Zobacz temat - Dlaczego nie warto zaniedbywac zawieszenia.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Dlaczego nie warto zaniedbywac zawieszenia.

Perez - Wto Lis 03, 2009 20:30
Temat postu: Dlaczego nie warto zaniedbywac zawieszenia.
Historia dluga.... Przede wszystkim trzeba zaczac od tego, ze nie warto zaniedbywac niektorych elementow, bo potrafia sie zemscic. Wczoraj o godzinie 22:30 pojechalem na lotnisko odebrac mojego wujka. Wiadomo rodzinka te sprawy, wszyscy zapakowani w auto ruszylismy spod lotniska. Jadac po parkingu w poszukiwaniu wyjazdu uslyszalem chrupniecie. Zatrzymalem sie momentalnie, wyskoczylem i wskoczylem od razu pod auto. Padl sworzen dolny zwrotnicy. Probuje, auto dalej jedzie, ale strasznie cos trze. Mowie sobie ok, trzeba wyjechac tylko z parkingu, bo tutaj godzina postoju to 8zl. Wyjechalem z parkingu, na lotnisku tez nie mozna nigdzie zaparkowac, wiec jechalem tak do stacji Orlenu na ktorej postawilem auto. Zadzwonilem, przyjechal po mnie kolega i zawiozl do domu. W miedzy czasie wykonalem telefon do innego kolegi, ktory dal mi cala zwrotnice ze sworzniem, lozyskiem, tarcza innymi duperelami w jednym kawalku.

Dzisiaj pojechalem, aby naprawic Rovka, bo przeciez jak mowil mariusz418 przez telefon nie jest to trudne i sobie poradze. Podjechalem na lotnisko, patrze, a w moim aucie nie ma szyby od strony kierowcy. Podbiegam, na szczescie okazalo sie, ze zapomnialem jej wczoraj zamknac. (dziekuje wszystkiemu co sie przyczynilo, ze nikt nie wyciagnal na przyklad radia). Chcialem juz sie brac za wymiane zwrotnicy, ale stwierdzilem, ze od strony uszkodzenia stoi inne auto i bedzie malo miejsca, zeby pracowac, wiec postanowilem auto przestawic o jedno miejsce. Wyjechalem do tylu na ulice i wyskoczyla mi polos ze skrzyni, blotnik oparl sie o opone i samochod stanal na srodku drogi na dobre. Pod wplywem adrenaliny towazyszacej mi oraz mariusz418 na telefonie (OGROMNE DZIEKI W TYM MIEJSCU) zalozylem nowa zwrotnice (narazie bez polosi) i wepchnalem samochod na miejsce. Jutro bede skladal dalej do kupy, ale juz na chodniku.

P.S.
mariusz418 - "...Perez spokojnie wsadzisz ta polos, ja Ci powiem jak, bo ona wchodzi tylko w jednej pozycji..."
Perez - "...Marian, ale ja stoje na srodku jezdni, samochody mnie mijaja i nie mam czasu..."
mariusz418 - "...no co Ty pie$%#lisz, zrob zdjecie..."

Wiec na zyczenie mariusz418 zamieszczam zdjecia. Filmiki tez sa, ale ze kolega kamerujacy nie ma do tego daru, a poza tym zawieraja wiele niecenzuralnych slow wyplywajacych z moich ust podczas proby wlozenia polosi w skrzynie nie zamieszcze ich na forum.

0L0 - Wto Lis 03, 2009 20:46

Dzięki takim sytuacjom właściciel bardziej zżywa się ze swoim pojazdem :mrgreen:

Obym ja się nigdy tak z moim Roverkiem nie pieścił :lol:

Ciufa - Wto Lis 03, 2009 20:51

Perez napisał/a:
nie zamieszcze ich na forum.

dajesz na youtube :D

Mix - Wto Lis 03, 2009 20:52

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: - to pierwsza moja reakcja, po przeczytaniu.
A tak na poważnie - współczuję i gratuluję wytrwałości i zawzięcia w działaniu.
Powodzenia - aby wszystko skończyło się szczęśliwie i żeby R wrócił (razem z Tobą na pokładzie) bezpiecznie do domu :ok:

staf - Wto Lis 03, 2009 20:53

Perez, Mimo "tragedii" humor cię nie opuszczał :grin:
Perez - Wto Lis 03, 2009 21:25

staf, mnie chyba nigdy humor nie opuszcza ;)

Mixtated, bede mial nadzieje, ktora chyba przyjdzie jutro

Ciufcia, pomyslimy nad tym

0l0, jak spojzalem na to pozniej mijajac R75 pomyslalem sobie: dobrze, ze moje marzenie sie nie spelnilo i nie jezdze 75, bo bym tak latwo nie ponaprawial

[ Dodano: Wto Lis 03, 2009 21:25 ]
Ciufcia,
Cytat:
po co wykonywać ruch, który donikąd prowadzi


i wlasnie zastanawiam sie nad tym do czego prowadzi zamieszczenie filmiku na YT, ale nie mowie jeszcze, ze tego nie zrobie

kasjopea - Wto Lis 03, 2009 21:28

Perez, brawka :lol:
Perez - Wto Lis 03, 2009 21:38

kasjopea, za co brawka?
kasjopea - Wto Lis 03, 2009 21:45

Za zimną krew i że sobie poradziłeś. Nie każdy by potrafił.
Konix - Wto Lis 03, 2009 21:52

Przecież nic wielkiego się na szczęście nie stało gdyby sworzeń wypadł 15 minut później było by nieromantycznie ;)
SeevS - Wto Lis 03, 2009 21:54

Konix napisał/a:
Przecież nic wielkiego się na szczęście nie stało gdyby sworzeń wypadł 15 minut później było by nieromantycznie ;)



hohoh ale inni opuścili by ręce i dzwonili po lawetę.

Perez tak trzymać ! :)

merf3 - Wto Lis 03, 2009 21:56

OJ JA BYM CHYBA DZWONIL:)
staf - Wto Lis 03, 2009 21:56

SeevS napisał/a:
Konix napisał/a:
Przecież nic wielkiego się na szczęście nie stało gdyby sworzeń wypadł 15 minut później było by nieromantycznie ;)



hohoh ale inni opuścili by ręce i dzwonili po lawetę.

Ja bym się poddał :sad:

kruszon - Wto Lis 03, 2009 22:03

Mixtated napisał/a:
to pierwsza moja reakcja, po przeczytaniu.

Ty sie Mix nie smiej, bo R400/R45/ZS maja ta sama przypadlosc.
Uwaga, boj sie: SWOOOORZEŃ uahahaha :twisted:

Tomi to przeszedl w swojej 400 i kilka osob z forum w R600.

Perez, gratki za wytrwalosc chlopaku. I tak jak mowiles w niedziele, bierz sie za R bo niedlugo nie bedzie co zbierac :P

Pozdrawiam

Mayson - Sro Lis 04, 2009 08:15

Perez, masz jaja! Ja bym dzwonił po kumpla z lawetą i do mecha grzał. Podziw! :ok: :smile:
MaReK - Sro Lis 04, 2009 09:55

Perez, czy na filmie jest tekst "Jestem hardcorem!" ;) ? Jak nie, to trzeba dubla skrecic ;)
Dobrze, ze ta ulica nie byla az tak ruchliwa, ale mimo wszystko stoisz na podwojnej ciaglej i zmuszasz innych do przekraczania jej ;) Ciekawe, co by zrobila przejazdzajaca tam zupelnie przypadkiem straz miejska ;D ?

Jak napisal Mayson - masz jaja - ale mialbys wieksze, jakbys to robil na trasie torunskiej, miedzy marymoncka, a Dworcem Zachodnim, albo na modlinskiej w kierunku do Mostu Grota miedzy godiznami 7:30 - 9:30 ;)

Czy polecial jakis nieprzyzwoity tekst od jakiegos mijajacego Cie kierowcy?
Albo czy padla propozycja pomocy ze strony omijajacych Cie?

Pozdro,

kruszon - Sro Lis 04, 2009 10:07

MaReK napisał/a:
Ciekawe, co by zrobila przejazdzajaca tam zupelnie przypadkiem straz miejska


Hehehe, zalozyliby blokadke na lewe kolo, ale Perez by sie jej pozbyl rozbierajac i skladajac zawieszenie rowniez z lewej strony :D

Pozdrawiam

[ Dodano: Sro Lis 04, 2009 10:07 ]
Chociaz do tego rozbierac zawieszenia nie trzeba - wystarczy dobrze powietrze spuscic. I tak podejrzewam ze Perez by rozebral zawieszenie zeby na przyszlosc ogarniac rowniez lewa strone.

Pozdrawiam

Yog-Sothoth - Sro Lis 04, 2009 11:14

Mi w środę padł wysprzęglik na skrzyżowaniu, po paru sek nieudanego ruszenia z miejsca wyskoczyłem i zacząłem spychac samochód na bok, po czym telefon do znajomego żeby mi pomógł wepchnąc tego woła na pobliski parking :) O dziwno nikt nie trąbił choc zakorkowałem cały ruch na ładną chwilę.

Swego czasu posiadając starą Skodę 105 padł mi silnik na Gdańskiej (przy kortach w stronę Łomianek), na górkę nie udało mi się już wtoczyc, także musiałem przepchnąc samochód na drugą stronę na ten parking.. na szczęście zatrzymał się jeden gośc z vana i mi pomógł bo nie wiem jakbym miał to sam zrobic w poprzek dwóch 3-pasmowych tras gdzie każdy zapierniczał dopóki nie widział przed sobą auta w poprzek.

Perez - Sro Lis 04, 2009 11:55

Przejezdzajacy obok kierowcy tylko sie patrzyli, jakis malolat beemka musial pokazac, ze jego 1.6 to naprawde mocny silnik, to byla wbrew zdjeciom dosc ruchliwa ulica i duzo TIR-ow na Cargo jechalo.

Dzisiaj dalej bede sie dlubal, bo musze wyjac jeszcze raz cala zwrotnice, zeby mechanik mogl mi poskladac wszystko do kupy.

Lawety nie wezwalem, bo po pierwsze szkoda kasy, po drugie opona oparla sie o blotnik, wiec jakby pociagnal to by blotnik wyrwal, poza tym wiedzialem, ze sam dam sobie rade.

Nie wiem co by zrobila przejezdzajaca obok straz miejska, ale drogowka tylko sie patrzyla.

Tekstu "jestem hardkorem" nie ma, ale jest duzo smiesznych tekstow, miedzy innymi prosze panstwa to jest "Jackass"

Do tego dochodzi kolega, ktory zalozyl sobie na glowe pokrowiec od zaglowka z jego skody, bo mu zimno bylo :D

Ley - Sro Lis 04, 2009 14:24

Perez, Ty to jednak jesteś hardkorem :D

Jak mi się zrobi to samo, to będę do Ciebie dzwonił :rotfl:

Jugol - Sro Lis 04, 2009 15:51

Perez :ok: i zapodaj później linka do youtube :mrgreen:
maciej - Sro Lis 04, 2009 17:01

No pięknie. ;)

Fajnie, że nie ma dużych szkód. :ok:

Mam nadzieję, że mnie to ominie, ale jeśli nie, to wiem do kogo dzwonić. ;)

IInvit - Sro Lis 04, 2009 19:27

ja zapewne w takiej sytuacji zadzwiniłbym do Kruchego z płaczem :D
a tak poważnie, zuch chłopak jesteś :)

Perez - Czw Lis 05, 2009 11:25

maciej, Marian sie pytal czy przed awaria slyszalem skrzypienie podczas skrecania, jak odpowiedzialem twierdzaco to powiedzial, ze to byl juz ostatni znak, zeby zmienic sworznie, ale u Tomiego nie bylo zadnych objawow, a sworzen poprostu przerdzewial.

Maniaq dzisiaj w nocy na rajdzie mi powiedzial, ze jestem przykladem tego jak nie powinien wygladac samochod, a ja co miesiac okolo 700zl w niego pakuje :(

Nie chce, zeby mnie uwazano za hardkora, ja poprostu staralem sie jakos wyjsc z sytuacji, bo w przeciwnym razie zadzwonilbym po lawete, ta wciagajac auto wyrwalaby blotnik, ktory oparl sie o opone, potem pytanie gdzie zawiezc auto??? Nie mam w tym momencie zadnego dobrego mechaniora, wiec wole robic sam (na szczescie mariusz418 sluzy mi radami).

Najsmutniejsze jest to, ze Roverek nadal stoi smutny bez polosi, bo nie moge zdjac kielicha przegubu od strony skrzyni. Bede dalej dzialal, ale trzeba bedzie auto holowac do warsztatu :(

Skiba - Czw Lis 05, 2009 13:24

Perez, pisałeś żeby nie zaniedbywać ... a mam takie pytanko ? kiedy robiłeś przegląd zawieszenia ? na tym sworzniu był luz ?
Perez - Czw Lis 05, 2009 16:30

Na sworzniu nie bylo luzu, przeglad robilem dwa miesiace temu i to w trzech stacjach diagnostycznych (bo szukalem pewnej przyczyny),oraz czwarty przeglad przy ustawianiu zbierznosci, czyli jakies 15 000km temu.

Slychac bylo piszczenie z zawieszenia podczas krecenia kierownica, ale myslalem, ze to jakies gumy.

Tytul taki, bo nie wiedzialem co napisac, a przestroga jest!

maniaq - Pią Lis 06, 2009 11:04

nie chodzi ile sie pakuje, ale jakby mi np powietzre z kola schodzilo, to na pewno nie chialoby mi sie go codziennie rano pompowac, tylko bym pojechal do wulkanizacji ;)

ale nie powiem pompka w aucie sie przydala ---- MI po probie :D

w kazdym aucie sa jakies pierdoly do roboty i nawet z tomim gadalem na ten temat ze nie mam miejsca gdzie na spokojnie moge takie pierdoly porobic, mechanika , ktoremu zaufam i wiem ze zrobi...

marian ciagle czasu nie ma, bo na pierdoly to mu szkoda czasu, ma lepsze fuchy O_0

[ Dodano: Pią Lis 06, 2009 11:04 ]
prosze jaka ostra ta moderacja , bo mi p i e r doly wycielo O_O

Mayson - Pią Lis 06, 2009 11:21

maniaq napisał/a:
prosze jaka ostra ta moderacja , bo mi p i e r doly wycielo O_O

:lol:

maniaq - Pią Lis 06, 2009 22:48

toz to dramat moj osobisty, bo wyjde nat akiego, co go trzeba wypikac, a ja tu o pierdolach gadalem :bezradny:

;)

faecd - Sob Lis 07, 2009 00:13

Perez, rzadzisz:) hahaha

powiedz mi prosze czy na obu zdjecia ten kucajacy Pan to Ty:D??

kasjopea - Sob Lis 07, 2009 00:16

To on
Perez - Sob Lis 07, 2009 12:54

maniaq, dostalem wyplate i juz nie pompuje :)

Wlasnie wiele rzeczy w moim Rovku jest spowodowanych wlasnie tym co napisales. Nie mam gdzie go robic. Oddalem na wymiane lozysk to mi pozrywali gwinty na szpilach i zniszczyli felge. Nie wiem co sie porobilo, ale coraz trudniej o dobrego mechanika, dlatego staram sie wiele rzeczy robic sam. Przynajmniej samemu robiac jeszcze nie udalo mi sie niczego zniszczyc. Z kolei ja nie mam tyle czasu, zeby siedziec i dlubac przy samochodzie. Z tych wlasnie powodow dojezdzilem z tylu klocki do konca, bo czekalem na mechanika, az bedzie mial czas zmienic. Tak samo z przodem czesci mialem, a zanim ktos sie za to zabral to mi pekla tarcza. Sworznie nowe tez lezaly i czekaly. W tej chwili w bagazniku lezy czesci na 500zl i nie ma kto pozmieniac. I teraz pytanie. Mam znowu oddac do byle jakiego papraka, zeby cos popsul? Potem i tak sie nie da tego wyegzekwowac. Kiedys oddalem gosciowi samochod na wymiane skrzyni, a on rozwalil czujnik polozenia walu i po wymianie nie dzialal predkosciomierz. Samochod byl wart 3000zl, wiec nie bylo sensu ciagac sie po sadach, a koles powiedzial mi w twarz, zebym zabieral ten zlom i sie u niego nie pokazywal.

faecd, na obu wygladam tragicznie, bo w ciuchach " do pobrudzenia", ale to ja!

filo - Sob Lis 07, 2009 13:29

W podanym linku awaria sworznia skończyła się trochę gorzej dla właściciela SWORZEŃ
Perez - Nie Lis 08, 2009 12:14

Jakbym widzial swoje auto. U mnie wszystko to samo tylko sie blotnik ostal. Oslone tarczy wmiksowalo mi w tarcze, porysowalo tarcze felga wycieta jeszcze gorzej, a sworzen wyskoczyl identycznie. Przegub sie rozpial identycznie i wlasnie dlatego nie moge sam zlozyc, bo nie moge wsadzic w niego polosi. Dr. Marian mowi, ze to pasuje tylko w jednej pozycji.
najko - Nie Lis 08, 2009 13:09

a dla mnie się jeszcze gorzej skonczyła awaria sworznia..:/ kiedys bylem szczęśliwym (pojęcie względne...bardzo względne) posiadaczem forda escort rs i wyskoczyl mi sworzen na delikatnym zakręcie/luku prędkość okolo 100km/h wszystko skonczylo się tak ze forda sprzedalem za 700zł + flaszka
a co do tematu tez bym dzwonil po lawete bo bym części na 100% nie mial:)
pozdrawiam

maniaq - Pon Lis 09, 2009 00:39

co by byla jasnosc... bo widze, ze niektorzy zle to odczytali ;) i tak marianowi bede oddawal auto, ale sa pierdoły do roboty, ktore moga poczekac az zrobi rzeczy wazniejsze, a marian jest jeden i tak dzielnie czuwa nad stadkiem naszych licznych warszawskich roverkow i mg-kow :D

co pokazuje chocby ten watek - assistance klubowe dziala ;)

pozdro dla pereza ,ktory dzielnie walczy wraz z dr. marianem o zdrowie swego R :)

informuj o postepach ;) :ok: