Zobacz temat - [freelander] obroty pow. 5 tyś zaraz po uruchomieniu
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Land Rover (Freelander, Range Rover itp.) - [freelander] obroty pow. 5 tyś zaraz po uruchomieniu

staspolo - Czw Lis 29, 2012 19:30
Temat postu: [freelander] obroty pow. 5 tyś zaraz po uruchomieniu
Witam,
Jestem świeżym urzyszkodnikiem freelandera, niestety zamiast od witania się z wami na tym forum – muszę zacząć od usterki, inna sprawa że liczyłem się z tym kupując ferdka.

Usterka:
po tygodniu eksploatowania - bez żadnych zapowiedzi - pewnego dnia - czyli dziś po uruchomieniu silnika, silnik wkręca się na wysokie obroty, przy ok 5 tyś, „gaszę” go bo to chyba niezdrowe jak na zimy silnik (podejrzewam że „wlazł by” wyżej). Samo odpalanie odbywa się bez jakichkolwiek problemów. Czytając forum trafiłem na tematy dot. wysokich obrotów więc zgodnie z zaleceniami – przeczyściłem (przemyłem) silnik krokowy, i zbadałem przepustnice – nie zacina się – w sensie odbija do końca.

proszę o informację czy jest to jakaś typowa usterka tego modelu i naprowadzenie mnie gdzie szukać przyczyny. W autku jest zainstalowana instalacja LPG (sekw.) jednakże samo odpalanie odbywa się na benzynie.

a… ostatnio zatankowałem 98 na orlenie ale to raczej nie od tego ;)

zdzichu - Czw Lis 29, 2012 23:29

Krokowy odpada. Nie wkręci silnika na takie obroty. Tylko przepustnica. Nie wiem czy tam jest linka gazu czy przepustnica jest sterowana elektrycznie. Włącz stacyjkę i zobacz czy przepustnica się otwiera.
sknerko - Czw Lis 29, 2012 23:47

Być może potencjometr przepustnicy umarł zmierzyć miernikiem na pinach ew. może przewody potencjometru uszkodzone. Lub spróbuj czymś zatkać przepustnicę i wtedy zobacz, jak się wkręci to gdzieś łapie lewe powietrze i to dużo
staspolo - Pią Lis 30, 2012 16:49

dzięki chłopaki za wskazówki, sprawdziłem krokowy, przepustnicę i potencjometr - wszystko ok. Usterka okazała się tak błacha, że teraz zastanawiam się nam myślą techniczną konstruktorów freelandera albo nad bezmyślnością poprzedniego właściciela. Sądząc po stanie filtra powietrza - stawiam na to drugie.
Przyczyną okazał się (pierwszy za przepustnicą) "łącznik" kolektora z jakaś rurką który po prostu wypadł z kolektora. Dziwne bo nie ma tam żadnej uszczelki, zimeringu, itd. Ktoś kojarzy, czy to w orginale jest klejone, zgrzewane... ?

aż strach pomyśleć co by było gdy by tak trafiło na żonkę podjeżdżjącą w korku.... lub do przejścia dla pieszych.....

a tak sobie pomyślałem, może to mieć wpływ na falujące oborty - o czym tematów tu nie brakuje, jeżeli "łącznik" nie jest szczelnie osadzony - puszcza lewe powietrze przez co krokowiec wariuje. Mi tez wariowały zobaczymy co będzie po naprawie (ew. klejeniu).

sknerko - Sob Gru 01, 2012 11:29

tych rurek sie nie klei one maja być na wcisktylko mają być nie zmęczone wtedy wszystko działa jak trzeba. Znam te silniki od ponad 10 lat i zawsze jak nie było skatowne przez mechanika/porzedniego właściciela chodziły jak zegarek. Swoją drogą wrzuć jakąś fotkę o jaką dokładnie rurkę chodzi bo coś mi się wydaje że o rurkę od korkowca właśnie.
staspolo - Sob Gru 01, 2012 14:44

witam, więc tak to wygląda.
rurka biegnie do czujnika na lewym nadkolu, z czujnika zaś tak jak by do zbiornika paliwa (po drodze spodziewałbym się filtru weglowego).
---------------------------------------
... przy okazji znalzłem - rurka biegnie do 'EVAP purge valve' - jakby zawór odpowietrzający - co tłumaczy zasysanie korka wlewu paliwa ;)

sknerko - Sob Gru 01, 2012 15:16

byłem w aucie i u mnie to jest wciśnięte w taki szary kołnierz a wężyk zabezpieczony opaską i trzyma się mocno a idzie na nadkole tam jest jakaś puszeczka sterowana elektrycznie i wraca chyba na listwę wtryskową ale nie widzę dokładnie tam bo ciasno jest
staspolo - Sob Gru 01, 2012 16:08

no to u mnie brak tego kołnierza, fakt, w podobnych takich wypustach też wystają kolorowe kołnierze. Sprawę załatałem dwuskładnikowym, wysokotemperaturowym klejem technicznym.
Bedę to jeszcze obserwował.
Dzięki za odzew.

flapjck1 - Sob Gru 01, 2012 16:20

ten przewod orginalnie jest ze sztywnego tworzywa zacisniety termicznie na kroccu "szybkozlaczki" w kolektorze, dosc czesto sie rozluznia i zaczyna lapac lewe powietrze, inna kwestia ze widzialem wielokrotnie ze mechanicy dlubiac w tych silnikach nie wypinaja go i przewod/szybkozlaczka ulegaja przy okazji uszkodzeniu