Zobacz temat - [freelander '99] awaria świateł- rozwiązana!!!
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Land Rover (Freelander, Range Rover itp.) - [freelander '99] awaria świateł- rozwiązana!!!

kukiz01 - Sob Sty 12, 2013 20:49
Temat postu: [freelander '99] awaria świateł- rozwiązana!!!
Witam!
Problem jest nastepujacy, po wlaczeniu zaplonu i przekrecenia wlacznika swiatel zapalaja sie tylko siatla przednie, tylnie i podswietlenie zegarow- ciemnosc- bezpieczniki dobre, gdzie jeszcze mozna poszukac przyczyny?
freelader 99r. 1.8 benzyna

SyntaX - Sob Sty 12, 2013 21:06

Czyli co rozumiem że z przodu tylko te małe żaróweczki świecą ??
kukiz01 - Nie Sty 13, 2013 11:44

zapalają sie światła mijania, jezeli przekręce manetką to mam i drogowe, ale tylko przód, tylne światła i wewnątrz na konsoli i przy zegarach ciemno!

[ Dodano: Nie Sty 13, 2013 11:44 ]
zobaczylem ze jest brak pradu na czrewono -pomarańczowym kabelku od wskaźników zegarów!
on jest połączony z czarnym od takiej kostki "day light"
jezeli na ten czer.-pom. kabelek dam prąd to mam podświetlenie zegarów!
dopiero kupiłem ten samochód z silnika i zawieszenia jestem zadowolony ale ta elektryka...

SyntaX - Nie Sty 13, 2013 18:06

Eee nie bardzo kojarzę te kabelki dawno nie rozbierałem.
Mógł byś fotki jakieś wstawić to jutro w Rave pogrzebię.

kukiz01 - Nie Sty 13, 2013 20:25

Już poskładałem wszyskto jutro musze do roboty pojechać.
Dałem prąd na ten czerw.- pom. i zegary świecą, i mijania z przodu też.
postaram siee jeszcze raz rozebrac wszystko w sobote za tydzien bo ta tygodniu nie mam jak.
wedlug mnie ktos tak sie postarał że nie wiem o co chodzi juz teraz z ta elektryką, najlepej to by wszystko zdemontował i zaczął od nowa cala elektryke, jakies poprzecinane kabelki, podołanczne do drugich.... itd.

SyntaX - Nie Sty 13, 2013 20:57

Przekładka jak się domyślam :-|
A po której stronie masz puszkę bezpieczników.

kukiz01 - Pon Sty 14, 2013 06:02

chyba nie?!
z lewej pod kierownicą, otwieranie klapy jest po prawej.

tomekz - Pon Sty 14, 2013 10:12

Otwieranie klapy zawsze jest po prawej, zarówno w anglikach, jaki wersji EU.

Nawet nie wiesz, czy to przekładaniec? W których drzwiach masz dziurkę od kluczyka?

kukiz01 - Pon Sty 14, 2013 17:13

Napewno wersja EU :mrgreen:
dziurka po lewej stronie od kierowcy, a zapomnialem , że znalazłem bilet parkingowy z '99 roku z oslo, to jest samochód norweski

mirek13 - Pon Sty 14, 2013 17:58

kukiz01 napisał/a:
Napewno wersja EU :mrgreen:
dziurka po lewej stronie od kierowcy, a zapomnialem , że znalazłem bilet parkingowy z '99 roku z oslo, to jest samochód norweski

kukiz01 - Pon Sty 14, 2013 18:40

Przejrzałem całe forum i nie ma nawet jednego posta o takim samy problemie, chyba sobie odpuszcze i na wilkanoc zjade nim do kraju o udam sie do dobrego elektromechanika ktory znasie na freelanderach, bo tu jest cala elektryka do sparwdzenia, brakuje podgrzewanych siedzen , swiatel tylnych, postojowych przednich, wycieraczki w pozycji pionowej..... i tak moge jeszcze pare rzeczy wymienic, ale silnik i zawieszenie i nadwozie jest chociaz w bardzo dobrym stanie!!!

dziekuje za pomoc!!!

Searcher - Wto Sty 15, 2013 11:05

Co z tego, jak napędy zaraz będziesz miał do roboty. IRD, wiskoza, tył, w tych rocznikach sypie się jak cholera, a kosztuje tyle co to auto. Te samochody są dobre, tak do 150k przebiegu. Później skarbonka bez dna...
sknerko - Sro Sty 16, 2013 12:00

Searcher napisał/a:
Te samochody są dobre, tak do 150k przebiegu. Później skarbonka bez dna...
A tam, jak podejdziesz odpowiednio do tematu to wcale nie.
kukiz01 - Sro Sty 16, 2013 20:16

ja uważam że samochod jest bardzo fajny, może i trzeba w niego troche włożyć, ale moim zdaniem później bedzie sie tylko fajnie jeździło!!! :P
Searcher - Sro Sty 16, 2013 21:30

Oj nie trochę włożyć, to nie sa małe sumy. Do tego dochodzą małe, upierdliwe usterki, które też kosztują. Podliczmy więc. Wymiana IRD i wiskozy, które to po 150k przebiegu uważane sa za wymienialny element eksploatacyjny: 6-7k PLN, może będziesz miał szczęście i tylni dyfer wytrzyma jeszcze trochę. Jeśli nie miałeś wymienianej uszczelki pod głowicą, to też pewnie nie unikniesz. Nie wiem ile naprawa, ale szacuje na jakieś 7-8 stówek. Do tego mocowanie sanek z tyłu, jest wadliwe od urodzenia i pada w każdym - stuki z tyłu. Niby można jezdzić, ale i bez wału tez można. Doliczamy 2k wg strony naszej. Taki wstępny pakiet startowy dla Frelka 1,8 to około 10k PLN. Oczywiście nie wspominam o urywających się linkach podnośnika szyby, szyberdachu, korodującym, cieknącym, czy nie otwierajacym sie, problemach z elektryka (ostatnio przy -15 nie mogłem zgasić świateł, trzeba odłączac akumulator było). Hamulce miałem rozebrane i czyszczone, bo tam takie ciągiełko się zapieka od recznego. Rozrusznik padł, wspomaganie - rurka pękła, alternator poprzedni wlasciciel wymieniał. Tak popatrzeć na to auto, to wszystko procz silnika bylo, lub nadaje sie do wymiany. Co się trzyma, to zawieszenie. Jest naprawde wygodne i fajnie sie jezdzi. Trzeba wspomniec, ze silnik 1,8 jest za maly do tego auta i na pewno frajdy z jazdy nie ma, auto nie przyspiesza jak inne ani na niskich biegach, ani wysokich. Powyzej 3k obrotow silnik wyje, radia nie slychac... Jest po prostu źle. Pozostałe silniki sprawuja sie lepiej, ale TD4 od BMW bardzo awaryjne i tez kosztowne naprawy. Nie wiem jak sie sprawa ma z 2,5l V6 benzyna, ale to niezbyt popularny motor mi sie wydaje.
Pewnie zaraz mi ktoś powie, ze w kazdym aucie sie cos psuje. Owszem, psuje sie, ale nie wszystko i nie tyle jak w tym i nie za takie sumy. Obok Frelka mamy Hondę CR-V. Wszystko działa, tankujesz, jezdzisz, bez obawy, ze nie wrocisz z trasy. Szyby, napędy, silnik. Ten ostatni pewnie prędzej, czy później do remontu, bo pije olej, jak to w Hondzie. No ale koszt takiej operacji to 1500PLN, nijak to sie ma do pakietu dla Frelka.

Chętnie usłysze pomysły na lepsze podejscie do tego auta, jak miec wszystko sprawne i nie ladowac fortuny w trupa. Mowmy tu o przyslowiowym Kowalskim, co nie ma warsztatu i nie chce sobie rak brudzic, bo ze mozna spedzac weekendy pod Frelkiem, to jasna sprawa jest:)

sknerko - Pią Sty 18, 2013 09:14

Searcher napisał/a:
Chętnie usłysze pomysły na lepsze podejscie do tego auta, jak miec wszystko sprawne i nie ladowac fortuny w trupa. Mowmy tu o przyslowiowym Kowalskim, co nie ma warsztatu i nie chce sobie rak brudzic, bo ze mozna spedzac weekendy pod Frelkiem, to jasna sprawa jest:)

Umówmy sie że jak kupisz trupa to z g...a bata nie ukręcisz i niestety ale płacić będziesz. No i podstawowa sprawa to jest SUV więc jak będzie katowany w terenie nawet mega sprawny to też portfel go nie będzie lubił.

A teraz pomysły na lepsze podejście.
1. Visko zregenerować na początku (chyba że sprawne) koszt 600pln a oszczędzisz dyfer i IRD.
2. IRD i dyfer wytrzyma duże przebiegi jak olej będziesz zmieniał z każda zmianą oleju w silniku a w skrzyni jak producent przewidział i koniecznie ATF94
3. części oryginalne lub dobre zamienniki jak LR z ceną zaszalał (ja mam akurat landstore.pl na rejonie lub kolegę AAND z forum)
4. Mocowanie sanek wytrzyma jak nie skatujesz w terenie i jak zakonserwujesz by nie przerdzewiało.
5. Hamulce też będą działać jak im przegląd na czas będziesz robił a nie czekał aż przerdzewieją (hamulce poza tym są częścią eksploatacyjna którą trzeba w każdym aucie konserwować)
6. Na problemy z elektryka jest spray "kontakt" którym sie czyści i konserwuje styki i zrobisz to sam w wolna sobotę.

Niestety uszczelka głowicy to loteria choć moim zdaniem dopiero jak już kiedyś ktoś robił bo fabryczne potrafią 200kkm zrobić i jak pilnujesz oleju i chłodziwa to dalej śmiga.
Linki w drzwiach urywają się z braku konserwacji a nie dlatego że są kiepskie, tak samo szyber, więc patrz pierwsze zdanie :mrgreen:

Swoim zrobiłem 55kkm i śmiga choć kupiłem zaniedbany mechanicznie i musiałem poprawiać po "serwisie autoryzowanym" uszczelkę głowicy, najprawdopodobniej visko załatwiło mi dyfer przy ok. 190kkm (choć one podobno fabrycznie miały wadę) no i ja chyba jako pierwszy zmieniłem w nim olej przy 160kkm :-| dobre podpory wału też dają radę na dużych przebiegach, no i polskie drogi zamordowały wszystkie elementy gumowo-metalowe w zawieszeniu i układzie kierowniczym naprawione na razie dają rade już ok 50kkm.

Searcher - Pią Sty 18, 2013 09:54

Mój trupem nie był, gdy go kupiłem 4 lata temu, był w doskonałym stanie - mi się wydawało. Wymieniona uszczelka pod głowicą, alternator. Powoli go rdza brała od spodu, ale generalnie wszystko OK. Osobiscie wymienialem wszystkie plyny na wlasciwe. Później padło wisko - wymiana. Później kolejno rożne podzespoły. Z tyłu stuka od dawna, teraz coś czuję, że IRD zaczyna się sypać - jak jezdzisz autem i rozumiesz jak działa, to czuje sie takie rzeczy:) Sam sobie podliczyłem ile trzeba wydać, żeby doprowadzic go do stanu, w którym nie bede obawial sie jechac z dluga trase i bede wiedzial, ze mam w pelni sprawne auto. W porównaniu z Hondą wypada koszmarnie. Nalezy wspomniec, ze doskonale rozumiem roznice miedzy SUVem a terenowka i zaden z moich samochodow w terenie nie był. Miasto, snieg i polna droga, co najwyzej. Gdybym chcial poszalec, kupilbym Pajero.

Też często broniłem tego samochodu, bo ciezko przyznac sie do bledu, ale w koncu trzeba przyznac, przynajmniej przed samym soba, ze to auto to porazka.

mirek13 - Pią Sty 18, 2013 13:19

masz rację, ja na codzień jeżdżę hondą crv 2,2 z 2005 r.i nie ma żadnych poruwnań z FELKIEM., mój ma 100 000 i jak zaczoł dwanaście tysięcy temu wyć tak wyje,powinno coś się rozpaść, sprawdzane co się da, pytałem na forum i dałem spokój, ktoś napisał na forum że FELEK JAK ZACZNIE WYĆ TO JUŻ WYJE i chyba ma rację, ale przyznasz kolego że FELE BRZYDKI NIE JEST I MOŻE ZATO GO TRZYMAMY
sknerko - Pią Sty 18, 2013 13:58

Searcher napisał/a:
Też często broniłem tego samochodu, bo ciezko przyznac sie do bledu, ale w koncu trzeba przyznac, przynajmniej przed samym soba, ze to auto to porazka.

Ja go nie bronie i sam wyzywam że to porażka jest ale twierdzę ze nie trzeba tak drogiego pakietu startowego by nim jeździć. Moim zdaniem to auto nadaje się jako drugie w rodzinie do wypraw na ryby i do zwiedzania własnych hektarów jak ktoś takie ma :mrgreen:
mirek13 napisał/a:
ale przyznasz kolego że FELE BRZYDKI NIE JEST I MOŻE ZATO GO TRZYMAMY
Trzymamy go bo nie jest brzydki i żonie sie nim bardzo dobrze jeździ :mrgreen:
Searcher - Pią Sty 18, 2013 14:41

Niee, brzydki nie jest, może się podobać... ale jak na razie nie stać mnie na auto, ktore ma tylko wygladac, a jak juz będzie stać, to moze cos ze stajni Porsche :)
mirek13 - Pią Sty 18, 2013 14:55

no właśnie trzeba być majętnym człowiekiem żeby go mieć- dlatego próbuję się go pozbyć-
Searcher - Pią Sty 18, 2013 16:24

To jest po prostu auto idealnie wpasowujące się w obecne trendy motoryzacyjne. 10 lat, czy też 150k km i na złom. W każdym kraju z normalnymi zarobkami taki jest jego los. No chyba że uda się sprzedać do Polski czy innego biednego zakątka świata.
SyntaX - Pią Sty 18, 2013 17:56

Powiedzcie mi co to auto ma w sobie.
Do 170.000 było wręcz idealnie bez najmniejszej usterki.
We wrześniu posżło 4000zł na sprzęgło i dwumas.
Teraz zaczęły się problemy z ysokim spalaniem i spaliło mi wiązkę od PTC.
Ciągle coś teraz muszę poprawiać.
Ale ... nie potrafię go sprzedać Jakoś nie widze dla siebie innego auta poza marką Land Rover'a
Próbuje zadac sobie pytanie co te auta maja w sobie i nie znajduję odpowiedzi a jednak nie potrafię przejść koło nich obojętnie.

mirek13 - Pią Sty 18, 2013 18:35

faktycznie mają to ''COŚ'', jak pisałem na codzień jeżdżę crv,ale z przyjemnością wsiadam do FELKA ,gdy poczyta się fora to katastrofa,rosądek nakazywałby się z nim roztać i za nic nie wiem co mnie powstrzymuje !
benola - Pią Sty 18, 2013 20:44

Faktycznie,że Landrowery mają to coś.Zanim jeszcze sprzedałem Freelka,to miałem już jego większego brata Range Rovera.
Searcher - Pią Sty 18, 2013 21:09

Heh, chyba każdemu z nas to auto się podoba, skoro kupił. Ale żebym wiedział to co wiem, omijałbym z daleka:)
Mnie tylko pociesza, że kupiłem tanio. Wersja europejska, niecałe 8 lat, 120k km przebiegu, w przeliczeniu na PLN jakieś 12k, to tyle co teraz u nas to auto kosztuje.

kukiz01 - Czw Sty 24, 2013 18:40

witam!
kontynujac temat...
juz rozebrałem wszystko i gdy przekrece manetką na postojowe, nie świecą, na mijania , świecą, z kluczykiem i bez, wszystko jedno.
tam jest taka kostka daylight, kable bialy czerwony i niebieski ida do kostki z czarnymi kablami a żółty do kostki przy manetce, trzy czarne kabelki z tej kostki daylight ida w dół, jeden jest połączony z czerwono-pomarańczowym który idzie do zegarów, drugi czary idzie do kostki z brązowym kabelkiem po lewej stronie bezpieczników gdzie jest napiecie +, a trzeci do kostki po prawej stronie bezpiec. drugi pin u dołu przy fioletowym.
a na koniec jak włoże bezpiecznik F16 10A to juz wszystko mi świeci: pozycje tył przód, całe oświetlenie kokpitu i brzęczyk jak są otwarte drzwi bez kluczyka, wsadze kluczyk lub zamkne drzwi i przestaje bzzzzzz. na wyłącznik w manetce nie reaguje, ale manetka jest sprawna bo gdzy przekrece na mijania światła to sie zapalają i gasną, tylko czemu to wszysko nie współgra ze sobą razem?
to nie jest przekładka tylko wersja EU.
ma ktoś jakis pomysł, poważnie pytam!!!
zdjecia tu http://imageshack.us/g/844/20130119001.jpg/

[ Dodano: Czw Sty 24, 2013 18:40 ]
problem rozwiazany!!!
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

zwarcie bylo a przekaźniku pod kierownicą od dziennych świateł!
przeciąłem poprosty czerwony zasilający i wszystko działa juz tylko na włączniku świateł