Zobacz temat - [r214si 97r] Brak kompresji na 1 cylindrze odp.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [r214si 97r] Brak kompresji na 1 cylindrze odp.

donmulanka - Sro Lip 01, 2009 00:09
Temat postu: [r214si 1.4 16v 97r] Brak cisnienia na 1 cylindrze
auto pali jak traktor nie ma cisnienia na pierwszym cylindrze silnik jest nowy praktycznie ma przebieg 85tys km z rovera 25 przekladalem.. i co teraz? planowanie głowicy zaworów? przypuszczalnie zawory na 1 cylindrze sa przypalone jakie to koszty? uszczelka glowicy nowego typu ile powinna wytrzymać bo chyba musze ją wymienic przy planowaniu glowicy i zaworow? po planowaniu zwiekszy sie cisnienie na cylindrach? eh juz sil nie mam :(

ps. na starym silniku rovera 1.4si auto szlo ponad 200 km/h po przekladce na ten z 25 1.4 16v 103 km auto ledwo dociagalo do 185.. slabsze silniki?

NEOSSS - Sro Lip 01, 2009 00:31

donmulanka, bylo brac ode mnie bylo... Moze masz 86kM? Osprzet Twoj? SPrawdziles swiece i przewody
donmulanka - Sro Lip 01, 2009 00:45

wiem teraz mam nauczke wpakowalem 3 tys w bloto w sumei i jeszcze z 800 zl na remont bede musial wydac ;/ osprzet mam swoj walki rozrzadu ze starego silnika przelozylem bo sa dobre przepustnice wtryski wszystko ze starego silnika zalozylem nowe swiece nowe kable ;/ i upalilo zawor chyba a na 1 cylindrze bo meirzylismy cisnienie i lipa nie ma na 1 cylindrze od lewej strony pali na 3 cylindry cos dzwonic zaczelo i klapa.. w czwartekj zdejmuja glowice beda ja planowac zawory tez musze kupic uszczelke nowego typu pod glowice :| ile ona moze wytrzymać km?
NEOSSS - Sro Lip 01, 2009 01:03

donmulanka, uszczelka, magistrala, szpilki, planowanie, usczelniacze... Oplaca sie?

Jsli iskra jest a dany cylinder to wykrec swiece i odpal go bez na chwile, wklej ze strzykawki benzyny, wloz swiece i odpal go... Jezeli jest stukanie to mozliwe ze zawory caluja tloki

donmulanka - Sro Lip 01, 2009 01:07

no chyba tak jest jak napisaleś to co mam zrobić to jest nowy silnik :( nie przejechalem nim nawet 10 km bo auto stalo nosntop u mechanika:/ demontowac iodsylać tez mi sie nie oplaca a mechanik powiedzial ze zrobi to za 1 dzień auto jest u zaufanego mechanika tym razem z Zakopanego ktory zawsze doprowadzal m ito auto do normalnego stanu ;/ jak go naprawie odrazu sprzedam bo nie mam sil do tego auta i upoluje tomcata.. a za remont silnika powiedzial mi 800zł mam niby czesci ze starego silnika mowi lcos ze zawory bed aplanowac i glowice no i ma niby być ok ze ktoryś zawór przepuszcza.. moze moglo sie cos zje$^&* jak przekladalismy wałki?
NEOSSS - Sro Lip 01, 2009 01:10

donmulanka, jezeli nie oszysciliscie szklanek skoro i tak powypychalo je to jak najbardziej wasza wina, rorzad tez sie sprawdza przejechaniu 1000km
donmulanka - Sro Lip 01, 2009 01:17

eh NEOSS przekładke silnika robil mi niby"kumpel" MECHANIK TAK SPAPROLIŁ ROBOTE ZE SZKODA GADAĆ... spalil alternator przykrecil go poprostu dogorynogami zeby lepiej bylo nei pasowala mu "regulacja" to dospawal jakas z poloneza i zle wsadizl alternator ale to nic.. zalozyl stary rozrzad naszczescie auto nei odpalalo bo zerwal wtyczke od kompa izawiozlem do elektromechanika do Zakopanego ten jak zobaczyl jak silnik jest porzelozony to sie za glowe złapał przewody wszedzie odstawaly itp wszystko bylo na opak on to wypoprawial rokrecil rozrzad oczywiscie zalozylem nowy! nowa pompe wody itp polutowal wtyczke od kompa zaczela dzialac pompa auto odpalilo od kopa palilo nromalnie na wszystkie cylindry a po jakichs 15 minutach chodzenia na wolnych obrotac hzaczel ostukać i jeb zaczelo palic na 3 cylindry... sprawdzamy cisnienie a tu nie ma na 1 cyl.. w czwarte kdam znać co i jak z tym autem z 1 strony jak na nie patrze to takie sliczne a z 2 strony nei mam auta juz 4 miesiace i mnie szlag trafia.. zobaczymy co to bedzie po remoncie mam nadzieje ze bedzie smigal puki nei znajde kupca
sTERYD - Sro Lip 01, 2009 10:19

skoro nagle zaczął kaszleć i przestał palić to moze buć taki przypadek jak ktoś juz mial na forum...
pod zawór dostał się jakiś paproch...
niestety bez zdjecia głowicy się nie obejdzie :/

donmulanka - Sro Lip 01, 2009 12:56

no to tez wchodzi w gre wszystkie zawory maja "luz" czyli sa ok sprawdzlaismy dzis jeden tylko jest "sztywny" :/ sciagamy glowice itp a moze mi ktoś powiedzieć ile wytrzyma uszczelka nowego typu? bo jak zalozyel mdo tamtego silnika nowego typu uszczelke to zrobilem na niej 40tys km bez zadnych problemów.
Lechos - Sro Lip 01, 2009 13:03

donmulanka napisał/a:
wszystkie zawory maja "luz" czyli sa ok sprawdzlaismy dzis jeden tylko jest "sztywny" :/ sciagamy glowice
ja bym zaczol nie od sciagania glowicy lecz od sprawdzenia popychacza na tym zaworze i zobaczeniu czy jest twardy i sie nie poddaje przy naduszeniu na niego. Jesli jest to wystarczy wypukac z niego serducho i wdusic w tym serduchu kuleczke (oczywiscie wszystko dobrze w benie wymyc bo moze sie tam jakis syf z olejem dostal).
oprawca_1978 - Sro Lip 01, 2009 14:44

donmulanka napisał/a:
no to tez wchodzi w gre wszystkie zawory maja "luz" czyli sa ok sprawdzlaismy dzis jeden tylko jest "sztywny" :/ sciagamy glowice itp a moze mi ktoś powiedzieć ile wytrzyma uszczelka nowego typu? bo jak zalozyel mdo tamtego silnika nowego typu uszczelke to zrobilem na niej 40tys km bez zadnych problemów.


Ja założyłem przy zabawie z HGF'em uszczelkę starego typu, FAI konkretnie, trzy lata temu prawie (listopad 2006) i do dziś, silnik chodzi super, nie ma jakichkolwiek objawów ponownego występowania HGF'a, nie ma nawet wg niektórych "wiecznego" majonezu pod korkiem wlewu oleju i nie ubywa zupełnie boryga z silnika.
Po naprawie przejechałem już prawie 62 tysiące km i jest jak być powinno z silnikiem.[/code]

donmulanka - Sro Lip 01, 2009 17:45

ja takze po wymianie uszczelki pod glowica w tamtym silniku nie mialem problemow z majonezem pod korkiem i w zbiorniczku itp :) tyle ze teraz jestem zestresowany bo nowy silnik itp dodatkowe koszta aż mam dosc ale moze bedzie jeszcze jezdzil jak powinien:)
donmulanka - Czw Lip 02, 2009 23:23
Temat postu: [r214si 97r] Brak kompresji na 1 cylindrze odp.
po zdjeciu kolektora ssacego i glowicy okazalo sie ze "mechanik" ten ktory przekladal silnik zostawil mi prezęcik... w postaci sróbki która pogiela zawory i narobila jeszcze wiecej szkód.. brak słow :) remont docieranie zaworow moze bedzie grać :)

ps. uwaga na "mechaników" :D

sTERYD - Pią Lip 03, 2009 01:29

a czemuż to czemuż w osobnym temacie co ;>
donmulanka - Pią Lip 03, 2009 08:41

dzieki za dolaczenie :oops: :)