Zobacz temat - [MG ZR 160] Źle splanowana głowica :(
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [MG ZR 160] Źle splanowana głowica :(

lopez86100 - Pon Maj 10, 2010 13:20
Temat postu: [MG ZR 160] Źle splanowana głowica :(
Głowica była nominalna pojechałem do auto szlifu powiedziałem że maks 0.2 mm splanowana 0.5 mm powyzej limitu czy to koniec tej głowicy ? Czy mozna zamontować ?

Oryginał jest 118.95 do 119.05 dopuszczalne splanowanie to 0.2 mm jest 118.25 mm

chudson - Pon Maj 10, 2010 13:46

znaczy sie ,że za dużo splanowali czy zmierzyli ,że już była za bardzo zebrana ??
lopez86100 - Pon Maj 10, 2010 13:49

Była nominalna i mówiłem żeby splanowali maks 0.2 mm i się zagalopowali o 0.5 mm
:(

Kozik - Pon Maj 10, 2010 14:07

przypiłuj zawory ;)
lopez86100 - Pon Maj 10, 2010 16:31

Tylko bez takich odpowiedzi bardzo proszę juz znalazłem nazywa się head shim saver to tyle z mojej strony pozdrawiam i na przyszłość jak ktoś nie ma nic do powiedzenia to forum rozrywkowe raczej w innym dziale pozdro
secio - Pon Maj 10, 2010 16:57

Moja głowica też została splanowana ponad nominalną wartość. Zastosowałem uszczelkę "nowego typu" MLS która jest generalnie grubsza i dwuczęściowa. Może ta 'podkładka' to właśnie te "Head saver shims" ;-)

Pzdr,
Mariusz

lopez86100 - Pon Maj 10, 2010 21:47

Tak ta podkładka jest na ebay'u razem z nowym typem uszczelki lecz niestety mają tylko 0.5mm a umnie polecieli o 0.9 to duza różnica :/ ale jakims cudem udało mi sie znaleźć głowicę kompletną i ją kupiłem, mozna na zamówienie dostać tą grubszą podkładkę ale to już nie bedzie to samo. Szkoda tylko że w Polsce wiecznie problemy z ludźmi i pełno mechaników którzy na słowo książka i procedura dostają ataku agresji :/ a póxniej nie chcą wziąść odpowiedzialności za swoje błędy nauka z tego postu taka że najlepiej nagryać gościa + robić fotkę gdy trzyma głowicę i suwmiarkę przed i po planowaniu hehe
chudson - Pon Maj 10, 2010 22:18

A nie możesz teraz próbować odzyskac kasy od szlifierza ?? Wkońcu spieprzył prace więc powinien ponieśc konsekwencje a jak nie to do sądu.
lopez86100 - Pon Maj 10, 2010 22:28

Byłem tam i oczywiście on mimo moich niezbyt miłych słów wypiera się że on splanował o 0.2mm i jak mam mu udowodnić że wczesniej był nominał niby mam fotki w domu i da sie tam poznać że było duzo więcej ale nie ma tam że to ta sama głowica napisane :( wziąłem numer do tego ich całego "szefa" i jutro zadzwonie ale nie wiem czy przyniesie skutek będą się wypierać dalej. Przykre to ale prawdziwe...
macikd - Wto Maj 11, 2010 09:24

To faktycznie kicha z tym planowaniem :/ A przez to, że tyle splanował to zawory by nie przeszkadzały jeszcze ale raczej napewno pojawiło by się spalanie stukowe. Nie daj się gościowi bo takich "fachowców" to nie brak a później same problemy.
Kozik - Sro Maj 12, 2010 08:20

lopez86100,

napisałem
Kozik napisał/a:
przypiłuj zawory ;)


bo widziałem, że ludzie tak robili i jeździli po tym wiele tys km, nie w roverze ale np w Astrze

polofix - Sro Maj 12, 2010 17:44

bzdura z tym pilowaniem zaworow. pol milimetra gdy bedzie zawor schodzil nizej to jest praktycznie nic.tam jest duzo wieksza przerwa zostawiona fabrycznie. nie rozumie jak mozna spilowac zawor.
chudson - Sro Maj 12, 2010 21:55

Słuszałem o nacinaniu tłoków pod zawory ale o piłowaniu samych zaworów jeszcze nie :)
lopez86100 - Sro Maj 12, 2010 22:06

tez nie słyszałem o czymś takim jak piłowanie zaworów zresztą tak jak pisał kolega chodzi również o inne problemy jak właśnie wyższe ciśnienie sprężania a wtedy idzie to w korbowody i na wał więc silnik nie pojeździ za długo. MGZR 160 to nie astra i pewnie ten fachowiec tak myslał (hmmmm a tam +- 1 mm lajcik a tu sie okazało że zonk) napisałem narazie maila do "szefostwa zobaczymy. :(
polofix - Sro Maj 12, 2010 22:21

moj kolega w oplu 1,6 splanowal glowice cos okolo 3mm. nie 0,3 tylko 3. po to azeby byl mocniejszy. w roverze taka operacja jest mozliwa czyli mozna tyle splanowac i zawory nie spotkaja sie z tlokami,ale doprowadzi to do tego ze nie bedzie chodzil samochod.a jesli juz to stukowe spalanie pewne.
sTERYD - Sro Maj 12, 2010 23:03

a widziałeś jaki jest stopień sprężania w serii K? planując głęboko głowicę zwiększysz stopień sprężania, który w tym wypadku i tak jest godny słabszego diesla...
a zawory w serii K mają już i tak wycięte miejsca w tłokach ;)

oprawca_1978 - Czw Maj 13, 2010 04:46

Silniki Rovera serii K posiadają stopień sprężania rzędu 10,5:1 oraz ciśnienie sprężania rzędu 1.4 MPa. Generalnie, obie te wartości "podchodzą" prawie pod diesla. W dieslach stopień sprężania zaczyna się od jakichś 14:1 (silniki z wtryskiem bezpośrednim) do nawet 24:1, jeśli mamy do czynienia z silnikiem z wtryskiem pośrednim i dzieloną komorą spalania (komora z zasobnikiem powietrza, komora z gorącą wkładką, dodatkowa półkomora w tłoku, itd..).
W tych silnikach każde "mocniejsze" splanowanie głowicy powodować będzie wzrost zarówno stopnia sprężania oraz ciśnienia sprężania, co przy stosowaniu do tego silnika paliwa o niskiej liczbie oktanowej (czytaj: polskie paliwo) powodować może pracę silnika z występowaniem spalania stukowego, które niszczy elementy silnika, itd..

Trudno jest ocenić na "oko", czy splanowanie głowicy więcej, jak książkowe 0.2 mm może taki efekt wywołać. Wg mnie, nie do końca. Ograniczenie możliwości planowania głowicy w tym silniku do skromnych 0.2 mm nie wynika bowiem z ww. aspektów, acz wprost z zastosowanego sposobu uszczelnienia połączenia głowica-blok silnika z użyciem tzw. bezazbestowej uszczelki pogłowicowej, wykonanej z cienkiej stalowej wytłoczki.
Gdy spojrzy się na powierzchnię głowicy silnika "klasycznego", to jest ona po prostu płaska jak lustro. W silniku Rovera tak nie jest. Uważny obserwator zauważy, że wokół komór spalania oraz innych, wykonane są lekkie wgłębienia. Powoduje to, że powierzchnia styku głowicy z uszczelką (jak i bloku) jest ściśle zaplanowana względem swego kształtu i uformowania. Wynika to wprost z rodzaju zastosowanej uszczelki i jej właściwości, jaką jest przede wszystkim, znikome "siadanie" przy dokręcaniu śrub głowicy, których moment dokręcania względem silnika klasycznego, to jakieś max. 70%. Wymusiło to konieczność zastosowania ściśle zaplanowanej powierzchni styku głowicy z uszczelką, której powierzchnia nie stanowi całości czoła głowicy. Przez to, nacisk jednostkowy powierzchni zaplanowanej do styku z uszczelką (i blokiem) jest większy, podejrzewam, że o wiele, niż w silniku "zwykłym", przez co zapewniona jest tam szczelność pomimo dość mocno wysilonych osiągów i parametrów silnika.
Niestety, taki sposób rozwiązania szczelności połączenia blok - głowica jest wrażliwy i przysparzający wiele problemów (ze szczelnością, itd..). Dla tego też, naprawa powierzchni czoła głowicy i bloku w tym silniku to zabawa "wyższego rzędu", jej nie można rzucić na frezarkę i "zjechać", jak głowicę poczciwego fiata, poloneza czy żuka.
Te głowice mogą być tylko docierane, i to umiejętnie, bo niestety, w przypadku tych głowic, nie dość, że sama powierzchnia musi być idealnie płaska, obróbka nie może skasować ww. wgłębień, a zarazem, sama jej chropowatość musi być też niewielka. Wynika to ze sposobu rozwiązania oddzielenia przestrzeni wodnych od olejowych silnika. Zastosowano tu tzw. ścieżki silikonowe, wąskie, cienkie i delikatne, bardzo wrażliwe na uszkodzenia i na jakąkolwiek nierówność czy skazę powierzchni (wżer, itd..). Wnikliwy obserwator, jak będzie mu się chciało, niech obejrzy sobie czoło głowicy, czoło uszczelki podgłowicowej po obu stronach oraz czoło bloku. Nietrudno będzie zauważyć, że powierzchnia głowicy, uszczelki po obu stronach, oraz bloku, jest ściśle zaplanowana. Dla tego też, wszelka głębsza w nią ingerencja (czytaj: pan Zenek zjechał głowicę o pół milimetra) oznaczać będzie po prostu albo zniszczenie silnika (czy głowicy), albo, na własne życzenie, wywołanie w silniku nieszczelności, niemożliwych do usunięcia (słynny ustawiczny HGF, czy "magiczne" znikanie chłodziwa w silniku).
I już. Tak to widzę.

Kozik - Czw Maj 13, 2010 06:52

oprawca_1978, ciekawa lektura :)

przepraszam za moją głupią radę :( nie znam się aż tak na silnikach, napisałem to bo zobaczyłem że ktoś tak zrobił i samochód przejechał już 20tys. i działa, z R jest inaczej ;)

macikd - Czw Maj 13, 2010 11:02

oprawca_1978, Twój post jest głęboko wyczerpujący :brawa: A tak jeszcze odstając od tematu, to niesamowicie mi się podoba stopień precyzji i dbałości z jaką zaprojektowano te silniki. Ludzie, którzy nad tym pracowali byli lub są naprawdę wyśmienitymi inzynierami i jak na czasy w których powstały to o epoke wyprzedzały silniki vw czy opla rozwiązaniami technicznymi jak i precyzją wykonania :smile: