Zobacz temat - Ku przestrodze - posiadaczom R75 zwłaszcza :P
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Ku przestrodze - posiadaczom R75 zwłaszcza :P

MaReK - Wto Maj 20, 2014 04:44
Temat postu: Ku przestrodze - posiadaczom R75 zwłaszcza :P
Taka sytuacja. Opiszę od początku.

Już od kilku miesięcy auto jeździło dziwnie. Prowadzenie się jego było inne niż zwykle. Pływał. Diagnozowałem go w kilku różnych miejscach. Od szarpaków po sprawdzanie amortyzatorów. Nic niepokojącego nie wykazało.

Dzień wcześniej jechałem z przegiętą prędkością ze spotu. Było pod 180km/h :( Mało rozsądnie, ale próbowaliśmy się z Maryba. Tego samego dnia, zrobiłem ok. 50km po mieście. W tym większość z 2-latką na pokładzie.

Zdarzenie miało miejsce w nocy (1:xx) przy zerowym ruchu, na lokalnej drodze dojazdowej do osiedli mieszkaniowych. Ponieważ jechał za mną radiowóz, nie chciałem prowokować i jechałem przepisowo (50-56 km/h).

Na prostym odcinku drogi usłyszałem potężny huk oraz pisk opony, dym i spaleniznę. Ruchy kierownicą były nie możliwe, hamowanie także.

Zatrzymałem się po ok. 100m. Włączyłem awaryjne, wysiadłem z auta.
Radiowóz minął mnie jak śmieciarkę :)

Wystawiłem trójkąt, obejrzałem auto, stwierdzając że sam mogę co najwyżej nasikać ciepłym moczem na koło. Wziałem telefon i wyszukałem pomoc droga 24h Warszawa. Trafiłem na człowieka mieszkającego tuż obok.

4h łącznie trwała operacja wrzucenia go na lawetę i zdjęcie w BritishCars.pl.

MatiNitro - Wto Maj 20, 2014 05:13

MaReK, miałem podobną sytuację w ubiegłym roku. U mnie wyskoczył z wahacza sworzeń prawego koła, przykrecony do sanek(ten na zgieciu wahacza). Żadnych objawów wcześniej, nic nie sutkało, nie nosiło. Prędkość miałem 35-40km/h. Usłyszałem jedynie pisk opon i ściągnęło mnie w prawą stronę. Wbijam bieg Ale RRR nie jedzie. Wysiadam patrze a koło już wchodzi pod próg, olej ze skrzyni wylał się bo wyciągnęło półoś. Kuzyn mechanik chciał to nastawić na miejscu Ale bez chociażby młotka nic nie zdziałał. Telefon, laweta i zabawa z wciąganiem auta. Skończyło się na wymianie 2 wahaczy, tuleji wahaczy, łączników stab. i końcówek drążków.
Szczęście w nieszczęściu ogrome.

Kozik - Wto Maj 20, 2014 06:13

masakra, dziwne to, tak po prostu sworzeń sobie pękł? był wymieniany wcześniej czy oryginał?
maciej - Wto Maj 20, 2014 06:19

Bbuuu... Współczuję MaRKu!

W R400 i R600 to był klasyk jak ktoś nie dopilnował wymiany sworzni, ale z tego co pamiętam, to tam była taka dziwna hondowska konstrukcja ze sworzniem "do góry nogami" i ten sworzeń zwykle dawał wcześniej znać, choć nie zawsze.

Z resztą właśnie Civic V i Accord CC7 najczęściej widać na ulicy z "zawiniętym kołem".

Ja kiedyś w R600 profilaktycznie wymieniłem dobry w strasznie drogim warsztacie, bo przed wyjazdem na wakacje coś mi stukało - okazało się, że to butelka po piwie, którą znajoma zostawiła pod fotelem w czasie wypadu na Mazury wpadała w szynę fotela i postukiwała tylko przy hamowaniu i przyspieszaniu. ;)

Markzo - Wto Maj 20, 2014 06:41

ajajajaj :/ przykra sprawa, dobrze, że Tobie się nic nie stało. A najważniejsze, że jak z młodą latałeś się to nie urwało :/ z tego co kojaże przebieg Twojego auta, to wahacze juz chyba wymieniałeś?
Pawkaz - Wto Maj 20, 2014 07:43

Przykra sprawa.Właśnie tak jak Maciej pisze : U mnie w R600 raz były jakieś odgłosy, a raz nie, wiec warto co jakiś czas tam zajrzeć :wink:
Brt - Wto Maj 20, 2014 08:02

No to na mszę daj, mimo, że nie praktykujesz ;) że przy 50 km/h to Ci się stało ...
komarek - Wto Maj 20, 2014 08:25

biorąc pod uwagę jak i gdzie jeździłeś przez opisywane kilka dni to faktycznie cud, że jesteś cały i stało się to w takich okolicznościach

auto się naprawi, a Ty masz drugie życie

SEGE - Wto Maj 20, 2014 08:43

Ostatnio znajomemu też w R75 przydarzyło się to samo, to samo koledze z R600 oraz jeszcze jednemu w Hondzie Civic 6. Generalnie tragedia, nie znasz dnia ani godziny kiedy koło Ci odpadnie. Ja sam nie dawno wymieniłem dwa dolne tylko dla tego że sie bałem. Nie dawały żadnych znaków ale czekać na dzień kiedy mi koło odpadnie? :-|
maniaq - Wto Maj 20, 2014 08:44

Oj Marek Marek... Twoje opowiesci o MG nie beda mialy konca ;)

Marian sie zaopiekuje ZT, dobrze ze z wami ok.

MaReK - Wto Maj 20, 2014 08:47

Też miałem problem z tym co Ty matinitro. Mnie się akurat poddała śruba na gwincie i sworzeń luźno latał. Były jednak tego objawy dość mocne. Przede wszystkim jeździł jak głupi po całej drodze, a poza tym słychać było tępe uderzenia na karoserii.

Ten wahacz ma prawie dwa lata. Oba były chińskie założone. Prawy poddał się na sworzniu jakoś 0,5 roku po zakupie. Wtedy też włożyłem teknorota, a potem tuleje pouliretanowe.

Każdy kto ma chiński wahacz niech przeżegna się przed drogą ;)
Na punkcie luzów i stuków zawieszenia, oraz jazdy (trakcji) auta jestem przeczulony - właśnie w obawie o coś takiego, zwłaszcza, że nie jeżdżę wolno i czasami nie jestem sam. Byłem w różnych punktach aby sprawdzili ew. luzy w zawieszeniu. Nic nie wykazało tego - bo nie mogło.

Wahacz poddał się jak przyspieszałem. Czyli miałem 50-56 km/h i chciałem troszkę szybciej dojechać do swojej uliczki. Wtedy nastąpiło poddanie się materiału i tyle. Gdyby się to stało przy 140-160Km/h odbijałabym się pewnie od barier i zaliczył dachowanie. Nie mogę spać spokojnie wiedząc co się stało i ile jechałem na trasie S8 z wczorajszego spotu :(

Markzo napisał/a:
A najważniejsze, że jak z młodą latałeś się to nie urwało :/

Violla by mnie ukatrupiła ;)

Cieszę się, że stało się to w nocy (2:00). Gdyby było w "szczycie" ludzie roznieśliby mnie kawałki. Na całej trasie do mojej pracy jest wiecznie zator...

Brt napisał/a:
No to na mszę daj, mimo, że nie praktykujesz ;) że przy 50 km/h to Ci się stało ...

Trzeba będzie. I do Huboszy87 na grób pojechać... może on tam z nieba na mnie patrzył i przedłużył żywotność sworznia do tego momentu :)

komarek napisał/a:
auto się naprawi, a Ty masz drugie życie

Też tak właśnie sobie myślałem...
Albo Pan mnie jeszcze nie chce albo Kostucha wybrał kogoś "lepszego" ;)

W moim aucie wahacze wymieniłem już 4 kpl. na 7 lat użytkowania.

AndrewS - Wto Maj 20, 2014 09:26

Takie rzeczy to tylko w R600 widywałem.

Co da sprawdzanie luzów, jak to sie wzieło i urwało, szkoda ze na tych szarpakach sie nie urwało, ale i tak nie ma co narzekać, moment wybrało bardzo dobry.

I jak tu teraz spokojnie jechać na autostradzie te dozwolone 140 km/h.

bociannielot - Wto Maj 20, 2014 09:50

MaReK, grunt że jesteście cali :ok: mi tez kiedyś wypadł sworzeń, świeżo naprawiany dwa tygodnie wcześniej przez fachowca :/ także nie znasz dnia ani godziny ;-) .
MaReK napisał/a:
Albo Pan mnie jeszcze nie chce

boi się że mu zapchasz kibel po prostu ;-)

dzelo23 - Wto Maj 20, 2014 10:40

Szczęście w nieszczęściu że skończyło się tak a nie inaczej.
O chińskiej stali słyszałem wiele historii, unikajcie jej za wszelką cenę. Dla przykładu szekle których używamy w jeździe terenowej do mocowania lin mamy tylko polskie, są 3;4 x droższe od chińskich ale raz widziałem jak taka szkła pękła przy wyrywaniu auta kinetykiem. Dobrze że strzeliło w atrapę ichlodnice bo jak by walneło w szybę to byłoby bardzo nieprzyjemnie.
Wracając do tematu t jak mam eR 4ty rok to w zawieszeniu wymieniłem tylko tylną tuleje z przodu, łączniki stabilizatora i gumy na nim, wszystko z przodu a tył nic kompletnie nic.
Fakt że nie jeżdżę jak MaReK, dziury u siebie znam prawie wszystkie :lol: i omijam je z daleka to i zawieszenie pracuje u mnie zupełnie inaczej. eR co najmniej 3x w roku ma sprawdzany zawias ale ta historia MaRkA to daje do myślenia i mnie przeraziła nieźle.

Remigiusz - Wto Maj 20, 2014 12:37

Urwalo niezle :-|

Ale co mnie zastanawia ze jakos kazdemu znas z forum sie to zdarza przy predkosciach <50km/h i zawsze jakos podczas ruszania albo skretu.

Jakie szkody przy aucie sa jeszcze ?

komarek - Wto Maj 20, 2014 12:53

przejechałem się kawałek po mieście i teraz mam niezłego stracha :-|

cały czas mam wrażenie, że coś stuka i puka, dobrze że nie nagrałeś jakiegoś filmiku bo bym dopiero wysłuchiwał przy otwartych oknach

przy najbliższej okazji sprawdzam cały zawias i wymieniam wszystko co wygląda podejrzanie - nie wybiorę na pewno chińszczyzny

bociannielot - Wto Maj 20, 2014 12:54

Remigiusz napisał/a:
Ale co mnie zastanawia ze jakos kazdemu znas z forum sie to zdarza przy predkosciach <50km/h
no mi też się to przy takiej prędkości zdarzyło a chwilę wcześniej wracałem z pracy ok 120km/h
pelson91 - Wto Maj 20, 2014 13:01

hm. nie wiem co myśleć, w ciągu ostatniego roku wymienione zostały u mnie oba wahacze, lewy Quinton Hazell i prawy Teknorot. Żaden z nich nie ma najechane nawet 6tys. km. Może fakt że jeżdżę powoli i omijam dziury mnie uratuje ;)
Satyavan - Wto Maj 20, 2014 15:30

O rzesz Ty ... :shock: U mnie na początku też pukało, ale tylko na zakrętach, winne były stabilizatory. Teraz cisza i niech tak pozostanie, wolałbym uniknąć czegoś takiego. :| Możesz nazywać się szczęściarzem, że stało się to przy takiej prędkości, a nie większej i w takich warunkach, bo inaczej mogłoby być kiepsko. :sad:
MaReK - Wto Maj 20, 2014 21:45

bociannielot napisał/a:
MaReK, grunt że jesteście cali :ok:

Tzn kto? :) Ja jechałem sam ;)

Cytat:
boi się że mu zapchasz kibel po prostu ;-)

Niee... oni mają tam drożne, błękitne kiblostrady ;)

dzelo23 napisał/a:
Fakt że nie jeżdżę jak MaReK,

Czyli jak ;) ? Ja duże prędkości rozwijam tylko na szerokim i pustym odcinku S8 w drodze do domu. Przez miasto jadę umiarkowanie ;) Dziur nie mam na swojej trasie jakiś wybitnych.

Remigiusz napisał/a:
Ale co mnie zastanawia ze jakos kazdemu znas z forum sie to zdarza przy predkosciach <50km/h i zawsze jakos podczas ruszania albo skretu.

To wyjątek jestem ;) Mialem 56 Km/h i chciałem lekko przyspieszyć. Poczułem "na dupsku" moment (czyli wyrwał do przodu) i w tym samym momencie jebudu! Droga była prosta. Sworzeń się ukręcił. Po prostu kijowy materiał. Nikt mu w tym nie pomógł.

komarek napisał/a:
przejechałem się kawałek po mieście i teraz mam niezłego stracha :-|

Ale masz chiński wahacz ;) ? Czy znamienite zamienniki ;) ?

komarek napisał/a:
cały czas mam wrażenie, że coś stuka i puka, dobrze że nie nagrałeś jakiegoś filmiku bo bym dopiero wysłuchiwał przy otwartych oknach

Tego nic nie zwiastowało ;) Nic nie pukało i nie stukało. Jedyne to, że auto myszkowało w sposób dziwny po drodze. Jakby coś było luźne... ale nic nikt nie wypatrzył.

pelson91 napisał/a:
hm. nie wiem co myśleć, w ciągu ostatniego roku wymienione zostały u mnie oba wahacze, lewy Quinton Hazell i prawy Teknorot.

Mam teraz identyczną konfigurację. Niemniej chińczyk wizualnie nie sprawiał podejrzeń. Wyglądał solidnie, tylko był w niższej cenie ;) Miałem takie dwa. Prawy poddał się po pół roku, lewy wczoraj :)

Satyavan napisał/a:
bo inaczej mogłoby być kiepsko. :sad:

W najlepszym wypadku byłaby roleczka. W gorszym spotkanie z drugim autem - boczne/czołowe i przy większej prędkości to już loteryjka :)

Auto już jeździ. mariusz418 najwięcej problemów miał z wprowadzeniem go na halę ;)
Resztę ogarnął w 30 minut. Wymienione zostały:

- wahacz
- półoś
- łącznik stabilizatora
- drążek kierowniczy

Samochód został oddany do p. blacharza, który ma zająć się naprawą końcówki progu, wymianą błotnika oraz nadkola. Być może w przypływie pozytywnych emocji dotknie błotnik z tyłu :)

Garść podziękowań w stronę:

- BritishCars - za mega szybkie postawienie sandała na koła ;) (przepraszam za pobudkę w środku nocy, oraz za dokuczanie sąsiadowi posesji)
- AdiAutoCzęści - za zestaw naprawczy do mojego MG, zwłaszcza błotnik w kolorze LEF :)
- Raptile - za poświęcenie całego dnia i wożenie mnie i córki po Warszawie i okolicach w celu załatwienia spraw związanych z tematem ;)

- panu laweciarzowi, który przez 4h walczył wraz ze mną aby wstawić auto na pakę bez dokonania większych zniszczeń, prawie się udało :)

Markzo - Sro Maj 21, 2014 04:43

Dzięki Tobie inni ludzie też mają rozrywkę w środku nocy hehe ;D git, że ogarnięte :ok:
rafalmis1 - Sro Maj 21, 2014 05:12

a ja nie rozumie jednego w tej całej sytuacji. Dlaczego "R75 zwłaszcza" :P :mrgreen:
maciej - Sro Maj 21, 2014 05:52

MaReK, zrób ten tylny błotnik, bo się nigdy nie zabierzesz, a nawet jeśli kiedyś to zrobisz, to będziesz miał auto 3-kolorowe, a nie 1-kolorowe. ;)
MaReK - Sro Maj 21, 2014 08:46

Cytat:
a ja nie rozumie jednego w tej całej sytuacji. Dlaczego "R75 zwłaszcza" :P :mrgreen:

Z czysto statystycznego punktu. Wiadomo jest, że takie rzeczy zdarzają się w R600, R400 z aut spod brytyjskiej bandery ;) W R75 takich przypadków nie było. Były takie jak miał matinitro, że sworzeń wyskoczył z jarzma. Żeby się ukręcił/urwał/pękł sworzeń - nie spotkałem się właśnie w R75. Dlatego to ich właścicieli należy ostrzec. A jak mają chińskie wahacze, to powinni zwrócić uwagę baczniejszą na zachowanie auta. Chociaż nie ma nikt pewności, że Quintony czy inne Teknoroty nie są z tej samej fabryki ;)

Wahacz był rodem z Chin i wiadomo było od początku, że to ichniejszy produkt. Kusił ceną. W cenie jednego Teknorota czy Quintona były dwa wahacze z tulejami :) Może trafiłem na jakiś wadliwy egzemplarz, może chińska jakość wykonania i materiału jest właśnie taka... Nie wiem, ale zalecam ostrożność :)

Oczywiście może się to tyczyć każdego innego auta z innej marki.
Biorąc pod uwagę specyfikę tego forum przestrzegam użytkowników marki Rover/MG zwłaszcza modelu R75 :P

longer86 - Sro Maj 21, 2014 10:03

miejmy nadzieję że wahacze SRL to przynajmniej coś pośrodku chińszczyzną a czymś lepszym :P
bociannielot - Sro Maj 21, 2014 10:42

MaReK napisał/a:

bociannielot napisał/a:
MaReK, grunt że jesteście cali

Tzn kto? Ja jechałem sam

znaczy grunt że jesteście cali, Towarzyszu MAreCKi :mrgreen:

MaReK - Sro Maj 21, 2014 23:38

bociannielot napisał/a:
znaczy grunt że jesteście cali, Towarzyszu MAreCKi :mrgreen:

Aaaa... no to stosujcie się do etykiety partii towarzyszu bociannielot, bo wyciągniemy wobec Was konsekwencje :P

Auto już jeździ. Jest dużo lepiej jak przed zdarzeniem. Przede wszystkim jest sztywne i nie lata jak opętany po drodze. Jest wyczuwalne lekkie bicie na kierownicy ale to być może kwesita wyważenia koła oraz ustawienie zbieżności.

Blacharz potrzebował jednego dnia na rekonstrukcję progu, wymianę błotnika, nadkola oraz wyprostowanie tylnego błotnika ;)

Po całej operacji zyskałem ponad 60KM mocy... zwłaszcza na lewym błotniku :P

Jestem zdumiony faktem, że zaadoptowany błotnik z koloru LEF nie odróżnia się od reszty mimo zupełnie innych warunków użytkowania :)

longer86 - Sro Maj 21, 2014 23:53

szkoda że nie idzie odczytać map z błotnika :mrgreen: grunt że już lata w całości
haszczyc - Czw Maj 22, 2014 00:30

mnie problem wahaczy nie dotyczy gdyż mam jeszcze oryginalne wahacze od nowości :D czyli mają już 10 lat
maciej - Czw Maj 22, 2014 06:27

Marecki, no jak już miałeś okazję, to trzeba było też ten tył zrobić, bo on już "jeść" woła. ;)
Mogłem Ci Miazgę pożyczyć na kilka dni, to byś miał czym jeździć. :)

MaReK - Czw Maj 22, 2014 08:42

haszczyc napisał/a:
mnie problem wahaczy nie dotyczy gdyż mam jeszcze oryginalne wahacze od nowości :D czyli mają już 10 lat

Przyjdzie i na nie pora ;)

maciej napisał/a:
Mogłem Ci Miazgę pożyczyć na kilka dni, to byś miał czym jeździć. :)

Nie wiem kto/co to miazga, ale jakoś nie lubię pożyczać od ludzi samochodów ;)

Co do malowania nadszarpnięty nagle budżet nie pozwolił mi na takie operacje :)
W planach była regeneracja maglownicy, ale muszę poczekać. Dobrze, że błotnik udało się do pierwotnych kształtów doprowadzić. Do malowania mam więcej elementów. Błotnik tył, próg lewy przód, klapa bagażnika, zderzak tylny...

Powoli. Jeszcze do kompletu dochodzi "Mały Gniot" TF ;)

maciej - Czw Maj 22, 2014 08:53

MaReK napisał/a:
Nie wiem kto/co to miazga, ale jakoś nie lubię pożyczać od ludzi samochodów ;)

Aleś Ty nie domyślny. ;)
Chodziło o Mazdę. ;)
MaReK napisał/a:
Powoli. Jeszcze do kompletu dochodzi "Mały Gniot" TF ;)

A co mu zrobiłeś? ;)

MaReK - Czw Maj 22, 2014 14:34

maciej napisał/a:
Aleś Ty nie domyślny. ;)
Chodziło o Mazdę. ;)

Ło matko ;) A jak ja bym z moją córką i wózkiem do tego się pakował ;) ?

Cytat:
A co mu zrobiłeś? ;)

Pan się zagapił i... przyłoił.

MatiNitro - Czw Maj 22, 2014 19:04

Panowie, dziś z ciekawości sprawdziłem swoje stare wahacze. Lewy, sprawny do demontażu, nie posiadał żadnych oznaczeń producenta, jedynie jakiś ciąg cyfr. Prawy wahacz, który mi wyskoczył okazał się produktem SRL. Widnieje nazwa i prawdopodobnie indeks produktu Ogólnie widać że oba wahacze są innych firm. Inaczej wyglądają osłony sworzni jak i odlewy. Teraz mam oba Teknorot. Przejechane około 15 tys km.
bociannielot - Czw Maj 22, 2014 20:49

MaReK napisał/a:
no to stosujcie się do etykiety partii towarzyszu bociannielot, bo wyciągniemy wobec Was konsekwencje
TAK JEST TOWARZYSZU SEKRETARZU !! TO JUŻ SIĘ WIĘCEJ NIE POWTÓRZY :mrgreen:
tak poza tym to i tak wygląda lepiej niż mój R, przynajmniej jest w jednym kolorze ;-)

longer86 - Czw Maj 22, 2014 21:27

MatiNitro napisał/a:
Prawy wahacz, który mi wyskoczył okazał się produktem SRL
w sensie awaria i wymagał wymiany?
MatiNitro - Czw Maj 22, 2014 21:30

longer86, wyskoczył mi sworzeń z wahacza. Na początku tego tematu opisałem całą sytuację.
longer86 - Czw Maj 22, 2014 21:35

tak pytam bo mam oba SRL i oby to był odosobniony przypadek
ADI-mistrzu - Czw Maj 22, 2014 21:46

Od razu zapytam :D

W skrajnych pozycjach koła w czasie ruszania i zatrzymywania słychać pojedynczy stukot.
Łączniki wymienione, gumy także, czyżby ten "czort" sworzeń domagał się wymiany?
Czy to raczej może być coś innego?

I jeszcze inne pytanie, przy jakim przebiegu wam to padło :) ?

MatiNitro - Czw Maj 22, 2014 22:00

ADI-mistrzu, swojego R75 zakupiłem 26 kwietnia 2013r. Sytuacja moja miała miejsce w sierpniu 2013r. Od początku posiadania RRR nie odnotowałem jakichkolwiek stuków w zawieszeniu, a jestem wrażliwy na takie rzeczy. Auto jeździło poprawnie, nie nosiło go po drodze, świetnie reagowało na ruchy kierownicą itd. Dodam że u mnie sworzeń wyskoczył także przy przyspieszaniu, a koło prawe z drogi gruntowej/nie utwardzonej, wjeżdżało na asfalt. Przebieg auta to około 195tys km. Prędkość jak pisałem, miałem około 35-40km/h.
Wie ktoś jakie oznaczenia mają oryginalne wahacze z R75?
Pozdrawiam.