Zobacz temat - [R75] ZMIANA SILNIKA! brak mocy! + fotki
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75] ZMIANA SILNIKA! brak mocy! + fotki

pierce - Pon Cze 22, 2009 16:01
Temat postu: [R75] ZMIANA SILNIKA! brak mocy! + fotki
Witam serdecznie! Od około 2 tygodni walcze ze swoim rover-kiem. Zaczęło się od wycieku płyny z układu chłodzenia, diagnoza mechanika: USZCZELKA POD GŁOWICĄ. Przy zmianie uszczelki stwierdziłem, że zmienimy rozrząd z napinaczem. Po dwóch dniach odebrałem auto. Mechanik stwierdził, że nic nie cieknie, pompy wody nie było konieczności wymiany, czyli wszystko OK! Kolejnego dnia pod samochodem plama wody, hmmmm... Powrót do mechanika, diagnoza: POMPA WODNA. Co robić..? kupiłem pompe, oddałem auto. Następnego dnia telefon od "majstrów": "mam złe wiadmości do Ciebie: przegrzany silnik, popękany cylinder, uszkodzony tłok, uszkodzona głowica!" Do dziś nie wiem czy było tak jak mówili, czy jak sądzą inni mechanicy "źle założony rozrząd". Możecie się na ten temat wypowiedzieć bo dorzucam fotki!
Nie mając wyjścia kupiłem nowy silnik (dawca rover 45, rocznik 2001). Po przekładce silnika (osprzęt został stary) telefon od mechaników: "auto gotowe". Pojechałem odbrać, wsiadam w auto i kolejne zdziwienie: BRAK MOCY! Pracuje równo ale bardzo słabo wkręca się na obroty i jest strasznie "mułowaty". Mój mechanik rozłożył ręce i stwierdził, że od strony mechanicznej on już nic nie może zrobić i mam jechać podpiąć pod komputer.
Szczerze mówiąc straciłem już tyle kasy i nerwów, że sam nie wiem co dalej robić. Jeżeli macie jakieś pomysły (oprócz tego żebym zmienił mechaników ;)) ) co może być przyczyną takiego stanu rzeczy i co mogę z tym zrobić to proszę o pomoc!
Z góry dzięki i pozdrawiam!

ash - Pon Cze 22, 2009 16:16

Jak za pierwszym razem odebrales auto po wymianie uszczelki to jak jechal? Plama wody pod autem kiedy sie pojawila?
pierce - Pon Cze 22, 2009 16:26

Po wymianie uszczelki wszystko była jak najbradziej oki, pracował równo. Wodę w okolicach obudowa paska rozrządu zauważyłem na drugi dzień rano! Jeździłem tak około 3dni dolewając wode. Jednak 4 dnia wody ubywało bardzo szybko, podniosła się temperatura silnika lekko ponad norme, więc zalałem wodą do pełna (temperatura się unormowała), kupiłem pompe i zawiozłem auto do mechaników!
Zukowaty - Pon Cze 22, 2009 16:40

pierce napisał/a:
więc zalałem wodą do pełna (temperatura się unormowała), kupiłem pompe i zawiozłem auto do mechaników!

Układ trzeba odpowietrzać,zrobiłeś to?


pierce napisał/a:
"źle założony rozrząd".


Przecież to oczywiste. Od przegrzania nie urywają się oba zawory wydechowe.

pierce - Pon Cze 22, 2009 16:59

Układ po zalaniu wodą był odpowietrzony.
Zukowaty - Pon Cze 22, 2009 17:08

Ty tym autem przyjechałeś do warsztatu i to chodziło w miarę normalnie (poza temp. oczywiście)?
Ten silnik nie miał prawa się kręcić.

pierce - Pon Cze 22, 2009 17:23

Auto oprócz wycieków wody było sprawne (według mojej opini), przyspieszenie było oki, praca silnika równa, brzmienie silnika bez odchyleń od normy! Mechnicy twierdzili, że silnik mógł pracować w miarę normalnie jak do nich jechałem, a oni jak go odpalili na drugi dzień zauważyli, że nierówno pracuje. Cały czas utrzymywali, że do uszkodzenia doszło poprzez przegrzanie spowodowane wyciekiem wody!
ash - Pon Cze 22, 2009 17:43

popieprzyli rozrząd jak zmieniali pompe wody!
Zukowaty - Pon Cze 22, 2009 17:47

pierce napisał/a:
Cały czas utrzymywali, że do uszkodzenia doszło poprzez przegrzanie spowodowane wyciekiem wody!

Nich kabaret założą lepiej a nie warsztat. Na milion procent źle poskładany rozrząd. Nie ma innej możliwości.

krzych - Pon Cze 22, 2009 17:53

Tez tak mysle,ze skopali z rozrzadem.Miałem podobna sytuacje w 400etce,miała byc wymieniona uszczelka a skonczyło sie nowa głowica,zawory i prostowanie korbowodu.Mechanik tez mi wciskał ze takie auto mu dostarczyłem,ehh brak słow :evil:
pierce - Pon Cze 22, 2009 18:04

hmm.. teraz, jak już jestem prawie pewny, że to ich winna to bardziej ściska mnie w klacie bo jeszcze im za to zapłaciłem!
krzych - Pon Cze 22, 2009 18:06

Mam nadzieje ze nie robili ci tego irlandzcy fachowcy
pierce - Pon Cze 22, 2009 18:12

polscy "fachowcy" w irlandzkim garażu:)
krzych - Pon Cze 22, 2009 18:21

Mysle ze powinnienes poszukac lepszego fachowca,najlepiej pasjonata.Niestety polacy pracujacy w irlandzkich warsztatach sa nieraz tak samo dobrzy jak irole.Powinienes tez sprobowac odzyskac swoje pieniadze ,oczywiscie musisz postraszyc własciciela warsztatu sadem,nieraz to działa.
oprawca_1978 - Pon Cze 22, 2009 19:01

FACHOWCY! Kolejny poszkodowany właściciel Roverka!

A wkurzacie się na mnie, gdy piszę wiele razy, konsekwentnie, że nie ufam nawet w najmniejszym stopniu żadnemu "szpecjaliście" innemu "mechanikowi"!

Kolejny, soczysty przykład, udowadniający prostą tezę - chcesz mieć sprawny samochód?
NAPRAWIAJ GO SAM!

ps. Gdyby mnie to spotkało, hipotetycznie - bo mój Polonez warsztatu nigdy nie widział i nie zobaczy nigdy - to te Zenki musiałyby zmienić kraj pobytu. Dla takich bydląt ciężką mam rękę i litości zupełny brak.

pierce - Pon Cze 22, 2009 23:41

A czym spowodowany może być brak mocy silnika po przekładce? Przypominam, że wkładali go ci sami mechanicy ;)
hrv - Pon Cze 22, 2009 23:57

A czy ten silnik byl wczesniej sprawdzany?
Kupno uzywanego silnika zawsze jest ryzykowne.

krzych - Wto Cze 23, 2009 00:05

Mysle ze w pierwszej kolejnosci musisz podpiac sie pod kompa,wtedy powinno sie wyjasnic co go boli :roll:
pierce - Wto Cze 23, 2009 10:48

Silnik nie był sprawdzany, tak jak napisałeś kupno silnika to ryzyko które musiałem podjąć. Według sprzedawcy silnik był sprawny.

Czy jest możliwość, że moi fachowcy pomylili się po raz kolejny i pasek rozrządu jest przesunięty chociaż o jeden ząbek i to jest przyczyną braku mocy??

des - Wto Cze 23, 2009 14:36

Oczywiście musisz jechać do nich i odebrać pieniądze za spapraną robotę. Skoro im Ciebie nie było szkoda to Tobie tym bardziej nie powinno zależeć co się z nimi stanie. Do właściciela warsztatu postraszyć "Gardą" lub/i sądem. A jak straszenie nie poskutkuje to do sądu złożyć odpowiedni papier i czekać na rozprawę. Jak by czasem doszło już do takiej rozprawy to masz zwrócone wszystkie pieniądze za wykonaną usługę + kaska za "nowy" silnik bo przecież to z ich winy musiałeś kupić nowy. Nie popuściłbym tym bardziej że to są "polaczki" bo zamiast sobie pomagać za granicą to jeszcze Cie wydupczą jak Niemiec bez mydła.

Och ale mi się ciśnienie podniosło.

Powodzenia

marynabiala - Wto Cze 23, 2009 18:41

Ja rowniez nie pozostawilbym tej sprawy tak sobie,skoro przyjechales autem do nich to silnik nie mogl miec uszkodzonych tlokow-zle zalozyli rorzad walnelo w tloki .Jesli polubownie nie zalatwisz zakladaj sprawe-wygrasz .Ja kiedys zmienialem sprzeglo w Citroenie ,bo stare sie slizgalo-wymienili na nowe i ten sam efekt.Swierdzili,ze sprzeglo nowe walniete-ze moga wymienic ale po polowie-wymienili i efekt byl ten sam.Ja dopiero stwierdzilem,ze tylko linka sprzegla nie wracala bo uszkodzony byl pancerz.Nasi mechanicy sa tacy,ze koledze wymieniali cylinderki w ukladzie hamulcowym i nie zalozyli mu przewodow.Dobrze ,ze w ostatniej chwili chwycil za hamulec reczny.Czasami lepiej wiecej zaplacic lecz dac sprawdzonym mechanikom
pierce - Wto Cze 23, 2009 19:19

Dzisiaj byłem się poradzić specjalistów od regeneracji, odbudowy itp. silników. Powiedzieli, że raczej nie obstawiali by źle założonego rozrządu ponieważ uszkodzony jest tylko jeden tłok. Ze śladów na tłoku wynika, że silnik chwilę pracował z uszkodzonymi zaworami (na tłoku jest więcej miejsc świadczących o uderzeniach). Przy źle ustawionym rozrządzie ślady były by również na innych tłokach. Nie wyklucza winny mechaników i na pierwszy rzut oka stwierdza, że wcześniejsze uszkodzenie zaworów spowodowało pęknięcie tłoka i cylindra, co spowodowało uszkodzenie zaworów??.. okaże się po głębszej analizie.
Jak tylko się dowiem to poinformuje, a do tego czasu czekam na wasze opinie!

Czy domyślacie się powodów znacznej utraty mocy po włożeniu nowego silnika??

michalie - Wto Cze 23, 2009 20:39

Ja też miałem pare przygód z polskimi mechaniorami w irlandii i doszedłem do wniosku ze drozej nie zawsze znaczy lepiej i gadka typu, a to jeszcze by sie przydąło wymienic do tego na przegladzie moze sie doczepić itp.Ale sie nie poddawałem i znalazłem konkretnego gościa który doradził i zrobił i po problemie i w cale dużo nie wziął byłem i jestem zadowolony po dziś dzień :))
krzych - Sro Cze 24, 2009 01:13

pierce napisał/a:
Czy domyślacie się powodów znacznej utraty mocy po włożeniu nowego silnika??
Podepnij sie z autkiem pod kompa,jesli nic nie wykarze bedzie sie myslec dalej.A tak na marginesie,to z jakiego rejonu irlandii nadajesz,jesli mozna wiedziec :?:
pierce - Sro Cze 24, 2009 13:10

krzych napisał/a:
A tak na marginesie,to z jakiego rejonu irlandii nadajesz,jesli mozna wiedziec :?:


Co.Laois, dokładnie Portarlington. Nie wiesz gdzie podjechać się podpiąć?

krzych - Sro Cze 24, 2009 15:09

Ja jestem z Carlow,mam bardzo dobrego mechanika z komputerem na miejcu,niestety gosciu ma tyle roboty,ze terminy czasami kosmiczne. :roll:
pierce - Czw Cze 25, 2009 10:20

Po kilku nie przespanych nocach znalazła się przyczyna braku mocy! Jak się okazało stara listwa wtryskiwaczy miała zaślepiony przelew paliwa, natomiast w nowym silniku przelew na listwie wtryskiwaczy był podprowadzony do zbiornika paliwa. Nawet nie wiedziałem, że stosowano dwa rodzaje tego typu rozwiązań.

Wystarczyło założyć nową listwę, podprowadzić odpływ "and power come back" ;)


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

krzych - Czw Cze 25, 2009 12:38

Cool. :brawa:
Viniu - Czw Cze 25, 2009 15:22

pierce napisał/a:
Wystarczyło założyć nową listwę, podprowadzić odpływ "and power come back" ;)
Lubię czytać historie z happy endem :) Szerokości !!