Zobacz temat - [R414] Silnik nie odpala - naprawa komputera
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R414] Silnik nie odpala - naprawa komputera

Symen - Czw Mar 19, 2009 10:32
Temat postu: [R414] Silnik nie odpala - naprawa komputera
Witam

Mam problem z odpaleniem samochodu. Auto po nocnym garażowaniu nie chce odpalić. Dzień wcześniej pracował normalnie, nie krztusił się, nie dławił, obroty nie falowały jednym słowem nie działo się nic co mogłoby wskazywać na jakieś problemy. Rozrusznik kręci jak zwykle, akumulator jest nowy (pół roku), mogę kręcić rozrusznikiem bardzo długo zanim się wyładuje akumulator. Normalnie przy odpalaniu wystarczyła sekunda kręcenia rozrusznikiem by auto odpaliło. Auto ma założony sekwencyjny wtrysk gazu (kontroler Stako 200-4) na LPG przejechałem już 80tyś km bez żadnych problemów (autko ma w sumie 187tyś km). Zawsze odpalane jest na benzynie dopiero po jakimś czasie przełącza się na LPG.
Co zrobiłem/sprawdziłem/wymieniłem.
1. Wymieniłem filtr paliwa, sprawdziłem pompkę paliwa – działa, paliwo podaje. Wiem, że musi to paliwo podać na listwę wtryskową pod określonym ciśnieniem (3 bar ?), nie mam ciśnieniomierza ale palcem rurki od benzyny nie jestem w stanie zatkać jak pompuje pompka.
2. Wtryski działają. Po chwili kręcenia czuć benzynę. Słychać też jak pracują wtryskiwacze paliwa.
3. Czujnik temperatury sprawdziłem – jego rezystancja jest zgodna z tą podaną gdzieś na tym forum. Sprawdzałem właściwy czujnik – nie ten co podaje temp na deskę rozdzielczą.
4. Czujnik położenia wału sprawdziłem. Jego rezystancja przy wyłączonym zapłonie to 1kohm. Wg. specyfikacji powinna być w zakresie od 1,1 do 1,7 kohm – nie sądzę, żeby różnica 100ohm miała znaczenie decydujące. Aha obrotomierz nigdy nagle nie opadł na 0.
5. Nie ma objawów HGF
6. Filtr powietrza nowy.
7. Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki – są ok.
8. Sprawdzam świece iskry brak. No to wymieniłem świece na nowe. Iskry nadal brak. Kable (Lucasa) miałem od nowości autka, więc je wymieniłem na nowe. Iskry na świecach nadal brak. No to sprawdzam czy cewka podaje iskrę na kopułkę, przyłożyłem do kabla idącego od cewki do kopułki świecę – iska jest. Czyli winna kopułka. Rozkręcam, styki strasznie zaśniedziałe, dużo białego nalotu, wyczyściłem, wypolerowałem delikatnie drobniutkim papierem ściernym, wyczyściłem też palec. Skręciłem wszystko i .. nadal nie ma iskry na świecach (do kopułki iskra dochodzi). Kopułka była suchutka, bez żadnych pęknięć. Kupiłem nową kopułkę i palec. Założyłem a iskry na świecach nadal nie ma. Przyszło mi do głowy, że może cewka daje za słabe napięcie (pytanie: jak sprawdzić cewkę?) podłączyłem w jej miejsce inną z innego rovera 414 16v. Nadal na świecach nie ma iskry (do kopułki dochodzi).
Czy jest taka możliwość by wałek rozrządu na którym jest palec przeskoczył o jeden ząbek na pasku rozrządu i w ten sposób podczas kręcenia znajdował się w niewłaściwym miejscu i czasie w kopułce podczas przeskakiwania iskry na poszczególne kable?

Co jeszcze mogę sprawdzić?

Proszę pomóżcie, bardzo lubię swojego Roverka i strasznie mnie wkurza, że nie działa.

oprawca_1978 - Czw Mar 19, 2009 21:39

Rozrząd sprawdź przede wszyskim, dla pewności. Gdy nastawi się na odpowiednio wał korbowy (są znaki na kole pasowym oraz na korpusie pompy oleju, muszą się pokrywać), to znaki na kołach pasowych wałków rozrządu muszą być w jednej linii.
Przede wszystkim wyeliminuj ewentualną desynchronizację rozrządu z wałem korbowym.

Nie jest źle, skoro jest benzyna na wtryskach i iskra na cewce. Sprawdź przede wszystkim, czy nie są pomieszane przewody zapłonowe. Sprawdź (zdejmując fajki z każdych świec, unosząc je niewysoko w studzienkach świec, czy słychać "mlaskanie" iskier pomiędzy końcówką przewodu zapłonowego a głową świecy. Druga osoba musi wtedy kręcić silnikiem, niedługo, po parę sekund dosłownie. Jak nie będzie "mlaskać" na świecach - to kopułka i palec na wokandę.
Jeśli jest iskra na cewce i na centralnej końcówce kopułki, a nie ma na świecach, to ewidentnie trzeba tu wskazać winnego w postaci SZCZOTKI centralnej kopułki oraz PALCA rozdzielacza. Nie pamiętam już, czy palec ma opornik, w moim ś.p. FSO 1500 rocznik 1987 był opornik, taki był standard, z tego, co pamiętam.
Kolejność zapłonów to 1-3-4-2. Silnik kręci się w prawo, stojąc twarzą do rozrządu (pierwszy gar jest najbliżej niego). Końcówka kopułki na pierwszy gar to jest - z tego, co pamiętam, jest ta najwyżej położona. Na kopułce są nadlewy z nr garów. Na przewodach zapłonowych też będą nr, a ja nie ma, to sama ich długość sugeruje, który gdzie ma być.

Pokombinuj, to nie filozofia. Jak jest iskra i paliwo - silnik MUSI zapalić.

Symen - Pią Mar 20, 2009 07:12

Dziękuję za odpowiedź.
Kopułka i palec są nowe. Szczotka na starej kopułce w porównaniu ze szczotką w nowej kopułce faktycznie była o wiele krótsza. Niestety mimo nowej kopułki i palca samochód nie odpala. Odstawiłem go do mechanika. Rozrząd sprawdziłem razem z nim jest ustawiony tak jak napisałeś w poście. Mechanik twierdzi, że to wina kompa. Przyjechał elektronik pracujący w tym zakładzie, wziął komputer do naprawy. Twierdzą, że przepaleniu uległa jakaś część odpowiadająca w kompie za sterowanie cewką - czy to może być prawda?

Aha jeszcze jedno - co do złego podłączenia przewodów: przewody mam na pewno dobrze podłączone (tak jak piszesz) są one bardzo dobrze oznakowane. Jak zdejmę kabel ze świecy, włóżę do końcówki kabla inną świecę i przyłoże do masy to nie ma iskry.

oprawca_1978 - Pią Mar 20, 2009 07:59

Symen napisał/a:
Dziękuję za odpowiedź.
Kopułka i palec są nowe. Szczotka na starej kopułce w porównaniu ze szczotką w nowej kopułce faktycznie była o wiele krótsza. Niestety mimo nowej kopułki i palca samochód nie odpala. Odstawiłem go do mechanika. Rozrząd sprawdziłem razem z nim jest ustawiony tak jak napisałeś w poście. Mechanik twierdzi, że to wina kompa. Przyjechał elektronik pracujący w tym zakładzie, wziął komputer do naprawy. Twierdzą, że przepaleniu uległa jakaś część odpowiadająca w kompie za sterowanie cewką - czy to może być prawda?

Aha jeszcze jedno - co do złego podłączenia przewodów: przewody mam na pewno dobrze podłączone (tak jak piszesz) są one bardzo dobrze oznakowane. Jak zdejmę kabel ze świecy, włóżę do końcówki kabla inną świecę i przyłoże do masy to nie ma iskry.


"awaria" kompa, ha! Słynny chwyt tzw. "mechaników" odnośnie Rovera. KŁAMSTWO! Uważaj i za nic nie płac! To herezje! Spisz nr seryjny kompa, żeby Ci go nie podmienili!
Skoro jest iskra na cewce - to jest ona sterowana i koniec (czujnik położenia wału, zestaw przekaźników silnika - to ta czarna puszka pod kompem, obwód cewka-zasilanie, itd..) i koniec!
Skoro jest iskra na cewce a nie ma na świecach - to patrz kopułka - palec - szczotka.

Symen - Sob Mar 21, 2009 20:07

Mechanicy nadal upierają się przy kompie. Chcą mi go wymieniać na inny. Koszt przełożenia na inny (wraz z odcięciem immobilaizera) wycenili na 500zł. Podobno jest tam jakiś tranzystor sterujący cewką. Sprawdzili jego parametry i okazało się, że nie są takie jakie powinny być - ale nie mogą znaleść takiego tranzystora w sklepach. Zapytałem się jaki to tranzystor. Podali: BUK - 856 ( 450ix , pn-m96-1). Udało mi się go znaleść na http://sklep.monster.pl/P...x?TowarId=20072 (link znalazłem na www.elektroda.pl) Niestety są trochę inne parametry tego tranzystora, mianowicie BUK-856-800V N 24A/800V/125W IGBT. W związku z tym miałbym kilka pytań:
1. Czy podany powyżej tranzystor będzie pasował do mojego komputera?
2. Czy faktycznie ten tranzystor ma coś wspólnego z cewką zapłonową?
3. Pytanie do Oprawca_1978; jak sprawdzić ten zestaw przekaźników za komputerem?

Bardzo dziękuję za odpowiedzi!!

oprawca_1978 - Sob Mar 21, 2009 21:40

Symen napisał/a:
Mechanicy nadal upierają się przy kompie. Chcą mi go wymieniać na inny. Koszt przełożenia na inny (wraz z odcięciem immobilaizera) wycenili na 500zł. Podobno jest tam jakiś tranzystor sterujący cewką. Sprawdzili jego parametry i okazało się, że nie są takie jakie powinny być - ale nie mogą znaleść takiego tranzystora w sklepach. Zapytałem się jaki to tranzystor. Podali: BUK - 856 ( 450ix , pn-m96-1). Udało mi się go znaleść na http://sklep.monster.pl/P...x?TowarId=20072 (link znalazłem na www.elektroda.pl) Niestety są trochę inne parametry tego tranzystora, mianowicie BUK-856-800V N 24A/800V/125W IGBT. W związku z tym miałbym kilka pytań:
1. Czy podany powyżej tranzystor będzie pasował do mojego komputera?
2. Czy faktycznie ten tranzystor ma coś wspólnego z cewką zapłonową?
3. Pytanie do Oprawca_1978; jak sprawdzić ten zestaw przekaźników za komputerem?

Bardzo dziękuję za odpowiedzi!!


Powiedz im, żeby zrobili kupę z ich własnych mózgów.
To szwindel ewidentny. Skoro sam pisałeś, że jest iskra na cewce, a nie ma na świecach, to wina jest w kopułce, palcu, przewodach i świecach. Acha - sprawdź masę, idącą z budy na silnik (gruba pleciona taśma miedziana, łącząca budę z zespołem napędowym).
W kompie NIGDY nic nie pada, no, chyba że pociągnąć go z siekierki.
Nie wiem, czy cewka jest przerywana tranzystorem, ale chyba tak, bo nie ma przerywacza mechanicznego, tak więc musi być chyba tranzystor + przekaźnik, ale nie słyszałem, żeby on poleciał. Jak już - to może się "kleić" przekaźnik, bo to jest już urządzenie w zasadzie elektromechaniczne. Ale wydaje mi się, że jak wyjmiesz zestaw przekaźników (taka niewielka plaskata puszka pod kompem ze złączką elektryczną) i stukniesz nią o kolano (ja tak czasami robię z nią profilaktycznie) w różnych kierunkach, to ożywisz zwory przekaźników i ewentualne dysfunkcje przekaźników skasujesz.

Ale pamiętaj - podstawowa zasada rozsądnego posiadacza czterech kółek brzmi niezmiennie odkąd te maszyny wytoczyły się na trakty - NIE WIERZ W ŻADNE słowa tzw. "mechaników" samochodowych albo innych "szpecjalistów" i WSZYSTKO - w miarę swoich możliwości i umiejętności - staraj się całkowicie robić sam. Gdybym ja tak nie postępował - mój poldorover już dawno poszedłby na żyletki. A jeździ dobrze i ma się nieźle, choć większość jego kolegów z rocznika już dawno poszło do martena.

Symen - Sro Mar 25, 2009 08:11

Wymiana w komputerze tranzystora buk856 450ix pn-m96-1 sterującego pracą cewki w kompie niestety nic nie dała. Auto dalej ma bardzo słabą iskrę. Tranzystor ten na pewno steruje pracą cewki. Jedna z jego nóżek jest bezpośrednio podłączona do cewki. Sygnał do cewki nie idzie przez żaden przekaźnik, zresztą mało jest przekaźników, które potrafiłyby tak szybko sterować jej pracą. W specyfikacji tego traznsytorka podane jest dość duże napięcie przy jakim może on pracować.
Chyba wrócę do sprawdzenia czujnika położenia wału. Wprawdzie gdzieś na tym forum podane były parametry rezystancji tego czujnika - zakres od 1,1 do 1,7 kohm (mój ma 1kohm) to wydaje mi się, że akurat ten czujnik może działać nieprawidłowo nawet przy prawidłowych pomiarach. Dlaczego? Bo w środku jest cewka, która musi wyindukować napięcie. To nie jest prosty czujnik temperatury, którego rezystancja zmienia się w zależności od temperatury. Wykonałem mały test. Miałem czujnik położenia wału od Rovera (ale inny typ niż mój). Czujnik ma inny kształ i nie mogłem go umieścić w miejsce mojego czujnika. Podłaczyłem czujnik "na krótko" włączyłem zapłon, teraz potrzeba mi było tylko... obracającego się wału :) Za wał posłużyła zwykła wiertarka. Po przyłożeniu czujnika do wiertarki otrzymałem dość dobrą iskrę na pewno lepszą niż miałem wcześniej. Oczywiście samochód raczej nie miał prawa zapalić w ten sposób - ale! skoro iskra była mocniejsza to może to jednak czujnik źle posyła sygnały do kompa(?), przez co np. czas pracy cewki (czas podłączenia napięcia do cewki) jest za krótki przez co nie może wytworzyć się mocna dobra iskra? Aktualnie szukam czujnika.

AndrewS - Sro Mar 25, 2009 11:14

Symen napisał/a:
Chyba wrócę do sprawdzenia czujnika położenia wału.


wlasnie mialem to zasugerowac

Symen napisał/a:
że akurat ten czujnik może działać nieprawidłowo nawet przy prawidłowych pomiarach. Dlaczego?


taki ich urok, a czesto ma to zwiazek z temperatura
dlatego polecam zeby nie naciagnac sie na koszty podmienic na inny, np. od kogos z samochodu

Symen - Sro Mar 25, 2009 20:21

Podłożyłem inny używany czujnik. Poszła iskra na świece - czyli sukces po do tej pory zatrzymywała się na kopułce - ale autko nadal nie odpala. Zaciągłem autko do innego mechanika. Specjalizują się w roverach. Jeżeli powiedzą mi co było nie tak - napiszę na forum.
AndrewS - Sro Mar 25, 2009 21:05

hmmm jak zatrzymywala sie na kopulce, to palec rozdzielacza, albo węgielek na sprezynce, ktory jest na srodku kopułki
Symen1 - Czw Kwi 16, 2009 07:28

Witam
Z tej strony Symen. Niestety zablokowałem sobie konto więc piszę tymczasowo z innego.

Autko nadal nie odpala. Czujnik na 100% sprawny. Komputer też sprawny. Była próba uruchomienia chyba na trzech innych kompach i nic. Wymieniono na próbę nawet puszkę od immo (oczywiście "zsynchronizowali" kompa z tą puszką) i nic. TestBook wskazuje, że nie widzi wogóle obrotów a to oznacza, że nie widzi sygnału z czujnika położenia wału. Wiązka kabli czujnik - komp wymieniona. Też nic. Mechanik twierdzi, że widocznie coś nie tak jest z kołem zamachowym. Przeszukałem trochę forum znalazłem informację, że przy podmianie silnika koniecznie trzeba przenieść z poprzedniego silnika koło zamachowe bo są na nim pooznaczane znaczniki, dzięki którym w odpowiednim momemcie czujnik obrotów wału ma wygenerować impuls do kompa. Czy te znaczniki to magnesy, które mogą się odczepić od tego koła?????

AndrewS - Czw Kwi 16, 2009 10:24

Symen1 napisał/a:
Czy te znaczniki to magnesy, które mogą się odczepić od tego koła?????


nie, z tego co pamietam, to sa dwa szersze wyciecia
zamiana kol zamachowych dotyczy bardziej zmiany silnika miedzy poldoroverem, a roverem

Senn - Czw Kwi 16, 2009 12:25

Jesli masz oryginalnego kompa to wymiana czujnika powinna zalatwic sprawe, no chyba ze Ci pokopali cos z immo. Przeciez nie zmieniales silnika, chyba ze masz innego kompa z wersji bez immobilisera. Sprawdz czy wtryskiwacze podaja paliwo. Z tego co pamietam to przy zablokowanym immo paliwo bedzie podawal tylko 1 wtryskiwacz. Dla pewnosci sprawdz tez polaczenie czujnika PWK do kompa. Piny czujnika w kostce do kompa to 31 zasilanie (niebiesko fioletowy) i 32 masa (bialo niebieski)
areek - Czw Kwi 16, 2009 21:11

hi
a ja sugeruje sprawdzenie kompresji na cylindrach, bo nie piszesz czy tylu mechanikow i czy byla sprawdzana.
nawet jesli bedzie 6 bar powinien zapalic

Symen1 - Pią Kwi 17, 2009 07:43

areek napisał/a:
hi
a ja sugeruje sprawdzenie kompresji na cylindrach, bo nie piszesz czy tylu mechanikow i czy byla sprawdzana.
nawet jesli bedzie 6 bar powinien zapalic


Nie sprawdzałem kompresji bo i po co. Skoro problemem jest brak iskry na świecach.

Wtryski paliwo podają. Kabel od czujnika do kompa wymieniony.

Zadam pytanie może nie co inaczej: Czy istnieje taka możliwość by sprawny czujnik obrotów wału korbowego nie dawał impulsów? Np. coś nie tak z kołem na którym są znaczniki do tego czujnika?
Ma ktoś może fotkę jak wygląda albo jak jest zbudowane takie koło? Mechanik twierdzi, że to z nim może być coś nie tak.

[ Dodano: Pią Kwi 17, 2009 09:14 ]
Jeszcze jedna sprawa. Czujnik PWK to czujnik indukcyjny - tak? Jeśli tak, to on reaguje na metal zbliżany do czujnika czyli reaguje na zęby umieszczone na kole. Jeśli tak to skoro komp nie otrzymuje impulsów z czujnika to albo: na kole są pourywane zęby/znaczniki metalowe albo nie kręci się to koło podczas poruszania rozrusznikiem. Czy to jest prawdopodobne????
Mechanik mówił, że na kole sa magnesy na które reaguje czujnik. Skoro tak, to musiałby to być czujnik halla! A z tego co wiem, to w roverkach PWK to czujniki indukcyjne.
Pomocy bo oszaleje. Auto stoi już ponad miesiąc czasu w tym u mechanika od 25 marca :(

areek - Pią Kwi 17, 2009 09:44

Symen1 napisał/a:
areek napisał/a:
hi
a ja sugeruje sprawdzenie kompresji na cylindrach, bo nie piszesz czy tylu mechanikow i czy byla sprawdzana.
nawet jesli bedzie 6 bar powinien zapalic


Nie sprawdzałem kompresji bo i po co. Skoro problemem jest brak iskry na świecach.

Wtryski paliwo podają. Kabel od czujnika do kompa wymieniony.

Zadam pytanie może nie co inaczej: Czy istnieje taka możliwość by sprawny czujnik obrotów wału korbowego nie dawał impulsów? Np. coś nie tak z kołem na którym są znaczniki do tego czujnika?
Ma ktoś może fotkę jak wygląda albo jak jest zbudowane takie koło? Mechanik twierdzi, że to z nim może być coś nie tak.

[ Dodano: Pią Kwi 17, 2009 09:14 ]
Jeszcze jedna sprawa. Czujnik PWK to czujnik indukcyjny - tak? Jeśli tak, to on reaguje na metal zbliżany do czujnika czyli reaguje na zęby umieszczone na kole. Jeśli tak to skoro komp nie otrzymuje impulsów z czujnika to albo: na kole są pourywane zęby/znaczniki metalowe albo nie kręci się to koło podczas poruszania rozrusznikiem. Czy to jest prawdopodobne????
Mechanik mówił, że na kole sa magnesy na które reaguje czujnik. Skoro tak, to musiałby to być czujnik halla! A z tego co wiem, to w roverkach PWK to czujniki indukcyjne.
Pomocy bo oszaleje. Auto stoi już ponad miesiąc czasu w tym u mechanika od 25 marca :(


hi
Kompresja to podstawa, moj przypadek z golfem to paliwo jest iskra tez, czyli efekt zle ustawionego rozrzadu, a to nie to tylko brak kompresji, tez podmienialem cewke bo wydawalo sie mnie , ze iskra slaba. Czujnik indukcyjny nie dziala na magnesy tylko na dziurki- w przypadku rovera , a np. w przypadku seicento jest kolko z zebami- nawiercone w kole zamachowym w ktorym 2 lub jedna jest przestawiona katowo wskazujac kompowi GMP 1 tloka. Niema tam magnesow. Dziwi mnie to , ze tylu mechanikow a zaden nie sprawdzil kompresji. Jak by kolo zamachowe stalo to by znaczylo, ze wieniec kreci sie w kolo nie ruszajac walem, a tak nie jest bo wynika to z Twoich opisow.

AndrewS - Pią Kwi 17, 2009 10:26

Symen1 napisał/a:
Np. coś nie tak z kołem na którym są znaczniki do tego czujnika?


no teoretycznie ten pierscien ze znacznikami da sie z kola zdjac chyba jest przynitowany

wyglada to mniej wiecej tak



Symen1 napisał/a:
Czujnik PWK to czujnik indukcyjny - tak?


tak

Symen1 napisał/a:
reaguje na zęby umieszczone na kole


ale nie sa to zeby wienca, tylko dodakowe wglebienie ze (ja bym to nazwal) znacznikami
patrz fotka wyzej

Symen1 napisał/a:
Mechanik mówił, że na kole sa magnesy na które reaguje czujnik.


ee tam, nie ma

gdyby ten pierscien jakims cudem wypadl, to by to raczej tam ostro halasowalo

areek - Sob Kwi 18, 2009 12:03

hi
moga byc jeszcze przekazniki ze skrzyneczki z za komputera.
Zrob tak: sprawdz czy do cewki dochodzi -podczas proby rozruchu- +, bo jest ona sterowana minusem prosto z kompa. + powinien byc caly czas i rowny napieciu akumulatora. Jesli ew. brak to upewnij sie , ktory jest + a ktory- i podlacz bezposrednio.

oprawca_1978 - Sob Kwi 18, 2009 13:21

Czujnik na pewno działa na zasadzie indukcji magnetycznej, jest tam cewka.
Nie wiem tylko, czy jest to urządzenie PASYWNE, czy AKTYWNE. Zdaje się, że aktywne, znaczy się, jest zasilane - cewka, a jego wskazania polegają na zakłócaniu przez pierścień na kole zamachowym jego pola el-mag, które wokół siebie indukuje. Idzie tam zdaje się, więcej, niż jeden kabelek. Trza by sprawdzić zatem, czy działa jego ZASILANIE - o ile takowe jest.
Sam czujnik może być i ok (uzwojenia cewki czujnika, ale z racji nie zasilania, nie może być z niego sygnałów, lub słabe - stąd przerywanie zapłonu, lub całkiem padaczka silnika).
Jakby był urządzeniem pasywnym, to działałby na tej samej zasadzie, co przystawka w gitarze elektrycznej.

Przede wszytkim, trzeba by to sprawdzić. Rave, nie rave, nie wiem, praktycznie na złączce przy włączonym zapłonie sprawdzić, czy jest zasilanie (i jakie napięcie, itd..).

Potem, można by się pokusić o oszukanie czujnika zapłonu, tzn. sztuczne wywołanie jego zadziałania. Czyli - z racji tego, że działa on na szybkozmienne przemieszczanie się przy jego trzpieniu jakiegoś ferromagnetyka (w kole zamachowym zdaje się, nie ma zatopionych magnesów, a są same przerwy). Tu praktyka wskazuje praktycznie wszystko, co się obraca i jest z metalu paramagnetycznego. A wziąć np. wiertarkę i zbliżyć gada do magnetowodu stojana silnika i patrzeć, czy skacze iskra na świecach, czy na cewce silnika, itd.. Albo jakoś inaczej wywołać jego zadziałanie.

W tych zabawach bardzo przydatnym byłby oscyloskopek. Ale któż go ma ze "zwykłych" ludzi..

Zakładając, oczywiście, że wszystko z elektryką silnika jest OK (obwody, cewka, kopułka, palec, przewody WN, świece, masa, immo nie blokuje, zestaw przekaźników silnika działa, nie ma przebić, upływności, zaniebieszczeń, nikt radośnie nie kombinował z elektryką, itd...)

Symen1 - Pon Kwi 20, 2009 08:59

Bardzo dziękuję za zdjęcie!!!
Te znaczniki były zawalone jakąś czarną mazią. Na razie nie dociekam skąd mogła się tam wziąść. Ważne, że na moim oryginalnym czujniku PWK komputer widzi już obroty!! Niestety iskry nadal nie ma. Mechanik wymieni jeszcze kable idące do cewki i sprawdzi wszystko jeszcze raz ...

AndrewS - Pon Kwi 20, 2009 18:19

Symen1 napisał/a:
Te znaczniki były zawalone jakąś czarną mazią


hmm, moze cieknie olej z tylnego uszczelniacza walu korbowego

Symen1 - Wto Kwi 21, 2009 18:35

Jestem totalnie załamany :( Dotychczasowy mechanik polecany na stronie roverki.pl nie dał rady. Silnik nadal nie odpala. Nie ma iskry. Przekładane były części z działających samochodów, podmiana kompów, immo, cewki, kabli, czujników, itd. I nic. Auto nie odpala. Szukam mechanika w Wielkopolsce. Ryczeć mi się chce już ponad miesiąc jestem bez auta, a pożyczonym robię codziennie 100km. help.
AndrewS - Wto Kwi 21, 2009 23:07

a podmienialiscie jak sugerowalem wczesniej palec rozdzielacza ewentualnie kopulke i przewody od dzialajacego samochodu ??
sebeks - Wto Kwi 21, 2009 23:41

Na dzień dobry bym sprawdził kable zasilające cewkę (sterowana masą) więc jak przekręcisz stacyjkę to na jednym z zacisków powinno być +12V, to tak na początek, jak wszystko ok, to sprawdziłbym samą cewkę, na sztywno bym ją kablem wysterował (ręcznie-bierzesz kabelek jakiś i podłanczasz pod drugi zacisk cewki, następnie wolnym końcem kabla dotykasz do masy na aku i piszczasz) i zobaczył czy daje iskrę, jak tak to szukać dalej po stronie elektroniki ewentualnie jakiś czujnik, jeszcze sprawdzić czy sam komp ma zasilanie, jeszcze sprawdziłbym masę na silniku, weź kawałek kabla i podepnij pod silnik i prosto na klemę "-" na aku
Symen1 - Czw Kwi 23, 2009 11:49

Witam
Po miesiącu !! czasu u mechanika polecanego na tym forum auto ściągnołem 100 km na lawecie do domu. Nadal nie działa a w warsztacie nie wiedzą co jest, mówią, że wszystko już sprawdzili. Cewka sprawna, czujnik PWK działa, komp sprawny, immo odłączone, kompresja jest iskry z cewki nie ma itd. itp. Teoretycznie wszystkie tematy jakie przewijały się na tym forum zostały sprawdzone. Normalnie załamany jestem. Autko chodziło mi przez 3 lata bez żadnej nawet ustereczki a teraz miesiąc stoi i nikt nie wie co jest. (Auto było już wcześniej u dwóch mechaników) Dzisiaj zawiozłem je do czwartego. Jeszcze nie dawno byłem na 100% pewien, że jak tylko będę miał "trochę" pieniędzy to od razu kupię R75 (to auto super wygląda szczególnie w środku). Ale chyba co raz bardziej mam stracha - kto mi to naprawi...

sknerko - Czw Kwi 23, 2009 12:20

Byłeś u PHJOWI W Nowym Mieście nad Wartą? Ja nie znam nikogo kto tak ogarnia rovery jak On. dwa spotkania z chłopakiem i za każdym razem na 100% wycelował w usterkę nie mogę narzekać a z Racotu masz ok 60 km chyba że to nie ten Racot koło Kościana
Symen1 - Czw Kwi 23, 2009 14:02

Tak, Racot koło Kościana. Tak, dokładnie tam byłem. Też miałem nadzieję, że da radę. Niestety....
sknerko - Czw Kwi 23, 2009 14:14

To masz jeszcze Altoma Komorniki ale ja ich nie lubię albo Olszowiec w Poznaniu ale nie wiem gdzie to, to jest serwis BMW

[ Dodano: Czw Kwi 23, 2009 14:36 ]
ew uderz do Przema z Poznania tego od części i kompa T4. Zukowaty ma napewno namiary na niego on też dość dobrze ogarnia Roverki

PHJOWI - Czw Kwi 23, 2009 15:40

MUSZĘ OSTRY KOMENTARZ WYSTAWIĆ , PO KURDĘ DUŻO JEST NIEPRAWDY W TYM CO MÓWI TEN PAN. AUTO DO MNIE TRAFIŁO NA DOSTROJENIE KOMPUTERA BO TAK STWIERDZIŁ JEGO MECHANIK I KTOŚ TAM CHCIAŁ 500ZŁ ZA ZDJĘCIE IMMO. WIĘC WZIEŁEM KAWALERA NA WARSZTAT I PO ODSTAWIENIU AUTA JEST CAŁKIEM INACZEJ NIŻ MÓWI WŁAŚCICIEL ZERO ISKRY OBROTÓW SILNIKA BRAk, WIECIE JAKIE MAM TERMINY NA NAPRAWY PRAKTYCZNIE Z BIEGU WZIĘTY PROBLEM NA GŁOWĘ , POWIEDZIAŁEM WŁAŚCICIELOWI ŻEBY WZIĄŁ SAMOCHÓD PO TYGODNIU BO NIE MAM CZASU , NALEGAŁ ABY SPRAWDZIĆ WIEC PODCHODZIŁEM I PO KOLEJI SPRAWDZAŁEM CO MOŻLIWE , ZOSTAŁA DO SPRAWDZENIA WIĄZKA ALE ZE WZGLĘDU NA TO ŻE MAM POUMAWIANE TERMINY TO NIESTETY NIE MOGĘ SOBIE TAK OLEWAĆ TERMINÓW. Druga sprawa że auto mocno zaniedbane ale to margines tylko.

[ Dodano: Czw Kwi 23, 2009 15:42 ]
WYSTARCZY TYLKO NIE KŁAMAĆ PRZEZ TELEFON ŻE ISKRA JEST ALE SŁABA I INNE DUPERELE TO INACZEJ BYM TO ROZPLANOWAŁ , A NIE TERAZ SOBIE CIŚNIENIE MIERZYŁ GŁUPOTY CZYTAĆ !

sknerko - Czw Kwi 23, 2009 15:54

Co tu dużo gadać Symen1, Umów się do PHJOWI odżałuj czasu i auto będzie chodzić takie jest moje zdanie w temacie
Symen1 - Pią Kwi 24, 2009 09:12

Witam

PHJOWI co się Pan tak wkurza?? Proszę napisać gdzie napisałem nieprawdę? Proszę przeczytać jeszcze raz cały temat! Auto nie trafiło do Pana na "dostrojenie" komputera tylko na sprawdzenie komputera bo wydawało nam się, że pozostałe rzeczy były sprawdzone. Jak próbowaliśmy sprawdzić silnik na własną rękę to jeszcze iskrę z cewki mieliśmy (tylko na tym kablu od cewki do kopułki). Co do obrotów silnika (czyli czujnik PWK) wiedział Pan, że z tym też kombinowaliśmy bo dostał Pan dwa czujniki PWK z tym samochodem, oryginalny jaki był w aucie i drugi kupiony na test. Wiedział Pan też, że kombinowaliśmy z kompem (w powyższym temacie też to jest opisane). To dlaczego Pan pisze, że jest inaczej niż mówiłem ?? ?? Zgadza się, wziął Pan auto od ręki, żeby przetestować komputer (zależało mi na szybkiej diagnozie bo miałem wyjechać na urlop) okazało się, że z szybkiej naprawy nic nie wyjdzie bo to poważniejszy problem. I tu też przecież nie napisałem nigdzie, że mam o to pretensje. Potwierdzam też to, że mówił Pan, że mogę wziąść auto po tygodniu bo nie ma Pan czasu a terminy sięgają trzech tygodni. I tak byłem dwa tygodnie na urlopie (a resztę czasu mogę poczekać) więc stwierdziłem, że auto może u Pana stać i czekać na swoją kolej. No i co? Teoretycznie minął czas oczekiwania a Pan nadal naprawiał to auto tylko z doskoku (tak winika z rozmów telefonicznych). Wie Pan po takim czasie klient chyba może oczekiwać, że auto będzie naprawione. Pisze Pan, że została do sprawdzenia wiązka kabli ale nie miał Pan na to czasu ze względu na poumawiane terminy. No to co moje auto nie było umówione??? Nie czekało na swoją kolej? Nie zdążył się Pan przez miesiąc zorientować, że naprawa potrwa dłużej niż zazwyczaj robi Pan takie rzeczy, że należałoby zarezerować trochę więcej czasu?
Nigdzie nie "pojechałem" po Pańskim zakładzie, nawet komentarz jaki wystawiłem to nie 1 tylko 5. Opisałem w komentarzu, że auto miał Pan długo w swoim warsztacie - czyli długie terminy napraw (ale to akurat pokrywa się z kilkoma innymi komentarzami. Czyli PRWADA. Napisałem, że Pan nie naprawił - czyli PRAWDA. Dałem 5 punktów ze względu na uprzejmą obsługę i za to, że właściciel nie wziął ani grosza za próbę naprawy - czyli też PRWADA. Pisze Pan, że kłamałem przez telefon, że iskra jest ale słaba. Naprawdę taka była. Pisze Pan, że gdyby Pan znał faktyczny stan auta inaczej rozplanowałby Pan pracę. Proszę Pana klient nie musi chyba poprawnie ocenić stanu auta i rodzaju usterki a Pan miał chyba wystarczającą ilość czasu na rozplanowanie pracy. Proszę Pana ja naprawdę mogłem nieźle nabazgrać na Pana zakład i przedstawić go w bardzo złym świetle. Tylko nie chciałem tego robić bo ma Pan dużo pozytywnych komentarzy. Równie dobrze mogłem napisać: "Nie polecam zakładu. Długie terminy napraw. Auto naprawiane z doskoku. Sprawdzają typowe usterki - przy nie typowych olewają klienta bo naprawa zabrałaby im za dużo czasu " itd. Przy takim opisie mógłby się Pan zdenerować.
Mimo wszystko pozdrawiam. Może forumowicze to skomentują?

PHJOWI - Pią Kwi 24, 2009 13:35

kazałem wziąć auto w nasatępnym tygodniu bo nie miałem na niego czasu, I tyle .

[ Dodano: Pią Kwi 24, 2009 13:36 ]
a Pan piszę że przez długi okres nie naprawiony , a informowałem że nie ma czasu na niego dlatego wpienił mnie ten komentarz i tyle.

[ Dodano: Pią Kwi 24, 2009 13:41 ]
PROSZĘ NIE KŁAMAĆ STWIERDZILIŚCIE ŻE AUTO MA ZEPSUTEGO KOMPA I KTOŚ TAM CHCIAŁ 500ZŁ A U MNIE KOSZTOWAŁO 250ZŁ I TAKA BYŁA ROZMOWA , JESZCZE BYŁA MOWA ŻE PODŁOŻYLIŚCIE INNEGO KOMPA I ISKRA BYŁA DOBRA. TO DLACZEGO NIE BYŁO ISKRY JAK AUTO DO MNIE TRAFIO ?? . KOŃCZE TEMAT BO SZKODA NASZEGO CZASU NA PYSKÓWKI .

Symen1 - Pią Kwi 24, 2009 14:46

PHJOWI napisał/a:


[ Dodano: Pią Kwi 24, 2009 13:41 ]
PROSZĘ NIE KŁAMAĆ STWIERDZILIŚCIE ŻE AUTO MA ZEPSUTEGO KOMPA I KTOŚ TAM CHCIAŁ 500ZŁ A U MNIE KOSZTOWAŁO 250ZŁ I TAKA BYŁA ROZMOWA , JESZCZE BYŁA MOWA ŻE PODŁOŻYLIŚCIE INNEGO KOMPA I ISKRA BYŁA DOBRA. .


Nie mówiliśmy, że podłożyliśmy innego kompa, tylko, że wymieniliśmy w kompie tranzystor odpowiadający za sterowanie cewką (przynajmniej jedna z jego nóżek jest bezpośrednio podłączona z cewką. ) I iskra była wtedy lepsza, ale nie na tyle, żeby auto odpaliło. Dlatego wychodziło nam, że komp jest do sprawdzenia. Zresztą te tranzystorki też były dostarczone razem z autem.
Pozdrawiam

[ Dodano: Czw Cze 04, 2009 16:54 ]
Witam
Samochód naprawiony.
Naprawiono komputer i wymieniono cewkę. Samochód pracuje poprawnie.
Szkoda tylko, że straciłem tyle czasu na pewien zakład polecany na stronie klubowej.
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za pomoc.