Zobacz temat - [R620] Bzycznie w okolicy pompy - BEZ zapłonu
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [R620] Bzycznie w okolicy pompy - BEZ zapłonu

kams - Nie Mar 15, 2009 11:24
Temat postu: [R620] Bzycznie w okolicy pompy - BEZ zapłonu
Witam,
brak dolnej osłony pod silnikiem, opady deszczu, i dziury na drogach - doprowadziły do zachlapania błotem całej lewej części komory silnika

.. i zaczeły się problemy z obrotami - skakanie, przygasanie silnika, skakanie wskazówki temperatury silnika

więc w dniu wczorajszym umyłem cała komorę silnika - dokładnie wysuszyłem wszystkie wtyczki, oczyściłem je środkiem do czyszczenia styków

skakanie obrotów ustało, wskazówka temperatury silnika normalnie działa - ALE:
- zaczął się problem z bzyczeniem w okolicy pompy silnika - wyłączam zapłon - wyciągam kluczyk - przez 15 minut cisza - po czym włącza się bzyczenie ... (czasem jest to 5 minut, czasem 15, czasem godzina)

ma ktoś może jakiś pomysł jak rozwiązać ten problem - podejrzewam że to wilgoć gdzieś na połączeniu - ale przeleciałem ponownie wszystkie wtyczki - i nie pomogło :(

NEOSSS - Nie Mar 15, 2009 12:00

kams, posprawdzaj wiazke dokladnie...
kams - Nie Mar 15, 2009 18:48

posprawdzałem wszystkie wiązki i wtyczki ... ale niestety nic nie pomogło

tyle ze pojawił się nowy objaw - po włączeniu zapłonu nie zawsze jest "bzyczenie" oraz niepojawia się kontrolka silnika - i wtedy mogę zapomnieć o odpaleniu auta - muszę siedzieć przez kilkanaście minut i kręcić kluczykiem aż zaskoczy "bzyczenie"

co o tym myślicie ? .. z tym fantem zrobić ?

NEOSSS - Pon Mar 16, 2009 11:52

kams, Ja Ci mowie ze to wiazka, widocznie zle ja sprawdziles, najwazniejsze sa kostki przy pompie wtryskowej a przewody lamia sie na wejsciu do wtyczek... Wszystko rozlaczyc, wymyc benzyna ekstrakcyjna, zlozyc, zaizolowac, zaczepic na miejsca itd...
kams - Pon Mar 16, 2009 21:06

no i po raz trzeci sprawdziłem dokładnie wszystkie wziązki - w tym bardzo dokładnie przy pompie .. i niestety nie pomogło. następnie sprawdziłem bezpieczniki - wszystkie ok

wiec z braku pomysłów - wziąłem się za przekaźniki - no i znalazłem winowajcę:
- przekaźnik nie był w pięty w swoje miejsce - tylko wisiał do góry nogami - tak iż woda wlatywała powoli do wewnątrz. W każdym razie jak otworzyłem go to wylała się z wewnątrz brązowa woda - a całe wnętrze zaśniedziałe

oto zdjęcie tego przekaźnika - może ktoś posiada taki na sprzedaż ?

NEOSSS - Wto Mar 17, 2009 00:03

kams, zadzwon 517 465 654
kams - Pią Mar 20, 2009 23:13

no i problem rozwiązany

- udało mi się kupić z rozbitego rovera przekaźnik - i teraz wszystko ładnie działa