Zobacz temat - [Odholowanie pojazdu] - Straz miejska i obsluga holownika
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [Odholowanie pojazdu] - Straz miejska i obsluga holownika

MaReK - Nie Paź 11, 2009 19:29
Temat postu: [Odholowanie pojazdu] - Straz miejska i obsluga holownika
Witacje,

ostatnio jadac po Warszawie, zatrzymalem sie w miejscu gdzie
jakies pojazdy staly. Bylo to tuz za przystankiem. Na chodniku.
Zachowalem 2m chodnika dla przechodniow, na jezdnie nie wystawalem
i specjalnie ruchu nie utrudnialem. Za mna staly dwa pojazdy, terenowka,
oraz jakis osobowagen. Zszedlem do podziemi (gielda elektroniczna pod GUS)
odwiedzilem pierwszy pawilon, zakupilem przedmiot i wyszedlem.

Cala moja operacja od momentu opuszczenia auta trwala ok. 4 min.
Wracam i patrze, ze moje auto dziwnie stoi. Przekrzywione jakos...
Podchodze blizej, staje wryty, a ty jakis obsraniec grzebie przy kole :)
Wlozyl podnosnik, podniosl auto...

Nie wiedzialem o co chodzi, bo nie widzialem holwonika ani straznika teksasu.
Dre sie do goscia "E! Co ty ku.. robisz?!"

Za chwile wychodzi straznik, przedstawia sie i tlumaczy, ze
zaparkowalem w miejscu oznaczonym zakazem zatrzymywania
oraz tabliczka ze moj pojazd bedzie odholowany na moj koszt.

No wiec pytam sie gdzie ta tabliczka, bo owszem znak jest
ale tabilczki nie ma. On tlumaczy mi, ze wczesniej przed skretem
jest taka tabliczka i obejmuje rowniez ten teren.
Okej mowie, ale ja nie moglem jej widziec, bo jechalem
od innej strony. On mnie poinformowal, ze bardzo mu przykro,
ze to taka ich zlodziejska robota, ale ze niestety pojazd musi
zostac odholowany.

W miedzy czasie, obslugujacy holownik w najlepsze
laduje moje auto na holownik ;D
No wiec mowie, zeby przestal sie wyglupiac
i konczyl teatr, bo ja musze jechac i nie mam czasu
na ich demonstracje sily ;)

Straznik patrzy na mnie i mowi, ze jemu nie zalezy,
jak sie kierowca holownika zgodzi przerwac procedure
to spoko. Pytam sie go, da sie ? Odpowiedz brzmi, ze sie da.

Ale za chwile dodaje, ze to bedzie kosztowac 200 zl ;)
Wyjalem 100 zl, dalem mu i mowie ze wiecej nie mam...
Wzdrygnal ramionami i zaczal zdejmowac auto z holownika.

Strazik zlozyl kajecik, oddal mi dokumenty.
Pogadali o samochodzie i sie rozstalismy.

Ale sobie tak pomyslalem, czy dobrze zrobilem ;)

Czy gdybym mial wiecej czasu moglbym zrobic cos innego?
Czy jesli pojawilem sie przy pojezdzie w czasie, kiedy
keirwoca holownika podniosl samochod, to mieli prawo
przy mnie go zabierac, zamiast ukarac mnie stosownym mandatem?

Przynaje sie, ze postawilem auto w miejscu nie do konca prawidlowym ;)

Co sadza o tym nasi prawni :D ?

Ps.
Widzialem jak sie chowaja pozniej za krzewami i czekaja na kolejnego jelenia.
Czekaja pewnie az schowa sie w bezpieczej odleglosci od auta i zaczynaja zabawe ;D
W sumie lekki pieniadz ;P

Lelobass - Nie Paź 11, 2009 20:07

Kidyś też przyłapałem palanta jak mi chciał auto odcholować, więc żuciłem się na niego, michę mu wyklepałem, na ziemi go przytrzymałem, a moja kobita zadzwoniła na policję że złodzieja obezwładniłem, i go trzyma. Strasznik wiejski w tym czasie poszedł inego gościa napastować. Finał był taki że gościu miał sprawę w sądzie o próbe kradzieży, strasznik dostał nagane za niewłaściwe wykonywanie obowiązków, a ja miałem cholerną satysfakcję :)
thef - Nie Paź 11, 2009 20:40

Lelobass napisał/a:
palanta
Lelobass napisał/a:
Strasznik wiejski
Po co te inwektywy? Proszę o powstrzymanie się przed takim językiem na forum.
Lelobass - Nie Paź 11, 2009 20:51

Te inwektywy jak to nazwałeś sa to zwykłe wyrazy opisujące to co maja opisać.
Ciufa - Nie Paź 11, 2009 21:07

MaReK napisał/a:
Czy jesli pojawilem sie przy pojezdzie w czasie, kiedy
keirwoca holownika podniosl samochod, to mieli prawo
przy mnie go zabierac, zamiast ukarac mnie stosownym mandatem?

Kiedyś na TVN Turbo było kilka odcinków o pracy laweciarza w Niemczech. Gościu mówił że jak kierowca przyjdzie do pojazdu przed odjechaniem lawety to nie wolno mu tego auta zabrać ani ukarać mandatem. Z tego co pamiętam koleś fest szybko ładował auto, a zabezpieczał je przed spadnięciem z lawety dopiero kilkaset metrów dalej za jakimś winklem ;)
Jak jest w Polsce to nie wiem.

Yog-Sothoth - Nie Paź 11, 2009 23:23

Mnie za to ciekawi to oznaczenie holowania, co właśnie w wypadku gdy tabliczka stała tak że nie widać jej było podczas przejazdu (inna trasa)?
To samo tylko z parkowaniem co uskutecznia Straż Miejska u mnie w uliczce osiedlowej - jest na tyle dużo miejsca że ludzie stają na ulicy wzdłuż krawężnika, od jednej strony wjazdu na tą ulicę znak zakazu postoju i zatrzymywania się jest, natomiast od drugiej już nie (od tej strony samochody stoją po lewej), czy nadal mogą karać za zatrzymywanie się, bądź co bądź nikt nie będzie jechał przez całą ulicę żeby sprawdzić czy przypadkiem nie ma zakazu..