Zobacz temat - [620] Obroty spadaja i auto gasnie - LPG
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [620] Obroty spadaja i auto gasnie - LPG

LanDrYn - Nie Mar 27, 2011 20:05
Temat postu: [620] Obroty spadaja i auto gasnie - LPG
Witam.
Mam taki problem mianowicie kiedy auto jedzie na LPG to bardzo czesto zdarza sie tak ze podjezdzajac do skrzyzowania lub przy redukcji na 2 bieg obroty tak szybko spadaja ze auto gasnie...;/
Co moge z tym zrobic i od czego sie to dzieje ?

Z góry dzieki za pomoc
:)

_papa_ - Nie Mar 27, 2011 23:55

Instalacja sekwencyjna czy podciśnieniowa? Na benzynie ten objaw nie występuje?
Sieno - Pon Kwi 11, 2011 21:39

U mnie ten sam problem tylko ze w R618 dzieje sie to na benzynie i na LPG :cry: Instalacja sekwencyjna... Zauważyłem że problem jest zanim silnik sie rozgrzeje do optymalnej temperatury pracy. Jak już "złapie" temperaturę wszystko jest ok i wraca do normy. Na zimnym silniku po odpaleniu obroty ok 1000-1100(pewnie ssanie dziala) po chwili nie spadaja do ok700-750 tylko prawie do 0 a nawet auto gaśnie :sad: Z kodów błedów odczytałem że może to być czujnik ETC (termistor) ale po zrobieniu jak w instrukcji czyli skasowaniu błedu w/w błąd już sie nie pojawia (czyli to chwilowe- opis z manuala hondy) a problem nadal jest...
BŁAGAM O POMOC - wole przyjechać na "zlocik" do wawy i postawić browarka lub ciacho niż napychać kabze psełdo mechanikowi który robi coś na czuja i kasuje lepiej jak ASO

_papa_ - Pon Kwi 11, 2011 22:08

Sieno, wyczyść przepustnicę i IAC, oraz wyreguluj obroty i pozbędziesz się kłopotu.
sila - Sob Kwi 23, 2011 15:29

Witam miałem identyczny problem (gaśnięcie na zimnym silniku na benz i gazie) z którym walczyłem chyba rok. Wszyscy mechanicy rozkładali ręce. W końcu poddałem się i stwierdziłem "ten typ tak ma". Jako że kupiłem nowe auto mojego roverka traktuje teraz jak hobby. Ściągnąłem sobie manuala i zacząłem wszystko sprawdzać. Wyczyściłem "krokowca" i przepustnicę, kopułkę, wymieniłem świece i przewody, wyregulowałem obroty. Jednak problem dalej występował. Zawiozłem nawet samochód w celu sprawdzenia i ewentualnego ustawienia zapłonu i tu stał się cud, trafiłem na bardzo fajnego mechanika, który sprawdził wszystko i stwierdził że to wina źle ustawionych luzów zaworowych. Mógł zrobić mądrą minę, coś tam pogrzebać i mnie skasować ale tego nie zrobił. Od tej pory nie mam już problemów z falującymi obrotami czy gaśnięciem na zimnym silniku.
tomason - Sob Kwi 23, 2011 21:23

Wlasnie, wiele ludzi zapomina, ze trzeba tez wyregulowac zawory :D