Zobacz temat - [Ubezpieczenia] Spadajacy z dachu snieg/lód
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [Ubezpieczenia] Spadajacy z dachu snieg/lód

niuton - Sro Lut 17, 2010 00:36
Temat postu: [Ubezpieczenia] Spadajacy z dachu snieg/lód
Witam. Auto stało pod blokiem do soboty (jest juz sroda) zadnych kartek, tablic, taśm o spadajacym sniegu- nic. Dzis zauwazyłem wgnieciony błotnik, wokół ayta duzo brył lodu, nad autem sople i nawisy. (zeby nie było, co nie ma znaczenia- jak stawiałem auto był mroz i nie było takich oznak zimy na bloku, a stoi tak bo sie zepsuło akurat)
Zadzwoniłem po straż by sporzadziła notatke ze zdarzenia, przyjechali, pwoiedzieli ze nie moga ale zebym spisał nr wozu godzine i jak beda sie chcieli sadzic ze mna (firma administracja to oni poswiadcza, ze: budynek był zaniedbany pod tym wzgledem, a po aucie widac ze stoi juz chwile w tym miejscu- 40 cm sniegu za kołami)

Porobiłem zdjecia- wgnieciony brzydko błotnik, poharatany zderzak, prawdopodobnie rysy na masce, ale nie roztopiłem jej do konca. Cche zaniesc jutro do administracji i mam pytania o procedure? Zgłosic ustnie i zostawic plyte ze zdjeciami, zeby onio zgłosili to ubezpieczycielowi? Czy od razu z pismem? Ile administracja am czasu (czy jste jakis czas?) by zgłosic to swojej firmie, a nzow ta firma w ile ma sie ze mna skontaktowac? Auto musi stac cały czas tam, czy moge je zabrac dla bezpeiczenstwa? Moga miec jakies ale, że auto stało tam niesprawne? Nie znaczy to ze bezprawnie ale pytam od razu, bo nastawiam sie na batalie z frma. Sa firmy zajmujace sie sciaganiem odszkodowan od ofiar wypadku i pomoca prawna dla takich ofiar, jak cos to mozna z nimi wspolpracowac w takiej sprawie?
Ogolnie jak myslicie: sprawa prosta i od wyciagniecia kasa an naprawe?

darek_wp - Sro Lut 17, 2010 08:44

Pierwsza sprawa to nic nie załatwia się ustnie - wyłącznie na piśmie i z kopią potwierdzoną że pismo wpłynęło. Następny temat to zwrócenie się do SM o kopię notatki z interwencji (żebyś miał ją w ręce bo może zginąć :smile: ). Poza tym warto by wezwać policję i jeszcze od nich wziąść notatkę z takiego zajścia. Na pewno ważne są zdjęcia. Samochód jeśli nie ma znaków zakazu bądź informacji o takowym zakazie możesz postawić gdzie chcesz. Sprawa teoretycznie prosta ale przypuszczam, ze jak zwykle w temacie pieniędzy zarządca budynku będzie próbował sie wykpić dlatego jak najwięcej papierków i opinii z zewnątrz i wszystko na piśmie.
zetes - Sro Lut 17, 2010 09:32

niuton, potwierdzam tryb postępowania jak poprzednik.
niuton napisał/a:
a firmy zajmujace sie sciaganiem odszkodowan od ofiar wypadku i pomoca prawna dla takich ofiar, jak cos to mozna z nimi wspolpracowac
nie ma potrzeby.

[ Dodano: Sro Lut 17, 2010 09:32 ]
jak poprzednik darek_wp, napisal :smile:

niuton - Sro Lut 17, 2010 12:09

No tak ale sm powiedziała ze nie dadza notatki i ze jak cos to beda w sadzie swiadczyc. Kazali spiosac nr pojazdu i godzine interwencji zeby dało sie znalkezc ,a ale notatki nei sporzadzili choc zaproiponowałem to od razu. Zgłaszam to do swojej firm z AC, oni mi lepiej wycienia bo nie beda zydzic jak PZU chcac oszczedzic maksymalnie. A pozniej oni te pieniadze sciagnał z PZU przez to ie bedzie liczone kjako szkoda AC. Tak mi powiedziała ma rodzicielka, co w ubezpieczeniach siedzi ze 20 lat. Zaraz podjade do swojego ubezpieczyciela (PZM) i spytanm czy rzeczwyice tak to wyglada.

Baba w administracji: "sople spadajace koło bloku do bloku nie naleza a takei przypadki sie zdarzaja" Chyab sie przeliczy.

darek_wp - Sro Lut 17, 2010 13:57

Jeśli tak się uda to fajnie - ja się nie spotkałem żeby po ruszeniu AC sama ubezpieczalnia ściągała kasę z OC firmy odpowiedzialnej za zdarzenie.
niuton - Wto Mar 23, 2010 16:59

To jest sciąganie regresem. Moja firma mi wycenia, robie, a oni regresem maja sciaganc z oc sprawcy. Plusy takie ze nie beda chceli przyoszczedzic co na pewnoe sprobowało by pzu z oc bloku. Ale ryzyko takei e jak cos pojdzie nie o mysli to mi skocza zwyzki na ac, ale oby nie. Wtedy bede sie sadził, bo nie dam sie robic w buca- cytat administatorki.

[ Dodano: Wto Mar 23, 2010 16:59 ]
Przyznali mi odszkodowanie, a;e zrezygnowałem z robienia sprawy regresem tak na wszelki wyapdek jakisproblemow, zwyzki odbiły by sie na wszsytkich autach w domu (rodziciele). PZU o dziwo nie robiło problemu, kase przyznali, teraz na nia czekam tylko. Administracja kreciła troche nosem ale w osattecznosci dała pismo. I czekam na akse. Sfina