Zobacz temat - [Nieszczęście] Wpadłem do rowu
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - [Nieszczęście] Wpadłem do rowu

SyntaX - Sro Wrz 07, 2011 23:24
Temat postu: [Nieszczęście] Wpadłem do rowu
Niestety na wiosce dechami zabitej za Aleksandrowem Łódzkim - Zimnej Wody zaliczyłem rów.
A było to tak.
Noc godzina 21:20 jadę sobie spokojnie 50 max 60 km na godzinę.
Przyhamowuję przed zakrętem a tu nic, lecę.
Szybka kontra kierownicą, ręcznym i zawisam na rowie inaczej bym uderzył w betonowe ogrodzenie.
Tylny bok auta delikatnie zapiera się o rów.
Przód w górze - wniosek nie wyjadę.

Straty:
Delikatnie obtarte przednie drzwi pasażera (Jest szansa że polerką zejdzie).
Nie kładłem się jeszcze pod spód auta ale wszystko wygląda na ok.
Mam nadzieję że nie oberwała miska olejowa, albo filtr oleju.

Szczęśliwie w tym rowie była duża trawa.
Jutro pojadę na myjnię a potem na kanał i zobaczymy.
Nie widać było by coś ciekło osłony wyglądają na całe.

Sprawca zdarzenia.
Dzień wcześniej rozkraczył się na tym zakręcie traktor i zgubił olej.
Oczywiście rolnik nie pomyślał by posprzątać.
Nie byłem pierwszy 3 godziny wcześniej dachowało tam Punto.
Leciałem jak po lodzie.

sobrus - Sro Wrz 07, 2011 23:31

Dobrze że nie gnałeś jak wariat i nic Ci sie nie stało. Dachowanie byłoby mniej przyjemne.
A ten rolnik powinien skończyć w sądzie za swoją głupotę.
Nawet dziecko wie jak działa olej na jezdni.

wild_weasel - Sro Wrz 07, 2011 23:31

O kurdesz... Interesująca przyczyna zdarzenia :???:
W sumie to szczęście w nieszczęściu, że tylko przeczesałeś rów, a nie powtórzyłeś manewru punciaka. No i najważniejsze - że Tobie nic się nie stało.

SyntaX - Czw Wrz 08, 2011 07:26

Miałem sporo szczęścia.
Raczej nic się w aucie nie uszkodziło poza wspomnianymi rysami na drzwiach, ale to się będę na wiosnę tym martwił, te drzwi i tak miały wcześniej rysę po szkodzie parkingowej i miały byc na wiosnę malowane.
Całe szczęście że szybko zrobiłem kontrę bo leciałem prosto w betonowe ogrodzenie.
Zakręt taki co się trzeba na dwa wyłamywać.
Zarzuciło mnie na wyjściu.
Zawisłem prawym bokiem nad rowem tak że tylko jedno koło praktycznie dotykało ziemi.
Opony typowo drogowe, więc nie miałem szans wyjechania.
Pod autem mam dodane osłony takie jak ma win32 tylko że własnej roboty i to na nich zawisłem.
Spisały się idealnie. 6mm blachy ryflowanej.

Rozmawiałem z policjantem rano i powiedział bym sobie odpuścił.
Oni zgłoszą rolnika za to że spowodował zagrożenie, chłop dostanie karę małą, a ja dostanę paragraf niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jeszcze stracę zniżki u ubezpieczyciela więc nie warto.

wild_weasel - Czw Wrz 08, 2011 07:29

Cytat:
Rozmawiałem z policjantem rano i powiedział bym sobie odpuścił.
Oni zgłoszą rolnika za to że spowodował zagrożenie, chłop dostanie karę małą, a ja dostanę paragraf niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jeszcze stracę zniżki u ubezpieczyciela więc nie warto.

Nerw mnie chwyta. Szanowni stróże prawa coraz częściej są mistrzami w udowadnianiu, że nie warto im zawracać głowy, po co to panu, i tak nic pan nie wygra, itd. Ale to temat na inną dyskusję :)

sobrus - Czw Wrz 08, 2011 10:18

Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych?

Sorry ale rozlany olej to nie warunki które kierowca może przewidzieć.
Idąc tym tropem bałbym się jechać szybciej niż 20km/h.
Bo przecież z trawy moze nagle wyjechać pociąg!

bociannielot - Czw Wrz 08, 2011 10:25

sobrus, wild_weasel, chłopaki, chłopaki nie zauważyliście jeszcze że w tym kraju zawsze z ofiary robi się przestępcę? Pora się tego szybko nauczyć, zanim się wam coś przytrafi :smile: .
TrAViShOn - Czw Wrz 08, 2011 10:32

A ja się zastanawiam, na jakiej podstawie stwierdzono by, że nie dostosowałeś prędkości do warunków panujących na drodze...
sobrus - Czw Wrz 08, 2011 10:37

bociannielot ma rację.
w zasadzie prawda powszechnie znana, a w praktyce zbyt często intuicyjnie sprawca jest sprawcą a ofiara ofiarą....

SyntaX - Czw Wrz 08, 2011 16:58

OK byłem autem na kanale, wszystko jest ok.
Jedno mocowanie osłony pod silnikiem się oberwało, a w zasadzie to nit wyleciał z plastiku, wystarczy dać podkładkę i zanitować na nowo.
No i masę piachu napite między osłoną a silnikiem.
Jutro zdejmę osłonę i się pobawię w mycie.
Przy okazji wyszły delikatne luzy na przednich przegubach.
Trzeba się tym będzie po zimie zająć.
W sumie 120.000 mil na liczniku to już nadszedł ich czas.

wild_weasel - Czw Wrz 08, 2011 19:22

SyntaX, miałeś kupę szczęścia - ale dziarsko dałeś radę ogarnąć autko. Historia brzmi groźnie, ale jak widać jest happy end :)