|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Prawo i ubezpieczenia - Przytarcie na parkingu strzeżonym
Ley - Wto Kwi 07, 2009 10:38 Temat postu: Przytarcie na parkingu strzeżonym Witam, mam sprawę następującej natury - dziś rano idę na parking strzeżony i widzę, że na zderzaku przednim od strony pasażera mam przytarty "placek" na rogu. Obok mnie parkuje taksówkarz i sądząc po śladach opon na piachu przejechał bardzo blisko mnie i mnie przytarł. Ponieważ taksówkarz wróci pewnie wieczorem a ja wyjeżdżałem do pracy to zrobiłem trochę zdjęć tak aby było widać ślady na piachu, bieżnik i moje uszkodzenie - oglądaliśmy to razem z pracownikiem parkingu. Wieczorem jak wróci taksówkarz obejrzę jego auto i sprawdzę czy ma otarcie na wysokości mojego.
I pytanie moje jest następujące - co i jak należy zrobić aby za to zarysowanie mi zapłacili, albo lepiej - niech zabiorą taksówkarzowi wszystko co ma i wsadzą do więzienia na dożywocie bez możliwości wcześniejszego wyjścia... ale na początek zadowolę się rekompensatą finansową
MaReK - Wto Kwi 07, 2009 11:17
Najlepiej byloby gdybys mial swiadka tego zdarzenia. Same zdjecia moga sie przydac, ale nie wiem czy beda wystarczajacym dowodem tego. Jesli taksowkarz wroci i rzeczywiscie beda slady uszkodzen pasujace do jego auta, no to najpierw chyba wartoby sie zwrocic do niego, a jesli nie poskutkuje to zadzwonic po patrol. Tylko nie wiem jak to sie ma, do parkingu strzezonego - czy traktuja to jako droga wewnetrzna czy co?
Pozdrawiam i zycze powodzenia z pozytywnym zakonczeniem calej sprawy.
spider666 - Wto Kwi 07, 2009 13:21
MaReK napisał/a: | czy traktuja to jako droga wewnetrzna czy co? |
moze prawo o ruchu drogowym sie tam nie stosuje,
ale na pewno jest to nieumyslene zniszczenie czyjegos mienia.
harinezumi - Sro Kwi 08, 2009 21:43
spider666 napisał/a: | MaReK napisał/a:
czy traktuja to jako droga wewnetrzna czy co?
moze prawo o ruchu drogowym sie tam nie stosuje, |
Prawo ruchu drogowym ma w tym przypadku mniejsze znaczenie bo szkoda to szkoda i OC dotyczy szkód związanych z ruchem pojazdu bez względu czy to droga publiczna, parking czy przydomowe podwórko. Gdyby taksówkarz się wypierał spróbuj dowiedzieć się od obsługi parkingu czy podmiot prowadzący ten parking ma polisę OC. Myślę, że prowadząc taką działalność ma polisę. Dobrze, że oglądałeś to od razu z pracownikiem parkingu bo to może się przydać przy zgłaszaniu szkody ubezpieczycielowi.
MaReK - Czw Kwi 09, 2009 08:19
Nie chodzilo mi o wyciaganie konsekwencji z uwagi na jakiej drodze wystapila kolizja.
Chodzi o zaangazowanie i przyjazd na miejsce zdarzenia drogówki w momencie kiedy wystepuje ono poza droga publiczna - np. parking stacji benzynowej, mc donalda itp.
Nie przyjezdza wtedy pierwszy lepszy patrol, ktory jest w poblizu tylko zespol z rejonu.
A co do sprawy z watku, mysle ze swiadek bylby b. pomocny.
Pracownik parkingu gdyby mieszac go w OC prowadzacego podmiot i inne sprawy nagle stracilby pamiec lub poszedl na urlop...
Poczekajmy co udalo sie ustalic koledze Ley...
Pozdrawiam,
Ley - Czw Kwi 09, 2009 11:08
MaReK napisał/a: | Poczekajmy co udalo sie ustalic koledze Ley... |
Koledze Leyowi (tak tak, to można śmiało odmieniać ) udało się przeprowadzić śledztwo, z którego wnioski przyprawiają o wzrost ciśnienia i stan przedzawałowy
Po dokłdanym obejrzeniu auta taksówkarza ustaliłem, że żadna z licznych obcierek na jego aucie nie pasuje do mojej - po prostu nie zgadzają się wysokości. Nawet ta najbardziej prawdopodobna jest na listwie bocznej przechodzi na wysokości moich świateł, a rysa jest sporo poniżej. Dokonany zatem został przegląd wszystkich aut w zasięgu wzroku i oprócz jednej kobitki, która przytarła ZS-a Mixtated (nie, tego się nie da odmienić chyba ) nie znaleziono narzędzia zbrodni. A Pani która przejechała sobie po ZS-ie musiała by dokonać niezłej sztuczki by zahaczyć mnie (może ma takie zdolności ale nie sądzę). Innymi słowy - sprawcy nie udało się wykryć. pojawiły się za to teorie, że być może sam sobie o coś otarłem, ale że jeżdżę do pracy zawsze tą samą drogą a miejsce parkingowe pod firmą mam takie, że nawet gdybym oślepł to akurat w tym miejscu nie miałbym szans się uszkodzić ani nikt mnie, to wypieram myśl jakobym sobie sam toto kuku zrobił. Aczkolwiek parkingowy twierdzi, że mnóstwo osób cały czas ociera się o słupek przy wjeździe/wyjeździe z parkingu, ale jest on tak zajechany już że nie idzie stwierdzić (słupek, nie parkingowy).
W związku z powyższym śledztwo umarło a mnie czeka małe malu-malu albo poleru-poleru... zna ktoś dobrego i taniego speca w tym zakresie?
Ciufa - Czw Kwi 09, 2009 12:01
jeżeli jesteś pewny, że uszkodzono ci auto na tym parkingu to zgłaszasz sprawe do ubezpieczalni parkingu i to oni mają za zadanie udowodnić że takiej szkody nie było a nie odwrotnie
swoją droga nie ma monitoringu na tym parkingu ?
to był parking płatny?
Ley - Czw Kwi 09, 2009 12:40
- parking jest płatny
- jedyny monitoring to dziadygi śpiące w budce parkingowej
Kłopot jest w tym, że jak żaden samochód w pobliżu mojego stanowiska nie ma uszkodzenia odpowiadajacego mojemu to nie za bardzo jest co udowodnić Ja stoję blisko końca alejki zatem nikt poza tymi co parkują koło mnie raczej by tu nie wjeżdżał bo i po co?
Ciufa - Czw Kwi 09, 2009 16:40
zgłaszasz szkode, i czekasz na decyzje ubezpieczyciela
chyba że nie masz pewności że to sie na parkingu stało
Pływak - Sob Maj 30, 2009 01:20
Ciufcia napisał/a: | jeżeli jesteś pewny, że uszkodzono ci auto na tym parkingu to zgłaszasz sprawe do ubezpieczalni parkingu i to oni mają za zadanie udowodnić że takiej szkody nie było a nie odwrotnie
|
Sorry, że odgrzewam kotlet ale czy w Polsce czasami nie istnieje takie coś jak "domniemanie niewinności" i to osoba oskarżająca musi udowodnić winę osobie oskarżanej, a nie odwrotnie?
|
|