Zobacz temat - [R214 1.4 95r] problem z zapalaniem,poziom płynu w zbiorniku
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R214 1.4 95r] problem z zapalaniem,poziom płynu w zbiorniku

Demmo - Sro Cze 23, 2010 08:04
Temat postu: [R214 1.4 95r] problem z zapalaniem,poziom płynu w zbiorniku
Witam,
czy macie jakiś pomysł co może dolegać mojemu R214? Przez zimę były problemy z odpalaniem, można było kręcić, kręcić, kręcić i kręcić, aż do zajechania akumulatora. Wtedy stawiałem na syfiate paliwo, które zamarzało gdzieś w przewodach, ale po zimie problem nie ustał. Auto było u mechanika kilka razy, ale on chyba też nie ma pomysłu co to może być. Świece, kable, kopułka i palec wymienione - nic to nie dało. Pomogło na jakieś 4 dni i potem znowu (podczas serwisu podobno wykasowali jakieś błędy z kompa, ale gościu nie pamięta jakie :shock: ). Gdy problemy wróciły, na tapetę poszła kostka stacyjki - wymieniona, na chwilę pomogło (pewnie przy okazji też pokasowali błędy) i znowu to samo.
Idąc za tropem mechanika, że gdzieś może nie być styku, a co za tym iskry, przeczyściłem złączki przy cewce i na jakiś czas pomogło, auto zapalało. Oczywiście do czasu... kolejne przeczyszczenie tych styków już nic nie dało.

Czasami gdy stoję na światłach zdarza mu się falowanie obrotów 800-1200rpm, ale w sumie ostatnio rzadziej. Wtedy chwilowe dodanie i puszczenie gazu sprowadza go do wolnych obrotów i raczej tam się trzyma.

Co ciekawe, gdy kręcę i kręcę, a auto nie chce zapalić, to da się go odpalić na pych. I nawet nie trzeba się jakoś bardzo gimnastykować, bo pokulam go kilka metrów i z dwójki zaskakuje.

Gdy auto danego dnia raz już odpali, potem już nie ma problemów.

Po przekręceniu kluczyka słychać pompę paliwa, więc się załącza.

Co to może być? Czy takie hece mogą być np. od dogorewającej cewki? W torze iskry to chyba ostatnia niewymieniona część...
Chyba że krokowy? Z uwagi na te falujące obroty...

7Tomi - Sro Cze 23, 2010 08:47

Maiłem podobny problem i okazało się, że przyczyną byłą woda w przewodzie ciśnieniowym dochodzącym do komputera. Można to sprawdzić bo u mnie po wymontowaniu komputera troche wody się z niego wylało i problem ustąpił.
Demmo - Sob Cze 26, 2010 09:08

O kurcze :shock: Powaga? To zdecydowanie muszę tam zajrzeć, bo mnie już krew zalewa :) Ten przewód normalnie wchodzi gdzieś w kompa i da się go swobodnie wypiąć? Czy trzeba demontować wszystko dookoła? :)

[ Dodano: Sob Cze 26, 2010 10:08 ]
Zdemontowałem przewód i przedmuchałem, ogólnie wygląda na to, że w środku było sucho. W najbliższym czasie przekonam się, czy cokolwiek to dało (bo problem z zapalaniem występuje dość nieregularnie).

Myślę nadal nad tą cewką. Jak sprawdzić jej sprawność? Czym w ogóle objawia się uszkodzenie cewki? Bo póki co wyobrażam sobie, że np. izolacja między uzwojeniami mogła się zestarzeć, więc pojawiają się zwarcia (szczególnie jak jest wilgotno), czyli zmniejsza się liczba zwojów, na wyjściu będzie mniejsze napięcie i może być problem z uzyskaniem iskry.. tak to jest? Czy nie? :)

Czy słaba iskra może powodować mułowatą pracę na zimnym silniku? Takie jakby chwilowe palenie na 3 gary, jeżeli znajdzie się w nieodpowiednim zakresie obrotów... przeważnie jak wtedy wrzucę sprzęgło i odrobinkę przegazuję (bez przesady, bo w końcu silnik jest zimny), to wtedy się poprawia.

Senn - Pią Wrz 03, 2010 19:55

Co do tego odpalania na popych to wydaje mi sie ze masz slaby aku po prostu. Na popych latwiej zapalic bo uklad wysokiego napiecia nie jest obciazony rozrusznikiem. Byc moze przez slabe aku rozrusznik slabo kreci a do tego cewka nie jest w stanie wytworzyc odpowiedniej iskry. Moze tez rozrusznik ciezko chodzic. CPWK nie podejrzewam.

Falowanie obrotow tez moze byc wynikiem slabego aku lub ladowania poniewaz komp probuje podniesc napiecie w ukladzie podwyzszajac obroty.

Demmo - Pią Wrz 03, 2010 20:47

hmm.. odczyt kompa przydałby się jak nic :) Może spytam mechanika czy mi zrobi wydruk - chociaż tyle :)

Akumulator był wymieniany rok temu, chyba że wielokrotne rozładowanie nieźle go dobiło i jest już kapeć. Wymieniałem go jakiś czas przed zimą, bo poprzedni zaniemógł.

Ostatnia zima minęła pod znakiem kręciołka-niezapalnika, czyli długo kręcił i nic, aż po jakimś czasie zdychał aku i trzeba go było brać do ładowania. Początkowo myślałem, że zatankowałem syfiate paliwo i po nocnych przymrozkach (późna jesień) rano zmrożone jest paliwo. W tamtym czasie pomagało zakręcenie rozrusznikiem (niestety bez spodziewanego efektu odpalenia silnika), wyłączenie zapłonu, odczekanie jakiś czas i kolejna próba po tym jak znów słychać było pompę, ewentualnie kilka takich prób... im wilgotniej i zimniej, tym oczywiście było gorzej. Jak spadł śnieg auto praktycznie więcej stało niż jeździło, bo czasem przychodziłem, -10st.C, kręcę i odpala na świeżo podładowanym aku, kiedy indziej +3st.C i nic. Co ciekawe jak już go rano odpaliłem, to do popołudnia (czyli po pracy) nie było problemów...
Stopniowo zaczął się pojawiać problem zblokowania i przygaszenia kontrolek przy próbie odpalenia...

Taka mniej więcej jego historia :)

Senn, co do Twoich sugestii... czy możliwe, że takie klocki są przez słabe ładowanie z alternatora? Kontrolka się nie świeci, nie żarzy itp. A ogólnie mam wrażenie, że wilgotność otoczenia nie jest mu całkiem obojętna, tzn. problemy z odpalaniem zwykle nasilają się.
Da się jakoś sprawdzić alternator "domową" metodą? Bo ma dawać powiedzmy 14,4V, ale ma regulator.. regulator powinien klękać przy niewystarczających obrotach, ale jeśli jest jak mówisz, to komp wkręca silnik wyżej - więc raczej na woltomierzu nie zobaczę niższego napięcia (chyba że chwilowo?).
A czy da się jakoś sprawdzić/pomierzyć cewkę? Albo bezboleśnie zaobserwować, czy jest iskra, gdy próbuję odpalić...

Może jeszcze od innej strony.. co jest w stanie mi powiedzieć komputer? Czy w błędach wskazuje np. ogólnie na problem z iskrą, czy rozróżnia zbyt niskie napięcie do wytworzenia iskry lub inne rzeczy?

[ Dodano: Pią Wrz 03, 2010 21:47 ]
Ale śmiesznie, tak teraz patrzę, że to mój stary temat, a nie bieżący :mrgreen:
Bardziej aktualny założyłem tutaj, choć ten też jest niezły :lol:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=59664

Senn - Pią Wrz 03, 2010 20:58

Podepnij woltomierz na poczatek i zobacz jak wyglada napiecie rano. Potem jak wyglada ladowanie. Jesli masz klopot z odpaleniem to przydaloby sie podpiac pewny aku np. od kolegi czy cos w tym stylu.
Nie wiem jak Testbook T4 ale moim kompem do diagnostyki mozna sprawdzic dane jakie otrzymuje komp z poszczegolnych czujnikow. Mocy iskry nie okresli. Jedynie wskaze jakie napiecie jest w ukladzie. Nie to bezposrednio na aku tylko to co dostaje komp. Mimo wszystko pewnie bedzie zblizone.

Jesli chodzi o aku to calkowite jego rozladowanie na pewno nie pozostalo bez wplywu. Z duzym prawdopodobienstwem nastapil w nim tzw. splyw masy. Jesli masz czym to zaciagnij elektrolit. Jesli bedzie czarny i metny to aku moze byc lipny.

Demmo - Pią Wrz 03, 2010 21:18

Aku jest bezobsługowy, więc nie wiem czy w nim się da coś zaciągnąć...

Napięcia sprawdzę tak jak napisałeś i zobaczymy :>

[ Dodano: Pią Wrz 03, 2010 22:18 ]
Czy ewentualnie stan filtra paliwa może mieć jakiś wpływ na opisane problemy? Bo za moich czasów go nie wymieniałem, a nie wiem kiedy wcześniej ktoś to robił...

AndrewS - Pią Wrz 03, 2010 22:39

cewke tez mozna by bylo najlepiej podmienic na pewna, bocian do tej pory jezdzi na zwyklej poldkowej ,
uklad WN ma to do siebie, ze jego usterki jest ciezko zdiagnozowac, bo miernik pokazuje np. ze opornosc jest ok, a po wymianie elementu jednak nastepuje poprawa

Demmo - Pią Wrz 03, 2010 22:56

heh, pomyślałem sobie - "a co mi tam, ile może kosztować cewka do poldka, kupię nową nawet jeśli moja jest dobra" - ekhm... 174zł? Taką znalazłem :) To może najpierw pomierzę swoją ;) Ma ktoś może info ile powinno być?
AndrewS - Pią Wrz 03, 2010 23:13

Demmo napisał/a:
ekhm... 174zł? Taką znalazłem


e to pewnie znalazles taka do GLI czterowyjsciowa, mi chodzilo o ta od gaznikowcow,

kurde wartosci teraz nie pamietam, spróbuj poszukac na forum

Demmo - Sob Wrz 04, 2010 11:55

Cytat:
e to pewnie znalazles taka do GLI czterowyjsciowa, mi chodzilo o ta od gaznikowcow,

Zdjęcia nie było, więc nie wiem.. możliwe, bo potem widziałem jakieś cewki do Rovera za 60-70zł i to pewnie to...


Ok, jestem po pierwszych pomiarach :)

Akumulator (wszystkie pomiary na klemach aku):
12,25V bez zapłonu, auto stało nieruszane od środy do soboty
12,06V po przekręceniu kluczyka w poz. I
8 do 9V przy kręcącym rozruszniku (of koz kręci ledwo co :) )
[tutaj przerwa na zabawę w strongmana, odpalanie na popych po lekko pochyłym "pasie startowym", wkulanie auta z powrotem bo nie odpalił na dwudziestu metrach zanim dojechał do najbliższych aut ;) i ponowna, skuteczna próba odpalenia]
13,74-13,78V przy 1100rpm, zwiększanie obrotów (próbowałem do 3500rpm) nic nie zmienia

Prąd na wyłączonym zapłonie 0,389A, ale wydaje mi się przekłamany, bo mierzony na zakresie 0-10A. Niestety bezpiecznik na zakresie do 500mA w mierniku mam spalony. Sprawdzę prąd jeszcze raz jak odzyskam zakres mA.

Cewka
0,6ohm pomiędzy zaciskami BAT+ i HUP-
12,06V na BAT+ po przekręceniu kluczyka
12,06V na HUP- jw.
i co ciekawe :shock: 12,06V na złączu wyjściowym (tym podłączanym kablem WN do rozdzielacza) - czy tu nie powinno być 0V? :???: Bo wydaje mi się, że jak komp na HUP- zrobi 0V, to na cewce wyjściowej (z jednym końcem do masy, drugim do rozdzielacza) pojawi się napięcie, które powoduje na świecy przeskok iskry do masy, czyli bloku silnika. Więc jeżeli to napięcie nie jest wygenerowane, to powinienem zmierzyć napięcie drugiej nogi cewki, czyli masy... chyba że się mylę?

Czujnik temperatury cieczy na zimnym silniku
1,181kohm - czujnik na zegary, pomiar względem masy
3,780kohm - czujnik komputera, pomiar między wyprowadzeniami czujnika
Czy te wskazania na zimnym silniku są prawidłowe? Przede wszystkim czy ten od kompa jest ok...

Czyli wstępne wnioski - aku jest słabo naładowany (lub ogólnie kapeć), bo w tygodniu robię głównie niewielkie dystanse, a napięcie ładowania jest z lekka niskie. Cewka ma dziwne (lub nie?) napięcie na wyjściu. Czujniki temperatury - trzeba by porównać z tabelą... ma ktoś taką?



W temacie kompa...
Mechanik przeważnie wpinał się czymś w okrągłe złącze 3-pinowe koło komputera (VC ROVER M.E.M.S. MKC103020 0665 4061). Kolory kabelków to PKBK, WHYE, BKGN. W necie znalazłem jakiś schemat do podłączenia do kompa (złącze DB9), tyle że kolory na inaczej rozrysowanej wtyczce (inny kształt) to 12V-czarny, GND-niebieski, DATA-brązowy. Czy ten sposób podłączania ktoś stosował i czy jest jakiś soft, który w laptopie obsłuży to po RS-ie?

ADI-mistrzu - Sob Wrz 04, 2010 12:29

Na złączy wyjściowym będziesz miał takie napięcie z cewki ponieważ jest kluczowana (czyli włączana) masą a nie napięciem. Czyli jak cewka jest wyłączona, to robiąc pomiar miernik traktuje ją jak kupę drutu nic więcej, dlatego na wyjściowym masz napięcie :wink:

Z którego roku masz autko ?

Demmo - Sob Wrz 04, 2010 12:35

1995r, jakiś mixed-model ;) Bo np. sprzęgło mam pół na pół z nowego (bańka) i starego (kanciak) modelu :cool:

To może błędnie założyłem, że uzwojenie pierwotne jest między BAT+ i HUP-, a uzwojenie wtórne między GND i złączem wyjściowym do rozdzielacza... chyba że ogólnie źle założyłem, że jest to na zasadzie trafoka z dwoma uzwojeniami?

ADI-mistrzu - Sob Wrz 04, 2010 13:08

Może źle zrozumiałem Cię, tak jak na rysunku poniżej jest zbudowane trafo. Po lewej masz pierwotne uzwojenie, jak widać jest na stałe podłączone do "+" i "przyciskiem" na "-" jest włączane i wyłączane. Wtórne ma jedno uzwojenie na stałe do "-" a drugie idzie do rozdzielacza. Na wtórnym nie powinno być napięcia, na pierwotnym na obu złączach będzie napięcie. Jeśli na wtórnym masz takie jak na pierwotnym to podmień cewkę na jakąś inną.
Obojętnie jaka, nawet z malucha może być, mi jak cewka padła to wsadziłem z BMW z 86r. 6 cylindrowego i ładnie samochodzik chodzi, tylko trzeba złącze przerobić :wink:

Demmo - Sob Wrz 04, 2010 13:33

Czyli teraz mówisz tak jak sobie to wyobrażałem ;) Czyli jednak to wyprowadzenie do rozdzielacza nie powinno mieć 12V po przekręceniu kluczyka, tylko 0V, czyli drugą nogę cewki uzwojenia wtórnego...

Masa do cewki podawana jest przez obudowę? Bo nie mam żadnego dodatkowego połączenia...

Muszę poszukać jakiejś cewki i sprawdzić jak się zachowuje z inną.

[ Dodano: Sob Wrz 04, 2010 14:33 ]
BTW, nie widzę żadnego obrazka, o którym piszesz... :/

ADI-mistrzu - Sob Wrz 04, 2010 16:38

Nie wiem jak to w kanciakach jest, ale u nas tak właśnie jest że przez obudowę. Ale za to w niektórych innych cewkach jest też tak, że przez złącze masowe pierwotnego tak jak na rysunku to zaznaczyłem (tak jest zbudowana cewka ta którą teraz mam podłączoną).
Demmo - Sob Wrz 04, 2010 22:32

Aaa.. teraz widzę rysunek :) Chociaż wydaje mi się, że jest błędnie miejsce załączania wrysowane, tzn. punkt połączenia uzwojeń jest z drugiej strony "łącznika"...
I to by tłumaczyło +12V na wyjściu cewki WN, bo bez załączenia klucza obwód zamyka się przez + :)
Czyli cewka może być dobra.. ;) Chociaż wymienić też pewnie nie zaszkodzi ;)

AndrewS - Sob Wrz 04, 2010 23:27

Demmo napisał/a:
Prąd na wyłączonym zapłonie 0,389A, ale wydaje mi się przekłamany


ile czasu po wylaczeniu zaplonu czekales??
pomiar zapewne jest OK, bo przez ok 30 sekund po wylaczeniu zaplonu, trzyma przekaznik glowny

Demmo - Nie Wrz 05, 2010 17:20

Hmm.. wydaje mi się że ponad 30s, ale mogę się mylić ;) Przywiozę z roboty inny miernik i sprawdzę jeszcze raz :)

A co powiesz na to napięcie ładowania? Trochę nisko?

AndrewS - Nie Wrz 05, 2010 22:11

napiecie podobne do mojego, czyli OK, zauwazylem ze w R nie przekracza 14V, przynajmniej w tych starszych z alternatorem Magneti Marelli
Demmo - Wto Wrz 07, 2010 08:01

To już powoli nie mam pomysłu.. ładowanie wygląda ok, cewka ogólnie też... hmm... chyba trzeba się wybrać na tego kompa :/ Chyba że znacie jakiś soft do tego schematu DB-9<=>3pin, o którym pisałem wcześniej.. :)


Pierwsze części zamówione i zobaczymy jak będzie się zachowywał po montażu. Zamówiłem mimo wszystko nową cewkę, filtr paliwa i filtr powietrza. Więc teoretycznie dolot zbawiennych do odpalenia czynników powinien być niezakłócony ;)

W jakimś manualu znalazłem info, że z tego kompa jestem co najwyżej w stanie wyciągnąć poniższe kody błędów, a reszta może być ewentualnie przeanalizowana na podstawie odczytów czujników... więc w sumie nie wiem, czy jest sens tam jechać i wykładać kasę, bo wiele mi to nie powie :roll:

Code Fault
1 CTS circuit fault
2 ATS circuit fault
10 Fuel pump circuit fault
16 TPS circuit fault
17 TPS supply voltage fault
19 Oxygen sensor heater circuit fault (cat models only)

CTS - Coolant temperature sensor
ATS - Air temperature sensor
TPS - Throttle potentiometer sensor

To będzie co najwyżej wskazówka w którą stronę szukać, ale nic konkretnego nie powie... więc w pierwszej kolejności pokombinuję, a jak nie pomoże, to zobaczymy co dalej.

Tylko może jeszcze taka sprawa - czy błędy odnotowane w kompie po usunięciu usterki wpływają na pracę silnika? Tzn. czy jest wtedy w jakimś specjalnym trybie "ostrożnej" pracy? Czy to tylko historia zdarzeń bez wpływu na pracę?

oprawca_1978 - Wto Wrz 07, 2010 09:12

Daj spokój komputerowi, a zajmij się czujnikami silnika, które ww. wymieniłeś.
Czujnik temp. cieczy i powietrza - to zwykłe termistory masowe, posiadające odwrotną charakterystykę (ich oporność maleje w miarę wzrostu temperatury, na 100% jest nieliniowa).
TPS to zwykły węglowy opornik. Powinno dać się zdobyć jego oporność względem kątowego wychylenia. Jeśli nie - to trzeba dorwać taki sam, sprawny i "zdjąć" jego charakterystykę no i porównać z tą w Twoim samochodzie.

Do tej zabawy potrzeba Ci będzie akumulatora, dwóch kabelków i woltomierza. No i termometru w miarę dobrego. Zapisujesz dane, robisz tabelkę, wrzucasz w np. w Excela, robisz z niej prosty wykres i porównujesz powstałą parabolę ze wzorcową. I już.

To samo czujnik podciśnienia w dolocie. Do pomiaru ciśnienia fizycznego przydałby się manometr podciśnieniowy (wakuometr - "próżniomierz"), albo inny, sprawny czujnik, wetknięty np. w wężyk odmy, albo w doraźnie zrobiony trójnik na przewodzie kolektor-czujnik macierzysty silnika.

Gorzej jest sprawdzić sprawność czujnika położenia wału, bo to zabawka indukcyjna i wcale nie oznacza, że jest sprawny, gdy jego cewka ma ciągłość uzwojenia, bo liczy się jego praca dynamiczna. Ale idzie to sprawdzić oscyloskopem. Wykres pracy tego czujnika jest dostępny tu na forum.

Komputer silnika to ostateczność, która miała by się zepsuć.

[ Dodano: Wto Wrz 07, 2010 10:12 ]
AndrewS napisał/a:
napiecie podobne do mojego, czyli OK, zauwazylem ze w R nie przekracza 14V, przynajmniej w tych starszych z alternatorem Magneti Marelli


Zależy. W moim Poldoroverze, gdy wymieniłem mu alternator na sprawny, używany (a oryginał potem i tak naprawiłem, musiałem wymienić stojan na niepodwędzony) po odpaleniu alternator daje jakieś 14.4 - 14.5 V (mierzyłem na gnieździe zapalniczki), a z włączonymi światłami mijania (2x45W przód i 2x5 W tył + podświetlenie deski i przycisków w kabinie) - nie spada poniżej 14.0 V. Samochód wreszcie odzyskał "mocny" zapłon i pięknie świeci do przodu (reflektory oryginał).

Demmo - Sob Wrz 18, 2010 13:48

Dzisiaj rano trochę walczyłem z autem - głównie z wymianą cewki - niestety nie miałem długiej nasadowej ósemki, więc mocowanie cewki odkręcałem płaskim... LOL... robota dla mechanika ze specjalizacją ginekologia pojazdowa :lol: Po ciężkim boju udało się, choć musiałem zostawić stare mocowanie (nowe sugerowało montaż do boku, a nie do spodu.. pewnie w nowszych tak jest) i przełożyć jeden terminal przyłączeniowy ze starej, bo w nowej były 2 wsuwki, a u mnie jedna wsuwka i gniazdo na wsuwkę.. a lepiej tak niż zarabiać na nowo krótki kabelek ;)

Rozkręciłem też kopułkę i przeczyściłem zaśniedziałe już nieco styki i palec. Swoją drogą ciekawe czy razem z kopułką, którą jakiś czas temu mechanik wymieniał sprzedają ten uszczelniający plastik pod nią.. w każdym razie nieco im się połamał ;)

Wymieniłem też filtr powietrza, zdemontowałem na chwilę dolot od puszki filtra (tzn. sam został mi w ręce, bo brakowało jednej obejmy przy przepustnicy) i tym samym dostałem się do przepustnicy.. NIEZŁY SYF :cool: Wyglądała trochę jak zapryskana olejem - nie wiem czy tak może być czy nie? W każdym razie na ile mogłem, to przeczyściłem.

A teraz to co najistotniejsze.. powyższe działanie + odpinanie i ponowne zapinanie czujników (pod kątem zaśniedziałych połączeń), praktycznie nic nie zmieniło :cool: . Akumulator podładowałem prostownikiem, więc sporo kręcił i po którymś razie załapał. Chociaż może musiał dobić ciśnienie paliwa, bo rozkręcałem przewody przy filtrze paliwa, ale nie udało mi się odkręcić dolnego połączenia, więc chwilowo olałem ten filtr i skręciłem ponownie.

Ale dzięki temu grzebaniu zaobserwowałem ciekawą rzecz... gdy odpalił trzymał się standardowo ok. 1100rpm i pracował aż do rozgrzania. Zszedł do ok 800rpm, wkręciłem go ciut wyżej i odpuściłem, znowu zszedł do 800... po chwili już zaczęło się falowanie obrotów 800-1600rpm i zauważyłem, że... płyn w zbiorniczku wyrównawczym zmienia poziom. Raz przyuważyłem jak był w pobliżu górnego wężyka (nieco poniżej), niedługo potem na wysokości łączenia, za jakiś czas znów powyżej łączenia...
HGF czy może też być inne wytłumaczenie?

kangaroo69 - Sob Wrz 18, 2010 19:58

Panowie, u mnie problem z paleniem właśnie się zaczął [R200 1.4 Si 97r] :mad: za pierwszym razem samochod odpala, natomiast póżniej pojawiają się schody...gdy zgaśnie po jakichś 500 metrach , przez ok 15 minut nie można go odpalić. Dzieje się tak zawsze gdy jest mgła lub deszcz. Pojechałem do elektromechanika i ten stwierdził że cewka dostaje wilgoci, wymienił ją razem z głównym przewodem zapłonowym i rzekomo miało być dobrze..miało bo juz na drugi dzień problem powrócił a mało tego gdy jechałem do pracy na 4 biegu przy 100km/h zaczeły falowac obroty od 3500 tys do 1500 tys z tendencją do spadania bo w pewnej chwili w ogóle nie reagował na pedał gazu. Po złożeniu reklamacji wspólnie z tym wachowcem doszliśmy do tego że kopułka albo palec maja przebicie, polalismy je woda i samochód normalnie odpalał ale po dodaniu gazu gasł...to wyjasniało by jeden problem ale co z obrotami? jaki wpływ na jazde ma układ zapłonowy? w poniedziałek jade po samochód cześci mają byc wymienione..ehh...ciekawe czy cos to da ... pozdrawiam
leszczu - Nie Wrz 19, 2010 11:08

Te falowanie obrotów u ciebie Demmo, jest spowodowane tym że wyczyściłeś sobie przepustnice. Czyszczenie plastikowej przepustnicy jeszcze pogarsza sprawę niż polepsza.
memphisto - Nie Wrz 19, 2010 11:47

kangaroo69, mnie po mgle i deszczu auto gasło. Odpalało na dotyk, po przejechaniu paru metrów gasło i później odpalal po czym gasnął po sekundzie, obroty głupiały.

Ponad rok temu to miałem jak nie 2 lata, i wyczyściłem silnik krokowy i przepustnicę - 2 lata bezproblemowej jazdy :)

[ Dodano: Nie Wrz 19, 2010 12:47 ]
a jak nie to, to cewka zapłonowa może być, tak mi wtedy sugerowano na forum, bo jest w jakimś kijowym miejscu itp :)

Demmo - Nie Wrz 19, 2010 19:37

leszczu19901 napisał/a:
Te falowanie obrotów u ciebie Demmo, jest spowodowane tym że wyczyściłeś sobie przepustnice. Czyszczenie plastikowej przepustnicy jeszcze pogarsza sprawę niż polepsza.


eee... ekhmm.. rozumiem ;) Pocieszam się, że przed moim grzebaniem też był z tym problem, więc po prostu nie polepszyłem :lol:
Co ciekawe chyba jednak pozbyłem się problemu z zapalaniem, tzn. dzisiaj (a grzebałem w nim wczoraj rano), 2 razy odpalił praktycznie od razu (po południu i wieczorem), więc w tym wcześniejszym poście może trochę przesadziłem pisząc, że nic to nie dało :cool:

Tak czy siak zostały 3 (widoczne) problemy:
1. falowanie obrotów na biegu jałowym
2. po odpaleniu zimny silnik kręci na ok 1500rpm, a po rozgrzaniu sam niechętnie schodzi poniżej 2000rpm (dodanie gazu i odpuszczenie powoduje potem spadek obrotów do ok 1000rpm i potem powoli wraca w okolice 2000). Trzyma się tam na jałowym, jak wrzucę bieg i da radę, to bez dodawania gazu też trzyma w okolicach 2000rpm.
3. poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym

Gdzieś coś kojarzę było o resetowaniu przepustnicy? Jakieś abrakadabra się rozbiło z wciskaniem gazu przy nieodpalonym aucie z kluczykiem w pozycji 1?

Czy silnik krokowy może mieć coś wspólnego z tym 2000rpm? Na przykład nie potrafi za bardzo się cofnąć, bo jest zasyfiony? Czy to zdecydowanie nie to?

Adrian - Nie Wrz 19, 2010 19:43

Demmo napisał/a:
Jakieś abrakadabra się rozbiło z wciskaniem gazu przy nieodpalonym aucie z kluczykiem w pozycji 1?

Pięć razy gaz do dechy.

ADI-mistrzu - Nie Wrz 19, 2010 19:54

leszczu19901 co ty gadasz, ja przepustnicę wyczyściłem i co lepsze rozebrałem całkiem na części, złożyłem i śmiga bez problemu.
To nic strasznego, jeśli nie jesteś wprawiony to jej nie rozbieraj tylko wyciągnij, wyczyść co możesz szmatką namoczoną w ropie i wsadź z powrotem.

Może się nie doczytałem, ale nie czyściłeś silnika krokowego który właśnie steruje obrotami biegu jałowego (między innymi). Mozę to także powodować nieszczelny kolektor dolotowy, trzeba to sprawdzić. Nie wiem jak jest w kanciakach, ale raczej także jest czujnik podciśnienia, więc wężyk także do czyszczenia.

Co do płynu nie wiem, na pewno zmienia poziom po rozgrzaniu.

Dla przykładu powiem Tobie, że ja miałem taką sytuację że silnik krokowy przez zasyfienie całkiem się zaciął (w sumie to utkną) i nie mógł się cofnąć. W efekcie w trasie gdy wciskałem sprzęgło silnik gasł, więc zmiana biegów odbywała się z wciśniętym gazem. Najgorzej było w korkach gdy jechałem pod górkę. Jednoczesne wciśnięcie sprzęgła, trzymanie hamulca awaryjnego i pedału gazu aby odpalić, trzeba było się skupić na wielu rzeczach.

Pozdrawiam

Demmo - Nie Wrz 19, 2010 20:04

Przepustnicę tylko na tyle na ile mogłem przeczyściłem flanelą z syfu, ale nie demontując jej - zdjęty był tylko dolot powietrza.

Silnika krokowego póki co nie ruszałem.. jakieś instrukcje co do jego czyszczenia i konserwacji? :)

Nieszczelny kolektor dolotowy, to rozumiem masz na myśli kolektor już za przepustnicą? Bo tak jak pisałem nie było jednej opaski na wężu prze przepustnicą, więc łatwo się zdejmował, ale to raczej by miało wpływ na lewe "pozafiltrowe" powietrze, ale raczej bez innych komplikacji?

Płyn zmienia poziom po rozgrzaniu, ale chyba nie wielokrotnie? ;) Bo tak jak pisałem zaobserwowałem, że po rozgrzaniu poziom się podniósł, potem po chwili opadł, potem się podniósł.. dalej już nie obserwowałem :)

ADI-mistrzu - Nie Wrz 19, 2010 20:42

Na stronie jest artykuł jak go czyścić, ale teraz i ja go nie znajdę, dla mnie troszkę burdel jest a wyszukiwarka nie znajduje :???:
Pisać też mi się nie chce, ale już pisałem więc możesz wyszukać moje wszystkie posty i gdzieś będzie jak go się czyści.

Tak za przepustnicą. Właśnie jak jest nieszczelny to lewe powietrze powoduje falowanie obrotów.

Raczej nie powinien falować, widocznie gdzieś się chowa. Może układ zapowietrzony?

Demmo - Nie Wrz 19, 2010 21:37

Hmm o zapowietrzeniu nie pomyślałem :) Kojarzę, że na rurce od pompy wody (tej metalowej) był gdzieś odpowietrznik bardziej w stronę czujników temperatury. Odpowietrzanie to pewnie nie jest jakaś wielka filozofia...

A artykułu o czyszczeniu krokowca też poszukam.

Ciekawe na ile te dwie rzeczy plus wspomniany reset przepustnicy pomogą :cool:

memphisto - Nie Wrz 19, 2010 21:54

a co może dac resetowanie przepustnicy ? może zaszkodzić ?
ADI-mistrzu - Nie Wrz 19, 2010 23:48

To tak naprawdę nie jest jej resetowanie tylko korekta. Komputer ponownie jak by zapisuje sobie jej maksymalne i minimalne położenie.
Demmo - Pon Wrz 20, 2010 06:37

Dokładnie tak :) Jeżeli założyć, że coś mu się potralalało i w tej chwili u mnie wydaje mu się, że przy niewciśniętym gazie jest pozycja odpowiadająca 2000rpm, to chyba tyle będzie się starał utrzymać.. tak to sobie wykombinowałem ;)
Więc w moim przypadku może to coś poprawi - zobaczymy :)

A przy okazji, dzisiaj rano sprawdzałem czy odpali pomimo kijowych warunków (wilgotno i zimno) i poszedł bez problemu. Więc problem nieodpalania pomimo kręcenia chyba zażegnany :cool:

leszczu - Pon Wrz 20, 2010 09:38

ADI-mistrzu napisał/a:
leszczu19901 co ty gadasz, ja przepustnicę wyczyściłem i co lepsze rozebrałem całkiem na części, złożyłem i śmiga bez problemu.
To nic strasznego, jeśli nie jesteś wprawiony to jej nie rozbieraj tylko wyciągnij, wyczyść co możesz szmatką namoczoną w ropie i wsadź z powrotem.

Może u ciebie się udało :grin: , ale u mnie i jeszcze u innych użytkowników roverków czyszczenie plastikowej przepustnicy jeszcze pogarszało sprawę. :grin:

Demmo - Pon Wrz 20, 2010 16:26

Kolejne wieści ;) Zresetowałem przepustnicę, odpalam (bez problemu) i czekam co się będzie działo.. ok 1200-1300rpm, po zagrzaniu spadło do 800rpm, bez falowania - czyli początek prawidłowo. Dodałem gazu do ok 2500rpm, puściłem i.. ble.. 1500-1600rpm :???:
Tym samym dopóki nie ingeruję w gaz komp daje sobie radę.. tylko jak tu jechać bez gazu :lol: :mrgreen:

Wydaje mi się, że w tle słychać dosyć niestandardowo alternator - nie wiem czy łożyska czy co to jest, ale jakieś takie głuche "mmmmmmmmm" zmieniające wysokość wraz z obrotami. Kiedyś miałem analogiczny dźwięk i potem pojawiał się też w głośnikach przy włączonym radiu ;) , więc może jakieś śmieci na zasilaniu się później pojawiały. Potem altek zdechł i do wymiany był mostek (czy również regulator już nie pamiętam).
Kolejny element układanki, tylko co z nim zrobić.. alternator chyba mechaniorzy jakoś mierzą, nie?

LOL, serwis wielowątkowy ;)

ADI-mistrzu - Pon Wrz 20, 2010 16:30

W silnik krokowy wyczyściłeś? Zacznij od niego, bo chodzisz na około jak na razie.
Jak nie pomoże to może być także potencjometr przepustnicy.

Napięcie na akumulatorze w czasie zapalonego samochodu powinno wynosić od 13.9V do 14.4V. Zmierz to.

Pozdrawiam

Demmo - Pon Wrz 20, 2010 16:47

No jakoś tak chodzę koło niego ;) Może coś wewnątrz mnie się go boi :lol: :mrgreen: :lol: Muszę w końcu do niego zajrzeć...

Napięcie na aku jak pisałem kilkanaście postów wcześniej wynosi 13,74-13,78V. Nie mam niestety możliwości sprawdzenia przebiegu czy to poniżej progu stabilizatora i mam tzw. ścinane brzuszki po mostku prostującym, czy tyle po prostu daje sam stabilizator.

[ Dodano: Pon Wrz 20, 2010 17:47 ]
A czy ktoś ma może rozpiskę kostki przy komputerze, gdzie jakie kabelki przychodzą itp? Żeby mierzyć przy kompie, a nie przy czujniku, bo od razu mam wtedy diagnostykę połączeń od czujnika do kompa...


Czytam sobie na stronie techniczny FAQ: po co nam silnik krokowy i jest tam to co już gdzieś chyba w tym temacie padło, czyli...

Kompensacja niskiego napięcia akumulatora
Jeżeli napięcie akumulatora spadnie poniżej ustalonej wartości, ECM spowoduje podwyższenie obrotów biegu jałowego. Dzięki temu zwiększeniu ulegnie wydajność ładowania akumulatora przez alternator.


Stąd ewentualnie problemy z alternatorem też biorę pod uwagę, bo jak pisałem wydaje mi się, że wydaje dziwny dźwięk.

ADI-mistrzu - Pon Wrz 20, 2010 16:59

W RAVE powinna być rozpiska.
W tym egzemplarzu jest silnik hondy czy rovera ?

Demmo - Pon Wrz 20, 2010 17:02

Silnik Rover.. właśnie nie wiem czy stety czy niestety ;)
ADI-mistrzu - Pon Wrz 20, 2010 17:14

Ja jestem bardzo zadowolony z mojego silnika Rover'a, pięknie się sprawuje :grin:

Odkręcasz silnik krokowy (na dwóch śrubach jest) i go wyciągasz. Mając silnik na zapłonie (ale nie zapalony) wyciągasz wtyczkę od czujnika temperatury i go wsadzasz. Wtedy z silnika krokowego wysuwa się trzpień. Robisz tak kilka razy aż całkiem wyjdzie i tutaj uwaga, musisz go trzymać bo jest na sprężynce, inaczej wyskoczy Ci :grin:

Wszystko zanurzasz w ropie czy czymś takim i szmatką dokładnie czyścisz. Sam silnik zostawiasz na około 15min a potem starasz się z niego wystukać co tam w nim siedzi. Zostawiasz aż to wyschnie i ponownie wystukujesz z silnika pozostałości.

Składanie odbywa się podobnie, czyli składasz silnik (trzpień nie wejdzie, musimy go po prostu trzymać i dociskać w miejscu gdzie powinien być) podłączasz do samochodu i manewrujesz wtyczką od temp. Trzpień zacznie się wtedy chować. Jak wejdzie do oporu to bierzesz szmatkę namoczoną w ropie i udając ginekologa czyścisz tam gdzie on wchodzi :grin:

Potem składasz wszystko i powinno być lepiej.


Pozdrawiam

Demmo - Pon Wrz 20, 2010 17:27

Mam nadzieję, że jak już go doprowadzę do ładu, to też będę. Póki co niestety sporo problemów z nim miałem.. ale to zapewne głównie przez zaniedbanie poprzedniej właścicielki.

Dzięki za opis. Jeszcze dla pewności.. demontuję silnik krokowy z wpiętą jeszcze kostką, kilkakrotnie odpinam i wpinam czujnik temperatury płynu chłodzącego, w reakcji na to komp wysuwa trzpień. Mam doprowadzić do jego całkowitego wyskoczenia (kontrolowanego, żeby nie pogubić części). Odpinam silnik krokowy od wiązki i gdzieś na boku moczę go (nie zanurzając elektryki) bez trzpienia i potem obstukuję itp.
I potem składanie jak w Twoim opisie... :)

BTW ja pod maską mam nieco inny układ osprzętu, ale krokowy jest w dobrym miejscu :)

ADI-mistrzu - Pon Wrz 20, 2010 17:36

Wszystko w porządku tyle że cały silnik w ropie moczysz, wszystkie jego części (jest hermetycznie zamknięty, tylko mechanika w nim zmoknie, chyba że masz inny niż ten poniżej). Wszystkie części wycierasz szmatką i dalej składanie.

Demmo - Pon Wrz 20, 2010 17:48

A to widzisz.. ja się zasugerowałem obrazkiem ze wspomnianego wyżej FAQ, gdzie to rozrysowali tak...


Teraz patrząc jeszcze raz na zdjęcie silnika, które wkleiłeś wcześniej, kojarzę że mam na oko takie właśnie coś, tylko ja bym to odkręcił całe (torxy na wysokości liter ro w wyrazie "krokowy") :lol: :lol: Po Twoim zdjęciu krokowca widzę, że mam odkręcić tylko część po lewej ;)

ADI-mistrzu - Pon Wrz 20, 2010 17:55

Jak odkręcisz te duże to masz łatwiejszą robotę potem w czyszczeniu "ginekologicznym" :razz:
Ale i bez odkręcania do dobrze wyczyścisz, ja nawet tego nie odkręcałem bo w sumie nie widziałem sensu.

Daj znać jak efekty.

Demmo - Czw Lis 04, 2010 18:43

I już po czyszczeniu krokowca - nawet nie jest to takie straszne ;) Całego elementu nie odkręcałem, bo do dolnych śrub dostaną się chyba tylko małe chińskie rączki, a takich do współpracy nie mam ;) Ściągnąłem tylko wężyk doprowadzający powietrze i wykręciłem silnik krokowy, więc dostęp na przestrzał 90st.

Czyszczenie jak najbardziej mu się przydało ;) Z tego metalowego łebka to nawet po benzynie ekstrakcyjnej za bardzo nie chciało schodzić, więc pomogłem sobie śrubokrętem w szmatce ;)

Jedna sprawa, która mi się nie zgadzała, albo źle ją zrozumiałem.. zdjąłem wtyczkę czujnika, to trzpień się lekko wysunął, założyłem, to tyle samo się schował :???: I tak kilka razy, więc nic to nie dawało. Pomogło natomiast przekręcenie kluczyka na 0, bo trzpień poszedł do końca i chciał wyskoczyć (dobrze, że miałem dobry refleks :cool: ).
Przy składaniu z wtyczką czujnika ta sama heca, więc też coś tam kombinowałem inaczej.

Na podwyższone obroty czyszczenie krokowca mi nie pomogło, ale patrząc na jego stan zdecydowanie mu nie zaszkodziło ;)

Czy jest coś takiego jak zestaw naprawczy rozrusznika? Szczotki + może coś tam jeszcze? Bo na alledrogo widzę do innych marek, a do Rovera nie widzę :???:

[ Dodano: Czw Lis 04, 2010 18:40 ]
Dzisiaj po sporym przestoju auto wróciło od mechanika (innego niż ostatnie kilka razy) i okazuje się, że powodem kręcenia i nie palenia był... czujnik położenia wału :shock: :lol:

W międzyczasie doszło do sytuacji, że auto nie paliło ani z kluczyka ani na popych i wymiana czujnika wyeliminowała ten problem.
Teraz został jeszcze drugi problem - rozrusznik. Po rozgrzaniu nie chce kręcić (męczy się strasznie), więc potrzebna będzie jego regeneracja. Tylko mój wieczny dylemat, mianowicie gdzie kupić części do regeneracji? Na alledrogo nie widzę nic takiego... czyżby nie istniało? ;)

AndrewS - Czw Lis 04, 2010 23:50

Demmo napisał/a:
Tylko mój wieczny dylemat, mianowicie gdzie kupić części do regeneracji? Na alledrogo nie widzę nic takiego... czyżby nie istniało? ;)


musisz bardziej szukac po nazwie i typie rozrusznika, niz po marce samochodu,
i tak np. w katalogu intercars, sa nowe firmy lauber za ponad 300 zl, sa tez czesci zamienne, ale nie wiem jak z ich dostepnoscia
majac numery katalogowe w tym zamiennikow mozna szukac w innych miejscach i dokładniej przeszperać internet

Demmo - Wto Lis 09, 2010 13:19

Mi jeden gościu proponuje właśnie nowy rozrusznik zamiast zestawu naprawczego, ale szczerze mówiąc wolę spróbować to zrobić własnymi siłami i może wyjdą grosze, a na wydanie trzech stówek mam kilka ciekawszych pomysłów ;)
Jakoś tak szperając po necie widzę niezbyt pochlebne informacje o nowych rozrusznikach, że niby chińska tandeta nierówna oryginałowi, stąd chyba zregeneruję.
Ciekawe tylko czy uda mi się dziada wyciągnąć bez kanału - chyba może być problem :cool:

[DODANE]
Ała... jednak odstawiłem do mechanika z braku kanału, ten oddał z kolei rozrusznik do innego zakładu do regeneracji, sumarycznie... więcej niż nowy rozrusznik ;) tzn. regeneracja wyszła 230zł (to chyba wszystkie bebechy wymienili), no i jeszcze za demontaż i ponowny montaż.
Mam nadzieję, że teraz będzie śmigał jak szalony, bo chyba się wnerwię jak dalej będzie coś nie tak... :razz: