drodzy koledzy... poznajcie moją historie
mam roverka 1,6 1999r benzynę z sekwencją. Od pewnego czasu auto szarpało najpierw tylko na gazie potem już na benzynie. Pewnego dnia po przejechaniu może 4 km auto zgasło i nie dało się go odpalić. Odpalił dopiero jak ostygł. I tak przez prawie 3 tygodnie. Po odpaleniu chodził aż nie dostał swojej temperatury. Mechanicy radzili wymienić cewkę, czujnik położenia wału. przewody WN, kopułkę świece odłączyć bezpiecznik gazu bo może wtryski gazu puszczają i go zalewają no naprawdę było mnóstwo pomysłów ale żaden nie skuteczny (ponieważ wszystko wymienione i nadal to samo). Przyjechali panowie z komputerem, po podłączeniu nie było żadnych błędów wszystko ok - nawet oni rozłożyli ręce. Wczoraj postanowiłem wymienić palec rozdzielacza ponieważ to i tak koszt zaledwie 13zł więc co mi tam zwłaszcza że już straciłem nadzieje. Po wymianie wcześniej wspomnianej części problem jak ręką odjął. Auto chodzi cały czas w ogóle nie szarpie na gazie czy to na benzynie jest po prostu bajka...
Może ktoś z was kiedyś będzie miał taki problem i moja historia pomoże mu go rozwiązać kosztem 13 złotych
pozdrawiam wszystkich klubowiczów