Zobacz temat - [r45] Płyn chłodniczy braki
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [r45] Płyn chłodniczy braki

zybii25 - Czw Wrz 20, 2012 19:43
Temat postu: [r45] Płyn chłodniczy braki
Witam mam problem z płynem chłodniczym, który ubywa mi ze zbiorniczka wyrównawczego powoli ale systematycznie, powiedzmy, że po przejechaniu ok. 3500-4000 km muszę dolać no tak ze 2 litry. Dziś podłożyłem pod niego karton rozgrzałem silnik i tak sobie pracował z ok 10 min. nawet zwiększałem mu obroty i nic nie ciekło (może w jednym momencie pojawiła się 1 kropelka ale później pomęczyłem go jeszcze chwilkę i nic) nawet przy zwiększaniu obrotów do ok 6 tys. Świeciłem latarką wokół zbiornika i przewodów ale też jest sucho nie ma oznak żeby gdzieś kapało. Z samym samochodem nie ma problemów silnik pracuje równo, odpala zawsze, nic nie tłucze. Martwi mnie też trochę tłustego pojawiającego się w zbiorniczku ale sam nie jestem pewien czy to olej czy jakieś zabrudzenia (teoretycznie pojawiający się olej powinien powodować barwę kawy z mlekiem a u mnie to wygląda jakby to były tłuste "oczy" raczej jest to przejrzyste ta ciecz ale nie krystalicznie czyste). Trochę się naczytałem na temat uszczelki pod głowica, czy uszkodzenia głowicy. Temperatura też jakoś nie zauważyłem aby wzrastała na wskaźniku. Ma ktoś jakiś pomysł czego może to być skutkiem? Czytałem, że podobne objawy może powodować uszkodzony podgrzewacz paliwa?
baksik28 - Czw Wrz 20, 2012 20:49

Zajedz do mechanika i niech ci zrobi test na padnieta uszczelke glowicy, u mnie zalatwil to w 5 minut,zalozyl na zbiorniczek jakis pojemniczek z plynem,plyn zmienil kolor i odrazu bylo wiadomo ze to uszczelka.
leszczu - Sob Wrz 22, 2012 10:22

Niestety, ale dla mnie to wygląda na uszczelkę pod głowica. Sprawdzałeś jeszcze olej ??
zybii25 - Nie Wrz 23, 2012 16:22
Temat postu: Kolejne informacje
Byłem u mechanika sprawdzał to wszystko i mówi, że nie wie od czego to może być. Wydawało mi się że ubyło więcej płynu ale powiedział, że tylko ok. 0,5 litra dolał tak po przejechaniu ok 3500 km. Trochę martwił mnie syf w płynie chłodniczym i "oczy" ale stwierdził, że to raczej na olej nie wygląda (to raczej jakiś brud z przewodów może) zresztą i ja i on sprawdzaliśmy olej żadnych bąbelków wody w olej nie było, korek fakt był trochę brudny ale stwierdził, że w takiej ilości to może wynikać z jazdy po mieście gdzie silnik nie zdąży się porządnie rozgrzać i może tak minimalnie zbierać się woda. Zresztą chyba nie ma możliwości że zarówno woda dostaje się do silnika jak i olej do układu chłodniczego? Kazał mi na razie jeździć i nie panikować. Z drugiej strony mam kolegą, który przerabiał już dwa roverki 45 i 75 i mówił, że w obu musiał wymieniać uszczelkę, bo to jest tych aut "pięta achillesowa". Gościu chciał mi w razie czego wymieniać i uszczelkę i planować głowicę i wstępnie mówił o kosztach min. 1500 zł, więc nie wiem co robić czekać czy coś z tym działać, bo nie chciałbym zarżnąć silnik. Co radzicie?
leszczu - Nie Wrz 23, 2012 17:40

zybii25 napisał/a:
Zresztą chyba nie ma możliwości że zarówno woda dostaje się do silnika jak i olej do układu chłodniczego?

Jest taka możliwość. :wink:
zybii25 napisał/a:
Co radzicie?

Układ musi być gdzieś nieszczelny jeżeli spierdziela ci tyle płynu. Jeśli płyn nie dostaje się do oleju, to możliwe, że spierdziela na zewnątrz z pod uszczelki pod głowicą. Obadaj dokładnie i to po nocce stania czy nie masz mokrego bloku od strony kolektorów, ssącego i wydechowego.

Tomahawk - Nie Wrz 23, 2012 21:11

Uszczelka jak nic... :sad:

A opisz jak eksploatujesz to autko.???? Do dechy zaraz po zapaleniu.?????

Czy dajesz mu czas na małą rozgrzewkę????

Jeżeli będziesz stosował się do instrukcji obsługi tych aut (pierwsze 15 min jazdy spokojnie, do 3 tys obr, a w mrozy to najlepiej rozgrzewka na postoju - I WOLNYCH OBROTACH) to nie robiąc z tym nic możesz jeszcze przejechać 100 tys. km , (wiem coś o tym) :lol: -pod warunkiem że to co Ci ubywa nie staje się ekstra dodatkiem do oleju.

chyba że masz wyjątkowego pecha, bo skoro coś się już dzieje to ryzyko zawsze jest.

zybii25 - Nie Wrz 23, 2012 21:29

Raczej staram się jeździć tak do 3-3,5 tys. obr/min. przynajmniej przez pierwsze 10-15 min. jazdy tylko akurat autko w mieście rzadko użytkuję. Najczęściej jak w nie wsiadam to od razu tak 200 km robię pierwsze 10-15 min. przez miasto więc obroty tak nie idą w górę no ale później wskakuję na ekspresówkę więc te 3,5-4 tys. km/min. jest min. przy wyprzedzaniu albo jak się lepiej rozpędzę może być i więcej. Silnik kurcze ma dopiero przejechane 107 tys. km użytkowany tylko w Polsce od nowości.
Tomahawk - Nie Wrz 23, 2012 22:21

Przebieg nie ma tu żadnego znaczenia.

Pamiętaj że po intensywnej jeździe ważne też jest wystudzenie auta. (szczególnie w upały, które już za nami)
mało kto na te elementy zwraca uwagę, a wtedy teoria o słynnej uszczelce .... nabiera mocy :bezradny:

A przez miasto oby nie decha od świateł do świateł, hamowanie i znów decha (powtarzam się), bo tak na mój rozum to nawet jazda do 3,; 3,5 tys może stworzyć problem (jeśli gwałtownie się przyśpiesza)

Podsumowując

1. Jak masz w okolicy dobrego mechanika (który zna temat), to warto to zrobić.

2. jeśli nie, to przestrzegaj zasad które podałem, uzupełniaj płyn, sprawdzaj czy jego ubytek nie ląduje w oleju i uważaj na kontrolki.
Jeżeli przy stosowaniu tych "dobrych praktyk " stwierdzisz że ubytki są minimalne, oleju nie przybywa i jest normalny (nie jest to maź przypominająca cappuccino- bo wtedy to już po ptakach) to ja bym to zostawił.

Oczywiście pewne ryzyko zawsze będzie że 200km od domu stwierdzisz że cały płyn wylądował w oleju, i laweta...

3. Jeśli zjawisko będzie się nasilać to patrz pkt 1 (z poprawką na - nie ma wyjścia)

Pozdrawiam.

demerzel - Nie Wrz 23, 2012 22:33

Miałem podobne przejścia ze swoim autem. Pewnego razu zauważyłem, że poziom płynu spada - kontrolowałem poziom oleju, dolewałem płynu ale żadnego wycieku zlokalizować nie mogłem. Poziom oleju nie podnosił się ani trochę, z wydechu nie leciała para w jakichś niezwykłych ilościach, a mimo to płyn schodził co raz szybciej - co kilka dni dolewałem spore porcje. Pewnego razu po wyciągnięciu bagnetu zobaczyłem na nim zamiast oleju coś w rodzaju kawy z mlekiem, a poziom gwałtownie wzrósł w porównaniu do poprzedniego dnia. Na korku wlewu oleju też pojawił się wtedy syf w dużej ilości. Do tego dnia żadnych wyraźnych oznak awarii nie było - czasami minimalnie coś na korku wlewu oleju się pojawiało ale innym razem był czysty... Jednego dnia nastąpił taki wyraźny przełom nie zostawiający miejsca na dalsze wątpliwości.
Za naprawę zapłaciłem mechanikowi 400zł plus koszt części i planowania głowicy.

Bodziek85 - Pon Wrz 24, 2012 08:29

u mnie wyciek płynu spowodowany był pękniętą obudową termostatu (położony z lewej strony z tyłu silnika, tuż obok pompy wody) i nie było tego od razu widać bo blok sie grzeje i małe ilości szybko wyparowują, warto sprawdzić u siebie co z tą obudową

z tyłu jest też metalowa rura od systemu chłodzenia z odpowietrznikiem - ta rura lubi przegnić, i też bym ją sprawdził jakkolwiek nie będzie to łatwe ...

Tomahawk - Czw Wrz 27, 2012 20:27

Ja miałem tak że płynu mi nie ubywało.
przynajmniej do ostatniej kontroli (2 może 3 tyg przed awarią)

aż nagle stwierdziłem jego brak, i przybytek ilości oleju (a raczej tego co było w jego miejscu).
a rzecz się działa zimą jak mrozy były w nocy -25
rano aby szybciej "rozgrzać " rowerka wkręcałem go na obroty co było bardzo niezdrowym posunięciem.

po naprawie u mechanika, prawie trzy lata temu
(z planowaniem głowicy włącznie które nie było potrzebne - zresztą tu na forum ktoś pisał że głowic w silnikach serii K się nie planuje - poprawcie mnie jeśli piszę nieprawdę)
efekt jest taki że okresowo dolewam płyn, czasem 0,5 l
czasem jeżdżę długo i nie widzę żadnego ubytku a przejechałem już ponad 50 tys km,

w ciągu pierwszego pół roku szukałem nawet mechanika który by się na "R" znał ale odpuściłem (bo ci co mi naprawiali to zawsze mi mówią że to nietypowy samochód, i najlepiej do żyda z nim).

tylko że stosuję zasady opisane powyżej.
A zimą to zanim ruszę - czekam aż auto osiągnie swoją temp.

Więc skoro już płyn ubywa to prędzej czy później naprawa będzie.
Ale ona nie gwarantuje niczego (jeżeli nie robi jej specjalista w dziedzinie)
A tzw "DOBRE ZASADY" polecam do stosowania zanim zaczną się problemy, bo ja o nich doczytałem jak już katastrofę miałem za sobą....

marcin316 - Pią Wrz 28, 2012 07:53

Różne są drogi którymi płyn z układu ucieka...

U mnie dla przykładu lekki wyciek mam z zawodu nagrzewnicy. Jeśli w lecie zawór ten jest zawsze zamknięty to płynu raczej nie ubywa, natomiast zimą muszę dolać setkę na kilkaset km...

leszczu - Pią Wrz 28, 2012 14:46

Tomahawk napisał/a:
(z planowaniem głowicy włącznie które nie było potrzebne - zresztą tu na forum ktoś pisał że głowic w silnikach serii K się nie planuje - poprawcie mnie jeśli piszę nieprawdę)

Głowice musowa trzeba z planować, tylko że nadmiar na to przeznaczony jest mały, bo tylko 0.2 mm. Ale znam przypadki gdzie głowica była planowana 3 razy i autko do tej pory jeździ.
Tomahawk napisał/a:
Więc skoro już płyn ubywa to prędzej czy później naprawa będzie.

Ubytek płynu to nie od razu wypalona uszczelka pod głowica.

Tomahawk - Pią Wrz 28, 2012 21:21

"leszczu"
Tomahawk napisał/a:
(z planowaniem głowicy włącznie które nie było potrzebne - zresztą tu na forum ktoś pisał że głowic w silnikach serii K się nie planuje - poprawcie mnie jeśli piszę nieprawdę)

Napisałem tak bo mi ją mechanior kilka razy w różne strony puszczał przez maszynę, i ani skrawka z niej nie zebrało, czym byli wszyscy bardzo zdziwieni..., no ale może "nie zdążyłem" jej przegrzać, to i się nie wypaczyła...,
Cytat:
Głowice musowa trzeba z planować, ...........

a "że nie trzeba" może z czymś pomyliłem, bo nie mogę teraz w sieci nic znaleźć o tej treści... :>
Cytat:
Ubytek płynu to nie od razu wypalona uszczelka pod głowica.

jasne, przyczyn może być mnóstwo, od nieszczelnych przewodów , przez pompę ......
ale objawy opisane przez "zybii25 " są "prawie" jednoznaczne :)

Czekamy na relację samego zainteresowanego :)

Dr.Stein - Pon Paź 01, 2012 20:20

A ja swoją 416-tką 1.6 nigdy od czasu kupna nie jechałem powyżej 120 km/h i 3500 obr/min

Boję się że zaraz rypnie uszczelka albo silnik eksploduje...
jak jechałem na urlop, rozgrzałem go przez 40 min - wyjechałem na autostrade i wtedy chciałem nim zasunąć ten pierwszy raz powyżej 100 km/h na i co ? dojeżdżam do Katowic i zero płynu w zbiorniku
odkręcam korek i tyle masłą
że można pół bochenka chleba nim wysmarować:/
od tamtej pory - 2 lata nie jade nim powyżej 100 na godzinę - po prostu boję się
mam nową uszczelkę ale się boję ....

bizon - Wto Paź 02, 2012 08:35

Dr.Stein, ten wyjazd do Katowic zapewne byl zaraz po zakupie. uszczelka juz byla na wyczerpaniu albo juz walnieta i poszedl na handel. to samo przerabialem mimo ze mam L-series. ale samochod jest po to zeby jezdzic a nie chuchac i dmuchac na niego.
Bodziek85 - Wto Paź 02, 2012 12:31

toż to bestyja jest ta k-seria - tu trzeba deptać tak jak sie należy a nie trzymać na uwięzi, RPM = :grin:
Dr.Stein - Wto Paź 02, 2012 20:07

a skąd! miałem go rok czasu po zakupie i obchodziłem sie z nim jak z jajeczkiem - pieściłem , całowałem, myłem a ten ciul mi tak dopierdzielił :/

od tamtej pory mam nową uszczelkę ale nie przekraczam powyżej 100 /h

Adrian - Wto Paź 02, 2012 20:12

Nie wykorzystujesz potencjału tego samochodu w takim razie. Nie ma się co bać. Rozgrzewaj i studź go jak turbodiesla, a w międzyczasie dawaj trochę polatać obrotomierzowi. Tak pod czerwone pole... :mrgreen:
andrew0503 - Wto Paź 02, 2012 20:34

Adrian napisał/a:
Nie wykorzystujesz potencjału tego samochodu w takim razie. Nie ma się co bać. Rozgrzewaj i studź go jak turbodiesla, a w międzyczasie dawaj trochę polatać obrotomierzowi. Tak pod czerwone pole... :mrgreen:

Święte słowa, po zakupie Roverka też jeździłem po emerycku, a uszczelka i tak strzeliła. Teraz po wymianie jak tylko mam możliwość(czyli po odpowiednim rozgrzaniu), daję wskazówce obrotomierza zapoznać się z cyferkami na końcu skali. Roverek i ja bardzo to lubimy :mrgreen: . Nie ma co popadać w skrajności.

Dr.Stein - Sro Paź 03, 2012 09:37

i jeżdżąc tak w wieeeelkimi obrotami łapiecie uszczelkę?
andrew0503 - Sro Paź 03, 2012 10:14

Od wymiany uszczelki(03.2011) na razie spokój, w tym roku miałem niewielki ubytek płynu, ale na szczęście lekko przepuszczał zawór nagrzewnicy. Po zmianie wszystko w normie.
Dr.Stein - Sro Paź 03, 2012 10:41

grrrr :/

ide czyścić dmuchawe bo słysze liście w wiatraczku...

Tomahawk - Sro Paź 03, 2012 11:19

:
Cytat:

Święte słowa, ...Teraz po wymianie jak tylko mam możliwość(czyli po odpowiednim rozgrzaniu), daję wskazówce obrotomierza zapoznać się z cyferkami na końcu skali. Roverek i ja bardzo to lubimy :mrgreen: . Nie ma co popadać w skrajności.


Ja robię tak samo, , po nastu minutach spokojnej jazdy korzystam z tego co fabryka dała. jakbym tak po dziadkowemu jeździł to chyba o wyprzedzaniu w trasie mógłbym zapomnieć :)
mam tylko wycieki w okolicy pokrywy rozrządu (piszę o nich w - link poniżej)
http://forum.roverki.eu/v...p=751920#751920
- które były powodem rozważań nad ponowną wymianą uszczelki
(zaraz po naprawie o której pisałem)
małe na tyle że nie generują potrzeby uzupełniania oleju , ale duże na tyle że robią "syf" w alternatorze.
czekam na sugestie

kruszon - Sro Paź 03, 2012 14:12

Tomahawk, a pod pokrywa rozrzadu masz sucho? Bo jesli to ktorys uszczelniacz walka to wierz mi, naprawde niefajnie jesli pasek rozrzadu bedzie mial do czynienia z olejem. Druga sprawa to taka ze nigdy nie wiesz kiedy przepuszczajacy uszczelniacz poleci do konca i wtedy bedzie slabo. Warto zainteresowac sie uszczelnieniem tego wycieku i wymiana wadliwego uszczelniacza. Koszta nie sa bardzo duze a skutki zaniedbania moga sie skonczyc duzym wydatkiem

Pozdrawiam

Tomahawk - Sro Paź 03, 2012 14:39

Tego nie wiem (czy sucho).
Ale kolega Adrian wyjaśnił w czym rzecz i wiem że muszę fachowca w temacie namierzyć.
Ale dzięki .

zybii25 - Sro Paź 03, 2012 21:46

Na razie jeżdżę jak doradził mechanik jak zaobserwuje większe braki płynu w chłodnicy wtedy udam się do mechanika, bo szkoda wywalać ot tak sobie z 1500 zł. Ja napiszę, że nie jeżdżę jak tu niektórzy poniżej 100 km/h, na autostradzie to i 180 km/h polecę oczywiście przy dobrze nagrzanym silniku, nic nie widzę na razie żeby mi temperatura skakała, ale niestety po wypowiedziach na forum widzę, że bez wymiany się nie obędzie.
Bodziek85 - Czw Paź 04, 2012 21:46

Tomahawk napisał/a:

mam tylko wycieki w okolicy pokrywy rozrządu (piszę o nich w - link poniżej)
http://forum.roverki.eu/v...p=751920#751920
- które były powodem rozważań nad ponowną wymianą uszczelki
(zaraz po naprawie o której pisałem)
małe na tyle że nie generują potrzeby uzupełniania oleju , ale duże na tyle że robią "syf" w alternatorze.
czekam na sugestie


do bloku silnika na dwóch śrubach jest przymocowana łąpa a na niej m.in. trzyma się alternator. Jak masz wyciek spod pokrywy wałków to normalne że będzie Ci spływac olej wprost na alternator - ale ... idzie to obejść - ja zrobiłem sobie z kawałka blachy amelinowej ;) taką jakby blokade - wkręconą między łape a blok która zapobiega przedostawaniu się kropli oleju nad alternator. Z tej blokady olej jak już kapie to kapie na blok silnika a alternator jest suchy.

polecam taki patent bo jest wyjątkowo skuteczny

silesius - Nie Paź 14, 2012 02:25
Temat postu: UBYTEK PŁYNU CHŁODNICZEGO/ UCIEKAJĄCY OLEJ???
Witam. Ja także mam pytanko odnośnie płynu chłodniczego.Leje Dynagel2000, kupilem odrazu w sierpniu baniak 5l bo przy ostatniej wizycie u mechanika okazalo sie ze jest zero płynu chlodniczego(jak kupilem auto w kwietniu to byl max). Dolalem do maxa, od tego czasu tj sierpien przejechalem okolo 2-2,5tys km wiec niezbyt duzo,glownie co prawda po miescie ale jeżdze raczej powoli, ostatnio zauwazylem ze co 100-200 km praktycznie do zera spada poziom plynu, latem tlumaczylem tym ze jest gorąco wiec więcej tego idzie ale w ciągu 3 miesięcy wlałem juz 4l plynu i dalej dolewam co tydzien, jak myslicie to ta uszczelka pod głowicą czy moze to cos z termostatem?, dodam ze nie zauważylem zadnego wycieku pod autem nigdy ale ostatnio mam tez problem z olejem bo tez strasznie duzo mi go bierze;/
bizon - Nie Paź 14, 2012 17:13

silesius napisał/a:
latem tlumaczylem tym ze jest gorąco

dziwne tlumaczenie

silesius napisał/a:
jak myslicie

a co Ci mamy w ciemno powiedzeiec, te same rady co innym, znalezc wyciek i tyle. a co do uszczelki to troche sie wysil i znajdziesz inne sprawy wskazujace na nia

zybii25 - Pon Mar 31, 2014 09:35

Witam niestety temat braków płynu chłodniczego znów powraca. Może ktoś ma jakiś pomysł gdzie może uciekać. Po ostatnich ubytkach rzeczywiście walnięta była uszczelka pod głowicą (trudno widocznie te silniki tak mają muszą walnąć uszczelki i tyle). Oddałem do mechanika zrobił, uszczelki i komplet rozrządu kupowałem z polecanego sklepu na forum. Wszystko było zrobione, głowica zeszlifowana, rozrząd kompletny wymieniony, różnego rodzaju uszczelniacze zaworów wymienione i dalej jest dupa zbita. Płyn gdzieś ucieka nie ma mokro pod autem nie ma białego nalotu na widocznych z góry elementach silnika czy wężykach, obejmach. W silniku nie robi się majonez, w płynie chłodniczym nie ma oczu, białego dymu z rury wydechowej też nie ma napięcie na świecach w porządku nalotu też na tych świecach brak, wokół korka na zbiorniczku wyrównawczym też brak nalotu. Ma ktoś jakiś pomysł gdzie to może uciekać? Mechanik schrzanił robotę? Pęknięta głowica? nieszczelna chłodnica? Słyszałem że też może uciekać przy pompie wody.
Adrian - Pon Mar 31, 2014 10:37

Jedź do ludzi od klimatyzacji i poproś o wlanie do układu czynnika UV. ;)
MarcinMag - Sob Lis 15, 2014 12:52

Witam,
przeczytałem cały temat bo 3 lata temu miałem ten sam problem z roverkiem 45 1.8 2004 zaraz po zakupie ubywał płyn chłodzący. Byłem u 3 mechanikow i wszyscy mowili ze to uszczelka pod glowica, sprawdzilem jednak sprezanie kazdego cylindra i wyszlo idealnie wiec szukalem gdzie indziej. Problemem okazala sie uszczelka pod kolektorem ssacym poniewaz oslania ona rowniez powrot z bloku silnika plynu ch do zbiorniczka wyrównawczego. Koszt uszczelki 29 zł i 2,5 godziny dłubania i po problemie. Do tej pory przejechałem 35000 km i problem nie wrócił a po dziadkowemu nie jeżdżę :) . Mam nadzieje ze komuś ten wpis pomoże i nie będzie musiał wydawać na pseudo mechaników ktorzy śpiewają 1000 zł za wymianę uszczelki pod głowicą a wymienią coś ekstra jak wspomniana wyżej uszczelka kolektora.
Dzięki zakupowi samochodu z ta ukrytą wadą gładko utargowałem 1500 zł na kupnie a naprawa kosztowała mnie poniżej 50 zł i trochę czasu na znalezienie problemu.

Adrian - Sob Lis 15, 2014 12:55

MarcinMag napisał/a:
pod kolektorem wydechowym
Pod kolektorem ssącym. ;)