Zasady sa po to zeby je lamac, a uczciwie w dzisiejszych czasach sukcesu raczej nie osiagniesz
Popieram w całej rozciągłości .... W 100 % ...
Nic się nie uda - a wiecie dlaczego ?
Bo są ludzie, którzy myślą że są lepsi, że zasady są po to żeby je łamać, a uczciwość jest starym przeżytkiem.
Przez takich właśnie pasożytów popieram zdanie przedpiszcy - inaczej się nie da .....
To właśnie tacy ludzie wjeżdżają na skrzyżowanie na czerwonym z 100Km/h - bo zasady są po to żeby je łamać.
To przez takich ludzi moja Matka państwowo musiała by czekać 6 miesiące na tomografię - bo inni wiedzą że uczciwie się nie da ....
Tragedia.... Naprawdę nie wiem, czy chcę sprowadzić swoje dzieci na świat gdzie są ludzie z takimi poglądami.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Mar 15, 2008 14:18 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Kochani.. proszę Relax Ciociu Migotko jeśli Cię to interesuje to mój tatuś jest stróżem prawa. Więcej nie mogę powiedzieć. Ale Proszę Was czy każdy jest taki święty. NIe jeżdżę po drogach publicznych. I robie to na co mogę Sobie pozwolić to na co mnie stać i to co umiem. NIe jstem jakimś kretynem mimo 15 lat Rodzice wychowali mnie tak ze wiem co dobre i co złe. I nie wydaje mi sie żebym stwarzał bym zagrożenie o godzinie 1 :30 w nocy na podwórko przed blokiem mając z prawej 20 metrów i z lewej do czego kol wiek a z przodzu mając 100 metrów do jakiejś przeszkody. Napewno nie zrezygnuje z jazdy samochodem tam gdzie mogę z powodu takich opinii jak niektórych. I na pewno nie robił bym jakiś rzeczy typu ruszanie z buskowianiem gdybym wcześniej nie zdał sobie sprawy czy tu sie akurat da. A co najważniejsze... nie jestem jakimś gnojkiem który przy każdym ruszaniu szarpie samochodem... bo jeśli was to interesuje to trenuje jeżdżenie od 3 lat ... i w zimie na wielkiej ogrodzonej łące mojego dziadka uczyłem sie kontrować kiedy potrzeba... i według mnie żaden z Was wszystkich kierowców zrobił kiedyś coś takiego czego nie wolno... znajdują się tacy co mówią... przejechałem raz na czerwonym ale dlatego bo woda w studni wylewała... głupie gadanie... Jeżdżę tak jak jeżdżę... nie stwarzam zagrożenia dla innych bo nie jeżdżę tam gdzie są inni... chociaż nie bał bym sie tego. Jeśli ktoś ma jakieś ale chętnie przyjmę jeszcze słowa krytyki... i odczepcie sie od tatusiów.... bo jeśli chodzi to w niedziele zginęlibyśmy przez jakąś łajze 50 letniego dziadka... i gdy by nie zachowanie mojego ojca to już by Sobie moje konto zostało raz na zawsze... i jestem dumny z tego jak zachował sie za kierownicą mój ojciec... i na pewno nie odziedziczę takiego talentu czekają aż będę czekał na kurs...
_________________ był od 13 Kwietnia Rover 220SD ...
ucz się pilnie, obieraj ze skórki i noś ciepłe pantalony
No teraz to padłem I tak powinno być a nie jakieś kłótnie
Panna_Migotka napisał/a:
wiem
Aaa skąd
_________________ był od 13 Kwietnia Rover 220SD ...
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 16, 2008 00:35
NEOSSS napisał/a:
A to czy sie poruszam bez czy z prawem jazdy po drogach RP i z jakim skutkiem jest to tylko i wylacznie moim zdaniem moj slodki interes
Panna_Migotka napisał/a:
ale raczej mało opłacalny i mocno ryzykowny.
Odpowiedź P_M na odpowiedź kolegi z góry zakłada, ze jeździ jako "wyjety spod prawa" choć pytany ani tego nie potwierdza ani zaprzecza. Wiec zapewniam - nie jest to zaden atak/odwet (nazwij jak chcesz) tylko zwrócenie uwagi, by nie ferowac wyroków przed rozprawą.
I nie NIE mam nic do ciebie, choc pogardliwe okreslanie ludzi, kórzy stanowią jednak sporą grupę jest poniżej jakieokolwiek poziomu. Nawet piaskownicy.
Odpowiedź P_M na odpowiedź kolegi z góry zakłada, ze jeździ jako "wyjety spod prawa" choć pytany ani tego nie potwierdza ani zaprzecza
w którym miejscu z góry zakłada?
myslę kolego że bardzo chcesz sie do mnie przyczepić bo nie masz za wiele do powiedzenia, usiłujesz się wypowiadać powaznie ale idzie ci to kiepsko, przestań się wysilać na próby dokuczenia mi bo jestem odporna na standardowe argumenty które stosujesz a zacznij pracować nad merytoryką. Nie jestem twoją koleżanką z podwórka i nie życzę sobie więcej postów tego typu skierowanych w moim kierunku.
przykro mi że zraniłam Twoje dziecinne serduszko i wybacz, ale Adrian mając 15 lat potrafi rozmawiać poważniej od Ciebie.
myślę że temat mozna zamknąć albo przynajmniej wyciąć to OT
Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Sro Mar 19, 2008 13:52
proszę o spokój
Tak sobie myślę, a może z silnikiem jest ok, ale miałeś pod kołami jakis kamyk, gałązkę albo cus takiego? Zrolowało się to pod kołem i opona nagle chwyciła przyczepność i go zmuliło? Taka moja dywagacja
pozdr for every one
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Kochani a tak teraz myślę... mogło by takie szarpanie być spowodowane że z szarpnięcia delikatnie na początku gazu mi sie ujęło A dopiero później dałem w podłogę
_________________ był od 13 Kwietnia Rover 220SD ...
truten23 jak by to był dział usterek to już byś dostał punkt... chociaż by za to że sie zainteresowałeś moim problemem... No teraz samochód (tacie) na asfalcie jak potrzeba to zabuksuje że aż miło
_________________ był od 13 Kwietnia Rover 220SD ...
Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Sro Mar 19, 2008 23:06
Cytat:
truten23 jak by to był dział usterek to już byś dostał punkt... chociaż by za to że sie zainteresowałeś moim problemem... No teraz samochód (tacie) na asfalcie jak potrzeba to zabuksuje że aż miło
Dzięks pomagam jak mogę
ps, też stary nie jestem i wiem jak przyjemnie jest czasem wyzwolić moc z autka. Z głowa oczywiście
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum