|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214 Si 16V 1996r.] Duży wyciek z chłodnicy
muszi - Pią Mar 04, 2011 22:16 Temat postu: [R214 Si 16V 1996r.] Duży wyciek z chłodnicy Witam,
dzisiaj zauważyłem w moim roverku wyciek z chłodnicy - dosłownie lało się ciurkiem mniej więcej ze środka chłodnicy
czy to oznacza konieczną wymianę chłodnicy?
jeśli tak, to jakby ktoś mógł - to proszę o podanie jakiegoś taniego zamiennika.
Ps. dodam, że kilka miesięcy temu był robiony HGF oraz ostatnio mam problemy z rozrusznikiem - tj. raz na jakiś czas muszę postukać w niego żeby zatrybił
marcingv - Pią Mar 04, 2011 22:35
Ja miesiąc temu kupiłem taką:
http://allegro.pl/show_item.php?item=1439023918
Pasuje idealnie. Jak na razie wszystko działa jak powinno.
Tomi - Sob Mar 05, 2011 15:49
Uszczelniana gumowym oringami. W razie pojawienia się najmniejszej ilości oleju w płynie, z chłodnicy zaczyna się lać.
Zastanawia mnie ta narastająca tendencja, aby pakować taniochę do auta
muszi - Sob Mar 05, 2011 17:08
Tomi napisał/a: |
Uszczelniana gumowym oringami. W razie pojawienia się najmniejszej ilości oleju w płynie, z chłodnicy zaczyna się lać.
Zastanawia mnie ta narastająca tendencja, aby pakować taniochę do auta |
a ty Tomi co byś proponował i w jakiej cenie?
bo rozumiem, że wymiana chłodnicy mnie nie ominie...
Tomi - Sob Mar 05, 2011 18:24
Porównywaliśmy kiedyś chłodnice. ZTCP miałem jakieś takie ok. 250 (lepsze z tanich)... dla tych, którzy szukają oszczędności (mądrze, a nie za wszelką cenę). Do swojego auta kupiłem VALEO (wtedy kosztowała ok. 500 pln.). Dziadek mi kiedyś wpajał taką maksymę:" Nie stać mnie aby kupować tanie rzeczy..." i tego się trzymam. Trochę zmodyfikowałem tą maksymę: "Kupuj najlepsze, na co się stać..." i tego się będę trzymał.
W kwestii oszczędności (z innej dziedziny życia). Kilku znajomych polecało mi abym zaczął kupować w Lidlu, bo naprawdę tanio. Skusiliśmy się z Gonią i poszliśmy do Lidla. Fakt, za zakupy zapłaciliśmy jakieś 30% mniej, niż w Auchan... tylko potem okazało, że pod zagranicznymi napisami na opakowaniach (po niemiecku), kryją się najgorszego sortu produkty, gdzie w polu producent widniało "Lidl Germany". Praktycznie żaden produkt nie nadawał się do spożycia: parówki śmierdziały, kiełbasa składała się w 70% z tłuszczu, śledzie pewnie też by śmierdziały gdyby nie ilość octu, pomidory po 2 dniach zgniły.
Dlatego w każdej dziedzinie życia staram się trzymać tej domeny... pomimo, że ceny chińskiej, taniochy są kuszące.
|
|