|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Kolizja i jak działają policjanci z Poznania.
sknerko - Nie Sty 17, 2010 16:39 Temat postu: Kolizja i jak działają policjanci z Poznania. Chciałbym pochwalić pracę policji poznańskiej bo wczoraj mnie normalnie zadziwili.
Ale do rzeczy. Pojechałem sobie wczoraj do Poznania celem oddania koledze rękawiczek i takie tam inne sprawy załatwić no i kolega postanowił że pojedziemy na kawę więc pojechaliśmy i nagle stojąc na światłach usłyszałem łups z lewej strony z tyłu. Zukowaty pojechał bo zielone światło a ja zostałem z czerwoną hondą civic wbitą w zderzak. Wysiadam...., wysiada koleś i pyta czy sie jakoś dogadamy (:hm: nie wyczułem alkoholu ale gostek trochę zakręcony był) pytam go czy jest w stanie zapłacić z 1,5k pln a on trochę zdziwiony mówi "aż tyle?" (mam obtarty zderzak, lekko wgnieciony lewy tylny błotnik + pękniety lakier, i pewnie pod zderzakiem jakieś zgniecenia bo zderzak przesunął się do przodu i lekko w górę czyli naprawa plus malowanie trzech elementów) na co podjeżdża Zukowaty i zaczyna w te słowa " trzy elementy do malowania pewnie pod spodem coś zgniecione ze 2,5k pln wyrwiesz " koleś zbladł ale mówimy mu że raczej policji nie będziemy wołać. No to piszemy ale deko problem sie zrobił bo papieru brak, pisać też nie ma czym pojedziemy na stację paliw coś zdobyć. Postanowiłem Zukowatego wysłać i już ma ruszać zabierając ze sobą moją małżonkę ale mówi zapiszmy jego numery w komórce (chłop przezorny jest ) podyktowałem i pojechał. Gostek tego nie widział bo rozpaczał nad swoimi drzwiami w Hondzie. Mówi do mnie jak pojechali że może my też tam pojedźmy bo tu zakaz zatrzymywania a ruch spory, myślę sobie ok jedźmy ruszyliśmy ruch jak diabli wyprzedzanie nie możliwe więc jedzie za mną grzecznie skrecamy na krzyżówce jeszce go widze w lustrach ale że światła i Zukowaty do mnie dzwoni to na chwilę go przestałem pilnować, jak sie ogarnąłem to go za mną już nie było. Myślę sobie może ktoś sie miedzy nas wcisnął czy coś ale jak skręciłem to nadal go nie widzę no nic uciekł... Zukowaty dojechał w końcu po poszukiwaniach papieru bezskutecznych zresztą do mnie i mówi nie ma co się wkurzac czy martwić dzwoń na 997 i po temacie. Tak też zrobiliśmy zgłosiłem co trza i kazali czekać. Po chyba 2-3 minutach przejechał patrol interwencyjny przez stację gdzie staliśmy (i mieliśmy z gostkiem sprawę załatwiać) potem pokrążyli po sąsiedniej pętli autobusowej i pojechali. Po następnych 10-15 minutach znowu przyjechali al nas na razie nikt nie niepokoił. i w końcu po ok 40 minutach przyjechała drogówka. Odpytali nas, dmuchnąłem, spisali co zacz i mówią że będą szukać. Byli niesamowicie uprzejmi, mili i w ogóle kultura max, heh Zukowaty mało im 75 swojego nie sprzedał . po czym pojechaliśmy odreagować do McDonalds. W międzyczasie Zukowaty powiadomił o zajściu Tomasa220 a ten przybył z odsieczą niezwłocznie do Maca. pogadaliśmy wypiliśmy po kawie i pooglądaliśmy straty i rozstaliśmy sie, a że miałem jeszcze sprawę do załatwienia to musiałem się przebić przez pól miasta.
I wiecie co zanim zdążyłem przez Poznań myknąć zadzwonili policjanci ci z którymi rozmawialiśmy i poinformowali mnie że capneli kolesia i wlepili mu mandat po czym podali mi jego dane i numer polisy.
w 2h od zdarzenia zamknęli sprawę i mało tego było miło i kulturalnie. Nie znałem wielkopolskiej policji z tej strony jeszcze wyjść z szoku nie mogę że się tak spisali.
azer - Nie Sty 17, 2010 16:50
pozytywna historia ze strony policji, gorzej z hondziarzem. Ciekawe ile dostał i czy to tylko na mandacie się skończyło, bo to chyba pod przestępstwo podchodzi.
W środę z kumplem mieliśmy wypadek jego mondeo i trochę sie naczekaliśmy na policję, strażacy zdązyli posprzątac wszystko, juz sie nudzili i ogrzewali w aucie, kumpel od dawna w szpitalu a miśków jak nie było tak nie było. Generalnie godzina czekania w zimę to chyba i tak nie jest jakas tragedia bo kolizję co chwila, ale na dworze przy -6ciu czas dłużył się okropnie.
tak dla wiadomości skończyło się bez wiekszych obrażeń, ale dwa autka do kasacji.
Ciufa - Nie Sty 17, 2010 17:01
azer napisał/a: | Ciekawe ile dostał i czy to tylko na mandacie się skończyło, bo to chyba pod przestępstwo podchodzi. |
skończyło się na mandacie bo nikt nie odniósł obrażeń więc wolno mu było odjechać z miejsca zdarzenia
borsi - Nie Sty 17, 2010 17:18
a jaka była Twoja reakcja jak Ci przywalił " kur.......a" itd ? ? ?
Jak mi koleś przywalił no to nerwy jak . żal mi mojej lalki.
pajda - Nie Sty 17, 2010 17:28
w załaczniku macie dokument
'wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym'
Bardzo rzeczowe i profesjonalne.
Wydrukowac i do schowka ( i miec nadzieje, ze sie nie przyda)
nota bene sciagniete z autocentrum.pl
...........
uu nie moge dodac .pdf-u wiec bedzie spakowane w .rarze
sknerko - Nie Sty 17, 2010 17:39
jakub333 napisał/a: | a jaka była Twoja reakcja jak Ci przywalił " kur.......a" itd ? ? ?
Jak mi koleś przywalił no to nerwy jak . żal mi mojej lalki. |
Wysiadłem spojrzałem i pytam gościa : oczy na urlop wysłałeś?
tak że go nie skląłem co nie znaczy że !@!$# potem w aucie nie poszły, ale na niego nie nawrzeszczałem
hvil - Nie Sty 17, 2010 18:08
to jest wykroczenie tylko i wylacznie, ale przed podaniem danych czy przyjazdem policji oddalac sie nie powinien bo nie pdoal swoich danych a wiec chcial uniknac odpowiedzialnosci za swe czyny. Ja mialem tak ze typ mnie walnal i stwierdzil ze niebede 10 letniej mazdy z jego ubezpieczenia reperowal bo mi nic sie nie stalo. (pomijam ze jemu odpadl zderzak, a mazdzie w sumie racja ze nic poza rysami na zderzaku ale on i tak byl porysowany) Koles chcial odjechac postraszylem policja i tym ze skrzyzowanie ma kamery. Zostawil woz sle stwierdzil ze idzie do Leclerca na zakupy zebym po niego zadzwonil jak drogowka przjedzie przyjda. <on walnal a ja mam jeszcze prosic by wrocil> Jak policjanci przyjechali kultoralnie poinformowalem ze zostali wezwani bo koles nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci za szkode bo jego auto jest nowsze i ze niezamierzal na nich czekac bo ma to gdzies i se poszedl na zakupy:-D
Jak wrocil dostal mandata za spowodowanie zagrozenia w ruchu drogowym <to jest jakas duzo rozpietosc kwotowa> dowalili mu konkretnie a mi przyniesli tylko gotowe druczki i pouczyli by z tym jechac do ubezpieczalni i ze to policyjne niebedzie problemow.
InEs - Nie Sty 17, 2010 18:35
Ale przeciez Tomas220 nie przyjechał sam - nie powiem kto się ze mnie śmiał
sknerko - Nie Sty 17, 2010 19:20
No ok już poprawiam się. InEs też przyjechała z Tomasem220 i wspierała z całych sił a jak walczyła o cukier i nalepki.... nie no uśmiałem sie jak sobie przypomniałem
[ Dodano: Nie Sty 17, 2010 19:20 ]
InEs, a na avatar to musisz tą fotkę z kalendarza zarzucić
|
|