Zobacz temat - [Rover618i/benzyna]samoczynnie gasnący silnik podczas jazdy
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 600, Honda Accord - [Rover618i/benzyna]samoczynnie gasnący silnik podczas jazdy

sebataekwondo - Sob Lis 30, 2013 21:55
Temat postu: [Rover618i/benzyna]samoczynnie gasnący silnik podczas jazdy
Witam

Mam prośbę do forumowiczów o konsultacje następującego przypadku:

Samochód Rover 618 i posiadam od 09/2012. Do sierpnia 2013 sprawował się bez zarzutu. W październiku 2012 zmieniłem akumulator na nowy VARTY (stary miał ponad 5-6 lat).

W połowie sierpnia 2013 postanowiłem odgrzybić układ wentylacyjny - to był piątek. Ponadto nabili trochę czynnika do skraplacza klimatyzacji aby sprawdzić gdzie jest nieszczelność. W poniedziałek pojechałem na sprawdzenie nieszczelności skraplacza.
Zgasiłem auto przed warsztatem. W momencie gdy miałem wjechać do wewnątrz warsztatu odmówił posłuszeństwa i nie chciał zapalić. Po kilku próbach oraz zamknięciu i otwarciu auta z klucza odpalił.

Diagnoza Pana z warsztatu może immobilaizer. Ale niestety nie podczas pracy silnika na warsztacie samoczynnie zgasł. Nie chciał wielokrotnie palić, potem znów zapalał i gasł.


Sprawdzili układ ładowania jest OK, akumulator też OK. Zapalił udało się wyjechać z warsztatu. Potem po kilku dniach wróciłem z powrotem z własnym skraplaczem na wymianę. Było OK.

Później po kilku dniach znów głupiał. Podczas przeglądu też pozwolił sam sobie zgasnąć.


1 września 2013 wymieniłem świece na nowe. Świeca nr 2 była wyraźnie bardziej oblana od pozostałych (izolator żółto- brązowy)

Od tego czasu wszystko jest OK aż do 20 listopada, gdzie po 10 km jazdy, 30 minutach postoju na parkingu, zapala, ujeżdża jakieś 300m i gaśnie mi na wiadukcie. Nie chce odpalić przez jakieś 20 minut. W końcu odpala przejeżdżam jakieś 2-3km. Podczas postoju na czerwonym gaśnie mi na rondzie i znów nie chce zapalić.
Po jakiś 3 minutach zapala. Przejeżdżam 2-3 km gaśnie i nie chce się podnieść przez4-5 godzin.
Zostawiam go dzięki uprzejmości znajomego na parkingu jednej z łódzkich firm. Około 16 odpala kilkakrotnie :) .
Ze względu na korki przychodzę po niego między g.20-21. Znów za każdym razem odpala. Udało się go przyprowadzić bez żadnych incydentów.

Umówiłem się na poniedziałek do serwisu Rovera/Land rovera w Łodzi.
Niestety oprogramowanie nie mogło skomunikować się z komputerem w aucie (podobnie było w NORAUTO i jeszcze dwóch serwisach gdzie mieli soft do Hondy).

Po rozebraniu aparatu zapłonowego okazało się, że wszystko jest OK, czysto. Nic poupalane ani zaśniedziałe.

Panowie zasugerowali, że pewnie to cewka łapie wilgoć i dlatego gaśnie.
Póki co cewki nie wymieniłem bo nie do końca mam przekonanie do tej teorii, a 200pln trzeba wydać. Teraz tydzień czasu stał niepalony była wilgoć, opady i pali za każdym razem. Skoro to wilgoć powinien nie zapalić.
Czasami było mniej wilgotno i w trakcie jazdy gasł i nie chciał zapalać. Pod maską nagrzane od pracującego silnika, więc wilgotności jakby mniej niż przy zimnym silniku a gasł.

Zasugerowali coś niemrawo także nt. przeregulowania zaworów.

I to tyle jeśli chodzi o serwis ROVER-a w Łodzi na Starorudzkiej.

Czy ktoś z Was miał podobne problemy, bądź też ma jakieś sugestie?

Prosiłbym też o książkę serwisową do Rover 618i-płyta i silnik z Hondy Accord.

Czy to "odgrzybianie" w jakiś sposób mogło wpłynąć na uszkodzenie mechaniczne, uszkodzenie przewodów, lub łapanie wilgoci?


Pozdrawiam

sebataekwondo@o2.pl

KRYS - Pon Gru 02, 2013 19:00

Poczytaj tematy o main relay główny przekaźnik pompy paliwa.
Sprawdź na "ucho" (brak charakterystycznego "dynks" auto nie odpali) czy to nie on jest za to odpowiedzialny. Ewentualnie zapobiegawczo przelutuj wszystkie luty.

Diagnostyke komputera przeprowadza się samemu tu masz link z kodami błędów
http://www.honda.cba.pl/
a manual to od hondy accord cc7 poszukaj na forum naszym lub hondy

sebataekwondo - Pon Gru 02, 2013 23:16

dzięki za ukierunkowanie
czy samodiagnostyka jest tak samo szczegółowa jak diagnostyka kompem w serwisie ROVER-a?

KRYS - Wto Gru 03, 2013 16:30

Tak
sebataekwondo - Czw Gru 05, 2013 13:09

Witam

Po zmostkowaniu kostki lampka kontrolna silnika pali się ciągle w ogóle nie gaśnie niestety. Dodatkowo także pali się cały czas kontrolka poduchy SRS (podczas zmostkowania kostki).

Czyli nici z odczytu kodu błędu.
Teraz stał ponad tydzień niepalony, wilgoć , deszcze, śnieg i na parkingu odpala za każdym razem. W trasę się nie wypuszczam dopóki nie dojdę co jest przyczyną gaśnięcia w trakcie jazdy.

Czy to"dynks" powinno być słyszalne zaraz po zgaśnięciu kontrolki silnika (gdy nie ma zmostkowanej kostki)? Czy może chodzi o inne "dynks"?

Pozdrawiam

KRYS - Czw Gru 05, 2013 17:47

Tak po zgasnieciu check engine
A zmostkowane pali sie caly czas bo nie ma bledow.

sebataekwondo - Czw Kwi 05, 2018 11:33

To fajnie, że nie ma błędu, że jest "dynks" zaraz po gaśnięciu kontrolki silnika
tylko dlaczego czasami gaśnie podczas jazdy w niespodziewanych momentach i nie chce palić czasami przez kilka-kilkanaście minut a czasami przez kilka godzin.

Gdzie dalej upatrywać przyczyny?
Czy jeździć i jak padnie to wtedy sprawdzać iskrę czy cewka, słuchać czy będzie "dynks" to pompka paliwa, ewentualnie wtedy mostkować i próbować "odszyfrować" na podstawie mrugnięć kod błędu.

Pozdrawiam

[ Dodano: Wto Gru 31, 2013 16:47 ]
Witam

Do dzisiaj wszystko było OK. Aż po kilkudziesięciu km jazdy miejskiej pozwolił sobie zgasnąć i nie chciał palić. Po zepchnięciu go na przyuliczny parking, przy próbie palenia nie było słychać odgłosu pompki paliwa. Za którymś razem zapalił (jakieś 5-10 minut) i udało się zajechać na miejsce.
Po zgaszeniu silnika i próbie zapalenia - znów odmówił posłuszeństwa. Wielokrotna próba zapalania kończyła się porażką-nie słychać popki paliwa, ale za to słychać jak przekaźnik robi "dynks" po zgaśnięciu kontrolki silnika.
Poszedłem do domu, zjadłem obiad. Po 30 minutach wróciłem, założyłem zworkę, celem "wymrygania" kodu błędu-ale lampka paliła się ciągle-nie ma błędu. Wyjąłem zworkę, silnik pali za każdym razem :) - pompka pracuje. 30 minut przestoju i zapalał znów. Tylko pytanie, kiedy i w jakich okolicznościach znów wytnie taki numer.

Jakieś sugestie, np. wymiana pompki paliwa, czy może coś innego?

Pozdrawiam

[ Dodano: Czw Kwi 05, 2018 11:33 ]
Już o tym pisałem ale nie widzę tego tutaj. Dlatego jeszcze raz napiszę. Może komuś pomoże w podobnym przypadku.

U mnie za radę jednego z forumowiczów pomogło wymontowanie przekaźnika i przelutowanie wszystkich lutów na płytce montażowej. Od 4 lat spokój. Oby tak dalej.

A na Starorudzkiej w Łodzi w serwisie Rovera i LandRovera chcieli wymienić mi cewkę-podobno padła . Koszt samej cewki 500 pln + jak dobrze pamiętam chyba 200pln wymiana :)

Pozdrawiam