|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - M. Zientarski walczy o życie - druga osoba nie żyje
kruszon - Czw Lut 28, 2008 12:08 Temat postu: M. Zientarski walczy o życie - druga osoba nie żyje Witam!
Pewnie część z Was słyszała.
http://wiadomosci.gazeta....73,4971056.html
Nie wygląda to najlepiej.
Fotki nie napawają optymizmem...
http://wiadomosci.gazeta....971056.html?i=4
http://wiadomosci.wp.pl/g...riazdjecie.html
Trzymajmy kciuki za Maćka!
Szkoda pasażera
Swoją drogą jeśli jechali w tamtym miejscu okolo 200km/h jak podaje policja to trochę na własne życzenie
Pozdrawiam
maciej - Czw Lut 28, 2008 13:05
Znane miejsce, więc dziwi mnie, że Zientarski nie pomyślał (wystarczy raz przejechać, zeby zrozumieć dlaczego jest ograniczenie do 50 km/h).
Tam pod jezdnią jest betonowy mostek nad kanałkiem - jeznia przed i za mostkiem osiadła, a mostek się trzyma - stąd "skocznia" - przy utwardzonym zawieszeniu można stracić kontakt z nawierzchnią, a już na pewno jadąc 200 km/h...
Przy 50 km/h można tam co najwyżej przerysować błotnik o barierkę.
emes - Czw Lut 28, 2008 13:07
Przypomniała mi się reklama, wszystko zależy od tego, jakie masz OC.
michone - Czw Lut 28, 2008 13:22
głupota ludzi nie zna granic... szkoda mi pasażera ...
Zawsze mówie, że jak wariata drogowego mi nie szkoda jak walnie w drzewo...
Brt - Czw Lut 28, 2008 13:28
masakra
zouza - Czw Lut 28, 2008 13:33
Jak to nie szkoda?? Każdego szkoda
Lubię Ziętarskiego i trzymam kciuki za niego, a jakbym nie lubiła o tez bym trzymała.
Każdy z was pewnie jeździ 50 a już widzę jak jedziecie ferrari 50km/h.
Zresztą to trochę niesmaczne dyskutować jak stało sie coś takiego, a szkoda każdego życia.
kolin - Czw Lut 28, 2008 13:53
Lubię go i trzymam kciuki, że będzie wszystko w porządku...
Pamiętajcie
"Człowiek się spieszy diabeł się cieszy"
Szczerze chyba bałbym się docisnąc buta w takim Ferrari po naszych polskich drogach
gala - Czw Lut 28, 2008 14:00
Szanuję p. Zientarskiego, nawet trochę go lubię, z całej siły życzę mu jak najlepiej!
Jednak osobiście uważam, że 200 km/h Puławską w stronę Piaseczna to odrobinę za dużo... Jesli już koniecznie chciał pojechać szybciej, mógł to zrobić w innym miejscu...
Pomimo szacunku dla p. Zientarskiego takie zachowanie na drodze uważam za cwaniactwo.
Sam święty nie jestem, jednak 200 km/h nie śmigam... tym bardzie po drogach w mieście!
Jakie tam jest ograniczenie 50 czy 70 km/h?
Jest takie powiedzenie: "Żeby kózka nie skakała..." Jak się umie podejmować decyzje to trzeba również liczyć się z ich konsekwencjami.... smutne ale prawdziwe...
maniaq - Czw Lut 28, 2008 14:20
wlasnie przed sekunda widzialem filmik w tvn ...
jezeli jest wierzacy to niech bog ma go w swojej opiece .
auto zbierali mitelka na szufelke chyba
przegial z predkoscia ! , ale mnie STRASZNIE wku6%# ze to kolejny wypadek wrzucony w tabele nadmierna predkosc i statystyka sie zgadza, a to ze w tym miejscu to juz kolejny wypadek smiertelny to ... cicho sza ... zamiast znaku troche asfaltu i ci niemyslacy, jezdzacy za szybko moze tez mieliby szanse przezyc ...
dobryziom - Czw Lut 28, 2008 14:24
wczoraj tamtędy jechałem bardzo znane miejsce nie jeden sie już tam rozbił... ale cóż mi wariatów drogowych nie szkoda... tylko szkoda ze czasem giną tez niewinne osoby...
uhu - Czw Lut 28, 2008 14:47
zouza napisał/a: | Jak to nie szkoda?? Każdego szkoda
Lubię Ziętarskiego i trzymam kciuki za niego, a jakbym nie lubiła o tez bym trzymała.
Każdy z was pewnie jeździ 50 a już widzę jak jedziecie ferrari 50km/h.
Zresztą to trochę niesmaczne dyskutować jak stało sie coś takiego, a szkoda każdego życia. |
kolin napisał/a: | Szczerze chyba bałbym się docisnąc buta w takim Ferrari po naszych polskich drogach |
O tym samym pomyślałem jak usłyszałem o wypadku.
Nie wiem ile jest prawdy w programach typu Top Gear, ale ponoć Ferrari to nie Porsche,
nie wybacza błędów...
yoonior - Czw Lut 28, 2008 14:51
Oczywiście straszna sprawa i przykro mi z powodu tej tragedii, ale czy widzieliście informację że oni mieli niezapięte pasy!!! (nie wiem na ile to potwierdzone)
maniaq - Czw Lut 28, 2008 14:55
yoonior napisał/a: | Oczywiście straszna sprawa i przykro mi z powodu tej tragedii, ale czy widzieliście informację że oni mieli niezapięte pasy!!! (nie wiem na ile to potwierdzone) |
akurat w tym przypadku mogloby sie okazac ze lepiej dla Zientarskiego , bo jakby byli zapieci to by sploneli z autem . tak to ich wyrzucilo poza auto ... ale takie gdybanie nie ma senu.
zaplaci wysoka cene za swoj blad...
michone - Czw Lut 28, 2008 15:03
maniaq napisał/a: | ale mnie STRASZNIE wku6%# ze to kolejny wypadek wrzucony w tabele nadmierna predkosc i statystyka sie zgadza, a to ze w tym miejscu to juz kolejny wypadek smiertelny to ... cicho sza ... zamiast znaku troche asfaltu i ci niemyslacy, jezdzacy za szybko moze tez mieliby szanse przezyc ... | Fakt ze Polskie drogi są w fatalnym stanie... ale jest tam ograniczenie do 50km/h
Pojedzcie do niemiec na autostradzie jada po 200km/h a jak wjadą do miasta to i 40km/h i nie ważne czy porshe czy gorsze...
To że kogoś posiada auto 500KM, abs, srs, agd i rtv nie upoważnia go do jazdy 200km/h przez miasto... To jest glupota i nic wiecej... Szkoda człowieka... który jechał jako pasażer...
Straszna tragedia ale przyczyną była brawura,brawura i brawura. Sam osobiście darzę go sympatią jako prowadzącego program... ale to nie zmienia faktu, że pirat drogowy... A jakby tak wpadł w przystanek pełen ludzi??
Sytuacja jak z Otylią... smutne ale prawdziwe...
maniaq - Czw Lut 28, 2008 15:08
michone >>> nawiazywalem do poprzednich wypadkow, gdy gineli ludzie w tym miejscu i nie ferari, nie 200 km/h . byla tam taka sytuacja, ze po wypadku jak wlasnie na przystanku auto wyrzucone zabilo czlowieka , 3 dni pozniej w ten sam sposob zostala poszkodowana - nie pamietam czy ze skutkiem smiertelnym 3 przyjaciol zapalajacych swieczki na tym przystanku. statystyka zbiera zniwa dalej... wina za szybko jadacego keirowcy to ... a ze droga jak skocznia malysza to nieistotne .
wiem to z autopsji, bo jezdze tamtedy od czasu do czasu .
jechal duzo za szybko . fakt - nikt nie dyskutuje.
drooid - Czw Lut 28, 2008 15:13
Głupota ludzka nie zna granic... a połączona z hipokryzją faceta, który na ekranie pieprzy o bezpieczeństwie i powściąganiu emocji, przekracza juz wszelkie granice.
Życzę Ziętarskiemu szybkiego powrotu do zdrowia i jeszcze szybszego zajęcia miejscą za ławą oskarzonych. Zlinczujcie mnie, ale dla mnie to nieobliczalny morderca...
michone - Czw Lut 28, 2008 15:16
maniaq napisał/a: | michone >>> nawiazywalem do poprzednich wypadkow, gdy gineli ludzie w tym miejscu i nie ferari, nie 200 km/h . byla tam taka sytuacja, ze po wypadku jak wlasnie na przystanku auto wyrzucone zabilo czlowieka , 3 dni pozniej w ten sam sposob zostala poszkodowana - nie pamietam czy ze skutkiem smiertelnym 3 przyjaciol zapalajacych swieczki na tym przystanku. statystyka zbiera zniwa dalej... wina za szybko jadacego keirowcy to ... a ze droga jak skocznia malysza to nieistotne .
wiem to z autopsji, bo jezdze tamtedy od czasu do czasu .
jechal duzo za szybko . fakt - nikt nie dyskutuje. |
Powiedz jedno czy gdyby jechal 50 km/h czy nawet 80km/h to tez by sie tak skonczyło?? Z taka predkoscia to nawet gdyby ta hopka sie świecila, przed nia byla tarka i 50 znakow to by sie rozwalil . To że felerna droga to sie zgodze. ponoc jakis czas temu gosciu BMW tez lecial grubo ponad 160 i wyladowal na wiadukcie... jadąc 200km/h 100 metrów pokonujesz w niecałe 2 s...
maciej - Czw Lut 28, 2008 15:29
Gała napisał/a: | Jakie tam jest ograniczenie 50 czy 70 km/h? |
Nie jestem pewny, czy nawet nie 40 km/h - jak będę tam następnym razem to się przyjrzę.
maniaq napisał/a: | ale mnie STRASZNIE wku6%# ze to kolejny wypadek wrzucony w tabele nadmierna predkosc i statystyka sie zgadza, a to ze w tym miejscu to juz kolejny wypadek smiertelny to ... cicho sza ... zamiast znaku troche asfaltu i ci niemyslacy, jezdzacy za szybko moze tez mieliby szanse przezyc ... |
Oczywiście, że droga w tym miejscu jest fatalna, ale nawet jadąc 80 km/h tylko trochę podskoczysz, ale 200 to już inna bajka...
maniaq napisał/a: | nawiazywalem do poprzednich wypadkow, gdy gineli ludzie w tym miejscu i nie ferari, nie 200 km/h |
Jakies pół roku temu oglądałem taką "monografię" wypadków w tym miejscu - wszystkie były spowodowane conajmniej 2, a bardziej 3-krotnym przekroczeniem prędkości - oceniano po tym co zostało z samochodów - to już nie jest wina drogi.
Sam uważam, że sporo wypadków w Polsce wynika z jakości dróg, ale tu sprawa jest ewidentna - żadne auto oprócz "malucha" nie wygląda tak:
http://wiadomosci.onet.pl...,0,1,pokaz.html
nawet po walnięciu w słup przy 100 km/h.
piter34 - Czw Lut 28, 2008 15:48
yoonior napisał/a: | ale czy widzieliście informację że oni mieli niezapięte pasy!!! |
Wtedy pasażer by przecież nie spłonął.
kruszon - Czw Lut 28, 2008 15:58
piter34 napisał/a: | Wtedy pasażer by przecież nie spłonął. |
A to czemu? Już pomijam okoliczności, ale jaką masz pewność, że spalenie było bezpośrednią przyczyną śmierci? Przy tym co zostało podejrzewam, że pasażer zginął na miejscu. Pasy i tak by tu nic nie zmieniły patrząc na szczątki samochodu.
Pozdrawiam
andrzejziom - Czw Lut 28, 2008 17:00
także lubię Zientarskiego jak i jego ojca .. smutna wieść ... Myślałem ze taki człowiek który pracuje jakby niepatrząc w motoryzacji wie czym grozi brawura .... Trzymam kciuki a powrót do zdrowia ....
piter34 - Czw Lut 28, 2008 17:56
kruszon napisał/a: | to czemu? Już pomijam okoliczności, ale jaką masz pewność, że spalenie było bezpośrednią przyczyną śmierci? |
Nie chodzi mi o przyczynę śmierci, tylko o stwierdzenie, że rzekomo mieli niezapięte pasy.
Gdyby mieli niezapięte, to by wylecieli z auta i uniknęli "pożaru". Oczywiście przy tej prędkości równie dobrze mogliby wypaść razem z fotelami...
kruszon napisał/a: | Pasy i tak by tu nic nie zmieniły patrząc na szczątki samochodu.
|
Zgadzam się i nie chciałem temu zaprzeczyć pisząc poprzedniego posta.
drooid - Czw Lut 28, 2008 19:16
Przy okazji wypadku warto zwrócić uwagę na manipulację mediów, wykręcanie kota ogonem i ich wpływie na odmóżdżanie ludzi. W TVN Fakty głównym niemalże wątkiem newsa był stan nawierzchni drogi i niemal postawienie pod ścianą Zarządu dróg jako winowajcy. O szaleńczej prędkości wspomniano tylko w 2 krótkich zdaniach. Nie wspomniano przy tym w ogóle, czy Zientarski był trzeźwy....
Wojtek - Czw Lut 28, 2008 20:14
drooid napisał/a: | Przy okazji wypadku warto zwrócić uwagę na manipulację mediów, wykręcanie kota ogonem i ich wpływie na odmóżdżanie ludzi. |
Zgodzę się z tym w 100%. Poziom i jakość dziennikarstwa w Polsce sięga dna. Tak naprawdę mamy kilkoro dziennikarzy na wysokim poziomie, reszta sprawia wrażenie że wywodzi się z tabloidów i "pudelka".
Maciejowi Zientarskiemu życzę powrotu do zdrowia bez osądzania czy jechał za szybko, czy nie, czy pił wódkę, czy mleko.
Tydzień temu w pracy zginął mój kolega. Jutro pogrzeb. Z kolegami wiele o tym rozmawialiśmy i wniosek jest jeden: nie należy piętnować ale robić wszystko by dana sytuacja się nie powtórzyła. To zaś wymaga umiejętności wyciągania wniosków i wiele pracy od nas samych jak i od innych.
kasjopea - Czw Lut 28, 2008 20:34
Większość dziennikarzy to hieny żerujące na ludzkim nieszczęściu. Wiadomo, że news musi być podany w jak najbardziej sensacyjny sposób, bo inaczej nikogo nie przyciągnie. Ale co dalej stanie się z "bohaterem" newsa to już ich kompletnie nie obchodzi. A, że zniszczą komuś reputację, życie, co tam....
Jeśli chodzi o Macieja Zientarskiego, przykra sprawa. Zwłaszcza dla rodziny człowieka, który zginął. Jeżeli Maciej wyjdzie z tego, oczywiście nie uniknie odpowiedzialności. Ale moim zdaniem najgorszą karą w takiej sytuacji jest ta, którą sprawca wypadku sam sobie funduje w takiej sytuacji. Tzn. życie z czymś takim na sumieniu. On każdego dnia, do końca życia będzie o tym pamiętał
MaReK - Czw Lut 28, 2008 21:24
Poruszalem temat wczoraj na forum ok. 1,5h po calym zajsciu.
Kolega pracownika byl tam na miejscu i bezposrednio przesylal mu informacje i fotki z komorki (jakos zenujaca). Zanim oficjalnie potwierdzono ze to Zientar z kolega juz wiedzialem ze to on Dostalem tez archiwalny link na otomoto z tym konkretnym autem Gosc jest fanem ekskluzywnych samochodow - nawet zalozyl kiedys forum exclusivecars.pl czy cos takiego.
Mnie rowniez dziwi, ze gosc ktory mieszka w Wawie i jezdzi wraz z duza grupa motocyklistow po miescie nie pamietalby o takim miejscu. Byc moze nie zdazyl pomyslec, bo od swiatel do wiaduktu jest ok. 500 m - wiec czasu na zdjecie nogi w tym aucie moglo zabraknac. A byc moze kierowal ten, ktory zginal.
Jesli nie, no to w przypadku gdy Zientar przezyje, bedzie mial ciezko na sumieniu...
Dzisiaj rano tamtedy jechalem... przy 60 km/h ta hopa daje znac o sobie i warto miec dwie lapy na kieraku. Przy predkosci ponad 120 km/h zwyczajnie sie frunie...
Szkoda ze ucierpiec musial tam ktos znany, zeby sprawe tej muldy ktos glosno poruszyl.
Podobno na koniec kwietnia ma byc juz tam nowa nawierzchnia i owa nierownosc ma zostac zlikwidowana.
Pozdrowki,
Wojtek - Czw Lut 28, 2008 21:25
kasjopea napisał/a: | Większość dziennikarzy to hieny żerujące na ludzkim nieszczęściu. Wiadomo, że news musi być podany w jak najbardziej sensacyjny sposób, bo inaczej nikogo nie przyciągnie. |
Syndrom brukowca. Najbardziej irytuje mnie to, że zwykła informacja podawana jest w sposób, jeśli nie wzbudzający sensację to w taki że jest ona wzbudzana przez komentujących.
Panna_Migotka - Czw Lut 28, 2008 22:23
pewnie mnie zlinczujecie za to co napiszę ale za tą prędkośc i za śmierć pasażera kłania się sprawa karna. Otylia się zasłoniła medalami i ponoc krótkim stażem za kółkiem... chciałabym zeby ten człowiek się wylizał ze swoich ran ale chcialabym tez żeby jego historia na długo utkwiła w pamięci wszystkim którym na drodze cos się wydaje szczególnie gdy mają zasobne portfele.
michone - Czw Lut 28, 2008 22:30
popieram!
Kozik - Czw Lut 28, 2008 22:45
ja również popieram, głupoty nic nie tłumaczy
ray0579 - Czw Lut 28, 2008 23:40
Rowniez popieram poprzednikow. Kilka lat temu jakis cwaniak wyprzedzal na trzeciego. Nawierzchnia byla sliska, chcac uniknac czolowki znajomy odbil w bok, wpadl w poslizg. Wyniku zdarzenia zginelo jego 2 malych Bogu ducha winnych dzieci . Gosciowi felernego wyprzedzania nic sie stalo.
Smieszy mnie fakt ludzi mediow, ktorzy gadaja o bezpieczenstwie a tak naprawde stanowia zagrozenia zycia innych. Niestety sa "rowniejszi" i bezkarni...
kasjopea - Czw Lut 28, 2008 23:42
To taka ironia losu, że tym winny najczęściej nic złego się nie dzieje
MaReK - Czw Lut 28, 2008 23:52
O tym gadaniu przypomina mi sie Holek... ktory pierdzieli w telwizji ze szybka jazda to na torze, a na ulicach trzeba jechac przepisowo. A ile razy go nie widze na wislostradzie, w porshe albo subaru to gna jak debil... raz nawet zajechal mi (BSE) droge
Wiec drogi Holowczyc jak to czytasz przez szukajke google, to pamietaj ze ja Cie kurna widze!
A co do medialnego szumu... coz - natura ludzka jest taka, ze cudze tragedie najbardziej sie sprzedaja wiec i wszystkie media w okol tematu sie kreca.
Gdyby to byl zwykly Kowalski to pewnie nikt by sie nie dowiedzial o zdarzeniu.
Ale Ferrari i Zientarski dodaja pikanterii.
A co do konsekwencji prawnych, jesli wyjdzie na to ze prowadzil Zientarski to zostanie ukarany (czytalem do 3 lat pozbawienia wolnosci). Nie znam jednak sie na tyle zeby stiwerdzic czy to mozliwe czy nie.
Pozdrawiam,
AndrewS - Czw Lut 28, 2008 23:54
w zasadzie wszystko juz zostalo powiedziane
dziwi mnie fakt ze M.Zientarski (zakladajac ze to on jechal) majac nieograniczony dostep do roznych torow wyscigowych itp. paplajac tyle o bezpieczenstwie zrobil takie cus
niestety nie znajduje dla niego zadnego usprawiedliwienia
szkoda pasazera
teksty zwalajace wine na droge akurat w tym przypadku sa smieszne
gdyby tam byla dobra droga to ile by jechal 250km/h, a moze 300 km/h, wtedy polecialby pewnie na przeciwny pas ehh
a BTW pan W. Zientarski byl na jednym z naszych zlotow
maniaq - Pią Lut 29, 2008 00:31
wybaczcie, ale nie potrafie myslec - no i dobrze mu tak moze ktos inny pomysli zanim....
sam jezdze czesto wbrew przepisom, bo te sa czesto absurdalne ( proponuje sprawdzian - przejazd z poludnia wawy na polnoc z przepisami emocje gwarantowane ) . nie przeginam tak jak zientarski w tej konkretnej sytuacji. ale ludzie - to nie pierwszy wypadek w tym miejscu , nie ostatni jezeli drogowcy w takim tempie beda reagowac. po ostatniej seri w ciagu 3 dni 2 osoby martwe i kilka rannych mialo to byc poprawione - zapadajacy sie asfalt przed i za tunelem rzeczki. jak widac zapowiedzi sa dalej. nie chce byscie dolaczyli moj glos do lamentu, ze to stan drog spowodowal wypadek. byl to jeden z czynnikow. najwiekszy wplyw miala predkosc ! a o tym decydowal kierowca. po prostu uwazam, ze to kolejna ofiara ktorej moze daloby sie uniknac - choc za taka jazde po miescie to wyrok by sie nalezal , ale dlaczego od razy zycia ... ? kto bez winy neich pierwszy rzuci kamieniem... dlatego dziwia mnie te slowa a dobrze mu tak , do wiezienia itp...
sory migotka , ale sprawe otyli znam , bo studiowalem z nia. wyroki latwo ferowac, latwo oskarzac. uwazam ze samo spowodowanie smierci jest wyrokiem wiekszym niz moze dac sad. powiem wprost , nie wiem czy potrafilbym zyc po czyms takim...
uwazam ze jak ktos nie mial tyle rozumu zeby jechac wolniej , to zadne zdjecia , informacje w prasie mu nie pomoga. juz wystarczy strasznych filmow, ktorych pod dostatkiem w sieci , ktore na tym forum tez sie przewijaly. i co ? dolaczymy kolejny epizod ? i co to zmieni ? smiem twierdzic ze niewiele. ogladalem te filmy, bylem na roznych stronach, wypadek miala moja mama - wyjechal jej koles na czolowke. czy zmienilo to jak jezdze>? chyba nie bardzo... czy to swiadczy o mojej glupocie, nie wiem , nigdy nie mialem zadnej kolizji drogowej i mam nadzieje ze tak pozostanie. po prostu uwazam ze lepiej myslec jadac, a nie po zatrzymaniu na drzewie, wiec jak jest slisko, mgla to jezdze wolniej niz przepisy nakazuja, jezeli jest sucha, pusta droga moge pojechac szybciej. myslenie za siebie i innych nie boli.
zastanowcie sie przez chwile czy wy jezdzicie tak przepisowo. uwazam ze to bezsensowna smierc i nie ma co ferowac wyrokow. powiem wprost nie przepadalem za mlodym zientkiem, ale szkoda mi czlowieka i zal dramatu rodziny. tak samo jak mnie zlosc brala jak ginely tam poprzednie osoby. tu nie chodzi o osobe, ale bardziej o sytuacje na dorgach. to nie jedyne takie miejsce , bedzie kolejny "czarny punkt ">?
AndrewS - Pią Lut 29, 2008 00:52
maniaq napisał/a: | sam jezdze czesto wbrew przepisom, bo te sa czesto absurdalne |
kazdy tak jezdzi, ale nie porównuj przekroczenia o 20 km/h, do przekroczenia o ponad 4 razy !!!!!!!!!!
piszesz jak gdyby tam jechal pierwszy raz !
co z tego ze naprawia ten asfalt, trafi sie nastepny ktory wyleci np. po deszczu, albo nawet i na suchym tylko nie bedzie jechal ferrari, tylko starym trupem z predkoscia 150
maniaq napisał/a: | dlatego dziwia mnie te slowa a dobrze mu tak , do wiezienia itp... |
a mnie nie dziwia, skoro mial odwage zrobic takie cus, to teraz musi za to odpowiedziec, tak jakby odpowiadal za takie cos, kazdy z nas !
maniaq - Pią Lut 29, 2008 00:56
AndrewS napisał/a: | a mnie nie dziwia, skoro mial odwage zrobic takie cus, to teraz musi za to odpowiedziec, tak jakby odpowiadal za takie cos, kazdy z nas ! |
i tu jest sedno sprawy NIE ZYCZE NIKOMU Z NAS !
wiesz oburzalem sie bardziej tym miejscem jak byly wypadki wlasciwie w odstepie kilku dni, teraz to media i cala polska lamentuje, ze wariat, ze pirat, ze dorga nierowna ze ... itd
zouza - Pią Lut 29, 2008 06:51
maniaq napisał/a: |
i tu jest sedno sprawy NIE ZYCZE NIKOMU Z NAS !
|
I tu jeden z niewielu razy mam takie samo zdanie jak maniaq
Ludzie tu nie chodzi o to, że on jest grzeczny mądry chłopiec i o ile wyzdrowieje trzeba go pogłaskać po główce. Narozrabiał i niech poniesie konsekwencje, oczywiście. Czy powinien za to siedzieć? Pewnie tak, pomijając jakość drogi itd. Ale jak na razie facet umiera, a na to nikt nie zasługuje głupi czy nie. Z reszta już wcześniej ktoś pisał, że on będzie musiał żyć z tym co zrobił.
Ciągle mocno trzymam za niego kciuki i mam nadzieję, że myślenie o kimś pomaga.
A propos potrzebna jest krew A rh+ a poza tym cały czas każda inna. Wszyscy praworządni i idealni mogą zrobić dobry uczynek i oddać krew w końcu ona idzie też na biedne dzieci i niezmotoryzowanych nie tylko na wariatów i głupków
Aha i jeszcze, bo sie od rana zaperzyłam.... jakby ludzi za głupotę karać śmiercią to gatunek ludzki by wyginął
Kozik - Pią Lut 29, 2008 08:22
zouza napisał/a: | A propos potrzebna jest krew ... szyscy praworządni i idealni mogą zrobić dobry uczynek i oddać krew |
moja krew to zła krew więc nie będę jej oddawał (bo sie boje krwi )
Wojtek - Pią Lut 29, 2008 09:29
Na miłość boską zakończmy te jałowe dyskusje. Trochę szacunku dla rodzin poszkodowanych.
Rozmawiajmy o tym co robić by takie rzeczy się nie zdarzały. Jeśli nie to zamknijmy temat.
drooid - Pią Lut 29, 2008 09:59
Wojtek napisał/a: | Rozmawiajmy o tym co robić by takie rzeczy się nie zdarzały. Jeśli nie to zamknijmy temat. |
Proponuję przywrócić ORMO
maniaq - Pią Lut 29, 2008 12:13
Kozik napisał/a: | moja krew to zła krew więc nie będę jej oddawał (bo sie boje krwi ) |
nie ma zlej krwi, kazda jest wazna. to nie boli, a swiadomosc ze to moze kogos ratowac, moze przezywciezy opory przed ukluciem i strachem. nie mozna tego robic zbyt czesto o czym sie nie informuje czasem w mediach, ale raz na jakis czas lekarz nie powinien miec nic przeciwko u zdrowej osoby. ja swoja oddawalem bez wzgledu na to dla kogo zostanie przeznaczona. w sytuacjach wypadku mozesz oddac inna krew, a w zamian zostanie przekazane wiecej krwi wlasciwej dla osoby, ktora chcesz np wesprzec. niestety czasem krew jest cenniejsza niz wszystko inne i nia tez sie "zarzadza" ... niewazne jak zle by to brzmialo.
zouza - Pią Lut 29, 2008 12:18
maniaq napisał/a: | [
nie ma zlej krwi, kazda jest wazna. to nie boli, a swiadomosc ze to moze kogos ratowac, moze przezywciezy opory przed ukluciem i strachem. nie mozna tego robic zbyt czesto o czym sie nie informuje czasem w mediach, ale raz na jakis czas lekarz nie powinien miec nic przeciwko u zdrowej osoby. |
Krew można oddawać raz na 3 miesiące
maniaq - Pią Lut 29, 2008 12:34
nie kazdy moze, ja nie moge bo mam nadprodukcje czerwonych po oddaniu mialbym jeszcze zwiekszony ten poziom, wiec musze miec dluzsza przerwe. jest caly szereg wskazan i przeciwwskazan. mozna to znalezc w sieci
Szymon - Pią Lut 29, 2008 19:59
Cytat: | http://www.krwiodawstwo.pl/?status=3&id=36&dzial=4 |
Cytat: | 4.Krew pełna może być pobierana nie częściej niż 6 razy w roku od mężczyzn i nie częściej niż 4 razy w roku od kobiet (w ciągu 12 miesięcy), z tym że przerwa pomiędzy pobraniami nie może być krótsza niż 2 miesiące. Jednorazowo od osoby ważącej 50 kg lub więcej pobiera się 450 ml krwi (tzw. 1 jednostka krwi) (Patrz informacja: „Dlaczego 450 ml?”)
5.Osocze metodą plazmaferezy automatycznej w ilości 600 ml może być pobierane nie częściej niż 20 razy w roku, z tym, że przerwa pomiędzy pobraniami nie może być krótsza niż 2 tygodnie. Od jednego dawcy można pobrać w ciągu jednego roku nie więcej niż 15 litrów osocza |
Panna_Migotka - Pią Lut 29, 2008 20:41
czuje sie wywołana do tablicy więc ostatnie zdanie w temacie
Wydaje mi się że lażenie w kałuży czyjejś krwi i wyciaganie czyjejś nogi oddzielnie od reszty ciała daje mi wystarczające prawo do posiadania własnego zdania w temacie.Pan Zientarski zajmował się konkretną tematyką, prowadził program w konkretnej telewizji i był przykładem dla grona przyszłych tudzież obeznanych już z drogą kierowców. Nie jest to przeciętny obywatel na którego wystarczy 30 sekund w kurierze warszawskim.
Czlowiek ten postąpił bezmyslnie i życze mu powrotu do zdrowia ale wolałabym zeby sprawiedliwosc była dla wszystkich taka sama. W przypadku Pani Jędrzejczak tak nie było. Wybaczcie, ale własnie takie bzdetne gadanie że ci którzy smiertenie potracili/pozbawili życia jako pasażera z powodu nadmiernej prędkosci i bezmyslnosci na drodze nie powinni ponosic odpowiedzialnosci dlatego że funkcjonowanie ze świadomością pozbawienia kogos życia jest wystarczająca karą jest dla mnie bzdurą, a wiesz dlaczego Maniaq??????????? POWIEDZ TA SWOJĄ MADROŚĆ RODZICOM,DZIECIOM I NAJBLIŻSZYM TYCH KTÓRZY ZGINĘLI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
adambla - Pią Lut 29, 2008 22:25
MaReK napisał/a: | Gdyby to byl zwykly Kowalski to pewnie nikt by sie nie dowiedzial o zdarzeniu. |
jakby to był zwykły Kowalski to media mówiłyby, że pirat drogowy, bandyta i takie tam....
a że to znany dziennikarz to winna jest droga ....
maniaq - Pią Lut 29, 2008 23:08
P_M ... czy ja gdzies powiedzialem, ze nie chce zeby byl ukarany? dziwi mnei szybkosc ferowania i wymog srogosci kary . czy ja mowilem ze jest moim guru ? ze uwazam ze to droga winna wypadkowi ? ON jest winny . nie potrafie sie wyzywac na lezacym w szpitalu i mowic, ze sad go musi ukarac, bo mnie by ukaral - a moze mnie tez by potraktowal na zasadzie "to byl wypadek" hm ? dopoki nas cos nie dotyczy to przechodzi bez echa.
nie potrafie myslec kategoriami dobrze mu tak jak szalal, to niech ma za swoje. to byl WYPADEK . ty najlepiej powinnas wiedziec, ze wypadki zdazaja sie z roznych przyczyn, nie tylko predkosci- ona decyduje o skali i tragizmie wypadkow.
tylko w przypadku zientarskiego mozna mowic o ewidentnym przegieciu - swiadomie narazil siebie i bliskich jadac jak wariat. w sprawie otyli to juz nie bylo tak oczywiste - nie bede wdawal sie w szczegoly. aha i swiadomosc zabicia kogos nie wystarczy - to postaw sie na miejscu otyli , ktora zabiła wlasnego brata i tez musi spojrzec w oczy rodzicom zabitej osoby.
drazni mnie ta sprawa nie dlatego, ze wypadek mial zientarski, a dlatego ze wczesniej w tym miejscu gineli ludzie i zarzad drog obiecywal, ze sie zajma tymi wybojami. zajeli sie tyle ze posawili znak wiem ze to latwo zrobic, latwo rowniez byloby wylac troche asfaltu zeby wyrownac te doly, ale czekano na kapitalny remont, ktory kiedys pewnie bedzie, mowia na wiosne .... zeszlej wiosny mowili to samo O_o czy musi zginac kots z nazwiskiem zeby cos drgnelo , bo jak zwykli ludzie cos zglaszaja opstuluja interweniuja to nic sie nei dzieje. kolejny przyklad ze jak pod pociag wpadl ktos znany autem w drodze z paiseczna na magdalenke to dopiero zrobiono szlaban .
aha , argumenty ze reke czy noge trzymalas - nie trafia to do mnie. trzymalem w dloni mozg osoby doroslej i dziecka i co z tego to znaczy, ze caly swiat jest zly i trzeba go sadzic >?
to byl wypadek, nikt nie uczestniczy w wypadkach z wlasnej woli. taka zawisc- niech go sad dojedzie , sory ale JA tak nie potrafie. czekam na sprawe sadowa wypadku mojej mamy, nie po to, by koles poszedl za kraty, tylko zeby bylo jasne, ze to on byl sprawca idac na trzeciego - nie przyznal sie . tu sprawce mamy znanego . i masz nadzieje ze jak zientarski dostanie 3 czy 5 lat i pojdzie siedziec , albo zawias na 10 lat to inni pomysla albo ze on nie bedzie szalal , o niego bym sie nie bal , a ci co nie mysleli wczesniej teraz nie zaczna niestety >?
dzis na cb slyszalem o jakims wypadku pod wawa, zablokowana trasa byla. tzn ze skoro zientarski nie dostal wyroku to wypadki nadal beda, a jak dostanie to spadnie ilosc wypadkow >? niestety ja nie potrafie w to uwierzyc , sory...
Markzo - Pią Lut 29, 2008 23:15
Migotka nie nerwuj sie tak;) moj kuzyn ratowal ofiare wypadku- na wzniesieniu Fiat Cinquecento czy jak to sie tam zwie poszedl na czolo z PKS-em, fiatem jechala Matka z 2 dzieci. matka zginela. jedo dziecko tez, drugie sie wychowuje bez matki...
i wiesz co Ci powiem? Lukasz (tak sie kuzyn nazywa) ktory probowal ratowac tych ludzi (pokazywal mi buty porozdzierane o zmasakrowane blachy karoserii, kurtke poplamiana krwia) ma URAZ po tym wypadku (byl pierwszy na miejscu zdazenia jednak on tego nie spowodowal ani nic, poprostu chcial pomoc). wiec nie kituj ze to zadna kara dla sprawcy bo jesli niewinny czlowiek, osoba zupelnie postrona tak bardzo to przezywa (blady wystraszony, zalamany) to jak bedzie czuc sie Maciek ktory zabil swojego kumpla??
zrobil jak zrobil nasze gdybanie niczego nie zmieni, ta bezsensowna smierc i pewnie kalectwo Macka to tylko pozywka dla tych pieprzonych mediow. nie badzmy tacy jak oni i okazmy troche wspolczucia i szacunku Rodzinom ofiar tego wypadku...
thef - Sob Mar 01, 2008 01:00
Przestańcie prześcigać się w swoich racjach. Wysnujcie wnioski z tej tragedii i milcząc starajcie się być mądrzejsi. Nasze dywagacje nic tu nie zmienią. Dyskusje w tym stylu na nic się zdają, bo czas leczy nie tylko rany, niestety, leczy też pamięć o przykrych wydarzeniach i wcześniej czy później wszyscy o tym zapomnimy. Spróbujcie wprowadzić rozsądek w swoje codzienne życie, nie pouczajcie innych, zmierzcie się z pokusami i sami rozliczajcie się z tego, jak Wam to wychodzi. Prawie nikt nie jest bez winy, tylko większości udaję się uniknąć kary. Miejcie to na uwadze.
IInvit - Sob Mar 01, 2008 01:11
thef i niech Twoje słowa zakończą ten temat... w zupełności się z Tobą zgadzam...
Tomi - Sob Mar 01, 2008 01:37
Nie bawcie się proszę w tabloidy, które tak krytykujecie. Zostawcie osąd Bogu i sądom, a wyrzuty rodzinie.
michone - Sob Mar 01, 2008 11:30
z dyskusji zrobily sie komentarze na wp.pl, każdy sie może wypowiedzieć ale nie najeżdżajmy na siebie.
kolin - Sob Mar 01, 2008 11:38
Amen
MaReK - Czw Mar 13, 2008 09:29
Ja tylko dodam, ze przy predkosci 250 km/h znak 50 jest nieczytelny.
kolin - Czw Mar 13, 2008 15:48
co tam się dzieje w ogóle z Zientarskim ?
k3master - Czw Mar 13, 2008 15:58
Nadal w śpiączce.
http://motoryzacja.interi...piaczce,1073035
jerzu - Sob Mar 15, 2008 10:41
Nie wiem co Ci dziennikarze sobie wymyślają ale czy to auto mogło rozpędzic się do maksymalnej prędkości (290 km/h) na tak krótkim odcinku? Wątpię... Teraz będą starac się zrobic wszystko żeby odwrócic uwagę od stanu dróg... Będzie wina Zientarskiego i koniec... On żyję więc trzeba go ukarac! Przecież to jest Polska jakby to wyglądało jakby nikt kary nie dostał!
Panna_Migotka - Sob Mar 15, 2008 10:45
w zasadzie to powinni dostac i jedni i drudzy. bo całe to nieszczęśliwe zdarzenie to splot kilku przyczyn.
Sachar - Sob Mar 15, 2008 14:45
Taaa, Zientarski 300 leciał. Może od razu niech 500 napiszą. Od świateł do hopki jest coś koło 700 metrów. I na tych 700 metrach miałby 3 stówy ze startu zatrzymanego zapinać? Ostatnio jak stałem tam na światłach to nigdzie nie widziałem parowej "procy" rodem z lotniskowców, bo chyba byłaby potrzebna, żeby się tak napędzić. Ile jeszcze bzdur przeczytamy na ten temat? Pewnie zaraz panowie policjanci stwierdzą, że to przez to, że rozmawiał przez telefon bez zestawu.
Panna_Migotka - Sob Mar 15, 2008 14:53
dziennikarze dużo faktów przekęcają dla zrobienia sensacji.
piter34 - Sob Mar 15, 2008 21:07
jerzu napisał/a: | Będzie wina Zientarskiego i koniec. |
A co? Nie była jego wina?
Eddek - Sob Mar 15, 2008 21:12
Byla.
jerzu - Sob Mar 15, 2008 21:22
ja nadal nie mogę uwierzyc ze on prowadzil... Jak ktos mowil wychowal sie niedaleko tego miejsca musial wiedziec jak droga wyglada... nagle pojawil sie swiadek a wczesniej go nie bylo?! to jezeli stal z nim na skrzyzowaniu i widzial go to musial widziec rowniez wypadek?! i co nie pomogl? Teraz dopiero przypomnial ze widzial Zientarskiego. Ja uwazam ze wina jest kierowcy ale nie jestem pewien kto prowadzil
Thrillco - Nie Mar 16, 2008 00:29
Jak na razie nasi wspaniali dochodzeniowcy się motają, bo pewnie nie dotarli jeszcze do tego, że Ferrari specjalnie tak konstruuje swoje samochody, by w przypadku mocnego uderzenia rozpadły cię na pół, tak by silnik odłączył się od reszty samochodu ,która ma sporo wspólnego w konstrukcji z monoque jak w F1. Poza tym im więcej częsci od auta odpada, tym więcej energi uderzenia zabierają ze sobą. Gdyby to nie było Ferrari, tylko dajmy na to BMW M6 to obaj by nie zyli prawdopodobnie.
Historia zna już wiele przypadków, kiedy supersportowe auta rozpołowiały się na pół, wypadek odbywał się przy ogromnej predkości i kierowca wychodził cało z auta.
Kilka lat temu sam Rowan Atkinson wykosił przy 300km/h w bande na autostradzie, skosił ok 300m tej bandy, autko się rozpadlo a Mr.Bean wyszedł, otrzepał garnitur i zadzwonił po Assistance
Kruchy - Nie Mar 16, 2008 03:25
Thrillco napisał/a: | Gdyby to nie było Ferrari |
A gdyby jechal wolniej... Albo gdyby to bylo nastepnego dnia... Gdybac to sobie mozna
Thrillco - Nie Mar 16, 2008 08:11
Kruchy...prosze Cie..zanim wyskoczysz jeszcze raz ze zbednym komentarzem ,wysil się i przeczytaj ze zrozumieniem. Nie chodzi o gdybanie, tylko o fakt jak jest zbudowane kazde współczesne Ferrari, co spowodowało że skutki sa jakie są. Czy tobie trzeba wszystko na kartce rozrysowywać
Kruchy - Nie Mar 16, 2008 09:31
Ja wszystko rozumiem. Skutki sa jakie sa (w tym przypadku). Jedna osoba nie zyje, druga ledwo przezyla. Nie mozesz porownywac tak, ze jakby jechali innym samochodem to bylo by inaczej.
Senn - Pon Mar 17, 2008 12:15
jerzu napisał/a: | Nie wiem co Ci dziennikarze sobie wymyślają ale czy to auto mogło rozpędzic się do maksymalnej prędkości (290 km/h) na tak krótkim odcinku? Wątpię... Teraz będą starac się zrobic wszystko żeby odwrócic uwagę od stanu dróg... Będzie wina Zientarskiego i koniec... On żyję więc trzeba go ukarac! Przecież to jest Polska jakby to wyglądało jakby nikt kary nie dostał! |
No tutaj to troche przegiales. W tym akurat przypadku bezsprzeczna jest wina Zientarskiego (jesli on prowadzil oczywiscie). Nie odwracajmy kota ogonem. Stoi jak byk znak z ograniczeniem predkosci i koniec. Nie ma o czym dyskutowac. Rozumiem sytuacje ze dozwolona predkosc jest 90 i dziura w jezdni wielkosci miednicy. Wtedy przy wypadku uznalbym ze to wina podmiotu odpowiedzialnego za ta droge. W tym przypadku jest to ewidentna wina kierowcy. Co do predkosci to kto powiedzial ze startowal z czerwonego swiatla? Poza tym jezeli ja swoim Polonezem potrafie sie rozpedzic do 130km/h na dlugosci 400m to Ferrari jaka osiagnie predkosc po 700m?
O dziennikarzy sie nie martw bo raczej beda sie starali zatuszowac sprawe bo dotyczy to kogos z ich srodowiska. Z reguly dzieje sie tak ze to wina asfaltu, studzienki, slupa itp. jesli chodzi o kogos slawnego.
jerzu - Pon Mar 17, 2008 22:18
nie przeczę że wina kierowcy w 100% ale chodzi mi o to że nagle pojawił się świadek który stał z nim na światłach zaraz przed wypadkiem, który widział Zientarskiego za kółkiem, dziwnym trafem pojawił się teraz a gdzie był do tej pory? A co do ograniczeń to sam wiesz jak są przestrzegane. Spróbuj przejechac przez miasto zgodnie z ograniczeniami... a w nocy to już w ogóle nie ma takich osób.
Senn - Pon Mar 17, 2008 22:27
jerzu, a jaki cel i motyw mialby ten swiadek zeby go oczerniac wbrew prawdzie? Tamten czlowiek nie zyje. Zientarski jesli wyjdzie z tego to bedzie kaleka. Nie widze powodu na falszywe zeznania. Byc moze goscia ruszylo sumienie i chce spelnic swoj obowiazek jezeli moze cos wniesc do sprawy.
Co do ograniczen, zgadzam sie ze nie zawsze sie stosujemy bo jestesmy tylko ludzmi - czasami postepujemy bezmyslnie, ale nie jest to usprawiedliwieniem dla tego typu sprawy. Zarzadca drogi przewidzial ze akurat w tym miejscu jazda z duza predkoscia grozi wypadkiem. Niestety w Polskich realiach znaki ustawia sie z duzym zapasem. Z doswiadczenia wiem ze ograniczenie na zakretach ustawiane jest na -30km/h. Co innego w Skandynawii gdzie jak masz 30km/h przed zakretem to jest pewne ze jak bedziesz jechal 40km/h to wypadniesz Tak wiec w tym wypadku jazda nawet z predkoscia 100km/h pewnie skonczy sie bez utraty przyczepnosci, ale nie 200 a moze i wiecej.
MaReK - Pon Mar 17, 2008 22:28
Pomijajac kwestie prawne, co do zdrowia M.Z. narazie ma zapalenie pluc i niestety nie moze przejsc operacji. Mial miec operowana reke (zmiazdzone konczyny) ale zdecydowana ze operacja bedzie przelozona. Dodatkowo sa obawy o prace mozgu po wybudzeniu. Byc moze nigdy nie odzyska juz swojej dawnej sprawnosci.
Pozdro,
Yassu - Wto Mar 18, 2008 00:44
Duże jest prawdopodobieństwo że Zientarski prowadził...
Oczywiście jak to w Polsce, nic nie wiadomo, kto jechał, ile itp.
Najbardziej podobał mi się tekst jednego artykułu opisanego przez kogoś, że pasażer był przytomny, krzyczał i wołał o pomoc, a kierowca prawdopodobnie wydostał się z wraku auta o własnych siłach Jak czytam takie bzdury, że kierowca, który ma w 2 miejscach uszkodzony kręgosłup, połamane kończyny, uraz ciężki głowy wydostał się sam z wraku to ręce mi opadają...
A teraz niespodzianka Ferrari Enzo
Film jak się rozpędza od 0 do 240 km/h Ferrari Enzo na odcinku 8 metrów
Wydaje mi się że mniej niż 200km/h nie mieli. Enzo od 0 do 100km/h przyspiesza w 3,7 sekundy, do 200km/h w czasie 9,5 sek.
Auto od 0 do 200km/h i znów do 0km/h potrzebuje 14,2 sek.
Ferrari 360 Modena rozpędza się nieco wolniej od Enzo - do setki potrzebuje 4,3 sek.
0-100 m - 5,4 s. (114 km/h)
0-400 m - 12,7 s. (182 km/h)
0-200 km/h - 16,1 s.
0-600 m - 16,4 s. (203 km/h)
0-800 m - 19,7 s. (223 km/h)
0-1000 m - 22,9 s. (237 km/h)
Więc o czym my tutaj rozmawiamy.
200 mógł mieć może 190... Biorąc pod uwagę że miał krótko auto, "nie znał" go tak dobrze i wydaje mi się że mógł jechać trochę mniej... Ale 300 jak to gdzieś napisali na pewno nie jechał
Reklamował ubezpieczyciela...ale jakoś na rozum się to nie przełożyło szkoda...
Miejmy nadzieję że z tego wyjdzie...
Tempest - Wto Mar 18, 2008 09:19
Yassu napisał/a: | Film jak się rozpędza od 0 do 240 km/h Ferrari Enzo na odcinku 8 metrów ;] |
chciałbym kiedyś zobaczyć taki samochód
800m z tego co wyliczyłem patrząc na licznik dzienny jest bardziej prawdopodobne
Brt - Wto Mar 18, 2008 09:24
pewnie właśnie 800 miało być
Azazel85 - Sro Mar 19, 2008 00:16
Witam serdecznie.
Z różnych powodów o wypadku na początku jedynie "słyszałem", dopiero teraz poznaję więcej szczegółów.
Jest to oczywiście tragedia i przede wszystkim życzę Panu
Maciejowi powrotu do zdrowia i by wszystko skończyło się tak dobrze jak to tylko możliwe.
Wg mnie jest to jednak taka sama tragedia jakby za kierownicą siedział "statystyczny Kowalski", a nazwisko Zientarski w żaden sposób nie jest usprawiedliwieniem. Ale każda taka dyskusja jest potrzebna, bo być może natrafi na kogoś, kto będzie w stanie jakoś się przyczynić do poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach.
Czytając wątek, dyskusja zeszła trochę na spekulacje i momentami przekomarzanie się/czy przekonywanie kto ma więcej racji w sprawach przebiegu wypadku. Czy ktoś z tu obecnych jest ekspertem? Bada na co dzień zachowania auta w różnych sytuacjach? Bo inaczej będą to tylko spekulacje co się komu wydaje. I to jest oczywiście ok, pod warunkiem że nie przekonuje się na siłę innych do swoich poglądów.
Sam nie będąc z Warszawy tego miejsca nie znam. Jednak, jak widać, miejsce to niebezpieczne nie jest od wczoraj. Czy winny jest zarządca drogi? Wg mnie, za stan drogi - tak, za wypadek - nie. Stan dróg w Polsce to osobny, niewyczerpany chyba nigdy, temat. Przebywam od niedawna w Niemczech, i chociażby na ich przykładach widzę, jak sposobami, można dbać o bezpieczeństwo na drogach - na osiedlach, same równorzędne skrzyżowania. Dzięki temu nikt nie ma "stałego" pierwszeństwa, każdy kierowca jedzie wolniutko musząc na licznych skrzyżowaniach zwracać uwagę na prawą stronę. Albo przy przejściach dla pieszych, zakrętach, tuż przy krawężniku stojące plastikowe odblaskowe słupki, powodujące miejscowe zwężenie drogi - żadne ograniczenie prędkości potrzebne nie jest, każdy kierowca sam zwalnia by ostrożniej wyminąć się z innym autem w takim miejscu. I funkcjonuje to rewelacyjnie.
Ale wracając do wypadku. Uważam że winny jest przede wszystkim kierowca, a fakt że jest osobą publiczną nie ma tu żadnego znaczenia. Tak jak pisali tu już inni, Pan Zientarski prowadził/testował już takie auta. Wiedział więc jak się takimi jeździ. Wiedział pewnie również, że miasto to nie jest najlepsze miejsce do testowania osiągów, przyspieszenia, prędkości, auta. Pamiętam jak jakiś czas temu podobne Ferrari prowadził Leszek Kuzaj, jeździł nim również po mokrej jezdni po Warszawie - i sam wtedy mówił że mimo posiadanego doświadczenia, ciężko mu się nim jeździ i to auto wymaga przede wszystkim opanowania, gdyż przyczepność traci jeszcze szybciej niż się rozpędza. Ferrari zawieszenie ma przecież sztywne jak diabli, jest leciutkie, byle nierówność "wystrzeliwuje go w powietrze" czy zmienia tor jazdy. Tak jak ktoś tu słusznie pisał - te auta akurat takich błędów nie wybaczają. Oczywiście nieco przekoloryzowuję - jednak wiadomo o co mi chodzi;)
Oczywiście że łatwo jest mi to tylko pisać. Oczywiście, że sam również łamię przepisy. Może nie w takiej skali (o tyle prędkości nie przekraczam) - bo też chyba jest różnica czy przepis złamałem przekraczając dozwoloną prędkość np. o 20km/h czy o 120km/h, jednak jedno i drugie jest łamaniem przepisów.
Bardzo lubimy próbować być obiektywni, gdy jest nam to wygodne.
Odchodząc od wypadku, gdy np pijany kierowca zabije niewinne dziecko, naród kipi od potępieńczych komentarzy. A za chwilę pewnie ponad połowa z tych co najgłośniej krzyczeli, wsiada sama za kierownicę po alkoholu. Albo gdy policja zatrzyma żonę/męża/dziewczynę/chłopaka/przyjaciółkę/przyjaciela/kogoś z rodziny itd i zabierze prawo jazdy za jazdę po alkoholu, wciąż mało kto powie tej osobie że sama sobie jest winna.
Panu Maciejowi raz jeszcze życzę zdrowia, i choć przekonany jestem że tamten wieczór psychicznie ogromne piętno samo w sobie odciśnie, mam nadzieję Pan Maciej będzie umiał wykorzystać w dobry sposób. A pociągnięcie go do odpowiedzialności za spowodowanie wypadku (bądź nie), powinno mieć miejsce dokładnie tak samo jak dla każdego innego kierowcy. I na pewno nie nam oceniać na jaką karę zasługuje a na jaką nie.
Pozdrawiam i nigdy takich sytuacji na drodze życzę!
rovero - Pią Mar 21, 2008 04:25
Długo nie zabierałem głosu w tej sprawię ale chyba jednak coś napiszę.
Kilka lat temu dużo czasu przebywałem w Niemczech gdyż mieszka tam moja mama. Byliśmy na wyspie Sylt nieopodal flensburga u naszych niemieckich znajomych. W sezonie letnim w miejscowości Kampen na tej wyspie widziałem już chyba wszystko.. Każdy model Porsche, Mercedesa, BMW, Bugatti Veyron, Lambo Murcielago czy McLarena SLR. Miałem okazję być pasażerem Ferrari F360 Modena podczas krótkiej przejażdżki. I powiem tylko tyle.. W tym aucie się głupieje.. Nie czuje się tej prędkości, głos silnika i fantastyczne przyśpieszenie odbierają rozum i powodują, że każdy logicznie myślący człowiek staje się małym nieporadnym dzieckiem.
Dlatego nie sądzę by Zientarski nie miał dobrych i szczerych intencji propagując bezpieczny styl jazdy.. Po prostu dał się oszukać tej bestii..
Następna sprawa to wątpię żeby myślał wogóle w jakim miejscu i na jakim skrzyżowaniu stoi.. kolejny błąd.. ale jak pisałem wyżej - myślenie się wyłącza w tym aucie. Rozpędzając się do takiej prędkości nie widział ani znaku ani otoczenia drogi dlatego nie sadze by wiedział do jakiego punktu dojeżdża.. Kąt widzenia jest taki że człowiek widzi jak koń w klapach na oczy.
Po trzecie - dyfuzor. Dyfuzor tak przysysa ten samochód do ziemi że każdą nierówność możesz poczuć na własnej dupie o ile masz czas by się na tym koncentrować.. To nie jest wcale auto które ma mieć super prędkości maksymalne, lecz auto które ma mieć super właściwości w zakrętach.. W momencie lekkiego tylko wybicia dyfuzor przestaje dociskać auto i przy tej prędkości zostaje ono wystrzelone jak z katapulty.
Podsumowując - Pan Zientarski dał się po prostu ponieść - oczywiście są ludzie, którzy nie dają się ponieść klimatowi tego wspaniałego auta. Chciałbym jednak zaznaczyć, że przeważnie są to ludzie, którzy kupują to auto dla lansu.. Naprawdę wiem o czym mówię.. Jeśli ktoś ma dosłownie fioła na punkcie aut - da się ponieść - a brak doświadczenia za kółkiem tego typu pojazdu spowoduje, że Ferrari pokaże swoją potęgę..
Wiecie.. to jest tak jak z jazdą konno.. Jeśli nie macie doświadczenia i świadomości o sile tych pięknych zwierząt to najmniejszy błąd możecie przypłacić bolesnym upadkiem z silnego rumaka. Ferrari jest właśnie takim rumakiem Zientarskiego, które pomimo chęci jokeja nie pobiegło w tym kierunku, w którym by chciał.
Zaufał maszynie a maszynie się nie ufa i takie jest moje zdanie - dał się sprowokować.. dał się jej omamić i popełnił błąd za który powinien ponieść karę zgodnie z prawem.
AndrewS - Pią Mar 21, 2008 21:39
dziwne, bo przeciez on mial do czynienia z takimi samochodami.....
Szymon - Czw Mar 27, 2008 13:29
już ktoś chce zbić kokosy... http://wiadomosci.gazeta....69,5057782.html
MaReK - Pią Mar 28, 2008 19:06
Nie pierwszy nie ostatni
Szymon - Pon Mar 31, 2008 17:57
Wybudzony ze śpiączki ale...
http://wiadomosci.gazeta....73,5073970.html
maciej - Czw Kwi 17, 2008 15:14
Rehabilitacja:
http://motoryzacja.interi...zyc,1094895,415
Bobas111 - Czw Kwi 17, 2008 15:24
Z jednej strony szkoda chłopaka, uwielbiałem słuchać Antymotoliste w Antyradiu z jego udziałem, ale z drugiej strony każdy jadąc z taką prędkością staje się mordercą na drodze. Nie rozumiem po co tak jeździć...
Jako ciekawostkę daję kawałek nagrania z Antymotolisty (dzień sprzed wypadku):
http://www.speedyshare.com/762447121.html
Have fun!
maciej - Pon Wrz 15, 2008 14:16
Nowe informacje:
http://www.tvn24.pl/-1,15...,wiadomosc.html
[ Dodano: Wto Sty 27, 2009 23:42 ]
Prokuratura chcę badań stwierdzających, czy można go postawić przed sądem.
Tomaszi - Czw Sty 29, 2009 17:26
maciej napisał/a: | Prokuratura chce badań stwierdzających, czy można go postawić przed sądem. | http://motoryzacja.interi...d-sadem,1250313
magneto - Czw Sty 29, 2009 20:39
Nawet jak go postawią przed sądem to nic mu nie zrobią,za dużo ma kasy. Finał będzie taki że za wszystko beknie ten kto nie dopilnował jakości nawierzchni na tym odcinku.Sam doświadczyłem tego że w naszym kraju są równi i równiejsi wobec prawa.
maniaq - Czw Sty 29, 2009 23:25
rozbrajaja mnie takie komentarze...
beknac za stan nawierzchni powinien ktos jak wczesniej tam gineli ludzie. nie bede sie powtarzal co i jak, interesuje cie to znajdziesz.
skad wiesz ile ma kasy>? co tu kasa zmieni >? przywroci komus zycie, albo jemu zdrowie ?
czasem wlasnie osoby ze swiecnizka dostaja surowsze kary , bo sa jakims wzorem. ale tak to juz jest, ze spoleczenstwo chce chleba i igrzysk o_0
Azazel85 - Pią Sty 30, 2009 00:59
Hmm...minimalnie off-topując...
Nie żebym czepiał się SE (bo jakbym zaczął, do końca świata bym nie skończył), ale piszą najpierw artykuł jak wyżej, a nie dalej jak dziś w kiosku na okładce SE widzę tytuł artykułu "Teściowie uprowadzili mi męża", a więc zapewne traktujący o TYM...
"Gdy się obudził ze śpiączki, nie wiedział, kto jest prezydentem, który jest rok i kim był przed wypadkiem. Pytał mnie, jaki jest i gdzie się uczy. Musiałam mu wytłumaczyć, że jest dorosłym facetem i edukację skończył 20 lat temu.
Młodszego syna w ogóle nie pamiętał – opowiada pani Beata.
Maciej jest w lepszej kondycji, ale nadal jest jeszcze jak dziecko. Nie pamięta, co się mu mówiło 20 minut temu.
Po wypadku mieli wyprowadzić się z mężem z domu, który przylega do domu rodziców Maćka. – Wtedy wpadł teść, Włodzimierz Zientarski, zabrał rzeczy Maćka i zaprowadził go do jego matki. Od tego czasu nie mogę dostać się do męża. Dzieci nie widziały go dwa miesiące, w Wigilię dzwoniliśmy do niego z życzeniami, nawet nie odebrał."
To nie jest opis osoby "prowadzącej całkiem normalny tryb życia"
MaReK - Pią Sty 30, 2009 03:26
Podobno, nie powolujaac sie na zadne zrodla, Pani Beata robila z meza Show.
Brala kase, za pokazywanie sie z nim w roznych mediach.
Byc moze dlatego W. Zientarski poczynil takie, a nie inne kroki
Pozdrawiam,
Cherman - Pią Sty 30, 2009 07:35
Mam wrażenie, że z tego całego wypadku zaczyna się robić jedna wielka szopka. Nie wiem jak jest naprawdę między Zientarskim, jego rodzicami i żoną, ale wywlekanie tego wszystkiego na światło dzienne i podawanie do publicznej wiadomości uważam za conajmniej żenujące.
Co do samego wypadku, to nie neguje złego stanu nawierzchni polskich dróg, ale wydaje mi się, że gdyby Zientarski kierując samochodem zachował zdrowy rozsądek, nie doszłoby do tragedii. Dla jasności - nigdy nie przejeżdżałem nawet w miejscu wypadku, ale z opinii znalezionych w internecie wywnioskować można, że stan nawierzchni w tym miejscu jest doskonale znany warszawskim kierowcom. Sam nigdy nie odważyłbym się jechać ponad 100km/h po mieście, którego nie znam. Czy Zientarski wiedział o pechowej muldzie w jezdni, czy nie, dla mnie jest jednoznacznym, że powinien odpowiedzieć za wypadek. Nie chcę ferować wyroków, bo od tego nie jestem, ale jeśli koleś się wywinie, to tylko będzie dowodzić tego, że w naszym kraju są równi i równiejsi.
Zeby nie było niejasności, to bardzo współczuję zarówno rodzinie Zientarskich jak i Zabiegów, ale jeśli takich zachowań nie będziemy piętnować, to za jakiś czas kolejny Celebrity wypadnie na jakimś zakręcie... tylko że tym razem skrzywdzi postronne osoby...
maciej - Pią Sty 30, 2009 09:39
Cherman napisał/a: | Mam wrażenie, że z tego całego wypadku zaczyna się robić jedna wielka szopka. Nie wiem jak jest naprawdę między Zientarskim, jego rodzicami i żoną, ale wywlekanie tego wszystkiego na światło dzienne i podawanie do publicznej wiadomości uważam za conajmniej żenujące. |
Tak jak napisał MaReK - "społeczeństwo" tego chce.
Bo jak inaczej wytlłumaczyć settysięczne nakłady pism pokroju SE, czy Fakt...
Cherman napisał/a: | Czy Zientarski wiedział o pechowej muldzie w jezdni, czy nie |
Wiedział. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości.
Każdy warszawiak, który jeździ w okolicach Ursynowa o niej wiedział, a zwłaszcza każdy motocyklista.
Cherman napisał/a: | dla mnie jest jednoznacznym, że powinien odpowiedzieć za wypadek. |
Jeśli tylko będzie rozumiał za co odpowiada.
Cherman napisał/a: | Nie chcę ferować wyroków, bo od tego nie jestem, ale jeśli koleś się wywinie, to tylko będzie dowodzić tego, że w naszym kraju są równi i równiejsi.
|
Ale właśnie taki wyrok wydałeś.
Bo co to znaczy "wywinie się"?
Skoro ma się z czego wywijać, to znaczy, że już wydałeś wyrok - "winny".
Owszem, "fakty" prasowe na to wskazują, ale dajmy szansę policji, biegłym, prokuratorowi i obrońcom.
Wiadomo, że każdy ma jakąś opinię, ale niech to załatwi sąd.
magneto - Pią Sty 30, 2009 09:48
maniaq napisał/a: | czasem wlasnie osoby ze swiecnizka dostaja surowsze kary , bo sa jakims wzorem |
otylia j. ile dostała? ja za mniej tragiczny w skutkach wypadek(bez trupow) dostałem większą karę
henryk - Pią Sty 30, 2009 09:54
maciej napisał/a: | Wiedział. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. |
maciej napisał/a: | dajmy szansę policji, biegłym, prokuratorowi i obrońcom | wykażą jazdę zgodną z przepisami?
Winny jest, być może nie jest jedynym winnym. Pozostaje kwestia zakresu winy i możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności maciej napisał/a: | Jeśli tylko będzie rozumiał za co odpowiada |
maciej - Pią Sty 30, 2009 10:15
magneto napisał/a: | otylia j. ile dostała? ja za mniej tragiczny w skutkach wypadek(bez trupow) dostałem większą karę |
To napisz konkrety ile i za co, bo takie zdanie nic nie wnosi do dyskusji...
I opisz okoliczności typu ile lat miałeś prawo jazdy, co dokładnie się stało itp. jeśli chcesz, żeby to coś udowadniało.
henryk_w napisał/a: | wykażą jazdę zgodną z przepisami?
Winny jest, być może nie jest jedynym winnym. Pozostaje kwestia zakresu winy i możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności |
No ja mam inne podejście - poczekajmy na wyrok, a potem można dyskutować.
magneto - Pią Sty 30, 2009 10:55
maciej napisał/a: | opisz okoliczności typu ile lat miałeś prawo jazdy, co dokładnie się stało itp |
taki sam wypadek tzn. nadmierna prędkość,poślizg, uderzenie w drzewo.miałem rok prawo jazdy.3 osoby poszkodowane,0 trupów. nie chce mi się teraz w necie szukać ile dostała o.j. ale pamiętam że po ogloszeniu jej wyroku spojżałem w papiery z mojej sprawy i wyrok jaki dostalem był wyższy.zawiasy, kara pienięzna + zakaz prowadzenia pojazdów.nie będę teraz szukał tych papierów żeby podać ile konkretnie tego było ale zapewniam Cię że nie pisałbym tego że są rowni i równiejsi wobec prawa jeśli nie spotkało by mnie to osobiście.
maciej - Pią Sty 30, 2009 11:14
magneto napisał/a: | taki sam wypadek tzn. nadmierna prędkość,poślizg, uderzenie w drzewo |
No jak dla mnie nie taki sam - Ty i droga, a tam były inne aspekty - wyprzedzanie, nie wiem jak to zostało przedstawione na rozprawie, ale media spekulowały, że mógł być problem ze zmieszczeniem się między TIRy.
Nie twierdzę, że tak był, bo wiem to tylko z TV, ale to dowodzi, że sytuacja sytuacji nie równa i dlatego mamy sądy, a nie taryfikator.
Nie zarzucam Ci, że piszesz coś bezpodstawnie, ale jeśli prowadzimy taką dyskusję, to warto wiedzieć jakie są motywy takich wypowiedzi, a prosiłem o sprecyzowanie z dwóch powodów - ja szczęśliwie nie byłem w takiej sytuacji, a z drugiej strony ciągle ciężko jest mi uwierzyć w tą nierówność, więc interesuję się każdym przypadkiem, gdy ktoś twierdzi, że jest inaczej.
henryk - Pią Sty 30, 2009 11:20
maciej napisał/a: | interesuję się każdym przypadkiem | najbardziej znany to "pomroczność niejasna" lub coś w tym stylu.
maciej - Pią Sty 30, 2009 11:28
Cytat: | najbardziej znany to "pomroczność niejasna" lub coś w tym stylu. |
To fakt... To jest bardzo znany przypadek...
magneto - Pią Sty 30, 2009 12:40
maciej napisał/a: | magneto napisał/a:
taki sam wypadek tzn. nadmierna prędkość,poślizg, uderzenie w drzewo
No jak dla mnie nie taki sam - Ty i droga, a tam były inne aspekty - wyprzedzanie, nie wiem jak to zostało przedstawione na rozprawie, ale media spekulowały, że mógł być problem ze zmieszczeniem się między TIRy. |
a wg. mnie mój przypadek jak i o.j. to niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
maciej - Pią Sty 30, 2009 12:52
magneto napisał/a: | a wg. mnie mój przypadek jak i o.j. to niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. |
I tak właśnie w wielu przypadkach działa nasza Policja - "niedostosowanie..." - sprawa zamknięta.
Dla mnie nie uwzględniasz innych warunków, które zachodziły.
Moim zdaniem, z tego co napisałeś, to Twój wypadek można bardziej porównywać właśnie z M. Zientarskim, bo byłeś Ty, auto, droga i Twój błąd.
Wypadek przy wyprzedzaniu jest inny, bo zachodzi jeszcze interakcja z innymi uczestnikami ruchu i to też trzeba uwzględnić .
W tym wypadku ZTCP nie prędkość była przyczyną, a źle wykonany manewr wyprzedzania - prędkość de facto była skutkiem, a lądowanie w rowie nie było efektem złej oceny prędkości/nawierzchni, tylko ratowania się przed zderzeniem czołowym i tak jak napisałem - były wątpliwości, czy to był wyłącznie błąd jednego kierowcy, czy może pozostali w tej sytuacji również popełnili jakieś drobne błędy i dopiero suma tych błędów spowodowała wypadek...
Wystarczyło, że w czasie wyprzedzania nastąpiło złamanie przez innego kierowcę art. 19 pkt. 3 PoRD i to już zmienia postać rzeczy:
Cytat: | 3. Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest zabronione. |
wtedy oczywiście, że błąd jest wyprzedzającego, bo nie upewnił się o możliwości wykonania prawidłowego manewru, ale są też okoliczności łagodzące, bo istnieje art. 4 PoRD:
Cytat: | Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. |
W sytuacji sam na sam - ja i drzewo - takich okoliczności raczej nie ma.
Jak już napisałem możemy napisać taryfikator:
- pierwszy wypadek 2 lata w zawieszeniu na 3
- drugi 5 lat
- trzeci dożywocie
Żadengo sądu, czy coś - wtedy wszyscy będą "równi wobec prawa".
Ale to chyba nie o to chodzi...
Przynajmniej dla mnie.
zouza - Pią Sty 30, 2009 12:55
maciej, bardzo mi się podoba to co piszesz tak ogólnie nie tylko w tym temacie. Ja sobie nie daję prawa na osądzanie ludzi, zwłaszcza po tym co przeczytałam w gazetach. Przerażające jest, że tak łatwo osądzamy innych...
maniaq - Sob Sty 31, 2009 00:30
rowniez za maciejem.
przyklad oti przywolywany tutaj jest czyms ZUPELNIE innym i stawianie tych dwoch wypadkow obok siebie, jest po prostu za daleko idacym uproszczeniem.
zle ocenic odleglosc, nadmierna predkosc wynikiem checi zakonczenia wyprzedzania tirow- ktore byly w kolumnie i nie dawaly miejsca by sie schowac i... teraz ferrari jadace ok 150-200 w miejscu gdzei 100 bylo ciezko...a przepisy mowily 50 czy 40 - nie pamietam teraz -przez osobe znajaca droge, auta,ktora powinna miec wieksza wiedze i swiadomosc
tak to ma sens... jasen O_o
najlepiej ferowac wyroki nie znajac sprawy.
imho w jednym i drugim wypadku zawias i tak jest surowa kara... swiadomosc ze sie kogos zabilo- nie zycze nikomu , a u oti dochodzi bardziej dobitny fakt , kogo sie zabilo
nie chodzi tu o to, ze otylie znalem a zientarskiego nie,dramatu ludzkiego nie bede wartosciowal... oni sami sie beda musieli uporac z tym w swoim zyciu. pietno zostanie i zawsze beda ludzie, ktorzy beda wskazywac palcem i mowic zabiles, zabilas... zal mi tych ludzi , malych ludzi
dajcie juz spokoj....
KONIEC moich wypowiedzi w tym temacie bo nerw mnie bierze, koniec .
|
|