Zobacz temat - jedziesz a tu ZONK :///
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - jedziesz a tu ZONK :///

maniaq - Sob Lis 17, 2007 23:15
Temat postu: jedziesz a tu ZONK :///
fotki z dzisiejszego zdazenia . moja mama jechala sobie autkiem , ruszyla ze swiatel , wiec miala z 40-50 km /h max, a tu pan z naprzeciwka postanowil sie spotkac :// /

przyklad na to ze jadac wolno , zgodnie z przepisami , swoim pasem itp itd kazdego moze to spotkac.












pozostawiam do przemyslenia...

eszet - Sob Lis 17, 2007 23:25

O kurcze,współczuję.Mam nadzieję,że nikt poważnie nie ucierpiał,bo wygląda to niezbyt ciekawie :sad:
Kamil79 - Sob Lis 17, 2007 23:26

Wygląda na silne uderzenie,sprawca musiał szybko jechać.
Paul - Sob Lis 17, 2007 23:30

Wygląda nieciekawie :( Mam nadzieję, że mamie nic nie jest (i ew. pasażerom)
walkie - Sob Lis 17, 2007 23:40

Aua :(
Mam nadzieję, że Twojej mamie nic się nie stało. Swoją drogą mocno zmasakrowane autko, musiało być silne uderzenie. Zastanawiam się tylko dlaczego i przód i tył skasowany?

jaktob77 - Sob Lis 17, 2007 23:44
Temat postu: Re: jedziesz a tu ZONK :///
Bogu dzieki Ciocia to przezyla.. dobrze ze mes oddal swoje zycie za zycie Cioci..
a mogl to zrobic bo byl bezwypadkowy i mial swoja sprawnosc.. w innym wypadku to strach myslec co by bylo..
szczescie w nieszczesciu ze skonczylo sie to tak a nie inaczej - pozdro bro

maniaq - Sob Lis 17, 2007 23:47

czekam na tel po operacji, bo ma uszkodzona rzepke jendej nogi . az i tylko tyle sie stalo + standard przy takim dzownie---> pasy + poduszka. jechala sama.

aha !! jedna rzecz, ktora niejako wyszla w praniu, jezeli nosicie kom na smyczach ,na szyi to zdejmujcie ja do auta, bo kontakt z poducha i pasami... telefon zagial sie w banana :/

tutaj dzialalo prawo sumowania predkosci, moja mama nie mogla wiecej leciec niz te 50i to tez to juz MAX bo ruszala ze swiatel i bylo to ze 200-300 metrow za nim. a koles ile lecial nie wiem. dupa obita bo pan z tylu tez sie nie spodziewal, ze ktos moze wjechac pod prad na czolowke :/ takie glupie zwezenia, przebudowy na pulawskiej kolo jet-a w piasecznie.

walkie - Nie Lis 18, 2007 00:29

Sądząc po zdjęciach, to tylko rzepka. Całe szczęście, że nic więcej. Wiadomo, że od pasków będzie ją trochę boleć ale chwilkę. Mnie bolało ze 3-4 dni. Z tą komórką ciekawa rzecz. Wszak była Nokia banan rodem z Matrixa :)
maniaq - Nie Lis 18, 2007 10:24

no niestety to dzis wychodza cale bolesci po poduszce i pasach :/

ale dobrze ze tak sie skonczylo . po operacji i zobaczymy jak bedzie . sprawa na pewno skonczy sie w sadzie :(

walkie - Nie Lis 18, 2007 12:50

Dokładnie, boli następnego dnia i jeszcze następnego mocniej. Ja nie wiedziałam, że to się uaktywnia z opóźnieniem i wpadłam w panikę, że oprócz nogi mam coś jeszcze z barkami i żebrami.
Będzie dobrze maniaq, zoperują i noga będzie jak nowa. Głowa do góry. :)

Sprawa powinna się skończyć w sądzie, bo na takich debili rady innej nie ma. Chyba, żeby mu plombę w ryj wymierzyć samemu. BTW sprawcy coś się stało?

Natko_ - Nie Lis 18, 2007 13:54

Uuułłłaaa - współczucia dla mamy :(
Dobrze, że tylko rzepka i obolałe żebra :(


Też na drodze najbardziej boję się nie o swoje umiejętności, ale o pozostałych użytkowników :(
I nienawidzę "dzików" na drodze - normalnie bym takim prawą nogę obcinała w kolanie za piractwo drogowe :evil:

emes - Nie Lis 18, 2007 14:02

Zdjęcia rzeczywiście wyglądają nieciekawie, więc biorąc pod uwagę siłę uderzenia, obrażenia, które opisałeś to naprawdę tylko tyle, szczęście w nieszczęściu.
eszet - Nie Lis 18, 2007 14:02

walkie napisał/a:

Sprawa powinna się skończyć w sądzie, bo na takich debili rady innej nie ma.

Niekoniecznie debil.
Każdy człowiek za kółkiem myli się co najmniej kilka razy w życiu,tylko niektórzy mają po postu większego,a inni mniejszego pecha.
Jak powiedział maniaq - zsumowały się prędkości,i w dodatku jeszcze z tyłu ktoś "dobił".
Swoją drogą, ciekawe jak zakwalifikują tego trzeciego.Moim zdaniem najechał na tył,więc był współsprawcą szkody.

walkie - Nie Lis 18, 2007 14:11

eszet napisał/a:
Każdy człowiek za kółkiem myli się co najmniej kilka razy w życiu,tylko niektórzy mają po postu większego,a inni mniejszego pecha.
Jak powiedział maniaq - zsumowały się prędkości,i w dodatku jeszcze z tyłu ktoś "dobił".


No tak, tylko dlaczego kolo jechał pod prąd?

eszet - Nie Lis 18, 2007 15:17

walkie napisał/a:
No tak, tylko dlaczego kolo jechał pod prąd?

Maniaq pisze,że tam raczej nieciekawie jest na tym skrzyżowaniu(remont,przewężenie) - stąd wnoszę,że gość mógł się pogubić.
Ale tego nie wiemy :wink:

Tempest - Nie Lis 18, 2007 15:19

współczucia dla mamy
sam, z niedawnego doświadczenia wiem co to znaczy mieć większy wypadek i jak to się odbija na psychice (ostatnio chodzę strasznie przygnębiony :sad: )

walkie - Nie Lis 18, 2007 15:20

No to jak jest remont, to raczej jedzie się wolno, nie? :)
maciej - Nie Lis 18, 2007 16:49

Współczuję, mam nadzieję, że się noga szybko wygoi i będzie dobrze.
maniaq - Nie Lis 18, 2007 21:26

Dla jasnosci- to byla sobota ok godz 14 wiec ruch byl spory. To, ze sa wykopki to wiadomo, bo sa znaki i objasnienia poziome i pionowe, to ze po polsku - tzn bajzel w znakach,ale to inna sprawa. Nie kumam tylko jak koles mogl pojsc na czolowke :| przeciez to odruch sie chowac. nic tu nie wymysle. Sad na podstawie zeznan swiadkow, ogledzin zdjec, pomiarow z miejsca wypadkow od policjantow, zdecyduje kto byl winnym.

Ten z tylu w niczym nie zawinil, wiec imho powinien byc rowniez poszkodowanym, bo sie nie przewidzi, ze ktos ci wyjedzie z naprzeciwka na czolowe bo nie wyhamujesz chocbys jechal 40km/h. On akurat mial zderzak i przod obity, ale bez wiekszego dzwona - to byl merc ML, wiec akurat bil w bagaznik, bo to wysokie auto jest .

Dobrze, ze tak sie skonczylo, bo po samochodzie to widok nie za ciekawy. pasy i poducha zrobiuly swoje i to, ze auto nie bylo po innym dzwonie, wiec mialo swoja sztywnosc itd. Tak jak pisalem kom na smyczy troche klatke poobijala, ale ogolnie to pasy najbardziej "uderzyly". teraz juz po zabiegu, noga w gips na kilka tyg. potem wyjmowanie srub , rehabilitacja ... kilka miesiecy walki :/


aha dzis wyszla ciekawostka ... otoz po wypadku zjechalo sie kilka karetek, strazy itp. a policjant do mamy jak lezala na noszach przayszedl z alkomatem :| i kazal jej dmuchac FAQIN STUPID ! Ona ledwo mogla powietrza nabrac, a oni jej kazali przez kilka sek dmuchac. po 1 nieudanej probie powiedziala niech krew biora, bo ona nie da rady. Koles mowi, ze on jej przytrzyma i niech tylko dmucha. jakos mowi udalo jej sie za 2 podejsciem dmuchnac , oczywiscie 0,0. ALE zastanawia mnie ta praktyka . Czy juz policja i pogotowie oszczedza , czy po prostu nie ma probnikow do zabezpieczania krwi, ze kaza ludziom w takim stanie dmuchac !! ??

Paul - Nie Lis 18, 2007 21:34

maniaq napisał/a:
czy po prostu nie ma probnikow do zabezpieczania krwi, ze kaza ludziom w takim stanie dmuchac

Powody są przynajmniej 2:
1. Tak jest szybciej i taniej,
2. Skoro szybciej, to w przypadku, gdy ktoś jest na 2 gazach, to mają winnego i już po dochodzeniu :P

[ Dodano: Nie Lis 18, 2007 21:36 ]
Policja ma zresztą obowiązek badać na trzeźwość WSZYSTKICH uczestników każdej kolizji a tym bardziej wypadku. Osobna sprawa, czy się z niego wywiązują :(

maniaq - Nie Lis 18, 2007 21:56

Paul napisał/a:

1. Tak jest szybciej i taniej,
2. Skoro szybciej, to w przypadku, gdy ktoś jest na 2 gazach, to mają winnego i już po dochodzeniu :P



Z pkt 1 zgoda, ale z pkt 2 sie nie zgodze, bo czy wazniejsze jest szybkosc oszacowania winnego przez policje na miejscu i ulatwienie jej pracy ? Czy nie sprawianie dodatkowego bolu fiozycznego osbie poszkodowanej, ktora lezy juz na noszach i jest w szoku po dzwonie :/ Wydaje mi sie to dwuznaczne moralnie,a i tak krew mogli pobrac, bo od razu miala wenflon zakladany.

Paul - Nie Lis 18, 2007 22:07

Maniaq, nie widziałeś " :P " ??
Ja wiem, że to jest bestialstwo, ale niektórym wszystko jedno i wolą do protokołu podpiąć od razu wydruk z alkomatu niż czekać na wyniki z laboratorium :(
BTW to krew na zawartość alko, ZTCW, NIE MOŻE być pobrana "w terenie" np. przez załogę karetki, tylko w szpitalu albo innym laboratorium.

maniaq - Nie Lis 18, 2007 22:19

podpytam mame jak to jest z tymi pobraniami, w koncu jest pielegniarka ;) ale i tak jechala zaraz do szpitala i tak potem policja ja odwiedzala. W sumie nikt nie wie po co :| Kazali chlopakowi przyjechac to przyjechal, spisac dane czy cos, tak jakby tego na miejscu wypadku nie zrobili :) wogole dziwne dzialanie momentami tych sluzb.
eszet - Nie Lis 18, 2007 23:51

Paul napisał/a:
BTW to krew na zawartość alko, ZTCW, NIE MOŻE być pobrana "w terenie" np. przez załogę karetki, tylko w szpitalu albo innym laboratorium

To ja opowiem o przypadku,którego byłem świadkiem.Gość kompletnie pijany spowodował wypadek,wjeżdżając w płot.Policja po przyjeżdzie zastała go śpiącego za kierownicą.Był tak nawalony,że nie mógł nawet nadmuchać,więc zabrali go na krew.Ponieważ popełnił przestępstwo,krew pojechała na badanie do lab.krym w Krakowie.Faceta po 48-miu godz. wypuścili..............a po upływie miesiąca oddali mu prawo jazdy,mimo iż toczy się przeciwko niemu postępowanie karne.
Powód ? Laboratorium nie przesłało na czas wyników badań(tj.do 30 dni).
Sprawa ciągnie się już pół roku,on się odwołuje i dalej jeżdzi w najlepsze.
Mało tego.Nawet w przypadku zapadnięcia wyroku skazującego,będzie jeszcze mógł jeżdzić do czasu uprawomocnienia się wyroku.Paranoja.

maciej - Pon Lis 19, 2007 08:52

eszet napisał/a:
Mało tego.Nawet w przypadku zapadnięcia wyroku skazującego,będzie jeszcze mógł jeżdzić do czasu uprawomocnienia się wyroku.Paranoja.

Niestety to odwieczny dylemat - "państwa prawa" - z jednej strony możesz zabronić prowadzenia niewinnemu (bo policjantowi się wydawało, że bełkoczesz, a Ty byłeś w szoku), a z drugiej możesz pozwolić prowadzić debilowi.
Jedyne wyjście to przyspieszanie pracy sądów, żeby takie sytuacje trwały jak najkrócej.
Co do zachowania labu - no questions - moj lab potrafi przysłać mi wyniki badań krwi po 24 h, więc ktoś coś spiep...

maniaq - Pon Lis 19, 2007 23:53

Za kazdym przepisem stoi jeszcze czlowiek , ktory go ma wykonac, jezeli by nasz "mondry sejm " uchwalil, ze kazdy po przekroczeniu predkosci o 10 km/h ma byc odstrzelony to znaczy, ze tak trzeba robic ? Popadamy w absurd a przyklady to abstrakcje. Napisalem konkretnie w jakiej sytuacji i w jakim kontekscie to sie wszystko dzialo , wiec pisanie ze ktos tam keidys ... tez moge przytoczyc kilak historii o pijanych itp. tylko po co ?

po prostu podchodzi mi to pod znecanie sie nad poszkodowanym :/ wystarczy zobaczyc raz w zyciu jak wyglada osoba po wypadku - tzn dzialanie pasow i poduszek- aby wiedziec o czym mowie. Wiadomo, ze one powoduja mniejsze obrazenia niz ich brak, ale nei mozna udawac ze one czynia cuda i sie wychodzi z auta po wypadku ot tak. Moze przewrazliwiony i zmeczony jestem . To wy mi powiedzcie co o tym myslicie ? Czy to normalne, ze sie ludzi po wypadku gania z alkomatem w takim stanie?