ruchu, ewentualnie tylko zajmowanie miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. Byłem natomiast świadkiem "zagrożenia ruchu" kiedy to na prywatnej drodze, kierowca wariował swoim golfem, okoliczni mieszkańcy wezwali policję iiiiii.......... i na tym się skończyło, bo Panowie Policjanci stwierdzili - "to prywatny teren i wezwanie musi być od właściciela terenu, żeby podjąć interwencję"......

maciej napisał/a:

Thrillco napisał/a:
W takich miejscach OIMW to już tylko policja ma coś do powiedzenia.

A jaka jest podstawa prawna tej wiedzy?


A po co jakaś podstawa prawna..... ?? J.w. na wezwanie zarządcy terenu...... to i Policja i SM ma wiele do powiedzenia :)

maciej napisał/a:
Poza tym w opisywanym wcześniej przypadku mogę zgadywać, że SM działała na zaproszenie spółdzielni lub mieszkańców.


I z tym się oczywiście zgadzam :ok:

Oczywiście mogę się w moich wypocinach mylić :D

maciej - Sro Lut 25, 2009 12:37

Thrillco napisał/a:
maciej moze ty isę jednak uspokuj i nie popisuj tymi 'podstawami" bo czesto przesadzasz az już robi sie to nudne a wręcz mdłe.

Ale czy to wnosi coś merytorycznie do dyskusji, że moje wypowiedzi są dla Ciebie nudne, a wręcz mdłe?

Możesz nie czytać moich postów, jeśli takie są, ale z takimi uwagami zapraszam na PW albo załóż wątek w Hydeparku "Nudne, a wręcz mdłe wypowiedzi macieja".

Mnie po prostu drażni, gdy, jak wielkokrotnie na forum, ludzie piszą nieprawdę w sprawach, które mogą być w pewny sytuacjach dość istotne, bo "im się tak wydaje", zamiast poświęcić 10 minut i sprawdzić - wolę rzetelnie sprawdzoną wiedzę niż OIMW.

A do tego próbuję udowodnić, że prawo nie jest takie straszne i na podstawowym poziomie warto znać swoje prawa oraz wiedzieć gdzie szukać informacji w przypadku wątpliwości co do działań urzędników, ubezpieczycieli, czy stróżów prawa.
Thrillco napisał/a:
nie zauwazyłem, zeby temat ten stał w "poradach prawnych" itp więc może daruj sobie.

Nie, nie daruję sobie z wymienionych wyżej powodów.

Temat dotyczy stosunku do służb, czyli kwesti dość "prawnych" i tego, że część osób na forum, ze względu na swoje złe doświadczenia, neguje we wszystkim działanie służb i zarzuca bezprawność, nawet, gdy działania mają umocowanie prawne.

Zwłaszcza, że moim zdaniem w cytacie poniżej piszesz nieprawdę i nie chcesz uzasadnić - jak napisałem - mogę się mylić i dlatego jestem ciekaw podstaw Twojego twierdzenia:
Thrillco napisał/a:
Dworzec to jest jednak inny rodzaj terenu i tu policja może wjechac zawsze a SM niestety tylko za zgodą administratora i własciciela - w tym przypadku naszej firmy...

Napisałem już dwa razy, ale widać nie wystarczy, żeby przeczytaź dokładnie i ze zrozumieniem art. 1 ust. 2 PoRD, więc żeby nie męczyć innych szukaniem zaczytuje po raz trzeci:
Cytat:
Art. 1.
2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

Oraz art. 11 ust. 1, 2 i 5 Ustawy o Strażach Gminnych:
Cytat:
Art. 11.
Do zadań straży należy w szczególności:
1) ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych,
2) czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego - w zakresie określonym w przepisach o ruchu drogowym,
5) ochrona obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej,

Według tego:
http://samorzad.infor.pl/...zytkowania.html
http://www.wspol.edu.pl/p...pview.php?id=58
oraz innych znanych mi pojęć i definicji Dworzec Autobusowy jest "miejscem publicznym".

SM wolno przebywać na terenie dworca, tak jak każdemu innemu obywatelowi, a dodatkowo SM ma obowiązek "czuwana nad porządkiem", a więc pełni tam swoje obowiązki, a jak można to robić nie "włażąc"?

Wystarczy zresztą sam Art. 11 ust. 1 Ustawy o Strażach Gminnych nawet bez PoRD.

Oczywiście nie mówię o korzystaniu z dworca jako z parkingu, a jedynie o "pełnieniu obowiązków".

Nie znam innego przepisu, który zabraniałby Strażym Miejskiej obecności na dworcach bez zgody administratora, dlatego pytam Cię o podstawy, bo podstawa w postaci Twojego "OIMW" mnie nie przekonuje.
Thrillco napisał/a:
jak tak lubisz szaleć z tymi "podstawami, art. itp to mam 2 pytania:
1.Dlaczego nie zaczniesz isę aktywnie udzielac na jakimś forum dla prawników?
2.Dlaczego właściwie sam nie jesteś prawnikiem?

Ooo... Zacznyna się personalnie, ale jak mogłoby być inaczej...

1. Skąd wiesz, że się nie udzielam? ;) A tak serio, to mam ciekawsze rzeczy do roboty, a tu tylko używam umiejętności użycia www.google.pl i isip.sejm.gov.pl w celu udowadniania swoich racji, zwłaszca, gdy inni piszą o swoim OIMW bez próby poparcia tego rzetelną informacją albo w celu pomocy, gdy ktoś o nią prosi.
2. Bo wolę być inżynierem telekomunikacji, szwędałą i żeglarzem. :D
fearless napisał/a:
Generalnie ZTCW jeśli zarządca prywatnego - bądź co bądź terenu - nie wystąpi o interwencję, to ani Policja ani SM nie ma prawa interweniować.

Uwaga! Wyolbrzymiony przykład!!! ;)
A jeśli ktoś będzie Cię mordować, to też mają czekać na pozwolenie zarządcy terenu?
Cytat:
Ten przepis, akurat można rozumieć w dwojaki sposób - i tak najczęściej jest w rzeczywistości.... jednocześnie można go stosować poza drogami publicznymi i nie można..... w każdym razie tak jak wyżej - na prośbę zarządcy terenu - można.
Dobre przykłady to: parkingi supermarketów - choć tu nie występuje zagrożeni w ruchu, ewentualnie tylko zajmowanie miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. Byłem natomiast świadkiem "zagrożenia ruchu" kiedy to na prywatnej drodze, kierowca wariował swoim golfem, okoliczni mieszkańcy wezwali policję iiiiii.......... i na tym się skończyło, bo Panowie Policjanci stwierdzili - "to prywatny teren i wezwanie musi być od właściciela terenu, żeby podjąć interwencję"......

To zależy od interpretacji co jest "zagrożeniem bezpieczeństwa uczestników ruchu". Trzebaby poszukać co na ten temat mają do powiedzenia sądy i SN, jeśli podobne sprawy do niego dotarły.
Ale przy okazji szukania definicji "miejsca publicznego" znalazłem taką wypowiedź:
http://www.wspol.edu.pl/p...dpview.php?id=1
a więc prawdopodobnie nieinterweniujący Policjanci źle interpretowali przepisy.
fearless napisał/a:
A po co jakaś podstawa prawna..... ?? J.w. na wezwanie zarządcy terenu...... to i Policja i SM ma wiele do powiedzenia :)

Odpowiedź powyżej - przeczytaj dokładniej - rozmowa była o terenie dworca, czyli miejscu publicznym, gdzie nie tylko Policja, ale i SM ma obowiązek "ochrony spokoju i porządku".

maniaq - Czw Lut 26, 2009 15:40

polecam numer tygodnika chyab Motor - jakis swiezy , w wolnej chwili sprawdze numer.

bylo zapytanie o auta nieprawidlowo parkujace na osiedlach i ... policja nie moze ich karac bo nie maja podstawy prawnej, zle parkowanie nie jest traktowane jak bezposrednie zagrozenie zycia itd itp.

tylko spojrzalem na szybko jedzac sniadanko :) wroce do tego artykulu na spokojnie i z podstawami prawnymi ktore tam przywolano :D

zeby doba miala 72 godziny ... to bym to zrobil dzis

maciej - Czw Lut 26, 2009 15:48

maniaq napisał/a:
bylo zapytanie o auta nieprawidlowo parkujace na osiedlach i ... policja nie moze ich karac bo nie maja podstawy prawnej, zle parkowanie nie jest traktowane jak bezposrednie zagrozenie zycia itd itp.

Znów dyskusyjna sprawa i zależy tylko od Polcjantów i sądu - nie chodzi o "bezpośrednie zagrożenie życia" - wystarczy "zagrożenia bezpieczeństwa uczestników ruchu" (art. 1 ust. 2 PoRD), a to już dużo szersze pojęcie - wystarczy zaparkowanie tak, że zasłania się wyjazd z posesji uniemożliwiając wyjazd w bezpieczny sposób (wyjazd "w ciemno" - bez widoczności).
maniaq napisał/a:
zeby doba miala 72 godziny ... to bym to zrobil dzis

Hehe... Też o tym marzę. ;)

Panna_Migotka - Pon Mar 02, 2009 10:59

bardzo przepraszam za brak emotki. ale jak bym ją umieściła to może wtedy uśmiech :grin: uznałbyś za ironiczny i obraźliwy?


parkowanie na zieleni dotyczy zieleni a kluczowym słowem w konkluzji - jest słowo niszczenie i to niszczenie zieleni miejskiej. dlatego kiedy ni8e ma zieleni a na czymś co kiedyś może i było zieleńcem obecnie jest kupa błota albo śnieg nie wystepuje niszczenie zieleni. Nie ma tu większego znaczenia czy ta zieleń występuje przy drodze osiedlowej czy przy Marszałkowskiej.

co do dworca


Na podstawie katalogu celów publicznych zawartego w ustawie o gospodarce nieruchomościami można przyjąć, iż miejscami publicznymi będą drogi publiczne i drogi wodne, obiekty i urządzenia transportu publicznego, łączności publicznej i sygnalizacji, lotniska, urządzenia i obiekty do obsługi ruchu lotniczego, zabytki, obiekty urzędów organów władzy, administracji, sądów i prokuratur, państwowych szkół wyższych, szkół publicznych, obiekty publicznej ochrony zdrowia, przedszkoli, domów opieki społecznej, placówek opiekuńczo-wychowawczych, obiekty sportowe, cmentarze, miejsca pamięci narodowej

Miejsce publiczne służy zaspokajaniu potrzeb użytkujących je osób, m.in. w zakresie rekreacji, wypoczynku, komunikacji, edukacji. Najczęściej stanowi własność Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego. widzi tu gdzieś ktoś Tesco?


jeśli chcecie dyskutowac i oceniać co mi wolno a czego nie to posługujcie się rzeczowymi argumentami i treaktujcie mnie poważnie bo ja was tak traktuję, a teksty na podstawie i poziomie artykułów z faktu mnie nie nie przekonują że powaznie podchodzicie do sprawy.

Bo chyba tu miałon chodzić o konstruktywną rozmowę..

tak samo poważnie nie podchodzicie ani do wykroczeń które popełniacie ani do funkcjonariuszy i najczęściej to za ten brak szacunku i powagi dotajecie mandat a nie pouczenie. Jeśli ktoś próbuje powaznie i rzeczowoi jak maciej rozmawiać zostaje zaatakowany. Również raczej za chęć rzeczowej rozmowy a nie wrogość "bo tak".



PS - jak ktoś jest znowu obrażony to niech rzeczowo napisze czym a najpierw się zastanowi czy nie przesadza. Przyjmę na klate tego warna.

Thrillco - Pon Mar 02, 2009 18:39

No ale SM wystawiająca mandaty za parkowanie na trawniku sama parkując na tym samym trawniku to jest..hmm..grube nieporozumienie raczej.

Miejsca publiczne, czyli dworzec ok...ale plac gdzie parkują i moga parkowac wyłacznie autobusy PKS nie jest juz miejscem publiczym, drogą ani obiektem służacym do wykonywania transportu publicznego - to jest parking na pozostawienie autobusu na czas kiedy kierowca odbywa przerwę (pozostając w dyspozycji) lub odpoczynek wynikający z przepisów n/t. dopuszczalnego czasu pracy kierowcy. Plac jest ochraniany przez firmę do tego wynajęta a SM parkuje sobie tam na przere śniadaniową czy obiadową...tez coś nie tak. Rażacych przykładów przekraczania uprawnień mozna wyłapywac wiele, nie zmieni to jednego faktu...funkcjinariusz SM, którym jestes jakoś nigdy nie potrafi przyznać się do błędu. Coś jak sprawa policjantów karzacych za zaśmiecanie kiedy sami 2m dalej gasza pety na chodniku, plują itp.
Niejednokrotnie tez byłem swiadkiem kiedy SM zajmuje się...przeganianiem popularine zwanych "puszkersów" z terenu przyległego do sklepu Społem lub podobnego, choć ci nie robili niczego zdrożnego, ot po prostu stali lib siedzieli na murku prowadzac rozmowe nawet bez urzycia specjlanie wyszukanych (lub nie) wulgaryzmów, nie zaczepiając przechodniów itp. Pytanie...w czym i o ile tkai człowiek jest gorszy ode mnie czy mojego sasiada, z którym gdybym stał w tym samym miejscu rozmawiając nigdy do żadnego przeganiania czy spisywania by nie doszło? Jakie w tym momencie obowiązki wypełniają funkcjonariusze SM? Ochrony prywatnego mienia i wizerunku sklepu? to może sa dodatkowo przez prezesa owego obiektu premiowani?! Słucham, czekam na wypowiedź lub komentarz Pani funkcjonariusz.

I nie chodzi o to i nie przyjme do wiadomości tłumaczenia, że to dla ogólnie przyjetego porzadku społecznego bo inny jest przypadek kiedy jeden z drugim "zbieraczem" zaczepiają co raz ludzi a to o 10gr, o papierosa itp. a inna sprawa kiedy wiem, ze goście sobie po prostu siedza nie wadzac nikomu...i nie spożywają trunków...tylko "władze" w oczy kole, ze w ogóle sa...no gdzieś być musza, to co...getta dla nich zbudujemy?
Nie moge tez zrozumieć ani sie pogodzic z faktem, że SM zajmuje się normalnym karaniem za wykroczenia drogowe! od tego od zawsze była policja, do tego policjanci z sekcji drogowej sa szkoleni a SM?? Ot miasto ma kase to funduje superhiper sprżecik gdzie wystarczy wciskać guziczek i robi sie foteczki...po co? by zwiększyc zasobnośc kasy miasta, które i tak tych pieniędzy na poprawe dróg czy bezpieczenstwa nie przeznaczy...to coś jakby płacony drugi raz podatek drogowy, który z drogami wspólnego nic nie ma.

Na koniec łyżka miodu w beczce dziegciu. musze pochwalic ,że kiedy urwało mi sie koło na srodku ronda (tak tak...w służbowym polonezie) to SM zjawiła isę bardzo szybko i Panowie (może z racji mojego podejścia) po prostu pomogli mi bezpiecznie usunąc pojazd (co nie było łatwe), po czym pomogli go zabezpieczyc i poczekali az przyjade z bazy ze sprawnymi narzedziami 9długa historia) do tego by podnieść auto, odkręcić pozostałości po feldze i załozyć koło zapasowe..i zero pouczen, mandatów itp. I moim zdaniem od tego przede wszystkim powinna być SM, by pomagać w sytuacjach stwarzających przeciętnemu mieszkańcowi kłopot czy problemy bądx pewne zagrożenia, nie wynikłe ze świadomego działania.

Panna_Migotka - Pon Mar 02, 2009 20:26

po pierwsze jesli już masz zamiar robić sobie z mojej osoby książkę skarg i zażaleń to produkuj się na priv.

po drugie - odpowiedzi na twoje zarzuty są banalnie proste ale i tak ich nie zrozumiesz. Więc nie bedę się z Tobą wdawać w zbędne dyskusje na temat mojej formacji ani na mój temat.

Jesli masz pytania, watpliwości co do nakładanych na ciebie grzywien, nie pzryjmuj mandatów, kieruj się do sądu grodzkiego. Jesli chcesz wiedzieć coś z zakresu parkowania tudzież kodeksu wykroczeń - pytaj jeśli będę umiała odpowiem.

I nie bardzo wiem do jakich swoich błędów mam Ci się przyznać?

Markzo - Pon Mar 02, 2009 21:07

Thrillco nie jest ograniczony, więc zrozumie :smile: zresztą nie tylko on chętnie poczyta fachową odpowiedź :wink:
a i troszke spuść z tonu. :wink:

Thrillco - Pon Mar 02, 2009 23:15

Nie umie...już tak zostaje do końca zycia...przekonałem się dobitnie na szkoleniu z "krokodylkami". NIc tylko wklepane formułki, przypisy, zapisy, ustawy, artykuły...i wszystko wydeklamuje ci tak, że nawet isę nie zająknie...dlatego nie rozumia sytuacji zwykłego człowieka. Facet lat nie wiem...nawet nie 30 a już klapeczki na oczkach i nic poza swoją gruba kniga nie widzi...bo tam jest wszystko jasno i prosto (dla niego) i myślec nie trzeba...jest artykuł i zawsze znajdzie swoje zastosowanie.

Panno Migotko...czy ja napisałem "Panna Migotka" w przytaczanych przykładach? I jakież to sa wytłumaczneia na jawne łamanie prawa które ci sami funkcjonariusze egzekwują...nie ma na to wytłumaczenia i nie ma co rozumieć...stad pewnie twoja taka a nie inna wypowiedź.

Panna_Migotka - Wto Mar 03, 2009 13:01

Thrillco napisał/a:
Nie umie...już tak zostaje do końca zycia...przekonałem się dobitnie na szkoleniu z "krokodylkami". NIc tylko wklepane formułki, przypisy, zapisy, ustawy, artykuły...i wszystko wydeklamuje ci tak, że nawet isę nie zająknie...dlatego nie rozumia sytuacji zwykłego człowieka. Facet lat nie wiem...nawet nie 30 a już klapeczki na oczkach i nic poza swoją gruba kniga nie widzi...bo tam jest wszystko jasno i prosto (dla niego) i myślec nie trzeba...jest artykuł i zawsze znajdzie swoje zastosowanie.

Panno Migotko...czy ja napisałem "Panna Migotka" w przytaczanych przykładach? I jakież to sa wytłumaczneia na jawne łamanie prawa które ci sami funkcjonariusze egzekwują...nie ma na to wytłumaczenia i nie ma co rozumieć...stad pewnie twoja taka a nie inna wypowiedź.


Nie bardzo wiem dlaczego mam się tłumaczyć za strażników z Twojego miasta.
to po pierwsze.
Co ja mam ci tłumaczyć? Że dla ciebie straznik czepiający się puszkersa - co widzisz z okna- jest upierdliwy i wkurzający, a ten strażnik jest tam dlatego, że zadzwoniła po niego twoja sąsiadka bo ciebie zna, a puszkers jej się pod sklepem nie podoba, bo dla niej to "element przestepczy"???
Zrozumiesz to??
A to że mam takja prace jaką mam, lubię ją, i piszę mandaty wtedy gdy uważam to za stosowne bo za to mi płacą?? A to, że ty jak zaparkujesz na b-36 to ja mam być dla ciebie wyrozumiała, ale gdyby tobie ktoś tak zaparkował i zablokował cvhodnik np, a chciałbyś pójść z ojcerm na wózku do przychodni , musiałbyś pchać wózek po jezdni, to wtedy na tego parkującego byłbyś zły, prawda?? i wtedy ukaranie kogoś takiego mandatem byłoby sprawiedliwe?

takie dyskusje są bez sensu, Twój ton jest raczej arogancki, próbujesz mnie zakrzyczeć argumentami które słyszę codziennie wychodząc na ulicę, a już teks o klapkach na oczach i że czegoiś nie zrozumiem jest raczej przesadzony. Co Ty o mnie możesz wiedzieć?? Niewiele.

Idąc Twoim tokiem myślenia - miałabym wszystkich pouczać, a w ogóle może najlepoiej do nikogo nie podchodzić, bo jakiś tam strażnik w Białymstoku nie chciał zasuwać ileś metrów po błocie tylko podjechał radiowozem i podjął interwencje dotycząca parkowania na trawniku jednocześnie wjeżdżając radiowozem na tenże trawnik. Powinnam też przestać pisać mandaty za raczenie o 8 rano małych dzieciaków jadących do przedszkola dymem z kiepa marki Fajrant emitoiwanym z ust pana iksińskiego, ponieważ sama raz paliłam i rzuciłam kiepa pood nogi jak Pani "iks" objawiła się na 10 p okna na klatce schodowej a przez radio usłyszałam że ma zamiar skakać na dół bo jej się życie znudziło. Ktoś taki jak ty widział to przez okno i mysli dokładnie to co ty!!O zgrozo!!!


Z naprawdę konkretnego doświadczenia w takich dyskusjach oświadczam ci że nie mają one sensu. Więc jak ktoś napisze głupotę że strażnik nie ma prawa karac za niszczenie zieleni bo teren należy do spółdzielni to chętnie go oświece że nie ma racji ale w takie nic nie wnoszące pyskówki nie mam się wdawać.

dobryziom - Wto Mar 03, 2009 13:14

Jeżeli mam możliwość odpowiedzi z pewnego źródła to zapytam :)

Czy prawda jest ze SM tak samo jak Policja ma określoną normę wlepienia mandatów lub spisywania na dzień lub tydzień? Od tego zależą premie?

Tylko proszę o szczerą odpowiedz.

PS policja ma premie od wystrzelanych z suszarki .

emes - Wto Mar 03, 2009 13:17

dobryziom napisał/a:
PS policja ma premie od wystrzelanych z suszarki


A skąd masz takie informacje? :-)

dobryziom - Wto Mar 03, 2009 13:25

Polecam przeczytanie np. artykułu z wątku http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=37021 :)
Panna_Migotka - Wto Mar 03, 2009 13:27

to nie prawda jeśli chodzi o moje miasto. Gdzie indziej nie wiem.
emes - Wto Mar 03, 2009 13:29

Czytałem. Zakładam, że to też odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie? :)
dobryziom - Wto Mar 03, 2009 13:47

Panna_Migotka napisał/a:
to nie prawda jeśli chodzi o moje miasto. Gdzie indziej nie wiem.


Oki bo to również moje miasto :) a słyszałem inne opinie od samej SM nawet jakoś tego nie ukrywali... :)

Panna_Migotka - Wto Mar 03, 2009 13:49

przepraszam za małą odskocznię od tematu, ale stojąc po drugiej stronie barykady - daje mi do myslenia jakimi informacjami i kategoriami myślą obywatele. W sensie - nie warto sprawdzić czegoś w kodeksie wykroczeń albo PoRD bo skoro gdzies na forum napisali że strażnik albo policjant nie może , to znaczy ze nie może... Tacy z was również kierowcy? Uczycie się przepisów z wpisów na forum dla zmotoryzowanych? Smutne to. to już wolę moje
'klapki na oczach'.

[ Dodano: Wto Mar 03, 2009 13:51 ]
dobryziom napisał/a:
Panna_Migotka napisał/a:
to nie prawda jeśli chodzi o moje miasto. Gdzie indziej nie wiem.


Oki bo to również moje miasto :) a słyszałem inne opinie od samej SM nawet jakoś tego nie ukrywali... :)


A co, powiedzieli Ci może że mamy 20% od każdego mandatu ?? ? :lol: :lol: :lol:

To fakt że często ludzie zarzucają nam że jest tak jak mówisz i czasem dla świętego spokoju trak sobie żartujemy. Poczytaj sobie moja dyskusję z thrillco to może zrozumiesz dlaczego.

dobryziom - Wto Mar 03, 2009 13:56

Panna_Migotka napisał/a:

A co, powiedzieli Ci może że mamy 20% od każdego mandatu ?? ? :lol: :lol: :lol:


heheh raczej nie :)

Panna_Migotka napisał/a:
To fakt że często ludzie zarzucają nam że jest tak jak mówisz i czasem dla świętego spokoju trak sobie żartujemy. Poczytaj sobie moja dyskusję z thrillco to może zrozumiesz dlaczego.


Czy żartowali to nie wiem dlatego pytam, jak policja ma premie od złapanych kierowców to straż może tez mieć. Jakieś kryteria rozliczania premii są wiec zapytałem :)

Paul - Wto Mar 03, 2009 15:25

dobryziom napisał/a:
jak policja ma premie od złapanych kierowców
To jakaś bzdura jest :(
Może jakiś nadgorliwy naczelnik/komendant tak "motywuje" podwładnych :wnerw:
ZTCW (z pewnego źródła wysoko w Policji), oficjalnie NIE WOLNO uzależniać premii, awansów itp. od ilości kar/mandatów/wniosków do SG.
OIMW to jednym ze sposobów (ważnym) rozliczania ze służby policjanta jest jego notatnik a nie bloczek z mandatami :P

dobryziom - Wto Mar 03, 2009 15:44

Paul napisał/a:
dobryziom napisał/a:
jak policja ma premie od złapanych kierowców
To jakaś bzdura jest :(
Może jakiś nadgorliwy naczelnik/komendant tak "motywuje" podwładnych :wnerw:
ZTCW (z pewnego źródła wysoko w Policji), oficjalnie NIE WOLNO uzależniać premii, awansów itp. od ilości kar/mandatów/wniosków do SG.
OIMW to jednym ze sposobów (ważnym) rozliczania ze służby policjanta jest jego notatnik a nie bloczek z mandatami :P


tak na szybko

http://www.dziennik.pl/wy...za_mandaty.html

http://gazetakolobrzeg.pl...do_pdf=1&id=217

http://prawo.money.pl/gru...tek,731680.html

chyba nie trzeba komentować... proceder jest powszechny wyrobiona norma duża ilość mandatów spisanych obywateli (niby większe bezpieczeństwo, lepsza statystka)... a tak naprawdę każdy wie co...

Thrillco - Wto Mar 03, 2009 19:11

Panna_Migotka napisał/a:
ie bardzo wiem dlaczego mam się tłumaczyć za strażników z Twojego miasta.
Nie powiedziałem ze to w moim mieście...a w kilku miastach przyszło mi mieszkać i w kilku widywałem te same obrazki.
Panna_Migotka napisał/a:
Co ja mam ci tłumaczyć? Że dla ciebie straznik czepiający się puszkersa - co widzisz z okna- jest upierdliwy i wkurzający, a ten strażnik jest tam dlatego, że zadzwoniła po niego twoja sąsiadka bo ciebie zna, a puszkers jej się pod sklepem nie podoba, bo dla niej to "element przestepczy"???
Zrozumiesz to??
Przeczytaj...skoro wiem o czym rozmawiali to nie widziałem ich z okna, skoro wiem, ze przyczepka była ot tak (bez zgłoszenia, chyba się SM nudziło), szli, zauwazyli wiec się przyczepili...to jest dośc nagminne więc raczej podejrzewam o to własciciela czy tez kierownika samego sklepu.
A czesto ten "element przestepczy" w swoich szeregach miewa ludzi z wyższym wykształceniem niż twoi koledzy z pracy (moi tez żeby nie było), znam nawet jednego profesora bez domu.
Panna_Migotka napisał/a:
A to, że ty jak zaparkujesz na b-36 to ja mam być dla ciebie wyrozumiała, ale gdyby tobie ktoś tak zaparkował i zablokował cvhodnik np, a chciałbyś pójść z ojcerm na wózku do przychodni , musiałbyś pchać wózek po jezdni, to wtedy na tego parkującego byłbyś zły, prawda?? i wtedy ukaranie kogoś takiego mandatem byłoby sprawiedliwe?
bez obaw, wiem gdzie mi wolno a gdzie nie wolno parkować..a dla scisłości przytoczona przez Ciebie sytuacja nie ma racji bytu - ojciec mi zmarł ponad rok temu.
Panna_Migotka napisał/a:
takie dyskusje są bez sensu, Twój ton jest raczej arogancki, próbujesz mnie zakrzyczeć argumentami które słyszę codziennie wychodząc na ulicę, a już teks o klapkach na oczach i że czegoiś nie zrozumiem jest raczej przesadzony. Co Ty o mnie możesz wiedzieć?? Niewiele.
Heh...typowa odpowiedź kogoś kto nie ma wytłumaczenia na pewne sprawy dziejące isę wokół niego. I typowa dla funkcjonariusza nie mającego odpowiedzi na pytanie...zawsze wtedy można usłyszec, że jest isę arogancki, porsze się uspokoić itp. Zawsze w odpowiedzi słyszycie "jestem spokojny i tylko pytam".
Panna_Migotka napisał/a:
Idąc Twoim tokiem myślenia - miałabym wszystkich pouczać, a w ogóle może najlepoiej do nikogo nie podchodzić, bo jakiś tam strażnik w Białymstoku nie chciał zasuwać ileś metrów po błocie tylko podjechał radiowozem i podjął interwencje dotycząca parkowania na trawniku jednocześnie wjeżdżając radiowozem na tenże trawnik.

Ciekawy to jest teraz Twój tok myślenia...pomijając kwestie ze dookoła tego NOWEGO osiedla wszedzie śa alejki z polbruku i nie trzeba się przebijac przez tabuny błota, to uwazasz ze funkcjonariusz SM jest usprawiedliwony ale mieszkaniec osiedla którego kasuje się zam iejsce parkingowe, którego nie ma juz nie jest...gratuluje...nie wiem tylko czy to Twoje poczucie humoru czy kompletna ignorancja. Tak isę składa, ze przez 3 lata pracowałem na stanowisku na kórym tak jak od Ciebie wymaga isę "swiecenia przykładem" i za cholere nie trafia do mnie usprawiedliwienie, ze SM moze...Nie może, bo Was prawo i przepisy dotyczą w pierwszej kolejności!
Panna_Migotka napisał/a:
ponieważ sama raz paliłam i rzuciłam kiepa pood nogi jak Pani "iks" objawiła się na 10 p okna na klatce schodowej a przez radio usłyszałam że ma zamiar skakać na dół bo jej się życie znudziło. Ktoś taki jak ty widział to przez okno i mysli dokładnie to co ty!!O zgrozo!!!
nie panowie sobie po rpostu robili kilka minut "tumiwisizmu i olewatyzmu" nie musieli żucac tego peta i biec na "akcje".
Ciekawa sprawa z tym bieganiem do samobójców...macie szkolenie z zakresu negocjatora??:O jesli nie to możecie w tej sytuacji zdziałac tyle samo co przypadkowy przechodzen, który się tym zainteresuje i nie traktuje jak widowiska. i bez obaw, SM nie przykuwa mojej uwagi do tego stopnia bym jej wypatrywał przez okno...powiem więcej, nie ma sensu bo na moje osiedle jak tu mieszkam 5 lat to jeszcze nie zagladneli...hmm, czyzby nikt nie miał tego rewiru? Ma! Ale jak zawsze jest baaaaardzo zajęty "suszeniem" przy koncu mojej ulicy...co regularnie robi tez policja :)

I rzeby była jasność- nie neguje potrzeby isnienia instytucji SM i nie mówie, ze powienniście jedynie chodzc i grozić palcem bo to w wielu przypadkach g... daje. Z reszta jestem zdania, ze nasz naród najlepij wychowywac łupiąc go po kieszeni bo tylko chudszy portfel za głupote pozwala wielu poskromić.
SM jest potrzebna ale jak na razie z moich obserwacji (w kielku miastach, w tym w Warszawie) obecnie podobnie jak policja nigdy nie jest tam gdzie być powinna, żadko właściwie zajmuje się tym do czego poczatkowo została powołana. Zrobiono w ciągu kilku lat z SM praktycznie konkurencje dla policji, z tym ze do Was łatwiej się dostać bo i wymagania mniejsze.
Sznauje tych funkcjonariuszy, którzy reagują na rzeczy na które reagowac isę powinno, niestety to jest w chwili obecnej rzadkośc. Wiekszośc zajęta jest szukaniem kolejnego kandydata do zrobienia drogiego zdjęcia lub przeganianiem bogu ducha winnych bezdomnych, za to jak np. na dworcu facet został zaatakowany nożem...lol...służb brak, na szczęscie interweniowali ludzie i Ochrona (w liczbie osób 1 - bo tylu na 5 miało jaja).
Wiem, ze łatwo jest mówic stojąc po drugiej stronie ale...długo pracowałem z policjantami i sporo wiem o ich pracy...nie sadze byście na jej tle wypadali na snieżnobiałych aniołów stróżów.

Panna_Migotka - Pią Mar 06, 2009 09:04

Cytat:
ale...długo pracowałem z policjantami


powiem krótko:

Pełne żenuła.

dobranoc.

Thrillco - Pon Mar 09, 2009 18:01

Może to rozwiń...bo mogę napisać dokładnie to samo.