namiko, sprawdź jeśli możesz czy auto Ci nie kradnie prądu jeszcze dziś najlepiej, żeby jutro się nei okazało, ze znowu przez noc aku masz rozładowane A gdybyś odpinała jednak aku na noc, to dla BHP zamknij roverka kluczykiem a nie pilotem wcześniej, bo alarm i immo może zgłupieć.
Jeśli zaledwie po nocnym staniu akumulator jest padaka, to albo on już nie żyje i trzeba go wymienić na nowy, albo właśnie poleciał prostownik, a konkretnie - przebicie jednej, może dwóch diod dodatnich (one właśnie "blokują" możliwość przepływu prądu z akumulatora, przez taką diodę, do masy), gdyż ich polaryzacja jest właśnie tak ustawiona, żeby prądzik z alternatora przepływał, a odwrotnie nie, na tym zresztą polega istota zastosowania trójfazowej prądnicy prądu przemiennego (czyli alternatora) w samochodzie, który posiada instalację eklektyczną, bazującą na prądzie stałym.
Dla wnikliwych dodam, że prąd, wychodzący z alternatora nie jest, de facto, prądem stałym, a jedynie wypadkową prądu przemiennego trójfazowego, jednostronnie prostowanego. Jak ktoś umie nałożyć trzy sinusoidy na wykresie liniowym, obejmującym 360 stopni a fazowość ww. przebiegów prądowych rozłożyć między sobą co 120 stopni a potem "zebrać" górne wierzchołki sinusoid - to wyjdzie mu taka "tarka", tudzież łagodne "fale Dunaju". Na pewno nie jest to linia prosta, jak na kardiografie u trupa.
Dla całkiem wnikliwych dodam także, że działanie alternatora nie zależy od kierunku obrotów. Czego absolutnie nie można powiedzieć odnośnie prądnicy prądu stałego. (a wogóle jeszcze ktoś pamięta, co to było?).
A dla ekstremalnie wnikliwych hardcorowców dodam na koniec, że ww. urządzenie stworzył wielki Nicola TESLA, absolutny i niepowtarzalny fenomen wszech czasów w materii zabaw z elektrycznością. Sprawdźcie sobie takie zabawki, jak Cewka Tesli (rezonator wysokoczęstotliwościowy), a także doświadczenia z samochodem Pierce-Arrow, oraz powiązanie Jego z Katastrofą Tunguską oraz także Promienie Śmierci oraz najciekawsze doświadczenie Tesli z jednostką pływającą z lat 40-tch XX wieku.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lut 14, 2009 08:00 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
oprawca_1978, czy jeśli to te diody to jest to naprawialne? Czy czeka mnie kupno nowego alternatora? Bo akumulator na pewno wymienię, bo ma już chyba ze cztery lata. Czy to ma znaczenie, że klemy u mnie są... no powiedziałabym trochę nieładne, jakby pordzewiałe. Psiknęłam je
WD40, żeby móc w ogóle je ruszyć.
A! Ojciec mój jest dość starej daty i ma oryginalne, niespotykane już pomysły. Kiedyś, podczas jednego z ładowań akumulatora, nasmarował je jakimś smarem. Chyba towotem (tawotem?). Cóż o tym myślisz? Wytrzeć to?
oprawca_1978, czy jeśli to te diody to jest to naprawialne? Czy czeka mnie kupno nowego alternatora? Bo akumulator na pewno wymienię, bo ma już chyba ze cztery lata. Czy to ma znaczenie, że klemy u mnie są... no powiedziałabym trochę nieładne, jakby pordzewiałe. Psiknęłam je
WD40, żeby móc w ogóle je ruszyć.
A! Ojciec mój jest dość starej daty i ma oryginalne, niespotykane już pomysły. Kiedyś, podczas jednego z ładowań akumulatora, nasmarował je jakimś smarem. Chyba towotem (tawotem?). Cóż o tym myślisz? Wytrzeć to?
Diodę, gdy dostanie przebicia, przerwy, albo straci swoje parametry, po prostu wymienia się na nową. W porządnych i praktycznych alternatorach Zemot (fiat, polonez), diody ujemne siedziały w tylnym korpusie alternatora i były wymienne na sztuki, dodatnie niestety, były na mostku, i jeśli poleciała choć jedna z nich, to wymieniać trzeba było cały mostek.
Niestety, ale w przypadku prostownika w alternatorze Magneti-Marelli tudzież Lucasa, stosowanym w silnikach roverka, jeśli poleciała dioda prostownika, naprawa tego problemu polega na wymianie prostownika kompletnego. Koszt w zasadzie niewielki, taki prostownik (Lucasa, oryginał) kupiłem, gdy naprawiałem alternator w moim poldku, w W-wie, w hurtowni elektrycznej (al. Prymasa) w styczniu 2007 za magiczne 40 PLN. Regulator też profilaktycznie zmieniłem, kosztował 45 PLN.
Jedyny kłopot przy wymianie (mogłabyś sama to zrobić z powodzeniem, byle ktoś Ci wyłuskał alternator z silnika) polega na tym, że prostownik jest wlutowywany, co powoduje konieczność równoczesnego grzania trzech końcówek stojana (trzy fazy alternatora) co jest problematyczne, ja stosowałem do tego dwie lutownicę i odciągałem stary prostownik na raty. Udało się. W Zemotowskich altkach końcówki prostownika były na śrubki, a także i końcówki stojana, to praktyczne rozwiązanie było.
Odnośnie Twojego taty i smarowania klem - to stara, porządna szkoła. Tak trzymać! Zwłaszcza, gdy klemy są ołowiane. W nowszych samochodach są badziewne wytłoczki z blachy, które po paru rozłączeniach wyginają się jak puszka od piwa i nie trzymają, pomimo dokręcenia na maxa (tam mam w mojej trofiejnej Nexii od mojego ojca).
To natłuszczenie, o ile nie jest przesadzone, to bardzo dobre zagranie.
W zasadzie nie spotkałem się, żeby tak "sam z siebie" alternator dostał uszkodzenia uzwojeń (przebicia do masy i międzyzwojowe stojana czy wirnika) a jedyne uszkodzenia, to przebicia diod prostownika, czy wzbudzania, albo padnięcie szczotek regulatora, czy też spalenie tranzystora w nim.
Diody prostownika sprawdza się dosłownie banalnie. Dioda ma działać jak zawór zwrotnny - w jedną stronę ma puszczać prąd, w druga nie (po zmianie polaryzacji). Sprawdza się to żarówką (21W co najmniej, bo są to diody prądowe, ich prąd ciągły prostowany to 25A) połączoną z jakimś odpowiednim źródłem prądu (akumulator). Jeśli dioda będzie "świecić" żarówką w obie strony - to jest przebita. Jeśli nie będzie w żadną stronę "zapalać" żarówki - to dostała przerwy. Pomijam tu sprawdzanie tzw. prądu wstecznego (który nie może przekraczać kilkunastu mA, bo nikt się w to nie bawi) ale trzeba mieć na uwadze, że dioda krzemowa nie jest urządzeniem sprawnym w 100% (jak każde, zresztą), i to zarówno w kierunku prostowania prądu, jak i w sprawności zaporowej.
Dla tego też, gdy samochód stoi, to akumulator rozładuje się m.inn. przez tą właściwość diod prostowniczych alternatora (dodatnich, konkretnie).
Tak samo sprawdza się diody wzbudzania. Z tymże mniejszym prądem (np. żarówka 5W), bo przewidziane są do pracy z mniejszym prądem). Jeśli dioda wzbudzania niedomaga (przebicie, przerwa) to wzbudzanie alternatora będzie słabsze, przez co indukowany prąd mniejszy i w efekcie - niedoładowywanie akumulatora.
To są na prawdę proste sprawy, weź zażyj elektryka textem, żeby sprawdził działanie każdej z diod prostowniczych i wzbudzania na twoich oczach. Powiedz mu, że może to zrobić miernikiem elektronicznym. One mają taką opcję nawet, brzęczyk. Jak jest przejście, to piszczą, jak nie ma, to nie. Powiedz mu, że podejrzewasz, że któraś z diod prostowniczych albo wzbudzania przebicia i przez to akumulator rozładowuje się do masy.
Zobaczysz, jaką będzie miał chłopina minę.. hehehe..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, bardzo, bardzo dziękuję!
Poczytam jutro baaardzo dokładnie cały wątek, a Twoje posty szczególnie. Mojemu też dam do przeczytania - może mi co nieco wytłumaczy - On zna najlepiej ograniczenia mojego umysłu. Niestety - nie mam nic wspólnego z elektryką ani z mechaniką na co dzień. A samochodem jeżdżę od... września.... Ale w poniedziałek pojadę przygotowana.
[ Dodano: Pon Lut 16, 2009 12:24 ]
Panowie proszę się tylko bardzo nie śmiać, bo zapewne wyjaśnienie mojego problemu Was rozbawi. Elektrycy orzekli, że alternator jest jak najbardziej w porządku, a ładowanie mam słabe, bo pasek jest sparciały i powyciągany i zwyczajnie się ślizga. Zdarzało mi się, że mi pasek piszczał, ale po chwili wszystko cichło. Nie sądziłam, że to aż takie ważne.
[ Dodano: Czw Lut 19, 2009 00:54 ]
Mam już nowy akumulator (55), bo stary już dogorywał. Paski wymienione. Elektryka sprawdzona włącznie z wiązką w tylnej klapie. Nic prądu nie kradnie.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Wszystkim za pomoc!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum