Zobacz temat - [R214] Odpowietrzanie hamulca jak?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214] Odpowietrzanie hamulca jak?

pawel405 - Sob Lis 27, 2010 14:49
Temat postu: [R214] Odpowietrzanie hamulca jak?
Witam!
Ostatnio miałem problem z hamulcem ręcznym w lewym tylnym kole. Zauważyłem to dopiero wtedy, gdy zaczeło lekko piszczeć koło i z oporem obracać. Ściągnąłem koło i okazało się, że jest lekko przetarta linka ręcznego. Popuściłem na śrubie, poruszałem i wróciło do normy. Ale nie mam teraz w tym kole, hamulca nożengo. Prawdopodobnie przez jazdę na blokującym ręcznym, zapowietrzyło się. Jak można samemu odpowietrzyć jedno koło? Coś tam wiem, ale prosze o wasze porady.

tronsek - Nie Lis 28, 2010 10:43

Samemu nie odpowietrzysz koła. Muszą być dwie osoby.
chudson - Nie Lis 28, 2010 14:30

Da sie samemu, długi wężyk na odpowietrznik i do butelki z płynem , popuszczamy odpowietrznik i powoli pompujemy hamulcem aż nie będzie w węzyku widać bombli powietrza. Cały czas obserwując poziom płynu w zbiorniczku. We dwoje oczywiście łatwiej.

pisząc
Cytat:
popuściłem na śrubie
masz namyśli odpowietrznik ??
Żeby nie okazało się ,że po odpowietrzeniu znów ręczny trzyma.

oprawca_1978 - Wto Lis 30, 2010 20:30

Jeśli chodzi o odpowietrzanie hamulców - to sprawa jest banalna i można to sobie przeprowadzić samemu, bezproblemowo. Nieprawdą jest, że nie da się hebli - jak i innych obwodów hydraulicznych działającej na podobnej zasadzie - np. siłownika hydraulicznego sprzęgła, odpowietrzyć w jedną osobę - bo się da i jest to łatwe, wręcz banalnie proste, wystarczy tylko pomyśleć.

Potrzebny jest kluczyk - najlepiej nasadowy nr 8 (zdecydowana większość odpowietrzników ma tej średnicy śruby) - do wstępnego poruszenia odpowietrzników, potem kluczyk oczkowy również nr 8 - do sterowania odpowietrznika w czasie odpowietrzania oraz ze cztery metry wężyka igelitowego o średnicy w środku jakieś 5-6 mm. Oczywiście wszystko zależy od rozmiarów samych odpowietrzników. Kolejność odpowietrzania nie ma żadnego znaczenia, jeśli stosuje się metodę, którą niżej opisuję, ale jak ktoś woli - niech stosuje starą zasadę, że najdalsze koło od pompy - odpowietrza się pierwsze, potem te bliższe.

Najpierw poruszasz odpowietrznik kluczykiem nasadowym (delikatnie - bo może się ukręcić). Potem, jeśli dał się poruszyć i nie urwać - to jesteś już w domu. Zakładasz na wężyk kluczyk oczkowy, potem wężyk zakładasz na odpowietrznik, nasuwasz na niego ww oczkowy kluczyk, a drugi koniec wężyka wsadzasz do otwartego zbiorniczka płynu hamulcowego. Możesz wetknąć tak, by wisiał nad lustrem płynu, a możesz wetknąć go w płyn, żeby był zanurzony, w zasadzie ma to drugorzędne znaczenie przy tym sposobie.

Odkręcasz lekko odpowietrznik, tak, by płyn miał trochę oporu, zanim wydostanie się z odpowietrzanego obwodu, wsiadasz do samochodu i pompujesz pedałem hamulca "skolko ugodno" - dziesięć razy, dwadzieścia, sto, tysiąc - ile chcesz. Generalnie, powiedzmy, że no, dwadzieścia razy - jeśli układ jest OK - powinno wystarczyć do całkowitego i zupełnego pozbycia się powietrza z odpowietrzanego obwodu.

Zasada jest taka - naciskasz dynamicznie, a puszczasz powoli. W praktyce, po pięciu - dziesięciu pompnięciach wszelkie powietrze, zawarte w odpowietrzanym obwodzie - zostanie usunięte do atmosfery, a płyn hamulcowy będzie cyrkulował w pętli zamkniętej. Żaden kolega tańczący z wężykiem, kluczykiem i szklanką z płynem od koła do koła nie będzie potrzebny, nawet kanał do tego, również, a nawet, jak ktoś jest jeszcze giętki - to i kół zdejmować nie trzeba, jeśli ktoś umie się pozginać pod samochodem i operować odpowietrznikami przy niezdjętych kołach z piast.

Po tej zabawie, wychodzisz z samochodu i zakręcasz odpowietrznik (nie mocno wcale, żeby gada nie ukręcić), ściskasz wężyk z płynem zaraz powyżej odpowietrznika - żeby płyn z niego nie wyleciał (mały sprężynowy ścisk stolarski się przydaje bardzo, albo chirurgiczny zacisk do żył - najlepiej do tego, mam taki, piękna rzecz i sprawdza się świetnie w tej funkcji) i przechodzisz do następnego koła i bawisz się jak powyżej. Drugiego końca wężyka, wetknietego w zbiorniczek płynu nie ruszasz. Grunt, żeby tylko siedział tam porządnie i nie wypadł.
Żadni koledzy, kanały i inne "specjalne" narzędzia są niepotrzebne. Koszt takiego wężyka - parę PLN. Reszta nakładów - zerokosztowa.

Jak komuś by się chciało przy okazji przeczyścić układ - to można założyć na ww. wężyk - przelotowo - filtr paliwa od starszego samochodu (fiat, łada). Wtedy, podczas odpowietrzania, filtr ten, zabierze przy okazji wszelki syf, który jest w układzie. Generalnie - wypadałoby tak zrobić, jakoże Roverki w naszym kraju są już wiekowe i na pewno każdy z nich już coś tam w układ hamulcowy ze rdzy, gumek, syfu i piachu, wytrącił, nie ma tego, że jest czysto. A im mniej syfu w układzie - tym długotrwałość jego niezawodnej pracy - dłuższa.

Metodę tą stosowałem parę razy do mojego nieśmiertelnego Poldorovera, do Nexii ośmiozaworowej (w niej też do siłownika sprzęgła) i zawsze kończyło się to powodzeniem, nigdy nie miałem z tym kłopotu i zawsze robiłem to sam.
Zupełnie inną sprawą jest dbałość o klocki hamulcowe, tarcze, bębny, szczęki, linki, prowadniki, tłoczki, uszczelki, przewody giętkie i stałe, itd.. Trzeba to kontrolować, sprawdzać, czyścić, naprawiać, wymieniać, itd.. - w każdym samochodzie, im starszy - tym częściej i uważniej. I tyle.

Powodzenia!

toxx - Czw Cze 05, 2014 16:43

Dodam pytanie od siebie w roverze 200 jest uklad dwuobwodowy hamulcowy tak wiec dzieli sie to na przod i tyl czy lewa strona prawa strona?
NoPE - Czw Cze 05, 2014 17:19

Bardziej na krzyż (wtedy ma sens) ale nie mam pewności.

Wyobraź sobie, że awaryjnie blokujesz tylko jedną stronę (druga padła) i co?
Fatal error przy wyższych prędkościach.

toxx - Czw Cze 05, 2014 17:51

Tez tak mysle ale sa rozne układy ciekaw jestem jak wyglada to w roverku a przy tym czy wystarczy odpowietrzyc jeden element ukladu tj jedno kolo czy dwa.