Wysłany: Pią Sie 24, 2007 11:47 [R416] Szarpanie przy ruszaniu
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam Wszystkich!! Dawno tu nie byłem. Mam problem. Nierzadko ostatnio... mój rover lubi sobie szarpać przy ruszaniu. Wymienione świece, palec+kopułka, (przewody są.... nie wiem jakie). Strasznie to irytujące, a telepie autem jakby sprzęgło sie rozsypywało albo zawieszenie skrzyni i silnika. Miał ktoś coś podobnego kiedyś?? Ostatnio szarpanie było nie do zniesienia ale po wymianie świec znacznie sie polepszyło...... lecz nadal lubi mnie irytować........
Proszę o wskazówki i porady......
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Gru 29, 2010 19:27, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 11:47 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1792
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 11:56
i tak jest tez u mnie, dodatkowo szarpie przy powolnej jezdzie na 1,2,3. Wymienilem kopulke, palec, przewody (na starych po ciemku byla taka dyskoteka, ze juz bylem pewien ze to one sa winne za szarpanie---- guzik prawda, mimo ze iskra walila gdzie chciala to swieczki przepalaly idealnie) swiece i jak szarpalo tak szarpie.
krzysiek_416 [Usunięty]
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 12:03
Dodam że: praca silnika, poranne odpalanie i równa praca jest nienaganna. Pozatym nawet po rozgrzaniu lubi szarpać (troszkę mniej) ale lubi. Są chwile kiedy to zanika czemu jestem mmocno zdziwiony. Ale nieraz jest to mocno wk...... Zdaje sobie sprawę że dobrze by było wymienić poduszki zawieszenia......... przewody wys. napięcia......... ale silnik pracuje ok i podczas jazdy nie ma szarpań. Więc szkoda tak poprostu ładowac kase w coś co może sie nie sprawdzić.......
Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 34 Skąd: Bartoszyce NBA
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 12:55
mój kolega w 200 ma taki schemat : kiedy rusza (czesto przy obiążeniu lub pod lekką górkę ) na najniższych obrotach wolno puszczając sprzęgło .. . dzieje mu sie tak ze czasami samochód tj.zaczynał skakać -szarpać nie wiem w każdym bądź razie mówił ze to kwestia opanowania sprzęgła... i dodawania gazu przy ruszaniu
dzieje mu sie tak ze czasami samochód tj.zaczynał skakać -szarpać nie wiem w każdym bądź razie mówił ze to kwestia opanowania sprzęgła... i dodawania gazu przy ruszaniu
Może jemu i autorowi wątku się po prostu sprzęgło kończy i "bije"?
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
krzysiek_416 [Usunięty]
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 13:20
a więc.... sprzęgło ma 3 miesiące............. jest idealne. Ale masz racje, najgorzej jest przy obciążeniu (podjazd).
identyczną sytuację miałem w swoim poprzednim samochodzie (szarpało podczas ruszania i tylko umiejętne operowanie pedałem gazu pozwalało na jako taką jazdę) .... podejrzewałem sprzęgło, układ zapłonowy i wiele innych. Jak się w moim przypadku okazało docisk sprzęgła miał mikropęknięcie, które pod wpływem temperatury rozgrzewało się powodując owe szarpania. Dodam tylko, że sprzęgło przed tą usterką wymieniałem kilka miesięcy wstecz.
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 31 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sob Sie 25, 2007 19:55
Miałem podobną sytuację.Zanim kupiłem roverka przez 10 lat jeżdziłem golfem GTD ,ale przyszedł czas na zmiany.Nowe autko to R400 benz.+LPG i na początku myślałem ,że to kwestia zmiany techniki jazdy.W momencie ruszania (nie zawsze)samochód wpadał w takie wibracje jakby zaraz miał mu wypaść silnik.Najgorszy był start spod świateł,na trasie zachowywał się jakby problemu nie było.Po paru miesiącach zacząłem myśleć,może to coś z gazem.Pojechałem do gazownika mówi wszystko ok.z instalacją,szukam dalej może wybite poduszki pod silnikiem,ale nie.Przyszedł czas ,nie wytrzymałem i pojechałem do machera,ten wsiadł zrobił rundę i mówi sprzegło.Zawierzyłem gościowi i zleciłem wymianę.Wymienił sprzęgło,tarczę,docisk,łożysko i auto jest nie do poznania.Nie ma problemu z ruszaniem,wibracjami itp.Jak zobaczyłem tarczę to okazało się,że nitów na tarczy prawie nie było i był to ostatni dzwonek.W momencie wymiany miałem przebieg ok.102 tyś.Usługa była kosztowna ,ale teraz komfortowo mogę jeżdźić i nie mam stresu jak ruszam ,że ktoś na mnie najedźie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum