Pomógł: 166 razy Dołączył: 27 Mar 2007 Posty: 2965 Skąd: Sędziszów
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 20:28
Wymieniłem silnik razem ze śmigłem na to z Vectry B. I co??? Nie działa. Nie wiem czemu, ale nie załącza się silnik. Napewno dobrze mam połączone, jak zwierałem to silnik działał. Zwierałem na styczniku w sterowniku. Co to może być, albo raczej czemu nie działa?
SPAMU¦
Wysłany: Wto Cze 10, 2008 20:28 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
JurekG [Usunięty]
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 15:47
A ja mam taki problem ze smiglo co jakis czas spada ze swojego miejsca przez co wentylator nie dziala. I stad moje pytanie czy mozna to jakos wzmocnic, przykleic, cos w tym rodzaju? Z gory dziekuje.
Myślę, że tak. Ja spróbowałbym nawiercić otworki na tych trzech zabierakach śmigła (oczywiście poprzez śmigło) i nagwintowałbym - np. M3 i skręciłbym śrubkami.
_________________ Pozdrawiam
Edward
JurekG [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 19, 2008 09:31
Wczoraj wzialem sie do roboty, przewiercilem otwory we smigle do ktorych wkrecilem wkrety 4X12, ktore "zakleszczyly" lopatki wiatraka. Teraz wszystko powinnobyc ok.
A to fotka http://www.fotosik.pl/pok...acc3940462.html
Ostatnio zmieniony przez JurekG Nie Lip 20, 2008 12:49, w całości zmieniany 2 razy
wczoraj wziąłem się za naprawę silnika wentylatora. Jest trochę rozbierania, ale trzeba przyznać, że to tylko wygląda tak dramatycznie, a w praktyce odkręca się trzy elementy plus reflektory. W moim przypadku skończyła się szczotka od masy. Pojechałem do pierwszego lepszego sklepu motoryzacyjnego, poprosiłem o wszystkie szczotki do silników/alternatorów/rozruszników i dopasowałem podobne produkcji Bosha. Szczotki minimalnie różniły się wymiarami, ale jak się później okazało pracują b. dobrze. Oryginalne mają wymiary 9.6x4.6x22 [mm]. Moje są minimalnie mniejsze. Cała naprawa zajęła mi jedno popołudnie. Najtrudniejszą rzeczą okazało się rozebranie puszki silnika. Z potrzebnych narzędzi trzeba się zaopatrzyć w klucze nasadowe, śrubokręt krzyżyk, klucze torx, lutownicę i puszkę WD40 bo niektóre śruby ciężko ruszyć. Koszt naprawy 14 zł + jedno popołudnie w garażu. Polecam wszystkim
No i niestety silnik znowu padł Już nawet nie chce mi się sprawdzać czy znów szczotki czy tym razem komutator Jutro wybieram się do zakładu elektromechanicznego w którym przezwajają i regenerują silniki elektryczne i zobaczę za ile mi zrobią ten silnik tak, żeby podziałał parę sezonów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum