Zobacz temat - spór o skuteczność jeżdzenia na światłach dziennych
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - spór o skuteczność jeżdzenia na światłach dziennych

pajda - Wto Lip 14, 2009 22:29
Temat postu: spór o skuteczność jeżdzenia na światłach dziennych
Dzisiaj zasiadłem sobie do lektury pisma Motor i trafiłem na ciekawy artykuł.Tyczy się on sporu o skuteczność jazdy na włączonych światłach.

w skrócie przedstawione argumenty:

MINISTERSTWO INFRASTRUKTURY:
-obowiązek używania świateł przez cały rok spowodował spadek liczby zderzeń czołowych o 5% i spadek liczby najechań na pieszych o 9%.
-na drogach zgineło o 64 os. mniej, a liczba rannych zmalała o 368

INICJATYWA 'STOP ŚWIATŁOM'
-w statystykach nie występuje przyczyna wypadku "brak świateł w dzień"
-dane MI są zmanipulowane, ponieważ nie dotyczą 2007r. Wg statystyk policji od maja do września '07r wydarzyło się o 8,2% więcej wypadków, a liczba zabitych była wyższa o 8,7% niż w analogicznym okresie 2006r.
-rocznie dodatkowo zużyte paliwo kosztuje polskich kierowców 1,25 mld zł


58% Polaków popiera przepisy jazdy na 'światłach' przez 24h.

Jakie jest wasze zdanie ?

szczerze ja jestem 'za'... w mojej ocenie (chociaż staż nie duży, 3 lata posiadam prawo jazdy)
-o wiele łatwiej ocenić w dzień z jaką szybkością nadjeżdża samochód, czyli czy zdarzę wyprzedzić,
-kolejna rzecz to po prostu szansa na to, że dostrzegę samochód, którego kolor zlewa się z otoczeniem i bez świateł mógłbym nie zauważyć itp itd

staf - Wto Lip 14, 2009 22:34

Jeździłem w czasie kiedy swiatła były bo były i jeżdże teraz na światłach. Róznica w widoczności pojazdów zdecydowanie na +. Jestem za.
McGAJveR - Wto Lip 14, 2009 22:43

Brak tego uregulowania prowadził kiedyś do sytuacji, że niejeden zapalał światła dopiero jak już sam prawie nic nie widział....
Nie ważne było dla takiego kaskadera, że sam nie jest widoczny...
To uregulowanie przynajmniej w tej kwestii (subiektywnej oceny "właściwego natężenia światła dziennego" poniżej którego należy włączyć światła) nie powoduje już u nikogo dylematów.
Ale w/g mnie to temat analogiczny do tematu aborcji...
Każda strona ma rację, a "złotego środka" nikt nie znajdzie, choćby w dzień z zapalonymi światłami jeździł i szukał ;)

witgut - Wto Lip 14, 2009 22:53

Moim skromnym zdaniem obowiązek jazdy na światłach przez całą dobę i przez cały rok nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Faktycznie ocena prędkości nadjeżdżającego auta jest łatwiejsza gdy ma on włączone światła, jednak gdy weźmiemy pod uwagę jazdę po terenie zabudowanym z prędkością dopuszczoną przepisami, lub jazdę poza terenem zabudowanym przy dużym natężeniu ruchu pojazdów i prędkości dop. 90km/h oceny takiej możemy dokonać z dostateczną dokładnością dla auta bez włączonych świateł.
Na koniec dodam iż wcześniej, mimo braku obowiązku jazdy na włączonych światłach, w sytuacjach gdy poruszałem się na trasie ze znaczną prędkością zawsze używałem świateł mijania, właśnie dlatego by być widzianym przez innych kierowców z odpowiednim wyprzedzeniem, i by każdy mógł łatwiej ocenić moją prędkość i przypadkiem nie wyjechał mi z jakiejś podporządkowanej.
We wszystkim najważniejszy jest rozsądek.

rodi_ - Wto Lip 14, 2009 22:58

Jak dla mnie zdecydowanie na +. Zdecydowanie lepiej widac inne pojazdy.
Tym ktorzy sa przeciwni polecam przejazdzke po Irlandi, nawet w najgorsze ulewy 3 na 10 kierowcow bedzie jechalo bez swiatel.

krzych - Wto Lip 14, 2009 23:04

Tez jestem za uzywaniem swiateł cały rok i 24h-widze w tym same plusy. :grin:
Mayson - Wto Lip 14, 2009 23:05

Wystarczy przejechać się w słoneczny dzień (lub pochmurny) drogą powiatową wyposażoną w przydrożne drzewa. Auta bez świateł trzeba wypatrywać, auto na światłach widać jeszcze zanim wyjedzie zza zakrętu. Ja będę montował sobie diodowe światła dzienne, aby nie palić żarówek i nie żreć tyle prundu. Ale światłom całą dobę mówię zdecydowane TAK.
krzych - Wto Lip 14, 2009 23:08

rodi_ napisał/a:
Tym ktorzy sa przeciwni polecam przejazdzke po Irlandi, nawet w najgorsze ulewy 3 na 10 kierowcow bedzie jechalo bez swiatel.
Czasami jest to nawet 5 na 10-nie wspominajac o tym ze sa i tacy ktorzy potrafia jezdzic po miescie w nocy bez swiateł i nawet nie reaguja na sygnały swietlne innych. :lol:
pajda - Wto Lip 14, 2009 23:21

z tego co wiem to przeciez rosyjskie przyzwyczajenie do jazdy bez świateł (nawet w nocy)
krzych - Wto Lip 14, 2009 23:27

pajda napisał/a:
z tego co wiem to przeciez rosyjskie przyzwyczajenie do jazdy bez świateł (nawet w nocy)
To raczej nie przyzwyczajenie a irlandzka głupota :lol:
mcteusz - Sro Lip 15, 2009 08:31

Mi np. bardzo podoba się niemieckie podejście do pewnych spraw. Mianowicie zastanawiałbym się, czy jazda 24h na światłach nie powinna być "zalecana"... I tak np. gdy ktoś rusza w terenie zabudowanym z parkingu pod blokiem i jedzie 1,5km do sklepu- mało mu te światła potrzebne i nikomu nie przeszkadza, że ich nie włączył.
Tudzież większość kierowców i tak jeździłaby na włączonych światłach, a na trasie byłoby to bardzo pomocne. W razie braku świateł Pan Policjant mógłby pouczyć kierowcę o potrzebie ich używania, ale nie od razu walić mandat...

des - Sro Lip 15, 2009 08:37

Dla mnie jazda non-stop na światłach w mieście gdzie są korki jest totalnie bez sensu. Co to komu da jak się wleczesz i co chwile stajesz? Po za miastem już w trasie to OK ale w mieście się to nie sprawdza. Mowa oczywiście o pięknym i słonecznym dniu.
kzrr - Sro Lip 15, 2009 08:41

To co kolega Mayson, napisał - podpisuje się pod tym w 100%. Tak naprawde co nam szkodzi, zapalić te światła ? Może dla jednych to być głupotą i bedą narzekać, stękać i marudzić, może tym którzy marudzą to nic nie daje ale nie są oni sami na drodzie. Ja już mam taki odruch przy wsiadaniu do auta że odrazu ciach i świecą :)
zetes - Sro Lip 15, 2009 10:30

Naleze do zwolennikow propagujacych jazde na swiatlach przez cala dobe.
Zycie bezcenne i nijak ma sie podnoszenie argumantu, ze jazda na swiatlach powoduje wieksze zuzycie paliwa, to sa groszowe sprawy. :wink:

Joa - Sro Lip 15, 2009 10:53

mcteusz napisał/a:
Mi np. bardzo podoba się niemieckie podejście do pewnych spraw. Mianowicie zastanawiałbym się, czy jazda 24h na światłach nie powinna być "zalecana"...

tak, bo akurat u nas "zalecanie jazdy na wlaczonych swiatlach" by sie sprawdzilo :/

nie rozumiem tez czemu te swiatla komukolwiek przeszkadzaja- tak jak pisze zetes, zuzycie paliwa z powodu wlaczonych swiatel jest na tyle male, ze nieistotne (rownie dobrze moze wyrzucmy z samochodow radia i klimatyzacje- oszczedzac trzeba :/ ), nikogo nie raza, nikt sie nie przemecza przy ich wlaczeniu, a przymus zapobiega sytuacji, gdy "rozsadny" kierowca stwierdza, ze szary, deszczowy dzien "to jeszcze nie sa odpowiednie warunki, zeby swiatla zaswiecic", bo jedzie w miescie i go widac :/ tylko, ze jak za 5 minut z miasta wyjedzie, to jego myslenie nie ulegnie zmianie.

xROnx - Sro Lip 15, 2009 11:03

aiwer napisał/a:
Dla mnie jazda non-stop na światłach w mieście gdzie są korki jest totalnie bez sensu

o i tu masz racje.
Jazda na światłach po mieście w dzień trochę mija się z celem. nie rozwija się tutaj dużych prędkości(przynajmniej nie powinno ;) .
Co innego w trasie. bardzo czesto podczas wyprzedzania pojazd z naprzeciwka zlewa się z asfaltem albo go nie widać poprzez świecące słońce. wtedy światła się przydają i dokładnie widać pojazd i można o wiele lepiej oszacować czy można wyprzedzać czy nie. wyprzedzanie to oczywiście przykład.

Mayson - Sro Lip 15, 2009 11:34

xROnx napisał/a:
aiwer napisał/a:
Dla mnie jazda non-stop na światłach w mieście gdzie są korki jest totalnie bez sensu
o i tu masz racje.
Jazda na światłach po mieście w dzień trochę mija się z celem. nie rozwija się tutaj dużych prędkości(przynajmniej nie powinno

To jest prawda. Tyle, że nigdy prawnie nie uregulujesz kwestii trasa/światła ON, korek/światła OFF.

Czasem w mieście jedziesz 70km/h (zgodnie z prawem) czasem 50km/h - wtedy światłą lepiej, żeby były ON - a czasem stoisz w korku i niepotrzebnie palisz żarówy. Ale co nazwiesz korkiem, a czego już nie? Jak karać tych, co zapomnieli po wyjeździe z korka świateł ON, a co zrobisz z tymi, co w korku mają nadal światła ON?

1000 kierowców po wyjeździe z korka nie zapomni świateł ON, a 1000 zapomni... nie da się tego prawnie uregulować, dlatego przepis jest jasny - 24h/doba światła ON. I ja to popieram.

Paul - Sro Lip 15, 2009 20:09

IMHO, wszelkie dywagacje nt. uznaniowości używania świateł, to pomyłka :(
Uważam, że albo jest OBOWIĄZEK i wszyscy się stosują, albo obowiązku nie ma i wtedy włącza, kto chce.
"Zalecanie" włączania świateł, zwłaszcza w polskiej sytuacji obecnej, zrobi więcej szkody niż pożytku. Kierowcy, przyzwyczajeni do jazdy na światłach, długo jeszcze zakładaliby podświadomie, że coś bez świateł stoi, a to może mieć smutne skutki :(

witgut - Sro Lip 15, 2009 20:17

Paul nie przesadzaj, zakładanie
Paul napisał/a:
że coś bez świateł stoi
, nawet obecnie nie jest zbyt rozsądne. Jadąc dzisiaj po trasie mijałem się z wieloma samochodami bez włączonych świateł.
Paul - Sro Lip 15, 2009 20:26

witgut napisał/a:
nie jest zbyt rozsądne
A czy ja napisałem, że jest rozsądne ??
Po prostu tak jest i tego nie zmienisz :P

faecd - Sro Lip 15, 2009 21:02

ogolnie jestem za swiatlami ale argument z motora na nie cyt.:
pajda napisał/a:
rocznie dodatkowo zużyte paliwo kosztuje polskich kierowców 1,25 mld zł
przemawia sam za siebie. Jak wiemy, zyjemy w czasach kryzysu energetycznego i stalego jego deficytu. Z jednej strony staramy sie szukac nowych zrodel energii a z drugiej staramy sie oszczedzac energie! taka suma 1,25 mld zl to juz konkretna ilosc CO2 emitowanego do atmosfery zarowno jak i zuzycie energii w postaci paliwa.

Dodam, ze to jest tak samo z tymi swiatlami jak i zostawianiem ladowarki telefonu w gniazdkach przez caly czas, jak i sortowanie smieci. Osobiscie ladowarke mam caly czas podlaczona poniewaz tam zuzycie energii jest znikome aczkolwiek gdyby polowa, uzytkownikow komorek podlaczala ladowarke tylko podczas ladowania to byla by spora roznica dla "świata"

Światla to poniekad bezpieczenstwo, poniekad widzimi sie....

Musimy rowniez spojrzec na sprawe z nieco innego punktu widzenia. Nakaz uzywania swiatel jest sam w sobie dobrym pomyslem. Gdyby kazdy z nas mial "zalecane" wlaczanie swiatel z pewnoscia od czasu do czasu by je wlaczal. Niemniej jednak kazdy ma inne wyczucie sytuacji. Niektorzy w spory deszcz nie wlacza swiatel bo uwazaja ze to mrzawka, inny wlaczy i mysli, ze ulewa nastala.

Osobiscie, swego czasu, prowadzac auto w Anglii zawsze wlaczalem postojowki, ale madrze wlaczalem swiatla mijania, kiedys w deszczu jadac na drodze szybkiego ruchu niemal nie otarlem sie z innym samochodem, ktory nie mial wlaczonych swiatel. Nie bylo barierki miedzy pasami:P

Ustawodawcy wzieli spora poprawke na osoby zapominalskie, posiadajace inne wyczucie sytuacji, jak i rowniez brak doswiadczenia. Wiec zeby wszystkim ulatwic sprawe uchwalono nakaz i juz:)

Bardzo dziwnie byloby, gdyby kazdy jechal jak chce, jedni na swiatlach inni bez:P dzis np jechal za mna dziadek w hondzie FR-V i przez odcinek 6km, z wieloma skrzyzowaniami dziadyga mial wlaczony kierunkowskaz w prawo i jechal prosto....rozumiem jakby mial jakiegos gruchota, gdzie kontrolka migacza by sie schrzanila...mialem ochote wysiasc na swiatlach i mu powiedziec "panie wylacz ten cholerny kierunek bo mnie irytuje"...ale padalo wiec nie wysiadlem:) zmierzam ku temu, ze takie zachowanie moglo by prowadzic do frustracji wielu kierowcow podobnych do mnie:D hehe

AndrewS - Pon Lip 20, 2009 12:49

na temat swiatel byl juz mega watek na forum

w piekny sloneczny upalny dzien ja jestem na nie,
nawet w trasie ostatnio obserwowalem, ze na rowni, albo nawet lepiej widac slonce odbite od przedniej szyby, albo maski, niz mijania

druga sprawa to uwazam ze traci sie po czesci na bezpieczenstwie w nocy,
kilka lat swiecenia w takim goracu, napewno zmeczy odblysniki reflektorow, a przypominam ze np. my nie jezdzimi dwu letnimi samochodami tylko juz wysluzonymi

w moim gora juz jest lekko nadpalona :-(

maciej - Pon Lip 20, 2009 13:37

Ja jestem za - jak napisał AndrewS - ta dyskusja już była. :)
kpt - Sro Lip 22, 2009 09:46

[flame mode on] ciekawe czemu Austryjacy sie wycofali z tego pomyslu. kraje bardziej cywilizowane, lezace na podobnej szerokosci geograficznej co Polska na ten pomysl nie wpadly, ciekawe czemu... [flame mode off] :wink: