Zobacz temat - polskie drogi... uszkodzona felga i nie tylko :( pilne !!!
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - polskie drogi... uszkodzona felga i nie tylko :( pilne !!!

dobryziom - Pon Kwi 16, 2012 21:46
Temat postu: polskie drogi... uszkodzona felga i nie tylko :( pilne !!!
W dzisiejszy piękny deszczowy dzień spotkała mnie niemiła przygoda w Warszawie na Bródnie w okolicach ulicy Staniewickiej 8 na zakręcie wjechałem w dziurę a dokładniej krater po minie przeciwpiechotnej... pewnie gdyby nie rozpędzony kamaz z drugiego pasa jadący 1,5 szerokości jezdni bym ja ominął ale jednak się nie udało i z pozoru niegroźnie wyglądająca kałuża okazała się splotem nieszczęśliwych zdarzeń... Niestety po zatrzymaniu samochodu co było dość łatwe bo prawie nie musiałem już hamować bo samochód sam się praktycznie zatrzymał... okazało się ze pękła felga oraz rozcięło oponę ( dziura na głębokość 15cm zrobiła swoje). Co gorsze przy moim sportowym twardym zawieszeniu i obniżonym zawiasie koło uderzyło w nadkole krzywiąc je oraz masakrując zawieszenie oraz dolna cześć nadkola oraz chlapacz... zresztą dobrze to widać na fotkach :(

po wyrzuceniu z siebie parę K i H porobiłem fotki uszkodzeń oraz dziury... następnie zawiadomiłem policje która obejrzała wszystko i poczyniła wyczerpującą notatkę :) i teraz kochani co dalej?

najgorsze że jutro czeka mnie wyjazd na prawie tydzień wiec muszę się streszczać a chyba ten temat nie może czekać?

pomocy plisssss

greg-si - Pon Kwi 16, 2012 21:52

o kurde...
chyba zawiecha też dostała...
Z tego co wiem to musisz dowiedzieć się kto zarządza tą drogą i czy oraz gdzie jest ubezpieczona. Jeśli ubezpieczona to do ubezpieczalni jeśli nie to chyba tylko sąd pozostanie.
Na necie jest sporo o odszkodowaniach z dziur.
W każdym razie dobrze postąpiłeś ze zdjęciami i policją.

PTE - Wto Kwi 17, 2012 10:23

Zacząłbym od tej instytucji. Tutaj znajdziesz nawet wykaz dokumentów, jakie należy okazać w przypadku ubiegania się o odszkodowanie.
dobryziom - Wto Kwi 17, 2012 10:56

dzwoniłem dzisiaj do Urzedu Targówek i nie jest tak kolorowo :( Pan od razu powiedział ze załatwiaja to sądowo na drodze cywilnej... i z doswiadczenia ze 75% jest odrzucanych bo jak powiedział ludzie chca wyłudzic pieniadze... ehhh

jak z danymi, szkicem, fotkami, opisem sytuacji nie ma problemu to z roszczenia i kosztorysu nie mam... bo niby skad nawet dokładnie nie wiem co sie stało w zawieszeniu... czy mam sam zlecic ekspretyze oraz zrobic kosztorys? bo wyglada ze skladajac pismo do urzedu musze juz to wszystko miec? Kolejna sprawa wymagają protokołu od policji... powstala notka i opis ale jest u nich wiec mam napisac ze została sporzadzona notatka czy probowac ją jakos wycignac z Policji? Oj czuje ze bedzie przy tym chodzenia i jak zwykle wszystko jak krew w piach :(

maciej - Wto Kwi 17, 2012 13:41

To jest sprawa cywilna o odszkodowanie, więc masz chyba (pisze z pamięci) 3 lata na jej rozpoczęcie.

Wydaje mi się, że skoro Policja była, to nic się nie stanie, jeśli to poczeka ten tydzień.

No chyba, że masz jakiś znajomy warsztat, gdzie możesz zostawić auto na ten tydzień, a oni w tym czasie podniosą, obejrzą i wycenią szkody (Mariusz418?).

No i oczywiście rób (i warsztat też) dokumentację z każdego etapu rozbierania i każdej skrzywionej śrubki.

Akurat to powinieneś wygrać, ale to potrwa, i jeśli będziesz chciał mieć jeżdżący samochód, to obawiam się, że możesz musieć najpierw sam zapłacić za naprawę, a potem przedstawiać faktury w ramach sprawy sądowej.

Może powinieneś pomyśleć o wynajęciu samochodu zastępczego?
Bo wydaje mi się, że był ostatnio wyrok SN dotyczący co prawda ubezpieczycieli, ale prawdopodobnie da się to rozciągnąć na cała odpowiedzialność cywilną, że powinni pokryć koszty takiego samochodu, jeśli wykażesz, że jest Ci on niezbędny w codziennej pracy.
Nie mogę teraz grzebać, ale kołacze mi się po głowie, że to jakoś niedawno zostało orzeczone ostatecznie przez SN.

[ Dodano: Wto Kwi 17, 2012 13:41 ]
http://wyborcza.biz/finan...nia__Mogly.html

Aż 600 mln rocznie towarzystwa oszczędzały, bo nie płaciły poszkodowanym kierowcom za wynajęcie auta zastępczego na czas naprawy ich samochodu. Tłumaczyły klientom, że przecież mogą jeździć komunikacją miejską albo na rowerze. Dopiero w listopadzie zeszłego roku Sąd Najwyższy uznał, że muszą zwracać koszty wynajmu samochodu zastępczego. Oczywiście pod warunkiem że poszkodowany klient przed wypadkiem nim jeździł.

bolcik - Wto Kwi 17, 2012 14:05

z tego co pamietam dobrze jakbys porobil tez zdjecia oznaczen drogi. gdzies wyczytalem ze lubia sie migac z wyplata odszkodowania w przypadku jak takie "kaluze" sa odpowiednio ubezpieczone
dobryziom - Wto Kwi 17, 2012 14:51

maciej napisał/a:
To jest sprawa cywilna o odszkodowanie, więc masz chyba (pisze z pamięci) 3 lata na jej rozpoczęcie.

Wydaje mi się, że skoro Policja była, to nic się nie stanie, jeśli to poczeka ten tydzień.


fotki mam, notatka z policji jest u nich myslisz ze wystarczy ze napisze ze zostałą sporzadzona i jest dostepna w na posterunku Policji na Tarchominie? Opis sytuacji i reszte dokumentów powoli kompletuje...

maciej napisał/a:
No chyba, że masz jakiś znajomy warsztat, gdzie możesz zostawić auto na ten tydzień, a oni w tym czasie podniosą, obejrzą i wycenią szkody (Mariusz418?).

No i oczywiście rób (i warsztat też) dokumentację z każdego etapu rozbierania i każdej skrzywionej śrubki.


czyli chyba nie ma co czekac na gwiazdke z nieba i biore rzeczoznawce plus sklep z czesciami i mechanika i robimy kosztorys... bo innaczej samochod bedzie stał do gwiazdki :( i chyba po kosztorysie szukanie czesci i składanie do kupy.

maciej napisał/a:

Akurat to powinieneś wygrać, ale to potrwa, i jeśli będziesz chciał mieć jeżdżący samochód, to obawiam się, że możesz musieć najpierw sam zapłacić za naprawę, a potem przedstawiać faktury w ramach sprawy sądowej.


oj juz mam jedna sprawe o pieniadze z moja szkoła ktora trwa 4 rok... i konca nie widac wiec mam nadzieje ze tu nie bedzie podobnie :(

maciej napisał/a:

Może powinieneś pomyśleć o wynajęciu samochodu zastępczego?


wole nie sam sobie poradze bo znajac moje ostatnie szczescie okaze sie ze specjalnie tam wjechalem i uszkodzilem auto zeby naciagnac biedne miasto na odszkodowanie... ehh

[ Dodano: Wto Kwi 17, 2012 14:51 ]
bolcik napisał/a:
z tego co pamietam dobrze jakbys porobil tez zdjecia oznaczen drogi. gdzies wyczytalem ze lubia sie migac z wyplata odszkodowania w przypadku jak takie "kaluze" sa odpowiednio ubezpieczone


sprawdzilem nie ma tam żadnego znaku w obrebie 200m...

Ciufa - Wto Kwi 17, 2012 16:58

dobryziom napisał/a:
dzwoniłem dzisiaj do Urzedu Targówek i nie jest tak kolorowo Pan od razu powiedział ze załatwiaja to sądowo na drodze cywilnej

ale powiedział, że droga jest ubezpieczona czy nie ?
dobryziom napisał/a:
notatka z policji jest u nich myslisz ze wystarczy ze napisze ze zostałą sporzadzona i jest dostepna w na posterunku Policji na Tarchominie?

za kilka dni przejdź sie na posterunek i dostaniesz notatkę z zdarzebia :]
dobryziom napisał/a:
czy mam sam zlecic ekspretyze oraz zrobic kosztorys?

niewolno ci naprawiać samochodu przed oględzinami likwidatora z TU

maciej - Wto Kwi 17, 2012 17:16

Ciufa napisał/a:
niewolno ci naprawiać samochodu przed oględzinami likwidatora z TU

Jeśli są ubezpieczeni, to oczywiście, że musisz czekać na likwidatora zanim COKOLWIEK ruszysz, bo KC mówi, że nie wolno robić nic, co mogłoby zwiększyć rozmiary szkody, a wiadomo, ze TU każde dotknięcie auta tak zakwalifikuje, ale zrozumiałem, że nie są i załatwiają wszystko z bezpośredniego powództwa cywilnego wobec dzielnicy - wtedy należy do nich wystąpić z wnioskiem o naprawienie szkody, i też poczekać w sumie na propozycję, choć zgodnie z KC to poszkodowany może wybrać rodzaj zadośćuczynienia, szczególnie, jeśli naprawa jest "ekonomicznie nieuzasadniona" (czyli przypomnijmy przekracza 100% wartości pojazdu), bo jeśli tak nie jest (naprawa będzie kosztować mniej niż wartość auta, to zwykle wybiera się naprawę, ale też poszkodowany MOŻE zdecydować inaczej).

W przypadku Twojego auta może być jeszcze walka na rzeczoznawców o realną wycenę, bo prawdopodobnie powinna być tak ze 2 razy wyższa od tej "książkowej" zakładanej przez ubezpieczycieli.

Jeśli jednak są ubezpieczeni, to zgłasza się zdarzenie z opisem do TU, i chyba nawet to oni powinni pobrać notatkę z Policji, jeśli w zgłoszeniu zostało wskazane, że Policja była na miejscu.

Ciufa - Wto Kwi 17, 2012 17:22

maciej napisał/a:
eśli jednak są ubezpieczeni, to zgłasza się zdarzenie z opisem do TU, i chyba nawet to oni powinni pobrać notatkę z Policji, jeśli w zgłoszeniu zostało wskazane, że Policja była na miejscu.

można tak zrobić ale bądź pewny, to dłuuuuugo potrwa :D a bo poczta nie dostarczyła a bo coś tam :P
maciej napisał/a:
W przypadku Twojego auta może być jeszcze walka na rzeczoznawców o realną wycenę

i będzie na 100%, jak powiesz że samochód jest tuningowany to cena jeszcze spadnie od książkowej :D
w przypadku gdy nie są ubezpieczeni i tobie będą kazali zrobić oględziny pojazdu możesz poprosić swojego ubezpieczyciela aby przysłał rzeczoznawce
oczywiście rachunek prześlesz miastu :D

bolcik - Wto Kwi 17, 2012 17:32

to ze teraz nie ma tam znaku nie znaczy ze nie bedzie za tydzien :) zwlaszcza jak zaczniesz komus robic kolo tylka. zrob fotke dla swietego spokoju
maciej - Wto Kwi 17, 2012 17:40

Ciufa napisał/a:
w przypadku gdy nie są ubezpieczeni i tobie będą kazali zrobić oględziny pojazdu możesz poprosić swojego ubezpieczyciela aby przysłał rzeczoznawce

Dokładnie. Jeśli auto miało AC, to można zrobić to w ogóle z AC i zgłosić "regres" na sprawcę, ale ubezpieczyciele tego nie lubią, bo wtedy oni muszą się użerać z miastem i jeśli nie rozwiążą sprawy w przeciągu roku, to polecą i tak po zniżkach z AC.
Przynajmniej taka była procedura w Warcie 3 lata temu, jak na uliczce koło Tomiego uszkodziłem oponę.
bolcik napisał/a:
to ze teraz nie ma tam znaku nie znaczy ze nie bedzie za tydzien :) zwlaszcza jak zaczniesz komus robic kolo tylka. zrob fotke dla swietego spokoju

To też się da udowodnić, bo na stawianie znaków są "papiery" i to dużo, ale zgadzam się - warto mieć fotkę, na której widać poprzednie skrzyżowanie w kierunku, w którym jechałeś i teren od niego do miejsca zdarzenia - wtedy na 100% nie przeoczysz niczego, bo wszystkie istotne w takiej sprawie zakazy i znaki ostrzegawcze muszą być postawione za skrzyżowaniem, żeby "działały".
Bo oczywiście da się dojść kiedy znak został postawiony (musi mieć akceptację miejskiego inżyniera ruchu, Policji itp, ale to kolejne tygodnie chodzenia i zbierania kwitów, jak ktoś się zaprze).

dobryziom - Sro Kwi 18, 2012 00:07

Ciufa napisał/a:
dobryziom napisał/a:
dzwoniłem dzisiaj do Urzedu Targówek i nie jest tak kolorowo Pan od razu powiedział ze załatwiaja to sądowo na drodze cywilnej

ale powiedział, że droga jest ubezpieczona czy nie ?


powiedział ze wszystko jest załatwiane na drodze sadowej cywilnej ewentulnie przedsadowej przy "oczywistych" sprawach...

Ciufa napisał/a:

dobryziom napisał/a:
czy mam sam zlecic ekspretyze oraz zrobic kosztorys?

niewolno ci naprawiać samochodu przed oględzinami likwidatora z TU


no tak ale jak mam zrobic swoj kosztorys nie ruszajac go? bo cos musze wpisac w podaniu w roszczeniu do urzedu?

[ Dodano: Sro Kwi 18, 2012 00:04 ]
maciej napisał/a:
ale zrozumiałem, że nie są i załatwiają wszystko z bezpośredniego powództwa cywilnego wobec dzielnicy - wtedy należy do nich wystąpić z wnioskiem o naprawienie szkody, i też poczekać w sumie na propozycję.


oki czyli robie wycene z wlasnym rzeczoznawca bo cos musze wpisac w kwestionariusz i czekam...

maciej napisał/a:

W przypadku Twojego auta może być jeszcze walka na rzeczoznawców o realną wycenę, bo prawdopodobnie powinna być tak ze 2 razy wyższa od tej "książkowej" zakładanej przez ubezpieczycieli.


i tu beda schody bo jak elementy zawieszenia plus blacharskie sa do prostej wyceny... to juz na przyklad zawias koni trzeba sciagac a pewnie oni by wycenili standardowy seryjny... kolejna sprawa teoretycznie powinienem wymienic komplet przod a pewnie beda chcieli zaplacic za jeden i co wtedy? kolejny zonk felga model juz niedostepny i nie ma jak wycenic i co gorsza dostac... pozostaje mi zmina wszystkich czterech...lub szukanie po allegro przez x czasu... :( z powodzeniem lub bez.

pazdzi0h - Sro Kwi 18, 2012 07:45

na moj rozum to kazdy zarzadca drogi posiada OC, wiec jest z kogo sciagnac odszkodowanie.

tak jak napisal ktos wyzej masz 3 lata od daty zdarzenia na zgloszenie szkody

na twoja prosbe policja powinna udostepnic Ci notatke z miejsca zdarzenia, trzeba byc po prostu upierdliwym

Pływak - Sro Kwi 18, 2012 08:08

pazdzi0h napisał/a:
na moj rozum to kazdy zarzadca drogi posiada OC, wiec jest z kogo sciagnac odszkodowanie.

Niestety jesteś w błędzie, niektóre samorządy wyliczyły, ze taniej będzie wypłacać odszkodowania na drodze cywilnej niż wykupić ubezpieczenie.

zelu - Sro Kwi 18, 2012 14:59

ja jak rozcialem opone i skrzywilem felge w podobnej sytacji to wezwalem policje za 3 razem udalo sie dodzwonic ^^ sporzadzili notatke, ktora dostalem z jakims nr ewidencyjnym sprawy dla tych urzedasow. Potrzebowalem szybko zrobic samochod wiec zbieralem faktury i nastepnie w urzedzie wypelnilem jakis wniosek zalaczylem dokumentacje fotograficzna notke policyjna i fakury.

Pozniej okazalo sie ze w tym czasie zarzadca drogi nie mial na nia ubezpieczenia ale rozmawialem o tym osobicie z dyrektorem i powiedzial ze cos wymysli i raczej wyplacaja maksymalnie 300zl bez zwzgledu na to ze kwota za naprawe moze byc wieksza. Po 3 miesiacach na koncie pojawilo sie 630zl czyli kwota taka jak na fakturach.

obeszlo sie bez zadnych sadow mimo to ze nie mieli ubezpieczenia

PS. w tym podaniu do urzedu byla pozycja, w ktorej trzeba bylo wpisac kwote jaka moim zdaniem wyniesie naprawa uszkodzonych czesci.
Wydaje mi sie, ze w Twoim przypadku nie bedzie tak koloro jak u mnie i chyba bedzie potrzebny jakis rzeczoznawca, ktory zrobi kosztorys i trzeba go bedzie zalaczyc z reszta dowodow.

Aha i ja jeszcze nie mowilem ze mam samochod tuningowany tylko przy wymianie amortyzatorow i sprzezyn zostal zamontowany lepszy zestaw od tego, ktory byl ale ja nie wiem bo sie nie znam

dobryziom - Sro Kwi 25, 2012 10:24

wróciłem dzisiaj do WWA i z ciekawości pojechałem zobaczyć jak wygląda dziura bez wody... a tu niespodzianka dziura zniknęła dobrze że mam dokumentacje ufff

[ Dodano: Nie Kwi 22, 2012 22:30 ]
we wtorek lawetuje samochód na wycenę do warsztatu i składam niezwłocznie pismo do urzędu zobaczymy jak szybko odpowiedzą... ehhh

[ Dodano: Sro Kwi 25, 2012 10:24 ]
WAŻNE pytanie bo już jestem po wycenie uszkodzeń samochodu oraz kalkulacji naprawy oraz części...

Czy do pisma do dzielnicy Targówek czyli zarzadcy drogi wystarczy ze złoze samą kalkulacje kosztów z serwisu? Czy jestem zobowiazany po jej złozeniu u nich naprawić auto a póżniej przedstawić fakture?

Niestety kalkulacja wyszła bardzo wysoka i nie koniecznie u nich chciałbym docelowo reperować auto jak sie to ma prawnie do przedstawionego kosztorysu i pozniejszego ubiegania sie o odszkodowanie od zarzadcy drogi? Czy to tylko moja decyzja czy bede w ogole naprawiał auto i gdzie a oni są zobowiazani wyplacic mi odszkodowanie niezaleznie od moich dalszych decyzji na podstawie wyceny przywrocenia poprzedniego stanu auta? Pomocy :)

maciej - Sro Kwi 25, 2012 11:57

Ciężko powiedzieć.

Po pierwsze - pamiętaj, że musisz mieć też wycenę samochodu od RZECZOZNAWCY, z racji tego, że nie jest on "standardowy" - przy wycenie "z książki" na 99% okaże się, że naprawa jest ekonomicznie nieopłacalna i, jeśli się już przyznają, to zaproponują Ci:
- zapłacenie różnicy między "wartością wraku", a wartością "z książki" - u ubezpieczyciela wyszłoby to pewnie ze 2000 zł, bo powiedzą, ze możesz wymontować i sprzedać silnik, skrzynię itp (to jest oczywiście nielegalne, ale ich to nie obchodzi)
- wypłatę "książkowej wartości samochodu, jeśli nie będą się chcieli bujać (zgaduję, że to jakieś 6000 zł)

Co do naprawy, to tu jest trochę bardziej skomplikowanie niestety i musisz poczytać - sporo jest w necie interpretacji i wyroków sądów.

Teoretycznie, to Ty powinieneś wybrać sposób naprawienia szkody i powinno być tak, że powinni Ci to wypłacić na podstawie kosztorysu, a Twoją decyzja jest co z tym później zrobisz.

Na 100% wycena nie może przekroczyć wartości auta, bo to powoduje "nadmierne koszty" naprawienia szkody i wtedy mają prawo wypłacić Ci "rynkową wartość".

Niestety mogą się wykręcać, że skoro decydujesz się na naprawę, to musisz im przedstawić faktury.

Jeszcze gorsza opcja jest taka, że będą próbować twierdzić, że powinieneś naprawić auto, a potem przyjść do nich o odszkodowanie, co znów będzie nielegalne, bo to sprawca jest zobowiązany naprawiać, a nie poszkodowany, ale mogą spróbować.

Generalnie opcji jest kilka i korzystaj z powiedzenia "chcesz pokoju - szykuj się na wojnę" - może jak przedstawisz wszystkie papiery i notatkę z Policji stwierdzą, że nie trafili na "łosia" i nie będą z Tobą walczyć, ale obawiam się, że są nikłe szanse.

Musisz usiąść, pogadać z "wujkiem Google" i wyszukać orzeczenia sądowe na podobne tematy - to pomaga, choć w Polsce nie mamy prawa precedensowego, więc inny sąd może orzec inaczej, ale jak przedstawisz wcześniejsze orzeczenia, to są szanse, że orzekną podobnie.

To:
http://rzu.gov.pl/czesto-...tkowa-na-mieniu
Oczywiście dotyczy ubezpieczycieli, ale OC wynika wprost z Kodeksu Cywilnego i prawie wszystko co dotyczy ubezpieczycieli dotyczy też "sprawcy", jeśli nie jest ubezpieczony, bo Ubezpieczyciel przejmuje odpowiedzialność, a jeśli ktoś nie jest ubezpieczony, to ponosi taką samą odpowiedzialność (majątkową), jak ubezpieczyciel.

dobryziom - Czw Kwi 26, 2012 16:00

maciej napisał/a:

Teoretycznie, to Ty powinieneś wybrać sposób naprawienia szkody i powinno być tak, że powinni Ci to wypłacić na podstawie kosztorysu, a Twoją decyzja jest co z tym później zrobisz.


maciej napisał/a:

Na 100% wycena nie może przekroczyć wartości auta, bo to powoduje "nadmierne koszty" naprawienia szkody i wtedy mają prawo wypłacić Ci "rynkową wartość".


W takim razie dostarczę ofertę cenową zamienników do serwisu robiącego mi kalkulację żeby obniżyć całosciową wycenę (dziwne zebym musił z własnej woli ja zaniżać szok !! !) tym samym wycena rzeczoznawcy zmniejszy sie do realnych pieniędzy które nie powinny przewyższyc ceny samochodu oraz nie przerazic ubezpieczyciela drogi. Zbiore całość dokumentów i wysyłam do urzedu dzielnicy Targówek i pozostaje mi czekać... w miedzyczasie zakupie czesci i zaczne naprawy... z włąsnej kieszeni :(

[ Dodano: Sro Kwi 25, 2012 13:27 ]
na przyszłośc odp. na moje pytanie :)

Zgodnie z utrwalonym poglądem w orzecznictwie, obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierza tego dokonać (wyrok SN z dnia 16 maja 2002r., V CKN 1273/00, Lex nr 55515). W ocenie Sądu kwestia dalszych losów uszkodzonego samochodu w sytuacji, gdy naprawienie szkody polega na wypłacie przez ubezpieczyciela odpowiedniego odszkodowania zamiast restytucji naturalnej - jest bez znaczenia, a kalkulacja kosztów naprawy samochodu jest jedynie miernikiem należnego odszkodowania w rozumieniu art. 361 k.c., nie obliguje natomiast poszkodowanego do rzeczywistego dokonania według niego naprawy.

http://www.rzu.gov.pl/art...sztorysowa__551

[ Dodano: Sro Kwi 25, 2012 18:39 ]
nasunęło się kolejne pytanie... niezależnie od tego gdzie będę robił naprawę a będę robił na pewno... co jeśli dzielnica Targówek będzie chciał powołać swojego rzeczoznawce a ja już zacznę naprawę lub też nawet ją ukończę? Czy muszę poczekać z naprawą na ich odpowiedz na pismo? Czy musi wystarczyć im przedłożona wycena rzeczoznawcy z serwisu oraz przedstawione fotki moje plus rzeczoznawcy? Jestem w kropce bo chce jak najszybciej zacząć naprawy :(

[ Dodano: Czw Kwi 26, 2012 16:00 ]
wywiedziałem sie i sam sobie odpowiem :) a co wolno mi :p

miasto nie ma swoich rzeczoznawców jak sprawa jest bezsporna dobrze udokumentowana to jest szansa że od razu wypłacą odszkodowanie. Jeśli beda mieli watpliwosci i wycena bedzie z kosmosu to orzekaja ze nie poczuwaja sie do winy i trzeba kierowac sprawe do sądu... Więc moge działać :) jupi

maciej - Czw Kwi 26, 2012 16:57

No to super. :)
Trzymam kciuki! :D

dobryziom - Sob Lip 28, 2012 22:47

Wczoraj po prawie 2 miesiącach otrzymałem odpowiedz z urzędu...

W skrócie treść odmowy... :(

Uszkodzenia opisane przez policje nie pokrywają się ze zgłoszonymi przez Pana. Ponadto rozmiar uszkodzeń nie jest adekwatny do okoliczności zdarzenia przy założeniu że pojazd poruszał się z dozwoloną prędkością oraz kierowca zachował ostrożność stosowaną do panujących na drodze warunków.

i tyle... jakiś śmiech na sali... co do notatki policji trochę rozumiem argumentacje bo spisuje ona tylko uszkodzenia zewnętrzne które jest w stanie zobaczyć, jak to sami określili bez domysłów bo szczegółowe uszkodzenia opisuje jedynie rzeczoznawca... wiec w ich notatce wiadomo ze będzie tylko część tego co w opisie rzeczoznawcy. Bez uszkodzonych elementów zawieszenia.

chyba teraz czeka mnie sąd :( szkoda tylko ze straciłem 2 miesiące... kolejny raz stwierdzam ze Polski system prawny to żenada...

rafalmis1 - Nie Lip 29, 2012 07:21

kolego odwołuj się od ich opinii. To jest celowe działanie, ponieważ po takim piśmie wiele osób zrezygnuje dalszych starań odzyskania swojej należności
dobryziom - Sro Sie 08, 2012 14:59

Troche sie sytuacja rozjasniła... po telefonie do Urzędu otrzymałem informacje że odrzucenie pisma to standardowa procedura... <szok> jak sie nie odwołasz od ich decyzji to zapominamy o sprawie. Czyli sposób na zbywanie niewytrwałych petentów. Jako że ja sprawy nie odpuszcze wszedłem na level wyzej czyli odwołanie od decyzji. Pan powiedział ze po otrzymaniu pisma przekaza je do rozpatrzenia do UBEZPIECZYCIELA <szok> zbaraniałem po tych słowach... Pytam zatem przecierz wczesniej jak rozmawialismy wyraznie uslyszalem ze takiego nie macie? Odp. dla wytrwałych i dociekliwych mają... wystarczyło napisać pismo, poczekac 2 miesiace, postarszyć ze po odmowie ide do sądu i znajduje sie ubepieczyciel... Zatem czekam na odp od ubezpieczyciela z urzedu...
Brt - Sro Sie 08, 2012 15:35

czyli pewnie odmowa standardowa ... chyba, że napiszesz odwołanie .... nic tylko :strzela:
dobryziom - Sro Sie 08, 2012 15:40

Brt napisał/a:
czyli pewnie odmowa standardowa ... chyba, że napiszesz odwołanie .... nic tylko :strzela:


dokładnie tak standardowo z laczka chyba ze ktoś jest dociekliwy to moze cos ugra...

maniaq - Sro Sie 08, 2012 16:14

szok.... O_o
flapjck1 - Sro Sie 08, 2012 21:09

http://www.youtube.com/watch?v=180Mgpr8CfU
dobryziom - Sro Wrz 12, 2012 13:12

Moja przygoda zaczęła się 16/04/2012 dzisiaj mamy 12/09/2012 minęło prawie 5 miesięcy i wczoraj otrzymałem z urzędu dane i numer polisy ich ubezpieczyciela którym jest PZU – co najśmieszniejsze do tej pory ukrywali, musiałem wysłać dwa pisma i straszyć sądem żeby udostępnili te dane… Żenada. Myślicie że jest sens gdzieś zgłosić ten fakt?

Dzisiaj zgłosiłem szkodę do PZU powołując się na ich polisę jak na razie ze strony PZU wygląda to profesjonalnie. Chociaż już widzę schody… bo umawiają się na oględziny rzeczoznawcy mimo ze powiedziałem ze szkoda została usunięta bo kto by czekał prawie pół roku… Druga sprawa to żądają faktur za naprawę… pytanie czy wystarczy wycena która wcześniej dostarczałem czy faktycznie dać fakturę za naprawę która mam? Problem tylko w tym ze to faktura za sama robociznę gdyż części w 70% to używki gdyż oryginalne są nieosiągalne np. belka, stabilizator, zwrotnica ,itd… i niestety na nie brak faktur…  fakturę mam tylko na wahacz, łącznik stabilizatora i chyba łożysk… wiec praktycznie 3 najtańsze elementy do tego w zamienniku… nie wspominając o rachunku za felgę i oponę która też jest nieosiągalny i w te miejsce musiałem kupić cały nowy zestaw felg i opon… 

chudson - Sro Wrz 12, 2012 20:41

Myślę ,że powoływanie się na to ,ze musiałeś auto naprawić sam bo pół roku cie zwodzili to raczej przed sądem gdyby nie uznali odszkodowania bo już naprawiłeś auto. Wtedy wystąpić o odszkodowanie za uchylanie się od odpowiedzialności zarządcy drogi. Jak masz zdjęcia auta uszkodzonego to możesz je przekazać im. Może notatka od mechanika w jakim stanie auto przyjechało do naprawy- w końcu to świadek zniszczeń jest.

PZU przedstaw faktury ( nie dawaj orginału - choć pewnie robisz to przez ich dosyć fajny system internetowego usuwania szkód gdzie skanuje sie i wysyła pliki :D ) choć roboczogodzine to oni se pewnie sami ustalą. Jeśli kupowałeś na allegro to wyciągi z aukcji również możesz przekazać lub potwierdzenia przelewów za częsci, jeśli u złomiarzy lokalnych bez rachunku to kiepsko.

dobryziom - Czw Wrz 13, 2012 09:39

Mam zdjęcia uszkodzeń auta robione zaraz po szkodzie + notkę z policji oraz cała dokumentacje od rzeczoznawcy z autoplazy - opis uszkodzeń plus fotki. Więc luzik :)

Bardziej mnie trapi temat przedstawienia faktur... za robociznę mam tylko tak jak pisałem z częściami ciężko... takich elementów jak belka, stabilizator, cała zwrotnica i kilka drobniejszych nie sposób dostać w ASO więc kupiłem z demontażu auta co tez nie było łatwe dostać do tego modelu oraz tanie... jednak nie mam na to żadnych rachunków wiadomo jak to jest... wiec z tym mam problem czy musze coś przedstawić czy wystarczy na gębę? czy policzą sobie po cenach z autoparts tak jak w wycenie

greg-si - Czw Wrz 13, 2012 10:44

dobryziom, ja bym nie przedstawiał faktur przynajmniej na początku.
Jest wycena rzeczoznawcy, więc tego powinni się trzymać. Zawsze możesz powiedzieć że zrobiłeś wszystko we własnym zakresie, części kupowałeś pojedynczo na szrotach a do kupy złożyłeś wszystko sam.

dobryziom - Nie Paź 14, 2012 19:58

Przyszła wycena z PZU wyliczyli szkodę całkowita... wartość auta na 4700pln oraz szkodę na 3900pln. Wartość auta super :) prawie tyle to kosztuje sama sprężarka :p ale nie w tym rzecz... Dostałem też decyzje o odmowie? Że nie widza tu winy zarządcy drogi ponieważ nie nastąpiło zaniechanie. Droga była na bieżąco sprawdzana pod względem ubytków w nawierzchni itd... pytanie co teraz sąd? w załączniku pismo...
Ciufa - Nie Paź 14, 2012 20:36

http://www.votum-sa.pl/ zadzwon i zapytaj jak oni to widza
dobryziom - Pon Paź 15, 2012 10:08

zajmuja sie wyłacznie odszkodowaniami osobowymi a nie dotyczacych mienia... szukam dalej.
zetes - Pon Paź 15, 2012 11:18

dobryziom napisał/a:
pytanie co teraz sąd? w załączniku pismo...


tak

dobryziom - Sro Sty 02, 2013 10:05

znalazłem chwile czasu i napisałem odpowiedz do PZU poprosiłem o wyjasnienie na jakiej podstawie sa robione przeglady dróg jaki jest charmonogram itd... oraz dowody na to ze faktycznie zostały przeprowadzone bo znajac zycie albo ich nie maja albo nie sa wykonywane jak trzeba. Do tego wspomnialem o ukrywaniu danych ubezpieczyciela przez prawie pół roku. Jak nadal beda isc w zaparte i im d... nie zmieknie bede mial fajna podkłądke do sądu.

[ Dodano: Sro Sty 02, 2013 10:05 ]
Niestety PZU podtrzymało swoja decyzje twierdząc ze zgodnie z prawem jako ubiegający się o wypłatę odszkodowania powinienem udowodnić winę urzędu. Czego według nich nie zrobiłem bo podane fakty są niewystarczające i nie widzą zaniedbania z strony zarządcy drogi? paranoja... nie daje za wygraną walczę dalej :) ale mam dwa pytania.

Występuję do sądu na drodze cywilnej? Opłata przy ubieganie się o odszkodowanie czyli pieniądze wynosi 5%?

Myślę żeby skonsultować się z jakimś prawnikiem/mecenasem jakie mam szanse w walce z Urzędem/PZU żeby nie wyszło na to ze zainwestuje prawie 1000pln w założenie sprawy a walka z ubezpieczycielem jest skazana na porażkę… Ewentualnie są też firmy ktore zajmuja sie w pomocy w odzyskiwaniu odszkdowania moze tam warto uderzyć?

Pismo już napisane.

marcin316 - Sro Sty 02, 2013 13:51

Ja bym poszukał firmy która z % z odszkodowania się tym zajmie.
chudson - Sro Sty 02, 2013 23:04

Uchylanie się ubezpieczyciela od uznania szkody nie zwalnia zarządcy drogi od odpowiedzialności. Odpowiadają oni oboje i jeśli z PZU nie wygrasz to zawsze możesz sądzić się z urzędem.

Jak dla mnie to tłumaczenie ,że droga była sprawdzana jest głupie. Po to jest ubezpieczenie by pokrywać takie wypadki. Przecież dziury pojawiają się z dnia na dzień i nawet zauważona przez drogowców usterka może kilka godzin czy dni utrudniać ruch kierowcom zanim ktoś się wysili ją zabezpieczyć.

Ciekawe co to za dokument w którym jest napisane ,jakie są obowiązki zarządcy są i czy po ich spełnieniu ubezpieczenie nie będzie przysługiwało.

dobryziom - Czw Sty 03, 2013 09:55

no niestety takowego mi nie udostępnili tak samo jak jakiegoś raportu potwierdzającego rzekomy objazd oraz dokumentu na jakiej podstawie dopuszczają drogę bezpieczną do użytku. Zapewne to fikcja wiec dlatego go nie przysłali... jeszcze poszukam jakieś firmy która może by się zajęła za mnie ta sprawa jak nie to pozostaje sąd.

PS ktoś może korzystał z takiej firmy i coś doradzie ? ewentualnie sądził się o odszkodowanie w sądzie?

maniaq - Czw Sty 03, 2013 10:42

Moja sprawa o uszkodzone auto w kolizji komunikacyjnej zostalo zaltwione "polubownie" tzn. przez rok pisalem rozne pisma i odwolania, kazde bylo do wiadomosci KNF i pomoglo, z kazdym odwolaniem byli blizsi uznania szkody w wysokosci przezemnie uznanej za pokrywajacej szkody - na podstawie kosztorysu z programu autodata.

Tobie radze zadzwonic i skonsultowac sie w KNF lub rzecznika ubezpieczonych. Niestety taki mamy kraj ze ludzie walcza z wiatrakami, wiec tam dodzwonic sie nie jest latwo, kilka dni probowalem, ale w koncu sie udalo :) Wskazano mi mozliwe sciezki postepowania i udalo sie bez procesu sadowego. Tylko makulatury z pism mam wiecej niz z prowadzenia dzialanosci gospodarczej O_o niestety. To ma zniechecac do walki o swoje, bo ponoc statystycznie co 10 sie odwoluje, wiec jak nawet Ziomie wywalczysz swoje, bo bedziesz pisal i pisal, to bedzie 9 innych mniej swiadomych, mniej zapartych by walczyc o swoje, a wtedy TU zarabia na nich ....

To jest polska, to Ty masz udowodnic, ze nie jestes weilbladem O_o

Moja rada, konsultacja z KNF i RzU, a potem np pismo porzez, do wiadomosci KNF, zeby PZU wskazalo na jakiej podstawie prawnej odmawia wyplaty ubezpieczenia. Posrednictwo KNF otwiera drzwi i usta ;) Tak bylo w moim przypadku.

chudson - Czw Sty 03, 2013 15:00

Przez KNF załatwiałeś takie sprawy ? No to dosyć wysoko zacząłeś.
Ja zawsze do rzecznika ubezpieczonych pisałem, dosyć szybko odpisują na maile z fachowymi odpowiedziami na zapytania.

Jakim objazdem się tłumaczyli ? Objazd mógł i być ale jeśli droga nie była wyłączona z ruchu to nikt cie nie zmusi jechać objazdem , to wolny kraj. Trzeba ich bombardować pytaniami i niech odpisują rzeczowo na wszystkie. Im więcej tego zbierzesz tym lepiej, potem przekazać to można do odpowiednich organów nakładających milionowe kary za nieuczciwą konkurencję.

A tak w ogóle to gdyby nie tych 9/10 nieświadomych to ciekawe jak by skoczyły stawki za OC w naszym kraju ;)

dobryziom - Czw Sty 03, 2013 16:41

Maniaq ja też bym bardzo chętnie załatwił sprawę polubownie ale za mną już dwa pisma do Urzędu obie z odp. że nie poczuwają się do winy ( w tym drugim dane ubezpieczyciela którego rzekomo nie posiadali, jednak liczne telefony zrobiły swoje). Dwa następne pisma plus zgłoszenie szkody do PZU również z odmową i nadal opierające się na tym że nie ma podstaw do odszkodowania bo urząd wywiązuje się ze swoich obowiązków robi okresowy objazdy zarządzanych ulic itd... nie ma znaczenia ze są dziurawe i ludzie gubią koła :) Pomyślałem zatem że dalsze chyba nie maja sensu więc sąd? Jednak faktycznie zadzwonię skonsultować się jeszcze z KNF oraz RzU zobaczymy co mi podpowiedzą może jest jeszcze inne wyjście :)

[ Dodano: Czw Sty 03, 2013 16:41 ]
chudson napisał/a:
Przez KNF załatwiałeś takie sprawy ? No to dosyć wysoko zacząłeś.
Ja zawsze do rzecznika ubezpieczonych pisałem, dosyć szybko odpisują na maile z fachowymi odpowiedziami na zapytania.

Jakim objazdem się tłumaczyli ? Objazd mógł i być ale jeśli droga nie była wyłączona z ruchu to nikt cie nie zmusi jechać objazdem , to wolny kraj. Trzeba ich bombardować pytaniami i niech odpisują rzeczowo na wszystkie. Im więcej tego zbierzesz tym lepiej, potem przekazać to można do odpowiednich organów nakładających milionowe kary za nieuczciwą konkurencję.

A tak w ogóle to gdyby nie tych 9/10 nieświadomych to ciekawe jak by skoczyły stawki za OC w naszym kraju ;)


chudson to chodziało o to że Urzad robi okresowe objazdy swoich dróg w celu sprawdzenia ich stanu... podał ze niby miesiac wczesniej robi taki objazd i żadnych ubytków w nawierzchni nie było. Tylko pytanie czy faktycznie takowe robia bo nie dostarczyli zadnych dokumentów w tej sprawie i na jakiej podstawie. Z drogiej strony miesiac temu moze i moglo nie byc co nie zwalnia ich z obowiazku odszkodowania bo po to one jest...

maniaq - Sob Sty 05, 2013 00:00

chudson napisał/a:
Przez KNF załatwiałeś takie sprawy ? No to dosyć wysoko zacząłeś.
Ja zawsze do rzecznika ubezpieczonych pisałem, dosyć szybko odpisują na maile z fachowymi odpowiedziami na zapytania.


Tak, bo RzU jest tylko organem informacyjnym, wspierajacym. KNf ma moc nakladania kar na TU przy powtarzajacych sie skargach , na ich stronie jest nawet wykaz nalozonych kar.

Ja zawsze pisalem poczta pisma, z zalacznikami i odpowiadali z duuuzymopoznieniem, z KNF zdazylem 2 listy wymienic, kiedy mi RzU odpisal :D

Ziom, ja bym pomeczyl, pognebil, masz zdjecia i material z miejsca ? Masz Kosztorys z warsztatu ?

dobryziom - Sob Sty 05, 2013 10:30

maniaq mam wszystko:

notatkę z policji z miejsca zdarzenia
zdjęcia uszkodzeń oraz drogi z dnia zdarzenia
wycenę rzeczoznawcy plus materiał fotograficzny z oględzin
protokół rzeczoznawcy z PZU

całą korespondencje z urzędem oraz PZU

wczoraj cały dzień dzwoniłem do Rzu niestety bez skutku ale będę próbował dalej... myślisz ze moja sprawa kwalifikuje się do KNF? kontaktowałeś się z nimi listownie, mailowo czy telefonicznie?

maniaq - Sob Sty 05, 2013 12:32

Wszystko listownie pisalem do TU i pod pismem pisalem do wiaodmosci TU i KNF, kopia leciala zawsze do KNF. Mozesz wspomniec w pismie, ze poprosiles KNF i RzU o pomoc w rozwiazaniu sprawy, gdyz uwazasz, ze bezprawnie odmawiaja ci pokrycia kosztow naprawy uszkodzonych elementow. Masz dokumentacje, Policje... ja bym walczyl w takim razie.

Zalacz zdjecia z dnia zdazenia. To ze droga byla ok, miesiac przed, nie ma ZADNEGO znaczenia dla szkody powstalej. Po to jest ubezpieczenie, bo moze zawsze sie cos stac. Skoro tak skutecznie jezdza i sprawdzaja drogi to nie byloby podtsaw do wyplat jakichkolwiek odszkodowan z tego tytulu, bo by byly piekne drogi. Jak jest kazdy widzi :/

Pisz kolejne odwolanie, popros o podstawy prawne odmowy wyplaty odszkodowania, dolacz kopie pism, notatek i koniecznie wyslij to do KNF. KNF moze ich sam poprosic o wyjasnienia i wtedy zadne nie bo nie TU nie pomoze. Z toba sobie pogrywaja, bo chca cie zniechecic i zmusic do pojscia do sadu. A to trwa i trwa i trwa...

dobryziom - Wto Sty 08, 2013 18:26

dzięki maniaq biorę się zatem za krótkie pismo do PZU plus cała dokumentacja do wiadomości KNF i RZu :) w poniedziałek pójdzie pocztą walczymy !!

spłodziłem :)


Powszechny Zakład Ubezpieczeń Spółka Akcyjna
ul. Jana Pawła II 75
15-704 Białystok




Do wiadomości:
Urząd Dzielnicy Targówek
Wydział Infrastruktury
Dla dzielnicy Targówek
00-983 Warszawa, Kondratowicza 20

Do wiadomości:
Komisja Nadzoru Finansowego
Plac Powstańców Warszawy 1
skr. poczt. 419
00-950 Warszawa

Do wiadomości:
Biuro Rzecznika Ubezpieczonych
Al. Jerozolimskie 44
00-024 Warszawa



Nr szkody: PL2012091201499
Polisa nr: 1WA C5340001



Odwołanie od decyzji
W związku z doręczoną decyzją o ponownej odmowie przyznania odszkodowania z dnia 06/12/2012 Nr szkody: PL2012091201499 wnoszę o ponowne rozpatrzenie mojej sprawy. Jednocześnie wysyłam dokument do wiadomości oraz oceny odpowiednich organów prawnych KNF oraz RzU ponieważ Urząd Dzielnicy Targówek od początku stara się utrudniać mi dochodzenie swoich racji min. nie dostarczyli deklarowanych dokumentów o okresowych objazdach, poświadczyli nieprawdę oznajmiając początkowo że nie posiadają ubezpieczyciela oraz nie trzymali się terminów pism urzędowych zgodnie z art.63 Konstytucji RP dział VIII kodeksu postępowania administracyjnego czym opóźnili o prawie 4 miesięcy decyzje od ubezpieczyciela.

W mojej ocenie wypłata odszkodowania jest jak najbardziej zasadna, czego potwierdzeniem są złożone przeze mnie dokumenty z miejsca zdarzenia, potwierdzająca stan faktyczny notatka Policji oraz podstawy prawne dotyczące wypłaty odszkodowania na podstawie ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych. Jak również wszelka argumentacja zgodnie z art.6 kc na podstawie roszczeń z tytułu Art. 415 kc.



Uzasadnienie
Na podstawie przesłanki z Art. 415 kc o zaniechaniu bądź zaniedbaniu oraz potwierdzonym związku przyczynowo skutkowym ubezpieczonego zwanego dalej zarządcą drogi - Urząd Dzielnicy Targówek, potw. notka z Policji, dokumentacja zdjęciowa oraz zgodnie z art. 6 kc wnoszę o wypłatę odszkodowania. Jako poszkodowany dostarczyłem wszelką dokumentacje potwierdzającą zaistniałą kolizję drogową oraz uszkodzenia które spowodowała. Przepisy prawa zawarte w treści ustawy o drogach publicznych wyraźnie mówią o niedopuszczeniu do pogorszenia warunków bezpieczeństwa ruchu na drodze. Jest to obowiązek nałożony na zarządcę drogi w tym wypadku Urząd Dzielnicy Targówek którego nie dopełnił, łąmiąc obowiązek zwiększania bezpieczeństwa i wygody ruchu. Nawiązując do należytej staranności w rozumieniu art. 355 § 2 kc Urząd nie zachował nawet minimalnych środków bezpieczeństwa nie stawiając w miejscu uszkodzenia nawierzchni odpowiedniego znaku ostrzegawczego o dużych ubytkach w nawierzchni. Sprawa jest tym bardziej poważna gdyż uszkodzeń w jezdni było więcej co widać na dokumentacji zdjęciowej co może świadczyć że deklarowane jednak nie udowodnione „objazdy okresowe” mogły nie mieć miejsca lub też nie zostały wykonywane z należytą starannością. Zaznaczam że dokumentacja oraz zakres weryfikacji jakości nawierzchni ze strony Urzędu do tej pory nie został przedstawiony. Nadmienię również że rzekome „objazdy okresowe” jak stwierdza sam Urząd ze względu na ich możliwości są prowadzone zbyt rzadko. Faktycznie objazd okresowy odbył się wedle deklaracji ze strony Urzędu 12.03.2012 gdzie zdarzenie drogowe miało miejsce 16.04.2012 czyli ponad miesiąc czasu w okresie zimowym gdzie nawierzchnia wymaga częstszej weryfikacji. Argumentacja, o której pisze ubezpieczyciel sama świadczy o podejściu Urzędu Miasta Targówek do sprawy czyli brak częstych objazdów w celu sprawdzenia jakości nawierzchni oraz bezpodstawne zrzucanie winy na „przeładowane ciężarówki” które rzekomo niszczą nawierzchnię po jednym przejeździe co jest fizycznie niemożliwe oraz niekorzystnie świadczy o wiedzy oraz poważnym podejściu Urzędu do sprawy. Taka argumentacja w żaden sposób nie zwalnia pozwanego od odpowiedzialności gdyż zdecydowanie nie wywiązał się on z obowiązku dbania o bezpieczeństwo i należyty stan nawierzchni posiadanej drogi. Nie ustawił także znaku ostrzegającego o uszkodzeniach w nawierzchni bo takiej wielkości uszkodzenie musiało powstać w dużo dłuższym okresie niż jeden przejazd ciężarówki.

W uzasadnieniu wskazuję, iż zostały złożone wszelkie niezbędne dokumenty:
• Opis zdarzenia
• Zdjęcia uszkodzeń oraz miejsca zdarzenia (wyrwy w drodze)
• Potwierdzająca notatka z policji
• Opis i wycena uszkodzenia przez rzeczoznawcę

Jednocześnie do tej pory nie otrzymałem potwierdzenia stanu faktycznego, dokumentu potwierdzającego objazd i sprawdzenie drogi ul. Staniewickiej z dnia 12/03/2012. Proszę również o dosłanie dokumentu informującego o harmonogramie sprawdzania dróg podporządkowanych pod Urząd dzielnicy Targówek:

• Co ile odbywają się przeglądy danych odcinków dróg ( odpowiedni dokument )
• Na podstawie jakich regulacji prawnych jest oceniana ich stan ( odpowiedni dokument )

W związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.

[ Dodano: Wto Sty 08, 2013 18:26 ]
wysłane czekamy :)

maniaq - Czw Sty 10, 2013 00:13

Tylko po cos sie tak rozpisywal o tych objazdach >? CIEBIE to NIC nie interesuej, mogli jechac i rano. Dziura byla >? znaku brak ? jechales przepisowo ?

IMHO wszystko przemawia na twoja korzysc. CO z tego ze Ci dosla rozklad objazdow ? Czy to zmieni sytuacje, ze dziura byla w drodze ?

Dziekuje, pozamiatane :)

dobryziom - Czw Sty 10, 2013 12:39

Bo znając polskie realia to pewnie wcale takich objazdów nie prowadzili a przynajmniej jest coś na rzeczy dlatego milczą :) a jak tak faktycznie było to ewidentnie nie wywiązali się z obowiązku.

no nic czekam z niecierpliwością na odp :)

maniaq - Czw Sty 10, 2013 23:31

Moga wpisac daty do tylu i jak im udowodnisz ? To dla ciebie i tak NIE ma znaczenia, mogli tam swoj objazd robic rano. Dziura byla i tyle... z tego tyulu masz miec odszkodowanie, a nie czy oni sobie ja ogladali.

Masz to udokumentowane, to wykazuj stan drogi jako pierwsz rzecz jaka Cie interesuje i co bylo przyczyna uszkodzenia. Masz z policji notatke, to nie powinni jej podwazac.

bociannielot - Pią Sty 11, 2013 10:29

maniaq napisał/a:
Masz z policji notatke, to nie powinni jej podwazac.
hehehe z tym róznie bywa - mojemu kuzynowi napisali przy uszkodzeniu koła że policja nei jest wiarygodnym świadkiem ponieważ ich notatka powstała na podstawie jego zeznań :D koniec offtopa :D
maniaq - Pią Sty 11, 2013 12:29

To tylko w PL mozliwe :D ale to pociagnalbym ich za jezyk, czy oskarzaja policje, czy jego o skladanie falszywych zeznan, bo to pod paragraf podlega. Zarowno skladanie jak i oskarzanie o falszerstwo ;)
bociannielot - Pią Sty 11, 2013 12:34

maniaq, no własnie jemu już sie odechciało po tej odpowiedzi ... ale dobrze że ziomowi się chce oby więcej takich osób walczących o swoje :)
dobryziom - Sro Cze 19, 2013 15:52

ciąg dalszy batalii...

od KNF dostałem odpowiedz bardzo szybko bo w ciągu 3tyg. od wysyłki pisma że przyjrzą się ze swojej strony tej sprawie czy to zrobili kto wie?

RZU odpowiedział po kolejnym przypomnieniu się drogą listowną... wystosował pismo do Prezesa PZU że jest zaniepokojony sytuacja i prosi o zbadanie sprawy.

PZU odezwało się dwa tyg. po odpowiedzi RZU. Niestety odpisali to co w poprzednich pismach że zgodnie z podpisana umowa miedzy nimi a Urzędem nie widza podstaw do wypłaty odszkodowania ponieważ nie ma na to podstaw prawnych... postaram się zrobić skany i jutro wkleić pisma.

Minął już rok a sprawa utknęła w martwym punkcie... co radzicie?













KarpiuHtc - Sro Sie 14, 2013 22:48

Witam Kolego! I jak sprawa? Ja ostatnio też wpadłem w dziurę, skrzywiłem co prawda felgę stalową ale widzę, że dobrze zrobiłem, że nigdzie nie dzwoniłem a felgę wyprostowałem sam + wyważenie.
dobryziom - Pią Sie 16, 2013 17:19

od września ruszam z tematem szukam prawnika i bede sie sądził z urzedem miasta na pewno nie odpuszcze sprawy bo mam pełna dokumentcję i pełne prawo o ubieganie sie o swoje... pewnie sprawa była by dawno rozwiazana gdybym miał AC bo wtedy ubezpieczyciel sie o to martwi a oni maja dobrych prawników i miasto by nie olało sprawy tak jak to robi ze zwykłym petentem... :(
staffer - Czw Sie 22, 2013 11:18

W piśmie RZU zostawiłeś swoje nazwisko (2 razy)... skoro wyczyściłeś to w pierwszym piśmie to sądziłem, że nie chcesz podawać go publicznie...

Co do sprawy - pomijając kłody, jakie stawiają w celu zniechęcenia Ciebie (w końcu korespondencja jest tańsza niż koszta naprawy) wygląda na to, że sprawę prowadzisz dobrze.
Jedyne, co ja bym próbował na początku robić, to sprawdzić jak duża jest to dziura (wymierzenie tego w momencie, kiedy jeszcze była)... kratery się w krótkim okresie czasu nie robią..

dobryziom - Sob Sie 24, 2013 11:24

faktycznie dziura nie wygladala na taka ktora powstała z dnia na dzien... co do sprawy w poniedziałek wysyłam przedsadowe wezwanie do zaplaty zobaczymy co bedzie... jak nie to juz sąd.
NiceMan - Pon Sie 26, 2013 17:19

Dobryziomeczku ale czy masz już prawnika!! Ciebie będą zlewać... Najlepiej weź jakieś Hien niech wycisną od nich jak najwięcej... Teraz nie żądaj kwoty jaką ty zapłaciłeś ale odsetki... Kombinuj też z kasą jak auto było nieużytkowane!! [maciej: usunięto fragment niezgodny z regulaminem] Tak mój brat miał. Gość zajechał mu drogę i uciekł. Zgłoszone na policji. Sprawa tra już 8miechów ale gość z komisariatu powiedział żeby zbierał jak najwięcej papierów. Wynajem auta itp itd. Musisz jakoś do pracy jeździć. Wydymaj ich jak najwięcej...
Sam nic nie zrobisz dobra Hiena załatwi Ci nową furę!!!

Pozdro

dobryziom - Wto Sie 27, 2013 15:28

NiceMan ja nie mam zamiaru nikogo naciagać tylko chce odzyskać swoje plus należne odsetki. Przykre jest to że od samego poczatku urzad traktuje mnie jak jakiegoś naciagacza ktory przyszedł i chce wyciagnać od nich kase i nie widza włąsnej winy w tym zdarzeniu... Wczoraj poszło wezwanie przedsadowe :)
Brt - Pon Sty 20, 2014 20:55

NiceMan ja wiem, że korci i szlag trafia czytając ten wątek, ale trzymajmy się zasad i do łamania prawa nikogo nie namawiajmy :ok:
dobryziom - Pon Sty 20, 2014 21:11

a temat nadal w lesie wniesienie u nas sprawy w sadzie w tym temacie wiaze sie z duzymi kosztami co wiecej nie masz zadnej pewnosci na wtgrana co wiecej prawnik powiedział ze szansa jest znikoma... sad powola rzeczoznawce ktorym na 90% bedzie PZU co w moim wypadku oznacza brak obiektywnosci...
maniaq - Pon Sty 20, 2014 23:27

Rzeczoznawca moze byc niezalezny, mozesz o to wnioskowac. Nie wiem czy uszkodzenia nawierzchni, ale przy autach mozna korzystac z PZMOT-u i ich rzeczoznawcow, sady ponoc traktuja to jako mocna karte przetargowa w sprawie.

Zadzwon, popytaj...

dobryziom - Wto Sty 21, 2014 11:08

oczywiscie mozna powołąć własnego jednak i tak sad powoła dodatkowo swojego... wiec zapłacisz podwójnie chyba ze wygrasz sprawe to jednym i drugim obciaza przegranego... W kazdym razie załozenie sprawy to duze koszta... 5% wartosci zadanej kwoty + rzeczonawca swoj jesli bierzemy + rzeczoznawca sadowy+ prawnik. Trzeba liczyć min. 3K i jeśli przegrasz to masz 3K w plecy... a spraw bedzie sie ciagnać dodatkowo min. rok - dwa... chory kraj :(