Zobacz temat - [R75] Po wymianie chłodnicy nie odpala
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [R75] Po wymianie chłodnicy nie odpala

Adam1977 - Nie Maj 27, 2012 18:15
Temat postu: [R75] Po wymianie chłodnicy nie odpala
Witam.

Poświęciłem ogrom czasu zarówno na przeszukanie kilku forów, również z innych krajów i śmiem twierdzić, że objawy awarii, która mnie spotkała są nader wyjątkowe lub jak kto woli dziwne.

Rover 75, 1.8 bez turbiny - Anglik.

Po kilku telefonach do angielskich warsztatów, czytaniu i sprawdzaniu jestem jeszcze bardziej zakręcony niż byłem.

Objawy:

Brak zapłonu - kontrolka check engine martwa po przekręceniu kluczyka, pompa martwa, wtryski martwe.
Brak oświetlenia kabiny
Brak centralnego zamka
Brak życia w wentylatorach klimy
Ogrzewanie tylnej szyby zimne jak Lech

Wczoraj wymieniłem chłodnicę, nic innego, nic nie zalałem (teraz to chyba się zaleję z rozpaczy), nic nie urwałem, nic nie rozłączyłem.

Zdejmowałem zderzak, lampy prednie, mocowanie chłodnicy i osłonę silnika.

Po poskładaniu wszystkiego do kupy przekręciłem kluczyk i cisza - auto jest martwe

Co działa:

Kontrolki na tablicy tylko czerwone - standard - ładowanie poduszek, olej, akumulator
Wyświetlacz klimy,
radio,
światła
alarm ale z pilota centralny nie reaguje - tylko wyjec się uzbraja.

Wszystkie bezpieczniki są ok - i pod maską i w kabinie.




Z góry dzięki

surek16 - Wto Maj 29, 2012 11:00

może jakieś problemy z masą . . . sprawdz przewody masowe bo jestem w szoku po twoim opisie :shock:
Pieta - Wto Maj 29, 2012 12:23

Poruszaj wiązkami od lamp, popraw wtyczki
Może coś tam się nafuliło.
Odłączałeś akumulator przed robotą?
W tak skomplikowanej sieci elektrycznej wszystko może sie stać

Adam1977 - Sro Maj 30, 2012 20:37

Akumulator był odłączony przed pracą, po podłączeniu klem wszystko co opisałem umarło.

W serwisie BMW powiedzieli, że jak żyją takiego czegoś nie widzieli i to dało mi do myślenia.

Wiązki, wtyczki, masa w 100% ok. Nie działa wszystko co ma związek ze skrzynką bezpieczników pod maską.
Sprawdziłem jeszcze raz wszystkie przekaźniki, bezpieczniki i olśniło mnie to, że nie ma w nich napięcia a główny też jest ok.
Po nitce do kłębka dotarłem do jakiegoś magicznego czegoś co po nazwie producenta rozszyfrowałem jako dodatkowe zabezpieczenie przeciwko kradzieży, które poprzedni właściciel sobie zamontował i które dostało zawiechy po rozłączeniu akumulatora :)

Wywaliłem to G z kabla i autko śmiga jak trzeba.

Wszystkim głowiącym się nad problemem dziękuję za pomoc i mam nadzieję, że teraz tylko na forum będę wpadać w przyjemnych sprawach:))))