Pomógł: 22 razy Dołączył: 01 Lis 2008 Posty: 508 Skąd: Z Google :)
Wysłany: Sob Sty 31, 2009 23:23
siemka... jesli ktos rozumie jego belkot bo ja nie za bardzo... niech napisze wszystko w eng lub pl przygotuje napisy do filmu... wrzucic sie to na strone zawsze to bedzie jakas dodatkowa pomoc...
btw. jaka jest roznica przy wymiannie rozrzadu 8v a 16 v wiem ze tam sa te dwa kola itp... a pozatym? to niebieskie cos czym on te kola bolkuje... a w 8 tez tak trzeba? czym sie to robi??
_________________ www.dvhk.eu nowe forum nowe mozliwosci
W przypadku silników serii K od 1.4 do 1.8 to miejsca jest ogrom Polecam obejrzenie zamontowanego KV6 2.0 lub 2.5
BoloSr [Usunięty]
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 15:06
ownstlr napisał/a:
W przypadku silników serii K od 1.4 do 1.8 to miejsca jest ogrom Polecam obejrzenie zamontowanego KV6 2.0 lub 2.5
no ja tam u siebie tego sporego miejsca nie widzialem no chyab ze jak sei sciagnie nadkole to cos wiecej bedzie dostepne
to napewno ze w przypadku KV6 jest jeszce gorzej ale umnie przy 1.8 tez jest ciasnawo troche ale dostep do kola pasowego bedzie bedzie bez problemu po zdjeciu kola
to coś niebieskie to KLIN do blokowania kół aby wałki się nie ruszały, co do 8 nie trzeba stosować takiego klinu ,wystarczy ustawić wedle znaków, poluzować lub wymienić napinacz ,następnie pasek i po robocie
to coś niebieskie to KLIN do blokowania kół aby wałki się nie ruszały, co do 8 nie trzeba stosować takiego klinu ,wystarczy ustawić wedle znaków, poluzować lub wymienić napinacz ,następnie pasek i po robocie
A po co ten klin? Wystarczy ustawić wał i wałki (wałek) rozrządu na znakach przed zdjęciem paska i napinacza, a potem nie przestawiać za mocno ww. części i nie będzie problemu.
Do ustawienia rozrządu nie potrzebne są nawet znaki na kołach rozrządu. Jak ktoś pokręci wałkami za mocno i się one poprzestawiają, to nie ma strachu, byle wał kobrowy stał na swoim znaku.
Gdy wałki rozrządu (silnik K-16) ustawione są właściwie względem siebie, to muszą być całkowicie otwarte zawory ssące na trzecim garze, a zawory wydechowe na czwartym.
Doszedłem do tego, jak dwa lata temu zabawiałem się z HGF'em w moim leciwym Poloneziku.
ps. Pasek rozrządu tego samochodu ma trzynaście lat i 157200 km przebiegu. O dziwo, jeszcze nie trzasnął, choć wg mnie - w każdej chwili może. I choć mam nowy już od roku, to jak na razie - wszyscy "szpecjaliści" spuchli, gdy przychodziło do próby odkręcenia śruby koła pasowego alternatora. Jak dotychczas - nie ma chwata i bata na tą śrubkę.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 10:04
oprawca_1978 napisał/a:
A po co ten klin? Wystarczy ustawić wał i wałki (wałek) rozrządu na znakach przed zdjęciem paska i napinacza, a potem nie przestawiać za mocno ww. części i nie będzie problemu.
No dokładnie
Z tym że właściwie to wałkami rozrządu można sobie później pokręcić, byle ustawić je spowrotem na znaki
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
No tak na tym filmie wygląda to świetnie, jednak w rzeczywistości nie jest to takie proste!
wszystko robi się w ścisku ledwo można łapę tam wcisnąć. A w silniku 8v jest jeszcze gorzej bo trzeba demontować łapę silnika a następnie uchwyt na silniku do którego przykręcona jest łapa, wiąże się to oczywiście z podparciem silnika...itd...
A teraz pytanie do osób które wymieniły samodzielnie rozrząd i twierdzą że nie trzeba zdejmować koła pasowego w wału... Jakim cudem zdjęliście pasek bez tej czynności? od spodu niema tam dostępu dolna część osłony oraz kształt/wyprofilowanie bloku silnika na to nie pozwala....
Cytat:
ps. Pasek rozrządu tego samochodu ma trzynaście lat i 157200 km przebiegu. O dziwo, jeszcze nie trzasnął, choć wg mnie - w każdej chwili może. I choć mam nowy już od roku, to jak na razie - wszyscy "szpecjaliści" spuchli, gdy przychodziło do próby odkręcenia śruby koła pasowego alternatora. Jak dotychczas - nie ma chwata i bata na tą śrubkę.
yhmm czyli jednak nie da się tego zrobić bez zdjęcia tego koła:D a już myślałem że to ze mną coś nie tak
A teraz pytanie do osób które wymieniły samodzielnie rozrząd i twierdzą że nie trzeba zdejmować koła pasowego w wału... Jakim cudem zdjęliście pasek bez tej czynności?
ja to robilem w 125,p wiec silnik ustawiony wzdluznie, udalo mi sie zdjac i zalozyc dolna obudowe paska i jej nie polamac
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
A teraz pytanie do osób które wymieniły samodzielnie rozrząd i twierdzą że nie trzeba zdejmować koła pasowego w wału... Jakim cudem zdjęliście pasek bez tej czynności?
ja to robilem w 125,p wiec silnik ustawiony wzdluznie, udalo mi sie zdjac i zalozyc dolna obudowe paska i jej nie polamac
I ten fakt, jakoże mam Poloneza 1.4 MPI, postaram się wykorzystać, gdyż śrubka koła pasowego po prostu NIE DAJE się odkręcić i odpuszczam to sobie. Szkoda klucz ułamać.
Bez wyciągania chłodnicy nie obędzie się, tak więc mam problem, bo ni garażu, ni kanału, nic nie mam, a nawet nie mam pomysłu, gdzie się wkręcić do kogoś.
Jak paska nie zmienię na dniach - to ten trzaśnie. A wraz z nim - silnik. A zaraz za silnikiem - ja.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
BoloSr [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 20:39
oprawca_1978 napisał/a:
AndrewS napisał/a:
mackol napisał/a:
A teraz pytanie do osób które wymieniły samodzielnie rozrząd i twierdzą że nie trzeba zdejmować koła pasowego w wału... Jakim cudem zdjęliście pasek bez tej czynności?
ja to robilem w 125,p wiec silnik ustawiony wzdluznie, udalo mi sie zdjac i zalozyc dolna obudowe paska i jej nie polamac
I ten fakt, jakoże mam Poloneza 1.4 MPI, postaram się wykorzystać, gdyż śrubka koła pasowego po prostu NIE DAJE się odkręcić i odpuszczam to sobie. Szkoda klucz ułamać.
Bez wyciągania chłodnicy nie obędzie się, tak więc mam problem, bo ni garażu, ni kanału, nic nie mam, a nawet nie mam pomysłu, gdzie się wkręcić do kogoś.
Jak paska nie zmienię na dniach - to ten trzaśnie. A wraz z nim - silnik. A zaraz za silnikiem - ja.
ja widze ze kolega chce zeby ten pasek trzasna na jego polecenie
glowa do gory i mysle ze dasz rade
Gołymi rękami tego nie wyrwę. A dziennie 120 km robię, bo muszę. Praca jest daleko.
Nic na to nie poradzę, na Jubilacie 60 km w jedną stronę nie dam rady.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 22:33
mackol napisał/a:
A w silniku 8v jest jeszcze gorzej bo trzeba demontować łapę silnika a następnie uchwyt na silniku do którego przykręcona jest łapa, wiąże się to oczywiście z podparciem silnika...itd...
Kolego, najlepiej chyba podeprzeć silnik i ta łapę zdemontować, miejsca masz wtedy od ch... a i roboty wiele więcej nie jest
AndrewS napisał/a:
no a proba klucz plus rozrusznik byla
Tzw. "uderzeniowa" Najprędzej zadziala, tylko klucz musi być oczkowy i dobrze zaparty Jest prawdopodobieństwo że pęknie...
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum