Zobacz temat - [rover 75]proszę o wszystkie opinie
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Chcę kupić ROVERka - [rover 75]proszę o wszystkie opinie

fabianopulos - Sob Cze 05, 2010 22:41
Temat postu: [rover 75]proszę o wszystkie opinie
kolega z forum sprzedaje roverka
czy warty jest tej ceny?
http://www.otomoto.pl/ind...ow&id=C13530769

apples - Sob Cze 05, 2010 23:12

fabianopulos napisał/a:
kolega z forum sprzedaje roverka
Który to taki picer? Połowa rzeczy wymienionych to bajka łącznie z tym że należy do klubu. Chyba coś ściemnia także uważaj.
sknerko - Sob Cze 05, 2010 23:17

klubowicz i bez nalepki, a do tego ładuje takie hity że ma ESP którego R75 nigdy nie miały coś marnie z tym jego klubowiczowaniem

[ Dodano: Sob Cze 05, 2010 23:17 ]
8 poduszek, phi....

Zukowaty - Sob Cze 05, 2010 23:18

Który kolega z klubu piszę o 8 poduszkach i czujniku szybkości jazdy w wycieraczkach?
To że wycieraczki przechodzą na najniższą prędkość gdy się zatrzymujesz jest w standardzie.
Poduszek było max 6 a co do wyposażenia to może i fajne ale do najwyższego jeszcze dużo mu brakuje. Miałem bardzo podobne w swoim 75.
Wentylator za 2500zł...2 miesiące temu kupowałem bez problemu nowy oryginalny z UK za 1000zł. W Polsce max do 2200zł.
Szyby ma takie jak reszta R w roczniku i nie widzę w nich nic dziwnego.

Większość aut klubowiczów lub sympatyków jest w jakiś sposób oklejona. Ten nie ma nawet oznaczeń pod tablicą.

Który to kolega? Jest ogłoszenie na forum? (przeważnie od tego zaczyna się sprzedaż auta klubowego)

Cena...trochę jak na mój gust przesadzona.

krzychu.b - Sob Cze 05, 2010 23:19

Jak kolega z forum to powinien wiedzieć że w R75 jest max 6 poduszek i nie ma ESP tylko asr.
Zukowaty - Sob Cze 05, 2010 23:20

apples napisał/a:
Który to taki picer? Połowa rzeczy wymienionych to bajka łącznie z tym że należy do klubu. Chyba coś ściemnia także uważaj.


Nowy sposób na sprzedaż auta niszowego :wink:

apples - Sob Cze 05, 2010 23:20

sknerko szkoda słów. "Schowek klimatyzowany" :mrgreen: albo "Bardzo ważne i co eliminuje wszystkie inne które chcecie kupić to to że wyeliminowana została wada fabryczna tzn. silnik wentylatora chłodnicy - zakupiłem nowy (czego nikt nie robi) za 2500PLN" :mrgreen: i "8 poduszek" :mrgreen: a to już bardzo ważne " - ja również nie palę!! " To już wszystko wyjaśnia "pierwszy właściciel, serwisowany w ASO" Ciekawe w którym ASO :???:
Zukowaty - Sob Cze 05, 2010 23:22

Właśnie zauważyłem że jest z Warszawy. Może brygada Warszawska wie coś o klubowiczu sprzedającym 75tkę?

[ Dodano: Sob Cze 05, 2010 23:22 ]
apples napisał/a:
Ciekawe w którym ASO :???:

Może u Mariana :mrgreen:

apples - Sob Cze 05, 2010 23:23

fabianopulos osobiście proponuję poszukać czegoś "gorszego" niż ten wypasiony model :wink:

[ Dodano: Sob Cze 05, 2010 23:23 ]
Zukowaty napisał/a:
Może u Mariana :mrgreen:
albo u Heńka :mrgreen:
kasjopea - Sob Cze 05, 2010 23:38

Kurczę ale ludzi fantazja ponosi :shock: .
fabianopulos - Sob Cze 05, 2010 23:48

może znajdzie się jakiś kolega z Warszawy i obejrzy jutro to auto z bliska?
Zukowaty - Nie Cze 06, 2010 00:03

fabianopulos, daruj sobie w tej cenie. Auta klubowe z założenia są trochę droższe ale to już przesada.
Boncky - Nie Cze 06, 2010 00:23

ej no może jest w klubie ;] tylko nie tym :D załozył sobie klub i się sam wpisał i po problemie :D

ale za kare znalazłem coś... nie odbija uchwyt otwierania maski, co oznacza że linka jest uszkodzona, najprawdopodobniej przez czołowy wypadek auta w latach ubiegłych i złą naprawę przedniego pasa oraz klapy. Co może w przyszłości powodować awarię jednostki napędowej oraz w razie pożarów, które w R 75 są standardem, brakiem możliwości otwarcia klapy. Dlatego też nie polecam tego auta.

:D

poważniej rzecz ujmując - zdjęcia obrobione, opis jak z opowieści Andersena. Mnie takie coś odstrasza mimo iż auto wygląda ciekawie.

apples - Nie Cze 06, 2010 00:32

To jest osoba która sprzedaje o ile telefony są prawdziwe :wink:

http://www.infohouse.pl/f...os,v5ve5ix.html

Boncky - Nie Cze 06, 2010 09:50

apples napisał/a:
To jest osoba która sprzedaje o ile telefony są prawdziwe :wink:

http://www.infohouse.pl/f...os,v5ve5ix.html


haha jaka inwigilacja... apples Tyś jest dobry :twisted:

sknerko - Nie Cze 06, 2010 10:20

No to mamy do kompletu auto od lekarza i pewnie jeżdżone tylko w niedzielę do kościoła :razz: :wink:
a mówią że takie się nie zdarzają

PHJOWI - Nie Cze 06, 2010 10:35

ciekawe czy też taki bajerant do pacjentów :)
ArekL - Nie Cze 06, 2010 11:44

Boncky napisał/a:
ale za kare znalazłem coś... nie odbija uchwyt otwierania maski, co oznacza że linka jest uszkodzona
Jak do tego doszedłeś?

Boncky napisał/a:
w razie pożarów, które w R 75 są standardem
Nie bardzo jestem w temacie... O co chodzi?
witgut - Nie Cze 06, 2010 11:57

ArekL napisał/a:
Boncky napisał/a:
ale za kare znalazłem coś... nie odbija uchwyt otwierania maski, co oznacza że linka jest uszkodzona
Jak do tego doszedłeś?

Boncky napisał/a:
w razie pożarów, które w R 75 są standardem
Nie bardzo jestem w temacie... O co chodzi?


Boncky żartował:), a że dźwigienka od otwierania maski nie do końca sama wraca na swoje miejsce, to częste i nie groźne.
Cena dużo przesadzona jak za ten rocznik.

sknerko - Nie Cze 06, 2010 12:02

witgut napisał/a:
a że dźwigienka od otwierania maski nie do końca sama wraca na swoje miejsce, to częste i nie groźne.

też tak mam

dukat11 - Nie Cze 06, 2010 12:13

Za te pieniądze pewnie co drugi klubowicz Ci sprzeda swojego w tym roczniku :wink: i do tego jaki przebieg ładny 140kkm czyli jakieś 14tys rocznie. Jak zawsze ktoś w Niemczech kupił diesla aby jeździć do kościoła. Jeśli znasz jakiegoś Niemca to zapytaj ile trzeba jeździć aby się opłacało kupić nowego diesla każdy ci powie że min 30kkm rocznie jeśli mniej kupują benzynę.
kasjopea - Nie Cze 06, 2010 12:13

Chłopaki widzę, że niezły polew macie z doktorka :lol:
sknerko - Nie Cze 06, 2010 12:18

kasjopea, no a co, jak sobie jaja z klubu robi
dukat11 - Nie Cze 06, 2010 12:26

kasjopea, bo jak widzę te same perełki w Polskich ogłoszeniach przez nawet ryski na lakierze i przebiegiem max 160kkm w 10letnim dieslu to po prostu ręce opadają. W Niemczech Francji, Belgii itd też mają supermarkety i parkują pod blokami. Samochody mają przycierki na zderzakach i ślady na drzwiach od obijania przez innych kierowców. I te cudownie zmniejszające się przebiegi przy przekraczaniu Polskiej granicy. A my Polacy jesteśmy tak naiwnie g...i, że chyba chcemy wierzyć w bajki i jak jest samochód z oryginalnym przebiegiem i pewnymi mankamentami związanymi z wiekiem to już nie da się go sprzedać. A wystarczy cofnąć licznik o 100kkm i sprzedaje się od ręki.
kasjopea - Nie Cze 06, 2010 12:31

Oj przecież też się śmieję, co się tak tłumaczycie? :>

[ Dodano: Nie Cze 06, 2010 12:31 ]
A tak swoją drogą to tę plagę cofających się liczników to wywołali sami klienci niestety :/ .

dukat11 - Nie Cze 06, 2010 12:45

kasjopea napisał/a:
A tak swoją drogą to tę plagę cofających się liczników to wywołali sami klienci niestety :/ .


Święte słowa sami sobie jesteśmy winni. Jak to mówią Klient nasz Pan. Jak chce auta z małym przebiegiem to je dostaje :/

menior - Nie Cze 06, 2010 12:52

kasjopea napisał/a:
Oj przecież też się śmieję, co się tak tłumaczycie? :>

[ Dodano: Nie Cze 06, 2010 12:31 ]
A tak swoją drogą to tę plagę cofających się liczników to wywołali sami klienci niestety :/ .

Nie zgadzam sie z taka teoria ze wina cofania licznikow w Polsce to wina klientow :!: Bo taka mentalnosc ze przy kupnie patrzy sie na licznik panuje wszedzie a na zachodzie nawet bardziej niz w Polsce! Wiec przyczyn tego procederu u nas nalezy szukac gdzie indziej

Zukowaty - Nie Cze 06, 2010 12:56

menior
Masz 2 auta:
jedno w bardzo łądnym stanie ale przebiegiem 230tys km rocznik 2003
drugie z przebiegiem 120tys w stanie trochę gorszym roczniki ten sam

Które auto kupi statystyczny kowalski??

menior - Nie Cze 06, 2010 13:01

Wy naprawde myslicie ze tylko w Polsce tak obsesyjnie patrzy sie na licznik ?!? Moj R75 ma 115 km i w Polsce mi mowia ze to prawie jak nowy :lol: A we Wloszech jest uwazany juz prawie za zlom z tym przebiegiem :lol:

[ Dodano: Nie Cze 06, 2010 13:01 ]
[quote="Zukowaty"]menior
Masz 2 auta:
jedno w bardzo łądnym stanie ale przebiegiem 230tys km rocznik 2003
drugie z przebiegiem 120tys w stanie trochę gorszym roczniki ten sam

Które auto kupi statystyczny kowalski??[/quote
ZUKOWATY ale takiego samego wyboru dokona nie tylko Kowalski,ale rowniez przecietny obywatel Niemiec,Fracji,Wloch itd. wiec przestancie gadac ze to tylko polska mentalnosc !

Boncky - Nie Cze 06, 2010 13:03

ArekL napisał/a:
Boncky napisał/a:
ale za kare znalazłem coś... nie odbija uchwyt otwierania maski, co oznacza że linka jest uszkodzona
Jak do tego doszedłeś?

Boncky napisał/a:
w razie pożarów, które w R 75 są standardem
Nie bardzo jestem w temacie... O co chodzi?


Bo widać na zdjęciu ale oczywiście żartowałem tak jak sprzedający żartuje z ceną i opisem auta. Co do dźwigienki to po prostu linka nie odbija do końca i tyle.. :)

apples - Nie Cze 06, 2010 13:04

Boncky napisał/a:
haha jaka inwigilacja... apples Tyś jest dobry :twisted:
:plaża:
sknerko napisał/a:
witgut napisał/a:
a że dźwigienka od otwierania maski nie do końca sama wraca na swoje miejsce, to częste i nie groźne.

też tak mam
Przesmaruj blokady zabezpieczające te na pasie przednim (od dołu i góry) smarem grafitowy i powinno wracać normalnie :wink:
kasjopea napisał/a:
Chłopaki widzę, że niezły polew macie z doktorka :lol:
apples taki :haha:
kasjopea - Nie Cze 06, 2010 13:08

menior, gdzie w zdaniu
Cytat:
A tak swoją drogą to tę plagę cofających się liczników to wywołali sami klienci niestety :/ .
widzisz wzmiankę o Polakach? :>
sknerko - Nie Cze 06, 2010 13:12

apples napisał/a:
Przesmaruj blokady zabezpieczające te na pasie przednim (od dołu i góry) smarem grafitowy i powinno wracać normalnie

apples, masz mnie za takiego co tego nie wie? :wink: wszystko porobione i nadal tak mam, ale jest światełko w tunelu Zukowaty mi podpowiedział żeby deczko śruby na zamkach popuścić. Tylko że mi sie nie chce :dupa: z kanapy dzis ruszać bo sie narobiłem wczoraj i mnie wszystko boli. :razz:

[ Dodano: Nie Cze 06, 2010 13:12 ]
kasjopea napisał/a:
menior, gdzie w zdaniu Cytat:
A tak swoją drogą to tę plagę cofających się liczników to wywołali sami klienci niestety .

widzisz wzmiankę o Polakach?

No właśnie kasjo, też tak czytałem to i się nie mogłem tych polaków dopatrzyć

apples - Nie Cze 06, 2010 13:13

sknerko napisał/a:
pples, masz mnie za takiego co tego nie wie?
Nie, ale u siebie przesmarowałem, a dokładnie paluchem powciskałem pod zapadkę i dźwignia wraca normalnie do dołu.
menior - Nie Cze 06, 2010 13:15

kasjopea napisał/a:
menior, gdzie w zdaniu
Cytat:
A tak swoją drogą to tę plagę cofających się liczników to wywołali sami klienci niestety :/ .
widzisz wzmiankę o Polakach? :>

Ale temat wzial sie od cofania licznikow w Polsce i ze niby wina tego sa klienci ( wiec chyba polscy :wink: )

kasjopea - Nie Cze 06, 2010 13:21

Bo rozmawiamy o naszych realiach, a jak tam jest w Bangladeszu to już raczej nie nasze zmartwienie :razz: :wink:

A teraz składam akt czynnego żalu oraz opierdzielam Was za ten OT :grin:

menior - Nie Cze 06, 2010 13:32

kasjopea napisał/a:
Bo rozmawiamy o naszych realiach, a jak tam jest w Bangladeszu to już raczej nie nasze zmartwienie :razz: :wink:

A teraz składam akt czynnego żalu oraz opierdzielam Was za ten OT :grin:

Ja chcialem tylko zaznaczyc ze proceder cofania licznikow u nas nie jest na pewno wina klientow jak wiekszosc sugeruje.A realia "BANGLADESZU" powinny nas interesowac bo wiekszosc naszych Roverkow jest stamtad sciagana [you]

Klaun_Szyderca - Pon Cze 07, 2010 20:48

Statystyczny Polak woli być okłamywany i kupić samochód od "pierwszego właściciela", "bezwypadkowy" i z przebiegiem "oryginalnym" 150 tys. km w dziesięcioletnim dieslu. Daleki jestem od stwierdzenia, że winny jest klient, ale ludzie kupujący takie "perełki" niejako napędzają ten schemat prowadzenia sprzedaży w Polsce. Zresztą powszechna jest opinia w społeczeństwie, że auto z przebiegiem powyżej 200 tys. to rzęch - w momencie kiedy powiedziałem znajomym, że kupiłem auto z przebiegiem 180 tys. km to prawie wszyscy na mnie wytrzeszcz oczu w stylu po cholerę kupiłem takiego rupiecia...A te samochody jak się o nie dba to spokojnie są w stanie zrobić 400 tys. bez remontu silnika (na dobrym paliwie!).

P.S. Nie będę się wypowiadał jak jest w innych krajach, bo po prostu nie wiem. Może jest podobnie, ale proceder z cofaniem liczników jest w krajach starej Unii rzadszy niż u nas.

yaro38 - Pon Cze 07, 2010 22:35

krzychu.b napisał/a:
Jak kolega z forum to powinien wiedzieć że w R75 jest max 6 poduszek i nie ma ESP tylko asr.


Bardzo przepraszam ale w moim R75 z 2005 roku jest osiem poduszek tj.słupki szyby przedniej x 2 ,Air Bag kierowcy i pasażera (kierownica i deska),słupki pomiędzy drzwiami x2 oraz w oparciach foteli x2 co w sumie daje osiem,ESP brak,występuje tylko ASR.

dukat11 - Pon Cze 07, 2010 22:39

yaro38 napisał/a:
Bardzo przepraszam ale w moim R75 z 2005 roku jest osiem poduszek tj.słupki szyby przedniej x 2 ,Air Bag kierowcy i pasażera (kierownica i deska),słupki pomiędzy drzwiami x2 oraz w oparciach foteli x2 co w sumie daje osiem,ESP brak,występuje tylko ASR.


Mylisz się, nie sugeruj się metkami. Słupki szyby przedniej i słupki drzwi to jedna poduszka. :wink:

kamil652 - Wto Cze 08, 2010 01:41

Powiem wam tak ... szukaliśmy ostatnio z tatą BMW e60 - wnioski moje są takie
Samochód E61 z 2008 roku jedno miało 189 tys / km , drugie z tego samego roku miało 178 tys. Samochodem jak jechaliśmy po tablice BMW 320 z ok 2006 miało 246 tys km . . .
Takie przebiegi jak 150 tys , są rzadkością w realiach .
My jednak z takim przebiegiem nie kupiliśmy , samochód ma być dla nas i trochę ma pojeżdzić wiec decyzja padła na E 60 , które jest z 2007 roku i ma 140 tys co na 3 lata jazdy patrząc na stereotyp też jest duzo !

Mój rowerek jest z 2000 r i ma juz prawie 200 tys . nie wiem jak to oceniać;/ ,ale tak jak kolega wyżej u mnie znajomi też robli wielkie oczy jak mówiłem ,ze przebieg jest 200 tys :)))
a powiem tyle ,ze po samochodzie tego nie widać i sądzę ,ze drugie tyle zrobi tez problemu !

kantor_d - Wto Cze 08, 2010 14:12

Ostatnio sprzedałem samochód używany - 12 letni kupiony w salonie - przebieg 104 tys km... Przebieg był największym problemem przy sprzedaży: "Aleś pan kręcił". Niestety był to prawdziwy przebieg. Podróżuję niewiele bo i nie mam po czym - korki, ceny paliw, nerwy, wieczne spóźnianie się do pracy. Jeżdżę pociągiem 20 min zamiast 80 samochodem ;-) . I tak moje 4 letnie teraz autko będzie miało jeszcze mniejszy przebieg: teraz ma 4 lata i 40 tys (a przestałem nim prawie jeździć.

.... i TAK DOCHODZIMY DO HISTORYCZNEJ CHWILI: LICZNIK TRZEBA PRZESTAWIĆ DO PRZODU A NIE DO TYŁU ;-(

yaro38 - Wto Cze 08, 2010 16:01

dukat11 napisał/a:
yaro38 napisał/a:
Bardzo przepraszam ale w moim R75 z 2005 roku jest osiem poduszek tj.słupki szyby przedniej x 2 ,Air Bag kierowcy i pasażera (kierownica i deska),słupki pomiędzy drzwiami x2 oraz w oparciach foteli x2 co w sumie daje osiem,ESP brak,występuje tylko ASR.


Mylisz się, nie sugeruj się metkami. Słupki szyby przedniej i słupki drzwi to jedna poduszka. :wink:


Ok,wierzę na słowo,nie będę sprawdzał tego organoleptycznie :lol:

menior - Wto Cze 08, 2010 19:57

Klaun_Szyderca napisał/a:
Statystyczny Polak woli być okłamywany i kupić samochód od "pierwszego właściciela", "bezwypadkowy" i z przebiegiem "oryginalnym" 150 tys. km w dziesięcioletnim dieslu. Daleki jestem od stwierdzenia, że winny jest klient, ale ludzie kupujący takie "perełki" niejako napędzają ten schemat prowadzenia sprzedaży w Polsce. Zresztą powszechna jest opinia w społeczeństwie, że auto z przebiegiem powyżej 200 tys. to rzęch - w momencie kiedy powiedziałem znajomym, że kupiłem auto z przebiegiem 180 tys. km to prawie wszyscy na mnie wytrzeszcz oczu w stylu po cholerę kupiłem takiego rupiecia...A te samochody jak się o nie dba to spokojnie są w stanie zrobić 400 tys. bez remontu silnika (na dobrym paliwie!).

P.S. Nie będę się wypowiadał jak jest w innych krajach, bo po prostu nie wiem. Może jest podobnie, ale proceder z cofaniem liczników jest w krajach starej Unii rzadszy niż u nas.

No wlasnie na zachodzie auta juz powyzej 100 tys. sa uwazane za rzechy a powyzej 150 to juz nawet nikt nie spojrzy na takie,chocby w idealnym stanie :!: Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego :?: Dla kazdego statystycznego Kowalskiego licznik jest najprostszym sposobem stwierdzenia stanu auta,tak bylo jest i bedzie i nie ma w tym nic dziwnego :!:

dukat11 - Wto Cze 08, 2010 21:14

menior napisał/a:
Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego :?:


Pewnie jest karalny :wink:

menior - Wto Cze 08, 2010 21:32

dukat11 napisał/a:
menior napisał/a:
Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego :?:


Pewnie jest karalny :wink:

No chociazby,gdy kupowalem swojego Roverka mialem stan licznika na umowie kupna i gdybym udowodnil ze byl cofany,moglbym zwrocic auto, zarzadac odszkodowania, nie mowiac o reklamie jaka by sobie zrobil ten salon.Dlaczego u nas tak nie jest?

dukat11 - Wto Cze 08, 2010 21:36

menior napisał/a:
No chociazby,gdy kupowalem swojego Roverka mialem stan licznika na umowie kupna i gdybym udowodnil ze byl cofany,moglbym zwrocic auto, zarzadac odszkodowania, nie mowiac o reklamie jaka by sobie zrobil ten salon.Dlaczego u nas tak nie jest?


No właśnie, w Polsce musisz najpierw udowodnić że to poprzedni właściciel cofnął a nie kto inny i wyegzekwowanie czego kolwiek jest bardzo trudne.

PHJOWI - Sro Cze 09, 2010 23:04

dukat11 napisał/a:
menior napisał/a:
Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego :?:


Pewnie jest karalny :wink:


na zachodzie koszt walnięcia jest bardzo wysoki sięga nawet 200 euro a w Polsce są fachmani co 100zł albo i mniej .

menior - Czw Cze 10, 2010 19:25

PHJOWI napisał/a:
dukat11 napisał/a:
menior napisał/a:
Pomimo tego proceder cofania licznikow jest tam prawie nie spotykany,dlaczego :?:


Pewnie jest karalny :wink:


na zachodzie koszt walnięcia jest bardzo wysoki sięga nawet 200 euro a w Polsce są fachmani co 100zł albo i mniej .

Ale autokomisy a tym bardziej salony ( a tylko te zajmuja sie sprzedaza aut uzywanych) mogliby sami cofac bez kosztow,wiec to chyba nie o koszta chodzi :neutral: Po prostu rynek aut jest tam zdominowany przez profesjonalne salony i komisy ktore nie bawia sie w jakies korekty licznikow bo i po co,kupujac tam auto placi sie troche wiecej ale ma sie pewnosc ze auto jest w dobrym stanie,ma sie roczna gwarancje jak za nowy :ok:

dukat11 - Czw Cze 10, 2010 19:41

menior napisał/a:
kupujac tam auto placi sie troche wiecej ale ma sie pewnosc ze auto jest w dobrym stanie,ma sie roczna gwarancje jak za nowy :ok:


No tak to jest norma w ramach cywilizowanego rynku a w Polsce musimy się jeszcze dużo nauczyć. Myślę, że po części jest to związane z tym, że z racji braku kasy wielu z nas marzy o okazji kupienia czegoś lepszego niż pozwalają na to realne fundusze a inny to wykorzystują.

Boncky - Czw Cze 10, 2010 23:31

jeżeli chodzi o kręcenie, to jest to normalne i dotyczy prawie wszystkich komisów czy handlarzy. W Polsce jest grupa osób która się w tym specjalizuje, wpadają do komisu dogadują cenę i kręcą wszystko co sprowadzone. Uwierzcie mi na słowo ;] każde auto warte ponad 10tys w 80% jest kręcone. Przykre ale prawdziwe.
fabianopulos - Czw Cze 10, 2010 23:43

kupiłem 7 letniego rovera 75 i ma na liczniku 245 tys. myślę więc że to jest autentyczny przebieg
książka serwisowa prowadzona do marca 2009r,-217 tys wpisane.

Kizashi - Pią Cze 11, 2010 22:38

fabianopulos napisał/a:
kupiłem 7 letniego rovera 75 i ma na liczniku 245 tys. myślę więc że to jest autentyczny przebieg
książka serwisowa prowadzona do marca 2009r,-217 tys wpisane.


Łatwo możesz to zweryfikować! Bardzo łatwo. Sprawdź w dokumentach, gdzie mieszkał właściciel samochodu, a potem - z jakiego miasta jest pieczątka. Bo jak gość z Hamburga, a serwis w Monachium, to sam rozumiesz - na allegro sprzedają książki do każdego wozu.

Ja, jak sprzedają, zawsze mówię kupującemu, że auto ma "oficjalny przebieg" taki a taki, bo w przebieg, książkę i inne legendy nie wierzę. Interesuje mnie stan (bo to ja będę tym jeździł i potem naprawiał) oraz rocznik, żebym później nie stracił dużo przy odsprzedaży...

Kolejna sprawa - zużycie samochodu. Jak ktoś dba, wóz starzeje się wolniej, jak nie dba, szybciej. To wie każdy... Ale jak handlarz znajdzie samochód z przebiegiem 300-400, a wóz w środku czysty, nie zniszczony, to kręci na maksa, nawet poniżej 100.000.

I w 50% jest to wina klientów - jak pisaliście wyżej - nikt nie kupi wozu z przebiegiem 250.000, więc takich w Polsce nie ma. Popyt kształtuje podaż.

Co do karania za kręcenie - jestem za, tylko czasem może być kłopot, by udowodnić, kto i kiedy kręcił. Sprzedaję teraz R75. Wymieniałem sprzęgło i wysprzęglik. Na kierownicy są niewielkie przetarcia - nie wierzę, że ona ma 135 przebiegu, ale co mam napisać w ogłoszeniu??? Że ma 135, ale wygląda na 200? Ja nie kręciłem, ale jak wóz był sprowadzony, to wiadomo, że po jakiejś kolizji, uszkodzeniu i że jego przebieg został "urynkowiony".

menior - Sob Cze 12, 2010 11:39

a co w tym dziwnego ze nikt nie chce kupic aut z 250 tys. i wyzej przebiegu :?: Na zachodzie panuje powszechnie opinia ze auta sa tak skonstruowane by wytrwac do ok 250 tys. przebiegu a potem juz tylko na zlom sie nadaja :grin:
Kizashi - Pon Cze 14, 2010 10:13

menior napisał/a:
a co w tym dziwnego ze nikt nie chce kupic aut z 250 tys. i wyzej przebiegu :?: Na zachodzie panuje powszechnie opinia ze auta sa tak skonstruowane by wytrwac do ok 250 tys. przebiegu a potem juz tylko na zlom sie nadaja :grin:


Nie ma w tym niczego dziwnego, ale jest jedno ale...
Normalna sytuacja to taka, w której wóz z przebiegiem 100 kosztowałby np. 25-30 zł, a z przebiegiem 200 np. 18-22... Rocznik byłby tu na drugim miejscu - tak jest właśnie na zachodzie. U nas cennik jest "spłaszczony". Skoro 9 handlarzy wycofa liczniki, to dziesiąty uczciwy nigdy swojego samochodu nie sprzeda.

Wiem coś na ten temat - chciałem kiedyś zająć się samochodami. Kupiłem rozbitą sztukę - zrobiłem jej mnóstwo zdjęć, naprawiłem. Niepokoił mnie tylko za niski przebieg. Od razu widać było, że w niemieckim komisie jakiś Polak / Rusek / Turek cofnął licznik.
Samochód sprzedałem nie ukrywając jego (znanej mi) historii. Co do przebiegu - mówiłem, że nie wiem, jaki jest rzeczywiście. Samochód kupili znajomi znajomych, którzy oglądali wóz z pseudo-mechanikiem. Gość nie dopatrzył się, co było w samochodzie robione, a jak mu powiedziałem, zrobił wielkie oczy! Głośno też skomentował przebieg: "O... to zadbana sztuka, widać, że nie miała szafy kręconej". Fakt, samochód nie był zniszczony w środku, ale po podzespołach widać jednak było przebieg...
Z tą sztuką mi się jakoś udało. Wyszedłem na tym w miarę, ale bez rewelacji. Znajomi-znajomych do tej pory chwalą sobie samochód, co mnie bardzo cieszy.
Ale ja już więcej nie brałem się za samochody - bo to branża dla ludzi bez sumienia.

I naprawdę - polscy klienci chcą być oszukiwani!!! Mam sporo znajomych, którzy są dość obyci, inteligentni itp., ale za nic nie kupiliby wozu po stłuczce. Myślą chyba, że zza granicy sprowadza się samochody, o które Niemcy i inni dbali, ale właśnie im się znudziły.
Chyba lepszy uszkodzony-naprawiony (byle nie za mocno) niż zajeżdżony?

Proponowałem kiedyś kumplowi, żebyśmy razem dla niego poszukali, ale ni chciał. Potem kupił sobie "bezwypadkowy". Obejrzałem to jego cudo i zasugerowałem, że jednak stłuczkę miał (by go nie martwić - bo był po konkretnym dzwonie!). Nie wierzył, bo nawet w ASO podbili mu przegląd i nadal miał (podobno) gwarancję.

yaro38 - Pon Cze 14, 2010 21:15

Wracając jeszcze do opisu samochodu - nie wiem w jaki sposób oferujący auto doktorek użytkował go w Polsce jeżeli z pod karteczki wygląda nieśmiało fragment niemieckiej tablicy tzw.celnej z czerwonym paseczkiem po prawej stronie - oj jest to kłamczuszek wysokiej klasy.

[ Dodano: Pon Cze 14, 2010 21:15 ]
i te foteczki wykonywane pewnie późnym latem,bo na pierwszej wypatrzyłem chyba w tle "jarzębinę czerwoną"

Kizashi - Wto Cze 15, 2010 11:21

Może to i ładna sztuka, ale ja chcę za swojego niewiele więcej kasy a jest z 2004 r. Co prawda welur nie skóra, ale CDTi. Przebieg, jak pisałem wyżej i wcześniej nie raz "oficjalny: 135.000... Z góry zakładam, że pewnie spadło mu coś z przebiegu, jak granicę przekraczał...

Nie wiem, czy to nie jest naruszenie regulaminu, jeśli tak, to proszę usunąć mój wpis lub ukarać mnie upomnieniem :roll:

kasjopea - Wto Cze 15, 2010 11:22

Za co? :smile:
Kizashi - Wto Cze 15, 2010 11:24

yaro38 napisał/a:
z pod karteczki wygląda nieśmiało fragment niemieckiej tablicy tzw.celnej z czerwonym paseczkiem po prawej stronie - oj jest to kłamczuszek wysokiej klasy.
(...) i te foteczki wykonywane pewnie późnym latem,bo na pierwszej wypatrzyłem chyba w tle "jarzębinę czerwoną"


Gość pewnie dał zdjęcia z czasów, gdy kupował ten wóz. Być może zdjęcia są autorstwa poprzedniego handlarza :/

[ Dodano: Wto Cze 15, 2010 11:24 ]
kasjopea napisał/a:
Za co? :smile:


Nie wiem, czy poza ogłoszenie, które dałem - wolno mi w postach wspominać, że mam na sprzedaż R75...

kasjopea - Wto Cze 15, 2010 11:26

Nie przesadzajmy. Zresztą możesz to sobie w stopce wpisać :smile: .
Kizashi - Wto Cze 15, 2010 11:27

W czasie, gdy to pisałaś, ja zmieniłem stopkę :wink: