|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Mercedes CL 500 / 600
jarek73 - Sob Paź 03, 2009 15:58 Temat postu: Mercedes CL 500 / 600 Ten MERCEDES ostatnio nakopał mi jadącemu Roverkiem 75 żony. Ten roverek to co prawda tylko diesel 115 konny, ale jednak dotychczas nie dostałem takich batów na drodze. A zdarzało się już gonić z paroma nawet lepszych marek autami. Zawsze albo odstawałem trochę albo dawałem radę wygrać. Jednak przy tym aucie opadło mi dosłownie wszystko. Czułem się jakbym jechał 40 km/h a on 150 tymczasem oboje mieliśmy na licznikach 3/4 naszych możliwości to co zastosował później to było jak zimny prysznic. Stary mercedes bez zbednych ograniczen poprostu odpłynął. Póki co jak wiecie planowałem zakup dla siebie autka. Ale wciąż go odwlekam bo sam nie wiem czego chcę Teraz jeszcze doszedł ten merc.
Proszę o wrażenia z jazdy tym autkiem jeśli ktoś miał, chodzi mi tylko o wrażenia bezpośrednie. 320 KM robi swoje, interesuje mnie ile może palić, nie fabrycznie, ale na żywo. Jeśli ktoś te auto zna proszę o opinię.
ps/ miałem nadzieję, że wyląduję na zlocie a właśnie , ale jestem blisko was bo w poznaniu tyle, że niestety w szpitalu...
pozdrawiam
Jarek
filo - Sob Paź 03, 2009 17:16
Powiem tylko tyle-"wypuściłeś się jak szczerbaty na suchary" porywając się na niego 75-ką...
A co do tego Mietka to napewno zwróć szczególną uwagę na ceny części i ich dostępność.
W przypadku takiej klasy auta jego utrzymanie może być dość kosztowne pomijając sam fakt, że to gazownik i tańsza jazda.
Jednak ceny niektórych części mogą przyprawić o zawrót głowy...
Poszukaj na allegro najpopularniejszych części lub w internecie raportu o najczęście występujących usterkach i ich kosztach...
jarek73 - Sob Paź 03, 2009 17:37
Właśnie, że ceny części są znośne. Ostatnio włożyłem w auto żony 1000 zł pompa sprzęgła i 350 wysprzęglik. Ceny więc porównywalne do tego co w tym mercu wołają. Różnica bardziej widoczna jest w blacharce tam za tylny zderzak chca średnio 1000.
Ten merc do jest tylko poglądowy. Daję głowę, że tamten nie miał gazu, zbyt płynnie odjechał.
Valander_wwa - Nie Paź 04, 2009 17:19
115 km versus 320km - kolego wolne żarty.... to jak scigac sie transatlantykiem z łodzią motorową klasy GP
Viniu - Nie Paź 04, 2009 20:16
jarek73, jutro postaram się zeskanować Ci artykuł na temat zakupu i użytkowania używanych auta klasy "S". Co prawda artykuł był na przykładzie BMW serii 7, ale odnosił sie generalnie do aut tego segmentu. W telegraficznym skrócie chodziło o to, że o ile zakup do małe piwo, natomiast eksploatacja potrafi być zabójcza Ale poczytasz sam...
P.S. Dla mnie istnieje jedno jedyne auto które wystarczyłoby mi do końca życia... Mercedes SL (seria r129) z lat 90-tych... Jeśli tylko kiedykolwiek będę obrzydliwie bogaty, to będę je miał...
jarek73 - Nie Paź 04, 2009 21:26
320 KM to akurat miał ten poglądowy ile tamten miał nie wiem, ale z tej serii szukając przeglądałem juz i auta z silnikami 420 KM i 520 KM nie wiem czy to były błędy czy prawdziwe moce. To oczywiste, że znając jego moc nie rzucałbym się na pożarcie. Jednak skutecznie już pare razy przeciwstawiłem się autom z większymymi mocami. Tu też nie odstawałem, problem pojawił się tak naprawdę dopiero na piątym biegu. Poprostu powyżej pewnej granicy auto potrzebuje już czasu na dokulanie się do odpowiedniej prędkości, a tamten poprostu pojechał dalej jakby wrzucał 6 bieg .
Dziękuję za ewentualny skan, bardzo chętnie przeczytam, wiem, że te auta są drogie w utrzymaniu zdaję sobie sprawę, że naprawa i części niektóre mogą przyprawić o zawrót głowy. Dlatego bardzie właśnie cenię kierowcę który takim mercedesm pomyka pomimo iż auto ma prawie 20 lat od tych co jeżdżą mercedesem nowym, ale pochłaniającym znacznie mniej kosztów utrzymania. Okularnika przecież można kupić też niedrogo i utrzymanie jego też nie jest duże bo akurat znajomy ma. Ale właśnie ta klasa auta prezentowanego przeze mnie już kosztuje.
Tylko o jakich kosztach my mówimy, ja właśnie wymieniłem 3 raz zapłaciłem za naprawę pompy:
1) wymieniona na nową + wymiana koszt = 1300 zł
2) padło sprzęgło + usterka wyciek po wymianie pompy = 200 zł robota.
3) padło sprzęgło + usterka wyciek po wycieku = 200 zł robota.
Pompa nowa oryginalna - mechanik ponoć OK. Jak się okazuje jeden telefon do PHJOWI rozwiązał problem. Pompa na 99% zanieczyszczona jutro będzie znów robiony. Nadal przez tego samego mechanika.
Razem naprawa sprzęgła 1700 zł. i to tylko tyczy się pompy cały czas. Wysprzęglik, bo diagnoza pierwsza była błędna leży wciąż u mnie nie zakładaliśmy go.
Majać mercedesa klasy wyższej, jadę nawet do ASO i koszt tego będzie niestety podpobny. Ile razy można poprawiać usterkę.
Jarek
sobrus - Wto Paź 06, 2009 11:08
Te cyferki w nazwie mówią wszystko, ja bym się moim Roverkiem nawet na niego nie porwał.
Może mój brat z Vectrą 3.2L 211KM miałby JAKIEŚ szanse, ale podejrzewam ze też mogłyby nie byc duze (Merc mógłby utracić troche na automatycznej skrzyni na przykład ).
No i Vectra jest dużo lżejsza.
http://www.4x4.pl/artykul...zechczasow.html
Roj - Wto Paź 06, 2009 13:06
ceny części są bardzo wysokie (samochód będzie miał swoje lata więc nawet w dobrym stanie elementy eksploatacyjne będą się kończyć po kolei), oczywiście można "łatać" czym popadnie ale po roku czy dwóch będziesz miał wtedy tescowóz w karoserii mercedesa.
jarek73 napisał/a: | Jednak skutecznie już pare razy przeciwstawiłem się autom z większymymi mocami. |
jeśli mówisz o przyspieszaniu to widocznie po prostu mijałeś samochody, które się z Tobą nie ścigały.
Mayson - Wto Paź 06, 2009 19:40
jarek73, nie rozumiem zdziwienia Ja takim mercem miałem okazję raz w życiu jechać kilka ładnych lat temu. On nei jeździ - on płynie... a może frunie, nie wiem. Fakt faktem, że to właśnie prawdziwe auto. A ile pali? Dżentelmen nie pyta o takie sprawy, jeśli rozmawia o takim aucie
Viniu - Sro Paź 07, 2009 07:13 Temat postu: Skan A oto obiecany skan BMW serii 7. Przyjemnej lektury
[ Dodano: Sro Paź 07, 2009 08:13 ]
Ja od siebie dodam na obronę takich aut, że w zeszłym tygodniu miałem okazję jechac takim BMW. I mimo, że auto ma nalatane 350tys. km i jest juz mocno niemłode, to wrażenia są fantastyczne... ta cisza wewnątrz, ta jakość wykonania, nic nie stuka nic nie trzeszczy... wnętrze jakby nie ruszone zębem czasu...
Dopiero wtedy uświadomiłem sobie za co się płaci(ło) kupując takie auto...
Mietkowski - Sro Paź 07, 2009 10:46
Witam,
dodam coś od siebie. Ostatnio miałem okazję jechać E 290 w kombi. Samochód pożyczyłem od mojego (jeszcze wtedy przyszłego) teścia, ponieważ musiałem zawieźć produkty do restauracji na moje wesele (chodzi o soki, alkohol, owoce itp.). Było tego tyle, że nie dałbym rady zmieścić tego do mojego R. Do Merolka rzecz jasna weszło wszystko. Zapakowałem się, moją (jeszcze wtedy przyszłą) żonę i pojechaliśmy w trasę (ok. 100 km). Pierwsze wrażenia fantastyczne - cisza, spokój, miało się wrażenie, że to autko płynie. Poza tym (co najgorsze dla mnie) w tym samochodzie nie widzi się prędkości, tzn. miałem wrażenie, że jadę 40 - 50 km/h, a jechałem 90 . Niesamowity komfort, powoli zakochiwałem się, nawet przeszło mi przez myśl, żeby sprzedać mojego R i sobie takiego sprawić . Wszystko - pozytywne wrażenia i głupie pomysły o zakupie okularnika prysły w drodze powrotnej, kiedy to samochód zaczął wydawać dźwięki podobne do traktora, przez co komfort jazdy spadł do zera, albo jeszcze niżej . Od razu wiedziałem, że taki dźwięk brzmi bardzo drogo . No i oczywiście miałem rację - poszła skrzynia biegów . Jak się później okazało, w skrzyni już wcześniej ułamał się jeden ząbek i akurat, gdy ja jechałem zaczął sprawiać problemy . I tak dzień przed weselem szukaliśmy jeszcze z teściem skrzyni. Znaleźliśmy używaną za 2000 zł. Podczas wymiany okazało się jeszcze, że stara skrzynia pochodziła z innego, słabszego modelu. Teść wymienił ją ze znajomym mechanikiem przez noc więc na nasze wesele mógł pojechać własnym autem.
Wiem, że minąłem się trochę z głównym tematem, ale napisałem to, ponieważ chciałem się pochwalić, że się pobrałem . A tak na poważnie to chciałem powiedzieć, że części do Merolków są cholernie drogie, ostatnio np. kupowałem teściowi we Wrocławiu jakieś uszczelki, dokładnie nie wiem do czego, ale za woreczek z kilkoma plastikowymi kółkami zapłaciłem prawie 400 zł! To wszystko wiąże się z tym, że wielu właścicieli tnie koszty, co znacząco wpływa na jakość, bezpieczeństwo i oczywiście na kieszeń następnego właściciela.
Pozdrawiam
Viniu - Sro Paź 07, 2009 12:57
Mietkowski, gratuluję jedynie słusznej decyzji życiowej
Co do Twoich spostrzeżeń, to pokrywają się z tym, co zostało napisane w artykule: auta klasy "S" nie tolerują zamienników, czy innego druciarstwa. Jeśli nie stać Cię na dobre markowe części zamienne, to nie stać Cię na taki samochód, mimo, że stać Cię na jego zakup.
Ps. 2tys. za skrzynię do MB 290TD to i tak względnie tanio. Skrzynia (używana-regenerowana) do mojej Octy z silnikiem 1.6 benz. (symbol AKL) kosztuje 1700zł Winna jest wada fabryczna mocowania zębatki głównej w mechaniźmie różnicowym, na jakieś dziwne nity, które w okolicach 100-150tys. km lubią się ścinać demolując całą skrzynię, uszkadzając jej obudowę itp. Handlarze doskonale wiedzą jaki jest popyt na te skrzynie (wada dotyczy Golfa, Bory, Leona, Toledo, Octavii, Audi A3, New Beatle a więc całej masy aut) i stąd windują tak cenę. A najlepsze jest to, że ASO oferuje zestaw naprawczy zastępujący nity kompletem śrub (370 lub 690zł ) ale co najlepsze... NIE PODEJMUJE SIĘ MONTAŻU Czujecie to ASO sprzedaje część zamienną i nie chce jej zamontować.. Wiem to, bo zapobiegawczo chciałem u siebie te nity wymienić, stąd info z pierwszej ręki... Oczywiście cena skrzynia do silnika AKL to odosobniony przypadek.. bo do TDi kosztuje jakieś 500-700zł... ale podaję to jako ciekawostkę..
|
|