|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Czy zostawiacie dowód rejestracyjny?
GreenApple - Czw Maj 17, 2007 14:34 Temat postu: Czy zostawiacie dowód rejestracyjny? Jak reagujecie na żądanie pozostawienia w warsztacie Waszego samochodu z dowodem rejestracyjnym? Chodzi o sytuację, gdy samochód zostawiamy na kilka dni. Ja mam duże opory, wiedząc skądinąd że młodzież warsztatowa ujeżdża samochody klientów, jak tylko ma okazję. Właściciele warsztatów mówią, że jest na to jakiś przepis, ale oczywiście nie wiedzą gdzie i przez kogo wydany
Paul - Czw Maj 17, 2007 14:37
Za komuny taki przepis był, ale też nie wiem jaki
Ja nie zostawiam nigdy. Kiedyś mi mech. mówił, że to jakby na próbę chciał pojechać
Odpowiedziałem, że na próbę to ja też chcę i ma zadzwonić
Nie uśmiecha mi się, że by mi ktoś furę rozwalił
piter34 - Czw Maj 17, 2007 14:56
Zaufanemu mechanikowi zostawiam, ale wszędzie indziej nie (ewentualnie daję spisać nr VIN)
xavier - Czw Maj 17, 2007 15:09
a ja bylem takim mlodym praktykatem na warsztacie ..wiec dla waszego zdrowia psychicznego radze nie zostawiac dowodu;)..i oszczegac ze ma sie licznik spisany;)..bo wiem jak bywla jak przyjedzaly jakies konkretne samochodziki
Kozik - Czw Maj 17, 2007 15:29
xavier napisał/a: | i oszczegac ze ma sie licznik spisany;)..bo wiem jak bywla jak przyjedzaly jakies konkretne samochodziki |
To też nie jest zabezpieczenie bo w większości samochodów odłączyć licznik to jest 5minut roboty najlepiej zaufany mechanik
jerzu - Czw Maj 17, 2007 16:39
Ja właśnie zostawiłem autko do jutra ale dowodzik zabrałem. Mechanik, który robi autko jest zaufany i sprawdzony, ale jakoś tak wyszło że zabrałem Jak sprawdzę jak mechanik da sobie radę to dodam namiary na stronę klubową. Ten facet nie robi już pierwszego Roverka więc jakieś tam doświadczenie ma, a do tego niedrogo
UncleAllEvil - Czw Maj 17, 2007 16:57
Nigdy nie zostawiam i nie ufam żadnym mechanikom wam radzę to samo. Akurat mechanik do którego obecnie jeżdżę sam raczej nie jest zainteresowany jeździć czyjąś furą jeśli nie trzeba a swoim podkomendnym nigdy nie daje więc o to się martwić nie muszę. Znajomy w moim w wieku jest mechanikiem w firmie ojca i codziennie go widzę innym autem. On jak on, jeździ raczej ok, nie szaleje, ale jego brat ma nierówno z garnkiem, zdażyło mu się już skasować totalnie auto klienta i to zdaje się nie raz (od jakiegoś czasu ma chyba zakaz tykania aut klientów bo go nie widzę w innych furach).
ezy - Czw Maj 17, 2007 17:47
poza ujeżdżaniem fury to obawiałbym się najnormalniej w świecie takiej sytuacji, że przychodzisz po samochód a gość mówi - jaki samochód?
Ma dowód, ma kluczyki - wystarczy by opchnąć samochód, a ty? Jakiś dowód że zostawiłeś mu samochód? Żaden zazwyczaj (u dobrych dają). No i co takiemu zrobisz. Nie możesz nawet udowodnić że mu dałeś samochód. Pozostaje wziąć paru chłopaków i mu porządny wpier... spuścić - no ale to samochodu nie wróci.
piter34 - Pią Maj 18, 2007 07:53
ezy napisał/a: | Ma dowód, ma kluczyki - wystarczy by opchnąć samochód, a ty? |
Nie wystarczy.
ezy napisał/a: | Jakiś dowód że zostawiłeś mu samochód? |
Świadkowie się zawsze jacyś znajdą.
ezy - Pią Maj 18, 2007 08:56
nie, no co ty - świadkowie? Jego podwładni? Jeszcze będą mieli z tego frajdochę -że się leszcza (mnie) nacięło.
A co gościowi jeszcze potrzebne do sprzedaży tego samochodu - fikcyjną umowę zawsze może spisać.
Tomi - Pią Maj 18, 2007 09:05
ezy napisał/a: | A co gościowi jeszcze potrzebne do sprzedaży tego samochodu - fikcyjną umowę zawsze może spisać. |
Skąd wezmie nr Twojego dowodu?
Jak się za Ciebie podpisze?
Zgłaszasz kradzież samochodu i tyle...
Paul - Pią Maj 18, 2007 09:15
ezy napisał/a: | A co gościowi jeszcze potrzebne do sprzedaży tego samochodu - fikcyjną umowę zawsze może spisać. |
A co z kartą vel książką pojazdu
piter34 - Pią Maj 18, 2007 09:17
ezy napisał/a: | nie, no co ty - świadkowie? Jego podwładni? |
Mam tu na myśli "Twoich" świadków.
[ Dodano: Pią Maj 18, 2007 10:18 am ]
Tomi napisał/a: | Zgłaszasz kradzież samochodu i tyle... |
Dokładnie.
szmer - Pią Maj 18, 2007 09:29
Kilka razy musialem auta zostawic u mechanika ale NIGDY nie zostawilem papierow
Jakos mam obiekcje przed tym
emes - Pią Maj 18, 2007 09:32
W przeszłości nie zostawiałem dowodu rejestracyjnego w warsztatach. Żaden z nich nie podał mi podstawy prawnej, a mechanik miał mój numer telefonu, więc w przypadku jakiejkolwiek kontroli mógł do mnie zadzwonić. Wychodziłem z założenia, że do naprawy dowód rejestracyjny nie jest potrzebny i tyle. A co do jazdy próbnej, to podobnie jak koledzy, też chciałem się przejechać.
Od kiedy zacząłem jeździć R 45 i znalazłem fachowca, nie mam już problemu z dowodem rejestracyjnym.
EwaiKazek - Pią Maj 18, 2007 09:49
My też nie zostawiamy. To jest przecież bardzo ważny dokument - prawie tak samo ważny, jak dowód, paszport czy prawo jazdy.
Nie podoba się, to bez łaski - są przecież inne warsztaty.
Piotrass - Pią Maj 18, 2007 12:06
Jak do tej pory wszystkie auta serwisowałem w ASO więc, dowód zostawiałem naturalnie, lecz naprawa zawsze odbywała się w ciągu jednego dnia. Obecnie mam jeszcze pół roku gwarancji na auto w niemczech wiec mam akurat spokoj. Z własnych doświadczeń wiem, że zwłaszcza w warsztatach gdzie pracująca młode osoby standardem jest jakaś przejażdżka autem, więc nigdy nie zdecydował bym się na zostawienie dowodu od auta.
PHJOWI - Sob Maj 19, 2007 16:28
A ja jak mam samochód na kilka dni to zawsze daje klientowi zlecenie on wypisuje i rubryka jest czy zostawił dowód czy nie , dokument zlecenia jest zawsze najlepszym rozwiązaniem. Nie raz czeba się autem przejechać w celu sprawdzenia, bo jak to by było gdy klientowi po naprawie coś puka albo coś innego.
Owsik - Nie Maj 20, 2007 13:29
Ja zostawiam, ale mam ten komfort, że auto serwisuję w warsztacie mojego wujka.
Aha - polecam, zwrócić uwagę na poziom paliwa w baku w momencie oddawania samochodu i odbioru - moje auto od lakiernika wróciło z połową baku, a zostawione było z pełnym - gnoje zlały ze 20 litrów
llygas - Nie Maj 20, 2007 22:58
Najlepiej jest mieć naprawdę zaufanego mechanika bo jeśli nawet nie zostawimy dowodu to chłopaki z warsztatu mogą urządzić sobie konkurs palenia gum naszym autkiem przed warsztatem (już widziałem takie rzeczy)
Owsik napisał/a: | polecam, zwrócić uwagę na poziom paliwa w baku w momencie oddawania samochodu i odbioru |
tutaj masz całkowitą rację! koniecznie trzeba na to zwrócić uwagę! Ja śmigam na LPG a benzynki mam zawsze tylko ok 10l więc raczej się nie czepią bo zaraz rezerwa się zapali.
String - Pon Maj 21, 2007 07:43
Mój mechanik wręcz odmawia wzięcia dowodu do ręki,co czasami mnie denerwowało (np jak sprawdzić czy nic nie stuka po naprawie bez jazdy).
Okazuje się jednak że jest na tyle dobry, że zawsze po jego naprawach niedomagania bezpowrotnie znikały.
Oczywiście mówię o doświadczeniach związanych z samochodami innymi niż obecny, bo Roverka mu na razie w ręce nie oddawałem ( i obym nie musiał dawac).
PTE - Czw Maj 24, 2007 13:59
Roverka póki co tylko raz oddawałem do warsztatu, poprzednie auta kilka razy (w tym 2 razy na ponad tydzień) i przeważnie z dowodem. Mam zaufanie, mimo że mechanicy z warsztatu w którym obecnie się "stołuję" związani są z klubem Honda Trójmiasto i jeden z nich wiele razy chwalił się na forum nt. swoich drogowych zwycięstw (typu start, ogień z rury, czerwone pole, następny bieg i hamowanie na światłach)
Gorsza sprawa jest wg mnie z komisami. Mam sąsiada którego szwagier ma komis - typ co rusz przyjeżdża innym autem, przy odjeżdżaniu nie może sobe odmówić ruszania z piskiem opon i rykiem silnika. Czekam aż w końcu rozwali czyjeś auto.
|
|